Odrealnianie rtm. Pileckiego ułatwia pokazywanie i wystykanie jego faktycznych, a także przypisywanych ułomności... i jak tu go później bronić.

Przez ostatnie pare tygodni z internetów na socialach wyskaiwał mi Czujny jakiś dziwny niszowy dziennikarz który wdawał się w pyskówki z milicją, na oko wyglądał na psychopate. Z niczym nie mogłem go skojarzyć, a okazuje się że to jest Marcin Majcher od krzesła Komorowskiego. Za zamach na prezydenta w areszcie wydobywczym odsiedział pare miesięcy, odeszła od niego partnerka i zabrałe dziecko o które toczyli wieloletnią wojnę zakończoną dla niego 15 miesiącami w areszcie na Montelupich. W międzyczasie wziął  z inną kobietą ślub a po pół roku śmierć żony w tajmniczych okolicznościach. Złamane życie i jeden wielki dramat, bohater naszych czasów który za niedługo skończy w więzieniu lub psychiatryku.

Ale po co go bronić?

Instytuty to twory biurokratyczne,  ich pracownicy są zatrudnieni w ramach etatów. Mogą więc robić cokolwiek (klasyczny syndrom: machanie rękami) , bo płaca jest za "manie" etatu, a nie za sensownośc wykonywanej  pracy. Wobec tego najtaniej dla pracowników etatowych kalkuluje się markowanie tegoż sensu. Ergo pozorownie roboty. Wówczas bezsens działań zogniskowanych na utrzymywanie się jak najdłużej na etacie, a dotyczy to wszystkich pracowników, zaś  szczególnie kierownictwa takiej placówki,  będzie w kategorii "no limit".

Czyli piekła nie ma.

Na to wygląda

Smutna prawda - można jeszcze dodać, że tym bezsensem ktoś jednak steruje bardzo czesto więc to bezwolna bezmyślna"armia" do wykonywnia zadań - także propagandowych. Podobie patrzę na nauczycieli choć wśród tych etatowców zdarzają się ludzie z misją łamiący zasady gry i przez to narażający się na utratę etatu.

Rotmistrz Pilecki był żołnierzem, i nie z tych z zaplecza armii,  lub maruderów. Więc był na słuzbie. Jeżeli tak, to był lepszy niż wszystkie Bondy razem wzięte, bo prawdziwy. Branie za wzór jego działalnoścci, jako przykład poświęcenia jest idiotyzmem. Żołnierz ma być skuteczny i przeżyć. A do tego potrzeba wiedzy i umiejętnośći, o czym się zapomina. Martwy bohater, to potrzebny jest wrogom, nie nam. Stąd pewnie te próby zawłaszczenia podejmowane ze wszystkich stron. Jego śmierć była zaś skutkiem zaprzaństwa i zdrady owczesnych rządów, i  tego też chyba nikt nie podkreśla.

"Jak myślicie? Czy zostanie ona przetłumaczona na polski? A jeśli tak to po co? "

Jest przetłumaczona i została wydana już rok temu:   https://www.znak.com.pl/ksiazka/ochotnik-fairweather-jack-168434

Ale dwa lata wczesniej ukazała się w polskim tłumaczeniu książka włoskiego historyka Marco Patricelliego o rotmistrzu Pileckim,  pod takim samym tytułem jak książka Fairweathera - "Ochotnik".  https://www.znak.com.pl/ksiazka/ochotnik-o-rotmistrzu-witoldzie-pileckim-marco-patricelli-126474

"Raport Pileckiego został opublikowany przez wydawnictwo Capital i jest dostępny." W książce Adama Cyry "Rotmistrz Pilecki Ochotnik do Auschwitz" z 2010 roku  (Wydawnictwo Znak) został zamieszczony raport Pileckiego.

Także Znak wydał wspomnienia kolegi Pileckiego z pobytu w Oświęcimiu Wincentego Gawrona, zatytułowane "Ochotnik do Oświęcimia" .

Ma na celu zwalenie odpowiedzialności na dzieci, nazywajmy rzeczy po imieniu

Czytałem raport Pileckiego i powiem, że zrobił on na mnie wrażenie pisanego przez człowieka niezwykle trzeźwego umysłowo i emocjonalnie. Pilecki dbał o to - zakładając konspuracyjnä siatkę w obozie - aby nikomu albo jak najmniejszej liczbie osób stą0a się krzywda. Chciał sam przeżyć i chciał aby inni też przeżyli. Nie strugał gieroja. Opisy są chłodne ale rzeczowe. Kombinował i pomagał innym kombinować. Zresztą po to poszedł do obozu aby potem z niego wyjść i zdać relację. Ci prowokatorzy Pileckiego o tym nie mówią, bo wg nich śmierć jest lepsza niż żyć - ten co przeżyje mógłby opowiedzieć coś co nie podoba si3 nikomu a jest prawdą, a ten co umrze już niczemu nie zaprzeczy i można to eksploatować aż do skończenia świata. 

Chodakiewicz tą wypowiedział się zdradził, jaką jest jego rola na tzw. prawicy. Pilecki prawie nic nie pisał o Żydach bo po pierwsze do 1942 r w Oświęcimiu byli i ginęli praktycznie sami Polacy - ok 100 tyś. Żydzi zaś w ogromnej większości mordowano byli parę kilometrów dalej w Brzezince. Opisał grupę Cyganów na których dokonywano nieludzkiej eksperymentów medycznych, opisał jeńców sowieckich. Opisał prawdę i to jest wkurzajwce dla Chodakiewicza....a gdzie Żydzi? 

Pilecki uciekł z dwoma innymi z obozu po 2 latach. I pewnie chc2 to usprawiedliwić z tego. Bo wg nich najlepiej aby Pilecki siedział w obozie do samego końca i opisał tych Żydów z Węgier, ktörych wydał hitlerowców ich ziomek Karsten (polecam książkę Ireneusz Lisiak "Żydowscy kolaboranci Hitlera" - napisana w oparciu wýłącznie o źródła żydowskie i do tego bez żadnego zacietrzewienia). A Pileck8 musiał uciekać, bo już groziła mu wpadka - kolejny dowód że chciał lżyć , chciał ptzrżyć

Najgorsze w tym raporcie Pileckiego jest jednak zakończenie, z którego wynika że ludzie na kierowniczych stanowiskach w ruchu oporu to idioci i bez żadnych kompetencji. 

Ja bym nie wylewał dziecka z kąpielą.  Instytut nosi nazwę Instytutu Pileckiego, ale nie zajmuje się tylko historią rotmistrza Pileckiego, lecz zajmuje się całościowo dokumentowaniem histori polsko-sąsiedzkich stosunków w odniesieniu do IIWW. Czyli przygotowań do wojny, jej  trwania i skutków.  

Efekty pracy w odniesieniu do relacji o Pileckim, podaniu jego historii i także - a dlaczego nie - legendy, są być może mizerne. Większość tematów prac Instytutu wydaje się być interesująca, ale inspiracja niektórymi budzi niejakie wątpliwości: "Prawa kobiet w perspektywie historycznej | dyskusja".  https://instytutpileckiego.pl/pl/badania/mediateka/prawa-kobiet-w-perspektywie-historycznej-dyskusja

Hm...

Taki list właśnie dostałem. Nazwisko autora niech pozostanie anonimowe

A propos dzisiejszej notki na SN.

W czeluściach magazynowych znalazłem Raport Pileckiego, edycję przygotowaną i wydaną przy współudziale Fundacji Gdzie, Wydawnictwa Apostolicum Księży Pallotynów i Studium Polski Podziemnej w roku 2017. W skład redakcji weszli: Józef Brynkus, Michał Siwiec-Cielebon (opracowanie przypisów i bibliografii), a także prof. Wiesław J. Wysocki. Ze wstępem prezydenta A. Dudy, Zofii Pileckiej oraz wiceministra MON.

Jak wzmiankuje we wstępie jeden z redaktorów, dotychczasowe Raporty Pileckiego były już kilkakrotnie publikowane, jak chociażby Raport z 1945 r. podany do druku w pracy Adama Cyry, Rotmistrz Pilecki. Ochotnik do Auschwitz. Jednakże po przeprowadzeniu analizy porównawczej tych tekstów z kopiami oryginalnego maszynopisu, skonstatowano, iż nie są one wiernym odzwierciedleniem Raportu Witolda. Warstwa tekstowa i jego struktura została uładzona (wręcz zatarta), język został uwspółcześniony i poddany literackiemu "retuszowi". Dlatego zdecydowano się podjąć przygotowanie edycji Raportu, która w pełni oddawałaby literę oryginalnego dokumentu. Niestety, podjęto zobowiązanie o "niekomercyjnym" upowszechnieniu owej edycji na polskim rynku - stąd znamy już przyczynę, dlaczego nie odnotowano obecności tego wydania. Mimo że niniejsze wydanie nie jest typową edycją źródłową, to wedle zapewnień jest zbliżone do oryginalnego maszynopisu i opatrzone przypisami, a także komentarzem historycznym. Nie poddałem analizie dotychczasowych wydań Raportów Rotmistrza, które ukazały się na rynku, ale pytanie nasuwa się jedno: czy stanowią one integralny kształt kopii maszynopisu czy operujemy wersją szczątkową? 

Dla przykładu, w owym wydaniu Pilecki wzmiankuje, iż Oświęcim stał się "Kanadą". W żargonie obozowym "kanada" była pierwszym magazynem, gdzie składowano zagrabione mienie pożydowskie, powstałym latem 1942 r. między obozami KL Auschwitz I i KL Auschwitz-Birkenau. 

Witold podaje także szacunkową liczbę osób, spalonych w piecach krematoryjnych w Birkenau (około tysiąca osób dziennie), zapośredniczoną na podstawie danych od członków obozowej siatki konspiracyjnej. Zaś dyskusja historyków w tej kwestii trwa do dzisiaj i nastręcza problematyczności, ze względu na przejęcie przez Sowietów w 1945 r. tzw. ksiąg oświęcimskich (niemieckich rejestrów obozowych), co skutkowało znacznym przeszacowaniem liczby ofiar ludobójstwa niemieckiego. Ponadto Sowieci czynili starania aby ofiary powojennych zbrodni sowieckich, przerzucić niejako na konto założycieli KL Auschwitz. Dlatego wciąż mało się mówi o zaadaptowaniu przez Sowietów poniemieckiej infrastruktury obozowej na terenie Auschwitz-Birkenau, która ponownie rozpoczęła swoją działalność tuż po tzw. "wyzwoleniu" i funkcjonowała do początku roku 1947. Temu zresztą zawdzięczamy zachowanie się infrastruktury obozowej w aktualnym kształcie, choć kierownik działu historyczno-badawczego w Muzeum Auschwitz-Birkenau, dr Franciszek Piper (badacz, który podał do publicznej wiadomości szacunkową liczbę osób zmarłych i zamordowanych w kompleksie obozowym KL Auschwitz na ponad milion) miał stwierdzić w jednym z materiałów, że prezentowane zwiedzającym komory gazowe w Auschwitz I są tylko "rekonstrukcją". Oczywiście, żeby uniknąć nieporozumień nie neguję zbrodni niemieckich, wszak stawiam tylko pytania.

Pozdrawiam

A ja bym wylewał, bo w tej kąpieli żadnego dziecka nie ma

Jednak mnie przyciągnął temat zatytuowany " Wola '44 – ludobójstwo w Warszawie ", czytam to wszystko z dużymi oporami, czasem opuszczam całe fragmenty, bo przecież wiem dokładnie, co za chwilę się stanie w relacji.  Wiem, bo znam to z relacji osób mojej najbliższej rodziny  - Mamy, teściowej, wujków. Już jako dziecko i nastolatek znałem szczegóły.

Da się tam wyłowić  czasem parę słów prawdy.

Raport jest dostępny na stronie również w formie audiobooka https://www.glosgminny.pl/raport-witolda-e-book-pl/

Niestety, podjęto zobowiązanie o "niekomercyjnym" upowszechnieniu owej edycji na polskim rynku - stąd znamy już przyczynę, dlaczego nie odnotowano obecności tego wydania.

Skandal. Z założenia wykluczono możliwość normalnego dostępu do publikacji. A co stało na przeszkodzie, żeby wydrukować i rozesłać ową edycję do szkół, bibliotek, rozprowadzić innymi kanałami, np zorganizować prelekcje połączone z rozdawaniem książki? Na co oni utylizują te miliony, które dostają z naszych podatków (uwaga - pytanie retoryczne)? To jest gorszy przekręt niż wydawnictwa akademickie, mysz się nie przeciśnie do tych treści.

Autorowi listu należą się podziękowania, które też niniejszym składam.

Tylko domenę internetową można "wyłączyć", natomiast egzemplarz fizyczny, funkcjonujący w obiegu już nie.

Otóż to. Ściągnęłam sobie pdf, ale on teraz działa jako strona internetowa. Jak to przerobić na plik?

Dobra, znalazłam papier w bibliotekach na Bemowie. Ale w dalszym ciągu nie mogę sobie kupić i mieć na stałe.

Jest możliwość bezpośredniego pobrania na dysk w formacie PDF.

https://rejestr.io/krs/274447/fundacja-paradis-judaeorum

Fundacja Paradis Judaeorum pod dowództwem Michała Tyrpy robiła lat temu parę zadymę, aby koniecznie beatyfikować rtm.Pileckiego.  I dalej się lansują na Rotmistrzu.

"Państwo nasze, wielkim nakładem kosztów utrzymuje tak zwany Instytut Pileckiego. Organizacja ta wsławiła się niedawno tym, że podczas jednej z imprez zatytułowanej Formy zniewolenia podczas II wojny światowej, rozdawała „pileckie” skarpetki."

Panstwo nasze, duzym nakladem kosztow utrzymuje wiele instytutow, organizacji i stowarzyszen. W jednym tylko celu.

Zeby rzadzacy i majacy "dojscia" mogli na utworzonych w ten sposob etatach obsadzic swoich pociotkow, szwagrow i czy innych znajomych.

Przeciez ilosc miejsc w europarlamencie czy w sejmie jest w koncu ograniczona i nie kazdy zreszta ma taka kiepele jak Ryszard Henry Czarnecki, ktory zaczal dzialac juz w 1981 roku, i dziala nieustannie, do chwili obecnej, a ktorego od tego fotela w europarlamencie chyba nawet palnikiem acetylenowym oderwac sie juz nie da.

Rozdawanie skarpetek [domyslam sie z napisem "Pilecki"] to jest cos takiego na moj rozum jak rozdawanie zgromadzonymm wokol ogniska Papuasom kolorowych kamykow, zeby sobie w skupieniu poogladali.

Czlowiek obojetny religijnie, zmienial wyznania jak rekawiczki.

Skąd to wiadomo?

nadal istotne pozostaje pytanie zadane przez anonimowego autora "ale pytanie nasuwa się jedno: czy stanowią one integralny kształt kopii maszynopisu czy operujemy wersją szczątkową? "

 Wychodzi na to, że wyznanie zmienił tylko raz.

A nie,  że zmieniał wyznania "jak rękawiczki".

Ze wspomnień córki rtm.Pileckiego:

"Na jednym z ostatnich posiedzeń, gdy już było wiadomo, że zginie, Ojciec dał mamie mały metalowy grzebyk i powiedział, żeby koniecznie kupiła książkę Tomasza á Kempis „O naśladowaniu Chrystusa”. Chciał, żeby mama codziennie czytała nam fragmenty tej cudownej książeczki. „To ci da siłę” – powiedział do niej. Bardzo sobie cenię tę książeczkę i przez cały czas ją czytam. Jest to także testament dla mnie."

&Szczodrocha33

Żonę miał jedną, i nie słyszałam, żeby ją zdradzał. Skąd to porównanie z Piłsudskim?

Pilsudski byl czlowiekiem obojetnym religijnie.

To było do Szczodrochy :)

z przyczyn doktrynalnych

Nie, pani Mario

To, co się ściąga, to jest normalny plik PDF, nie strona internetowa - nic nie trzeba przerabiać. Ma tylko niepotrzebnie w nazwie skrót "www", a dalej normalne rozszerzenie .pdf.

Otwierać typowo, najpopularniejszy jak wiadomo jest Adobe Acrobat Reader, i spod niego można też drukowac.

Pozdrawiam, S

Jak Pilecki miał raportować o żydach, skoro on był w obozie Auschwitz a żydów kierowano w tym czasie do obozu Birkenau. Wyraźnie o tym pisze w raportach, te czytałem jedynie opublikowane przez A.Cyrę. Oni są tak zakapućkani, że nie rozróżniają podstawowych spraw. 

Tyrpa, szef fundacji, tupetu ma aż nadto i nie licząc się z rodziną rtm. Pileckiego postanowił sprawy wziąć w swoje ręce.

We wrześniu 2008 roku fundacja Tyrpy Paradis Judaeorum podjęła akcję, w zamierzeniu bardzo spektakularną, i wystosowała listy do papieża Benedykta XVI i arcybiskupa Nycza w sprawie rozpoczęcia procesu beatyfikacyjnego rotmistrza Witolda Pileckiego. Akcja nie powiodła się, o czym może świadczyć następująca notka, która ukazała się 20 lipca 2009 r. Mam ten tekst skopiowany, ale sprawdziłem, że link jest nadal aktywny, więc nie będę zaśmiecał wątku.

http://mementomori.salon24.pl/115977,antysemityzm-i-nowa-wiosna-kosciola

"...albowiem wszyscy chcieliby być jak Pilecki, ale bez Auschwitz i bez okropnej śmierci w ubeckim więzieniu."

Clou i plus.

Ok. Znalazłem e-booka. 

Polecam ksiazke o Pileckim wydana przez Aquila Polonica (łac. "Orzeł Polski") – amerykańskie wydawnictwo z Los Angeles ufundowane w 2005 roku, które specjalizuje się w publikacji książek dotyczących drugowojennych doświadczeń Polaków, a w szczególności pamiętników oraz relacji naocznych świadków tej wojny.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Aquila_Polonica

Kupilem ja okolo 2 lata temu po prelekcj pani Terry Tegnazian (Amerykanka ormianskiego pochodzenia).  Jest to tlumaczenie reportu Pileckiego zlozonego "at the Polish Underground Movement Study Trust in London", opatrzone wstepami takich ludzi jak Norman Davies, Michael Schudrich i Jarek Garlinski - tlumacz.

Zyciorys Witolda Pileckiego jest fascynujacy nie tylko ze wzgledu na jego odwage i bohaterstwo. Prosze zwrocic uwage ze jego dziadek, Józef Pilecki, siedem lat spędził na zesłaniu na Syberii za udział w powstaniu styczniowym. Ojciec Witolda, Julian Pilecki po ukończeniu studiów w Instytucie Leśnym w Petersburgu, przyjął posadę leśnika w Karelii (gdzie urodzil sie Witold), co było spowodowane represjami wobec Polaków na terenach wcielonych w XVIII wieku do Imperium Rosyjskiego. Nie mogli oni obejmować posad odpowiadających ich wykształceniu.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Witold_Pilecki

Interesujace jest rowniez to dlaczego Cyrankiewicz nie stanal w obronie Pileckiego i dlaczego pewni ludzie protestowali przeciw ustawieniu jego pomnika w Parku Jordana w Krakowie.

https://commons.wikimedia.org/wiki/File:Witold_pilecki_pomnik_park_jordana_krakow.jpg

Uwazam, ze samo pytanie czy - Czy rotmistrz Pilecki był socjopatą? - jest wielce niestosowne, choc problemy poruszone we wpisie warte omowienia.

Kto sie na kim lansuje to jest osobna sprawa zwlaszcza po smierci bohatera.  Nie jest to zawsze dobre i ja tego nie kontestuje.  Ale nie mozna nazywac Witolda Pileckiego socjopata czy nawet zadawac takie pytania bo to jest degradujace i bardzo niesprawiedliwe.

Socjopata wedlug Wikipedii:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Osobowo%C5%9B%C4%87_dyssocjalna

"Charakteryzuje się trwałym wzorcem lekceważenia i łamania norm społecznych oraz praw innych ludzi. Patologiczne zachowanie przejawia się także często w impulsywności, braku odpowiedzialności, niskiej empatii, skłonności do kłamstwa i nietrwałymi relacjami."

W jezyku angielskim psychopata i socjopata sa okresleniami bardziej perojatywnymi:

https://en.wikipedia.org/wiki/Psychopathy#Sociopathy

Psychopathy, sometimes considered synonymous with sociopathy, is traditionally a personality disorder characterized by persistent antisocial behavior, impaired empathy and remorse, and bold, disinhibited, and egotistical traits.[1][2][3] Different conceptions of psychopathy have been used throughout history that are only partly overlapping and may sometimes be contradictory.[4]

Naprawdę osobna? Tak pan myśli? Ja sądzę inaczej.