-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Czym Ryszard Riedel różni się od króla Tiglatpilasera?

Najważniejszym problemem władcy, od zawsze, jest rzecz następująca – jak zbudować przestrzeń, w której komunikować się będą mogli ze sobą bezpiecznie i w sposób efektywny mężczyźni z kilku pokoleń. Tylko taka bowiem komunikacja gwarantuje bezpieczeństwo tronu i państwa. Ja mógłbym tę kwestię omówić na dowolnym przykładzie, nawet na przykładzie szlachty polskiej doby baroku, którą trzeba było ze sześć razy oszukiwać fałszywymi narracjami, żeby w końcu zniknęła. Wybrałem jednak inny przykład, z czasów bardzo dawnych. Te antyczne przykłady są zawsze świetne, bo w nich nie ma żadnych publicystycznych naleciałości. Nie było wówczas literatury popularnej, gdyż nośniki tekstu były zbyt drogie i kłopotliwe w transporcie. Czytali zaś nieliczni. W kronikach więc królewskich sprawy są opisane tak, jak rzeczywiście stały. Ustalenia zaś archeologów są jak postulowana przez Zbawiciela mowa – tak-tak, nie-nie. Nie ma więc miejsce na jakieś ściemnianie. W książce Geoffreya Bibby mamy fascynujący opis powstawania nowego imperium asyryjskiego, które tworzyło się w latach 1090 – 1160 przed Chrystusem. Co potrzebne było do stworzenia takiego organizmu? Po pierwsze spokój. Asyryjczycy siedzący w swoich dolinach i wokół górnego biegu Eufratu mieli przez dwa pokolenia spokój. Od największych ówczesnych zabijaków czyli Elamitów oddzielała ich Babilonia, która narażona była na wszystkie ataki i niebezpieczeństwa. Raz zdarzyło się, że pod mury Assur podeszła armia elamicka, ale przepędzono ją strzałami z łuków. Zrobiło to pierwsze pokolenie mężczyzn zintegrowanych wokół dalekiego, elamickiego zagrożenia. Nie zrobili wiele, ale mieli poczucie sukcesu i dobrze wykonanego obowiązku. Assur było sporym miastem, dobrze obwarowanym, a Asyryjczycy nie mieli kłopotów z podejmowaniem decyzji i działaniem. O tym, by jacyś wrogowie doszli w owym czasie do Niniwy nie było w ogóle mowy. Kolejne pokolenie, to nad którym panował król Tiglatpilalser, musiało wykonać – w stworzonych przez władcę okolicznościach – dwie rzeczy – położyć lepszą kartę na osiągnięciach swoich ojców i starszych kolegów, a także uporać się z Babiliończykami, którzy w tym czasie przepędzili Elamitów i sami wzrośli w siłę. To był test główny. W sercach mieszkańców Assur i Niniwy nie było lęku. Babilończycy bowiem mieli opinię pederastów i mięczaków. Kiedy przyszło do bitwy sprawy okazały się nieco bardziej skomplikowane, a Asyryjczycy zorientowali się, że ich sąsiedzi z południa trochę jednak okrzepli przez ostatnie dziesięć lat. Bitwa była nie rozegrana, na piachu leżało mnóstwo trupów asyryjskich żołnierzy, ale Babilończycy i ich król cofnęli się na południe. I wtedy właśnie, wokół tych, jakże przecież iluzorycznych, ale pouczających sukcesów, król Tiglatpilaser rozpoczął budowanie swojej imperialnej narracji. Pozwolił swoim ludziom myśleć o sukcesie, odwrócił ich uwagę od spraw lokalnych i lokalnych interesów, a skierował ją gdzieś dalej, za horyzont. Powstanie wielkiej, dewastującej wszystko na swojej drodze, armii asyryjskiej było już kwestią lat. Ludzie, którzy do niej wstępowali mówili tym samym językiem, odczuwali te same emocje i mieli te same wspomnienia. Teraz potrzebny był im tylko sukces. Ten zaś musiał przyjść łatwo. Król rozpoczął więc swój marsz ku potędze imperialnej nie od zaatakowania któregoś z wielkich królestw, ale od dyscyplinowania miast leżących na północy, miast na szlaku handlowym prowadzącym w głąb Azji. Nie było to proste, ale uczyło żołnierzy, że sukces nie przychodzi łatwo i trzeba go wypracować. Walki o takie miasta jak Karkemisz trwały kilka sezonów. Dopiero po ostatecznym podporządkowaniu sobie ośrodków na północy Tiglatpilaser ruszył z armią ku morzu, opanował porty i stanął na granicy Egiptu.

Do czego królowi Asyrii, Tiglatpilaserowi potrzebne było to wszystko? Do osiągnięcia światowego sukcesu i wywyższenia siebie oraz swojego państwa ponad inne. Tym właśnie zajmuje się polityka imperialna. Czy w państwach innych, nie mających imperialnych aspiracji nie można prowadzić działań integrujących mężczyzn kilku pokoleń? Można, a nawet trzeba, bo bez tego państwa takie nie przetrwają. Kiedy jednak podejmowane są takie działania zawsze trzeba sprawdzić w czym to się dzieje imieniu. Ponieważ nasz świat, od wielu już stuleci zajmuje się wyłącznie fałszowaniem intencji nic nie jest w nim tym czym się zdaje. Nie ma zapisów na glinianych tabliczkach, ale są za to polemiki prasowe i pogadanki w instytutach politycznych, które mają coś wyjaśnić i dać jakieś dobre wróżby na przyszłość. Nie różnią się czynności te niczym od opisywanych przez Bibby’ego wróżb z wątroby owcy czy kozy, których uczyli się młodzi ludzie na wyspach morza Śródziemnego w dwa tysiące lat przed Chrystusem.

Wróćmy jednak do fałszowania intencji integracyjnych. Rok bieżący jest rokiem jubileuszowym, w którym świętujemy odzyskanie niepodległości. Odzyskaliśmy tę niepodległość na 20 lat. Jakby owe wydarzenia zostały ocenione w skali przyjętej przez Geoffreya Bibby, opisującego wzloty i upadki królestw nad Eufratem? Prawdopodobnie nie zostałby zauważone. Gdyby udało się jakoś przetrwać kryzys, oceniono by rok 1939 jako chwilowy spadek formy, jeśli jednak stałoby się inaczej, a stało się przecież, zostałoby to ocenione jako definitywny kres królestwa. Jak to przełożyć na język propagandy? Oto królewska idea integracji kilku pokoleń mężczyzn została przez kogoś przejęta, wzbogacona o treść kronik sprzed kilkuset lat, tak jak król Tiglatpilaser wzbogacił swoją narrację o wspomnienie o królu Sargonie, a następnie wykorzystana przeciwko ludziom, którzy ją realizowali i mieli odnieść sukces. Oni tego nawet nie zauważyli, bo brak sukcesu to jest problem, z którym mierzyć muszą się młodsze pokolenia, ci bowiem którzy przegrali już nie żyją, albo wypierają z pamięci klęskę. Młodzi zaś nie mają żadnych narzędzi by się uporać z tym kłopotem w warstwie narracyjnej i przyjmują po prostu narrację wrogów. Za dobrą i słuszną zaś zaczynają uważać tę, która doprowadziła ich ojców do klęski, ale dała złudzenie sukcesu. Ojcowie zaś, ci którzy przegrali, często też kłamią usiłując jakoś ratować siebie i swoich oszukanych kolegów. Manewr ten powtórzono w Polsce dwa razy, raz w roku 1918, wywołując bardzo przyjemne złudzenie, za które wystawiono srogą bardzo cenę, a drugi raz w roku 1945, kiedy to powstała u nas armia imperialna, nazywana dla niepoznaki ludową. Czy ona służyła do tego samego celu co armie asyryjskie maszerujące na północny zachód, ku morzu? Nie, jej misja została zafałszowana. Armia ta nigdy nie była przeznaczona do działania, ale integrowała, tak jak chciał król Tiglatpilaser kilka pokoleń mężczyzn wokół tych samych emocji i wspomnień. Czemu więc służyła? Była narzędziem dyscyplinującym wytwórstwo w wielkich fabrykach, które nagle, kreowane z niczego, powstawać zaczęły na wschodzie i w środku Europy.

Teraz chwila odpoczynku i ważne stwierdzenie – nie łudźcie się, że imperia nie wiedzą o tym, od czego zaczyna się budowanie potęgi i bezpieczeństwa. Wiedzą doskonale i mają przećwiczone wszystkie działania, które uniemożliwiają i dewastują możliwość porozumiewania się mężczyzn w kilku pokoleniach.

Po kolejnym złudzeniu odzyskania wolności, ludzie ciężko doświadczeni i głęboko niezorientowani zrobili odkrycie następujące – to nie wolność, to kradzież. Ograbili nas, a mieliśmy produkcję, przemysł, kopalnie i huty. Niczego nie mieliśmy. Kopalnie, huty i produkcja, są w istocie własnością tego, kto odbiera ich urobek, albowiem to on kreuje rynek. Powtarzam więc – nie mieliśmy niczego, a błąd który popełniamy stale, ma swoje źródło w innym miejscu i w innym czasie. Nie w zwycięstwie komunistów w roku 1945, bo to jest tylko konsekwencja. Chodzi o źle zrozumianą ideę niepodległości, która zintegrowała mężczyzn na krótki czas, a następnie znów ich podzieliła. Podział ten dokonał się wokół fikcyjnych jakości i fikcyjnych planów, nazywanych nie wiadomo dlaczego polityką. Józef Piłsudski nie robił żadnej polityki. To był wynajęty gawędziarz, podobnie jak Roman Dmowski. Politykę prawdziwą robił król Asyrii Tiglatpilaser. On nie planował niczego w skali jednego pokolenia, a przynajmniej trzech. Ważył też dokładnie okoliczności, to samo czynili jego poprzednicy i kilku następców.

Ponieważ stale jesteśmy przedmiotem obróbki propagandowej musimy się zastanowić, w jaki sposób dewastuje się obszar komunikacji w czasach postkomunistycznych czy też jak kto woli postindustrialnych. Czyni się to poprzez narracje płytkie, rzewne, bądź hermetyczne. One są nazywane sztuką, kulturą pop, muzyką rozrywkową i podnoszone są do rangi misteriów. Tak jak koncerty zespołu Dżem na przykład. Lub inne jakieś niezwykłe wydarzenia, w których zaznaczona jest emocjonalna głębia, będąca w istocie emocjonalną nędzą. One integrują ludzi, nie tylko mężczyzn, ale także kobiety, na mężczyzn jednak działają wprost dewastująco i to jest ich najważniejsza funkcja. Dlaczego ja w tym swoim wywodzie wyłączam z obszaru integracyjnego dziewczyny. Nie wyłączam. One tam są z istoty, ale ich funkcja jest inna. I to także jest ważne. Ona nie może się zmienić, bo nie będzie sukcesu ani marszu ku morzu. W naszym jednak świecie czyni się wszystko, by to właśnie – funkcję i rolę dziewczyn – całkowicie przenicować.

Można powiedzieć, że ja mówię tu o sprawach znanych i oczywistych. Nie tak znowu bardzo, bo głębia złudzeń jakim ulegamy nie jest w tej chwili widoczna, nie mamy właściwej czyli odległej perspektywy. Tę zaś dają nam takie książki jak ta autorstwa Geoffreya Bibby – Cztery tysiące lat temu.

Przed nami, a jestem tego całkowicie pewien, czas nowych nadziei i nowych rozczarowań. Państwo co prawda podjęło trud budowania przestrzeni komunikacyjnej dla mężczyzn, ale w tej przestrzeni czynne są głównie kobiety, to one – jak już ustaliliśmy – studiują na kierunku „bezpieczeństwo”. Narzędzia zaś, jakimi do budowania tej przestrzeni się zabrano, są złe i wadliwe, to są wręcz atrapy narzędzi, które składają się w całości ze złudzeń. Nie można bowiem budować niczego na tradycji fałszywej i obcej. A tym jest tradycja socjalistyczna i tradycja armii zbudowanej na strukturze bojówki.

To tak, jakby Asyryjczycy nagle uwierzyli, że jedyną drogą jaką mogą kroczyć jest naśladowanie Babilonu, albowiem on ma starszą i bogatszą historię. Mędrcy zaś z tego miasta przekonaliby swoich sąsiadów z północy, że tak naprawdę nie nadają się oni do niczego poza pasieniem stad w górach i pobieraniem groszowych prowizji na podrzędnych szlakach handlowych.

Napiszę to wprost, żeby wszyscy zrozumieli. Mężczyźni nie mogą się integrować wokół losów żołnierzy wyklętych i wokół Smoleńska, bo to prowadzi ich do zagłady i śmierci. I tak to zostało pomyślane. Nic bowiem nie dzieje się przypadkiem. Nie mogą też bez przerwy drżeć o życie nienarodzonych i ekscytować się postępami zła w tym zakresie, bo to jest dla dziewczyn i księży. Oni mają inne zadania, nie mówię, że od razu poważniejsze. Po prostu inne, i tym zadaniom powinni poświęcić swój czas i siły. Tak się jednak nie dzieje. Także z tej przyczyny, że łatwość dyskusji na wymienione wyżej tematy jest dla wielu ludzi pokusą nie do zwalczenia. Jest być może nawet trudniejsza do pokonania niż chęć posłuchania raz jeszcze piosenki Ryszarda Riedla o tym, że w życiu piękne są tylko chwile.

 

Zapraszam na stronę www.prawygornyrog.pl



tagi: imperium  państwo  sukces  mężczyźni  integracja 

gabriel-maciejewski
2 maja 2018 09:34
43     6612    22 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

bendix @gabriel-maciejewski
2 maja 2018 09:55

Wow. Tekst stulecia. Powinni go odczytywać codziennie rano na apelu w tych uczelniach o bezpieczeństwie.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @gabriel-maciejewski
2 maja 2018 09:58

Notka mistrzostwo świata.

Powinna wisieć gdzieś z boku non stop, ku otrzeźwianiu tych, którzy już rozumieją, że mają pokusy nie do zwalczenia.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @bendix 2 maja 2018 09:55
2 maja 2018 10:00

Myślę, że ten tekst powinien być codziennie rano gdzie indziej odczytywany, jak napisał Gabriel: w przestrzeni komunikacji mężczyzn

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @Stalagmit 2 maja 2018 09:49
2 maja 2018 10:03

Dzięki Stalagmicie za ilustracje...może ten "plakat" Tiglatpilesara pierwszego chłopcy powinni sobie wieszać  na ścianach zamiast Ryśka? ;)

zaloguj się by móc komentować

JK @bendix 2 maja 2018 09:55
2 maja 2018 10:12

A Karnowscy i Sakiewicz powinni nauczyć sie go na pamięć i recytować na wyrywki (każde zdanie oczywiście ponumerowane) o każdej porze dnia i nocy. Chociaż nawet jeśli by się nauczyli na pamięć to i tak nic z tego nie zrozumieją. Ale jakby tak powtarzali co dzennie to może po jakichś trzech latach coś by do nich dotarło, ale to juz będzie zbyt późno.

zaloguj się by móc komentować

JK @gabriel-maciejewski
2 maja 2018 10:26

Proszę się nie łudzić. Wokół żadnego z autorów wspomnień, które pan wydaje nie będą organizowane emocje chłopaków. Czemu - już mówię:

  1. Wojniłowicz, bo to Dyzma co bank ziemski zorganizował
  2. Milewski, bo internacjonał - lepiej po francusku pisał niż po polsku
  3. Jałowiecki (no pan go nie wydał ale duch ten sam co u poprzednich) - zdrajca co Carowi służył i dorabiał się na spekulacji.
zaloguj się by móc komentować

ainolatak @JK 2 maja 2018 10:26
2 maja 2018 10:33

Toyah dzisiaj wspomniał o pewnych sezonowych ogórkach...fizykach kwantowych, filozofach i innych doktorach. Oni organizują emocje chłopaków, szczególnie wokół niepodległości. A co z mężczyznami?

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
2 maja 2018 10:41

...głębia złudzeń nie jest w tej chwili widoczna, bo nie mamy stosownej perspektywy. ..

.

Nie wiem kiedy i czy.... będę w stanie napisać o tym,  na bardzo konkretnym przykładzie, na oglądanym  przeze mnie obszarze. Czegoś we mnie samej brakuje. 

 

Ale napisałeś rzecz bardzo ważną. 

.

 

zaloguj się by móc komentować


Grzeralts @gabriel-maciejewski
2 maja 2018 10:55

Ładnie żeś to ujął.

zaloguj się by móc komentować

bendix @ainolatak 2 maja 2018 10:00
2 maja 2018 11:02

Od czegoś trzeba zacząć.

zaloguj się by móc komentować

Gwincinski @gabriel-maciejewski
2 maja 2018 11:06

znaczy nie można sobie pośpiewać z kolegami bo powstanie płytka narracja?

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @Gwincinski 2 maja 2018 11:06
2 maja 2018 11:14

Wtrącę się: można, ale w celu pośpiewania, nie budowania narracji czy tworzenia doktryny.

zaloguj się by móc komentować

Czepiak1966 @gabriel-maciejewski
2 maja 2018 11:45

Siedzę w domu i czytam to w chwili, gdy husaria hula po wrocławskim Rynku i zaraz się przeniesie pod Urząd Wojewódzki. ( http://wroclaw.gosc.pl/doc/4662210.Husaria-po-raz-pierwszy-we-Wroclawiu . Z radia leci Polski Top Wszechczasów.

Tutaj się posłużę trzema tekstami:

1. "Moja krew" - Republika. Numer na liście - 97.

Moja krew
co chyłkiem płynie w głębi ciała które kryje się
po ciemnych korytarzach w alkoholu w ustach kobiet krew
podskórne życie me mierzone w litrach i płynące wspólną rzeką w morze krwi
moja krew
moja krew
mrożona wysyłana i składana w bankach krwi bankierzy przelewają ją
na tajne konta tajna broń
moją krwią
tajna broń konstruowana aby jeszcze lepiej jeszcze piękniej bezboleśnie ucieleśnić krew
moją krew
wypijaną przez kapłanów na trybunach na mównicach na dyskretnych rokowaniach
moja krew
moja krew
to moją krwią
zadrukowane krzyczą co dzień rano stosy gazet nagłówkami barwionymi krwią
moją krew
wykrztusił z gardła spiker na ekranie liczę ślady
mojej krwi
moją krwią
leciutko podcmielone damy delikatnie przechylają szkło na rautach w ambasadach tak to
moja krew
to moją krwią
podpisywano wojnę miłość rozejm pokój wyrok układ czek na śmierć
moja krew

moja krew
moja krew
moja krew
moja krew
i twoja też
moja krew
i wasza też

moja krew
i twoja też
moja krew
i wasza też....

 

Warto też posłuchać, ponieważ jest tam mnóstwo dźwięków "robiących" ten kawałek: https://www.youtube.com/watch?v=MJQEciUUNXs

2. FISZ EMADE TWORZYWO: BIEGNIJ DALEJ SAM

O jaki świat dziś walczysz?
Jaki świat ci się marzy?
Jakiego świata pragniesz dla mnie i moich dzieci?
Z życzliwym wielkim sercem idź teraz proszę w świat
Z krawędzi ziemi lecisz
Z krawędzi ziemi w piach

Uciekaj chłopcze od wielkich idei co
Niczym bajeczne race płoną nad moim miastem
Wstawaj i biegnij tam
Gdzie mały człowiek jest
Biegnij zadając ciosy
Wrócą ugodzić cię

Biegnij teraz jak łagodny zwierz
Biegnij by dowiedzieć się
O sobie samym i o świecie co
Zimny jest jak lód

Biegnij dalej sam (bis)
Żeby sprawdzić co cię martwi
Co nie daje teraz spać
Biegnij dalej sam (bis)
Żeby sprawdzić komu ufać
Kogo mijać i się bać
Biegnij dalej sam (bis)

O jaki świat dziś walczysz
Jaki świat ci się marzy?
Powiedz zanim na mnie spojrzysz
Jak śmiertelny wróg
Z życzliwym wielkim sercem idź teraz proszę w świat
Niech prowadzą ciebie ręce
Niewidzialny dobry duch

Uciekaj chłopcze od wielkich idei bo
To pogoń jest za wiatrem
Wieje nad moim miastem
Wstawaj i biegnij tam
Gdzie mały człowiek jest
Nie zadawaj nowych ciosów
Wrócą ugodzić cię

Biegnij teraz jak łagodny zwierz
Biegnij by dowiedzieć się
O sobie samym i o świecie co
Zimny jest jak lód

Biegnij dalej sam (bis)
Żeby sprawdzić co cię martwi
Co nie daje teraz spać
Biegnij dalej sam (bis)
Żeby sprawdzić komu ufać
Kogo mijać i się bać
Biegnij dalej sam.

Dostępne tutaj: https://www.youtube.com/watch?v=sygvbGHjcv0

I na koniec Rysiek, który w punkt trafił w przemyślenia niejednego faceta:

3. 

List do M. 

Mamo piszę do Ciebie wiersz,
Może ostatni, na pewno pierwszy
Jest głęboka, ciemna noc,
Siedzę w łóżku a obok śpi ona

I tak spokojnie oddycha
Dobiega mnie jakaś muzyka
Nie, to tylko w mej głowie szum
Siedzę i tonę i tonę we łzach,
Bo jest mi smutno, bo jestem sam
Dławi mnie strach

Samotność to taka straszna trwoga
Ogarnia mnie, przenika mnie
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
Że nie ma Boga, nie ma nie!

Spokojny jest tylko mój dom,
Gdzie Ty jesteś a mnie tam nie ma
Gdzie nie wrócę już chyba, chyba nie
Mamo bardzo Cię kocham, kocham Cię!

Myślałem, że Ty skrzywdziłaś mnie,
A to ja skrzywdziłem Ciebie
Szkoda, że tak późno pojąłem to
Tak późno to, to zrozumiałem
Zrozumiałem to

Samotność to taka straszna trwoga
Ogarnia mnie, przenika mnie
Wiesz mamo, wyobraziłem sobie, że
Że nie ma Boga, nie ma nie! (x2)

https://www.youtube.com/watch?v=_DqXt2CU_Tg

 

I tu pytanie do Gospodarza: czy te teksty dewastują męską komunikację międzypokoleniową? Bo o to, że w życiu piękne są tylko chwile nie wierzę, mam natomiast pewność, że piękne może być całe życie. I, Szanowny Panie, nie robię sobie jaj, wręcz byłbym przeszczęśliwy, gdyby ten temat doczekał się osobnej notki. Z góry dziękuję i pozdrawiam.

 

 

zaloguj się by móc komentować


Tytus @ainolatak 2 maja 2018 10:03
2 maja 2018 12:56

Ryśka można podpisać "Tiglatplesar". Wszak wyglądał jakby był wojownikiem asyryjskim.

zaloguj się by móc komentować

beczka @gabriel-maciejewski
2 maja 2018 13:47

Bingo, nawet poczwórne bingo.

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @ainolatak 2 maja 2018 09:58
2 maja 2018 14:14

Zwłaszcza na stronie "terytorialsów" :) Bo to co tam wypisali woła o lekarza 

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @ainolatak 2 maja 2018 10:33
2 maja 2018 14:18

Mężczyźni, jak można wyczytać z pierwszego komentarza pod notką Toyaha, muszą być  przynajmniej "400metrowcami" :) 

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @Grzeralts 2 maja 2018 11:14
2 maja 2018 14:21

Dokładnie... Śpiewanie to tylko w drodze na i z tzw. paszy.

zaloguj się by móc komentować

onyx @JK 2 maja 2018 10:26
2 maja 2018 14:25

Emocje chłopaków da się rozładować w tanim kinie do spóły z Gazownią...

https://www.spidersweb.pl/rozrywka/2018/05/02/kultura-dostepna-kina-helios-tanie-bilety/

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @Stalagmit 2 maja 2018 11:01
2 maja 2018 14:29

Do tego momentu nie wiedziałam ze Asyria sięgała szeroko do Morza Śródziemnego. 

Nawet jeśli widziałam mapy..,to kierunek Mezopotamii mocno mi się zakodował 

.

 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @OdysSynLaertesa 2 maja 2018 14:18
2 maja 2018 14:33

a nie nie, 400-metrowy to wciąż chłopak tylko, że od wielkolechitów ;)

 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @onyx 2 maja 2018 14:25
2 maja 2018 14:35

:)) to mocne

repertuar dla chłopaków na maj:

  • 3 maja – Narzeczony na niby
  • 10 maja – Podatek od miłości
  • 17 maja – Atak paniki
  • 24 maja – Plan B
  • 31 maja – Cicha noc
zaloguj się by móc komentować


ainolatak @OdysSynLaertesa 2 maja 2018 14:14
2 maja 2018 14:38

mam pewne obawy, ze terytorialsi jeszcze nie są na etapie "już wiedzą, że mają pokusy do nieodparcia",

oni nie rozróżniaja pokus mechanizmu i ich konsekwencji, choćby im palcem pięc razy dziennie pokazywać

dzisiaj też tacy pytali: ale co konkretnie panie robić, jaka recepta, oj jaka recepta ;)

 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @valser 2 maja 2018 14:40
2 maja 2018 14:42

I to jest bardzo dobra widomość :) 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @Tytus 2 maja 2018 12:56
2 maja 2018 14:43

ale co z butelką w łapie zrobić? na etykiecie domalować miecz? ;)

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @valser 2 maja 2018 14:40
2 maja 2018 14:45

Dzięki Bogu :) Dobrze, że już lepiej!

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @bendix 2 maja 2018 11:02
2 maja 2018 14:47

do dziewczyn z "bezpieczeństwa" też można, ale zacząć trzeba w grupie docelowej 

zaloguj się by móc komentować


Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
2 maja 2018 14:59

Coś mi z tym tematem "śpiewanie " nie gra. 

.

 

zaloguj się by móc komentować


OdysSynLaertesa @ainolatak 2 maja 2018 14:38
2 maja 2018 19:05

Jak to co... Zapisać się do WOT. A tam powiedzą co robić. Przynajmniej w weekendy :) W bezpieczeństwie jest kupa... roboty (i ambitnych dziewczyn)

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
2 maja 2018 20:42

Mogę tylko powtórzyć za poprzednikami, że tekst mistrzowski, tak jak ten wcześniejszy o edukacji(czy bardziej jej braku). Akurat na jutrzejsze święto. Chciałbym coś dodać, ale właściwie bym tylko rozwodnił to co napisałeś.

 

P. S.

Ja też lubię przekazy z historii starożytnej ze względu na "czystość" przekazu, ale i na to "uczeni" z różnorakich instytutów i katedr mają antidotum. Po prostu mówią, że od tamtego czasu "stosunki społeczne i polityczne się skomplikowały".

zaloguj się by móc komentować

Czepiak1966 @gabriel-maciejewski
2 maja 2018 20:43

List do M. na czwartym miejscu.

zaloguj się by móc komentować


Czepiak1966 @gabriel-maciejewski
2 maja 2018 20:47

Na trzecim, "Kreślę jakieś plany..."

zaloguj się by móc komentować

Czepiak1966 @gabriel-maciejewski
2 maja 2018 20:48

Na drugim: "Autobiografia".

zaloguj się by móc komentować

Czepiak1966 @gabriel-maciejewski
2 maja 2018 20:57

I jedynka - "Nie pytaj o Polskę".

Coś się zmienia w postrzeganiu, trzy lata temu było "Wolność kocham i rozumiem...,"

zaloguj się by móc komentować

Jacek-Jarecki @gabriel-maciejewski
3 maja 2018 08:32

Panoszące się w Polsce fałszywe narracje są pochodną fałszowania historii. Nie jest to zresztą problem czysto współczesny, a bujdy nakładają się na siebie, uzyskując niezbędną patynę wieków. Podstawową metodą fałszerzy nie jest negowanie czy zmyślanie faktów, w ukazywanie procesów historycznych w wersji popularnej jednotorowo, bez rozszerzenia perspektywy.

Dlatego w powszechnym obiegu nie istnieją historia gospodarki, procesów społecznych rozumianych jako dobrostan jednostki na każdym szczeblu, ani historia prawodawstwa. 

Tęskniącym za silnym, scentralizowanym państwem zafundowano na przykład łzawe, choć ociekające krwią opowiastki o Bolesławie Chrobrym. Jego państwo, po wielowiekowej przeróbce jawi się jako prawie współczesna Polska, tyle że zarządzana silną ręką. To jest bujda wprost nieprawdopodobna i czyniąca z naszych przodków dzikusów wtłaczanych przemocą w karby. Choćby ze względu na kwestie komunikacyjne, żeby tak było ustrój państwa musiałby być wtedy jawnie niewolniczy, a o niczym takim z kolei nie słychać. 

Konsekwentnie, jeśli mamy taki wydumany wzór, wszelkie odstępstwa od tej założycielskiej bujdy są ukazywane jako przejaw warcholstwa i niszczenia struktur państwa. A przecież rządy Bolesława to była wielka gra dyplomatyczna, historia dogadywania się i dawania oraz odbierania gwarancji. 

Jaka była jego narracja? Prosta jak drut, a można ją streścić jednym słowem: spokój. Wszystkie rowadzone przez niego wojny miały bowiem za cel, bynajmniej nie siłowe powiększenie obszaru którym zarządzał, a zapewnienie mu rozwoju gospodarczego, handlowego i we wszystkich innych potrzebnych do życia aspektach. Niektórym może wydać się to dziwne, ale ludzie w czasach Chrobrego jedli, produkowali, handlowali, a nawet dbali przede wszystkim o swoje rodziny. 

Późniejsze tęsknoty za Wielkim Bolesławem brały się stąd, że nie było komu zapewnić niezbędnego spokoju. I to jest historia męska, a nie ganianie po polu z gołym tyłkiem, a w szyszaku na głowie.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować