-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Czym Maciej Świrski różni się od Peryklesa?

Wiele osób zastanawia się kogo udaje Maciej Świrski, ja to wiem od przedwczoraj, od kiedy przeczytałem tekst Joanny w nowym numerze Szkoły nawigatorów. Świrski udaje Peryklesa. I niech Was nie zmyli kaszkiet na głowie i prochowiec na ramionach. Całym swym jestestwem, wyrażającym się czy to w uśmiechu czy to w marsie na czole Świrski daje nam znać, że jest nowym Peryklesem. Jasne jest, że nie mógł założyć tego charakterystycznego hełmu, w którym przedstawiano dawniej Peryklesa na monecie greckiej o wartości 20 drachm, bo to by było przegięcie, ale dla mnie to nawiązanie jest jasne. Skąd pewność zapytacie? Otóż jak napisała Joanna, Perykles płacił gawiedzi za to, by oglądała przedstawienia teatralne. Były bowiem te przedstawienia formą kultu religijnego. Świrski zaś, jeszcze co prawda nie płaci za oglądanie swoich produkcji, ale próbuje z nich zrobić nowy, świecki kult. Do płacenia jeszcze dojdziemy, ale jak to zwykle u nas, będzie ono związane z selekcją. To znaczy drachmy popłyną do zaufanych jedynie przedstawicieli gawiedzi, którzy głośno wychwalać będą jakość przedstawień Świrskiego.

Przedwczoraj Tomek przesłał mi odcinek głupawego serialu zatytułowanego Ucho prezesa, jednym z bohaterów odcinka był Świrski. Obejrzałem kawałek, ale dalej nie mogłem. Powiem Wam jedno, już sam fakt, że piszę tu o tym człowieku, świadczy o mnie źle. Oni bowiem, to znaczy opozycja, mają do dyspozycji budżety i ekipy filmowe, które ludzi takich jak Maciej Świrski unieważniają jednym ruchem i żadna dodatkowa krytyka nie jest już potrzebna. Niepotrzebnie więc się trudzimy szydząc ze Świrskiego, bo za oglądanie tego przedstawienia i uwagi na jego temat pieniądze dostaje ktoś inny. My musimy zająć się nowymi jakimiś sprawami i nowymi jakościami. No i się zajmujemy. Wczoraj nagrywaliśmy materiał w Nieborowie. Wyszło ponad dwie godziny gawędy, Michał pewnie to skróci, bo były jakieś przerwy i musieliśmy odsapnąć krzynkę i napić się wody. No, ale mamy kawał nagrania. Myślę, że wyglądaliśmy jak trzy głupie Jasie, ale ponieważ mam w nosie profesjonalizm, nie przejmuję się tym wcale. Wyprodukowaliśmy kawał dobrej publicystyki jakiej nie pokażą nigdy w telewizji, ani pisowskiej, ani platformerskiej. Tematyka zaś była tak odległa od tego co pokazują te telewizje, że jestem spokojny o nasz sukces. I tak nikt z nich nie zrozumie po co to robimy i dlaczego nie ma między nami Janusza Korwina Mikke. Aha, teraz mała dygresja, jeśli ktoś jeszcze raz napisze mi, ze mam coś robić z Karoniem, nie będę już nawet ostrzegał, od razu takiego kogoś wyrzucę.

Powiem tak – mam nadzieję, że trend kierunek, który pracowicie wskazuję tu od stycznia mniej więcej, ta mozolnie wydeptywana ścieżka, przyniesie nam sukces prawdziwy. To znaczy taki, że nasze produkty, a także produkty przez nas promowane będą dominowały na rynku, wbrew trendom lansowanym przez stacje telewizyjne. Ktoś powie, że to niemożliwe….aha...niemożliwe...powiedziałbym Wam, co jest niemożliwe, ale mamy niedzielę i nie mogę używać wyrazów.

Oddaliśmy do druku dwie książki. Jedna to „Tysiąc lat naszej wspólnoty” Wojciecha Zaleskiego, a druga to „Okraina królestwa polskiego czyli krach koncepcji Międzymorza”, przygotowana przez Rafała. Ta ostatnia będzie najdroższą książką, jaką do tej pory wydałem. Mam na myśli produkcję i druk. Droższą niż komiks Święte Królestwo, niż książka o wołach, a nawet droższą niż Czerwiec polski. W związku z nią chciałbym teraz opowiedzieć kilka anegdot. Najpierw jednak muszę przeprosić Jacka, który do szykującego się właśnie ukraińskiego numeru Szkoły Nawigatorów, przygotował fantastyczny tekst o Mazepie i zaczął ów tekst od przypomnienia kultowego dla niektórych do dziś filmu radzieckiego dla dzieci zatytułowanego „Jak kozacy grali w piłkę nożną”. Bardzo Cię Jacku przepraszam, ale muszę Twój koncept wykorzystać. Wątków z tekstu nie zdradzę, ale pomysł pożyczę. Powiem jeszcze może tyle, że ten numer ukraiński zamierzam sprzedać w miesiąc. Tak po prostu, w miesiąc, szybciej niż brytyjski i żydowski. Jeśli ktoś się nie domyśla dlaczego, trudno, musi poczekać. Wracajmy do kozaków i piłki nożnej, filmy bowiem z tej serii, a było ich kilka są potwierdzeniem postawionej tu kiedyś tezy, że cały istotny przekaz jest w sferze pop. O czym jest najważniejszy film? O tym, że ataman wraz z dwoma asystentami, małym i sprytnym, a także dużym i silnym wracają na Sicz z zagranicy i mają kozakom do zaproponowania nowy sposób spędzania czasu – grę zespołową. Skąd wracają zapyta ktoś? Jak to skąd? Z Londynu rzecz jasna. Dla każdego człowieka na Rusi świętej jasne jest, że kozacy jeździli do Londynu i załatwiali tam różne sprawy, niekoniecznie może związane z piłką nożną, ale także istotne. Nie będę streszczał filmu, żeby nie psuć Wam zabawy, ani nie demaskować tekstu Jacka. Przejdę do krótkiego omówienia innych odcinków. Mamy na przykład film zatytułowany „Jak kozacy sól kupowali”. Każdy kto pamięta III tom Baśni jak niedźwiedź, dostępny obecnie w naszym sklepie po 15 zł zaledwie, bez trudu skojarzy ten film z buntem ludności ruskiej przeciwko Jagielle, którego tłem było wydobycie i sprzedaż soli pozyskiwanej na Rusi Czerwonej. Sprawa jest słabo udokumentowana w źródłach polskich, ale dla twórców kreskówek w ZSRR nie miała widać tajemnic. Siedzą kozacy na Siczy i jedzą zupę z wielkiego kotła. Zupa im nie smakuje, bo nie ma soli. Idą więc na jarmark, a tam trzech gości w słomianych kapeluszach, pośredników w pozyskiwaniu soli z drohobyckich solanek siedzi bezczynnie. Towaru nie ma. A czemu to? Bo polskie pany go zagarnęły. I to dokładnie widać. Mamy tam dziedzica, który mieszka, a jakże, w stylizowanym na Antoniny, pałacu. Mamy także sługi jego – ponurych drabów w głupich czapkach. Oni to zagarnęli całą sól i nie chcą się nią podzielić z ludnością włościańską. No, ale kozacy sobie z nimi poradzili.

To nie koniec. Jest jeszcze jeden film, który wielu uważnym czytelnikom bloga może zatrzymać bicie serca. Nosi on tytuł „Jak kozacy muszkieterom pomagali”. Nic nie zmyślam. Treści jest taka, książę niderlandzki chce się ożenić z księżniczką perską. Przysięgam, że nie zmyślam, ale prosi o pośrednictwo w tej delikatnej sprawie królową francuską, a ta wysyła do Persji muszkieterów. Tuż za nimi wyrusza na swoim prywatnym okręcie admirał Richelieu wraz z gwardzistami. I pewnie by pokrzyżował szyki muszkieterom, niderlandzkiemu księciu i królowej, gdyby nie kozacy. I potem jeden z drugim historyk, pisze, że wcale nie wiadomo czy ci kozacy byli przez kardynała zwerbowani do ataku na Dunkierkę, nie wiadomo, bo dokumentów nie ma. Niech sobie obejrzy taki miglanc film „Jak kozacy pomagali muszkieterom”, wtedy wszystko zrozumie. Kardynał Richelieu hula na Siczy i nie ma w tym nic nadzwyczajnego. Aha, w naszej nowej książce „Okraina królestwa polskiego czyli krach koncepcji Międzymorza” mamy, przypomnę tylko, nowe tłumaczenie Baupleana i po raz pierwszy przełożone na polski dzieło Pierre’a Chevalier „Wojna kozacka”. To tak a propos Francuzów na Ukrainie.

To nie koniec filmów o kozakach. Są jeszcze takie tytuły jak: Jak kozacy dziewczyny ratowali, Jak kozacy bawili się na weselu, Jak kozacy zostali olimpijczykami i Jak kozacy grali w hokeja. Ten ostatni jest najnowszy. Nie miałem już siły ich oglądać. Zostawiam to Wam, może też traficie na jakieś ciekawe tropy.

 

Na koniec zostawiam link do przygotowanej przez Pana Marka cyfrowej wersji wyprzedanych już numerów SN. Nie ma tam niestety całości tekstów, a jedynie zajawki, ale nie będę udostępniał tytanicznej pracy naszych autorów gawiedzi, która to potem potnie na kawałki i posprzedaje jako swoje odkrycia, bo nie jestem Świrskim, ani też Peryklesem. Jestem coryllusem, a to różnica.

 

http://natusiewicz.pl/nawigator/



tagi: książki  propaganda  francja  świrski  perykles  kozacy 

gabriel-maciejewski
22 kwietnia 2018 09:03
12     3691    12 zaloguj sie by polubić
Postaw kawę autorowi! 10 zł 20 zł 30 zł

Komentarze:

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
22 kwietnia 2018 09:34

Wychodzi na to, że różni się rodzajem odzienia wierzchniego oraz  nakrycia głowy.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @gabriel-maciejewski
22 kwietnia 2018 11:25

Ten kozacki odcinek o soli mocny i woły też się znalazły...niezłe wychowanie pokoleń dzieciaków w republikach, a przede wszystkim na Ukrainie...zabrakło już chyba tylko przy tej libacji u polskiego dziedzica ukraińskich zepsowanych dziewek, ale pewno tego cenzura nie puściła.  

I świetne zachęcenie do przeczytania Peryklesa Joanny, na co nie było jeszcze czasu. Zabieram więc antyczny SN w teczkę i ruszam na wycieczkę ;)

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
22 kwietnia 2018 13:21

Fajnie mi czytać, jak to historia kołem się toczy, a furman tej bryczki stale na Brytanii od wieków.

A dzisiaj oto rezultaty:

Daily Mirror

Niezla to perspektywa być może dla mnie patrząc na tę wczorajszą  gazetę i tę 81 panią z Jamajki, której nie wpuszczono do UK, bo poleciała na pogrzeb na swą rodzinną wyspę na Karainach, a 59 lat już spędziła w UK.

Nie wiem do konca o co chodzi i nie chcę wiedzieć. Ponoć Home Office (to taki żandarm imigrantów tutaj) zniszczył tysiące niepotrzebnych wg nich dokumentów imigrantów od końca XIX do lat 60-tych, a z drugiej strony wielu z tych Jamajczyków i innych są w UK nielegalnie. Ale na Boga, wiek życia 81 lat i 59 lat spędzonych w nowym kraju i teraz on mnie nie chce. No przecież z jakichkolwiek by to nie było powodów to nie powinno się zdarzyć. Premier Theresa May przepraszała już imigrantów za to ale mleko się rozlało.

A ja dostaję od niej listy, bym spał spokojnie bo BREXIT nic mi nie zrobi, jako obywatelowi Unii Europejskiej po wyjściu UK z niej. No jak ja mam tej pani wierzyć? Nie da się.

Tak jak pisałem o tym już kilka razy miałam fobię na punkcie podróży do Polski po wyjeździe na stałe za granicę, że gdy będę chciał wrócić tutaj do mojego nowego domu, nie zostanę wypuszczony, nie dostanę pozwolenia na wyjazd, bo tak miałem za PRL-u, co w gruncie “załatwiło” moją przyszłość wtedy, lata 80-te, bo chciałem jechać do mojej nowej polskiej ukochanej, by na nowo, po rozwodzie ułożyć sobie tam życie.

Normalnie te Angole są bezczelne i mają w dupie normalnie cały świat, tzn ludzi na tym świecie. Tak jak komuniści. Wniosek? Narzuca się sam, skąd to gówno się wzięło i praktycznie to wszystko, co się wokół nas kręci dzisiaj.

 

 

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @cbrengland 22 kwietnia 2018 13:21
22 kwietnia 2018 13:44

polecam
John le Carré  "Pieśń misji"

m.in. rewelacyjny wątek o obywatelstwie w GB.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
22 kwietnia 2018 14:19

Jakieś podobieństwa są - Perykles - p. Maciej - ale jest jedna różnica: skuteczność. I może jeszcze jedna: lepsze wykorzystanie budżetu w tym na propagandę proateńską w innych greckich miastach. Oksycefalią Peryklesa, wieżowatość czaszki nie wliczam. 

Temat "Jak kozacy ..." to jest super trop. Wzięły po prostu chłopaki i zrobiły ... Akurat! Trop londyńskich i riechelieusowski utwierdza mnie w moim sceptycyzmie.

Gratulacje z okazji nagrania panelu w Nieoborwie. Rozumiem że wkrótce w Pegieerze. ... Tylko czymu nie ma tak Korwine Mikke?

zaloguj się by móc komentować

bendix @cbrengland 22 kwietnia 2018 13:21
22 kwietnia 2018 15:26

To Ty nie masz jeszcze obywatelstwa?

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
22 kwietnia 2018 16:58

Apropos "Jak kozacy świat podbili", pisze Andrzej Zięba w Lobbing dla Ukrainy w Europie międzywojennej str. 68: "Świadomość istnienia narodu ukraińskiego, jego kultury i aspiracji politycznych, bardzo długo nie docierała nawet do politycznych i intelektualnych sfer Europy Zachodniej, nie mówiąc już o szerszych kręgach i opinii publicznej. Przede wszystkim brak było kontaktów osobistych na odpowiednim szczeblu" i dalej przypis z tej samej strony: "Jedynie w Wlk Brytanii w roku 1893 pojawiła się większa grupa emigrantów halickich, która zmierzając do USA przez przypadek znalazła się Manchesterze. Byli to prości ludzie, bez edukacji i znajomości języka ang., zatrudniani jako robotnicy. Nikt z nich nie dorobił się fortuny. W 1913 było ich około 300, przy czym liczba ta znancząco zmniejszyła się w pierwszym roku wojny światowej  w wyniku emigracji za ocean. Ci którzy pozostali trafili do brytyjskich obozów internowania jako obywatele wrogiego państwa."

Co nie zmienia faktu że profesor Politechniki Lwowskiej , Załoziecki, prowadzący własną kampanię propagandową na rzecz Ukraińców, specjalista od nafty, stał się w 1904 r. honorowym konsulem Wlk Brytanii, właśnie z racji swojej wiedzy na temat wydobycia ropy w Galicji (str. 64).

zaloguj się by móc komentować


DrWall @gabriel-maciejewski
22 kwietnia 2018 20:11

My, w miejsce serialu będziemy mieli Ławki Niepodległości. Na których mozna będzie usiąść i zanucić pod noesem - "My, Pierwsza Brygada...".

 

http://www.mon.gov.pl/aktualnosci/artykul/najnowsze/zaproszenie-p2018-04-20/

zaloguj się by móc komentować


cbrengland @stanislaw-orda 22 kwietnia 2018 13:44
23 kwietnia 2018 09:09

Dzieki za wsparcie ksiazkowe ale doprawdy ja mam te książki juz na jawie ☺, wystarczy

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski 22 kwietnia 2018 18:50
23 kwietnia 2018 23:18

Uważasz, że cała ta książka Lobbing dla Ukrainy jest do bani? Dla mnie to ważne pytanie, bo jak bł. Chomyszyn pisze o socjalistach ukraińskich na budżetach mocarstw, to biorę z niej informacje właśnie o tych powiązaniach. 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować