-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Czy próba kanonizacji Jana Husa jest elementem wojny hybrydowej prowadzonej przeciwko Kościołowi?

Są ludzie odznaczający się łatwością filozofowania, to znaczy łączenia w logiczne ciągi wypadków, poglądów, osób i zjawisk, w których każdy z osobna element jest wyrwany z kontekstu. Wszystkie zaś razem tworzą nowy kontekst, inspirujący i dla wielu osób ciekawy. Być może ma to swoją nazwę, ale ja, ponieważ nie mam łatwości filozofowania, nie znam jej i nie potrafię zastosować.

To wyrywanie z kontekstu, szczególnie historycznego, jest charakterystyczne dla ludzi występujących w obronie Kościoła i budujących różne rzewne narracje, które służyć mają uwzniośleniu przekazu i jego uwspółcześnieniu. W praktyce chodzi zwykle o to, by wydarzenia i postaci z przeszłości wpleść w aktualną walkę propagandową lub w jakieś wymierzone w dogmat podstępy.

Ja ten numer widziałem i w wykonaniu świeckich i w wykonaniu księży, ale mistrzem tej ekwilibrystyki jest redaktor Terlikowski. Ostatnio opublikował on na deon.pl felieton na temat możliwej kanonizacji Jana Husa. Terlikowski był w Pradze, stanął na wielkim rynku i się zainspirował pomnikiem. Ciekawe co by było gdyby Terlikowski pojechał do Nowego Jorku i wlazł na statuę wolności? Lepiej o tym nie myśleć.

Przyznam, że nie wchodziłem nigdy na portal deon i to co tam zobaczyłem zdziwiło mnie bardzo. Szczególnie zaś ilość dętych dylematów z jakimi musi mierzyć się rzekomo współczesny katolik. No, ale nie o deonie jest ten tekst. Jan Hus jest postacią wyrwaną z kontekstu politycznego i gospodarczego swoich czasów, ustawioną w niejasnym kontekście teologicznym i historycznym. Jest postacią często zakłamywaną i wykorzystywaną propagandowo. Dlaczego Jan Hus nie może być świętym? Bo zaprzeczał transsubstancjacji. Nie wierzył w żywą obecność Chrystusa w Eucharystii. I to w zasadzie sprawę załatwia. A jednak ciągle mówi się o rehabilitacji lub kanonizacji Husa. Dlaczego? Ma to wymiar polityczny i jest wyrazem słabości i pogubienia hierarchów. Tak sądzę, choć mogę się mylić. Jeśli Kościół chce kokietować Czechów, nie może używać wyrazu rehabilitacja. Jeśli zaś idzie o dogmaty, to przypomnę, że nie można było kanonizować księdza Skargi, bo krążyła plotka, że mógł być pochowany żywcem i przed śmiercią złorzeczyć Bogu. Terlikowski zaś chce kanonizować Husa, w imię dialogu pomiędzy chrześcijanami.

Może więc, na tyle na ile to możliwe, w krótkim tekście osadźmy Jana Husa na powrót w historycznych kontekstach. Skąd on się wziął? To zaskakujące, że chłopskie dziecko robi taką karierę. Jan Hus, jak wielu innych kaznodziejów i prekursorów humanizmu, przeszedł charakterystyczną drogę. Drogę, której póki co żaden historyk nie opisał i chyba już nie opisze. Oto, podobnie jak Grzegorz z Sanoka, zniknął dnia pewnego w młodym bardzo wieku na wiele lat, a następnie odnalazł się na uniwersytecie, gdzie zrobił karierę. Podobnie jak Grzegorz z Sanoka, charakteryzował się melodyjnym i dźwięcznym głosem. To jest dość wyraźna sugestia, którą można spotkać w niektórych publikacjach. Młodzi chłopcy, znikali gdzieś, a następnie odnajdywali się w ośrodkach akademickich z gotowym życiorysem, przygotowaną karierą i misją no i tą umiejętnością śpiewu, wynikającą być może z kastracji.

Hus wzorował się na Wycliffie. Jego z kolei teksty zostały przewiezione z Anglii do Czech przez dworzan królowej Anny, żony Ryszarda II, nieszczęśliwego króla pederasty, którego rodzina Lancaster zmusiła do abdykacji, a następnie zamordowała. Do czego Wycliff potrzebny był w Anglii? Do oderwania tronu od ołtarza i systemowego rabunku klasztorów, co miało wzmocnić budżet na wojnę z Francuzem. To się z różnych względów nie powiodło, ale wzór pozostał. Ludzie, którzy wykreowali Husa, dobrze wiedzieli do czego służą heretyckie idee, a w biografii samego Husa, przeczytać możemy, że on sam zetknął się bardzo wcześnie z antagonizmami czesko-niemieckimi, który miały podłoże gospodarcze. Co to znaczy? Czesi, korzystając ze słabości króla Wacława, przyrodniego brata Zygmunta Luksemburskiego, cesarza i króla Niemiec, chcieli przejąć władzę w całym kraju. Co to znaczy Czesi? To znaczy magistrat praski, szlachta z północnych prowincji i inne miasta, a także część duchowieństwa. Żeby przejąć władzę, trzeba zneutralizować króla, co łatwo się udało. Trzeba też zawładnąć uniwersytetem i rynkiem żywności. I to właściwie wszystko. Uniwersytet w Pradze, Czesi przejęli szantażują króla. Z uczelni wyrzucono Niemców i Polaków, około 2 tysiące studentów odeszło, a w Pradze pozostało ich jedynie 500. Aha, Hus był spowiednikiem królowej Zofii, a jak sobie do tej informacji dołożymy inną – negował zasadność ekskomuniki i absolucji, to w zasadzie mamy przed oczami mechanizm jaki posłużył praskiemu gangowi do wywierania presji na króla Wacława.

Wszystko to odbywało się w wielkim chaosie i fermencie, albowiem jednocześnie rządziło trzech papieży. W takiej sytuacji grupki cwaniaków, pod pozorem reform religijnych szykowały wielką zmianę stosunków własności w różnych miejscach Europy. Hus zaczął tym ludziom w pewnym momencie przeszkadzać, a wymuszony przez cesarza sobór w Konstancji, był dobrym pretekstem, by mistrza Jana tam wysłać z kategorycznym nakazem, żeby nie dopuszczono do jego powrotu. Piszę to, uwiedziony wdziękiem opowiadania Egona Erwina Kischa, który odwiedził przed II wojną światową celę Husa w Konstancji. Okazało się, że cela ta, w latach dwudziestych była mieszkaniem miejscowego pastora, który rezydował tam razem z córką. Był to wielopokojowy apartament, niewiele zmieniony od XV wieku.

W Konstancji duchowni katoliccy proponowali Husowi ucieczkę z celi, ale on się na to nie zgodził. Dziś podaje się ten fakt, jako przykład jego niezłomnej postawy i szlachetności. Przypuszczam, że było inaczej. Hus bał się wracać do Pragi, być może liczył na łaskawość cesarza, który – to hipoteza – uważał go przecież za osobistego wroga swojej rodziny, człowieka, który miał wielki wpływ na jego szwagierkę i brata. No i był uwikłany w tą rywalizację czesko-niemiecką o podłożu gospodarczym. Przypomnijmy, że reakcją na spalenie Husa była pierwsza defenestracja praska, czyli likwidacja tych rajców, którzy zadeklarowali wierność królowi a nie miastu. Potem zaś rozpoczęło się tak zwane powstanie. To znaczy grabież majątku Kościoła i katolickiej szlachty, gwałtowne zbrojenia, pod wodzą Jana Żiżki, a potem jeszcze wycinanie opozycji wewnątrz ruchu. Kraj był dobrze przygotowany do obrony i mowy nie było, żeby to był przypadek. Do tego wystąpienia Czesi przygotowywali się od dawna. Hus był ich przynętą na cesarza, który dał się złapać i ugrzązł w długoletnim konflikcie, który nazywamy dziś krucjatami antyhusyckimi.

Dyskusja o tym, czy Hus powinien zostać świętym jest bezprzedmiotowa i służy temu jedynie by atakować Kościół od środka. Pojawiło się tu wczoraj, w jednym z komentarzy, pojęcie wojny hybrydowej. Przytomnie zauważyłem, że żadnej wojny hybrydowej nie ma. Istnieje ona tylko w umysłach i publikacjach różnych proroków mniejszych, takich jak Bartosiak. No chyba, że naszą rzeczywistość uznamy za wojnę hybrydową, no ale jeśli tak, to musimy się mocno trzymać za kieszenie, żeby nam ich nie wydrenowano, w celach werbunkowych. Jeśli już chcemy, na tak zwanego chama, o tej wojnie hybrydowej bajdurzyć, to coś na jej kształt toczy się przeciwko Kościołowi. Zaś jednym z najważniejszych wrogów Kościoła w tej niby wojnie jest Terlikowski, który zaczyna swoje rozważania od kanonizacji Husa, potem gładko przechodzi do pedofilii w Kościele, której zapewne by nie było gdyby Husa kanonizowano, a kończy rzecz takim oto passusem:

 

Sobór Trydencki, choć wprowadził wiele istotnych dla katolicyzmu dogmatów, jednocześnie wyznaczył kurs, który zakończył się przesadnym wywyższeniem kapłaństwa kosztem innych powołań, ograniczył rolę świeckich i wprowadził typ pobożności, w którym posłuszeństwo pozostaje najważniejsze. Efekty tego myślenia zbieramy zaś dzisiaj, bo jednym z powodów skandali seksualnych pozostaje zakorzeniona w pewnym typie post-trydenckiej duchowości model klerykalizmu.

 

Najlepsze jest to: zakończył się przesadnym wywyższeniem kapłaństwa kosztem innych powołań.

Gdyby nie to przesadne wywyższenie kapłaństwa, kosztem na przykład powołania do życia w małżeństwie, zarówno Terlikowski jak i Terlikowska mogliby zostać hierarchami w Kościele. Bo w zasadzie czemu nie? Skoro małżeństwo, szczególnie wielodzietne, równe jest kapłaństwu, to ci, którzy są szczególnie predestynowani do życia w małżeństwie, mogą być także hierarchami Kościoła. Najpierw duchownymi, potem biskupami, a na końcu kardynałami. A niejeden przykładny małżonek mógłby nawet pomyśleć o zostaniu, hmmm, papieżem….

Kobiety także mogłyby myśleć o karierze duchownej, bo kapłaństwo kobiet, wobec zrównania kapłaństwa z małżeństwem, można by przecież rozważyć i zaakceptować. Można by wtedy także wokół takiej biskupiej rodziny zorganizować diecezję i pobierać opłaty za wszystkie czynności administracyjne. Czy to by nie było dobre wyjście? I ileż kobiet mogłoby się wtedy spełnić w roli kapłanki domowego ogniska? Myślicie, że żartuję? Aha, poczekajcie jeszcze parę lat.

Jan Hus był kaznodzieją i to go stawia na przeciwległym biegunie wobec Maksymiliana Kolbe, który był człowiekiem czynu. Ja zaś mam takie pytanie, które dręczy mnie od wczoraj, kiedy to prześledziłem komentarze pod tekstem o werbunku. Czy uważacie, że Maksymilian przygotowywał swoich wiernych na wojnę? Tak tylko pytam, bo pojawiło się wczoraj tyle ciekawych spostrzeżeń dotyczących katastrofy, która za chwilę nastąpi, że mnie to aż zastanowiło. A nie dość jeszcze, to podsunęło mi taką oto myśl, czy szykując się na rzeczy ostateczne, nie jesteście czasem heretykami, wielbicielami Husa, który straszył z ambony swoich słuchaczy różnymi plagami? Czy myśląc o tych wszystkich wojnach hybrydowych, tych strategiach zrównoważonego rozwoju, covidach i jedwabnych szlakach i całym tym pluszowym męczeństwie, w które nie wierzycie, a chcecie się jedynie ekscytować możliwością jego wystąpienia, nie stajecie przypadkiem po stronie diabła? Tak tylko pytam, bo jestem całkowicie i stuprocentowo pewien, że Maksymilian Kolbe, nawet gdyby mu anioł obwieścił, że jutro ma wybuchnąć wojna, machnąłby tylko ręką i poszedł nagrywać kolejną audycję w swoim radio. Przemyślcie to, koniecznie przemyślcie to swoje zamiłowanie do kaznodziejstwa i niechęć do działania. To ważne.



tagi: kościół  herezja  wojna hybrydowa  terlikowski  jan hus 

gabriel-maciejewski
14 sierpnia 2020 09:34
18     2782    18 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

cbrengland @gabriel-maciejewski
14 sierpnia 2020 09:42

Oto, podobnie jak Grzegorz z Sanoka, zniknął dnia pewnego w młodym bardzo wieku na wiele lat, a następnie odnalazł się na uniwersytecie, gdzie zrobił karierę.

Jeżeli w ogóle to jest zapisane w biogramach, bo często to nawet nie mają rodziców tam, to właśnie są wyłapywani za młodu, by potem dobrowolnie, wtedy jeszcze tak, zgodzili się na karierę u nich. A potem już nie ma odwrotu. Jak jest bunt, to jest piątkowy samobójca albo jak Robin Williams, samemu się kończy ze sobą, by mieć wreszcie spokój z nimi. Tak sobie myślę, co wybierze na przyklad taki Radek Sikorski.

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski
14 sierpnia 2020 10:40

U mnie w parafii diakonem jest żonaty facet. Stoi z księżmi przy ołtarzu w trakcie mszy, a potem rozdaje komunię. Dobrze by było, żeby np Mniszysko wytłumaczył, o co w tym chodzi. Ja się czuję dziwnie, ale może tak można. Z drugiej strony nie rozumiem parcia świeckich do choćby diakonatu. Co oni chcą udowodnić? Moim zdaniem to jest zwykła pycha. Dla mnie to wstęp do obłędu, o którym Pan pisze, czyli kapłaństwa każdego, kto ma na to ochotę. 

Te wszystkie rewolucyjne misie nigdy nie biorą się znikąd. Obecny przyszły karierowicz, który jest kobietą, był już w 2011 roku w sejmie i strzelił sobie fotkę z tramwajarka, która zatrzymała całą komunikację w Gdańsku. Raz sprawdzony scenariusz, wykorzystuje się do bólu. 

zaloguj się by móc komentować

tomciob @gabriel-maciejewski
14 sierpnia 2020 10:44

Witam. Ciekawa notka, jak zawsze, ale mnie zainspirował trop polski. Jak Grzegorz z Sanoka to równie fascynujaca postać:

https://pl.m.wikipedia.org/wiki/Filip_Kallimach

Dzięki za notkę.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @tomciob 14 sierpnia 2020 10:44
14 sierpnia 2020 10:45

To nie czytał pan II tomu Baśni? Tam jest wszystko opisane, ekscytowaliśmy sie tym bardzo długo

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Matka-Scypiona 14 sierpnia 2020 10:40
14 sierpnia 2020 10:47

Faceci żonaci w kapłaństwie to moim zdaniem afera. Oni tam idą nie z powołania, ale dlatego, że mają deficyty. To jest bardzo czytelne

zaloguj się by móc komentować

tomciob @gabriel-maciejewski 14 sierpnia 2020 10:45
14 sierpnia 2020 10:47

Wszystko jest do nadrobienia.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @cbrengland 14 sierpnia 2020 09:42
14 sierpnia 2020 10:47

Myślę, że nie zawsze za tym stali żydzi. Chodziło mi o miasta i miejskie gangi

zaloguj się by móc komentować

grudeq @gabriel-maciejewski
14 sierpnia 2020 12:07

Wojna, wojną, ale na wojnie ludzie też chcą słuchać Radia i czytać ksiązki i jeść chleb, więc trzeba robić swoje. I zawsze być przygotowanym na wszystko (nie tylko na wojnę), bo nigdy nie wiadomo kiedy Niebo spadnie nam na głowę. 

Faktem jest jednak to, że ludzie - panikarze zawsze są bardziej w cenie niż ludzie spokojnej pracy. 

zaloguj się by móc komentować

JOLANTA1 @gabriel-maciejewski
14 sierpnia 2020 12:23

Wielkie dziękuję.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @gabriel-maciejewski
14 sierpnia 2020 12:30

O jak ja się cieszę, że będąc przy monumencie Jana Husa w Pradze nie naszły mnie takie myśli jak pana Tomasza Terlikowskiego. Dostrzegłem zaś potencjał sprzedażowy idei Husyckiej, jakieś KTOSIE stawiały właśnie scenę na festiwal.

Pan Tomasz pisząc u siebie "Contra Gentiles" może nie mieć ze mną NIC WSPÓLNEGO. Jak Jan Hus jest jego ideą i jego świętym.

Myślę, że jedynie kolega VALSER ze swoim kijem hokejowym nadawałby się do ewangelizacji Prażan. Pana Tomasza Terlikowskiego zrobili by pewnie przyjaciele Prażanie w każdej gospodzie widząć jego fra....... , znaczy się "serce na dłoni".

zaloguj się by móc komentować

Autobus117 @gabriel-maciejewski
14 sierpnia 2020 13:08

Rodzina Terlikowskich jest najlepszym przykładem potwierdzającym słuszność celibatu.

zaloguj się by móc komentować

DYNAQ @gabriel-maciejewski
14 sierpnia 2020 14:05

Świecki kaznodzieja Terlikowski,jak Semon Dye.

zaloguj się by móc komentować

Adama @Matka-Scypiona 14 sierpnia 2020 10:40
14 sierpnia 2020 14:43

U mnie w parafi poboczsz zajmuje sie sprawmi gospodarczymi. Ja z tym czuję sie dziwnie. Po to są diakoni żeby pełnili pomniejsze funkcje a prezbiterzy powinni skupić sie na sakramentach. Tylko że dzisiaj diakoni to tylko klerycy.

zaloguj się by móc komentować

jacland @gabriel-maciejewski
14 sierpnia 2020 18:58

Konstancja to takie miłe miasteczko, na pewno znajdzie się jakaś wielopokojowa cela dla pana Terlikowskiego z familią. Niech sobie tam, jak to niektórzy mówią, filozuje.  A ponieważ stoi tam ten budynek, w którym odbywał się sobór to może zwołać kolejny. Tylko może lepiej mu o tym nie mówić, bo weźmie to za dobry, i to swój pomysł.

zaloguj się by móc komentować

WP @gabriel-maciejewski
14 sierpnia 2020 20:09

OT

" Dziś odbyła się uroczystość odsłonięcia tablicy poświęconej Halinie Konopackiej i płk. dypl. Ignacemu Matuszewskiemu na fasadzie kamienicy przy ul. Filtrowej 69, na Warszawskiej Ochocie. Wzięli w niej udział m.in. Szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych Jan Józef Kasprzyk, Wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej Jan Baster, Sekretarz Stanu w Kancelarii Prezydenta RP Wojciech Kolarski. "

https://www.facebook.com/udskior/photos/pcb.2807636056133591/2807611599469370/?type=3&theater

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski 14 sierpnia 2020 10:47
14 sierpnia 2020 22:09

A ja nawet nie pomyślałem o Żydach ☺

Po prostu chodziło mi o zaprzedanie się złu. Bo przecież jest dobro i zło. Tzn teraz to już nie wiadomo, co jest, co. Ale ta ciemna strona mocy właśnie tak zrobila, a Radek Sikorski, też właśnie.

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
15 sierpnia 2020 15:50

Ten Pan T. to tak sam z siebie czy ktoś mu powiedział, że ma tak pisać?

Może on buduje jakiś "nowoczesny" kościół dla siebie i swojej rodziny.

Cytaty z Baśni jak niedźwiedź z rozdziału Dwie legendy, dwa Miasta, dwaj święci:

pierwszy święty:

Wacław IV znany jest nam przede wszystkim z legendy. Bardzo martwił się o to, czy jego druga małżonka, Zofia Bawarska, dobrze się prowadzi. Spowiednik i kapelan królowej Zofii nie chciał odpowiedzieć dobremu królowi Wenceslasowi na jego pytania. Przez to dobry król kazał go uwięzić, torturować a następnie zrzucić z mostu zwanego mostem Karola, wprost w nurt Wełtawy. Duchownym, którego spotkał ten tragiczny los, był Jan z Nepomuka, ogłoszony później przez Kościół Powszechny świętym.

drugi święty:

Wioska położona tuż przy granicy z Bawarią nosiła nazwę Husinec, a jej najsłynniejszy mieszkaniec to oczywiście Jan Hus. W kilka lat po śmierci Jana z Nepomuka zajął jego miejsce u boku królowej Zofii.

Jezuici bardzo umiejętnie - ktoś może powiedzieć, że podstępnie - zastępowali w świadomości ludu Jana Husa Janem Nepomucenem. Obaj mieli przecież miejsce w sercach Czechów, obaj byli święci. Tak, tak... Nie wiecie, że Jan Hus także jest świętym? Oczywiście, że jest. Świętym kościoła anglikańskiego oczywiście, co może jedynie potwierdzać nasze najczarniejsze obawy i powodować, że Czesi jawić się nam będą jako ktoś zgoła inny, niż to nam się wydawało do tej pory.

zakończenie rozdziału:

Mamy więc jak na dłoni: dwie legendy – Jana Husa i Jana Nepomucena, dwa miasta - Pragę i Wilno, oraz dwóch świętych - anglikańskiego i katolickiego. I mamy postać, która będzie głównym bohaterem, ale także tłem tej książki - króla Stefana Batorego.

Warto przeczytać cały rozdział, a nawet całą książkę. :))

Wykonana z brązu figura św. Jana Nepomucena znajduje się na praskim moście Karola.

https://www.drobnepamatky.cz/node/8995

Natomiast wielki pomnik Jan Husa znajduje się na lewo po zejściu z mostu.

zaloguj się by móc komentować

gregorius @gabriel-maciejewski
15 sierpnia 2020 21:50

Aż mi się wierzyć nie chce, że Gospodarz tego miejsca nie zauważył, iż Komunia Św w obu postaciach to wdrożenie husyckiego pomysłu. Zatem trzeba się cofnąć bardziej wstecz w historii niż do bajań Terlikowskiego. 

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować