-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Czym polski pisarz różni się od pisarza izraelskiego?

Dowiedziałem się dziś o istnieniu człowieka nazwiskiem Ronen Bergman. Jest on izraelskim pisarzem, który zajmuje się demaskacjami. W istocie jest to izraelski oficer, który pracował ponoć w kontrwywiadzie i w swoich książkach dzieli się z czytelnikami jakimiś wyniesionymi stamtąd tajemnicami. To jest oczywiście brednia, bo żaden kontrwywiad nie pozwoliłby Bergmanowi wynieść swoich tajemnic i ich opublikować. Może jednak ów kontrwywiad za pomocą Ronena wpływać na odbiór polityki Izraela na świecie. I do tego właśnie służą izraelscy pisarze. Nawet ci piszący książki dla dzieci. Wszyscy oni są byłymi oficerami, którzy mają dobrze sprofilowaną misję, uprzywilejowaną pozycję i pewną dystrybucję. Odbywa się ona poprzez wyższe uczelnie całego świata, podobnie jak promocja ich książek. Wiadomo bowiem, że izraelskiemu pisarzowi nikt niczego nie odmówi. Musi on jedynie pisać rzeczy o jakiejś tam dynamice i nie przeginać za bardzo. Publiczność dla izraelskiego pisarza nie jest żadnym problemem, albowiem sprzedaż jest wymuszona i kontrolowana przez służby. Łatwo więc robi się z takiego pisarza gwiazdę światowego formatu i za jej pomocą załatwia się różne sprawy, aż do momentu kiedy blask gwiazdy nie przygaśnie. Wtedy znajduje się nową. Ronen zasłynął zaś z tego, że wygłosił jakieś ostre antypolskie przemówienie w Monachium, czym zwrócił na siebie uwagę Niemców i wszystkich postępowych kół w całej Europie.

Motywy Ronena nie musiały być wcale diaboliczne, może po prostu chciał poprawić sobie notowania, bo jego mocodawcy denerwowali się, że słabiej mu idzie. Nie jest to istotne. Ważne jest jak na tle pisarzy izraelskich, którzy, nawet jeśli należą do skłóconych partii, grają w tej samej drużynie, wyglądają pisarze polscy.

Oni wcale nie wyglądają, albowiem ich największym marzeniem jest, by przestać być pisarzem polskim, a zostać jakimś innym. Najlepiej izraelskim. To jednak nie jest możliwe, albowiem, żeby dostąpić tego zaszczytu, trzeba najpierw wstąpić do wojska, przejść niełatwe szkolenia i wykazać się nie tylko sprawnością fizyczną, ale także inteligencją. I to jest najgorsze. Polscy pisarze bowiem od wszystkiego, co ma jakikolwiek związek z inteligencją uciekają, jak diabeł od święconej wody. Uważają, że najważniejszą rzeczą w życiu pisarza jest odpowiednio dobrany kostium, także kostium emocjonalny. No i całe ich życie poświęcone jest poszukiwaniu takich kostiumów. Myślę, że zachowania polskich pisarzy w Izraelu byłby całkowicie niezrozumiałe. Czynni na odcinku literatury oficerowie służb specjalnych nie wiedzieliby co począć z jednym czy drugim autorem wypisującym brednie, o jakiś się nawet Ronenowi nie śniło. Wyjątkiem byliby oczywiście ci polscy pisarze, których Izraelski Związek Literatów Polskich wynajął do jakiejś zleconej roboty. Myślę jednak, że i z nimi koledzy Ronena nie mieliby za bardzo o czym gadać, albowiem jak ktoś nie spełnia pokładanych w nim nadziei, a domaga się ciągle pieniędzy, ten na uwagę nie zasługuje. Szczególnie, że reprezentuje rynek tak mały, rachityczny i wydany na pastwę wydawców i autorów obcych, jak rynek polski.

Wszyscy bowiem wiemy, że polski pisarz nie ma dziś żadnych szans na żadnym rynku. Nawet na rynku polskim. A co dopiero mówić o niemieckim czy brytyjskim. To są rzeczy nie do pomyślenia, albowiem każdą taką karierę pilotują służby i ona jest szalenie istotna z punktu widzenia polityki zagranicznej państwa. Dlaczego więc w Polsce nie ma pisarzy, którzy by się nadali to takich zadań, jak Ronen? Bo nie ma odpowiednio spreparowanej treści, która by mogła zainteresować rynki zagraniczne. Poza oczywiście treścią dotyczącą holocaustu. No, ale ten segment obstawia już Ronen, po co więc angażować kogoś, kto rozproszy i zniuansuje przekaz? Nie ma to sensu, efekt będzie słabszy. Cóż więc zostaje polskim pisarzom? Rynek lokalny, na którym miejscowe służby, tak jak to sobie wyobrażają, usiłują instalować jakiś demiurgów od siedmiu boleści i ósmego smutku. Muszą przy tym konkurować z Niemcami, którzy także mają tu swoich ludzi preparujących przekaz antypolski odziany w jakieś rzekomo wykwintne kostiumy. W rzeczywistości śmierdzący na odległość nieznanego pochodzenia padliną.

Istnienie polskich pisarzy nie ma sensu z punktu widzenia państwa. Nie wypełniają oni takiej roli, jak pisarze izraelscy i nie można ich nigdzie zaprezentować – są Zulusami przytupującymi na śniegu w oczekiwaniu na autobus do lepszego świata. Próby konkurowania z pisarzami izraelskimi opisującymi holocaust to jakaś żenada i śmiech pusty. Kogo niby te emocje mają ująć? I to w chwili, kiedy od pisarzy w Polsce, urodzonych 40 lat po wojnie oczekuje się, że wezmą na siebie rzekome winy ich przodków, którzy nie dość mocno narażali życie dla ratowania swoich żydowskich sąsiadów.

Znajdujemy się więc w kropce i jedynym ratunkiem jest dla nas stworzenie zakresu treści hermetycznych, które nie będą zrozumiałe dla nikogo, najmniej zaś za izraelskich pisarzy. Będą jednak, przez swój hermetyczny charakter, na tyle niepokojące, by wydać na nie pieniądze i obudzić zainteresowanie innych. To jest jedyna droga. Reszta propozycji to wodzenie po manowcach, które i tak skończą się przed bramą z napisem ARBEIT MACHT FREI. I za takie rzeczy właśnie powinniśmy się zabrać, mając świadomość, że możliwości polskiego rynku i polskich autorów materializują się w postaci i twórczości istot takich jak Sylwia Chutnik, Szczepan Twardoch czy Jakub Żulczyk. To są ludzie zabiegający o uwagę. Odwrotnie niż pisarze izraelscy, którzy uwagę czytelników dostają w pakiecie razem ze służbowym poleceniem, by zostać pisarzem. Nie idźmy tą drogą. Nigdzie bowiem nie zawędrujemy. Zajmijmy się rzeczami dla nas samych i dla naszego kraju istotnymi, a także autorami, o których mało wiadomo, ale którzy mają spory dorobek, za życia zaś mieli coś do powiedzenia w tematach innych niż życie płciowe alkoholików płci obojga zmuszonych do spłacania kredytu mieszkaniowego.

Oto wreszcie ukazała się książka profesor Anny Filipczak-Kocur, pod tytułem „Skarbowość Rzeczypospolitej w latach 1587 – 1648”. Nakład jest niewielki, a my sprzedajemy go w drodze jakiegoś absolutnego wyjątku.

Do tego, po raz pierwszy od czasów przedwojennych, wydajemy obydwa tomy wspomnień księdza Józefa Borodzicza, kapłana, który walczył na Wileńszczyźnie z rusyfikacją, zbudował dwanaście kościołów, a potem działał na emigracji na rzecz Kościoła i odrodzonej Polski. Przez intrygę agentów ochrany poprzebieranych za polskich dyplomatów został deportowany do ZSRR, jako „poddany rosyjski”. Jednak, dzięki katastrofie statku, ocalał i mógł wrócić do Włoch, gdzie stale mieszkał. Tom zawiera także listy księdza do Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego. Część nakładu będzie dystrybuowana w naszym sklepie w cenie 85 zł za egzemplarz, a reszta na allegro w cenie 120 zł za egzemplarz.

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/skarbowosc-rzeczypospolitej-w-latach-1587-1648/

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/polskie-kresy-w-niebezpieczenstwie-pod-wozem-i-na-wozie/



tagi: kościół  książki  pisarze  rynek  rzeczpospolita  polska  kresy  wspomnienia  izrael  skarbowość 

gabriel-maciejewski
6 września 2023 10:00
11     2325    9 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
6 września 2023 10:16

Po pierwsze, pisarz izraerlski publikuje w jęz. angielskim, a nie takim  niszowym jak polski. A nawet jesli także w hebrajskim , to tylko równolegle.

Czyli, jak zwykle, po pierwsze nie mamy armat (czytaj:  zasiegu rażenia).

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @gabriel-maciejewski
6 września 2023 11:08

"Dlaczego więc w Polsce nie ma pisarzy, którzy by się nadali ... (do czegokolwiek)" ?  -

bo wicepremierem od tych spraw jest pan Gliński, dla którego metodą działania jest sprowadzanie/kupowanie za grubą kasę ukradzionych nam "skarbów kultury" (no niech będzie skarbów - o których już dawno "wszyscy" zapomnieli, a nawet o nich nie wiedzieli) a nie prowadzenie polityki  ( i to jaknajbardziej propagandowej, a tym samym również oddziaływującej wewnętrznie i zewnętrznie/zagranicznie).

(ta działka jak widać i czuć leży odłogiem)

Jak to powinien robić nie wiem - dlatego nie jestem wicepremierem  :-)) , a nawet gdybym wiedział to też bym nim nie został.

Pan się tutaj dwoi i troi - i dzięki Panu za to - niestety przełożenia (poza pewnym daj Boże coraz większym kręgiem) nie można oczekiwać.

Ale "róbmy swoje" i "Alleluja i do przodu".

zaloguj się by móc komentować

Nova @szarakomorka 6 września 2023 11:08
6 września 2023 11:50

Jeśli faktycznie ruszy z kopyta program odbudowy zamków i kościołów to to będzie jakaś realna polityka propagandowa. 

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @szarakomorka 6 września 2023 11:08
6 września 2023 11:54

Żeby on jeszcze kupował coś fajnego. Ostatnio wystawiono 50 dukatowke Zygmunta III, jakiś czas temu była 100 dukatowka. Okazało się, że 2 mln dolarów jest poza zasięgiem ministerstwa... Dzieła polskie i z Polski pojawiają się ciągle na aukcjach, a Glinski pitoli farmazony 

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski
6 września 2023 11:58

Bo to jest prosta konsekwencja zachwytu nad norweską szkołą kryminału. Skoro Norwedzy mogą opisywać to samo zjawisko zmieniając tylko nazwiska bohaterów, to my również. Ja nawet nie chcę wnikać w różnice między prawem użycia broni przez policję norweską vs. polską, bo może się okazać, że jesteśmy pod tym wzlędem Dzikim Zachodem. Mrozy i Bondy też o tym nie mają pojęcia.

Mam przy tym wrażenie, że zapowiadana Sprawa Macocha powinna zostać najlepszym kryminałem. Ale nie zostanie...

zaloguj się by móc komentować

ArGut @gabriel-maciejewski
6 września 2023 13:56

>Ronen zasłynął zaś z tego, że wygłosił jakieś ostre antypolskie przemówienie w Monachium, czym zwrócił
>na siebie uwagę Niemców i wszystkich postępowych kół w całej Europie.

Hm ... to może Ci wszyscy ASSASSINI to oficerowie z mosadu co to mają "dobre serduszka

New book details Israel's secret history of assassinations.

zaloguj się by móc komentować

klon @szarakomorka 6 września 2023 11:08
6 września 2023 15:54

<<< (..) prowadzenie polityki  ( i to jaknajbardziej propagandowej, a tym samym również oddziaływującej wewnętrznie i zewnętrznie/zagranicznie).

(ta działka jak widać i czuć leży odłogiem)>>>

Moim zdaniem, Polska ( i inne kraje Europy Środkowo-Wschodniej) nie ma prawa prowadzić samodzielnej polityki w wielu zakresach. Propagandowej także. Nie po to ponad 200 lat temu rozmontowano RON aby teraz "uchylać furtkę" do jej odtworzenia. 

zaloguj się by móc komentować

peter15k @gabriel-maciejewski
6 września 2023 19:07

(...)Oni wcale nie wyglądają, albowiem ich największym marzeniem jest, by przestać być pisarzem polskim, a zostać jakimś innym. Najlepiej izraelskim(...)

Widocznie nasi pisarze nie są dobrze zorientowani bowiem połowa Izraela mówi dobrze po rosyjsku. Na dodatek ostatnio jest tam gorąco bo w rządzie są ortodoksi, którzy wprowadzają separację w autobusach i kobiety są wyrzucane na koniec tam gdzie ich miejsce wg nich. Nawet nie mogliby włożyć koszulki z napisem "konstytucja" bo Izrael konstytucji nie ma,  tak więc rząd ustawą może wprowadzić wszystko. Tymczasem nasi pisarze składają modły do Habermasa, Horkheimera ,Adorno czy Marcuse- go...

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @gabriel-maciejewski
6 września 2023 22:12

Duży plus za tytuł.

 

 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
7 września 2023 00:17

Ja jeszcze nie skończyłem czytania książki Teodora Jeske-Choinskiego "Poznaj Żyda!". W pewnym momencie normalnie nie dałem rady tego czytać. Tak to jest straszne normalnie. A przecież jakże prawdziwe.
To okropne, co ci Żydzi z nami robią. Oczywiście, ci Talmudyczni Żydzi, nie mający nic wspólnego z Żydami Starego Testamentu. To chyba jest jasne już dla każdego tutaj
________

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @gabriel-maciejewski
10 września 2023 23:23

polski inżynier nie połapał się, że rozmawia z pilotem pułkownikiem takich tam strasznych.

 

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować