-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Czy wykłady z archontologii powinny się odbywać w języku knaan?

W żadnym kraju świata bankierzy nie są zarazem kupcami…

 

Emanuel Małyński „Nowa Polska”

 

 

Tak, jak pan Jourdain nie wiedział, że całe życie mówił prozą, tak samo my tutaj nie wiemy o sobie jednej ważnej rzeczy. Otóż nie jesteśmy chorymi z nienawiści prawakami, którzy tępią wszystko co dobre i szlachetne, siejąc w internecie hejt i grozę, a także wskazując, niepotrzebnie wcale, na nieczyste intencje ludzi władzy. Tak się może wydawać skretyniałym lewakom, którzy nie widzą dalej niż koniec ich zasmarkanego nosa. Otóż Szanowni Państwo, większość z nas zajmuje się tutaj dziedziną wiedzy określaną jako achrontologia, a definiowaną w następujący sposób.

 

http://natusiewicz.pl/felczak/index.php?title=Archontologia

 

Teksty, które tu publikujemy, godzące w tak zwane oficjalne narracje, teksty demaskatorskie, wskazujące na nieszlachetne wcale motywacje władzy i urzędników, to kamienie milowe w rozwoju archontologii. I mam nadzieję, że pomysł, by otworzyć katedrę tej nauki, a następnie przyznawać stopnie w hierarchii na tej katedrze, nie wyda się nikomu zbyt ekstrawagancki.

Ktoś może uznać, że ja drwię trochę. I z czytelników, i z blogerów, i z samego siebie. Otóż wcale nie. Ja specjalnie używam tej konwencji, lekko żartobliwej, ale wcale mi nie jest do śmiechu. Powód jest prosty, oto wczoraj ktoś zalinkował biogram Teodory Modzelewskiej z portalu geni. O ten właśnie https://www.geni.com/people/Teodora-Modzelewska/6000000052216663915 Jak widzimy dzieci pani Teodory są ukryte pod słowem private. Widzimy tych słów aż cztery, choć wiadomo, że Teodora Modzelewska miała dwie córki. Dlaczego to jest ukryte, choć przecież w wiki można przeczytać, że jej wnukami są Jarosław i Jacek Kurski? Ja nie wiem, ale wiem, że jeśli ktoś coś ukrywa, szczególnie pochodzenie, ten ma lub zamierza mieć nieczyste sumienie. I właśnie po to, by zabezpieczyć się przed takimi przypadkami i takimi zagrywkami, powstała archontologia.

Powstała ona także po to, by ludzie działający w nieszczerych intencjach, nie mogli bezkarnie uprawiać działań propagandowych, posługując się przy tym mitem i literaturą. Archontologia jest co prawda nauką, ale może być też praktyką, a to znaczy, że może wykształcić narzędzia opisu dalece bliższe prawdy niż to, co zawierają propagandowe hagady władzy, a przede wszystkim bardziej interesujące w warstwie narracyjnej. I tym właśnie zajmujemy się w portalu Szkoła Nawigatorów, doskonaleniem metod opisu archontologicznego.

Jasne jest, że archontologia, to nie tylko badania ścieżek kariery i motywacji działań ludzi firmujących ważne decyzje swoim nazwiskiem. Archontologia to także badanie całego środowiska władzy, jej ośrodków i ludzi, którzy je kształtują myślą i czynem. Archontologia, to także mechanizm różnicujący władzę rzeczywistą od pozorowanej. Jest to wdzięczne pole dla aktywności ludzi inteligentnych, dociekliwych, upartych i nie dających się łatwo sprowadzić na manowce. Takich jak my wszyscy po prostu. Wszyscy jesteśmy archontologami. Na to wychodzi.

A teraz taki trochę żart, a trochę sugestia. Oto, przypadkiem zupełnie trafiłem na informację, że na denarach księcia Mieszka III Starego, syna Bolesława Krzywoustego, widnieją napisy w języku hebrajskim, ale przekazujące tekst słowiański, w zasadzie polski. Poszedłem tym tropem, całkowicie mi nieznanym i okazało się, co pewnie jest jasne od dawna dla bystrzejszych ode mnie autorów, że w średniowieczu diaspora posługiwała się hebrajskimi literami dla zapisywania myśli w języku rodzimym. To znaczy, że istniały języki judeosłowiańskie. Określa się je zbiorową nazwą – język knaan. Od krainy Kanaan czyli ziemi obiecanej. Ponoć, tak twierdzi docent wiki, istnieje jeden XVI wieczny dokument w języku knaan, ale nikt póki co go nie wskazał. Prócz tego mamy tylko te napisy na monetach. Jeśli zaś mamy napisy na monetach, to możemy uruchomić mechanizmy z zakresu archontologii i zapytać wprost – skąd się bierze władza doczesna? Z charyzmatu, siły, albo z pieniądza. Kto ma władzę, w jednym z tych trzech zakresów zaznacza ją najwyraźniej jak umie. Jeśli więc na denarach czy też brakteatach Mieszka III widnieją napisy w języku knaan, to jasne jest, że ludzie, którzy je tam umieścili musieli to zrobić za zgodą księcia. Pytanie istotne brzmi – w jaki sposób zgodę tę uzyskali? Jak wiemy zgody i ustępstwa uzyskuje się a różne sposoby, można kogoś do czegoś zachęcić, można komuś coś obiecać, ale można go też zaszantażować, lub wykorzystując jego deficyty, słabość, bądź przyrodzoną głupotę, robić po prostu co się chce. Jak było w przypadku żydowskich mincerzy i księcia Mieszka III? Trudno tego dociec, pamiętajmy jednak, że to przy osobie Mieszka pojawiają się informacje o procederze zwanym renovatio monetae. Określenie to brzmi dziś wprost szyderczo, choć w średniowieczu pewnie nikt z tych praktyk nie szydził. Zapewne ze strachu przed ludźmi księcia i ludźmi wynajmowanymi przez mincerzy. Oto z rynku i szlaku handlowego prowadzącego przez Ruś z północy na południe, ściągano mnóstwo dobrej, srebrnej monety, która podlegała następnie renovatio, to znaczy była psuta i puszczana w obieg z zaniżoną ilością srebra. Książę na tym teoretycznie powinien zyskiwać, ale jak pamiętamy polityka Mieszka doprowadziła w końcu do ostatecznego rozbicia państwa na dzielnice. To była katastrofa, na której komuś bardzo zależało. Ja nie będę od razu wskazywał na żydów, albowiem sprawa jest bardzo skomplikowana, ale fakt pozostaje faktem – na monetach są napisy w języku judeosłowiańskim. Monety zaś są emanacją władzy księcia. Jeśli ktoś, pardon, kantuje na zawartości srebra w pieniądzu obiegowym, to powinien na tym zarabiać, tak jak Fryderyk Wielki w XVIII wieku. Powinien umacniać swoje państwo, budować armię i podbijać nowe ziemie. Czy coś takiego było udziałem Mieszka III Starego? Raczej nie. Prowadził on dynamiczną i bardzo agresywną politykę wobec starszego brata najpierw, a potem wobec brata najmłodszego – Kazimierza zwanego Sprawiedliwym. Nie mam zamiaru wchodzić teraz w meandry tej polityki, ale inspirują mnie te judeosłowiańskie napisy na monetach. Trzeba by sprawdzić, czy wyznaczony przez Bolesława książę senior Władysław, którego juniorzy wygnali do Niemiec, też bił swoje monety, a jeśli tak, jakie napisy na nich widniały? Czy także judeosłowiańskie? A może łacińskie? Ja tego nie wiem, ale chętnie bym się dowiedział. Myślę też, że byłoby raczej dziwne, gdyby Władysław zwany Wygnańcem nie bił własnej monety, tak samo dziwne byłoby gdyby żadna z nich nie zachowała się do naszych czasów. Być może one istnieją, ale jeśli tak, trzeba wyświetlić kwestię najważniejszą – w jakim języku je opisano?

To są, w mojej ocenie, rzeczy istotne. Nie można, jak to czynią redaktorzy z wiki, napisać sobie ot tak, że Mieszko umieścił na denarach inskrypcje w języku knaan, bo miał żydowskich mincerzy. To tak, jakby Kurski zaczął nagle nadawanie Wiadomości po hebrajsku bez jednego słowa wyjaśnienia.

Na dziś to tyle. Dziękuję. Mam nadzieję, że ten tekst kogoś zainspiruje.



tagi: żydzi  pieniądze  władza  urzędnicy  archontologia  język knaan 

gabriel-maciejewski
31 lipca 2020 09:00
20     2640    16 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski
31 lipca 2020 09:19

Co do Geni. Profile poszczególnych osób prowadzą ci genealodzy, którzy się zarejestrują oraz coś tam zapłacą. O tym,  czy rekord jest ogólnie dostępny, czy tylko nie, decyduje autor drzewa genealogicznego.  Ten profil prowadzi pan David Paul Simons i do niego można się zwrócić o bliższe informacje.

zaloguj się by móc komentować


Pioter @gabriel-maciejewski
31 lipca 2020 11:02

Na szybko dane o mennictwie Władysława Wygnańca (między innymi) - to akurat staroć, ale do nowszej mojej pracy na ten temat dam namiary później

https://www.sbc.org.pl/dlibra/show-content/publication/edition/257274?id=257274

Co do reszty po za jakiś czas dopiero się tym zajmę.

Co do znaków na monetach księcia Władysława to są tam litery w alfabecie łacińskim i w cyrylicy, być może jakieś hebrajskie też się trafią, ale nie pamiętam (chyba jednak były)

zaloguj się by móc komentować

tadman @gabriel-maciejewski
31 lipca 2020 11:51

Przedni żart te hipotetyczne Wiadomości Kurskiego. :D

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Pioter 31 lipca 2020 11:02
31 lipca 2020 13:32

W sieci widać przede wszystkim zdjęcia monet (Władysława) z łacińskimi napisami. Bardzo ważne czy były inne alfabety na jego monetach. Inne wskazywałyby na duży rozrzut w poszukiwaniu sojuszników. Jakaś może osobna notatka na twoim blogu?

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
31 lipca 2020 13:34

"Tak, jak pan Jourdain nie wiedział, że całe życie mówił prozą, tak samo my tutaj nie wiemy o sobie jednej ważnej rzeczy."

Zgadza się. Nigdy bym nie zgadł, że zajmuję się archontologią. Miałem jednak niejasne przeczucie że pojęcie politologia nie wyczerpuje do końca tych dociekań. I nie zawsze to była historia gospodarcza. 

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
31 lipca 2020 13:42

Czasami słuchając Wiadomości TV odnoszę wrażenie jakby były głoszone w języku "naank" czyli "knaan" wspak.
Nie rozumię o czym się mówi, ale może wiedzą o co chodzi żydowscy (?) mincerze=dziennikarze Kurskiego - i oto chodzi. :(

zaloguj się by móc komentować

tadman @tadman 31 lipca 2020 11:51
31 lipca 2020 13:59

Zapomniałem, że Kurski ma wyjście i wszystko wyjaśni oglądalnością.

zaloguj się by móc komentować

mooj @tadman 31 lipca 2020 13:59
31 lipca 2020 14:24

Znaczy się, że atakujący tvp.info i personalnie Kurskiego (Jacka tyż;) mogą poczuć dreszcz strachu - oskarżenia o antysemityzm łatwo nie zanegują?:)

Ten miecz oskarżeń o antysemityzm ma dwa ostrza, drugie nie tyle było ukryte co niewykorzystywane, ale już jest naostrzone i czeka...

Za każde "ten narodowo-prawacki rząd i jego tuba" kilka "te antysemickie wobec szefa tvp wypowiedzi" zwrotką.

zaloguj się by móc komentować



gabriel-maciejewski @Magazynier 31 lipca 2020 13:34
31 lipca 2020 14:30

No widzisz, człowiek uczy się całe życie

zaloguj się by móc komentować


umami @gabriel-maciejewski
31 lipca 2020 14:56

Przypomniałeś mi stary program Minęła 20 nadany 28 października 2014.
Odszukałem swój komentarz, jeszcze z Salonu24, pod Twoim tekstem, dzień później:

O propagandzie i ciekawostkach historycznych.

Wczoraj wieczorem trafiłem na fragment programu "Minęła 20" poświęcony otwarciu Muzeum Historii Żydów Polskich i nie mogę uwierzyć, że takie rzeczy się teraz zapodaje. Odnalazłem w sieci i jeszcze raz przesłuchałem.

Tak mniej więcej od 20 minuty
http://vod.tvp.pl/audycje/publicystyka/minela-dwudziesta/wideo/28102014/17161858
[nie ma już tego materiału pod tym linkiem]
co smakowitsze fragmenty:

Piotr Kadlcik:

"...Marian Turski kiedyś mi pokazał i to zapamiętałem na zawsze...
...on powiedział: znakomitym przykładem na to jak to jest ważne
jest banknot stuzłotowy, przepraszam nie stu, dziesięciozłotowy.
Po jednej stronie mamy pierwszego polskiego króla a po drugiej
pierwszą polską monetę. Skoro to jest polska moneta to właściwie
każdy Polak powinien przeczytać co na niej jest...
[wtrącenie prowadzącej: Monety bili wówczas Żydzi dla króla]
...Tak. Mamy na niej... i mamy na niej hebrajskie litery..."

Szewach Weiss:

"Polska była w ciąży z Izraelem"

"...Polska nie oddała mienia...
...to powinno być miedzy narodami, między państwami
jakaś umową na 10 - 15 lat..."


Reasumując, Piotr Kadlcik, widział już to żydowskie pismo na denarach Mieszka I lub II (bo na banknocie 10-złotowym wg jednych jest denar Mieszka I a wg innych Mieszka II). Za chwilę się okaże, że Mieszko to król żydowski.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @Pioter 31 lipca 2020 11:02
31 lipca 2020 15:01

Ok. Mam już trochę czasu.

1. Renovatio monetae przedstawia sięjako proces psucia pieniędzy. Być może tak to wyglądało z perpspektywy kupca weneckiego czy genueńskiego (czy arabskiego, greckiego, ruskiego lub niemieckiego), ale była to pierwsza próba wprowadzenia prawnego środka płatniczego. Patetnt pochodził z Rzeszy. Polegał on ta tym, że w trakcie jarmarków (2 lub 3 razy do roku) wprowadzano nowy wzór monety, a książęca drużyna pilnowała, żeby traksakcie odbywały się w nowym pieniądzu. Nie trzeba było zaniżać wagi - mincerz na targu pobierał prowizję od wymiany pieniądza: początkowo 10:9, potem 12:10, a wkońcu nawet 15:10 denarów. Czy dawało to duży zysk? Niekoniecznie. Powodowało jednak, że ludzie unikali tezauryzacji pieniędzy, bojąc się, że na kolejnym jarmarku kupią za nie już znacznie mniej. Są teorie, że dzięki temu wynalazkowi można było własnie finansować budowę katedr.

2. Denar i brakteat to jedno i to samo. Przez całe stulecia podstawową jednostką monetarną był denar (jeszcze pamiętający Imperium Rzymskie) o powoli zmniejszanej. Brakteat to sposób bicia pieniądza - jednostronny na cieńkiej blaszcze. Dziś używa się nazwy brakteaty, żeby jednoznacznie określić, że jest cieńka srebrna blaszka o wadze pomiędzy 0,2 a 0,5 g bita jednostronnie. Ale w dokumentach z epoki taka nazwa nie występuje. Tam wszystko nazywane jest denarami.

3. Zgodnie z dzisiejszym opisem hebrajskie monety Mieszka III mają takie napisy: MSZKA KROL POLSKI lub MSZKA DUKUS (Mieszko książę); BRACHA MISZKA (błogosławieństwo Mieszkowi). ABRAHAM HJE BRACHA (Abraham, niech się stanie błogosławieństwem) lub MAZAL TOBA (na szczęście). JAKOB, ABRAHAM, JUSEF, D'BES ABRAHAM BAR ICEHAK NAGID (z domu – mennicy? – Abrahama syna Izaaka Nagida). Dla kogo był skierowany przekaz? Na pewno nie dla kupców niemieckich, italskich, ruskich czy greckich. A ile z tego jest fałszerstw XVIII/XIX wiecznych?

4. W zasadzie znamy 3 lub 4 typy monet Władysława Wygnańca. Na większości zachowanych egzemplarzy znajduje się tzw pseudonapis czyli nic nie znaczące szlaczki mające udawać prawdziwy napis. Takie pseudonapisy zazwyczaj wskazują na fałszerstwa z epoki robione przez osoby pochodzące z innego kręgu cywilizacyjnego (a więc mające inne zestawy czcionek w mennicach) - ale jakoś nikt nikt tak tych monet nigdy nie zakwalifikował.

Najciekaszy i mający najwięcej odmian jest typ zwany książę/biskup, na której (moim zdaniem) jest przedstawiony książę Władysław oraz patron Polski biskup św Stanisław.To coś takiego. Ilość znaków po stronie z księciem pod słońcem jest dość duża. Najczęściej jest tam krzyż, ale zdarzają się również litery alfabetu najczęściej cyrylicy (R,C,S,Sz,I) odczytywane dziś jako P, C, odwrócone N (to dla I taki zapis) lub co najlepsze palisada dla ruskiej litery Sz.Zdarzająsię i litery łacińskie (IS)

i inne symbole (korona?)

Hebrajskich jakoś nie widać.

Ogólnie z symboliki monet wygląda na to, że Władysław próbował oprzeć swoje pretensje do rządów nad całością Polski o Ruś (Bizancjum), czemu sprzeciwili się młodsi bracia oparli się o cesarza Barbarosę i Żydów - a w końcu wygrali.

Dlaczego Władysław nie szukał oparcia bezpośrednio w Wenecji? Dożą był wtedy Pietro Polani, związany trwałym sojuszem z Bizancjum.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
31 lipca 2020 15:19

Marian Gumowski — Monety hebrajskie za Piastów,
„Biuletyn Żydowskiego Instytutu Historycznego” nr 41 z 1962, s. 3—19
https://cbj.jhi.pl/documents/721822/3/
i nr 42 z 1962, s. 3—44.
https://cbj.jhi.pl/documents/721823/3/

zaloguj się by móc komentować

ArGut @Pioter 31 lipca 2020 11:02
31 lipca 2020 17:01

Byłem na różnych imprezach rekonstrukcyjnych w Liwie, w Biskupinie czy Karpackiej Troji w Trzcinicy. Ludzie bawiący się w mincerzy podają, że "renovatio monetae" było zwykłą praktyką każdego kontrolera lokalnego rynku w wiekach średnich. Trzcinicę wymieniłem celowo, bo tam znaleziono srebrny skarb z czasów dużo wcześniejszych, przed zalewem średniowiecznej Europy dirhemami. Częścią tego skarbu są "pizze płatnicze" - krążki srebrne ponacinane na części, by odłamywać w celach płatniczych.

Takie mam pytania, po przeglądnięci Monety książąt wrocławskich : katalog : lata 1058-1296. Czy zawartość kruszcu w monecie była opisana, ogłaszana czy to wynika z badania zachowanych monet? Czy technologicznie produkcja monet od VII wieku w Europie, Polsce to był "HIGH-TECH" na tamte czasy?

zaloguj się by móc komentować

Pioter @ArGut 31 lipca 2020 17:01
31 lipca 2020 17:52

W późniejszych czasach (gdzieś od reformy groszowej - czyli końcówki XIV w) określano w dokumentach ziarno monety (czyli zawartość srebra do miedzi). Do wcześniejszych niestety brak danych pisanych. Zawartość srebra podaje się więc na podstawie dzisiejszych badań. Są to jednak badania niszczące i nie bardzo opłaca się je robić na rzadkich monetach. Robi się je wyłącznie na masówce. Można dzięki nim ustalić nawet źródło pochodzenia kruszcu.

Co do renovatio monetae, to nie słychać o nim na Rusi, w Italii, w Anglii czy na Węgrzech. Natomiast było powszechne w Rzeszy i ziemiach podległych (w tym w Polsce). Powszechność poelgała na tym, że rynek był rozdrobniony do poziomu dzisiejszego powiatu i próbowali korzystać z niego wszyscy mający jakąś siłe militarną (książęta, hrabiowie) czy gospodarczą (opaci).

Produkcja monet natomiast w Europie w wiekach średnich byłą tu już wielokrotnie omawiana. To był dla barbarzyńskiej Europy VERY-TOP-SECRET-HIGH-TECH. Być może dlatego, że Germanowie swoich monet nie bili, Słowianie płacili płótnem i skórami, a Celtowie monety odlewali zamiast bić - więc techniki obróbki stempli poszły w zapomnienie. Nawet monety cesarza Ottona III to nędzne imitacje monet bizantyjskich, o arabskich nawet nie wspominając. Technikę menniczą, którą dysponowało jeszcze Imperium Romanum udało się przywrócić w pełni dopiero w renesansie.

zaloguj się by móc komentować


Adama @gabriel-maciejewski
3 sierpnia 2020 13:37

Jak się ma do tego pismo runiczne na monetach? Może po prostu dłuższy zapis runiczny lub łaciński był wypierany przez zapisywanie skrótów. Pismo hebrajskie nie jest zapisem fonetycznym więc ta samą treść zapisuje się mniejsza ilością znaków.

https://youtu.be/SzN_n4SL6Gs

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować