Czy panią profesor Marię Poprzęcką popierdoliło?
Dokonałem w życiu wielu głupich i nieprzemyślanych wyborów. Myślę, że choć nie jestem rekordzistą, to mam w tym sporcie, jakim jest podejmowanie błędnych decyzji, wyniki prawdziwie olimpijskie. Mam też jednak za sobą serię decyzji właściwych, których konsekwencje cieszą mnie do dziś. Jedną z nich była rezygnacja z udziału w seminarium prowadzonym przez profesor Marię Poprzęcką. Nie tylko ja jeden ją podjąłem. Kiedy po latach rozmawiałem z innymi studentami warszawskiego IHS (Instytutu Historii Sztuki), a rozmowa schodziła na Poprzęcką, wielu z nich miało podobne jak ja odczucia – szczęście, żeśmy tam nie poszli. Nie wiadomo co takiego jest w pani profesor, że człowiek, nawet pełen najszczerszych intencji i entuzjazmu dla swoich zainteresowań, traci je natychmiast po wymianie z nią kilku krótkich spojrzeń. Są takie fenomeny. Złożę teraz ważną deklarację. Przysięgam, choć nie wolno, że w życiu nie napisałbym słowa na temat pani profesor, gdyby nie jej aktywność publicystyczna, aktywność która została żywcem przeniesiona do podręczników szkolnych, aktywność, która uczyniła z Marii Poprzęckiej osobę publiczną, a tym samym stworzyła sytuację przymusową. Jeśli ktoś wypisuje idiotyzmy, broni ich za pomocą swojego tytułu i tej charakterystycznej, dynamicznej bardzo powagi, emanującej z całej sylwetki pani profesor, sam się prosi o ripostę. Tym bardziej, że przecież pani profesor nie pisze za darmo, bierze za produkcję tych bredni pieniądze i licząc na to, że wszyscy dookoła zostaną sparaliżowani jej przenikliwym wzrokiem, degraduje i deprawuje dzieci tymi swoimi niby przemyśleniami. Żeby czyjś tekst znalazł się w podręczniku, autor musi wyrazić na to zgodę. Jeśli tekst jest słaby, oszukany, musi zajść inna jeszcze okoliczność. Środowisko promujące autora i materiał musi być kompletnie ogłupiałe i zdeprawowane, i nie rozumieć na czym polega misja edukacyjna. Otóż nie polega ona na tym, by wypłacać honoraria Marii Poprzęckiej. To pewne. Pora na konkret. Oto felieton z portalu NA OKO, który trafił na karty podręcznika szkolnego.
https://twitter.com/MSmolanska/status/1299261699669790721?s=19
I jego wersja oryginalna na stronie tegoż właśnie portalu.
https://www.dwutygodnik.com/artykul/8488-na-oko-greta-d%E2%80%99arc.html
Czy Maria Poprzęcka nie jest świadoma tego, że popełniła tym tekstem serie nadużyć intelektualnych (tak wiem, że to zabawne w kontekście, który tu wskazuję)? Oczywiście, że jest, bo na koniec z charakterystycznym dla siebie sprytem (wiem to, bo przeczytałem więcej felietonów pani profesor i nawet jeden duży wywiad, którego udzieliła swojemu dawnemu studentowi) pisze o internetowym hejcie, który zastępuje dziś stos ustawiony w środku miasta. Zastanawiam się, dlaczego Maria Poprzęcka poprzestaje na tym stosie? Po co to się, pardon, opieprzać? Nie lepiej od razu napisać – krzyż? Okay, przesadzam, tekst jest o tym, że Greta to współczesna Joanna, stos pasuje bardziej, żartowałem.
Stawiam taką oto hipotezę – publicystyczne wzmożenie Marii Poprzęckiej wynika wyłącznie z chęci pozyskiwania nowych honorariów, nie zaś z chęci edukowania ciemnych i nienawistnych mas. A przez ową zależność, nigdy nie skończy się stosem ułożonym z wściekłych tweetów przez te niczego nie rozumiejące a brutalne masy. Trochę szkoda, ale cóż….I niech się nikomu nie zdaje, że ja tu panią profesor atakuję. Przeciwnie ja jej bronię. Pamiętam bowiem dość dobrze jej wykłady, na które w przeciwieństwie do seminarium, uczęszczałem, i nigdy nie uwierzę w to, że ona traktuje te brednie serio i wierzy, że Greta ma w jakimkolwiek sensie cokolwiek wspólnego z Joanną. Jest inaczej. Jak wielu akademików, Maria Poprzęcka stwierdziła, że nie ma co tłumaczyć durniom różnych zawiłości, media wypracowały kilka schematów, które każdy nowy rocznik rozpoznaje w pewnej chwili i traktuje jak swoje największe, życiowe odkrycie. Dlaczego z tego nie skorzystać? Proszę bardzo, internet jest wielki i każdy może robić w nim, co chce. Frazę tę pani profesor zawsze powtarzała na swoim wykładzie, odnosząc ją do artystów – artysta robi co chce. To nie jest, niestety prawda, ale jedno z wielu złudzeń, jakimi karmiono studentów w warszawskim IHS (Instytut Historii Sztuki), ale warto to kłamstwo tu przywołać, żeby nieco powściągnąć chętki do pluszowego męczeństwa, którym notorycznie Maria Poprzęcka ulega – internet jest wielki i każdy może robić co chce.
Maria Poprzęcka jest dokładnie świadoma różnych zależności, w których tkwiła przez całą swoją karierę (wiem to, bo czytałem wywiad, który zrobił ten oszalały entuzjasta Poprzecznej – tak ją nazywaliśmy – o nie dającym się zapamiętać nazwisku) i tkwi nadal. Nie ma jednak przymusu, by z tych uwikłań czynić od razu metodę badawczą i przykładać, niczym metrówkę do pnia obalonej sosny, do każdego zjawiska, którym ekscytują się media. Greta nie jest Joanną, a ludzie którzy ją promują nie są św. Katarzyną, św. Michałem i św. Małgorzatą. To jest naprawdę proste do zrozumienia, nawet jeśli ktoś ma takie ambicje jak pani profesor. Ci ludzie nie są święci. To kwestia w całym tym felietonie najważniejsza. Nad innymi nie ma się co nawet schylać. Wszystko można wyrwać z kontekstu historycznego, obyczajowego, politycznego, potem ten kontekst wyszydzić albo zlekceważyć i powiedzieć, że jedna pasuje do drugiej, bo obydwie łączy je młody wiek i nienawiść jaką na siebie ściągnęły. Nie chcę tu schodzić do poziomu Marii Poprzęckiej i wdawać się w polemikę z tymi bredniami. Powtórzę – ludzie, którzy stoją za Gretą, bo o nich chodzi w tym tekście (jeśli oczywiście nie liczyć honorarium i tego rzekomego splendoru, jaki daje masowy kolportaż poprzez podręczniki) nie są święci, Greta zaś z całą pewnością nie widzi cząsteczek dwutlenku węgla unoszącego się w atmosferze. Pani profesor Maria Poprzęcka zaś nie jest niezależnym badaczem, który chłodnym okiem ocenia te dziwne zjawiska, jest osobą uwikłaną w propagandę i czerpie z tego korzyści.
Wrócę na chwilę do tego wywiadu, którego kiedyś Maria Poprzęcka udzieliła swojemu dawnemu studentowi (jakżesz się on nazywał? Bombała?) Mówi tam rzeczy niezwykłe, na tyle niezwykłe, że ja się nawet zastanawiałem, czy nie napisać jakiejś nowelki na temat pani profesor. Jest to bowiem przypadek ciekawy, spróbujcie odnaleźć ten tekst i sami sprawdźcie. I nie chodzi mi wcale o to, że Maria Poprzęcka chodziła do szkoły z córką generała Spychalskiego. Co innego jest ważne. Mówi ona w tym wywiadzie, że chciała zostać artystką, ale stwierdziła, że jest za słaba, wybrała więc historię sztuki, bo to osłaniało ją przed porażką i kompromitacją w dziedzinie, którą chciała uprawiać naprawdę, z serca. I ponoć, jak wyznaje, gdzieś tam, pokątnie, dzisiaj uprawia. Myślę, że to tylko część prawdy. Pani profesor nie była ani za słaba, ani też nie czułaby się specjalnie źle na tym całym ASP. Chodzi o tak zwany szerszy kontekst. W tym całym gównie, jakim była i jest nadal powojenna sztuka, ona by, ze swoimi zainteresowaniami, ambicją i pasją, po prostu utonęła. Nie było też i nadal nie ma w tej całej sztuce, hierarchii, na szczyt której mogłaby się wdrapać i zatriumfować. Myślę, że myśl ta towarzyszy pani profesor od dawna, choć może ją przeceniam. Maria Poprzęcka zetknęła się – tak sądzę, ale to nie musi być prawda – z tym oszustwem i zamiast od niego uciec, podpisała cyrograf i postanowiła bronić tego, jako historyk sztuki. Poznajemy to, albowiem z całej postawy Marii Poprzęckiej, bije głębokie przekonanie, a widać to także w tym wywiadzie (chyba jednak nie Bombała), że tylko jedna osoba może należycie docenić i ocenić jej własne próby malarskie (traktowane dziś trochę żartem, lekko, ale ciągle serio) – ona sama. Nie ma po prostu nikogo, kto byłby równie świetny.
tagi: propaganda edukacja maria poprzęcka greta thunberg joanna d'arc podręczniki szkolne
![]() |
gabriel-maciejewski |
29 sierpnia 2020 09:04 |
Komentarze:
![]() |
Brzoza @gabriel-maciejewski |
29 sierpnia 2020 09:48 |
>tylko jedna osoba może należycie docenić i ocenić jej własne próby malarskie
:)
Ale ma jakiś talent - to jest chwytliwy mem zrównujący młodziutką Świętą z tą biedną Dziewczynką. Jeśli "zachodnie" budżety na propagandę to podchwycą, to i prof Poprzeczkowska zyska na tym drobnym kłamstewku.
![]() |
gabriel-maciejewski @Brzoza 29 sierpnia 2020 09:48 |
29 sierpnia 2020 09:53 |
To nie jest żaden chwytliwy mem, to jest gorsze od występów Stonogi. Gdybyś słyszał jej wykłady, zrozumiałbyś. To dno nędzy.
![]() |
Brzoza @Brzoza 29 sierpnia 2020 09:48 |
29 sierpnia 2020 09:53 |
Tam są bardziej lojalni między sobą w propa - źródeł tak się nie wypierają. U "nas" kradzież genijalnej sentencji - "władza jest albo święta, albo tajna" Gabriela Maciejewskiego przychodzi leciutko i przez pączkowanie zachowania ma nadzieję na przykrycie zatajenia źródełka.
![]() |
Brzoza @gabriel-maciejewski 29 sierpnia 2020 09:53 |
29 sierpnia 2020 09:54 |
Ja i większość to czytających nie usłyszymy.
![]() |
joannaew @gabriel-maciejewski |
29 sierpnia 2020 09:57 |
Tytuł notki jest mocny. Ale to nie tytuł mną wstrząsnął. Jak to się dzieje, że takie brednie dostają się do podręczników. Kto to recenzował? To jest dłuższy łańcuszek zbrodni dokonywanej na "ciele intelektualnym" młodego pokolenia.
Panie Gabrielu, dziekuję za ten kubeł zimnej wody z rana.
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski |
29 sierpnia 2020 10:02 |
Pani prof. napisała, cytuję:
Fenomen 16-letniej dziś Szwedki Grety...
Czy Pani prof. doszła (może dopiero dochodzi:), kto się kryje pod pojęciem "Fenomen" - nazwiska proszę!
Ten fenomen nie jest nowy:
czyli tych "Joannów" już są dwie i to może nie być ostatnie słowo. :))
https://independenttrader.pl/globalisci-planuja-wielki-reset.html
![]() |
gabriel-maciejewski @Brzoza 29 sierpnia 2020 09:53 |
29 sierpnia 2020 10:05 |
Są lojalni, bo hierarchia jest sztywniejsza, ma wojskowy sznyt
![]() |
gabriel-maciejewski @joannaew 29 sierpnia 2020 09:57 |
29 sierpnia 2020 10:06 |
Nie ma za co
![]() |
gabriel-maciejewski @Andrzej-z-Gdanska 29 sierpnia 2020 10:02 |
29 sierpnia 2020 10:06 |
Nieźle
![]() |
beczka @gabriel-maciejewski |
29 sierpnia 2020 10:39 |
Porzęcka i jej nieciekawe poglądy mogą być lekturą obowiązkową, a ciekawe życie mojego dziadka na Syberii już nie.
![]() |
atelin @gabriel-maciejewski |
29 sierpnia 2020 10:40 |
W Internecie można wszystko - szkoda, że tylko w lewackim, cenzura nie dotknęła tylko debili, szmaciarzy i prowokatorów. Lem się w grobie przewraca, ponieważ w swym słynnym zdaniu nie przewidział ilu debili ma tytuły naukowe.
![]() |
umami @gabriel-maciejewski |
29 sierpnia 2020 11:39 |
Przeczytałem ten wywiad z panią profesor
https://www.dwutygodnik.com/artykul/4261-inne-przyjemnosci-jak-nie-zostalam-artystka.html
i uderza w nim przede wszystkim to wojskowe uwikłanie Liceum, to oddelegowanie jej/się do teorii, pisania o sztuce, zamiast zajmowania się sztuką. No i te wzorce i zaczadzenie Kuroniem, Simone de Beauvoir. Myślę, że od strony ideolo u Poprzęckiej wszystko jest na miejscu (w kontekście tej Grety d'Arc) i Wysokie Obcasy, i Tygodnik Powszechny i wspieranie kampanii Kuronia i Komorowskiego. Szkoła Spychalskiego?
A wracając do najważniejszej sprawy. W tym wywiadzie pada zdanie: Taka malarska grafomania. To jest zwykła kokieteria ludzi, którzy nie uwierzyli w swój talent. Wybór historii sztuki przez kogoś, kto miał aspiracje być malarzem, za moich czasów i przy podobnym stosunku do Liceum Plastycznego, to było dopiero degradujące. Jak przyznanie się od razu do porażki. W wielu momentach mam podobne odczucia, jak pani profesor, np. co do zdawania sobie sprawy z własnych ograniczeń, ale jednak teoria zamiast praktyki nigdy, w moim przypadku, nie wchodziła w grę. Nie kupuję więc uzasadnienia tego wyboru: I to nie była rezygnacja czy brak ambicji. Przeciwnie, to właśnie była ambicja. To dorabinie mitów do swoich (błędnych?) decyzji. I tu wracamy do tego, czy to była jej suwerenna decyzja, czy jednak temat zadany (oddelegowanie).
No i proste pytanie na koniec: dlaczego pani profesor, przy tak wyśrubowanych standardach, nie nazywa swoich felietonów grafomanią? Czuje się może spełnioną i wybitną historyk sztuki? To chyba żart, przy takich, ideologicznie zafarbowanych, intelektualnych nadużyciach zaprezentowanych w tym felietonie.
Hochsztapler zawsze będzie chciał oszukać, czy to w sztuce, czy w felietonie. Szkoda na nią czasu.
![]() |
cbrengland @gabriel-maciejewski |
29 sierpnia 2020 12:06 |
Stawiam taką oto hipotezę – publicystyczne wzmożenie Marii Poprzęckiej wynika wyłącznie z chęci pozyskiwania nowych honorariów, nie zaś z chęci edukowania ciemnych i nienawistnych mas.
Nie masz racji. Pani profesor jest wyznaczona na odcinku, jaki prowadzi. Tak mniej więcej jak inna pani profesor Środa. A taki Hołdys ma swoje poletko, a Tusk swoje. I tak to się kreci. Cała prawda całą dobę ☺
![]() |
Kuldahrus @gabriel-maciejewski |
29 sierpnia 2020 13:17 |
Ja może bardziej uczepie się nie samego tekstu, a samej sytuacji, że taki tekst jest w podręczniku licealnym.
Nie dawno napisałeś tekst, że obecna szkoła jest ułożona według systemu Nowosilcowa i jest z samej swojej istoty działania deprawująca i to jest cud, że mimo tego dosyć duża liczba ludzi kończących te szkoły jest poukładana. Kiedy przyszła pandemia i zamknięto szkoły to ucieszyłem się, że dzieci, młodzież i studenci w końcu przestaną tracić czas. Ku mojemu zaskoczeniu(umiarkowanemu, ale jednak zaskoczeniu) pojawili się ludzie którzy zaczęli lamentować, że uczniowie i studenci będą niedouczeni, koniec świata itd.. Pomyślałem sobie - Co do cholery?! A jak szkoły i uczelnie był otwarte to byli "douczeni"?! Najbardziej wkurzyło to, że nawet na tym portalu pojawiła się w komentarzach taka "nostalgia" za szkołą i uczelniami.
Teraz mamy podręcznik w którym jest taki tekst i ktoś mi jeszcze powie, że to bardzo źle, że szkoły były pozamykane?
![]() |
Klasyk @cbrengland 29 sierpnia 2020 12:06 |
29 sierpnia 2020 13:39 |
Autor: jest osobą uwikłaną w propagandę i czerpie z tego korzyści.
![]() |
tomasz-kurowski @Brzoza 29 sierpnia 2020 09:48 |
29 sierpnia 2020 13:57 |
To pani profesor podchwyciła z paromiesięcznym opóźnieniem mem, który w zachodnich mediach przypisywano Margaret Atwood. Atwood też zresztą powtarza, że artyści robią i powinni robić co chcą, a nie tworzyć propagandę na zamówienie.
![]() |
Maginiu @gabriel-maciejewski |
29 sierpnia 2020 14:00 |
Tak się dzieje gdy ktoś komu brak podstawowych zasad moralnych zostaje... profesorem.
Taka osoba staje się manipulantką, a brak wiedzy pokrywa lewacką dętologią. To cyniczna mistyfikatorka, pokrętna manipulatorka, więcej - zakłamana obłudnica. Profesor Środa pieprzy głupoty - ale w nie wierzy. Tu jest bezgraniczny cynizm.
![]() |
tomasz-kurowski @tomasz-kurowski 29 sierpnia 2020 13:57 |
29 sierpnia 2020 14:03 |
(Choć w zasadzie myślę, że po prostu na większy każdy rynek indiwidualnie rekrutowani są odkrywcy).
![]() |
tomciob @gabriel-maciejewski |
29 sierpnia 2020 14:15 |
Jak widać wszystko można sprzedać(awać)
![]() |
Magazynier @gabriel-maciejewski |
29 sierpnia 2020 14:28 |
Niech żyje pakt "wolnych" komun, winowat, "wolnych" miast, "wolnych" kompanii, scusi, uniwersytetów i wolnych rodników!
"Wolne" kompanie całego świata ... weźcie i zróbcie w końcu coś pożytecznego!
![]() |
Brzoza @tomasz-kurowski 29 sierpnia 2020 13:57 |
29 sierpnia 2020 14:36 |
Aaaaaa
![]() |
Brzoza @Magazynier 29 sierpnia 2020 14:28 |
29 sierpnia 2020 14:37 |
>wolnych rodników!
:):)
![]() |
Brzoza @tomasz-kurowski 29 sierpnia 2020 14:03 |
29 sierpnia 2020 14:43 |
No to jest odgrzewanie "staroci" i ukrywa się pochodzenie. Czy to oznacza, że w sztucznym podziale lef-praw Lewica zapomina o bojówkarskim rodowodzie, traci wojskowy sznyt, czyli się prawniczkowuje?
![]() |
tomasz-kurowski @Brzoza 29 sierpnia 2020 14:43 |
29 sierpnia 2020 14:58 |
Jest to może jakieś twórcze rozwinięcie, ale ten cykl informacyjny wygląda tak, że pani Atwood w jakimś niszowym wywiadzie (tu link, jedenaście tysięcy odsłuchań) dotyczącym sztuki i artystów o tym powiedziała, a następnie wiele gazet i portali nagłośniło, że znana pisarka tak twierdzi i pewnie czasem też trochę rozwinęło myśl. Ciekawi mnie, czy pani profesor zobaczyła gdzieś któryś z tych nagłówków, czy może śledzi niszowe, zagraniczne audycje o sztuce, czy ktoś jej to podsunął. No, mogła to jeszcze wymyślić sama, tak synchronicznie. Nie wiem dokładnie jak stary to staroć, bo NA OKO nie podaje daty, a jedynie orientacyjne "10 miesięcy temu". Audycja jest z 2 listopada, czyli reakcja dość szybka.
![]() |
Andrzej-z-Gdanska @tomciob 29 sierpnia 2020 14:15 |
29 sierpnia 2020 16:10 |
Takie szczegóły uzupełniające bez komentarza:
Autorzy lektur szkolnych przedstawiani są jako posągowe postacie pozbawione wad i namiętności. Niewiele wiemy o ich prawdziwym życiu, które często było znacznie bardziej dramatyczne i urozmaicone, niż dzieła, które po sobie pozostawili. A ze względów wychowawczych nie wypadało informować dziatwy, że ich podręcznikowe wzorce umierały na wstydliwe choroby, były uzależnione od alkoholu czy narkotyków, albo miewały nieszablonowe skłonności intymne.
* Słowacki wielkim inwestorem był! Finanse boskiego Juliusza.
* Dżuma i uprzedzenie. Tajemnica śmierci Adama Mickiewicza
* Nie-Boskie problemy rodzinne Zygmunta Krasińskiego
* Aleksander hr. Fredro. Mizantrop o wielkim sercu (do sztuki)
* Bluszcz. Wolny związek Elizy Orzeszkowej
* Samotność szpiega. Trudny los pracoholika. Józef Kraszewski.
* „To jak się do Pani zwracać?” Życie osobiste Marii Konopnickiej
* Cyborg nie tańczy na weselu. Wielkie obsesje Stanisława Wyspiańskiego
* Rysy i przełęcze. Tragedia Kazimierza Przerwy – Tetmajera
* Sezonowe zdrady. Gabriela Zapolska i jej mężczyźni
* „Serce serc”. … i tylko wątroba się przewraca. Fobie i pasje Bolesława Prusa
* Powinowactwo z wyboru. Sprawa orientacji seksualnej Marii Rodziewiczówny
* Dzieje grzechu w szklanych domach. Skrywane problemy Stefana Żeromskiego
* Wszystkie kobiety hazardzisty. Notariusz geniuszu. Bolesław Leśmian
* Łoże z portalem do sławy. Zofia Nałkowska. Uzależniona od partnerów.
* Olimpijski laur poezji. Sportowe fascynacje Kazimierza Wierzyńskiego
* Pisma i uczucia rozproszone. Najtrudniejsza miłość Marii Dąbrowskiej
* Bachus demokracji. Małżeńskie perypetie Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego
* Ego, homo, hedo. …i odrobina hipochondrii Witolda Gombrowicza
* Tajemnicze wyprawy Tomka nie kończą się dobrze. Dramat Alfreda Szklarskiego.
* Pan Samochodzik i agentura. Skandaliczne życie Zbigniewa Nienackiego
* Msza udającego wędrowanie. Demony i nałogi Edwarda Stachury
Bonus: Janina Broniewska, ostatecznie też była w spisie lektur.
https://wydawnictwofronda.pl/ksiazki/sekretne-zycie-autorow-lektur-szkolnych
![]() |
umami @tomasz-kurowski 29 sierpnia 2020 14:58 |
29 sierpnia 2020 16:34 |
Widmo artysty wolnego, a nie uwikłanego, krąży nad propagandą od zarania. Za PRL-u udało się wmówić niektórym, że aktorzy to wolni ludzie, artyści takoż, a już literaci czy filmowcy, to ho, ho. No sami wolni ludzie. Model wdrażania pociech pozostał niezmienny. Dzieci tych wolnych ludzi od dziecka ukierunkowane i popychane są do odpowiednich szkół, domów kultury, programów TV, czy festiwali i konkursów, gdzie szybko osiągają kolejny stopień wtajemniczenia/pozycję. Tylko naiwni mogą myśleć, że przez ten beton się przebije jakiś talent spoza tego kręgu. Duch Stalina czuwa.
Dlatego ta fraza o wolności, to szczyt obłudy i cwaniactwa, zwykłe chamskie oszustwo. To są zadaniowani ludzie, odgrywający stale swoją rolę. Opowiadający zwykle gawiedzi, jak to heroicznie stawiali czoło przeciwieństwom losu aż osiągnęli laury. Kombatanci wolności wszelakich.
U nas, dzięki Glińskiemu, artyści, a więc i wolność, mają się znakomicie (mimo tego, że środowiska te pieją o białoruskim, obecnie, a kaczystowskim, zwykle, zamordyzmie władzy PiS-owskiej). Pani profesor niedługo zacznie żałować, że jednak źle ją obsadzili, jeśli ma problemy finansowe, ale zawsze może odkryć te swoje grafomańskie talenty a minister sypnie groszem na wystawę. W końcu tak uznanej profesor się nie odmawia a i konsensus będzie zachowany :)
![]() |
z-daleka @gabriel-maciejewski |
29 sierpnia 2020 16:51 |
Może warto by było wyprowadzić p.profesor z błędu ? i postawić tezę , że Greta jest co najwyżej drugim Martinem Lutrem , z jego reformacją przez rabunek i zysk bez granic ? Bo przecież za Gretą już stąpają z nogi na nogę protagoniści " Green Deal".
![]() |
Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski |
29 sierpnia 2020 16:51 |
Jak mozna chore umyslowo dziecko przyrownywac do swietej?
![]() |
ArGut @unbum 29 sierpnia 2020 10:23 |
29 sierpnia 2020 17:50 |
Boguś, Boguś to był niedźwiedź z Sezonu na Misia. Tu się rozmawia o panu Bogusławie Deptule - historyku i krytyku sztuki, kuratorze wystaw, marchandzie.
Bogusław Deptuła - mamy mnóstwo fajnych artystów - wywiad z 2014.
![]() |
Maginiu @gabriel-maciejewski |
29 sierpnia 2020 17:52 |
Wrócę na chwilę do tego wywiadu, którego kiedyś Maria Poprzęcka udzieliła swojemu dawnemu studentowi (jakżesz się on nazywał? Bombała?) Mówi tam rzeczy niezwykłe, na tyle niezwykłe, że ja się nawet zastanawiałem, czy nie napisać jakiejś nowelki na temat pani profesor. Jest to bowiem przypadek ciekawy, spróbujcie odnaleźć ten tekst i sami sprawdźcie.
Nazywa sie Deptuła. https://www.dwutygodnik.com/artykul/4261-inne-przyjemnosci-jak-nie-zostalam-artystka.html
"Takie wspomnienie o Kuroniu jako nauczycielu historii – bo to epizod pomijany w jego biogramach, a on poza tym, że miał swoje walterowskie harcerstwo, miał też niezwykły charyzmat nauczycielski. Był uwodzicielski, nie w erotycznym rozumieniu tego słowa, ale w umiejętności oczarowania, zaczadzania. Jeżeli kiedykolwiek uległam czyjemuś zaczadzeniu, to właśnie jego. Był zupełnie niezwykły (...)"
![]() |
ArGut @umami 29 sierpnia 2020 16:34 |
29 sierpnia 2020 18:06 |
Fraza powtarzaną przez panią profesor na swoich wykładach – artysta robi co chce. Jest jak najbardziej złudzeniem. Tyle, że od czasu fraza taka "wylicza się" na prawdę. Wylicza po to właśnie by utrzymywać złudzenie w mocy.
A artysta jest najbardziej niezależny jak bierzy pieniądze od władzy i raz mówi, że władza to reżim a w podaniach i suplikach wychwala pluralizm i wszechstronność spojrzeń tejże kochanej władzy.
Pani profesor Maria Poprzęcka z tym schematem powinna być jaknajbardziej zaznajomiona.
![]() |
adamo21 @gabriel-maciejewski |
29 sierpnia 2020 19:07 |
GT ma się tak do Jd'A, jak sedes z bakelitu do Talesa z Miletu.
![]() |
umami @ArGut 29 sierpnia 2020 18:06 |
29 sierpnia 2020 19:59 |
To są galernicy wrażliwości. Teraz, na obecnym etapie, wymieniani na latarników, podobnych „wrażliwców”, pochylających się nad słabszymi i oferujący swoją pomoc, wsparcie i oświecenie.
Ten cały PRL i te kariery naukowe, cały system, będzie się ciągnął do usranej śmierci za nami. To było eldorado dla tych wszystkich wolnomyślicieli, piewców renenasu i humanizmu, którzy mogli z przyklaskiem władzy walić ile sił w Kościół Katolicki. Tu mieli absolutną wolność i o tę wolność, o KONSTYTUCJI nie zapominając, będą walczyć do ostaniej kropli krwi. O nic więcej nie chodzi. Avanti popolo, bandiera rossa!
Jak ktoś ma wątpliwości co do pani profesor, to jeszcze dwa wywiady:
https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/ludzieistyle/1742768,1,czy-z-powodu-poprawnosci-obyczajowej-groza-nam-czystki-w-muzeach.read
https://magazynszum.pl/la-donna-e-mobile-rozmowa-z-maria-poprzecka/
![]() |
tomciob @Andrzej-z-Gdanska 29 sierpnia 2020 16:10 |
29 sierpnia 2020 20:43 |
"LEKTURY OBOWIĄZKOWE KLASA 4-6
Felix, Net i Nika oraz Gang Niewidzialnych Ludzi – Rafał Kosik
Akademia Pana Kleksa – Jan Brzechwa
Biblia: stworzenie świata i człowieka oraz wybrane przypowieści ewangeliczne, w tym o siewcy, o talentach, o pannach roztropnych, miłosiernym Samarytaninie
Chłopcy z Placu Broni, Ferenc Molnar
Hobbit, czyli tam i z powrotem, John Ronald Reuel Tolkien
Kajko i Kokosz. Szkoła latania (komiks) – Janusz Christa
Katarynka, Bolesław Prus
Mikołajek (wybór opowiadań) – René Goscinny, Jean-Jacques Sempé
Mazurek Dąbrowskiego – Józef Wybicki
Opowieści z Narnii. Lew, czarownica i stara szafa – Clive Staples Lewis
Powrót taty, Pani Twardowska, Pan Tadeusz (fragmenty, w tym: opisy, zwyczaje i obyczaje, polowanie i koncert Wojskiego) – Adam Mickiewicz
W pamiętniku Zofii Bobrówny – Juliusz Słowacki
W pustyni i w puszczy – Henryk Sienkiewicz
Wybrane mity greckie, w tym mit o powstaniu świata oraz mity o: Prometeuszu, Syzyfie, Demeter i Korze, Dedalu i Ikarze, Heraklesie, Tezeuszu i Ariadnie, Orfeuszu i Eurydyce
Wybrane podania i legendy polskie, w tym o Lechu, Piaście, Kraku i Wandzie
Wybrane baśnie polskie i europejskie, w tym: Charles Perrault, Kopciuszek, Aleksander Puszkin, Bajka o rybaku i rybce
Wybrane wiersze Władysława Bełzy, Jana Brzechwy, Konstantego Ildefonsa Gałczyńskiego, Zbigniewa Herberta, Anny Kamieńskiej, Joanny Kulmowej, Adama Mickiewicza, Czesława Miłosza, Tadeusza Różewicza, Juliusza Słowackiego, Leopolda Staffa, Juliana Tuwima, Jana Twardowskiego oraz pieśni i piosenki patriotyczne
Wybrane bajki – Ignacy Krasicki
LEKTURY UZUPEŁNIAJĄCE KLASA 4-6
obowiązkowo dwie w każdym roku szkolnym
Skrzynia Władcy Piorunów – Marcin Kozioł [strona www]
Pajączek na rowerze – Ewa Nowak
Magiczne drzewo – Andrzej Maleszka [strona www]
Wybrana powieść – Małgorzata Musierowicz
Cyberiada (fragmenty) – Stanisław Lem
Alicja w Krainie Czarów – Lewis Carroll
Ania z Zielonego Wzgórza – Lucy Maud Montgomery
Biały Mustang – Sat-Okh
Cudowna podróż – Selma Lagerlöf
Janko Muzykant – Henryk Sienkiewicz
Kapelusz za 100 tysięcy – Adam Bahdaj
Król Maciuś Pierwszy – Janusz Korczak
Księga dżungli – Joseph Rudyard Kipling
Przygody Tomka Sawyera – Mark Twain
Skarb Troi – Olaf Fritsche
Sposób na Alcybiadesa – Edmund Niziurski
Tajemniczy ogród lub inna powieść – Frances Hodgson Burnett
Trzej muszkieterowie – Aleksander Dumas
Winnetou – Karol May
Wybrana powieść – Alfred Szklarski
Wybrane pozycje z serii Nazywam się… (np. Mikołaj Kopernik, Fryderyk Chopin, Maria Curie-Skłodowska, Jan Paweł II i inne) lub inne utwory literackie i teksty kultury wybrane przez nauczyciela
Wybrana powieść – Kornel Makuszyński
źródło spisu, a więc Nienacki już się nie załapał
kadr z filmu "Pan Samochodzik i Templariusze" (fot. INPLUS)
![]() |
tomciob @tomciob 29 sierpnia 2020 20:43 |
29 sierpnia 2020 20:48 |
Chociaż ostatnie zdanie: "lub inne utwory literackie i teksty kultury wybrane przez nauczyciela" pozostawiaja taką możliwość.
![]() |
Szczodrocha33 @tomciob 29 sierpnia 2020 20:43 |
29 sierpnia 2020 21:02 |
Ten w srodku za Mikulskim troche wyglada jak Brian Jones z grupy "The Rolling Stones".
W wieku szkolnym ma sie rozumiec.
![]() |
tomciob @Szczodrocha33 29 sierpnia 2020 21:02 |
29 sierpnia 2020 22:09 |
Jęzor frywolny ma się rozumieć.
![]() |
valser @gabriel-maciejewski |
29 sierpnia 2020 22:19 |
Lata leco, a w tzw. polskiej edukacji nic sie nie zmienia. Moze tylko nazwiska, jednak gnoj jest dalej ten sam.
W zwiazku z tym, ze istnieje "obowiazek szkolny", wychodzi na to, ze jedyny sposob, zeby wyjsc na ludzi, to trzeba szkole przeleciec na ledwo trojach, bo inaczej jak sie wbije w glowe taki tekst Poprzekontnej to sie w baniaku pokielbasi i temat jest juz nie do odkrecenia.
Jak ktos jeszcze bedzie cos pinkolil o "upadku szkolnictwa", to wlasciwie mozna mu od razu, bez ostrzezenia i wyjasnien, ze trzy garscie w morde wysypac, dla szybkiego opamietania.
Nedza straszna ta pani profesor. a na dodatek przypomina nieboszczke Marie Janion. Nie zdziwilbym sie, gdyby te zyciorysy byly do siebie podobne.
Janion - mniej wiecej od czterdziestego roku swojego zycia to juz byla do smierci ta sama oszukana, starzejaca sie samotnie kobieta. Stara panna wystawiona przez roznych macherow do wiatru, szukajaca ucieczki w jakis literackich glupotach.
|
KOSSOBOR @valser 29 sierpnia 2020 22:19 |
30 sierpnia 2020 00:01 |
Na humanistyce naszego UG zwano panią profesor Janion "mistrzynią", "maestrą". Zatem można sądzić, iż ma następców. Strach się bać... Zapewne pani profesor Poprzęcka też ma następców i też strach się bać.
Kiedyś Gabriel pisał, że historia sztuki to wielkie oszustwo.
|
KOSSOBOR @gabriel-maciejewski |
30 sierpnia 2020 00:11 |
Jest jasne, iż panią profesor Poprzęcką nie popierdoliło. Ale ten koniunkturalny cynizm jest obrzydliwy.
Czyż starsze panie nie potrafią utrzymać postawy godnej? Oto 81-letnia Joanna Papuzińska podpisała list twórców książek dla dzieci w obronie niejakiego Margot i innych zboczeńców. Staruszki na czele rewolucji?
![]() |
toNick @joannaew 29 sierpnia 2020 09:57 |
30 sierpnia 2020 04:39 |
"Jak to się dzieje, że takie brednie dostają się do podręczników."
I to jest w tym wszystkim najciekawsze.
Bo to, że jakąś panią profesor pop..ło, albo po prostu dobrze wie skąd wieje wiatr, to jedno, ale to, że ktoś to dopuścił to zupełnie co innego.
Nie wiem jaka jest konkretnie procedura takich dopuszczeń, ale wygląda na to, że MEN jest cały czas we "właściwych rękach" i pewnie tak ma być.
![]() |
valser @KOSSOBOR 30 sierpnia 2020 00:01 |
30 sierpnia 2020 05:10 |
Tak samo jest z historia literatury czy historia doktryn politycznych.
Nie wystarczy jednak miec w tej kwestii "odmienne zdanie". TO rzeba zwalczac wszelkimi dostepnymi metodami. Ja jednak mysle, ze ta babe popierdolilo i to fest. Dudni w jej pustym baniaku, ze az tutaj slychac.
![]() |
Paris @Andrzej-z-Gdanska 29 sierpnia 2020 10:02 |
30 sierpnia 2020 13:34 |
Fajne...
... to ten "fenomen" zaistnial juz przed "greta" !!!
Swoja droga to szkoda slow na te cala "przeczkoska" profesUrke... to jest rzeczywiscie DNO NEDZY !!!
![]() |
cbrengland @Klasyk 29 sierpnia 2020 13:39 |
30 sierpnia 2020 16:13 |
Dziękuję za wyjaśnienie. Doprawdy nie wiedziałem tego też
![]() |
Paris @toNick 30 sierpnia 2020 04:39 |
30 sierpnia 2020 16:49 |
I NIE TYLKO...
... MEN jest "we wlasciwych rekach" !!!
Takze w ministerstwie administracyjnym wszystko jest "we wlasciwych rekach" !!! Wlasnie wczoraj moja mama odebrala ze skrzynki na listy ulotke jednego z kandydatow na wojta w mojej rodzinnej gminie w Baranowie, a tam na tej ulotce jest wydrukowany "plan dzialan" jednego z kandydatow na kolejnego "nowego" wojta-pajaca i mistifikanta, po odwolaniu poprzednego nieudacznika w lipcu.
A tam w tym odlotowym planie, m.in.: inwestycje w swietlice soleckie i ochotnicze straze pozarne, "szkolenia" dla "rolnikow" !!! - z zakresu dotacji, PRZYWROCENIE !!! - festivalu muzycznego i gminnych zlotow rowerowych... co prawda sa tez remonty niebezpiecznych drog i skrzyzowan, swiatlowod w calej gminie oraz stworzenie zjazdu z autostrady A2 w Baranowie i dialog na rzecz mieszkancow w sprawie CPK, ale to sa tylko "glodne kawalki" dla ciemnego luda !!!
Tak wiec kreacja i mistyfikacja trwa nieustajaco... i na to nadal beda PRZEWALANE nasze pieniadze przez "zapracowane odgorne, ministerialne biurwy", a 13 wrzesnia ma sie odbyc kolejny sped ciemnego luda na SHOW dla ubogich, szumnie zwane "referendalnym wyborem", na NOWE SWINIE DO PANSTWOWEGO KORYTA !!!
... tak wiec AUTENTYCZNIE zadnych zmian NIE BEDZIE
![]() |
pink-panther @KOSSOBOR 30 sierpnia 2020 00:11 |
31 sierpnia 2020 01:24 |
Pani profesor Papuzińska to profesorowa Beksiakowa. Małżonka profesora Beksiaka z SGPiS (ekonomika socjalizmu), w latach 70-tych doradcy samego I Sekretarza PZPR. Specjalistka od "wychowywania dzieci w socjaliźmie". Stara szkoła "Płomyka" i "Świerszczyka".