-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Czy wszyscy poeci to pederaści albo kapusie

Wiele interesujących kwestii na zawsze pozostanie poza naszym zasięgiem, a wynika to wprost ze skrzywionego obrazu przeszłości jaki wtłoczyła nam w głowy tak zwana humanistyka, czyli pokolenia systemowo wychowywanych oszustów, którzy udawali naukowców. Kręcę się, jak nie powiem co, wokół pewnych kwestii i wiem, że nigdy ich nawet nie ugryzę, nie mam ani narzędzi, ani metody. Wszystkie zaś dostępne narzędzia i sposoby służą tylko manipulacji. Mam przed sobą książkę Kaliksta Morawskiego zatytułowaną „Dante Alighieri”. Napisana jest ona w dobrze nam znanym, „humanistycznym” duchu i nie nadaje się właściwie do czytania. Zawiera w zasadzie wyłącznie opinie innych badaczy na temat Dantego i jego poezji, a do tego jest poprzetykana informacjami encyklopedycznymi opisującymi życie we Florencji schyłku XIII i XIV wieku. Czytanie jej to udręka, gorsze jest chyba tylko czytanie książek Marii Janion. W kilku jednak miejscach Kalikst Morawski potrafi nas zaskoczyć. Pisze na przykład, że człowiek, który był poetyckim protektorem Dantego najpewniej był sodomitą. Książka jest stara i Morawski używa właśnie takiego wyświechtanego wyrazu. Potem zaś pisze rzecz dla niego oczywistą, a dla laika takiego jak ja całkiem niespodziewaną. Ani ja, ani zapewne Wy, nie zastanawialiśmy się nigdy jak to było z debiutami poetyckimi w czasach kiedy nie było gazet, nie wspominając o internecie. Jak zostawało się wielkim poetą? Bardzo prosto. Trzeba było napisać poemat i rozesłać go w kilku kopiach do najbardziej znanych poetów w rodzinnym mieście. W mieście, w którym wszyscy się znali, w którym zwalczały się różne koterie i które prowadziło poważną politykę, a także interesy na wielką skalę. Jasne jest wobec powyższego, że deklaracje poetyckie były swego rodzaju akcesem do organizacji. Jeśli jakiś poeta ujawnił talent, to poddawany był dalszym próbom i obróbce w strukturach, do których aspirował. Jak one wyglądały do końca nie wiemy, albowiem badacze literatury robią od setek lat wszystko, by tejże literatury nie łączyć z niczym poza literaturą. Najmniej zaś z polityką i gospodarką. Literatura, w szczególności poezja, służyły li tylko temu by uwodzić różne Beatrycze i Laury. Takie wypreparowane zależności – poezja i miłość, są fikcyjne z istoty, albowiem zaprzeczają codziennemu doświadczeniu. Musi chodzić o coś innego. Dziewięcioletni Dante spotykający dziewięcioletnią Beatrycze, to nie jest figura miłosna, ale jakaś inna, której nie rozumiemy i niestety nie zrozumiemy. To samo musi być z Petrarką, a także z innymi poetami, albowiem talent poetycki to jest coś, co ma wszelkie cechy dziedziczności, ale nie takiej zwyczajnej tylko nadprzyrodzonej, mistycznej. Przy czym mistyka daleka jest od mistyki katolickiej. Nie ma jednak tych cech w istocie, bo nie ma czegoś takiego jak dziedziczność talentu, nawet „mistyczna”. Jest tylko pragnienie, by ona istniała. Ono jest realizowane poprzez organizację opartą na kilku filarach. Pierwszym, nie najważniejszym bynajmniej, jest deprawacja. To znaczy poeta musi być zdeprawowany, żeby w ogóle być akceptowanym przez innych poetów. Bez tej akceptacji zaś nie ma mowy o sukcesie. Oni muszą go w jakiś sposób wyróżnić i wskazać jako tego właściwego. W okolicznościach politycznych i gospodarczych jego talent rzeczywisty nie ma przy tym znaczenia, liczy się tylko zręczność w operowaniu narzędziami zapożyczonymi z poezji antycznej, uchodzącej za skończoną doskonałość. Jeśli ktoś się wyuczy wystukiwania tych fraz z automatu staje się wielkim poetą. Inni zaś nie mają wyjścia, muszą klaskać w czasie jego wystąpień. To sprawa najważniejsza – opanowanie warsztatu. Potem idą kolejne związane z treścią utworów oraz jej warstwami. Dla niewyrobionego oka najważniejsze będą treści powierzchowne, traktujące o uczuciach, symbolach, alegoriach i takich tam sprawach. Z całą pewnością jednak w poezji jest drugie dno i nie dotyczy ono wyłącznie brzydkich zabaw pederastów, albowiem te są tylko wstępem do realizowania misji innych – politycznych i gospodarczych. Nie wierzę bowiem w to, że w poezji nie ma szyfrowanych informacji dotyczących handlu, obrotu, stóp procentowych udzielanych kredytów, które w średniowieczu oficjalnie uznawane są za lichwę i zabronione przez Kościół. To jest niemożliwe także z tego względu, że poeci nie byliby traktowani serio, gdyby nie zajmowali się kryptologią. Po jaką cholerę ktokolwiek miałby im płacić? Za jakieś problematyczne wzruszenia? Żarty. W Italii trwa permanentna rewolucja, która prowadzi do likwidacji szlachty i wyniesienia bogatego mieszczaństwa, kontrolującego ceny na rynku żywności, a także produkcję tekstyliów. Do obsługi polityki miast potrzeba ludzi rozumiejących mowę i pismo, a także rozumiejących różne sekrety. Poeci nie zrodzili się nagle w stuleciu XIII, istnieli wcześniej, a złudzenie dziedziczności talentu, polegające na wyuczeniu się zasad tworzenia poezji łacińskiej czyniło z nich ważną gildię, znajdującą się poza czasem właściwie. Nie dzieci bowiem poetów dziedziczyły ów talent czy talent rzekomy. To było udziałem ludzi, którzy gotowi byli przejść przez różne wtajemniczenia, te prymitywne, dotyczące seksualności i te bardziej finezyjne, czyli polityczne i finansowe. I teraz przenieśmy się w czasy późniejsze, mam przed sobą także inną książkę, napisaną przez Jorga Schulte, niemieckiego badacza, zajmującego się twórczością Jana Kochanowskiego. Jego praca nosi tytuł „Jan Kochanowski i renesans europejski” i jest tak samo niemożliwa to przeczytania jak praca Kaliksta Morawskiego. Renesans europejski jest bowiem według niemieckiego badacza zjawiskiem poza polityką, poza gospodarką, poza wszystkim w zasadzie, jego jedynym celem było doskonalenie warsztatowe na wzorach dawniejszej. W tym rzecz oczywista dantejskiej. Co zaskakujące, w książce tej cały rozdział, poświęcony jest podobieństwom pomiędzy poezją Filipa Sidneya, a poezją Jana Kochanowskiego, a także podobieństwom utworów tych dwóch do poezji Dantego.

Oto fragment:

 

Powróćmy zatem do układu sonetów i pieśni w Astrophil and Stella Philipa Sidneya. Tak sonety jak i zwrotki pieśni zawierają nieprzerwaną sekwencję 63 sonetów względnie strof. Po 63 sonetach otwierających cykl umieszczona została dziewięciozwrotkowa pieśń oraz sekwencja dziewięciu sonetów. Stąd zarówno sonety jak i pieśni podzielone są tak samo, na 63+9+36=108 jednostek. Stosunek 63/36 względnie 7/4 odnajdujemy między innymi w Boskiej komedii Dantego, w której Beatrycze ukazuje się po raz pierwszy w Czyśćcu XXX63 czyli dokładnie w połowie 64 pieśni Boskiej komedii, którą poprzedzają 63 pieśni (razem z pieśnią wstępną) po niej zaś następuje jeszcze 36 pieśni. Środkowa z 11 pieśni zawartych w Astrophil and Stella, pieśń szósta, zawiera dziewięć strof, to jedyna pieśń , której zwrotki składają się z sześciu wersów po sześć sylab. Środkowa zwrotka tej pieśni, czyli piąta z dziewięciu, stanowi 134 jednostkę cyklu, jej środek odpowiada zatem proporcji 133,5. W ten sposób precyzyjnie wyliczony środek szóstej, środkowej pieśni przypada na punkt złotego podziału 216 jednostek cyklu (216/ φ = 133,498)

 

I dalej:

 

Niewykluczone, że Jan Kochanowski w podobny sposób oznaczył złote cięcie w drugiej księdze swoich Fraszek, zawierającej dokładnie 108 epigramatów. Złoty podział przypada w niej dokładnie na fraszkę „O proporcyjej”, która zawiera wprawdzie sprośny żart, lecz dzieli 108 epigramatów „Ksiąg wtórych” według złotej proporcji na 67 i 41 epigramatów (108/ φ = 66,749)

 

Atoli patrząc na swe jajca silne

Myśliłem rzeczy moim zdaniem pilne

Jeśli mię zechce mieć szczęście w swym nierządzie,

Niech mi da wedle proporyjej mądzie…

 

I jeszcze jedno zdanie:

 

Tom Parker odkrył, że cykl liczący 108 utworów był wielokroć naśladowany w kręgu Sidneya…

 

Powróćmy teraz do początku – żeby zostać uznanym poetą trzeba było zgłosić akces do organizacji i zapłacić jakieś frycowe. W zamkniętym środowisku jakim była Florencja XIII wieku frycowe dotyczyło już to pederastii, już to udziału w ryzykownych przedsięwzięciach politycznych lub finansowych, albo po prostu w wendetcie. Ludzie zaś z Florencji uważali siebie za istoty najdoskonalsze narzucające sprytem, przebiegłością, inteligencją i pieniądzem swoją wolę innym. Wszyscy poza tym znali język szyfrów zawarty w poezji i mogli się nim porozumiewać bez strachu, że ktoś ich zdemaskuje. To dawało im poczucie wyższości, którego nie mogło zniwelować nic, nawet wspaniałości dworów francuskiego i cesarskiego. W czasach nowożytnych sytuacja zmieniła się nieco, albowiem to co było do tej pory komunikacją wewnętrzną Italii stało się językiem powszechnym. I Italia zamierzała dzięki propagandzie swoich finansowych i gospodarczych doktryn podbić świat. Taka zmiana zawsze odbija się na skuteczności komunikacji. Ona słabnie i żeby przywrócić tę skuteczność potrzeba nowej siły. Tak więc pojawili się inni gracze i oni zaczęli dyktować warunki. Mechanizm jednak werbunku do poetyckich gildii pozostał i ludzie w odległych rejonach świata, takich jak Królestwo Polskie, świadomie bądź nie zgłaszali swój akces do tych organizacji. Czy tak właśnie uczynił Jan Kochanowski? Ja tego nie wiem z pewnością, ale mamy taką sugestię w książce Jorga Schulte. Poeta to z definicji szpieg i człowiek znający różne wtajemniczenia. On sam deklaruje chęć przystąpienia do cechy i służenia tym, którzy akurat nim kierują. Tak to wyglądało i nie chce być inaczej.

Co nam z tego zostało dzisiaj? No tyle, że jak ktoś na studiach mówi, że chce pisać wiersze natychmiast jest obskakiwany przez bandę pedałów, a zaraz po nich przybiegają funkcjonariusze różnych służb, którzy – o ile człowiek wykazuje się jakimś zrozumieniem przedmiotu swoich zainteresowań, a nie tylko pieprzy trzy po trzy – starają się go wciągnąć do organizacji. Żeby tego uniknąć dobrze jest ostro popijać przez dłuższy czas, bo wtedy panowie ci tracą zainteresowanie i demonstrują swoje rozczarowanie oraz szczery żal.

W czasach współczesnych mamy jeszcze internet, który ci durnie uruchomili uważając, że mają kontrolę nad wszystkim. Tak jednak nie jest. Możemy więc póki co pisać i mówić co chcemy, a także zastanawiać się nad czym chcemy. I nikt nam tu żadnych propozycji składał nie będzie. Jeśli zaś idzie o dziedziczenie talentu, to zostało ono oddzielone od deklaracji wstąpienia do cechu. Talent dziedziczą dziś dzieci sławnych poetów i pisarzy, a przez to sama poezja i literatura w ogóle bardzo straciły na znaczeniu. Zastanawiam się czy te wszystkie ruchy wokół deprawacji dzieci nie są spowodowane czasem jakimś kryzysem w świecie gejów. To znaczy, oni chcą sobie wychować następców, bo to co jest tam teraz to po prostu grypsera, chamówa i dzikie bandy. Komuś się to nie podoba, a poza tym środowisko traci utrwaloną tradycją funkcję i staje się po prostu zgrają gnoi irytującą na tyle, że ktoś się kiedyś może po prostu zdenerwować i rozpocząć ich likwidację. Być może są jakieś grupy, świadome funkcji środowiska i jego tradycyjnych relacji z innymi środowiskami i domagają się jej ocalenia lub odbudowy. Nie wiem, tak tylko gdybam. Ale fraszka Kochanowskiego niezła, co nie…? I jeszcze jedno – chyba najważniesze – talent to jedna z form relacji człowieka z Bogiem. Nie dziedziczy się go, nie dostaje poprzez kooptację i dziwne praktyki. On przychodzi z góry, nie z boku, nie z tyłu i nie z przodu. Z góry. I tak już zostanie, reszta to satanizm.

 

Zapraszam na portal www.prawygornyrog.pl



tagi: polityka  gospodarka  poezja  geje  kochanowski 

gabriel-maciejewski
25 lutego 2019 10:11
78     4500    18 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
25 lutego 2019 10:24

Zaprzeczają codziennemu doświadczeniu .

Tak.

Zawsze z tego powodu miałam kłopoty z polonistkami. Bo one były po polonistyce, a ja do dziś jestem dzieckiem Czeladzi.  Tej dawnej. .bo to co tam dziś dominuje graniczy z satanizmem właśnie. 

.

 

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski
25 lutego 2019 10:25

"Dziewięcioletni Dante spotykający dziewięcioletnią Beatrycze, to nie jest figura miłosna, ale jakaś inna, której nie rozumiemy i niestety nie zrozumiemy. "

 

Owszem, figura miłosna plus ciekawość.

zaloguj się by móc komentować


atelin @gabriel-maciejewski
25 lutego 2019 10:46

Za kilka dni skończę czytać drugi tom "Socjalizm i śmierć". Albo za kilkanaście dni, ponieważ nagle obowiązków przybyło. Zamówiłem miesiąc temu razem z dwoma tytułami "Nawigatora" i brnę. Odezwę się w związku z tym. Ponieważ wielokrotnie pisałem do Pana na priv i nawet nie ma tego w "wysłanych", to nie wiem, co źle robię z wpisywaniem Adresata - ciężko jest na Pańskiej stronie. Proszę mi podać jakiś normalny adres mailowy do kontaktu.

A teraz ad rem: Nigdy nie był Pan zakochany w wieku dziewięciu lat?

zaloguj się by móc komentować

maciej-kazimierz @gabriel-maciejewski
25 lutego 2019 10:51

warto przypomnieć, że w tym czasie co "Boską Komedię" Dante pisze "De monarchia", traktat polityczny opisujący idealne cesarstwo, w domyśle rzymsko-niemieckie. Tak na szybko, we Florencji istniały wtedy stronnictwa gwelfów - propapieskie i gibelinów procesarskie, (po stracie znaczenia gibelinów, gwelfowie podzielili się na frakcje).  De Monarchia jest przetłumaczona na polski, podobnie jak "Historie Florenckie" Makiawela, ale ta druga lektura jest trudna, bo w jednym roku kilka razy zmieniają się sojusze między miastami włoskimi i wewnątrz nich i tak w kółko przez setki stron.

ps.

po tytule spodziewałem się opowieści o głównych ośrodkach powojennej polskiej literatury: Giedroyciu i Iwaszkiewiczu  

zaloguj się by móc komentować

K-Bedryczko @atelin 25 lutego 2019 10:46
25 lutego 2019 10:51

Dzień dobry, ma Pan dzieci? 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
25 lutego 2019 10:53

Wędrowni trubadurzy się chyba sprawdzali w roli szpiegów 

.

 

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @atelin 25 lutego 2019 10:46
25 lutego 2019 10:58

A ten, który widać to niby jaki jest? Nienormalny?

zaloguj się by móc komentować


K-Bedryczko @atelin 25 lutego 2019 10:53
25 lutego 2019 11:03

Pamiętak Pan czy się zajmowało Pańskie 9letnie dziecko? przez 12 mesięcy tego rocznika? Ja mam wrażenie, że w ostatniej koejności płcią przeciwną.  

zaloguj się by móc komentować

atelin @atelin 25 lutego 2019 11:01
25 lutego 2019 11:07

Gdzie widać? Albowiem wychodzi na to, że jestem internetowym analfabetą. 

zaloguj się by móc komentować


atelin @atelin 25 lutego 2019 11:07
25 lutego 2019 11:07

To było do Gospodarza.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @atelin 25 lutego 2019 11:07
25 lutego 2019 11:09

Kupuje Pan książki  W internetowej księgarni ?

Proszę obejrzeć tamtą stronę uważnie 

.

 

zaloguj się by móc komentować

Draniu @K-Bedryczko 25 lutego 2019 11:03
25 lutego 2019 11:11

Alez oczywiscie , nie trzeba miec dzieci. Ja pamietam ,ze chcialem byc kowbojem .rycerzem itp, biegalem za piłką .. A z dziewczynami sie droczylem.. 

Ta "figura poetycka" to jest zwykla deprawacja..

zaloguj się by móc komentować

atelin @bendix 25 lutego 2019 11:07
25 lutego 2019 11:16

Dzięki wielkie. Ale niech się Pan spróbuje skontaktować na priv na tej stronie pod gabriel_maciejewski. Normalnie dupa jasiu karuzela.

zaloguj się by móc komentować

atelin @Maryla-Sztajer 25 lutego 2019 11:09
25 lutego 2019 11:22

Ale o co chodzi, Szanowna Pani? Kupuję książki wydane przez "Klinikę Języka" i żadnych innych. "Klinika Języka" nie zasypuje mnie reklamami, spamem i nie wiadomo czym jeszcze. Bardzo to doceniam i szanuję. I jaką stronę mam uważnie obejrzeć?

zaloguj się by móc komentować

bendix @atelin 25 lutego 2019 11:16
25 lutego 2019 11:24

Wpiosujesz coryllus i działa.

zaloguj się by móc komentować

bendix @bendix 25 lutego 2019 11:24
25 lutego 2019 11:25

Wróć. Konto jest gabriel-maciejewski i chyba tak należy wpisać adresata.

zaloguj się by móc komentować


Maryla-Sztajer @atelin 25 lutego 2019 11:22
25 lutego 2019 11:38

:))

Poprawił mi się humor, dzięki 

.

 

zaloguj się by móc komentować

kalixt @gabriel-maciejewski
25 lutego 2019 11:49

Dzisiejszy tekst koresponduje z wczorajszą notką betacoola o Freddy'm.

Gwiazdą rocka zostaje się chyba tak samo, jak w XIII-wiecznej Florencji poetą.

zaloguj się by móc komentować

gorylisko @Maryla-Sztajer 25 lutego 2019 10:53
25 lutego 2019 12:04

nie tylko w roli szpiegów...najemnych zabójców czyli ludzi od mokrej roboty...wędrowne błażny takoż... a w ogóle ten świat wesoły jest jak diabli...

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
25 lutego 2019 12:14

w wieku XIII< XIV czy XV i ze dwa wieki jeszcze, chętnych do uprawiania poezji nie było zbyt wielu. Poeta musiał się gdzies "przytulić", aby mu ktos zechciał zapłacicćza utwory rymowane.

Z likwidacjaątzw. analfabetyzmu nadprodukcja piszących i podaz utworów literackich była już tak duża, iż zagadnienie tajnych stowwarzyszeń i wykotrzystywania talentów literackich w ich ramach do rozmaitych celów może mieć zastosowanie do paru procent wierszokletów. Bo przecież ich ogół przymierał głodem. A literat głodem może przymierać wyłącznie dla idei (idee fixe). Gdy zaś który nie zdążył zemrzeć z głodu, to marł na suchoty ewentualnie  z przepicia, albo z obu tych powodów jednocześnie. I tylko parę procent znajdowało "drugi etat" , pracując na froncie ideolo (l'agent influence).

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @atelin 25 lutego 2019 10:25
25 lutego 2019 12:15

Ciekawość to pierwszy stopień do piekła.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @gabriel-maciejewski
25 lutego 2019 12:22

Zgadza sie ,talent to jedna z form relacji z Bogie. Ale nie dzielenie się nim z innymi jest grzechem.. A ta banda zdeprawowany osobników,oszustów ,wszystko robi ,zeby talent sie nie przebił do większej liczby osób.. Talent w tym dobrym slowa znaczeniu to jest pokora ,nie ma w sobie bezczelności to co mają  degeneraci.

zaloguj się by móc komentować

gorylisko @gabriel-maciejewski
25 lutego 2019 12:22

słynny Szekspir był poetą, pederastą i szpiegiem... jakby nie patrzeć d*** zawsze z tyłu przypuszczalnie został otruty...zawiedziona miłość ;-)

swego czasu w telewizorni leciał serial "Potępieniec" średnich lotów ale lubiłem oglądać...z grubsza chodziło o to że ileś potępieńców zwiało z piekła diabeł wybrał potępieńca policjanta żeby mu te dusze przypędził do piekła... ciekawe były dialogi policjanta z diabłem...w pewnym momencie policjant zorientował się, że trafił  czuły punkt dibła...zwiedziona miłość dibeł okazał się być zazdrośnikiem o i nnych których Bóg kochał... hmmm ciekawa hipoteza...czy my ludzie potrafimy ogarnąć myśli Boga ? moim zdaniem nie... jedynie miłość Boga daje nam most do zrozumienia JEGO boskiej natury

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @gabriel-maciejewski
25 lutego 2019 12:30

>>> Oto fragment:

Powróćmy zatem do układu sonetów i pieśni w Astrophil and Stella Philipa Sidneya. Tak sonety jak i zwrotki pieśni zawierają nieprzerwaną sekwencję 63 sonetów względnie strof. Po 63 sonetach otwierających cykl umieszczona została dziewięciozwrotkowa pieśń oraz sekwencja dziewięciu sonetów. Stąd zarówno sonety jak i pieśni podzielone są tak samo, na 63+9+36=108 jednostek. Stosunek 63/36 względnie 7/4 odnajdujemy między innymi w Boskiej komedii Dantego, w której Beatrycze ukazuje się po raz pierwszy w Czyśćcu XXX63 czyli dokładnie w połowie 64 pieśni Boskiej komedii, którą poprzedzają 63 pieśni (razem z pieśnią wstępną) po niej zaś następuje jeszcze 36 pieśni. Środkowa z 11 pieśni zawartych w Astrophil and Stella, pieśń szósta, zawiera dziewięć strof, to jedyna pieśń , której zwrotki składają się z sześciu wersów po sześć sylab. Środkowa zwrotka tej pieśni, czyli piąta z dziewięciu, stanowi 134 jednostkę cyklu, jej środek odpowiada zatem proporcji 133,5. W ten sposób precyzyjnie wyliczony środek szóstej, środkowej pieśni przypada na punkt złotego podziału 216 jednostek cyklu (216/ φ = 133,498)

I dalej:

Niewykluczone, że Jan Kochanowski w podobny sposób oznaczył złote cięcie w drugiej księdze swoich Fraszek, zawierającej dokładnie 108 epigramatów. Złoty podział przypada w niej dokładnie na fraszkę „O proporcyjej”, która zawiera wprawdzie sprośny żart, lecz dzieli 108 epigramatów „Ksiąg wtórych” według złotej proporcji na 67 i 41 epigramatów (108/ φ = 66,749) <<<

Wydaje mi się, że powyższy fragment zawiera kod pozwalający na szyfrowanie i odczytywanie. Dobrze byłoby jeszcze zbadać metrykę wierszów. Ale tym powinien się zająć kryptolog z całym swoim zapleczem narzędziowym. Geniusz dawnej poezji zawsze polegał na metrum i na regularnej budowie utworów. Potem byłoby jeszcze ciekawsze zbadać recepcję różnych utworów w nietypowych środowiskach. Ta recepcja na pewno ma swoją regularność. To jest genialne! Sadzić las a w tym lesie umieszczać liście, którzy tylko wtajemniczenie potrafią rozpoznawać. To są nieoczekiwane przestrzenie badawcze!

W każdym bądź razie intuicja Coryllusa jest błyskotliwa i frapująca. Nigdy bym na to nie wpadł. Już dla niej samej warto twórczość poetycką niektórych znanych poetów szczególnie forsowanych przez różne akademie i wpływowe środowiska oddać kryptologom - w najgorszym wypadku będziemy wiedzieli, że nie tędy droga. Myślę, jednak, że żadna poważna instytucja na odkrycie a już na pewno nie na spopularyzowanie tych sekretów nie pozwoli. Nie po to pewne rzeczy się ubiera w wymyślne stroje aby teraz miały być gołe i do oglądu dla każdego.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @mniszysko 25 lutego 2019 12:30
25 lutego 2019 12:34

Nikt się za to nie weźmie, niestety

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @atelin 25 lutego 2019 10:25
25 lutego 2019 12:46

Kluczem jest tutaj dziewiątka. Właśnie niespodziewany kontekst wskazuje na to, że dziewięć nie jest cyfrą przypadkową.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski 25 lutego 2019 12:34
25 lutego 2019 12:46

Są tacy, co się biorą. A zaraz potem tracą pracę w instytucjach naukowych.

zaloguj się by móc komentować

betacool @gabriel-maciejewski
25 lutego 2019 12:49

Co do Jana Kochanowskiego, to szykuję o nim spory tekst.

Myślę, że będzie ciekawym uzupełnieniem do "Baśni polskich" i do baśni serwowanych przez rodzimą humanistykę. To chyba będzie prawdziwa bombka na torcie.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @Pioter 25 lutego 2019 12:46
25 lutego 2019 12:59

To może być to! Inspiracja i przełożenie kabały na poezję w postaci sekwencji, strof i metrum. Eh! Chyba nic się nie obejdzie bez Etrusków i ich norm!

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
25 lutego 2019 13:49

"Czytanie jej to udręka, gorsze jest chyba tylko czytanie książek Marii Janion. "

Maria Janion to ta krytyk [krytyczka?] literacka, ktora sie z uznaniem wypowiadala sie w swoim czasie o wystepach tych mlodych awangardzistow w Gdansku, ktorzy oddawali stolec na scenie i tarzali sie po ziemi. Tak przynajmniej wynika z notki betacoola o gdanskej alchemii.

Krytyk literacki to obok psychologa i pracownika opieki spolecznej jeden z kilku jezdzcow owej apokalipsy zwanej socjalizmem. Na tym pokladzie ktory sie specjalizuje w zatruwaniu umyslow i dusz.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
25 lutego 2019 14:14

To troche jak dzisiejsza popkultura. Z tym, że w tekstach piosenek i teledyskach jest przekaz mniej zaszyfrowany, taki bardziej skierowany do szerszej grupy odbiorców niż tylko tajne i półjawne organizacje umiejące odczytywać szyfr. W sumie już za Shekspira ten przekaz zaczął być mniej hermetyczny.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
25 lutego 2019 15:18

Wiele interesujących kwestii na zawsze pozostanie poza naszym zasięgiem, a wynika to wprost ze skrzywionego obrazu przeszłości jaki wtłoczyła nam w głowy tak zwana humanistyka, czyli pokolenia systemowo wychowywanych oszustów, którzy udawali naukowców.

No cóż mam powiedzieć, jak tylko to, że Opatrznosc uratowała mnie przed tymi humanistami. Ciekawe, że nawet dzisiaj o tym, co właśnie przytoczylem, przeszlo mi przez myśl.

Bo jak oszukamy jest ten kraj tutaj, gdzie emigrowalem. To się doprawdy w głowie nie mieści. Tutaj całość to fikcja, poza Walią i Szkocją. Oczywiście tym, co tam zostało, bo jednak zostało. Inny duch tam jest, wystarczy. I są ślady walki z Anglikam, a moje serce się raduje to widząc.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @Kuldahrus 25 lutego 2019 14:14
25 lutego 2019 16:39

Nie trochę, bo zmieniła się funkcja przekazu artystycznego. Po pierwsze mówimy tutaj o poezji klasycznej , która ze względu na swą strukturę nadawała się do szyfrowania przekazu. Ale najpierw trzeba było poetę zdyscyplinować. Homoseksualizm nadawał się do tego celu bardzo dobrze,bo groźba publicznego ujawnienia zawierała drastyczne konsekwencje. Dramat szekspirowski to propaganda, formatowanie umysłów a nie narzędzie do szyfrowania. Ja mam wrażenie, że ukrywanie informacji istotnych w tekście jawnym i łatwo dostępnym szło od poezji do astrologii. Potem wraz rozwojem matematyki i ilościowym wzrostem informacji tajnych narodziła się znana nam kryptologia. Ale to takie gdybania. Nie będziemy wiedzieli nic pewnego, dopóki za to nie wezmą się kryptologowie. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter 25 lutego 2019 12:46
25 lutego 2019 17:02

Może Pan Szczech wygłosiłby kiedyś jakiś wykład? Nie w tym roku raczej, bo miejsca już zajęte, ale później...

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @mniszysko 25 lutego 2019 16:39
25 lutego 2019 18:00

Racja. Szyfrowanie i propaganda to dwie różne rzeczy. Chodziło mi bardziej o to, że popkultura nie tyle szyfruje co potrafi w pozornie błahym i nic nie znaczącym tekście, teledysku, czy filmie przekazać infromację zrozumiałą tylko dla części odbiorców.

zaloguj się by móc komentować

maria-ciszewska @mniszysko 25 lutego 2019 16:39
25 lutego 2019 18:19

Ja mam wrażenie, że ukrywanie informacji istotnych w tekście jawnym i łatwo dostępnym szło od poezji do astrologii.

Pitagoras, orficy...

zaloguj się by móc komentować

klon @mniszysko 25 lutego 2019 12:59
25 lutego 2019 18:36


<<Eh! Chyba nic się nie obejdzie bez Etrusków i ich norm!>>>Są nawet w kosmosie ...

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @mniszysko 25 lutego 2019 16:39
25 lutego 2019 19:14

Zgadza się, większosć szpiegów Walsinghama to homoseksualiści, od Sidneya, po Bacona Antoniego.

Jednak, uważam, że poezja podobnie jak dramaty Szekspira służyły głównie propagandzie (Jak Spencera czy Sidneya właśnie), ewentualnie do wysyłania złośliwości o podłożu politycznym (np. pojedynek na poematy Kochanowskiego i Desportesa).

W pewnym sensie "szyfrowały" zakazane treści, jak własnie homoseksualizm, a wtajemniczeni wiedzieli o co chodzi. Ale prawdziwe szyfrowanie informacji (w tamtych czasach) odbywało się w listach i ewentualnie pracach "naukowych" o magii, astrologii - głównie dr Dee.  James Reeds odkrył już wzór matematyczny używany przez dr Dee do konstruowania tabel z liczbami i rozszyfrował algorytm kodów sekwencji liczbowych w księdze Sojga. Ale wciąż tajemnicą jest relacja tych kodów do konkretnych słów.

 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @gabriel-maciejewski
25 lutego 2019 19:40

Chciałoby się rzec: to nieśmiertelny mechanizm, który przez wieki był niezawodny. Im większe zagrożenie ujawnieniem pederasty, tym jego i jego partnera lojalność większa.

Tutaj pisałam o rzeczonym Sidney’u, poecie, szpiegu, homoseksualiści, który niezwykle urodziwy, młody i niemęski rozbudził miłość starego dyplomaty Huberta Langueta. W ich korespondencji wyznawana miłość przeplata się z instrukcjami polityczno-szpiegowskimi.

Takiż to był opiekun młodzieńca

Obecnie nie ma już kar za niespodziewany coming out, przynajmniej w środowisku poetów, więc nie jest to już narzędzie dyscyplinujące i trzymające jakość produktów dostarczanych przez gejów. Teraz oni chcą czegoś więcej, kiedy zastraszenie nie działa…dlatego również jestem przekonana, że te akcje Rubik, Biedronia, Trzaskowskiego, ale jak się okazuje i w Gdańsku, gdzie chcą wprowadzić w szkołach wytyczne WHO są po to, by akceptacja par homo, a przede wszystkim przyznanie im prawa do posiadania dzieci, a więc dziedziczenia nie tylko talentu, światopoglądu, ale i majątku stała się narzędziem nagrody. A co do likwidacji - nie sądzę, żeby tak sie stało, moze tylko nielicznych, najmniej produktywnych, tak dla przykładu. Nie sądzę ponieważ oni są zdeprawowani do kości, a własnie tacy są potrzebni na etacie poety-szpiega.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @ainolatak 25 lutego 2019 19:14
25 lutego 2019 19:43

Ja nie podejrzewam Dantego czy innych poetów, o szyfrowanie bieżących wiadomości w ich utworach. To mijałoby się z celem. To byłaby olbrzymia i zbędna dysproporcja między nakładem a efektami. Ale wtajemniczeni zwolennicy stronnictwa, w którym uczestniczył mogliby w jego dziele odczytać klucz szyfrujący wiadomości lub np. instruktaż dotyczący przekazywania wiadomości. 

W utworze może być ukryty wzór, którego odczytanie jest możliwe przez inicjację czyli pokazanie jak szukać. 

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @ainolatak 25 lutego 2019 19:14
25 lutego 2019 19:45

Komentarz do ostatniego zdania: bo to wymaga inicjacji. 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @mniszysko 25 lutego 2019 19:45
25 lutego 2019 19:54

Najprawdopodobniej. Pytanie, czy tradycja inicjacji i tych samych kodów jest kontynuowana.

zaloguj się by móc komentować

betacool @ainolatak 25 lutego 2019 19:54
25 lutego 2019 20:25

Poligramowe szyfry podstawieniowe dzielą tekst jawny na oddzielne grupy liter. Następnie, zastępują każdą grupę przez inną jedną z kilku wcześniej ustalonych liter, liczb, znaków graficznych lub inną grupą znaków.

Poligramowe szyfry podstawieniowe

Poligramowe szyfry podstawieniowe powstały w czasach Odrodzenia jako ulepszenie prostych szyfrów podstawieniowych. Były stosowane na dworach europejskich przez wiele wieków.

http://www.crypto-it.net/pl/proste/poligramowe-szyfry-podstawieniowe.html?tab=0

zaloguj się by móc komentować

betacool @ainolatak 25 lutego 2019 19:54
25 lutego 2019 20:26

Po co zmieniać coś, co się świetnie od wieków sprawdza.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski 25 lutego 2019 17:02
25 lutego 2019 20:47

Może i kiedyś by wygłosił. Dziś wydaje się to mało prawdopodobne. To już jest bardzo schorowany człowiek.

A sama praca ma 8 stron (z bibliografią) i dotyczy akurat problemów związanych z datowaniem zabytków na podstawie chronostychów (jak np tu:pokazana w napisie data 1717: eVer VVares LIebesbanD - breChe nIeMahLen)

czy z kabały z kluczem opisującym poszczególne litery: A(1), B(2), C(3), D(4), E(5), F(6), G(7), H(8), I(9), K(10), L(20), M(30), N(40), O(50), P(60), Q(70), R(80), S(90), T(100), V(200), X(300), Y(400), Z(500), gdzie sumuje się wszystkie litery z danego zdania.

zaloguj się by móc komentować

Ogrodnik @gabriel-maciejewski
25 lutego 2019 22:12

Dawno temu kupiłem na działkę, do czytania, Iliadę Homera. Twarda oprawa, złocone inkrusty. Książka jest cały czas w sławojce, ogólnie dostępna. Ogródki działkowe RODOS (Rodzinne Ogródki Działkowe Otoczone Siatką). 

Pierwsze wersy, strofy, przebrnąłem, utknąłem jdo dziś na opisie jędrnych łydek wojów... 

I tak trwam :) 

 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @Szczodrocha33 25 lutego 2019 13:49
25 lutego 2019 23:36

Krytyk sztuki także. Taki ofensywny krytyk sztuki jeden z drugim to opoka tak zwanej "sztuki nowoczesnej". Tej "sztuki" po prostu nie ma bez krytyka /i ministerstwa/.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @mniszysko 25 lutego 2019 16:39
25 lutego 2019 23:40

Od dawna w muzyce pop /rock/ istnieje przekaz podprogowy. Np. "zabij się". To ułatwiają maszyny nagrywające i przekazujące. Trzeba tylko chcieć to robić. 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @Ogrodnik 25 lutego 2019 22:12
25 lutego 2019 23:47

Się zimna wódka należy za całokształt ;))) Z RODOSem na czele ten całokształt!

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @gabriel-maciejewski
25 lutego 2019 23:58

Bombowy tekst! +! 

Mój ulubiony wierszyk Bursy:

Ja chciałbym być poetą



Ja chciałbym być poetą
bo dobrze jest poecie
bo u poety nowy sweter
zamszowe buty piesek seter
i dobrze żyć na świecie

ja chciałbym być poetą
bo byczo u poety
bo u poety cztery żony
a z każdą dawno rozwiedziony
a ja lubię kobiety

ja chciałbym być poetą
może mnie przecież przyjmą
bo dla poety zakopane
nie trzeba wcześnie wstawać rano
a wstawać rano zimno

bo fajno jest poecie
nie musi w biurze ślipić
i fuk mu cała dyscyplina
tylko gitara i dziewczyna
i złote gwiazdy liczyć

i mylić się i liczyć
i liczyć wciąż od nowa
na ziemi w drzewie i błękicie
trudnego szukać slowa

i gniewać się i martwić
bo ciągle jeszcze nie to
i ciągle baczyć ciągle patrzeć
ja nie chcę być poetą

Andrzej Bursa

 

http://okruchyzzycia.blox.pl/2007/09/Ja-chcialbym-byc-poeta.html

A tak ślicznie to spiewa dojrzały Leszek Długosz:

https://www.youtube.com/watch?v=Dlnc2gp8ig0

Wybacz, Gabrielu, musiałam do tego w sumie ciężkiego Twojego tekstu /znaczy -  w istocie nieprzyjemnego i odzierającego ze złudzeń, jak to masz w zwyczaju :)/ dodać nieco krotochwili. 

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @KOSSOBOR 25 lutego 2019 23:58
26 lutego 2019 06:06

Ale na co mu cztery żony, jak ma jędrne łydki wojów?

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Pioter 25 lutego 2019 20:47
26 lutego 2019 07:57

Tro chę sie "naczytałem" na temat kabały i kabalistów. W rezultacie jestem zdania, że to był rodzaj "sztuki dka sztuki".

W dowolnych proporcjach  można doszukiwać się jakichś paraleli, a następnie  dorabiać do nich, najlepiej "tajemnicze" albo i "złowrogie" znaczenie.

To jakby odmiana astrologicznych horoskopów, nierzadko przecież wyrafinowanie pomysłowych, acz wszystkie one są
należa do kategorii bytów imaginacyjnych.
 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @stanislaw-orda 26 lutego 2019 07:57
26 lutego 2019 08:08

Nie można jednak wykluczyć, że za pomocą kabały były szyfrowane ważne wiadomości. Za pomocą horoskopów zresztą też (np horoskop Wallensteina - który był ofertą angielską dla generała wojsk cesarskich)

zaloguj się by móc komentować

atelin @MarcinD 25 lutego 2019 12:15
26 lutego 2019 08:20

Niby tak, ale bez tej ciekawości nie opanowalibyśmy ognia, to tak na początek odkryć i wynalazków. Pozdrawiam.

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @stanislaw-orda 26 lutego 2019 07:57
26 lutego 2019 08:39

Dlatego może być dobrym punktem wyjścia do szyfrowania i potem do ukrywania liczb - kluczy w strukturze i przeniesienia potem np. do poezji klasycznej.

Nasi przodkowie rozbudowanej techniki nie mieli ale głupi nie byli. Nie mieli zamulaczy w postaci dzisiejszych mediów więc mogli myśleć. Precyzja niektórych gramatyk i składni np. starożytnych języków poraża. Zresztą nie trzeba daleko szukać wystarczy pomyśleć o staropolskiej gramatyce i dzisiejszej. Jest to równia pochyła w dół. 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @betacool 25 lutego 2019 20:25
26 lutego 2019 10:10

Tak, w renesansie ruszyły drukarnie i to pierwszy wiek tak masowej komunikacji i wyjątkowego zainteresowania „piszących”, którzy zazwyczaj byli na służbie, szyfrowaniem. W 1563 włoski kryptolog Giambattista della Porta (przy okazji, okultysta, uczony, dramaturg) opublikował dzieło o kryptografii, w którym opisał szyfr zastępczy, działający od starożytności i inne wynalazki.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Pioter 26 lutego 2019 08:08
26 lutego 2019 10:12

oczywiście, ale to stanowi nieznaczny odsetek  zagadnienia.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @stanislaw-orda 26 lutego 2019 10:12
26 lutego 2019 10:16

Gdzie mądry człowiek ukryje liść? W lesie. A gdy nie ma lasu? To mądry człowiek aby ukryć liść musi ten las zasadzić.

Sun Zi "Sztuka wojny"

zaloguj się by móc komentować




qwerty @stanislaw-orda 26 lutego 2019 15:20
26 lutego 2019 15:27

utajnione formy/sposoby komunikacji, sposoby raportowania danych oraz tworzenie wachlarza interpretacji na każdą okoliczność i na każdy temat- ot, piedestał dla wybranych

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @qwerty 26 lutego 2019 15:27
26 lutego 2019 16:14

elity "wtajemniczonych" i ich tajemnice albo trochę bardziej zintelektualizowana  odmiana kultu woo-doo.

Nie podzielam oczekiwań, że tam sa jakies tajemnice pokrywane.

Np. kaplica w Rosslyn to taka odmiana "Świętego Graala". Wszyscy zainteresowani eksploatowaniem tego tematu, podytrzyumują opinię , że tam są w ścianach, na ścianach i na suficie "niewiadomojakie" szyfry, tyle że nikt dotychczas żadnego nie zdekodował.. To może ich wcale tam nie ma, podobnie jak w "Kodzie Leponarda", jeszcze jednym evencie z długiej serii podaenikenowskich popłuczyn.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @przemsa 26 lutego 2019 14:24
26 lutego 2019 16:49

No właśnie do tej pory wiadomo, że niewiele wiadomo, ale....

Wiadomo na jakie części jest podzielony – od astrologicznej, botanicznej, po przepisy. A co do łamania szyfru, wszyscy się do tej pory nie dawali rady, nawet komputerowe algorytmy się poddawały. Bo nie wiadomo było do jakiego języka kodować (ani hebrajski, ani angielski, ani nawet chińsko-tybetański ;). Były teorie, że manuskrypt podrobił sam Wojnicz (ale tego nie udowodniono), że jest dziełem kilkunastoletniego Leonardo da Vinci.

Ostatnie rewelacje podają, że to staro turecki liniowymi hieroglifami, ale tak jak one brzmiały fonetycznie, a nie jak były zapisywane. Turecka grupa (inżynier i jego synowie, naukowcy) twierdzą, że rozszyfrowali już 30% manuskryptu. Lisa Fagin Davis z Medieval Academy of America, - która podważała poprzednie teorie, w tym przypadku twierdzi, że to pierwsze podejście dekodowania, które jest spójne, a wyniki sensacyjne.

Zobaczymy.

 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @stanislaw-orda 26 lutego 2019 16:14
26 lutego 2019 16:54

to nie dotyczy tych czakramów czy innych skarbów lecz jest to sposób komunikowania się oraz metodyki 'ukrywania' informacji i intencji, i nauka umiejętności wytłumaczenia/objaśnienia wszystkiego 'maluczkim' w każdym temacie [każdemu wg jego potrzeb i zdolności]

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @qwerty 26 lutego 2019 16:54
26 lutego 2019 17:16

Nie dostrzegam większego sensu w doczepianiu kolejnych wagoników do tej interpretacyjnej karuzeli, oczywiście za wyjątkiem potrzeb  związanych z  eksploatowaniem  tematu w celu "marketingowym".

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @przemsa 26 lutego 2019 17:01
26 lutego 2019 17:22

a jeszcze raz link do tego ostatniego odkrycia, bo widzę, że nie zadziałało

https://www.youtube.com/watch?time_continue=27&v=p6keMgLmFEk

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować