-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Czy papierosy marki "Sport" są balsamem dla duszy?

Na początek ogłoszenie. Nie odwołam konferencji. Nie pytajcie mnie więc czy ją odwołuję czy nie.

 

Stałem wczoraj w kiosku na peronie dworca Śródmieście i kupowałem chustki do nosa. Na ladzie, na specjalnym stojaku, tuż przed moimi oczami stała książka. Na okładce był tytuł, który chyba zapamiętałem niedokładnie, ale nie ma to znaczenia. Brzmiał on - „Balsam dla duszy”. Prócz tytułu była tam fotografia jakiejś androgynicznej osoby w czarnej skórze i nazwisko autorki, którego nie zapamiętałem. No i informacja, że autorka jest laureatką licznych nagród w tym nagrody im. Kapuścińskiego.

Na półce z kolei, za sprzedawczynią stała inna książka, z dziwną jakąś postacią wymalowaną na okładce i tytułem – Renegat. Postać była uzbrojona i zawadiacko upozowana. W związku z tą wizytą w kiosku mam kilka refleksji, z którymi chciałem Was teraz zapoznać. Oto Ryszard Kapuściński, bardzo słaby, wręcz niewydolny chronicznie autor, ciągle jest patronem młodej literatury i jego nazwisko ma być przepustką do kariery. To znaczy do czego? Do kiosku na dworcu, gdzie jakiś facet kupuje chusteczki. Innej bowiem kariery literackiej w Polsce zrobić nie można. Jeśli zaś idzie o treść tej książki, nie ma ona wcale znaczenia, albowiem istotny jest tytuł. Ten zaś został tak zmontowany, by – według wskazań mistrzów marketingu – trafić do jak największej grupy odbiorców. Stąd ten balsam dla duszy. Nie wiem czy to jest ironia czy nie, ale nie mam zamiaru się nad tym zastanawiać. Chodzi mi o to, że formuła ta wyczerpuje w zasadzie możliwości sprzedażowe druków zwartych w Polsce. Po latach treningu, po licznych próbach podniesienia świadomości czytelników i ustawienia jej w pożądanych dla sprzedającego propagandę rejestrach, zostało już tylko to – ze sztambucha babci Walerii – traktowane raz serio, a raz ironicznie. I nic poza tym. Nic innego się nie liczy i nie ma znaczenia. No chyba, że usiłujemy naśladować nędzne formaty zachodnie, czyli te wszystkie renegaty i podobne bzdury. Za chwilę wraz z triumfem koronawirusa ogłoszony zostanie też koniec imprez masowych, a co za tym idzie targów książki. Być może nie wrócą już one w znanej nam formule, bo niby po co i dlaczego? Skoro czytelnik nic nie rozumie, skoro jest głąbem i nie chce kupować balsamu dla duszy, ani pamiętników babki Skąpskiego, ani Renegata, ani niczego innego? To jest fakt i można go stwierdzić naocznie, dlatego też zbliża się moment, w którym ogłoszony zostanie koniec rynku książki w Polsce, przestrzeń zostanie pozamiatana, a Katarzyna Bonda zajmie się projektowaniem wnętrz. Ci zaś, którzy będą starali się wytłumaczyć innym, że rynek istnieje, tylko promowano na nim niewłaściwe osoby, bo trudno doprawdy zrobić pisarza z Kapuścińskiego, albo z jakiegoś analfabety, względnie durnia, nie rozumiejącego, że słońce wschodzi i zachodzi, a nad morzem wieją wiatry, zostaną zamknięci w domach, z powodu kwarantanny. Pretekst zawsze się znajdzie. Niby dlaczego ja te chusteczki do nosa kupowałem?

Napiszę to nie wiem, który już raz – sukces ustawiony nie jest sukcesem. Nawet jeśli dzięki tej ustawce udało się wydrenować budżety kilku dużych miast. To nie ma znaczenia, bo żyć trzeba do śmierci i ponosić konsekwencje swoich wyborów. Jeśli zaś ktoś zajął się montowaniem maszyn do kradzenia pieniędzy za pomocą części znalezionych na rynku książki, ten po prostu jest i pozostanie złodziejem. Na jego funkcję zaś wskaże koronawirus, unieważniający wszystko, albo obserwowany na targach bezwład czytelników, którzy nie wiedzą co zrobić z przepaścią ziejącą pomiędzy ich wyobrażeniami o książce i jej treści, a ofertą, proponowaną przez wydawców. A skoro nie wiedzą, wzruszają ramionami i idą w swoją stronę. Im głośniej zaś krzyczał będzie ów zwycięzca – a gówno mi zrobicie, bo wszystko jest ustawką, tym bardziej pusto będzie się robiło wokół niego. Jeśli ktoś nie wierzy w skuteczność tego mechanizmu, niech obserwuje pilnie to, co będzie się rozgrywało wokół pana Banasia, który najwyraźniej postradał rozum i zapomniał o takich artefaktach, jak bokserski worek, na którym się można powiesić.

Wszyscy doskonale wiedzą, że balsam dla duszy od szarej maści na szczury różni zwykle tylko opakowanie. Na jednym jest narysowana dusza, a na drugim szczur. Zawartość, jeśli nie liczyć ingrediencji zapachowych, zwykle jest ta sama. Dobrze by było, gdyby człowiek to rozumiał i nie próbował zjadać jednego i drugiego. I rzeczywiście w 90 przypadkach na 100 nie zjada. Kiedy jednak jeden zje, dystrybutorzy wyją ze szczęścia i ogłaszają, że oto osiągnęli niesłuchany promocyjny sukces, a sprzedaż skoczyła o 100 procent w górę. To nic, że ten co spróbował rzyga w kącie, a jeśli miał pecha to zaraz będzie trzepał nogami o podłogę. Nie ma to żadnego znaczenia. O tym się po prostu nie powie.

W czasach dawnych, które wielu z nas jeszcze pamięta, w kiosku leżały papierosy marki „Sport”. Były to najtańsze i najbardziej popularne papierosy w Polsce. Przeszły one pewną charakterystyczną ewolucję, której efektu dziś już nikt nie kojarzy z papierową, miękką paczką, w jaką opakowane były na początku te papierosy. Oto najpierw nazywały się Sport, a na bocznej ściance paczki, malutkimi literami napisane było, że palenie może mieć zły wpływ na zdrowie. No i był pod tym podpis ministra. Jak wiemy, ministrowie w tamtych czasach byli ludźmi niezwykle poważnymi. Potem ktoś doszedł do wniosku, że papierosy nie mogą się nazywać „Sport” i zmienił im nazwę na „Popularne”, choć w zasadzie powinny się one nazywa „Syfiaste”, albo wręcz „Ch...owe”. Na to nie mógł rzecz jasna zgodzić się minister. Nie chciał bowiem sygnować swoim podpisem produktu o takiej nazwie. W czasach, o których piszę ludzie, niczym relikwie, zbierali paczki po zachodnich papierosach, kolorowe i piękne, a także puszki po piwie. Gdzieś w połowie lat osiemdziesiątych, przypomniano sobie o nazwie „Sport” i postanowiono wprowadzić na rynek konkurencyjną markę dla „Popularnych”. Były to papierosy „Start”. O ile wiem, efekt był taki, że „Starty” zapleśniały w kioskach. Nikt ich nie kupował, choć to co zwykle określamy mianem „szaty graficznej” wprost nawiązywało do starych dobrych „Sportów”. Ja sobie kiedyś kupiłem paczkę tych „Startów” i po spróbowaniu jednego resztę wyrzuciłem. A paliłem wtedy jak smok i szkoda mi było każdego macha.

Co było później, po tak zwanym upadku komuny, wszyscy wiedzą. Mniej więcej to samo, co na rynku książki. Takiej ilości marek, pudełek, kolorów, wzorów i zachęt rozmaitych, nie oglądaliśmy już później nigdy. To zaś co mamy dzisiaj przeraża. Na paczkach są jakieś straszne rzeczy, zwiastujące śmierć i kalectwo. Mój kolega zaś, który pali nałogowo, podchodząc do kiosku mówi – ja poproszę te z impotencją. Co oznacza ta zmiana? W mojej ocenie to, że papierosy, podobnie jak książki, stały się balsamem dla duszy, a komunikat zawarty w ilustracjach na opakowaniu i w tych dziwnych napisach, które sygnuje nie wiadomo właściwie kto, pokrywa się dokładnie z treścią książek. Nic więcej w nich nie ma. To już lepiej kupić te fajki.

Na koniec przypomnę wierszyk

Oto szara maść na szczury

wyciągamy szczura z dziury

po podbrzuszu się smaruje

po godzinie szczur kituje.

Dedykuję tę notkę wszystkim, którzy wierzą w proste rozwiązania i w to, że szczery uśmiech, otwartość, a także poważne przestrogi dotyczące fizycznego i duchowego zdrowia mogą nakłonić kogokolwiek do kupowania czegokolwiek. Piszę – nakłonić, a nie odwieść, bo przecież trupy na paczkach papierosów służą do tego, by zachęcić do palenia, a nie zniechęcić. To jest oczywiste dla każdego, kto kiedykolwiek miał papierosa w ustach.

 

Na konferencję do Kazimierza Dolnego zapisujemy się do 16 marca



tagi: rynek  książka  treść  balsam dla duszy  intencja 

gabriel-maciejewski
11 marca 2020 09:35
93     4467    13 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

stanislaw-orda @lolobak 11 marca 2020 09:38
11 marca 2020 09:49

Nawet nie  zdajesz sobie sprawy, jaką  wyrządzono ci niepowetowaną krzywdę poprzez wyciągnięcie  z analfabetyzmu . 

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @gabriel-maciejewski
11 marca 2020 10:07

A co ciekawe to "Sport" poszedł pierwszy pod koronowirusowy młotek - właśnie unieważnia się zawody sportowe i gwiazdy sportu. Więc z Bondą może pójść to znacznie sprawniej niż z Ronaldo.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
11 marca 2020 10:14

Myślisz, że następny etap to będzie informacja Ministra Edukacji wydrukowana wersalikami pod tytułem książki, treści, np. UWAGA! CZYTANIE MOŻE POWODOWAĆ NIEODWRACALNE ZMIANY W MÓZGU?

zaloguj się by móc komentować



umami @gabriel-maciejewski
11 marca 2020 10:24

Co do fajek to ja kiedyś, w tym PRL-u spróbowałem extra mocnego i zjechałem po ścianie, bo zakręciło mi się w głowie.
To, co obecnie jest sprzedawane jako papierosy, nie ma nic wspólnego z papierosami. Nie da się tego palić. W zeszłym roku próbowałem chińskich fajek. Po czterech machach zgasiłem, bo to takie samo g... jak te w polskich kioskach. Do palenia nadaje się jedynie tytoń, najlepiej holenderski.
Największy sentyment do smaku papierosa z PRL (bo papierosy kiedyś miały smak) mam do pall malli 100, bez filtra z Pewexu a potem można je było jeszcze kupić w chwilowym wolnym rynku podczas transformacji.
Teraz szkoda zdrowia i pieniędzy, więc: dzieci nie czytajcie tego.
 

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
11 marca 2020 10:40

Dawniej panowie wszelkich stanów majątkowych posiadali w domu taką maszynkę do skręcania papierosów, bibułki do niej oraz tytoń w ściśle zamykanym pudełku metalowym, aby nie wietrzał.

.

 

zaloguj się by móc komentować

Autobus117 @gabriel-maciejewski
11 marca 2020 10:47

Zmiana nazwy na Popularne" poprzedzona była wielką na tamte czasy akcją prasową. Przegląd Sportowy przez całe tygodnie na pierwszej stronie nadawał na Sporty. Pisali o tym czołowi dziennikarze, tak tak ci którzy jarali jak smoki upijali się od rana w klubie Dziennikarza. No i proszę krytykę przyjęto ze zrozumieniem, nazwę zmieniono. Jak pamiętamy w tamtych czasach władza była wrażliwa i wsłuchiwała się w głos ludu, a spontaniczne akcje powodowały zachwyt rządzących.

zaloguj się by móc komentować

Draniu @Marcin-K 11 marca 2020 10:07
11 marca 2020 11:00

Tyle juz powstało baniek spekulacyjnych,no i powstało sporo grup konkurencyjnych ,które chciały się usamodzilenic.. I przyszedł moment i okazja ,żeby ich sie pozbyć, bo to nie oni rozdają karty, i nie oni beda dyktowac warunki.Sądzę,ze wiele sfer unieważni się i wykluczy na stałe lub na jakiś dłuższy czas. 

A sumy jakie padają w piłce nożnej sa chore .. Zacznijmy od tego,ze to już nie jest sport tylko w czystej postaci biznes i to biznes oparty na spekulacjach. 

 

 

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 11 marca 2020 10:24
11 marca 2020 11:00

Ja o dziwo pamiętam studencki imprezowy triatlon z wódką "Vistula", papierosami "Carmen" i ciepłą herbatą "Popularną" w roli zapitki, robionej na kranówie z Nowego Portu (taką tęczową poświatę w szklance dawała).

Na drugi dzień cały organizm dawał sygnały, że walczy. Jak udało się przetrwać tamto, to mam się bać wyjazdu do Kazimierza?

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @Draniu 11 marca 2020 11:00
11 marca 2020 11:01

Czytałem gdzieś, że rynek bukmacherski wokół ligi angielskiej która jest warta kilka miliardów funtów wart jest dwu albo nawet i trzykrotnie więcej...

zaloguj się by móc komentować

Marcin-K @betacool 11 marca 2020 11:00
11 marca 2020 11:02

Ja o dziwo pamiętam studencki imprezowy triatlon z wódką "Vistula", papierosami "Carmen" i ciepłą herbatą "Popularną" w roli zapitki, robionej na kranówie z Nowego Portu (taką tęczową poświatę w szklance dawała).

Ała:)

zaloguj się by móc komentować

Autobus117 @betacool 11 marca 2020 11:00
11 marca 2020 11:04

od Vistuli gorszy był tylko Bałtyk.

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 11 marca 2020 11:00
11 marca 2020 11:09

Carmeny pamiętam bardzo dobrze, bo te podpalaliśmy zwykle mamie koleżanki, która je chyba celowo zostawiała, bo wiedziała pewnie, że córka podpala, tak mi się teraz wydaje :) Dobre były jeszcze Caro, ale trudno je było dostać. Vistuli nie miałem okazji próbować, bo mnie nie ciągnęło do wyskokowych trunków... więc i kłopotów drugiego dnia nie zaznałem :)

zaloguj się by móc komentować

umami @betacool 11 marca 2020 11:00
11 marca 2020 11:12

Herbata Popularna, chyba granulowana, jeśli dobrze pamietam, była okropna. Ten okres Popularny w PRL-u był chyba najbardziej beznadziejny, wszystko było Popularne, no ale ja jestem rocznik 69, więc nie wiem, jak było wcześniej, może gorzej.

zaloguj się by móc komentować

betacool @umami 11 marca 2020 11:12
11 marca 2020 11:16

Dobrze pamiętasz ... megasyfiaste mikrogranulki!

zaloguj się by móc komentować

betacool @Autobus117 11 marca 2020 11:04
11 marca 2020 11:35

Jedno i drugie zalatywało cieczą ze skażonego akwenu.

https://tymrazem.pl/muzeum-polskiej-wodki/

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski
11 marca 2020 11:39

Ho, ho, tak, tak, chciałoby się zawołać. Starty, Sporty i Popularne, a do tego jeszcze Cudzesy.

zaloguj się by móc komentować

MarcinD @gabriel-maciejewski
11 marca 2020 13:01

Obok dzisiejszego tematu, ale trafiłem na coś zupełnie przypadkiem, co może sporo wyjaśnić w temacie, który był tutaj nieraz poruszany - czy ten pan z lewej strony w tle to nie jest przypadkiem nasz ulubiony znawca od geopolityki Jacek Bartosiak:

https://www.tvp.info/47073202/kidawablonska-o-sianiu-dezinformacji-nt-ukrywania-przypadkow-koronawirusa-postapilam-wlasciwie

zaloguj się by móc komentować

Brzoza @MarcinD 11 marca 2020 13:01
11 marca 2020 13:33

To jest sobowtór geopolityczny.

zaloguj się by móc komentować


MarcinD @umami 11 marca 2020 13:47
11 marca 2020 13:56

Tak, a dlaczego tak twierdzisz? Jesteś mistrzem rozpoznawania twarzy czy tylko zerknąłeś? Bo ja widziałem wiele jego filmów swego czasu, więc dość dobrze pamiętam, a teraz sobie otworzyłem w drugim oknie jego zdjęcia - i wg mnie na 99% to jest on.

zaloguj się by móc komentować

umami @MarcinD 11 marca 2020 13:56
11 marca 2020 14:08

bo widzę, może trochę podobny, na 15%

zaloguj się by móc komentować


umami @umami 11 marca 2020 14:08
11 marca 2020 14:10

i to tylko z powodu brody, co drugi Polak tak wygląda dzisiaj, na eksperta.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @umami 11 marca 2020 10:24
11 marca 2020 14:10

Giewonty bez fitra, 3.50 zl za 20-tke Sportów, Sporty te z Radomia i w dziesiątkach, no i Carmeny za 18 zł, to były czasy, Zefir ....

zaloguj się by móc komentować

umami @qwerty 11 marca 2020 14:10
11 marca 2020 14:12

to jakieś późne czasy, Carmeny były chyba po 7 zł w okresie 1985-1987, jakoś tak to zapamiętałem, ale się nie upieram

zaloguj się by móc komentować

qwerty @umami 11 marca 2020 14:12
11 marca 2020 14:19

z upływem lat nakładają się reminiscencje, i w pamięci zostają obrazy, bywa że z ostatnich zakupów

zaloguj się by móc komentować

genezy @gabriel-maciejewski
11 marca 2020 15:03

Najlepsze jakościowo papierosy (w Europie) robią teraz na Ukrainie.

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @qwerty 11 marca 2020 14:10
11 marca 2020 15:21

Tylko carmeny i caro - no ale drogie. Zefiry - fuj!

Gdy były jakieś środki, to w czasach artystowskich /studia/ kupowało sie gulłazy i żitany w Pewexie. Siekiery!  I dość obrzydliwe, no ale... artyści... Potem nastąpiła moda wśród studentów ASP na skręty; świetny tytoń i bibułki, również z Pewexu. Doszliśmy do niezłej wprawy w skręcaniu :) Gdy po eleganckiej kolacji nasze arystokratyczne cioteczki zobaczyły, jak skręcam sobie papieroska, wyraziły najwyższe zgorszenie, że otóż palę "as a trooper" :)

No i picie calvadosu na skutek lektur. W Polsce stanięto na wysokości zadania literackiego i - wraz z modą na Remarque'a zaczęto produkować poski calvados; flaszka "kwadratowa" z rumianym jabłuszkiem na etykiecie. 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @KOSSOBOR 11 marca 2020 15:21
11 marca 2020 15:37

Caro po 16 zł, rozmarzyć się można - to byla młodość

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @KOSSOBOR 11 marca 2020 15:21
11 marca 2020 17:35

Jako dziecko kochałam się w Remarque i marzyłam o spróbowaniu, ale się nie udało ;) 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @gabriel-maciejewski
11 marca 2020 17:54

Na szczęście z bratem zbieraliśmy tylko papierki po gumie Donald...

 

Wszyscy doskonale wiedzą, że balsam dla duszy od szarej maści na szczury różni zwykle tylko opakowanie.

Trafiłeś z zamknietymi oczyma w 10.

Justyna Kopińska autorka takich trutek reportażowych dla duszy jak:

  • Ksiądz pedofil odprawia dalej
  • Z nienawiści do kobiet
  • Gej Twoim bratem w Kościele
  • Dyrektor więzienia, który chciał być więźniem
  • Ostatni klezmer
  • Ile mamy trupów w szafach?
  • W obliczu zła
  • Czy Bóg wybaczy siostrze Bernadecie?
  • nigdy niepublikowana – rozmowa z żoną Mariusza Trynkiewicza osadzonego w ośrodku specjalnym w Gostyninie

inspiruje do rozmyślań czy dobro wyzwala dobro, czy warto płynąć z prądem, jak poczuć szczęście...

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @przemsa 11 marca 2020 17:48
11 marca 2020 17:57

Salut! 

Wlewałam orenżadkę do kieliszka i udawałam, że to calvados. Trzech towarzyszy czytałam chyba w 7 klasie i to była moja ulubiona. Nigdy potem już nie wróciłam, choć mam ich na półce, ciekawe jakie byłyby wrażenia teraz.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @betacool 11 marca 2020 11:35
11 marca 2020 17:59

pamiętam tylko tą w trzeciej kolumnie trzecia od góry...

ale opis powodów walczącego ciała dałeś taki, że robi się autentycznie słabo ;)

zaloguj się by móc komentować

Krzysiek @genezy 11 marca 2020 15:03
11 marca 2020 18:31

"Najlepsze jakościowo papierosy (w Europie) robią teraz na Ukrainie.'

G...no prawda. Taki sam syf jak w całej Mumii - tylko, że bez akcyzy i jadą przemytem. To daje zarobek - pośrednikom. Czasami można na jakim bazarze kupić trochę taniej (przynjamniej trzy lata temu dawało się w kilku miejscach w Krakowie).

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
11 marca 2020 19:01

Napiszę to nie wiem, który już raz – sukces ustawiony nie jest sukcesem.

Powiem więcej, wszystko, co nieszczere jest, zawsze się kończy katastrofą. Bo kłamstwo zawsze wyjdzie. Jak nie zaraz, to po stuleciach, by nie powiedzieć, tysiącleciach. A mam na myśli zarówno Żydów, tych po narodzeniu Chrystusa, jak i tego czegoś, co nazywa się dzisiaj dwojgiem imion, a może i jeszcze więcej, bo to Zjednoczone Królestwo, czyli zlepek podbitych narodów, a może po prostu krótko, Wielka Brytania, czyli ta duża wyspa, centrum Imperium współczesnego Świata.

zaloguj się by móc komentować

ParysvelParwowski @ainolatak 11 marca 2020 17:35
11 marca 2020 19:14

Hahaha miałem to samo, a pamiętam kiedyś z Poznania przywiezli fajki na metry wystarczyło sobie pociąć i gotowe. I goście zbierający niedopałki do słoikach po dżemie. A pamiętaccie bez kartek DS-y z pięknej Albaniji?

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @umami 11 marca 2020 10:24
11 marca 2020 19:21

Zgdzam się z tym, że tylko tytoń kupowany luzem smakuje jako tako (i to tylko niektóre rodzaje). Papierosy strasznie się pogoroszyły.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Autobus117 11 marca 2020 10:47
11 marca 2020 20:16

Ja pamietam jeszcze "Mazury", które na stacji kolejki wąskotorowej relacji Warszawa Dw. Południowy (dzisiaj stacja metro Wilanowska)   -  Góra Kalwaria, o nazwie Warszawa - Pyry, kupowali na sztuki. Ja wtedy chodziłem do podstawówki, to nie kupowałem. Na cmentarzu w Pyrach spróbowałem  bodajże najbardziej luksusowych wówczas "Rarytasów"  (kupilismy je na spólke i chowaliśmy na tym cmentarzu, bojąc sie przynieśc do domu. Ale mi nie "smakowały"

Pierwsze paierosy kupione za włąsne pieniadze to w 2 klasie  liceum były srednioluksusowe "Piasty", ktore palilismy z kolega, w dawnej wilii jego rodziny na warszawskim Mokotowie (ul. Idzikowskiego), gdzie po dokwaterowaniu zostało im  ćwierć tejze willi i kawałek piwnicy. No i wlaśnie w tej piwnicy straciłem równiez "dziewictwo" alkoholowe (razem z tymi "Piastami") , a mianowicie było to wino o nazwie "Klasztorne", które z tym kolegą tam właśnie  wypiliśmy. Potem (tj. na studiach), a zwłaszcza po,  było znacznie gorzej.

zaloguj się by móc komentować

genezy @Krzysiek 11 marca 2020 18:31
11 marca 2020 20:16

Nie wiem jakie są z przemytu bo i u nas można wjechać na minę, ale kolega przywiózł specjalnie paczkę z Kijowa na spróbowanie, bo był zaskoczony jakością- były bardzo ok. Nie jestem nałogowcem ale do dziś pamiętam marlboro z USA, aż dziw że wszyscy Amerykanie nie palą. Myślę że może chodzi o ziemię (zboża też mają podobno b.dobre). Ciężko jest coś spieprzyć jak ma się dobrą glebę i dobrą pogodę, a oni akurat to mają. Papierosy z przemytu to jakiś ostatni sort bez kontroli procesu, może mieszane z liśćmi (słyszałem o takich numerach).

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @genezy 11 marca 2020 20:16
11 marca 2020 20:18

"Papierosy z przemytu to jakiś ostatni sort bez kontroli procesu, może mieszane z liśćmi (słyszałem o takich numerach)."
Te przemycane z Ukrainy zowią  "czarnobylcami".

zaloguj się by móc komentować

genezy @Janusz-Tryk 11 marca 2020 19:21
11 marca 2020 20:19

Polskich papierosów nie da się już palić, są fatalne.

zaloguj się by móc komentować

MarekBielany @ParysvelParwowski 11 marca 2020 19:14
11 marca 2020 20:31

Durres Special. :)

Kolega znalazł zastosowanie. Zapalone i nie ssane utrzymywały same z siebie żar, który był wykorzystywany do szybkiego suszenia linii grubej narysowanej grafionem i można było rysować kolejną linię w poprzek.

 

zaloguj się by móc komentować

Ogrodnik @stanislaw-orda 11 marca 2020 20:16
11 marca 2020 20:36

Mazury, dziesiątki. Granatowo na białym. Nie jestem taki stary tylko wcześnie mnie to interesowało. Wszyscy filozofowie wtedy palili w telewizorze.

Ale gadanie o smakach papierosów to tak jak przekomarzanie się piwem. Prawdziwy świat tytoniu (a'la Valser contra single malt) to fajczarze i ich virginie.

No i jeszcze cygara. Mhmm.

zaloguj się by móc komentować


umami @Janusz-Tryk 11 marca 2020 19:21
11 marca 2020 20:56

Przez jakiś czas w sprzedaży, całkiem niedawno, można było kupić kreteki, te jeszcze jako tako smakowały, bo mają goździki. Ale były drogie i chyba ich już nie sprzedają.

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 11 marca 2020 20:56
11 marca 2020 20:59

A... Mumia zakazała ich sprzedaży, ja pierniczę, do czego to dochodzi.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Kretek

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Ogrodnik 11 marca 2020 20:36
11 marca 2020 21:53

Rzuciłem ten nałog (było do trzech razy sztuka) ponad 17 lat temu. Czasm sobie zapalę, dla przypomnienia, ale faktycznie, to co sprzedają dzisiaj palaczom (czyli wsad do papierosów), to wygląda jak   jakiś recykling z plastikowych toreb reklamówek.

zaloguj się by móc komentować

Jozef-Bak @Autobus117 11 marca 2020 11:04
11 marca 2020 22:10

Za moich czasów pujście w Vistulę to był znak krańcowej desperacji. Bałtyk stał o półkę wyżej.

zaloguj się by móc komentować

Jozef-Bak @Jozef-Bak 11 marca 2020 22:10
11 marca 2020 22:11

Przepraszam za błąd: powinno być pójście.

zaloguj się by móc komentować

Jozef-Bak @qwerty 11 marca 2020 14:10
11 marca 2020 22:15

10-tka Sportów za 1,80 + 40 gr na zapałki i można było zapalić za 2,20 zł.

zaloguj się by móc komentować

Jozef-Bak @Maginiu 11 marca 2020 19:12
11 marca 2020 22:21

W moich czasach najbardziej kopiące były Extra Mocne bez filtra.

zaloguj się by móc komentować

Ogrodnik @stanislaw-orda 11 marca 2020 21:53
11 marca 2020 22:44

Rzucałem wielokrotnie palenie tytoniu i wiem jak śmierdzi palacz w windzie, itp. W fotografii stosuje się, przy małym fokusie i wyostrzeniu detalu rozmydlenie tła.  Palacz tytoniu widzi całe spektrum niczym malarz impresjonista --rozmydlone.

 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @KOSSOBOR 11 marca 2020 15:21
11 marca 2020 23:07

Anegtota o zgorszonych skręcaniem papieroska cioteczkach musi być uzupełniona: otóż były to damy w mocno zaawansowanym wieku, które co wieczór, do kolacyjek łoiły spokojnie polską czystą żytniówkę. Mrożoną, naturalnie. Żyły ponad sto lat :) Cioteczka Paulina, o pochodzeniu amerykańsko-niemieckim /stąd te makaronizmy angielskie/, wyszła za Polaka ze znakomitego rodu, którego poznała w iście romantycznej, przedwojennej sytuacji, sytuacji klasycznej, wręcz "filmowej": otóż 16 Pułk Ułanów Wielkopolskich odbywał manewry i zwyczajowo w pobliskim majątku urządzono bal, na który byli zaproszeni oficerowie Pułku. No i cioteczka tam właśnie poznała swojego przyszłego męża. Aha, Niemców nienawidziła serdecznie i nieodwołalnie. 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @ainolatak 11 marca 2020 17:35
11 marca 2020 23:09

:) Nam się udawało :))) Wódeczka + legenda literacka :)

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @KOSSOBOR 11 marca 2020 23:09
11 marca 2020 23:17

ach, te niezapomniane wieczorki półliterackie

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @qwerty 11 marca 2020 15:37
11 marca 2020 23:24

https://www.youtube.com/watch?v=LP3IM9Gkmcc

Ostatni raz Halona Wyrodek śpiewała tę piosenkę na rynku w Krakowie, gdy już choroba wydała na nia swój wyrok. Płakała podczas spiewu...

A tu piękne i wstrząsające nagranie, na nim też śpiewa Halina Wyrodek:https://www.youtube.com/watch?v=OFIenKWQf7U

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @stanislaw-orda 11 marca 2020 23:17
11 marca 2020 23:35

Półlytrackie, należałoby uściślić. 

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @KOSSOBOR 11 marca 2020 23:35
11 marca 2020 23:49

a nierzadko że i półtora

zaloguj się by móc komentować

KOSSOBOR @stanislaw-orda 11 marca 2020 23:49
12 marca 2020 01:03

To była kwestia wypłaty stypendium w kwesturze. Czyli comiesięcznego święta. Kupowało się bony do stołówki i potem hulaj dusza! 

zaloguj się by móc komentować

Matejek @gabriel-maciejewski
12 marca 2020 07:54

tera papierosa trzeba robić  samemu ...

co do 'imprezy', jeżeli 'dobierają sie' do Komunii Św. ... to ...
najlepiej przemianować na 'spotkanie prywatne'

zaloguj się by móc komentować

Zbigniew @gabriel-maciejewski
12 marca 2020 07:56

Spełniając zaszczytny obowiązek służby wojskowej w szeregach Straży Granicznej, za zadanie miałem łapać przemytników papierosów w okolicach Augustowa. Na początku lat 90-tych XX wieku większość mieszkańców tego terenu chyba żyła z przemytu. Papierosy jakie wtedy miałem (mówimy o sztangach nie paczkach) to Godl American, Malboro i jeszcze jakieś inne. Jak zatrzymało się na drodze samochody do kontroli,  to przemytnicy wyrzucali torby do rowu (mniej przewozili - mniejsza "działa" w sądzie), my oczywiście nic nie widzieliśmy, a poźniej zbieraliśmy te torby... na zachodniej granicy koledzy mieli lepiej - tam były wyroby spirytusowe. W samochodzie na patrolu było nas chyba ze sześcioro, wszyscy jarali oprócz mnie, uwędzić się można było. Dopełnieniem miary udręki było jeszcze to, że w tamtym czasie wszyscy oni słuchali disco polo, koszmar.

Jeśli chodzi o maść ma szczury to znam inną wersję tego wierszyka

Maść na szczury, maść na szczury,

wyłapujesz szczura z dziury

posmarujesz taką maścią

i szczur zdycha

taka maść kosztuje dycha.

zaloguj się by móc komentować

tadman @gabriel-maciejewski
12 marca 2020 08:52

Ach, wspomnienia. Mama przez jakiś czas zastępowała znajomą w kiosku Ruchu. Przychodził tam dziadek o lasce i kupował Ligie, takie płaskie kartonowe pudełko z cygaretkami. Był jeszcze tytoń do żucia.

Ach palacze, o swoich nałogach to mogą w nieskończoność.

zaloguj się by móc komentować

genezy @umami 11 marca 2020 20:59
12 marca 2020 10:22

pierwszę słyszę tę nazwę kretek- ale też, znajomy przywióżł z Indonezji i jak zapaliliśmy w kawiarni (były takie czasy) to nas kelnerka opie..liła że klienci się skarżą na smród (teraz wiem że goźdźiki). kretek, kretek- trzeba zapamiętać, kolega wtedy mówił że te papierosy były pierwszymi papierosami na świecie.

zaloguj się by móc komentować

umami @genezy 12 marca 2020 10:22
12 marca 2020 10:38

Ale jak można powiedzieć, że one śmierdzą? Jest wręcz przeciwnie. No i jak na tym tle wypadają te zwykłe papierosy? 
Te kreteki kiedyś, ponoć, w aptekach były sprzedawane na astmę. No, nie wiem, czy pomagają, czy to tylko taka reklama. Bo specyfiki z radem też kiedyś sprzedawano w aptekach. A moze nadal są sprzedawane?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Marcin-K 11 marca 2020 10:07
12 marca 2020 12:49

Tak, tym bardziej, że ona takie bardziej kameralne imprezy organizuje

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @umami 11 marca 2020 10:14
12 marca 2020 12:49

Aha, zmiany w mózgu...czytanie zabija będzie tam napisane. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @umami 11 marca 2020 10:24
12 marca 2020 12:50

Kurna to w ogóle nie jest tekst o papierosach

zaloguj się by móc komentować





gabriel-maciejewski @ainolatak 11 marca 2020 17:54
12 marca 2020 12:53

Teraz sobie przypomniałem, że już tu o niej gadaliśmy

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @Matejek 12 marca 2020 07:54
12 marca 2020 12:55

łatwiej wódkę wypędzić niż papierosa zrobić

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @tadman 12 marca 2020 08:52
12 marca 2020 12:56

Tytoniu do żucia nie pamiętam

zaloguj się by móc komentować


Matejek @gabriel-maciejewski 12 marca 2020 12:55
12 marca 2020 13:10

e tam, wódką to sie akurat u mnie kolega 'zajmuje', natomiast dla mnie, dobry papieros to podstawa, i wbrew pozorom nie ma tyle zachodu ... pare ziółek, spiryt, na koniec odpowiedni aromat i jak to sie mówi palce lizać ...

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski 12 marca 2020 12:50
12 marca 2020 14:46

Wiem. Nie palę już, więc wzięło mnie na wspominki, ale czytać jakoś nie przestałem.
Ten ustawiony sukces to fikcja literacka.
Nie po to budowano autorytet Kapuścińskiego przez cały PRL i post-PRL (Agora), żeby wypuszczać go teraz z ręki. Zainwestowano. A kariera literacka? Na smyczy, z lokowaniem produktów? To służba. 
Treść może się pojawić w niezależnych głowach, których nie udało się sformatować, no chyba, że pastiszem i zabawą konwencją (takim formatem) chcemy pobawić się czyimś kosztem i obnażyć trochę tę ustawkę. To tu rozpoznanie formatu przyda się na pewno.
Ci młodzi, to zwykli, oszukani ludzie, którzy chyba naiwni nie są. Żeby to sprawdzić wystarczy postać przecież chwilę przy kiosku i zobaczyć jak się książka sprzedaje. Więc biorą w tym udział świadomie. I grają te swoje role, najczęściej słabo, bo chcieliby prawdziwego uznania a nie takiego z nadania.
Tu mogą jeszcze wspomóc sprzedaż zabiegi marketingowe, które w głowach innych młodych, naiwnych ludzi, wyprodukują potrzebę sięgniecia po taką produkcję. Ale żeby sięgnęli po te różne dziwne formaty, muszą najpierw zostać wyhodowane w nich odruchy — pop, kino, TV, uczelniane aspiracje i mody.
No ale to dalej nie będzie prawda o tym, czy treść jest coś warta, bo nie o to w tym wszystkim chodzi. To jest zwykła blokada. Mają być lansowane pewne treści, za którymi stoją fundatorzy, a inne nie. Panuje model bawmy się, jak na tonącym okręcie. Holokaust, biografie sławnych gwiazd, kryminały, fantasy itd. To co na ekranie.
Koniec rynku książki jednak nie nastąpi, a to z obawy, że pojawi się ktoś, kto zechce tę pustkę czymś wypełnić. Czymś, co wymyka się kontroli.
Więcej nie mam czasu pisać, bo muszę dojechać do klasztoru i się wcześniej zebrać :)

zaloguj się by móc komentować


Paris @gabriel-maciejewski 12 marca 2020 12:57
12 marca 2020 17:47

Mnie, tego roku...

... 21 lipca tez minie 15 lat jak -  SZCZESLIWIE  -  nie pale  !!!

zaloguj się by móc komentować

genezy @gabriel-maciejewski 12 marca 2020 12:52
12 marca 2020 19:33

Nie wiem jak jest teraz ale kiedy zaczęła się na Ukrainie wojna to rynek papierosów był pod kontrolą dwóch firm: tej znanej amerykańskiej i tej znanej brytyjskiej. Te dwa koncerny wytrzepujące kasę z siedzących po dwóch stronach frontu- how bizzare...

 

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @genezy 11 marca 2020 15:03
12 marca 2020 22:34

Te ich "LM" to szajs, jeszcze gorszy niż nasze.

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @genezy 12 marca 2020 10:22
12 marca 2020 22:44

Super papierosy, raz w życiu takie paliłem; takie stożkowe, mocne, jak dla mnie trochę za mocne, poczęstował mnie nimi, ba dał mi całą paczkę tych papierosów, jeden obywatel Indonezji, pozdrawiam panią Dulczewską, Najmocniejsze papieroski jaki paliłem to "Biełamor Kanał" tego się nie da zapomnieć.

zaloguj się by móc komentować

genezy @genezy 12 marca 2020 10:22
12 marca 2020 23:09

Się zasugerowałem wpisem w wiki o tej Indonezji, ale ten znajomek przywiózł te fajki z Malezji (oprócz fajek przywiózł sobie też żonę) i to w Malezji szczyca się że to były pierwsze papierosy.

zaloguj się by móc komentować

m8 @ainolatak 11 marca 2020 17:54
17 marca 2020 09:47

Bez mamy , bez taty, bez szkol - nawet wyzszych. Socjoloszka - ktore z wyksztalcenia jest socjologiem. Tyle o niej wikipedia.

zaloguj się by móc komentować

cedric @gabriel-maciejewski
27 października 2021 20:44

Garść informacji o tytoniu

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Beffinger
“Jan Beffinger (1902-1977) – inżynier i naukowiec polskiego pochodzenia, agent wywiadu angielskiego podczas II wojny światowej na Cyprze, zamieszkały później w Południowej Rodezji (dzisiejsze Zimbabwe). Zmarł na Teneryfie na Wyspach Kanaryjskich.
Uzyskał stopień doktora na Politechnice Lwowskiej. Przed II wojną światową pracował w przemyśle tytoniowym w Polsce, Francji, Niemczech i we Włoszech, zajmując się głównie zagadnieniami fermentacji tytoniu. Opracował i opatentował metodę przyspieszonej fermentacji tytoniu w komorach fermentacyjnych. Po wojnie uzyskał obywatelstwo brytyjskie.

Jako pierwszy na świecie zaproponował w 1953 roku teorię naukową, że rak płuca powodowany paleniem papierosów jest wynikiem kwaśnego środowiska dymu papierosowego, spowodowanego z kolei brakiem naturalnej fermentacji liścia tytoniu podczas suszenia. Beffinger odkrył we własnym laboratorium w Kenii, że dym z tytoniu naturalnie fermentowanego (suszonego) jest zasadowy, podczas kiedy dym papierosowy z tytoniu sztucznie suszonego w fabrykach przez przedsiębiorstwa tytoniowe na bazie patentu Proctor miał bazę kwaśną, tj. skrajnie agresywną dla płuc palaczy. Ponadto, fermentacja usuwała większość rakotwórczych składników z tytoniu. Raporty na ten temat, poparte badaniami, Beffinger publikował na własny koszt do końca życia. Philip Morris wydał setki tysięcy dolarów na sabotaż badań dr. Beffingera.”

 

https://www.parafiawapienica.pl/pliki/65.pdf
” SPECJALNY RAPORT ZB
TAJNE DOKUMENTY
KONCERNÓW TYTONIOWYCH.
NARKOTYKI W PAPIEROSACH Z KRAKOWA!!!
Od lat zarzucano amerykańskim koncernom tytoniowym Philip Morris
(Marlboro z Krakowa), R. J. Reynolds Tobacco Company (Camel z Piaseczna) i
British American Tobacco (Lucky Strike; Sobieski z Augustowa), że manipulują
składnikami papierosów celem utrzymania palaczy w nałogu. Miliony stron
poufnych dokumentów z procesu w stanie Minnesota w USA potwierdzają to.
Rodzą również wiele innych, nie mniej poważnych zarzutów.
HISTORIA
W r. 1989 firma adwokacka w Louisville Kentucky w USA pracująca na rzecz
producenta papierosów Brown and Williamson, czyli amerykańskiego oddziału British
American Tobacco (BAT), dostała setki tysięcy wewnętrznych dokumentów swojego klienta
celem ustalenia jednolitej linii obrony w nasilających się procesach przeciwko nim. Z
wytwórcami papierosów procesowano się w USA od początku lat pięćdziesiątych, czyli od
kiedy ustalono związek raka płuc z paleniem. Na parę tysięcy spraw, producenci nie przegrali
ani jednej. Powodom zawsze brakowało dowodów pozwalających na wykazanie działania
w złej wierze[…]

Parę tygodni po kwietniowym (1994) zeznaniu w Kongresie, czołowy działacz na
rzecz walki z rakiem, dr Stanton Glantz z Uniwersytetu Kalifornijskiego w San Francisco,
dostał anonimową przesyłkę, kolekcję 4000 supertajnych dokumentów wykradzionych przez
pana Williamsa. Dokumenty dostali również dziennikarze zajmujący się tytoniem oraz trafiły
do Kongresu USA. Firmom tytoniowym sytuacja wymknęła się spod kontroli. Jedne z
największych tajemnic XX w. poszły w szeroki świat.[…]
Wg listy opublikowanej przez amerykańskich producentów w 1994 r., w papierosach znajduje
się co najmniej 600 chemikaliów dodawanych tam celowo. PM zużywa dziesiątki tysięcy ton
chemikaliów rocznie. Rzekomo są one dodawane dla smaku, choć nawet chemikom trudno
jest sobie wyobrazić uzyskiwanie smaku dymu z takich rzeczy jak denaturat, amoniak
czy łuski z kakao.
Powodem dla jakiego papierosy Marlboro mają dwie folie (metalową wewnątrz i
plastikową na zewnątrz), a paczka jest pokryta związkami chemicznymi powodujacymi
wodoodporność (swego rodzaju lakier na paczce) jest utrzymanie należytej wilgotności
mieszanek tytoniu, co znowu pomaga uwalniać pożądaną ilość wolnej nikotyny w dymie, już
po zainicjowaniu zapaleniem skomplikowanej reakcji chemicznej. W końcu paczka wędruje
często przez kilka kontynentów i leży na półkach parę miesięcy.
Dalej raport rządu USA podaje, że dodatkowa kontrola nikotyny w dymie odbywa się
przy pomocy mikroskopijnych dziurek na początku filtra. Mają one służyć nie do
zmniejszenia wchłanianej przez palacza nikotyny, ale do jej kontroli we wchłanianym dymie,
przy pomocy specyficznej wentylacji. To samo potwierdził pan Wigand (“Informator”) w
swoim zeznaniu na procesie Mississippi. Manipulacja stosunkiem smoły do nikotyny jest
jedną z form manipulacji uzależnieniem palacza. Wentylacja zmniejsza ilość substancji
smolistych w dymie, powodując zmniejszenie zasolenia płuc. Smoła w płucach stanowi
zaporę dla nikotyny. Jej zmniejszenie polepsza wchłanianie nikotyny do mózgu palacza. Czyli
traktowanie papierosów z mniejsza ilością smoły jako mniej szkodliwych to nonsens.
Wg dokumentów z Minnesoty eksperymenty z wentylacja papierosów zaczęto
ok. r. 1966. Jednak przemysłową produkcję perforowanego potajemnie papieru PM zaczął
dopiero w 1977 r. W l. 80. proceder stał się powszechny wśród koncernów tytoniowych.
Dzisiaj filtruje się laserowo papier części głównej papierosa jak i początek filtra. Często sam
papier części głównej, jak i filtr są nasączane chemikaliami powodującymi zwiększenie
uzależnienia.
Wg bardzo wielu dokumentów koncernów tytoniowych, ze zrozumiałych względów
opatrzonych pieczątkami “poufne”, manipulacja konstrukcją papierosa dla zmiany stosunku
smoły względem nikotyny jest obecnie powszechna w przemyśle tytoniowym. PM zmienia
specyfikację wentylacji papierosów w górę i w dół jak się to tylko koncernowi podoba.
Naturalnie bez wiedzy rządu w Polsce, lub samych palaczy.
Należy zauważyć, że nie wszystkie Marlboro produkowane na świecie są jednakowe.
Lokalna produkcja różni się z tych czy innych powodów. Wg tajnych dokumentów z
Minnesoty, PM ma specjalnie opracowaną w 1994 r. technologię dla Europy Wschodniej
uwzględniającą manipulację nikotyną przy pomocy amoniaku (tajny plan “Teniers”).
We wspomnianym raporcie BAT, konkurencja uważa amoniak za tajemnicę powodzenia
marki od lat pięćdziesiątych i nazywa go “duszą Marlboro”.
Wg tajnych dokumentów z Minnesoty oraz raportu rządu USA, amoniak nie jest
jedyną metodą stosowaną przez producentów do kontroli dostarczania narkotyku do
organizmu palacza. BAT opracował w latach osiemdziesiątych genetycznie zmodyfikowany
tytoń, któremu nadano kod Y-1. Tytoń taki, dodany do mieszanki tytoniowej w papierosie,
pozwala na dostarczenie w dymie wymaganego poziomu nikotyny do organizmu palacza,
podczas kiedy sam poziom w papierosie może być zmniejszony. W USA w 1998 r.,
podwykonawca BAT, firma biotechnologiczna DNAP, została skazana za przemyt nasion Y-1
do Brazylii, gdzie hodowany jest masowo tytoń dla fabryk BAT na różnych kontynentach.
Tego samego miesiąca, w Nowym Jorku, wysoko postawiony kierownik firmy zeznawał pod
przysięgą w ramach przygotowań do stanowego procesu przeciwko firmom tytoniowym.
Stwierdził on, że ogromna nadwyżka Y-1 z USA po zaprzestaniu dodawania tamże, została
wysłana do Europy. Zgodnie z dokumentami z Minnesoty, papierosy BAT są produkowane w
Augustowie wg technologii opracowywanej przez amerykański oddział BAT. Ten sam,
którego dokumenty wykradł pan Williams, a gdzie pracował bohater filmu “Informator”, pan
Wigand. BAT i PM odmówiły podania czy Y-1 jest dodawany do papierosów
produkowanych w Polsce. Jego sprowadzenie musiałoby odpowiadać skomplikowanej
procedurze formalnej i wymagałoby ujawnienia polskiemu rządowi celu produkcji Y-1.[…]

w. Np. BAT w 1977 r. rozpatrywał dodawanie
etorfiny, narkotyku “10 000 razy bardziej uzależniającego niż morfina”. W tym wypadku
opracowano genetycznie Y-1.[…]

Sztandarowa marka PM, papierosy Marlboro, były produkowane w fabryce
w Krakowie od 1973 r. O ile wszystkie polskie papierosy czasów PRL były robione z
naturalnie fermentowanych tytoniów i w większości bez używania dodatków chemicznych, to
wyjątkowo Marlboro z Krakowa miały zachodnią recepturę opracowywaną przez
naukowców PM. Wśród dokumentów z Minnesoty jest szereg analiz chemicznych polskich
Marlboro sięgających wstecz aż do stycznia 1974 r. Z USA regularnie sprawdzano poziom
związków amoniaku i cukrów, czyli składników, przy pomocy których można manipulować
dostarczaniem do mózgu nikotyny wolnej uwalnianej w dymie po zapaleniu papierosa, czyli
uzależnieniem palaczy.[…]

Palacze i palacze bierni prócz obaw o celowo dodawane do papierosów rakotwórcze
związki chemiczne mogą dorzucić troskę o trucizny jakie się już znajdują w tytoniu przed
wyprodukowaniem papierosa. Dokumenty PM z analizami chemicznymi ujawniają problemy
z papierosami z Polski związanymi ze środkami ochrony roślin na plantacjach, jakie znalazły
swoją drogę do liści tytoniu podczas hodowli roślin. W próbkach z Polski z 1985 r.
stwierdzono nawet DDT, śmiercionośną dla ludzi substancję zabronioną w większości krajów
na świecie od lat sześćdziesiątych. DDT mógł pochodzić z tytoniu hodowanego w krajach
Ameryki Południowej lub Afryki i importowanego stamtąd. Wg jednego z dokumentów, w
polskim tytoniu stwierdzono swojego czasu obecność trucizny o nazwie Azotox.
Produkowana w Polsce trucizna została nazwana identycznie jak zachodni środek ochronny
używany dla roślin tytoniu. Omyłkowo zastosowano w Polsce polską truciznę.[…]

“DOBRZE ZNANY PIENIACZ” ZE LWOWA
Najbardziej kontrowersyjnym zestawem tajnych dokumentów dotyczących Polski
może być ten dotyczący doktora Jana Beffingera.
Na początku 1953 r. prezesi największych amerykańskich i brytyjskich koncernów
tytoniowych oraz czołowi onkolodzy na całym świecie dostali na swoje biurka
niespodziewane przesyłki z Kenii. W kopertach były egzemplarze dokumentu dotyczące teorii
Jana Beffingera. Autor, znany już wtedy na świecie autorytet w przedmiocie fermentacji
tytoniu, pisał dlaczego w Polsce i innych krajach za Żelazną Kurtyna było trzy razy mniej
wypadków raka płuc niż w Anglii czy w USA. Przyczyna mogła leżeć w metodzie
fermentacji tytoniu. Mianowicie pod koniec XIX w. skonstruowano w USA maszynę do
podsuszenia tytoniu. Po zakupie od rolników, producenci amerykańscy podsuszali dodatkowo
tytoń. Chodzi o “pasteryzację”, która ujednolicała kolor i smak tytoniu. Zabijała ona
zwłaszcza bakterie, które później mogły powodować pleśń, czynnik ważny przy morskim
transporcie do Europy. Przy okazji takie dosuszanie zmniejszało wagowo tytoń o zaledwie o
2% podczas kiedy naturalna fermentacja powodowała ubytek kilkunastu procent wagi.
To przekładało się na miliony dolarów rocznie zaoszczędzonego surowca. Jednak
pasteryzacja zabijała enzymy w liściu na początku procesu produkcji, przez co nie mogła już
nastąpić fermentacja. Uniemożliwienie naturalnej fermentacji tytoniu powodowało
zachowanie w liściu wielu szkodliwych składników, także powodowało kwaśne środowisko
dymu papierosowego z produktów zachodnich. Taki dym był zdecydowanie bardziej
agresywny w płucach. Polsce i w niektórych krajach Bloku Wschodniego używano przez
stulecia tradycyjnej metody suszenia liści. Liście po prostu suszono na powietrzu przez długi
czas, a później tytoń był jeszcze składowany (zawinięty) w taki sposób, że sam się
podgrzewał. W ten sposób w liściu następowała długotrwała fermentacja. Była to metoda jaką
zaobserwował Kolumb podczas swojej pierwszej wizyty w Ameryce, czego przez stulecia nie
rozumiano. Naturalna fermentacja tytoniu jest sztuką równa produkcji dobrego koniaku.
Fermentacja rozkładała rożne związki węgla w liściu, powodując później zasadowe
środowisko dymu papierosowego i usuwając rakotwórcze składniki jakie przedostają się do
dymu. Wg Beffingera, naturalna fermentacja potrafi zredukować, a nawet całkowicie
wyeliminować, naturalnie występujące w liściu cukry, które przyczyniają się do rakotwórczości dymu. PM przyznaje się obecnie na swojej stronie internetowej do dodawania
cukrów do papierosów.
To właśnie dym papierosów produkowanych z naturalnie suszonych liści powodował
trzy razy mniej przypadków raka płuc w Polsce niż w USA, czy też w krajach zachodnich.
Inaczej mówiąc, dawne Sporty, choć śmierdziały, to i tak były o wiele mniej szkodliwe niż
pachnące zachodnie Marlboro. Konkluzja autora w dokumencie z 1953 r. była nieprzyjemna
dla prezesów koncernów tytoniowych, a mianowicie ich metoda produkcji była bardziej
szkodliwa i że w celu ochrony zdrowia klientów (obowiązek prawny) należało
zrewolucjonizować cały istniejący przemysł od podstaw, powracając do kosztownej,
naturalnej fermentacji liści. To oznaczało miliony dolarów strat rocznie.

Dr Beffinger miał podstawy dla wysunięcia swojej teorii. Posiadał on własne
laboratorium badań dymu tytoniowego w Kenii, a fermentacją tytoniu zajmował się od lat
dwudziestych. Karierę zaczął jako młody technik w Polskim Monopolu Tytoniowym. Przed
wojną pracował we Francji, Niemczech i we Włoszech. Doktorat zdobył na Politechnice
Lwowskiej. W l. trzydziestych opracował metodę przyspieszonej fermentacji tytoniu
polegającą na kontroli temperatury i wilgotności tytoniu w komorach fermentacyjnych.
Dzięki temu pełną fermentację można było wymusić w przeciągu tygodnia, zamiast miesięcy.
Dr Beffinger posiadał kilka patentów na świecie na komory do przyspieszonej fermentacji.
W czasie wojny był krótko w armii brytyjskiej na Cyprze, co sugeruje jego powiązania w
wywiadem. Po wojnie uzyskał obywatelstwo brytyjskie i poświęcił się badaniom
fermentacji tytoniu.
Taki obrót spraw był nie na rękę inwestorom tytoniowym. Podczas kiedy dr Beffinger,
sam palący, wydawał własne pieniądze na promocje zdrowia palaczy, koncerny tytoniowe
wydawały po cichu nie mniejsze pieniądze na wyciszanie niewygodnego tematu. W latach
sześćdziesiątych, po dalszych badaniach naukowych, wydał raport gdzie stwierdzał wręcz:
“Pełna enzymatyczna fermentacja liścia tytoniu (…) jest naturalną metodą utrzymania jego
dymu wolnego od aktywności rakotwórczej”.
 więcej w linku  

http://www.top25snuff.com/forum/41-produkcja-tabaki/235-fermentacja-tytoniu.html
“Józef Trojan.
Józef Ślifirski.
Jan Beffinger.
Zastępca: M. Skrzypkowski,
rzecznik patentowy.”

Nikotynę można dostarczać także w formie transdermalnej, tabaki, zucia tytoniu, niekoniecznie dymku.

https://www.sciencedirect.com/science/a ... 9913003270

"Neuropharmakologia i analgezja

Nikotyna jest lekiem przeciwbólowym w modelach neuropatii wywołanej urazem i chemioterapią

Linki do autorów otwórz panel nakładekLorenzoDi Cesare MannelliMatteoZanardelliCarlaGhelardini
Pokaż więcej
https://doi.org/10.1016/j.ejphar.2013.04.022 Uzyskaj prawa i treści
Abstrakt
Neuropatie indukowane chemioterapią są szeroko rozpowszechnionymi zaburzeniami wywoływanymi przez charakterystyczne uszkodzenie układu nerwowego. Zmiany czuciowe, takie jak parestezje i dysestezja oraz silny ból, uniemożliwiają działania niepożądane, które zmieniają jakość życia, prowadząc do przerwania leczenia.

Tego rodzaju neuropatie są niezwykle trudne do leczenia, a faktyczne terapie są na ogół paliatywne. Wiele zainteresowania dotyczyło znaczenia receptorów nikotynowych jako celu w przewlekłym leczeniu bólu. Selektywne modulatory podtypu receptora opisano jako aktywne w łagodzeniu bólu.

Z drugiej strony profil nikotyny jako takiej lub dostarczanej przez dym tytoniowy jest kwestią dyskusyjną, ponieważ właściwości przeciwbólowe mogą być osłabione przez odczulanie receptora i tolerancję.
Ostry wpływ nikotyny na próg nocyceptywny oceniono w modelu przewlekłego urazu zwężającego w porównaniu z neuropatiami wywołanymi przez środki chemioterapeutyczne.

Czternaście dni po uszkodzeniu nerwu podana dootrzewnowo nikotyna (0,5–1,5 mg / kg) zmniejszała nadwrażliwość na bodźce szkodliwe i nieszkodliwe.
Bolesny stan neuropatyczny został alternatywnie ustalony przez dożylne wstrzyknięcie środka przeciwwirusowego, dideoksycytydyny (25 mg / kg). Nikotyna znacznie zmniejszała przeciwwirusowe zmiany progu nocyceptywnego.

Ponadto nikotyna zmniejszała ból neuropatyczny wywołany powtarzanym dootrzewnowym podawaniem środka przeciwnowotworowego oksaliplatyny (2,4 mg / kg), obniżając nadwrażliwość na bodźce mechaniczne i termiczne.

Podsumowując, dootrzewnowe podawanie nikotyny kontroluje ból neuropatyczny wywołany przez traumatyczne lub toksyczne zmiany w układzie nerwowym.

Wyniki te wspierają modulację nAChR jako możliwe podejście terapeutyczne do złożonej, niedostatecznie leczonej neuropatii indukowanej chemioterapią."

http://www.cheops4.org.pl/cheos/viewtopic.php?f=16&t=1277&hilit=cedric&start=75#p49199

Palenie chroni przed nowotworem płuc?[...]

 Japonia i Grecja mają największą liczbę dorosłych palaczy na świecie, ale najniższą liczbę zachorowań na raka płuc. W kontraście do tego, Ameryka, Australia, Rosja, i niektóre grupy wysp na Południowym Pacyfiku mają najniższą liczbę dorosłych palaczy na świecie, ale największą zachorowalność na raka płuc. To jest trop numer jeden w rozwikłaniu absurdu, ale zakorzenione na zachodzie medyczne kłamstwo, że „palenie powoduje raka płuc.”

Pierwszy europejski kontakt z tytoniem miał miejsce w roku 1492, kiedy Kolumb i kolega podróżnik Rodriguo de Jerez zobaczyli na Kubie palących tubylców. Tego samego dnia, de Jerez zaciągnął się pierwszy raz i stwierdził, że to bardzo relaksujące, tak jak miejscowi zapewniali go, że będzie. Była to ważna okazja, ponieważ Rodriguo de Jerez odkrył to, co Kubańczycy i rdzenni Amerykanie znali od wieków: że palenie cygar i papierosów nie tylko relaksuje, ale także leczy kaszel i inne dolegliwości. "

http://www.cheops4.org.pl/cheos/viewtopic.php?f=16&t=1277&hilit=cedric&start=100#p63595

80% LUDZI ZDIAGNOZOWANYCH NA RAKA PŁUC TO NIEPALĄCY

Jest tak wielu krytyków palenia – lekarze, naukowcy i statystycy, uznane autorytety we własnych krajach i międzynarodowo, że niemożliwe jest ich wymienić, nie mówiąc o wypowiedziach, więcej niż kilku.

Prof. Burch, University of Leeds: „Palenie nie odgrywa żadnej roli w raku płuc”.
Dr R.H. Mole, British Medical Research Council: „Dowody u górników uranu pozwala na wykluczenie palenia jako głównego czynnika sprawczego”.
Dr B.K.S. Dijkstra, University of Pretoria,:”Naturalny eksperyment pokazuje niezbicie, że hipotezę trzeba odrzucić”.
Prof. Sir Ronald Fisher, Cambridge University: „Teorię w końcu będzie się uważać za katastrofalny i wyraźny błąd”.
Dr Ronald Okun, dyrektor Patologii Klinicznej, Los Angeles: „Jako naukowiec nie widzę żadnych przekonujących dowodów, żeby palenie papierosów powodowało raka płuc”.
Prof. W.C . Hueper, National Cancer Institute, Szwajcaria: „Pod względem naukowym błędne i nieodpowiedzialne społecznie”.
Prof. M.B. Rosenblatt, New York Medical College: „To jest fantazyjna ekstrapolacja, a nie prawdziwe dane”.
Prof. Sheldon Sommers, New York Academy of Medicine and Science: „Opinię, że palenie jest przyczyną raka płuc, wyznaje już niewielu naukowców”, oraz „Palenia nie postrzega się już jako przyczynę choroby serca, z wyjątkiem kilku gorliwców”.
ZDEMASKOWANA PANIKA O PALENIU

DR WILLIAM T WHITBY

ŹRÓDŁA[...]

 

Dokumenty Kongresu USA z ostatnich kilku lat zawierają złożone pod przysięgą świadectwa licznych szanowanych naukowców, którzy kwestionowali panikę o paleniu.
SPIS TREŚCI

Rozdział 1: Nowa religia

Rozdział 2: Oszustwo raka płuc

Rozdział 3: Rak w miejscu pracy

Rozdział 4: Dar od bogów

Rozdział 5: Dlaczego palenie jest korzystne

Rozdział 6: Wielka kampania

Rozdział 7: Oszustwo o biernym paleniu

Rozdział 8: Straszydło dla serca

Rozdział 9: Straszenie pań

Rozdział 10: Dlaczego ludzie są przeciwni paleniu

Rozdział 11: Prześladowanie palących

Rozdział 12: Nowoczesne prześladowania

Rozdział 13: Potwierdzone fiasko kampanii

Rozdział 14: Sztuczki ze statystyką

Rozdział 15: ‚Eksperci’

Rozdział 16: Dziwactwa nienawistników palenia Rozdział 17: Czy możesz im wierzyć?

Rozdział 18: Niewinny tytoń Rozdział 19: Sprawa przeciwko radioaktywności Rozdział 20: Co powinni zrobić palący Rozdział 21: Zakończenie

E-book w formacie PDF, kliknij:
http://wolna-polska.pl/wp-content/uploa ... -cz.-1.pdf

ZDEMASKOWANA PANIKA O PALENIU (1986)
THE SMOKING SCARE DE-BUNKED
DR WILLIAM T WHITBY


Tłumaczenie: Ola Gordon

Źródło: http://wispofsmoke.net/PDFs/Whitby.pdf

 

http://www.cheops4.org.pl/cheos/viewtopic.php?f=16&t=1277&hilit=cedric&start=125#p102406

" https://pl.wikipedia.org/wiki/Tabaka


"Roślina tytoniu została przywieziona do Europy przez żeglarzy hiszpańskich i portugalskich. W Lizbonie w połowie XVI wieku tabaka była używana w medycynie przez lekarzy, którzy wierzyli, że zioło może wyleczyć zarówno kiłę, jak i raka. Uprawiali oni tytoń w swoich ogrodach i robili swoje własne tabaki. Jean Nicot, francuski ambasador w Lizbonie zaprzyjaźniony z jednym z portugalskich uczonych i botaników, zdobył od niego sławne ziele i próbkę tabaki, którą to następnie przesłał na francuski dwór królewski. Odbiorczynią zmielonego na pył tytoniu była królowa Francji, Katarzyna Medycejska, która cierpiała na chroniczną migrenę[3]. Tabaka okazała się być dla niej niezawodnym lekarstwem i postanowiła nazwać otrzymaną roślinę „Herba Regina” (zioło królowej). Królowa nadała temu proszkowi bardzo wysoką pozycję społeczną, przez co w błyskawicznym tempie praktyka zażywania tabaki znalazła swoje miejsce na innych europejskich dworach."
"Mimo swojej długotrwałej dominacji na rynku produktów tytoniowych, tabaka musiała ustąpić miejsca wyrobom dymnym na początku dziewiętnastego wieku. Przyczyną tego była epidemia cholery, na którą to lekarstwem (zgodnie z zaleceniami lekarzy) miał być dym tytoniowy[11]."

"Kwestie zdrowotne
Tabace, od początków jej istnienia w Europie, przypisywano właściwości lecznicze. Już w 1560 roku Jean Nicot (od którego nazwiska urobiono nazwę nikotyna) zaproponował Katarzynie Medycejskiej tabakę jako lek na uciążliwe bóle głowy, co zaowocowało uznaniem jej za panaceum. Ówcześni lekarze zalecali używanie tabaki jako lek na bóle zębów, katar, liszaje, obstrukcje, migreny, różnego rodzaju owrzodzenia, ślepotę, odmrożenia, podagrę, wady serca, wodogłowie, wodną puchlinę, karbunkuły, gnicie dziąseł, czy wściekłość macicy.

Z czasem zaczęły powstawać pierwsze naukowe traktaty dotyczące użytkowania tytoniu, a więc i tabaki, które odnosiły się niezwykle sceptycznie do „leczniczych” właściwości tej używki. Wystarczy wymienić: Work for Chimney sweepers – a warning for tobacconists z 1602 roku, Counterblast against tobacco z 1604 roku Jakuba I, Directions for health dr Williama Vaughna z 1617 roku, czy Via Recta ad Vitam Longam Whereunto is Annexed by the Same Author an Accurate Treatise Concerning Tobacco dr Tobiasa Vennera z roku 1650.

Dziś wiedza na temat wpływu tabaki na zdrowie człowieka jest znacznie większa. Tabaka jako wyrób tytoniowy (a więc zawierający nikotynę), bezdymny została zaliczona do używek o charakterze uzależniającym, tak więc zażywanie jej może prowadzić do nikotynizmu.

Jednakże w odróżnieniu od większości wyrobów tytoniowych tabaka nie jest uznawana za rakotwórczą. Szczegółowe badania przeprowadzone przez WHO i IARC w 2004 roku wykazały, iż zażywanie tabaki nie wpływa w żaden sposób na stopień zachorowalności na nowotwory[32]. Jednakowoż dane epidemiologiczne z ziem afrykańskich wskazują, że stosowanie własnoręcznie robionej zuluskiej tabaki z Republiki Południowej Afryki zwiększa ryzyko zachorowania na raka. Jest to w głównej mierze spowodowane dodawaniem do tytoniu aloesu, który jest odpowiedzialny za ten efekt[33]. W 2003 roku WHO zainicjowała konwencję o ograniczeniu użycia tytoniu zaliczając do wyrobów objętych jej ograniczeniami wyroby całkowicie lub częściowo wytworzone z liści tytoniu jako surowca, wykonane w celu ich palenia, ssania, żucia lub wąchania[34].

Jednym z negatywnych skutków długotrwałego zażywania tabaki jest wysuszenie błony śluzowej nosa, co może prowadzić do jej podrażnień, a w skrajnych przypadkach do krwotoków i czasowych zaburzeń w jej funkcjonowaniu."

https://en.wikipedia.org/wiki/Snuff_(tobacco)

translator

"Jest wdychana lub „wdychany” do jamy nosowej, zapewniając szybkie uderzenie nikotyny i trwały zapach (zwłaszcza jeśli smak został zmieszany z tytoniem). [1]"

"Wkrótce potem pojawiły się odmiany przypraw, pikantne, owocowe, kwiatowe i mentolowe (zwane również „leczniczymi”), zarówno czyste, jak i mieszane. [1] Każdy producent tabaki ma zwykle wiele unikalnych receptur i mieszanek, a także specjalne przepisy dla indywidualnych klientów. [1] Typowe smaki obejmują również kawę, czekoladę, bordo, miód, wanilię, wiśnię, pomarańczę, morelę, śliwkę, kamforę, cynamon, różę i miętę."

"W 1611 roku komercyjnie wyprodukowana tabaka trafiła do Ameryki Północnej dzięki Johnowi Rolfe, mężowi Pocahontas, który wprowadził słodką hiszpańską odmianę tytoniu do Ameryki Północnej."

"Używanie tabaki w Anglii zyskało na popularności po Wielkiej Pladze w Londynie (1665–1666), ponieważ ludzie wierzyli, że tabaka ma cenne właściwości lecznicze, co dodaje jej silnego impulsu. Do 1650 r. Użycie tabaki rozprzestrzeniło się z Francji do Anglii, Szkocji i Irlandii oraz w całej Europie, a także w Japonii, Chinach i Afryce [2]." (niacyna, nikotyna?)

"Artykuł z British Medical Journal z 1981 r. Badający „spożycie nikotyny przez użytkowników tabaki” [19] stwierdził:

W przeciwieństwie do dymu tytoniowego, tabaka jest wolna od smoły i szkodliwych gazów, takich jak tlenek węgla i tlenki azotu. Ponieważ nie można go wdychać do płuc, nie ma ryzyka raka płuc, zapalenia oskrzeli i rozedmy płuc. Nie wiadomo, czy nikotyna lub tlenek węgla jest głównym sprawcą odpowiedzialnym za chorobę wieńcową wywołaną przez papierosy. Jeśli jest to tlenek węgla, zmiana na tabakę znacznie zmniejszy ryzyko, ale nawet jeśli nikotyna odgrywa rolę, nasze wyniki pokazują, że spożycie z tabaki nie jest większe niż z palenia.

Podsumowując, szybka absorpcja nikotyny z tabaki potwierdza jej potencjał jako akceptowalnego substytutu palenia. Przejście od papierosów do tabaki znacznie zmniejszyłoby ryzyko raka płuc, zapalenia oskrzeli, rozedmy płuc, a także choroby wieńcowej serca."


Kichanie

https://en.wikipedia.org/wiki/Sneeze

"Kichanie zazwyczaj występuje, gdy obce cząsteczki lub wystarczająca ilość stymulantów zewnętrznych przechodzą przez włosy nosowe, aby dotrzeć do błony śluzowej nosa. Powoduje to uwalnianie histamin, które podrażniają komórki nerwowe w nosie, co powoduje wysyłanie sygnałów do mózgu w celu zainicjowania kichania przez sieć nerwu trójdzielnego. Mózg następnie wiąże ten początkowy sygnał, aktywuje mięśnie gardła i tchawicy i tworzy duże otwarcie jamy nosowej i jamy ustnej, co powoduje silne uwolnienie powietrza i biocząstek. Silny charakter kichnięcia przypisuje się zaangażowaniu wielu narządów górnej części ciała - jest to reakcja zwrotna obejmująca mięśnie twarzy, gardła i klatki piersiowej. Kichanie wywołuje również stymulacja nerwu zatokowego spowodowane przekrwieniem nosa i alergiami.

Regiony nerwowe biorące udział w odruchu kichania znajdują się w pniu mózgu wzdłuż brzuszno-przyśrodkowej części jądra trójdzielnego kręgosłupa i przylegającej bocznej formacji siatkowatej mostowo-rdzeniowej. Region ten wydaje się kontrolować mięśnie nasierdzia, wewnętrzne mięśnie krtani i oddechowe, a połączone działanie tych mięśni służy jako podstawa do kichania. [3]

Odruch kichania obejmuje skurcz wielu różnych mięśni i grup mięśniowych w całym ciele, w tym zazwyczaj powiek. Powszechna sugestia, że ​​nie można kichać z otwartymi oczami, jest jednak niedokładna [4]. Innych niż drażniące obce cząsteczki, alergie lub możliwe choroby, innym bodźcem jest nagła ekspozycja na jasne światło - stan znany jako fotowy odruch kichania (PSR). Wyjście z ciemnego budynku na słońce może wywołać zespół PSR lub zespół ACHOO (autosomalny dominujący kompulsywny helio-okulistyczny wybuch kichania), jak to się nazywa. [5] Tendencja do kichania po ekspozycji na jasne światło jest autosomalną dominującą cechą i dotyka 18-35% populacji ludzkiej [6]. Rzadszym spustem, obserwowanym u niektórych osób, jest pełnia żołądka zaraz po dużym posiłku. Jest to znane jako snatiation i jest uważane za zaburzenie medyczne przekazywane genetycznie jako cecha autosomalna dominująca."

"Seksualność

Nagromadzenie i nagłe uwolnienie kichnięcia.
Niektórzy ludzie mogą kichać podczas początkowych faz pobudzenia seksualnego. Lekarze podejrzewają, że zjawisko to może wynikać z przypadku skrzyżowanych przewodów w autonomicznym układzie nerwowym, który reguluje szereg funkcji w organizmie, w tym „budzenie” genitaliów podczas podniecenia seksualnego. Nos, podobnie jak narządy płciowe, zawiera tkankę erekcyjną. [18] Zjawisko to może przygotować narząd lemieszowy do zwiększenia wykrywania feromonów [19].

Kichnięcie porównano do orgazmu, ponieważ zarówno orgazmy, jak i odruchy kichania obejmują mrowienie, rozciąganie ciała, napięcie i uwalnianie [20]. Na ten temat seksuolog Vanessa Thompson z Uniwersytetu w Sydney stwierdza: „Kichanie i orgazmy wywołują dobre samopoczucie, zwane endorfinami, ale ilość wytworzona przez kichnięcie jest znacznie mniejsza niż orgazm”. [21]

Według dr Holly Boyer z University of Minnesota, podczas kichania występuje efekt przyjemności: „napięcie mięśni, które gromadzi się w klatce piersiowej, powoduje ucisk, a kiedy kichasz i mięśnie się rozluźniają, uwalnia ciśnienie . Za każdym razem, gdy wywierasz presję, czujesz się dobrze ... Są też dowody na to, że uwalniane są endorfiny, co powoduje, że twoje ciało czuje się dobrze ”. Endorfiny indukują mózgowy system nagradzania, a ponieważ kichanie następuje w szybkim wybuchu, tak też robi się przyjemność. [22]

 

Top 28 Korzyści z nikotyny + 4 efekty negatywne

https://selfhacked.com/blog/28-proven-health-benefits-nicotine-4-potential-risks/

"Jeśli chodzi o poprawę funkcji mózgu, króluje nikotyna. Nikotyna przynosi wiele korzyści, o których możesz nie wiedzieć."

 

http://www.cheops4.org.pl/cheos/viewtopic.php?f=16&t=1277&hilit=cedric&start=125#p106989

NIKOTYNA – CUDOWNY LEK?

 

http://www.cheops4.org.pl/cheos/viewtopic.php?f=16&t=1277&hilit=cedric&start=125#p112969

" https://www.sott.net/article/243290-Rad ... ed-Cancers

"Stwierdzono, że promieniowanie jest pierwszą przyczyną raka związanego z tytoniem
Sayer Ji
GreenMedInfo
Śr., 21 marca 2012 14:00 UTC


Powszechnie wiadomo, że 25-30% wszystkich nowotworów jest powodowanych wyłącznie przez spożywanie tytoniu - przyczyna całkowicie możliwa do uniknięcia.

Ale co jeśli sam tytoń nie byłby główną przyczyną raka, ale coś innego go zanieczyszczającym? A jeśli przemysł tytoniowy wiedziałby, że to śmiertelne zanieczyszczenie jest w ich produkcie, a nawet wiedział, jak go usunąć, ale nic nie robił i nie mówił przez ponad 30 lat, aby ukryć ten śmiertelny sekret przed opinią publiczną?

W 1998 r. Wewnętrzne tajne dokumenty głównych przemysłów tytoniowych zostały udostępnione online na mocy umowy ugodowej, która ujawniła, że ​​przemysł wiedział o obecności substancji radioaktywnych w tytoniu już w 1959 r.

W 1964 roku odkryto, że rakotwórczą substancją radioaktywną był Polon 210, który miliony nadal wdychają w swoim dymie papierosowym, nieświadomie. Polon 210 jest produktem ubocznym rozkładu izotopów pochodnych uranu, które, choć występują naturalnie w środowisku, znajdują się głównie w naszej glebie w wyniku zanieczyszczenia różnych gałęzi przemysłu. Jednym ze źródeł jest wydobycie uranu, podobnie jak energetyka jądrowa i węglowa. W rzeczywistości „popiół lotny” wytwarzany z energii opalanej węglem przenosi 100-krotnie więcej promieniowania do otaczającego środowiska niż elektrownia jądrowa wytwarzająca taką samą ilość energii.1 Oczywiście wtedy elektrownie jądrowe odpowiednio zawierają paliwo radioaktywne i marnują i nie uwalniają do środowiska wielkich, nieodwracalnych ilości radioizotopów, jak miało to miejsce w Czarnobylu i Fukushimie. Broń jądrowa i amunicja (zubożony uran) są kolejnym znanym źródłem globalnego zanieczyszczenia. Bez względu na to, skąd pochodzi uran, rośliny tytoniu selektywnie absorbują i koncentrują produkt uboczny jego rozpadu, polon 210, do niebezpiecznych - jeśli nie śmiertelnych - poziomów.

Niedawna recenzja opublikowana w czasopiśmie Nicotine & Tobacco Research podsumowała ten niepokojący fakt historii w następujący sposób:
„... [T] on przemysł nie tylko był świadomy potencjalnego„ nowotworu wzrostu ”w płucach regularnych palaczy, ale także wykonał ilościowe obliczenia radiobiologiczne w celu oszacowania długoterminowej (25 lat) dawki pochłaniania promieniowania płuc (rad) jonizujące cząstki alfa emitowane z dymu papierosowego. Nasze własne obliczenia rad w płucach cząstek alfa są ściśle zgodne z radami oszacowanymi przez przemysł. Według Agencji Ochrony Środowiska, przemysł i nasze szacunki dotyczące długoterminowego promieniowania płuc cząstek alfa powodują 120 -138 zgonów z powodu raka płuc rocznie na 1000 regularnych palaczy.

Odkrycia te wskazują, że stosunek przemysłu tytoniowego do bazy konsumentów był (i nadal jest) morderczy, w najgorszym, zamierzonym znaczeniu tego słowa. Co więcej, przemysł faktycznie wiedział, jak złagodzić problem, ale zdał sobie sprawę, że wpłynie to na uzależniającą siłę ich produktu (a tym samym rentowność):
„Mycie kwasem zostało odkryte w 1980 r. Jako bardzo skuteczne w usuwaniu (210) Polonu z liści tytoniu; jednak przemysł unikał jego stosowania z uwagi na obawy, że media kwaśne zjonizują nikotynę przekształcając ją w słabo przyswajalną formę w mózg palaczy pozbawiając ich bardzo poszukiwanego natychmiastowego odczucia „kopnięcia nikotyny”.
Polon 210 jest wyjątkowo toksyczny po spożyciu lub wdychaniu. W rzeczywistości jest 4500 razy bardziej toksyczny niż rad 226 - zaskakujący fakt, biorąc pod uwagę, że podczas Projektu Manhattan (1944) „dawka tolerancji” dla pracowników została ustalona na 0,1 mikrograma przyjętego radu. Po włączeniu do organizmu radioizotopy, takie jak Polon 210, emitują cząstki alfa, które są radiobiologicznym odpowiednikiem haubic na poziomie komórkowym, głęboko uszkadzając, mutując i niszcząc DNA, a także powodując inne formy nieodwracalnego uszkodzenia komórki. Ze względu na fakt, że dominujący model ryzyka promieniowania nie uznaje głęboko szkodliwych skutków niskiej dawki zinternalizowanej ekspozycji na izotop (głównie dlatego, że został opracowany przed odkryciem DNA na początku lat 50. i opierał się na zewnętrznych ekspozycjach na rodzaj promieniowanie gamma związane z wybuchem bomby atomowej), prawdziwe niebezpieczeństwa związane z polonem 210 zostały w dużej mierze ukryte lub zdyskontowane.


Według przeglądu opublikowanego w czasopiśmie Health Physics w 2010 r. Palenie tytoniu spowodowało „443 000 zgonów i 5,1 miliona lat potencjalnego życia wśród ludności USA każdego roku w latach 2000–2004”. Ponadto w przeglądzie oszacowano, że powiązana dawka promieniowania z palenia jest „ponad 36 razy większa niż dla pracowników wszystkich amerykańskich elektrowni jądrowych, obiektów broni nuklearnej Departamentu Energii USA oraz załóg wszystkich statków amerykańskiej marynarki jądrowej . ”

Jeśli obliczymy liczbę ofiar śmiertelnych związanych z używaniem tytoniu w okresie od 1997 r. Do chwili obecnej (2012 r.) Przy około 443 tys. Ofiar śmiertelnych rocznie,przy liczbie ponad sześciu milionów zabitych - tyle samo szacuje się, ilu Żydów zginęło podczas Holokaustu podczas II wojny światowej. Ile milionów jeszcze umrze z powodu raka wywołanego promieniowaniem i powiązanych chorób w wyniku ich niedoinformowanego używania tytoniu?

Odniesienie

1. - Hvistendahl M. Popiół węglowy jest bardziej radioaktywny niż odpady nuklearne. Amerykański naukowiec. 2007.

Zastrzeżenie: Ten artykuł nie ma na celu zapewnienia porady medycznej, diagnozy ani leczenia. Opinie wyrażone w tym miejscu niekoniecznie odzwierciedlają opinie GreenMedInfo lub jego pracowników."

http://www.cheops4.org.pl/cheos/viewtopic.php?f=16&t=1277&hilit=cedric&start=125#p113524

" https://www.sott.net/article/155903-Nic ... l-benefits

"Nikotyna i autyzm:

inne badanie wykazuje neurologiczne korzyści nikotyny


Joan Arehart-Treichel
Psychiatric News / American Psychiatric Association
Pt, 20 lipca 2001 08:17 UTC
Receptory nikotyny mogą odgrywać rolę w rozwoju autyzmu

Cholinergiczne receptory nikotynowe, które stały się gorącym obszarem dla badaczy mózgu, są powiązane z jeszcze innym zaburzeniem psychiatryczno-neurologicznym - autyzmem.

Wewnątrz ludzkiego mózgu cholinergiczne receptory nikotynowe zajmują się handlem i można je postrzegać jako potrójne środki. Uwalniają przekaźnik nerwowy acetylocholinę z niektórych końców nerwów, odbierają go u innych i mogą być stymulowane przez nikotynę - tak, od palenia papierosów!


Jeszcze bardziej intrygujące, receptory te są ostatnio związane z szeregiem zaburzeń psychicznych i neurologicznych, takich jak choroba Alzheimera, choroba Parkinsona, schizofrenia i zespół Tourette'a (Psychiatric News, 13 marca 2000 r.).

A teraz receptory zostały powiązane z jeszcze jednym stanem psychiatryczno-neurologicznym - autyzmem.

Odkrycie pochodzi od dr Elaine Perry z Newcastle General Hospital w Newcastle-Upon-Tyne w Anglii i jej współpracowników. Jest to zgłaszane w lipcu American Journal of Psychiatry.

„To ważna praca” - powiedział doktor Peter Whitehouse, doktor neurolog-psycholog z Case Western Reserve University w Cleveland, powiedział Psychiatric News. „Jest to prawdopodobnie pierwsze [neurochemiczne] badanie układów cholinergicznych w autyzmie. A odkrycia dotyczące receptorów nikotynowych sugerują potencjalną rolę dla nich w mechanizmach autyzmu, szczególnie związanych ze zdolnością skupiania uwagi i interakcji z innymi ludźmi . ”

W ciągu ostatnich kilku lat pojawiły się informacje, że nerwy i inne mechanizmy mózgu, które dotyczą się acetylocholiny - tak zwane „układy cholinergiczne” - mogą być związane z autyzmem. Na przykład, stwierdzono, że neurony cholinergiczne w podstawowej części przodomózgowia, w obszarze mózgu, o którym wiadomo, że są zaangażowane w koncentrację uwagi, są wyjątkowo obfite i nienormalnie duże u dzieci z autyzmem.

Jeśli chodzi o substancję chemiczną, o której wiadomo, że wpływa na rozwój i funkcję neuronów cholinergicznych w podstawnym obszarze przodomózgowia - pochodzący z mózgu czynnik neurotroficzny - nieprawidłowo wysokie poziomy stwierdzono w strumieniach krwi noworodków z autyzmem. Tak więc te i inne odkrycia skłoniły Perry i jej zespół do ustalenia, czy i w jaki sposób różni gracze cholinergiczni konspirują w procesie choroby autystycznej.

Pobrali zamrożone próbki mózgu od siedmiu zmarłych osób dorosłych z autyzmem i od 10 zmarłych osób dorosłych bez zaburzeń psychicznych. Następnie zbadali aktywność określonych funkcji cholinergicznych w próbkach mózgu i porównali aktywność każdej funkcji w próbkach mózgu od osób autystycznych z aktywnością w próbkach mózgu od osób kontrolnych.

Uznano, że jeśli jakakolwiek funkcja zachowuje się nienormalnie w próbkach mózgu od autystycznych osób, to funkcje te mogą być sprawcami procesu choroby autystycznej.

Na przykład naukowcy zmierzyli w mózgu próbki aktywności acetylocholinoesterazy, enzymu wytwarzającego acetylocholinę. Następnie porównali aktywność enzymu w próbkach z grupy autystycznej z aktywnością enzymu w próbkach z grupy kontrolnej. Nie znaleźli żadnej różnicy. Doszli więc do wniosku, że ten konkretny enzym prawdopodobnie nie jest związany z autyzmem.

Mierzyli także aktywność enzymu rozkładającego acetylocholinę. Następnie porównali aktywność tego enzymu w próbkach z grupy autystycznej z aktywnością tego enzymu w próbkach z grupy kontrolnej. Znów nie znaleźli żadnej różnicy. Doszli więc do wniosku, że ten enzym również nie bierze udziału w autyzmie.

Znaleźli jednak coś interesującego w związku z substancją chemiczną, o której wiadomo, że wpływa na rozwój i funkcję neuronów cholinergicznych w podstawowej części przodomózgowia - to znaczy czynnik neurotroficzny pochodzenia mózgowego.

Znaleźli trzykrotnie więcej tego czynnika w podstawowej części przodomózgowia próbek mózgu pobranych od osób z autyzmem niż w próbkach pobranych od osób normalnie psychicznie. Myślą więc, że ten czynnik może być rzeczywiście związany z autyzmem.

Odkryli także znacznie mniejszą aktywność receptora nikotynowego w korze mózgowej próbek mózgu pobranych od osób z autyzmem niż w korze mózgowej próbek pobranych od osób normalnie psychicznie. Uważają więc, że wadliwe receptory nikotynowe mogą być również przyczyną autyzmu.


Takie odkrycia, do których doszli w swoim artykule, sugerują, że „rola układu cholinergicznego w autyzmie powinna być dalej badana ...”.

Interesujący, jak napisali, jest fakt, że nieprawidłowości, które wykryli w próbkach mózgu od osób z autyzmem bardziej przypominają te w próbkach mózgu od osób ze schizofrenią niż w próbkach mózgu z choroby Alzheimera lub osób z chorobą Parkinsona. Uważają, że takie podobieństwa nie są zaskakujące, ponieważ „objawy kliniczne autyzmu i schizofrenii w dużym stopniu się pokrywają, zarówno pod względem behawioralnym, jak i poznawczym ... i prawdopodobnie oba te systemy nerwowe mogą być zaangażowane w oba, choć różnią się etapami rozwoju i etiologia."

Jednak odkrycia Perry i jej zespołu są szczególnie prowokujące, ponieważ mogą wskazywać drogę do skutecznego leczenia autyzmu - czegoś, co obecnie nie istnieje. Na przykład, czy nikotyna lub inny lek stymulujący receptory nikotynowe może pomóc pacjentom z autyzmem? Perry tak uważa. W rzeczywistości powiedziała Psychiatric News, że chciałaby zbadać tę możliwość. Ostatnio zatwierdzony lek na chorobę Alzheimera - galantamina - może również być w stanie przeciwdziałać autyzmowi, przypuszcza Whitehouse. Powodem jest to, że uważa się, że lek może wpływać na receptory nikotynowe (Psychiatric News, 20 kwietnia).

Badanie „Aktywność cholinergiczna w autyzmie: nieprawidłowości w móżdżku i podstawnej części przodomózgowia” opublikowano w Internecie [tutaj] pod lipcowym wydaniem.

Komentarz: Interesujące jest odnotowanie ekstremalnych długości, do których ten artykuł odnosi się w swoim brzmieniu (oraz w oryginalnym nagłówku, który został tutaj zachowany jako podtytuł), aby ukryć wniosek, że nikotyna może być korzystna. Jeśli ktoś przeczytałby ten artykuł zbyt szybko, łatwo mógłby odejść z wrażeniem, że nikotyna jest cytowana raczej jako przyczyna autyzmu niż lekarstwa."

Osobiście nie paliłem i palę, chyba ,że musiałbym ze wskazań zdrowotnych , jak wybuch bomby jądrowej ( dym wyścieła drogi oddechowe zmniejszając możliwość wnikania cząstek radioaktywnych, poza tymstymuluje usuwanie ich ze śluzem) , czy wskazań neurologicznych.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować