-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Czy Polacy potrzebują treści wspólnotowych?

Zdecydowanie nie. Potrzebują treści, które każdego indywidualnie przekonają o tym, że jest wyjątkowy. Treści określone tu, jako wspólnotowe tylko w tym przeszkadzają. No, a najgorszej jest kiedy nie mają żadnego imprimatur. I nie chodzi mi tu o pozwolenie Kościoła na druk, ale o coś innego. O wtajemniczenie w sprawy dla innych nierozpoznane. Dobrze to opisał w jednym z komentarzy ojciec dyrektor. Człowiek bardzo łatwo może udać, że zna się na kosmosie, wystarczy, że zapamięta kilka trudnych nazw, albo nauczy się gwiazdozbiorów i będzie potrafił wskazać je na niebie. To cenne wtajemniczenie, albowiem nie wymaga ono od wtajemniczanego i wtajemniczającego żadnego wysiłku. I tego właśnie oczekują Polacy. Valser, który był tu ostatnio pokazał mi krucyfiks, który sam wyrzeźbił. Było to jego pierwsze dzieło, które otworzyło przed nim szereg furtek do różnych wtajemniczeń, znacznie bardziej skomplikowanych niż poznawanie kosmosu poprzez gapienie się w gwiazdy z pagórka gdzieś za miastem. Gadaliśmy z valserem o drewnie i możliwościach zakupu różnych jego gatunków. No, ale też trochę o polityce. Temat ten – drewno i jego ceny – jako obszar jednoczący ludzi jest w Polsce, podobnie jak inne kwestie związane z konkretnymi decyzjami i szczególnymi umiejętnościami, traktowane jako próba spostponowania rozmówcy. Polacy bowiem mogą rozmawiać tylko o kosmosie, albo – jeśli nie czują do tego tak zwanej mięty – mogą przysłuchiwać się rozmowom o kosmosie. Bo to jest skala, do której aspirują. Krucyfiks mało kto potrafi wyrzeźbić. A już o tym, żeby posprzątać po tej robocie, to mowy nie ma. Na szczęście jest kosmos i można się nań pogapić.

Można rzec, że nie ma wyjścia, albowiem wszelkie próby zorganizowania się wokół aktywności przynoszącej satysfakcje lub korzyści są albo torpedowane albo marginalizowane. Czasem kontrolowane, jeśli nie zagrażają systemowi, który firmują w Polsce partie polityczne.

Poprawiam cały czas tekst pamiętników Niemcewicza i zdumiewa mnie jedno – skala i celowość redystrybucji pieniądza w państwie polskim doby upadku. To jest niezwykłe. Niemcewicz lekko opowiada o tym, jak to ktoś jemu czy on komuś, wręczył dużą sumę z przeznaczeniem na jakiś cel i cel ten został zrealizowany. Mechanizm ten – ciągły obrót gotówką z przeznaczeniem na konkretne działania jest dla autora tak oczywisty, że niezauważalny. Budżety są rzecz jasna sporo większe niż zapotrzebowanie, co szczególnie widać przy wspominkach więziennych. Kiedy na utrzymanie więźnia przeznaczano jakąś sumę, pożywiał się na niej również strażnik, a więzień nie cierpiał z głodu.

Wszyscy wiemy jaką prasę miał i ma Stanisław August Poniatowski. No, ale – przy całej niechęci do niego – musimy jednak stwierdzić, że pieniądze którymi szastał zostały jednak – w widocznych przykładach – przeznaczone na cel deklarowany. Myślę, że to ten powszechny obrót gotówką w dodatku w złocie i srebrze jednoczył Polaków przed ostatnimi rozbiorami i czynił z nich wspólnotę oraz naród polityczny, a nie idee oświecenia czy też tradycja. Niemcewicz opisuje jak bardzo się zdziwił widząc po raz pierwszy papierowe bilety wydawane rosyjskim żołnierzom jako uposażenie. W Polsce w obiegu był tylko kruszec, nawet monety miedziane, choć istniały nie miały nad nim przewagi. Mówimy o kraju w dobie upadku. Po reformie monetarnej, ale jednak w dobie upadku. Zaskakujące jest to, że przez dwadzieścia lat pomiędzy rozbiorami Polska podniosła się ekonomicznie i to mimo straty Wieliczki i Bochni, czyli dwóch najważniejszych źródeł dochodu korony. Po co jak tak daleko odbiegam od treści wspólnotowych? Wcale nie odbiegam. Oto przez dwadzieścia lat, nie bacząc w dodatku na nowe kordony naród się bogacił. Następnie zaś dyplomacja pruska podsunęła przedstawicielom tego narodu pomysł, żeby zamiast dalej się bogacić, zmienić system rządów na lepszy. Cóż to oznaczało w praktyce? Same dobre rzeczy – zamiast wydawania pieniędzy na inwestycje budowlane trzeba było je wydać na armię, albowiem wokół armii jednoczyłby się naród. Po odwróceniu uwagi od spraw istotnych i skierowaniu ich ku sprawom niewykonalnym, czyli kosmicznym, wystarczyło już tylko – za pomocą przekupionych i to nie przez siebie, a przez Rosjan posłów – torpedować i opóźniać aukcję wojska. Do momentu, kiedy główny zainteresowany upadkiem Polski i jej ograbieniem czyli Rosja, zakończy swoją wojnę z Turcją. Reszta zrobiła się sama.

Uchwalenie konstytucji majowej, której Niemcewicz ani razu nie nazywa pierwszą, demokratyczną ustawą rządową, a po prostu zmianą, dawało każdemu Polakowi poczucie indywidualnego wyróżnienia. I wielu odczuwa tę satysfakcję do dziś. I wielu wierzy, że to jest ta treść wokół której należy się jednoczyć. Nie, to jest właśnie ten kosmos, w który mamy się gapić niczego nie osiągając. Jak straszliwe były konsekwencje opisywanych tu kroków, każdy wie i rozumie, ale też każdy się łudzi, że mogło się udać. Nie mogło, albowiem swobodny obrót dobrym pieniądzem, który odbywał się w skali makro i w skali mikro za bardzo ekscytował zaborców. Skala zaś nagromadzenia dóbr w domach prywatnych była dla wielu pruskich urzędników wprost nie do pojęcia. Dla Polaków zaś, którzy czuli i czują się nadal spadkobiercami konstytucji, w tym dla wszystkich komunistów, wpisujących tę konstytucję do dziedzictwa narodowej myśli politycznej i do podręczników historii, prosperity państwa to było błoto nic nie warte.

Czy od tego, tragicznego momentu w dziejach datować możemy działanie mechanizmu, który odwraca uwagę od spraw istotnych, a kieruje ją ku kosmosowi czyli uszczęśliwianiu ludzkości i narodu? Myślę, że rzecz miała miejsce już wcześniej, ale to temat na inną pogadankę. Wtedy tylko nastąpiło delikatne przesunięcie akcentów w istotnym obszarze działań człowieczych. Priorytetem stało się wyznaczenie głównego redystrybutora pieniędzy, którym miało być państwo. Tradycja ta była podtrzymywana w czasie wszystkich insurekcji późniejszych. Kłopot był w tym, że państwa nie było. Polak jednak, zapatrzony w kosmos i niezainteresowany rzeźbieniem krucyfiksów, zachowywał się tak, jakby państwo istniało i wręczał pieniądze przeznaczone do redystrybucji osobom występującym w imieniu państwa. Kim one były? Tego do końca nie wie nikt. System jednak kontrybucji się utrwalił, zarówno w ekonomii jak i przekazie treści. Więcej – działa on do dziś. I nic, co wykracza ponad jego normy nie znajduje w Polsce uznania. Działa ów mechanizm na dobrze znanej zasadzie – przybywa emisariusz, pokazuje zapisany czymś papier, którego nikt nawet nie czyta. Ktoś tam rzuca okiem na nagłówek i rozumie, że rzecz dotyczy spraw wielkich jak cały kosmos. Emisariusz obwieszony jest pieczęciami i pierścieniami o symbolice narodowej. Mówi – wyskakujcie z kasy bracia – będzie rewolucja co się zowie, a potem rząd zorganizuje redystrybucję gotówki, by żyło się lepiej – wszystkim. Ktoś z ostatnich rzędów woła – ale mnie się już dobrze żyje! Wszyscy się odwracają i patrzą nań ze wstrętem. Następnie rozsupłują mieszki i wręczają emisariuszowi gotówkę w kruszcu. On w zamian daje im paczkę broszur wydrukowanych na słabym papierze, z narodowymi pieczęciami. Broszury brudzą ręce i nie da się ich potem domyć, bo wiadomo – rząd powstańczy oszczędzał na farbie drukarskiej. Potem odbywa się ceremonia całowania pierścienia i emisariusz odjeżdża galopem w nieznane.

Takie rzeczy odbywają się ciągle, mimo że mamy państwo i ono zajmuje się od jakiegoś czasu redystrybucją gotówki na zasadach, które mogą budzić nadzieję, bo przecież nie satysfakcję. Można wiele złego powiedzieć o ostatnim królu Polski, ale brał on pieniądze od obcych, a inwestował w Warszawie. Jak jest urzędnikami współczesnymi, którzy pracują dla dobra kraju? Ja co jakiś czas słyszę, że pracują oni za pieniądze z naszych podatków, a nieruchomości kupują sobie w Portugalii lub Chorwacji, wiecie, w razie gdyby system powstańczej redystrybucji pieniądza został zakwestionowane przez maszerujące z Petersburga roty.  Takie, szczere jak mniemam, wyznania krążą po sieci. No, ale Polacy nie zwracają uwagi na te sprawy, albowiem pochłonięci są od pokoleń gromadzeniem broszur przywożonych przez tych emisariuszy. Kiedy one już dobrze wyblakną i nie brudzą rąk, kiedy papier zaczyna się już rozpadać, pokazuje się je wnukom jako skarb największy. Treść wokół której należy się jednoczyć i tworzyć wspólnotę. Dziad pamiętający Kościuszkę powoli rozwija skrzyneczkę z jedwabnej szmatki, przeciera nią inkrustowane mosiądzem wieczko. Powoli je otwiera i wyjmuje zetlałe już dobrze papiery, rozkłada je na stole i pokazuje wnukom. Ci ziewają i nie wiedzą o co chodzi. Jeden w końcu, żeby dziadkowi nie było przykro, odczytuje ledwie już widoczny tytuł na stronie pierwszej odbitki. A tam jest napisane – encyklopedia antykultury. Dziadek wzdycha ciężko i przymyka oczy ze wzruszenia. Łza toczy się po jego pooranym zmarszczkami policzku. Wnuki patrzą się nań głupowato i niczego nie rozumieją.  W końcu jeden nie wytrzymuje i szarpie dziadka za wylot kontusza, w którym starzec kochający tradycję chodzi na co dzień. Mimo iż dawno już wszyscy przebierają się za Niemców i noszą pudrowane peruczki. – Dziadku – mówi – dajcie na lody. Starzec kręci głową, wyjmuje zza pazuchy pugilares i wyciąga zeń, zamiast królewskiego srebra, bilety petersburskiego banku, drukowane na trochę tylko lepszym papierze niż te powstańcze broszury. Tymi biletami właśnie najjaśniejsza imperatorowa płacić kazała żołnierzom rabującym dwory i pałace nad Wisłą. Zrabowane dobro zaś nakazała przewozić do Carskiego Sioła. Nie miała bowiem zamiaru niczego redystrybuować, ale gromadzić i wymieniać na bezwartościowy papier. Po latach, jakiś dociekliwy badacza starożytności odkrył, że zarówno te carskie bilety, jak i odezwy powstańcze o antykulturze były drukowane w tej samej drukarni. Uśmiechnął się pod nosem i chciał zrobić z tego sensację na skalę międzynarodową, ale okazało się, że nikogo to nie obchodzi, albowiem nie miał się on czym uwiarygodnić. Nie posiadał ani pierścienia, ani pieczęci powstańczej. W obiegu zaś były wówczas treści kolportowane przez nowych emisariuszy przypominających wszystkim, że każdy Polak to cham, od chłopa pańszczyźnianego pochodzący. Prym w tym dziele wiódł redaktor Janicki, dawniej szef portalu o nazwie „Ciekawostki historyczne”.

Na dziś to tyle. Pamiętajcie o naszej nowej książce

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/wojna-domowa-w-polsce/



tagi: historia  pieniądze  państwo  komunikacja  plany  powstania  kościuszko  redystrybucja  realizacja  niemcewicz  encyklopedia antykultury 

gabriel-maciejewski
1 maja 2024 08:25
33     1918    16 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Paris @gabriel-maciejewski
1 maja 2024 10:09

Kapitalne  !!!

Kosmos  i  inne  ,,gwiezdne  wojny,,  -  nigdy  mnie  to  g*wno  nie  pociagalo...  i  dalej  nie  pociaga.  Do  sluchania  tych  glupot  tez  nie  mam  ochoty.

 

A  Janicki,...  coz  to  zawsze  byla  MENDA,...  jedna  z  baaardzo  wielu  MEND.

zaloguj się by móc komentować


Paris @gabriel-maciejewski 1 maja 2024 10:11
1 maja 2024 10:23

I  prawdziwe  do  bolu,...

...  dzis  te  wszystkie  WARCHOLY  robia  IDENTYCZNIE  TO  SAMO,  co  ponad  200  lat  temu  !!! 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski
1 maja 2024 10:33

Niezłe...:). Jaki ja głupi byłem, że nie wpadłem na ten pomysł i nie  zostałem "emisariuszem". Mógłbym wtedy rozemocjonowanym koleżankom mówić zupełnie bezkarnie coś w stylu "ściągaj majtki - będziemy się całować". No ale takie Korwiny i inni "patrioci" bawią się w emisariuszy ile wlezie.

Słaby był ze mnie patriota. I to mi zostało do dziś...:)

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Paris 1 maja 2024 10:23
1 maja 2024 10:34

Wszyscy jesteśmy warchołami - dla Wyborczej....:)

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski
1 maja 2024 10:36

Ach te tweety podkreślające wybraństwo. Na PiS głosują ludzie niewykształceni, zabobonni i klerykalni, więc zasadniczo należałoby pozbawić ich praw wyborczych do czasu reedukacji. No i ci chłopi na małych spłachetkach ziemi, którą trzeba im odebrać i scalic w wielkie gospodarstwa. 

To samo, co w 1944 roku, ale na odwrót.

Tylko bilety  wciąż drukowane są w tej samej drukarni i zawsze jest jakiś pan Janicki.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @OjciecDyrektor 1 maja 2024 10:33
1 maja 2024 10:40

Wszystko trzeba ustawić w odpowiednim rejestrze emocji. Także patriotyzm

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @ewa-rembikowska 1 maja 2024 10:36
1 maja 2024 10:43

Dziś ci co głosują na PiS i ci co nie głosują na PiS próbują poruszyć te same emocje, takie mam wrażenie

zaloguj się by móc komentować

Autobus117 @OjciecDyrektor 1 maja 2024 10:33
1 maja 2024 10:49

 "ściągaj majtki - będziemy się całować" -  w stanie wojennym po kieszeniach miałem ulotki Solidarności /drukowane na Rakowieckiej w resortowej drukarni/ To działało na niewiasty, ja robiłem za bohatera. Dlaczego tak postępowałem bez cienia szacunku dla herosów podziemia? Ano  miałem dwóch sąsiadów którzy chodzili bezkarnie po ulicach umazani farbą, a ona jak wspomniał Coryllus dobrze "trzyma". Wiem, wiem nie powinienem się chwalić, usprawiedliwia mnie jedynie to, że  śmierdziało na kilometr.

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski
1 maja 2024 10:51

Na mijscu tych ruskich oficerów to poważnie bym się zastanowił czy taki papierek brać do ręki, zamiast brzęczocej monety. No chyba, że od razu można było go zostawić w ramach rekwizycji w jakimś polskim dworze. To było tak dobrze wykonane, że armia napoleońska po wejściu do Rosji natychmiast drukowała (w pruskim Królewcu) swoje antydatowane kwity i wszyscy bez szemrania i sprawdzania je przyjmowali.

A ci emisariusze też łatwego życia nie mieli Druków drobniejszych niż stozłotowe nie było.

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @gabriel-maciejewski 1 maja 2024 10:40
1 maja 2024 10:54

No tak...nawet prawdziwe uczucie do innej osoby trzeba ustawiać w odpowednich rejestrach emocjonalnych, aby w pgóle było potraktowane serio. A potem człowiek patrzy i dziwi się, dlaczego ludzie tak prostą rzecz jak miłość komplikują w sposób niewyobrażalny. No i potem żale, pretensje, że on/ona mnie oszukał/oszukała. I chodzą potem ci ludzie tacy skwaszeni, zamknięci w sobie,  tacy pesymiści. Ofiary swoich własnych emocji, a raczej wyobrażeń zasuflowanych im przez "ludzi życzliwych".

 

zaloguj się by móc komentować

OjciecDyrektor @Pioter 1 maja 2024 10:51
1 maja 2024 10:58

No tak...nie mieli latwego życia...:). Raz zrobiłem wyplatę i dostałem 20 papierków 500zł. Gdy robiłem zakupy tym, to reakcje i miny kasjerek były takie jakbym im matkę zamordował...:). 

zaloguj się by móc komentować

pike @ewa-rembikowska 1 maja 2024 10:36
1 maja 2024 11:00

W Republice opowidają o "prywartyzacji" w latach dziewiedziesiątych i obecnie...

Opowida głównie Gabriel Janowski (inni też) o "sprzedaży" cukrowni i ziemi

i komu....Sporo o sytuacji w rolnictwie...

Taki przykładzik Janowski  przytoczył :

Duńczyk przysyła do Polski małe warchlaki (świnki) jako swoją własność.

Następnie są tuczone u polskiego rolnika (A Duńczyk nie babrze się w gnoju i znoju...)

Kiedy te świnie gotowe są do uboju to trafiają do dużych zakładów przetwórstwa mięsnego

w Sokołowie...

Włścicielem tych zakładów jest też Duńczyk. Kasa ze sprzedazy towary trafia w dużej

częsci do właściciela....

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter 1 maja 2024 10:51
1 maja 2024 11:03

Nie było wyjścia. Chodziło mi o obieg w państwie moskiewskim - tylko papier i miedziany bilon

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @ewa-rembikowska 1 maja 2024 10:36
1 maja 2024 11:13

Ależ Ewo trafiła pani w sam środek tarczy. Reedukacja potencjalnych pisowskich wyborców idzie pełną parą,przez 24 godziny na dobę..."Drukarnia" na bileciki wyborcze zjednoczyła się pod wodzą Tuscone. Otóż to- ZJEDNOCZENIE -jeszcze pozostało...."Cosik" nawet rolnicy zamilkli ostatnio... bo urok ministra Kołodziejczaka odesłał rolników do macania...drobiu ...,czy zniesie jeszcze jajo ...?,a więc macać ,czy nie...    ech......

zaloguj się by móc komentować

qwerty @pike 1 maja 2024 11:00
1 maja 2024 11:23

Cukrownie spieniężali chłopcy z MSWiA. Kasa poszła m.in. do Coutts Bank w Zurichu. Najlepszy aktyw tam zatrudniano a akwizytatorami były kadry aparatu skarbowego. Miałem na sali sądowej kierownika ochrony tego banku, był to ostatni prezes Fundacji Pro civili. Sędzia wręcz na kolanach go wysłuchiwała. 

zaloguj się by móc komentować

Pioter @gabriel-maciejewski 1 maja 2024 11:03
1 maja 2024 11:23

Wiem. To akurat szwedzki wynalazek, połączenie papieru i miedzi. Ani w Rzeszy ani w Rzeczpospolitej takiego czegoś nie było. Ludzi na to uodporniły inflacje (kiperowa w Rzeszy i boratynkowa w Rzeczpospolitej)

zaloguj się by móc komentować

Paris @pike 1 maja 2024 11:00
1 maja 2024 12:34

Dziekuje  za  to  info,...

...  juz  NIGDY  i  NIC  nie  kupie  od  Dunczyka  w  Sokolowie  Podlaskim...  chociaz  przez  ostatnie  lata  i  tak  od  nich  nie  kupowalam,  bo  baaardzo  spier****li  swoje  wyroby,...  po  prostu  CHLAM  i  tyle  !!!

zaloguj się by móc komentować

Paris @BTWSelena 1 maja 2024 11:13
1 maja 2024 12:42

Trzeba  obiektywnie  przyznac,  ze...

...  ,,trafila  sie  naszym  rolnikom,,  wyjatkowa  CZARNA  MENDA,  ten  dety  SLUP  i  CIEMNIAK  kolodziejczak,...  az  najblizszej  rodzinie  ciezko  z  taka  HANBA  zyc  !!!

 

Ale  to  ,,zasluga,,  sprzedajnego  i  szujowatego  PSL`u,...  tych  beger`owyH  i  sawickiH  pomiotow.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @qwerty 1 maja 2024 11:23
1 maja 2024 13:12

Nie dziwota...qwerty--- ostatni prezes fundacji „Pro Civili” Wiesław Bruździak został szefem ochrony w Coutts Banku,a część środków z afery „Pro Civili” trafiło do Szwajcarii na konta założone w Coutts Banku, którego szefem był Peter Vogel, słynny „kasjer lewicy” . Te WSI-oki ,to byli oficerowie nie w ciemię bici,gdzie ideowa więź z PRL-em ---jeszcze długo,długo będzie przekleństwem dla Polski. Ideowca tej fundacji ,oficera Piotra P ( WSI, w cywilu zwany „Bentleyem” )niewiele  to obeszło,a nawet sfinansował film ,bodajże w 2013 "Bitwa Warszawska 1920" i miał dobre stosunki z rządzącymi,jak i mecenesami,prokuratorami.A kasa wypłynęła i rozwiała się we mgle,jak i zresztą kasa Amber Gold...

Te oficery WSI-oki to mieli wyjątkowo złodziejski spryt...po dzień dzisiejszy............niestety.........

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @Paris 1 maja 2024 12:42
1 maja 2024 13:18

No cóż ....to słoneczko Tuscone -orze jak może i potrzebuje takich przygłupów...w randze ministerialnej...aby wyborca łyknął świeżego "uczciwego"powietrza...prawdziwego rolnika. Taki przygłup ,a ile emocji w narodzie.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @BTWSelena 1 maja 2024 13:12
1 maja 2024 15:33

Tło fundacj pro civili jest bardziej skomplikowane. Na konfrontacje z rosyjskimi służbami nikt nie miał ochoty. Wręcz odwrotnie operacje UKSów w Warszawie i w Krakowie pokazały modus operacji rezydentur. Kto nie chciał dać kasy chłopakom z MSW do coutts banku i na bieżące potrzeby to stawał się celem operacyjnym. Opisałem trochę jak to wyglądało a bieżące relacje prokuratur z aparatem skarbowym uniemożliwiały finalizację rozpracowanych grup. Pewne wątki ciągną się po dziś dzień. 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @qwerty 1 maja 2024 15:33
1 maja 2024 16:27

Nasze polskie WSI-oki,że tak się wyrażę,nic nie mogły zrobić bez współpracy z rosyjskimi służbami. Tam procedowały tylko ostre żbiki,mające umocowania wypróbowane z biznesem i kontami nie w FR,tylko w sprawdzonych miejscach za granicą.Bez względu,czy wyprowadzali ruble,złotówki,złoto ,czy inną walutę.

Wszystkie Piotrki,Jany ,czy jak się wabili,byli zgodni co do tego."Świętych krów" się nie rusza ,próbował to dr Kulczyk ... w pewnych zakresach.... Wiem,że pewne wątki są do dzisiaj o czym napisałam..a kasy i tak nie ma... bo się ulotniła... Za taaaką kasę i stosunki można nawet przewroty rządowe robić....zbiera się to  qwerty do kupy jak.......... domino.... Nawet gdyby trafiłby się uczciwy mecenas,czy prokurator to schyli głowę,aby jej nie stracić... Nauczyła ich Komuna------ tych złodziei  -------liczyć na bezkarność ...

zaloguj się by móc komentować

qwerty @gabriel-maciejewski
1 maja 2024 19:05

Ale owe WSIoki też mały przeciwko sobie rosyjskie służby. Ktoś te aktywne zasoby krajowych służb w Rosji chciał bardzo mieć zlokalizowane. To są trochę inne gierki i ani WSI nie była monolitem ani też wojenki krajowe rezydentów rosyjskich służb ulokowanych w aparacie min.fin. nie były ujawniane. 

zaloguj się by móc komentować


MarekBielany @gabriel-maciejewski
1 maja 2024 22:29

Chyba tak.

 

W przeddzień wyborów jeden z prelegentów wspomniał o Bałtyku.

 

P.S.

Horatio Hornblower ?

 

 

zaloguj się by móc komentować

Paris @qwerty 1 maja 2024 19:05
1 maja 2024 22:42

Ciekawe...

...  czy  dzisiaj  w  Wolce  Kosowskiej  tez  maja  ,,pSZeciFko  sobie,,  sluzby  chinskie,...  bo  tam  tez  niezle  numery  i  przewaly  sa  ,,realizowane,,  !!!

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
2 maja 2024 07:38

Z przykrością stwierdzam, że strolowaliście państwo tekst. Staram się nie zwracać na takie rzeczy uwagi, ale jednak czasem muszę. 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @gabriel-maciejewski 2 maja 2024 07:38
2 maja 2024 08:00

" Poprawiam cały czas tekst pamiętników Niemcewicza i zdumiewa mnie jedno – skala i celowość redystrybucji pieniądza w państwie polskim doby upadku. To jest niezwykłe." - jeżeli tak było,nie na temat,to bardzo przepraszam. Kilkakrotnie ciągnęłąm temat skupiający się na tej współczesnej restrybucji pieniądza w państwie polskim- doby upadku,pociągniętej przez "Pro Cyvili". W ogóle  nie wyobrażam sobie jak mozna strollować pana tekst.Ze względu na majówkę,chyba za mało było komentatorów wczoraj.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @BTWSelena 2 maja 2024 08:00
2 maja 2024 08:10

No, dobra...może jestem trochę nie w sosie

zaloguj się by móc komentować

qwerty @gabriel-maciejewski 2 maja 2024 08:10
2 maja 2024 08:22

Treści wspólnotowe owijają się wobec dóbr wspólnych. Państwo jako dobro wspólne to organy Państwa I ich funkcjonowanie. To nie chodzi o wspólnoty upodobań do opowieści czy filmów lecz o istotę społecznej wspólnoty. Chociaż wokół jednej realnej i niekwestionowanej wartości przez ogół. Takich wartości w RP dla wszelkich środowisk nie ma.

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski
2 maja 2024 09:05

Odwracanie uwagi od spraw istotnych na sprawy niewykonalne. Dla mnie dobrym przykładem są wolnorynkowcy. Obniżmy podatki a kraj rozkwitnie. A z czego utrzymamy szkoly? Szkoly powinny być prywatne. A poza tym i tak niczego nie uczą. A jak naucza go źle. A z czego utrzymamy służbę zdrowia? Służba zdrowia? Prywatna. W państwowej trzeba stać w kolejce i jest beznadziejna. A administracja? A po co administracja? I tak nic nie robią urzędasy. A jak coś zrobią to spieprzą. 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Janusz-Tryk 2 maja 2024 09:05
2 maja 2024 09:21

Wolni na rynku to wolnorynkowcy. Wolni od obowiązków, etyki, .. I wolni od rozumu.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować