W pewnym zakresie podobnie jest wsród energetyków. Wiedzą że stopowanie elektrowni i instalowanie fotopaneli doprowadzą niedługo do kryzysu w dostawach prądu, ale jeśli można po godzinach zarobić na ich wciskaniu ludności to czemu nie. Są dotacje, unia się cieszy, rząd płaci.

No  i  wyjdzie  znowu...

...  kolejny  ,,ardanoski,,  z  branzy  energetykow  pojedzie  do  RM  w  Toruniu  -  albo  tylko  zadzwoni  do  ,,aktualnosci,,  -  i  tam  bedzie  LAL  KROKODYLE  LZY  nad  ,,katastrofalno,,  sytuacjo  polskiej  energetyki  !!!

Aha,  jeszcze  bedzie  sie  SAM  KALAL,  ze  ZONT  JEST  SAM  SOBIE  WINNY...  albo  ma  ten  ,,kFiatek,,  NA  WLASNE  ZYCZENIE...

...  no  i  najwazniejsze,  ze  ZDYCHAJACA  Lunja   MUSI  ZAREAGOWAC  i  ,,pomUc,,  rozwiazac  ten  ,,palONcy  problem,,  !!!

Pozabijac  ich  tylko  ZDRAJCOW  i  TARGOWICE   SMIECHEM,    

Finowie i Szwedzi nie ustąpią

Ta Energetyka to jest dramat

Leśnicy w mojej rodzinie nie mogą się doczekać zmiany rządu. Uważają, że jeszcze tylko trochę i będzie raj. Wszelkie argumenty są poza percepcją, bo na horyzoncie jest miska soczewicy. Oni wierzą, że będą mieli tak samo jak lesnicy w Niemczech, choć ja za bardzo nie wiem, jak oni mają. To, że mogą stracić wszystko, bo unia wprowadzi u nas prawo działające wstecz, np.wykupu nieruchomości za własność, za którą trzeba będzie wpłacić jakieś wyrównanie, albo że zostaną po prostu wyrzuceni na zbity pysk nie jest w ogóle brane pod uwagę. Co więcej, na mój argument, że pojawi się prywatny właściciel odpowiadają, że on też będzie potrzebował zarządzającego lasem i na pewno zapłaci więcej. No i nie będzie obajtka, kaczora i pisu. Gdzie urzęduje Pytia tych durniow? 

No właśnie. To są typowi etatowcy, którzy jeszcze mają różne fuchy. Ale mają też rozbuchane ego do patologicznych rozmiarów. Ciągle im mało i ciągle źle. 

"Nie wiem co, ale mam wrażenie, że coś jeszcze głupszego."

Obawiam się że jednak coś gorszego: zagłada Puszczy Białowieskiej i egzekucja wykonana na Szyszko. Obie rzeczy na postrach. Postrach też działa. Unia/Berlin jakoby jest wszechmocny. Ludzie, którzy nie mają czasu na myślenie i mylą myślenie z iluzjami wzmagającymi emocje, nie są narodem politycznym. Są tanią siłą roboczą, tak jak tzw. akademicy. Mogą liczyć najwyżej na awans na kapo, a nie na Niemca, tak jak tzw. polscy rektorzy czy sędziowie.   

Wierzą że będą mieli zagajniki do obejścia a nie lasy. I będą sobie popijać kawkę GMO i popierdywać w stołki. Ja też nie wiem jak tam w Niemczech z tymi waldami. Niech mnie poprawi saturn, ale mam wrażenie że lasy są tylko w rezerwatach. Raszta to anemiczne sadzonki. Już ekolodzy się o to postarali. 

Mam wrażenie, że leśnicy za okupacji niemieckiej lepiej rozumieli.. Gdzie się te doświadczenia zagubiły? 

Tak, wystarczy nie dotykać gówna, ale jak napisałeś - pokusa dodatkowej miski soczewicy jest ogromna.

Tak już na boku, to zakres psychozy urojeniowej, jaką rozpętały antypolskie media, dotyczącej Obajtka jest przerażający. Ostatni raz z tak szeroko rozpowszechnioną i głęboką psychozą mieliśmy do czynienia w stosunku do braci Kaczyńskich.
Za jego prezesury Orlen stanął na nogi, uniezależniliśmy się od rosyjskich surowców, a nieuzasadniona niczym nienawiść u wielu ludzi w stosunku do niego ma monstrualne rozmiary.

Przeczytają?  Żadnej szansy, to coś ma bodaj 800 stron.
Może jakby miało 8, ale i w to wątpię.

"Piszą tam że oczywiście, nikt nie neguje potworności zbrodni popełnionych przez ...nazistów [nie Niemców], ale na Boga, to było aż 80 lat temu."

Ale jakoś im nie przeszkadzało, że ostatnią ratę reparacji wojennych za I Wojnę Światową, Niemcy zapłacili im w 2010 roku?

https://i.pl/reparacje-wojenne-ostatnia-rate-za-i-wojne-swiatowa-niemcy-zaplacily-w-2010-r/ar/c1-16931105?gclid=EAIaIQobChMIua7Lm_Ts_AIV8QWiAx2FsQACEAAYASAAEgKOffD_BwE

"Ale jakoś im nie przeszkadzało, że ostatnią ratę reparacji wojennych za I Wojnę Światową, Niemcy zapłacili im w 2010 roku?"

Bo rozumują jak Kali, dialektycznie:

zły uczynek to wtedy gdy ktoś Kalemu ukraść krowę

dobry uczynek to jak Kali ukrasć komuś krowę

Byłem niepocieszony, gdy Pan nie zareagowal na mój komentarz ( w zasadzie poza tematem) dwa dni temu. Bo, że nie brakuje Panu talentu żeby właściwie to opisać nie wątpiłem.

Doczekałem sie jednak reakcji, jak ktoś już chyba Kuldahrus napisał za 1000 plusów.

Ciśnienie rośnie z każdej strony. Energetyka, lasy i przede wszystkim prawo-sądownictwo, bez przejęcia którego nie można tego wszystkiego usankcjonować.

Powtórzę - nie będzie lekko.

Niezupełnie aż tak. Wszyscy energetycy "po szkołach" wiedzą, że nie da się zastąpić elektrowni cieplnych wiatrakami i fotopanelami. Jednak niektórzy mimo tej wiedzy widzą jaki jest trend i próbują na nim zarobić. Np. jak pojawiła się na moim wydziale myśl podłączenia się pod projekt elektrowni wiatrowej na Bałtyku to wszyscy pukali się w czoło, ale wyrazili chęć, bo to były konkretne pieniądze do wzięcia.

Dokladnie,...

...  takie  PASOZYTY  jak  Sakiewicz  i  jemu  podobne  DARMOZJADY  w  mer****niach  i  z  ,,naszym,,   ZONDZIE   -  zdecydowanie  -  ma  za  duzo  placone...  ich  pensje  to  skandal  i  KPINA  Z  NARODU,...

...  a  jeszcze  do  tego  podostawali  nagrody  w  ubieglym  roku,  jak  np.  w  MF  !!!  

Jest taka dobra praktyka (ma wsparcie w przepisach), choć niekoniecznie obowiązek, że jeśli sprzedaje się zasiane pole, to zbiór należy do sprzedającego. W takim razie mam propozycję.

Jeśli już musi dojść do sprywatyzowania lasów, obojętnie jakim sposobem, to wszystkie pożytki z tego lasu i ich zbiór pozostają przy Skarbie Państwa przez jakieś min. 50 lat, ale nie krócej niż do czasu wyrębu w danym lesie drzew najmłodszych w chwili prywatyzacji. Zgoda na wyrąb i określenie terminu pozostają wyłącznie przy uprawnionym, tj. przy państwie. W tym czasie las jest niezbywalny. Podlega jednak ogólnym przepisom o wywłaszczeniach. W razie nieodbudowywania lasu po szkodzie (pożar, jakieś budnice mniszki, itp.), wysoka kara umowna powtarzalna w celu przymuszenia do odbudowy.

Całą operację należy poprzedzić referendum konstytucyjnym z pytaniem o ogólną zgodę obywateli na wywłaszczenie ich z odwiecznych praw osobistych zbierania dla siebie runa leśnego jak jagódki, grzybki, itp. oraz rekreacyjnego i sportowego korzystania z lasów jak dotychczas.

Kontrolę i egzekucję, a więc także przypilnowanie prawidłowej w międzyczasie gospodarki leśnej (na koszt i ryzyko nowego właściciela) oraz dopilnowanie wyrębu należy powierzyć trzeba odpowiedniej firmie państwowej. Pierwszym prezesem proponuję powołać Bartłomieja Obajtka.

Drobniejsze szczegóły do dopracowania.

Bez dopłat z budżetu to nie działa.Np w 2017 wszystkie działające polskie wiatraki wygenerowały 3 mld zł strat.

Rząd Hiszpanii miał już dość dopłat do prądu z fotopaneli montowanych na dachach (a to raczej słoneczny kraj), i wycofał się z tego interesu. Był pozew do Trybunału przeciwko Hiszpanii za taką bezczelnosć, ale rząd go o dziwo wygrał.

No tak, ale polityka działanie rządu w tym względzie ( energia) mówiąc oględnie i dyplomatycznie jest niezrozumiała. 

Jeśli rząd ugnie się w sprawie lasów to polegnie. Tak naprawdę poprzez zmiane w zarządzaniu lasami UE czyli Niemcy chcą zmienić radykalnie traktaty aby poszczególne państwa sprowadzić do roli województw. Nic nie usprawiedliwi rządzących jeśli ustąpią. 

Ładnie to Pan przedstawił w kwestii lasów. Przejrzyście. Pozdrawiam. 

Pan wierzy w prawo, no i sprawiedliwość w prawie.

Ja zdaję sobie sprawę, że prawo to ludzie je wykonujacy, ale też je tworzący.

Bo przecież każde prawo można zmienić i nawet stosować wstecz. )))(nie do pomyślenia).

Nie mamy pana płaszcza i co pan nam zrobisz....

I tutaj się rozmijają teoria z praktyką.

Zainteresował mnie ten opór wobec brata Obajtka. Pierwszy raz o nim słysząc guglnałem i pokazała mnie się taka charakterystyka uzdolnień

Ryzykuję co prawda, że to wcześniej nieznane mi jakieś tam "oko.pres" jest może pisowską propagandówką, ale wynika, że ten Bartłomiej Obajtek:

W 2002 roku ukończył Wydział Leśny, a dwa lata później Wydział Inżynierii Środowiska i Geodezji Akademii Rolniczej w Krakowie. Ukończył studia podyplomowych w zakresie wyceny, zarządzania i obrotu nieruchomościami. Wychodzi to na dwa fakultety plus studia podyplomowe na kierunkach nawzajem komplementarnych.

Dwudziestoletnia praca i kariera wyłącznie w Lasach Państwowych gdzie został zatrudniony w 2002 roku (czyli zaraz po studiach). Przez pierwsze cztery lata pracował w nadleśnictwie Myślenice. Potem awansował na stanowisko specjalisty w Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Krakowie.

W 2007 roku, przeniósł się  do Nadleśnictwa Gdańsk. Tam przez osiem lat był specjalistą ds. stanu posiadania. W 2016 roku został nadleśniczym w Choczewie, a dwa lata później - szefem Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Gdańsku.

Tak to ma wyglądać od strony kwalifikacji. Na lasach się nie znam, ale takie CV wygląda mi całkiem, całkiem.

No, ale zawsze możliwe, że taki S. Nitras ma o niebo lepsze CV w zakresie specjalizacji dopilnowania procesów wyborczych. Procesów na pewno. Dlatego osobiście powstrzymam się od opiniowania pana Bartłomieja Obajtka na jakiekolwiek stanowisko w lesie. Las na pewno kipi od lepiej przygotowanych specjalistów z dwudziestoletnią praktyką.

No, ale ja coś napisałem o potrzebie konstytucyjnej poprzez referendum, nieprawdaż?

Ktoś takie plotki rozpuszcza celowo, być może z głupoty, ale być może nie. Brat Obajtka nie zostanie generalnym, ani zastępcą, bo wtedy gazownia doprowadzi do rozruchów. 

Dziękuję

Mam dużo zajęć, przepraszam

Już tam niżej odpowiedzieli, ale od siebie mogę jeszcze dodać, że niedawno Izrael domagał się reparacji od Hiszpanii za wypędzenie Żydów w 1492

Poza tym pokusa wtajemniczenia. Nie mam zaufania do ludzi małomównych i skrytych, bo oni się dają wtajemniczać. Imponuje im to

No bo tak wysoko chwali kwalifikacje Bartłomieja Obajtka ...

No to precz z prywatyzacją. Nie będzie mi jakiś prywatny palant regulował zbierania opieńków. Kosa na sztorc!

Tak, taka gorliwość w atakach na niego może być powodowana tylko tym.

Nie o tym rodzaju wtajemniczeń mówiłem. Chodziło mi o to, że wtajemniczenie bywa lepszym benefitem niż pieniądze

Tak  czy  owak...

...  genialne  bo  prawdziwe...  i  dobrze,  ze  sie  Panu  przypomnialo  !!!

Można też zamiast pola golfowego napisać - wysypisko odpadów o szczególnym charakterze. Z punktu widzenia metody to jedno i to samo

Oooo...

...  to  bardziej  na  czasie  !!!

No tak, jasne, poszedłem trochę dalej poza tematem.

...Jeśli las nie będzie w Polsce funkcjonował w ramach państwowego latyfundium, zostanie zniszczony

Obawiam się , że rzeczywistość mogłaby być o wiele brutalniejsza . Jednego właściciela zastąpiono by w ramach prywatyzacji np. trzema - z których jednym byłby klan Fuggerów. Proszę mi wierzyć nie oszalałem i nie jest to żart.

Jeśli dobrze zrozumiałem meritum  to chodzi o przeniesienie jurysdykcji 1/3 terenów zalesionych Polski do kompetencji EU. Do tego potrzeba byłoby zmiany Traktatów, no ale to akurat w ramach zmiany funkcjonowania  decyzji EU - większością głosów krajów członkowskich byłoby możliwe - oczywiście wszystko w zgodzie z wartościami europejskimi i po ewentualnej zmianie rządu w Polsce.

Mogłoby się okazać w niedalekiej przyszłości , że  właściciele lasów mogliby sprzedawać adekwatne certyfikaty CO2 , no i trzeba wspomnieć o tym , że lasy są potężnym rezerwuarem naturalnego tkzw. węgla biologicznego -potencjalnego surowca do wyrobu naturalnych nawozów. Czysta żyła złota 

Też tak uważam. Dodam od siebie, iż w razie "rozparcelowania" gospodarki lesnej na - dajmy na to - trzy gospodarki, mozna zapomnieć o jakiejkolwiek spójnej polityce polskiej nie tylko leśnej, ale aż przyrodniczej.

W swoim komentarzu (29 stycznia 2023 15:59) podjąłem pewną prowokację, która okazała się nieudana. Moim celem było sprowokowanie dyskusji w kierunku trochę nawet zaznaczonym w felietonie Gabriela, ale nie chwyciło. Ten kierunek to pewna odrębność jakiegokolwiek projektu prywatyzacji lasów od jakiejkolwiek innej prywatyzacji czegokolwiek. Rzecz w tym, iż prywatyzacja lasów oznacza zrezygnowanie z wartości, która jako jedyna jest nieodtwarzalna. Sprzedawszy nie da się jej odzyskać, odkupić, ani odtworzyć. Tą wartością jest czas zawarty w rosnącym lesie. Prywatyzacja oznacza spieniężenie także tego czasu. Bezpowrotną utratę jako dobra powszechnego i pod wieloma względami dobra ciagle wolnego (społeczny dostęp do lasu).

Jestem ciekawy, czy w środowiskach leśnych nadal podstawowym opisem horyzontu jego pracy jest, że leśnik nigdy nie ogląda owoców tego, co zasadził, czy jakoś tak. Kiedyś ta prawda była powtarzana przy byle okazji i ona oddaje ten czynnik czasu. W przypadku lasu jest on nieporównywalny z czymkolwiek innym. Nawet z czasem zaklętym w zabytkach, czy w kulturze.

Dziadek opowiadał mi, że za Niemca na Zamojszczyznie partyzanci trzy razy niszczyli tartak a "Naziści" go odbudowywali , drewno rżnęli in na pociągi do Rajchu.

Swoją drogą po ekologicznej niemieckiej okupacji dzisiejszej Białorusi przez armię cesarską żubr stał się gatunkiem wymarłym. Musiało im dobrze smakować.

Niedawno lewactwo w tenkraju probowalo rozpetac histerie o o ostanie czarownicy spalonej "w Polsce". Nawet chyba nadali jej imie jakiemus rondu we  Slupsku.

Zdekonstruowal ich towarzysz Agnosiewicz na lamach "racjonalista.pl"

Z  obecnym...

...  naszym  drzewem  -  co  nie  daj  Boze  -  tez  byloby  identycznie  !!!

Te  zlodziejskie  metody  sa  NIEZMIENNE...  

...  jednego  roku  w  Bretanii  widzialam  -  w  bialy  dzien,  na  2-pasmowej  nacjonalce  -  konwoj  drzewa  TIR`ami...  bylo  ich  chyba  ze  20...  jechaly  bardzo  szybko,  az  bylam  zaskoczona,  no  ale  drogi  u  Frankow  sa  naprawde  super,...

...  a  zubry  -  tez  moga  byc  wyzarte  !!!