Kolejną istotną kwestią jest – na ile działania i wypowiedzi skrajnej patriotycznej prawicy są skoordynowane z działaniami kawiorowej lewicy? W mojej ocenie są ściśle skoordynowane, choć wielu uczestników tego przedstawienia nie ma świadomości tego faktu.

Ta dzisiejsza europejska "skrajna prawica" to jest de facto franczyza - niemalże we wszystkich krajach UE ona wygląda jak jakaś sieciówka. Podobne odpowiedzi na każde pytanie, podobny sznyt, podobne twarze i co najważniejsze - podobna swoboda w odgrywaniu roli "niepokornych idących zawsze pod prąd" oraz podobne jest oburzenie mainstreamu przy jednoczesnym nieustannym podtrzymywaniu medialnego tlenu owym skrajnym prawicowcom przez mainstream. Różnią się tylko szczegółami dostosowanymi do lokalnej specyfiki, tak jak w macdonaldzie - chyba tylko w Hiszpanii można było palić w ich lokalach, nie wiem czy tak jest do dziś.

W Holandii na przykład jest pan który nazywa się Thierry Baudet, taki trochę holenderski Mentzen - ostatnio coś tam zapytany o stosunek do wojny na Ukrainie, odpowiedział, że Putin to jest fantastyczny gość, czy coś w podobie. Reakcje i diagnozy (wojna, kowid, UE, podatki etc) kropka w kropkę te same co nasza Konfa oraz szereg podobnych sieciówek w innych krajach. A lewicowe media nie wyobrażają sobie dnia bez cytowania kolejnych jakby puszczanych z taśmy "oburzających wypowiedzi" okropnych i skrajnych prawicowców w modnych garniturach. Ciekawe kto jest administratorem tej prawicowej sieciówki, być może jest to jakieś konsorcjum.

To jest w ogóle ciekawa koncepcja, która powinna rodzić dysonanse poznawcze u tej najprawdziwszej prawicy, a jakoś nie rodzi. 

Pamiętam jak przy okazaji marszów niepodległości pojawiały się tam grupy "narodowców" innych narodów i w sumie gdyby sięgnąć w przeszłość (co przecież narodowcy bardzo lubią) to powinno się znaleźć sporo antagonizmów, ale tutaj była wyższa idea (jak widać zapodana z centrali tej franczyzy), która ich spajała. Były u naszych konfiarzy zachwyty nad Najdżelem Faradżem, a z którym po drodze nam Polakom było raczej średnio. 

Nota bene wtedy flagi innych państw im na marszach nie przeszkadzały (wiem, wiem, że marsze pewnie organizowała inna organizacja, ale nie mam czasu śledzić dzielenia się przez pączkowanie tych jednosobowych partii, nóg i odnóg) 

Oni to wiedzą, ale czują się wyróżnieni, albowiem dotknęli dna polityki i wiedzą, że chodzi o naprawdę wielkie pieniądze...szkoda na nich czasu

Kluczowe chyba jest słowo praca. Mnie się wydaje, że oni są bardzo leniwi ci politycy prawoskrętni. Rzeczywista polityka wymaga wielkiej pracy i umiejętności podejmowania wielu decyzji w bardzo krótkim czasie, decyzji ważnych dla wielu, a tutaj raczej właśnie chodzi o posadki.

Po drugie chcę się podzielić ciekawostką. Niedawno w tv rosyjskim wyszła niewiasta z ręcznie namalowaną tablicą/katrtą z hasłem że "wam tu kłamią" "tam giną ludzie". Ta Pani Marina Owsiannikowa, nie poniosła żadnej poważnej konsekwencji. W tej chwili udziela wywiadów wszelkim nie rosyjskim mediom kolportując ideę by nie wiązać Rosjan ze srutinem. Oni także cierpią, może nie tak jak Ukrańcy, ale jednak cierpią protestując i trzeba nawiązywać współpracę. Tak mi się skojarzyło z procesem uwiarygodniania.

Glupiego...

...  i  do  tego  "katolika",  co  to  slub  w  rycie  trydenckim  wzial  !!!

A  zonka  "pracuje"  w  tej  detej  jaczejce  dla  samych  swoich  PAPUG  -  ordo  juris  -  piekna  KATASTROFA  i  piekna  KOMPROMITACJA...

...  zaorali  sie  calkowicie,  ci  "zatroskani"  kAfederaci  !!!

Oni  wszyscy  sa  WON,

To  prawda...

...  ta  "kamienowana"  dziunia  zaopiekowal  sie  sam  Macron,...  konsekwencji  nie  poniosla  i  nie  poniesie  !!!

Wczesniej  trzeba  bylo  byc  w  srutinowej  bandzie,  zeby  taka  robote  dostac  jak  ta  "ofiara  losu".  

Tak, lenistwo jest przepotężne. Ni cholery nie robią, a domagają się uznania, jakby góry przenosili. Od początku wojny jestem aktywny na twitterze. Popatrzyłem na Gadowskiego i pomyślałem - chyba zmądrzał. Dziś patrzę, a on ma na YT pogadankę o tajnych laboratoriach i niebiańskiej Jerozolimie, drugi Kękuś

Może to wygląda tak: przychodzi Gadowski do kierownika i pyta co jest? Odpowiedź - są pogadanki tam lista tematów i gotowy wykład, wbierz sobie. Kękuś zarezerwował sobie te dwa a pozostałe masz wolne.

To możliwe

Wiem, że wiadomo. Podsunąłem tylko podpowiedź Panu Marcinowi.

Od kuchni to jest inaczej ale .. 

A koszty kto ponosi? Vivus? Czy ofiary? 

Nikt niczego nie rokuje to wyścig po parę groszy i z pogardą dla frajerów w każdym grymasie 

To owi Gemini mają wszystko i za wszystkich? W dużym państwie oni też za wywóz śmieci odpowiadają? 

Autorytety? A z jakiej branży? Toż to nawet o politowanie nie woła 

"Na liście funkcjonariuszy FSB opublikowanej przez Anonimus znajduje się pod nr 54. BOYKO ANNA VLADIMIROVNA, 08.05.1974, była żona Olega Bojko oligarchy rosyjskiego właściciela m.in VIVUS.PL, agresywnej niszczącej Polaków firmy pożyczkowej, pracodawcy Marka Bosaka  oraz sponsora agencji Bridge należacej do Igora Janke."

To jest jak ośmiornica.

Chyba jeszcze za 50 lat nie wyplączemy się z jej objęć.

Źle się wyraziłem - ludzie stręczeni nam na autorytety od lat i od całkiem od niedawna :).

Jest gdzieś jakaś lista kto był zdekonspirowany jako moskiewski agent swoją obecnością u córki Jaruzela? P. Winnicki chyba nie doszedł, sprawdziłem z ciekawości.

Mi personalnie największą przykrość sprawiła obecność byłego reżysera, autora dwóch fantastycznych filmów w temacie pt. "Towarzysz generał idzie na wojnę..." ale to są rozczarowania wieku dziecięcego które powoli zostawiam za sobą.

Ładnie się pan właśnie zaprezentował :-)

Szanowac nie musza, wystarczy, ze sie beda bali. 

>Ja to rozumiem tak.Albo traktujemy człowieka dorosłego/obywatela poważnie i szanujemy głupoty jakie popełnia
>zaciągając dług w takich instytucjach.Nie jojczymy,nie psioczymy jakie to be te parabanki.Albo chronimy tegoż
>obywatela ustalając granicę lichwy i wyrywamy chwasty.Nie ma ,że pozwalamy niektórym żeby sobie trochę kradli i >bogacili się na ,co tu ukrywać mniej zaradnych,rozgarniętych rodakach bo dzieki temu pozwolą nam dokonać innych
>wspaniałych rzeczy.

Szanowny raczej nie zwraca uwagi na postawione w tytule pytanie. Ono brzmi: 
Czy wszyscy goście Moniki Jaruzelskiej to moskiewscy agenci?

Na problemy, poruszone w komentarzu ciekawie odpowiada film u pani Moniki Jaruzelskiej - Kto wygra ? Banki czy kredytobiorcy ? Co ciekawe zaproszony gość mówiąc o kredytach denominowanych frankami przytacza, że model "na denominacje frankiem" był przerabiany od lat 80' w - Australi, Włoszech (pani Monika dodała Francję) z innych zródeł instytucje finansowe Argentyny też przerabiała "denominację". Co dla mnie oznacza, że bank też może mieć nierzetelnych pracowników i budować wadliwe prawnie umowy, więc obowiązujące prawo nie jest dla takich instytucji przeszkodą.

Proszę popatrzyć jacy czynni politycy byli u pani Moniki i czy ich praca przyniosła pożytek nam czy to byli "moskiewscy agenci", jak autor zastanawia się w felietonie.

1. istotą jest odmowa przyjmowania spadków,

2. to prawo wbrew pozorom takie nie jest złe lecz patologia stosowania prawa oraz patologia funkcjonowania organów stosujących prawo to jest realność posowieckiego raju,

3. tzw. oszustwa procesowe to jest obecnie 90% spraw na wokandach i poza nimi,

4. ludzie w RP zachorowali na: chciwość, pogardę wobec bliźnich, .... i poczucie bezkarności a prawnicy tylko do kasy za każdą cenę  - i oto jest bożek w RP - kradnę, kłamie, fałszuję, ... ale przecież prawo nie zabrania i to tylko dla kasy 

5. prawa trzeba sie uczyć samemu - w necie jest wystarczająco duzó wiedzy 

Nie  moze  byc,  Panie  Gabrielu,...

...  NIGDY  nie  mialam  zadnego  pozytywnego  skojarzenia  z  tymi  "narodoFcami"  i  kAfederatami...  NIGDY,  a  jak  dolaczyl  do  tej  CHOLOTY  pan  Braun  -  to  juz  wiedzialam,  ze  to  zrobi  SRUUU...  to  byla  tylko  kwestia  czasu...

...  NIE  MA  TAM  ani  jednej  osoby  wartej  jakiegokolwiek  zastanowienia...  same  PASOZYTY,  NIEROBY,...  a  do  tego  TARGOWICA  !!!

To ciekawe spostrzezenie, ale ja dzialam inaczej i nawet jak zostane sam przeciwko calemu swiatu z moimi szajbami, tosie nie zmartwie.

Gdyby wiekszosc ludzi kierowala sie moimi zasadami, to wiele spraw wygladaloby inaczej.

Jest cala masa produktow, ktorych od lat nie kupuje w sklepach. Na przyklad odziez. Koszulki, bielizna, skarpety robie dla siebie sam. Cala reszte garderoby kupilem hurtowo w Chinach i mimo, ze nie bylem tam juz dwa lata, to przez nastepne kilka nie musze kupowac. Gdyby takich klientow jak ja bylo wiecej, to sporo sklepow by splajtowalo. No, ale ogladaja reklamy i leca na zakupy. Taka karma.

Gdyby nie bylo klientow na szajs, to tych firm szajs oferujacych by nie bylo. 

Jesli chodzi o specyfiki zdrowotno-medyczne...

Jest taki specyfik, ktory nazywa sie clenbuterol. W zasadzie to lek na astme, ale w wiekszych dawkach stymuluje termogeneze, a w efekcie jest najbardziej skutecznym srodkiem spalania tkanki tluszczowej. Jest zabroniony w dystrybucji i produkcji w Europie i Stanach od przeszlo dekady. 

Bierze sie to dwa tygodnie i leci w dol dziesiec kilo, a za sto tabletek trzeba dac max. 150zl.

No, ale po co jak mozna kupowac jakies "legalne" gowno, reklamowane w telewizji,  za piecset na miesiac, brac to gowno przez pol roku i stracic dwa kilo? 

Zeby miec normalny swiat wokol siebie, to trzeba miec wlasna siec informacji i dystrybutorow. No, ale tego nie strecza w telewizji. 

Z całym szacunkiem ale wydaje mi się, że nie bardzo mnie Pan zrozumiał. No ale z drugiej strony może ja lepiej zrozumiałem Pana.

Z moją śp. babcią z całą pewnością nie, z Kurskim pewno też nie ale ten Pański darwinizm jest już czysto korwinowski.

Nie wiem co pan rozumie przez darwinizm, a juz korwinowski to wcale.

Moj life message da sie strescic w kilku zdaniach i darwinizm w sensie walki o byt i selekcji nie ma z tym nic wspolnego.

- Do the right things

- Work hard every day

- Put a smile on your face

- Be a good person, be a good teammate

- Wait for your opportunity, it takes some minute to get there but keep working hard

Kazdy jest kowalem wlasnego losu. Kazdy ma wolna wole i rozum, zeby go na pozytek wlasny i innych uzywac.

Jest wiele okolicznosci, ktore wygladaja na to, ze ludzie zostali wpuszczeni w kanal. Ja pamietam jak moi koledzy dwie dekady temu brali kredyty frankowe. Kanal jest kanal, ale oni kombinowali jak to namieszac w papierach, zeby wygladalo, ze ich "zdolnosc kredytowa" jest wieksza niz zarobkowe mozliwosci. Wszystko po to, zeby moc wziac wiekszy kredyt. Kto bogatemu zabroni?

I wie pan co? Nie probowalem z nimi rozmawiac, bo on wtedy mnie mieli za glupa. Ja nie mam z tego tytulu zadnej satysfakcji, bede dalej OK z tym, jesli oni nadal beda mnie mieli za glupa.

No to generalnie ładnie Pan streścił to co rozumiem pod pojęciem darwinizm.

A ja Panu opowiem bynajmniej nie o dysfunkcyjnych i głupich ludziach - będąc w tych słusznie minionych czasach dowódcą kompanii - miałem podwładnych (podoficerów) żonatych i dzieciatych. Oni przed 1 września gnali do prowidentów żeby dzieciom podręczniki kupić. Mieli dwa wyjścia - zadłużyć się i jakoś ten haracz spłacić albo położyć na to laskę. Ja będąc oficerem i mając tam jakieś alternatywne źródła i umiejetności aby z tych źródeł pozyskiwać jakoś sobie radziłem, gdybym ich nie miał też pewno bym poszedł, oni nie mieli (może nie tyle umiejętności ale przede wszystim czasu). Nikt się nie łudził, że to oszustwo ale ich po prostu nie stać było na niebycie oszukiwanym.

PS, My tu wiemy, że Pan świetnie gadasz po niemiecku, rosyjsku i angielsku - zrobi mi Pan frajdę jak napisze Pan to w afrikaans:)

Co do kredytów frankowych - pełna racja też znałem takich cwaniaczków. Kiedy im mówiłem, że tylko skończony bałwan bierze kredyt na 30 lat i to w obcj walucie - patrzyli na mnie z politowaniem. Nie mam jakoś satysfakcji z ich nieszczęścia ale to nie o tej kategorii ludzi rozmawiamy.

Ja tylko mówię, że żeby być kowalem to trzeba mieć kowadło i młot, jak zostajesz z gołą dupą przy rozgrzanym żelazie to jesteś gotów na zajbardziej zgniłe kompromisy. To nie ty sam wpuszczasz siebie w kanał tylko system cię wpuszcza i jeszcze kibicuje cobyś szybciej spłynął. Tak było wtedy, a i dziś choć w niewspółmiernie mnieszej skali. Chciałbym myśleć, że pogarda nie należy się nikomu ale to z pewnością nieprawda. Natomiast pewien jestem, że zrozumienie i miłosierdzie należy się każdemu. W innym wypadku każdy mógłby znaleźć zupełnie dobry i racjonalny powód żeby miłosierdzia nie okazać, od tego tylko krok żeby znaleźć całkiem dobry powód, potem już tylko dobry, następnie całkiem niezły, a na końcu zostajesz sam jeden, który w swoim mniemaniu na nie zasługujesz ale kto je ci udzieli?

Nie wypada mi w to nie wierzyć ale to właśnie trąci mi darwinizmem a'la Korwin...

Ja tylko staram się powiedzieć, że robienie głupot z czysto obiektywnego punktu widzenia jest rzeczywiście trudno wytłumaczalne ale biorąc rzecz subiektywnie tzn. wchodząc w buty je czyniącego czasami okazuje się ostatnią deską ratunku. Jest taka kategoria ludzi (nieidiotów), którzy doprowadzeni są do sytuacji w której nie ma dobrego wyjścia i ci "kapo" z prowidentów na nich też zarabiają na swoją dodatkową kromkę chleba. Dlatego wcale nie postuluję tutaj rozgrzeszania osób "dysfunkcyjnych i głupich", a po prostu niewrzucanie ich do jednego wora z innymi.

Tu dotyka Pan innej patologii - za minionego ustroju można było odkupić podręcznik (lub otrzymać w darze) od "zeszło roczniaka". Ale w III RP jest taki szybki postęp w nauce, że co roku zmieniane są podręczniki.

to nie są problemy tylko lichwy lecz dużo szersze 

To jest niestety gorzka prawda, której nie widać, chyba że się oczytamy w Socjaliźmie.. czy Złych Czasach, bo okolice polityki to w większości straszna patologia i tylko trwoga zmienia optykę, chociaż na jakiś czas, więc cieszmy się nim. 

Istnienie dylematu co moze i co powinien zrobic czlowiek wciagniety w kanal i pulapke nie zwalnia z podejmowania rzeczywistych decyzji. Zeby jechac po drodze, ktorej system nie przewidzial, trzeba zrezygnowac z informacji, ktore system generuje i "jechac swoje". W nastepstwie tego mozliwa jest jazda po rzeczywistej drodze, a system bedzie pokazywal, ze jedziesz w lesie po bezdrozach. Tym sie nie ma co przejmowac.

Chyba ruskie to auto ;))

Uhuhu Mateuszu :)) Zupełnie nie po drodze mojej myśli z memami narodowymi ala Ziemkiewicz czy „patriota” MM.

A przede wszystkim nie jestem nowoczesnym Polakiem :) 

Ciekawi mnie jak definiujesz narodową myśl, w tym interes narodowy, tradycję, historię, polskość, dumę z tego, przywiązanie do wiary katolickiej i kościoła. Lewica nie ma problemu z definicją rzeczywistego wroga – wycinając poczucie przynależności do polskości i ludzi takowe mający w pień, nawet jak się tylko tli w zarodku. Między innymi poprzez tworzenie kreatur, które te fałszywe memy rozpowszechniają i mają jeden cel – ośmieszyć i sprowadzić na manowce. Zaangażowana jest w to cała sieć agentury, która zastawia pułapki.

Jedną z najważniejszych pułapek świetnie działających na Polaków jest zawłaszczanie znaczeń i podmianka świętości na zło. Jedną z tego odsłon jest wypuszczanie właśnie takiego Ziemkiewicza czy Brauna na styku publicystyki/polityki. Był też np. Bolek z Matką Boską w klapie. Putin też teraz ma przyzwolenie na wojnę Matki Boskiej i jeszcze świętszego patriarchy… Idąc logiką odcinania się od narodowego wyznania mam teraz ukrywać, że powiem szczęść Boże? :) Nic nie powiedzieć o broni, bo Braun temat obsikał? 

Jeśli chcę wpadać w pułapkę, co gorsze chcę grać jak agentura zakłada, to tak właśnie będę robić  - będę odcinać się od słowa narodowy, bo to tak jak nacjonalistyczny i nazistowski prawie Będę uważać w dyskusji, by przypadkiem ktoś mnie nie zaszufladkował… Zostanie wtedy już tylko lewica i przez nich wynajęci, nawet jeśli po zuzyciu Brauna wsadzą do kontenera przy drodze. Pełne zwycięstwo. Wtedy już towarzyszka panienka bez żenady będzie mówiła o tradycji (i głębokości korzeni w polskiej ziemi jej rodziny), narodzie itd…

W Kolonii podjęto decyzję o usunięciu wizerunku katedry ze wszystkich pamiątkowych gadżetów, bo nawiązuje do wrogiej chrześcijańskiej tradycji….Oni to nakazują urzędowo. Tu na szczęście jeszcze urzędowo nikt nie nakazuje mi nie mówić słów naród, interes narodowy (btw, to słowo wyparowało ze strategii obronnej państwa), czy wartości narodowe.

A propos, dla rozrywki sprawdziłam teraz ten projekt ustawy liberalizacji dostępu do broni, który ustami rzecznika Mullera wpłynął do sejmu. I to jest hit! Propozycja Kukiza (już należy się bać), w zasadzie kalka tego co już kiedyś proponował, de facto ma jeszcze bardziej utrudniać dostęp i chęć trenowania/jej posiadania i jest ostrzejsza w zakazach niż zakłada Dyrektywa UE.

Tak tak, cieszmy się kiedy nowocześni Polacy wciskają ściemę.  Szkoda słów.