> Myślę, że osoby, których transpłciowość zdeterminowana została biologicznie były ewidencjonowane przez służby. Nie mam na to żadnych dowodów, a jedynie przeczucie poparte kilkoma zasłyszanymi rozmowami, sprzed 40 lat, ale logika okoliczności wskazuje, że tak musiało być.

Operacja "Hiacynt"?

Ewidencjonowanie jest z reguły niebezpieczne. Opowaidał mi pewien znajomy, że czasach przedwojennych, kiedy Żydzi jechli furmankami na jarmark, z powodu biedy jechało ich wielu na jednej furmance. Wtedy mali chłopcy - Polacy - udawali ostentacyjnie, że liczą (ewidencjonują) ilu Żydów jedzie na jednej furmance. Kończyło się to tym, że pasażerowie furmanek bardzo się tym denerwowali a co bardziej krzepcy gonili liczących chłopców w celach niezbyt przyjacielskich. Cała sprawa bierze się stąd, że wśród Zydów jest przesąd, że jak zliczają ludzi to skończy się to dla nich nieszczęściem. Biorąc pod uwagę casus spisu ludności za Cezara Augusta, to jest w tym przesądzie coś na rzeczy. Oczywiście tylko z punktu widzenia Żydów.

Hotel piękny i dość tani!

a propos owych przebierańców z Minnesoty.

Zawsze przy podobnych okazjach przypomina mi się dialog dwóch młodych ludzi (płci męskiej, żeby było jednoznacznie), z czasów, kiedy jeszcze rządy sprawowała poprzednia "niesłuszna" koalicja, a ówczesna "słuszna" opozycja zabawiała się w instalowanie  rozmaitych "wesołych miasteczek namiotowych" na ulicach i trotuarach grodu stołecznego przed siedzibami ministerstw czy innych agend rządowych, a także po  kraju przed siedzibami władz wojewódzkich, takoż organizowała  liczne marsze lub stojanki. I temu podobne.
Otóż z jeden z młodych ludzi, a rzecz działa się w eksponowanym miejscu, czyli na tzw. "Patelni" przy stacji metro Centrum, stał z ulotkami, które stręczył spieszącym się do przesiadki na pociagi podmiejskie na pobliskim dworcu Warszawa Sródmieście. Teń drugi zapytał go, o której kończy z ulotkami, bo za półtorej godziny zaczyna się "impreza" pod Sejmem, więc jeszcze zdąży, a tam płacą coś 40 zeta za godzinę. Na to ten z ulotkami odpowiedział, że sorry, ale na dzisiaj jest już zakontraktowany do "imprezy" w innym miejscu, a tam także tyle samo płacą. No i młodzi ludzie rozstali się po wymianie tych jakże inspirujących treści.

Ale żeby nie powstało wrażenie, że to jakiś patent dla wynalazku z ostatnich lat, czy może lat tzw. "transformacji". Otóż nie, a oto dowód:
https://stanislaw-orda.szkolanawigatorow.pl/stare-dobre-wzory-z-dalekiej-kanady

Każdy czasem coś tam odegrał, jedni lepiej inni gorzej. Bęgowski odkrywa fatalnie, więc jako dowód w sprawie nadaje się średnio ;-)

Tam jest naprawdę bardzo fajnie

No tak, ale to jak najgorzej wróży tym policzonym, którzy wierzą, w dodatku, że to wszystko naprawdę i troska o nich jest szczera

No niestety sprawa jest poważna. O ile akcja Hiacynt miała na celu zastraszenie środowiska ale dorosłych i wpływowych , o tyle teraz jest to globalna akcja skierowana do dzieci . W moim sąsiedztwie miałem już przypadek samobójstwa nastolatka, parę lat temu na maturze oficjalnie występował młody chłopak który się "identyfikuje ( szminka itd ) a teraz obserwuję niedaleko przypadek dziewczyny,  która się identyfikuje jako chłopak i jak tylko osiągnęła 18 lat amputowała sobie piersi.  Były już też próby samobójcze a teraz ciągnie ją (jego) do chłopaków o skłonnościach gejowskich  Wśród nastolatków trudno czasem rozpoznać chłopaka. Można powiedzieć rozpad osobowości. To wszystko od lat jest finansowane miliardami USD płynącymi do mediów.  Jest to także element powiązany z finansowaniem migracji, którą teraz Trump chce deportować. Przedtem nie było afirmacji tego zjawiska a teraz to ( nie za darmo ) promuje się jako normę. Odpowiedzialność za skutki ponoszą ci którzy to finansują jako globalną strategię biznesową. Samo Davos głosem Schwaba zaproponowało elitom  taki deal - masy wciśniemy do 15 minutowych obozów miejskich gdzie będzie pożyczalo samochód raz w tygodniu a wy będziecie tą "biomasą" zarządząć. Warto zwrócić uwagę,  że obecne elity dziedziczyły te fortuny a nie zarobiły. Mają inną mentalność. 

Poza tym na rękę był mu ten rechot, którym go witały środowiska określane jako prawicowe. Nie sposób wyjaśnić bowiem ludziom, że czasem lepiej milczeć, a śmiech może być, owszem, zaraźliwy, ale tak samo jak trąd. 

Czysty biznes. Dlatego transuje sie dzieci. To wszystko ruszyło lawinowo z chwilą wprowadzenia Obama Care. Po prostu na tym zarabia się wielkie pieniądze, a przy okazji można zantagonizować taka grupę z innymi. 

To fakt. Niemiecko-austryjaccy psychopaci z koszernym pochodzeniem wystartowali ten projekt.

Tylko, ze do lat 90tych XX wieku to wszystko byly jakies pomyje, ktore paletaly sie na marginesach dekadencji. Dzisiaj to jest przemysl. Koniunkture na to nakrecila Butler i jest to co jest.

To cały dobrze prosperujący przemysł zarobkowy Paris.Obejmuje on w szczególności internet,jako dobre błyskawiczne info,gdzie pojawią się jak grzyby po deszczu krótkie instrukcje :jak,gdzie i co nadawać,likwidowane i w innym miejscu od nowa.Kilkakrotnie nadziałam się na takie strony,ale nawet nie mogę zalinkować ,bo ich już nie ma... I tak wkoło Macieju.Nie wspomnę o tzw trollach .Ostatnie wybory,pokazały jasno turystkę wyborczą i inne riki, tiki ,tak.

"Pecunia non olet "-tą łacińską sentecję przypisano Wespazjanowi, który wprowadził około 70 roku n.e. podatek od toalet publicznych. To nawet pasuje do zarabiających w ten sposób.

"Zacznijmy od tego, że osoby trans są. I nie wyglądają przy tym, jak ci goście z zapomnianego już filmu „Priscilla królowa pustyni”."

Tak między innymi wyglądają ludzie którzy bawią się w ciuciubabkę z biologią i naturą.

No proszę. Tradycje przyjaźni niemiecko-chińskiej sięgają nie tylko Tybetu i buddyjskiej swastyki, ale i Armii Ludowo Wyzwoleńczej jak widać wyzwalającej również uciskanych homoseksów. Mao stworzył ją razem z Zhu De w 1927. No przecież bez wiedzy Mao ten chiński gigolo nie pojawiłby się tam. Starożytne to korzenie ... heeeej!

<<<bo "zmiana plci" to jest biznes chirurgiczno-farmakologiczny, >>>

Operacja "przejścia" + leczenie powikłań (przeszczepy) przed 5-ma laty kosztowało mieszkańca Arizony (chyba) 1 100 000 USD.  Spora część finansowania z  ubezpieczenia, ale nie wszystko. 

<<Wszystko zaczelo od od Judith Butler, koszernej pani profesor,<<<

Zaczeli Feud i farnkfurtczycy. W USA przełomem były raporty o seksualności Amerykanów z końca lat 40-tych, tzw Raport Kinseya. Później wkroczyła Butler i lewackie uniwersytety. 

BTW 

Fałszerstwa Kinseya w obu raportach są cały czas tuszowane, ukrywane. 

>Wszystko zaczelo od od Judith Butler, koszernej pani profesor, ktora nadal infekuje swoim gender
>nonsense po amerykanskich uniwersytetach. Gender to narzucona rola, ktora sie odgrywa.

Ja jeszcze widzę podobieństwo działań pani Judith Butler z Sigmundem Freud-em. Na kilku płaszczyznach, pierwsza to odciągnięcie zainteresowania ze świata transcendencji i przekierowania jej na "grzebanie w sobie". Kolejna płaszczyzna to redefinicję osoby i wspólnoty.

Czysta herezja, po to by obniżyć koszty zarządzania i przerzycuć koszty szajb LOS PERFECTOS na WSPÓLNOTĘ. A ameryka i najlepsi niemcy łykają te pierdolety od Freuda, przez Kinseia aż do pani Judith jak gęsi paszę. I pewnie czują się wyjątkowi ...

> jeden z nielicznych murzynów których darzę szacunkiem.

A Thomas Sowell?

"A ameryka i najlepsi niemcy łykają te pierdolety od Freuda, przez Kinseia aż do pani Judith jak gęsi paszę. I pewnie czują się wyjątkowi ..."

Tak, i tą wyjątkowość podkreślali wywieszaniem tęczowych flag na budynkach amerykańskich ambasad za Bidena.

Ale Trump i z tym porządek zrobi.

Tak,...

...  pienia  sie  tylko  ci,  ktorzy  z  ,,posteMpO,,  zyja  !!!

W  wiekszosci  ludzie  czekaja  na  powrot  do  normalnosci.  Tydzien  temu  bylam  na  handlu,  wyjatkowo,  i  wszyscy  moi  klienci  czy  znajomi  mowili  mi,  ze  ,,oczekuja  od  Trump`ka,,  TYLKO  ukrocenia  tej  sodomo-gomorii...

...  niczego  wiecej.

A sodomko-gomorka protestuje zawzięcie.

Pciowo grają.

Pci nikt jeszcze nie oszukał i nie oszuka.

A oszustom na pohybel!!!!

Pozdrawiam z całego serca, pani Renato!!!!!!!

Tak  jest  !!!

Wzajemnie  pozdrawiam,

?

liczba nie ilość !

To jednak zawsze jest szok... Niedawno, własnym oczom nie wierząc, wpadłam na panią dr Minakowską, osobę w wieku średnim i niezbyt wyględną, o dziwnych, różowych włoskach i tym całym damskim anturażu, która wydała mi się skądś znana. Poszłam za nazwiskiem, bowiem ongi byłam w kontakcie z panem doktorem Markiem Minakowskim, filozofem i genealogiem, znanym i cenionym, tym od potomków posłów do Sejmu Wielkiego. No i z łysego, brodatego doktora M. wyłoniła się pani dr Maria Minakowska. Doktor poszedł w tranzycję po pięćdziesiątce. Jest z tego powodu ponoć bardzo szczęśliwy: 

https://kobieta.wp.pl/transplciowa-filozofka-przyjela-ksiedza-po-koledzie-po-tym-pytaniu-sie-zasepil-7116311364168480a

Szczerze pisząc, nie wiem, czy to po prostu nie jest przebieranka człowieka o zachwianym zrównoważeniu /że tak delikatnie to ujmę/. 

Jak ktoś ma hyzia to nie da rady.

Nic nie pomoże. 

Omijac  WYKOLEJENCOW  szerokim  lukiem...  i  tyle  !!!

Niech  ,,wirtOalne  debile,,  se  z  nimi  gadaja,...  moze  sie  ,,LObogacO,,.

No przecież on udzielił tego wywiadu organowi gazówy dla kobitek, więc jak tu bez księdza? Przecież mówienie, jak lepił pierogi paluszkami z różowymi tipsami by nie żarło z definicji ideologicznej organu. 

"Doktor Marek Minakowski ma naprawdę spory dorobek w dziele genealogicznym. Szkoda, że mu sie w głowie porobiło..."

I niestety, tego się odwrócić już nie da.

To jest coś takiego jak operacje plastyczne Michaela Jacksona, któremu też się coś w głowę zrobiło.

Tyle że w ymiarze mega.

Bo Jackson przynajmniej nie odcinał sobie wiadomych części i nie przyprawiał.

Chciał tylko zostać białym człowiekiem.

Co z tych projektów wyszło, wszyscy wiemy.

Wprawdzie nazwisko Minakowski i jego/jej baza nie są mi zupełnie obce, ale pierwszy raz podejrzałem genealoga/-żkę na fb i widzę na własne oczy, że pana Marka już nie ma. Tranzycja dokonana praktycznie w 100%, pozostaje tylko zmienić dane urzędowe, co pani Maria ma nadzieję zrobic jeszcze w tym roku.

Zajrzałem (również po raz pierwszy) do biogramu pani Marii w Wiki oraz na jej płatną stronę wielcy.pl i mam wrażenie, że jest w tym wszystkim pewna ciąglość. "De aquellos polvos estos lodos", jak to mówią. 

Zostawiając pani Marii jej prywatne sprawy, zadam pytanie: czym może być "klasa drukowana", której poświęcono stronę wielcy.pl?

Z tego co mówił, miał porąbane w głowie od szkoły średniej, ale trzymał się roli, bo był samotnym rodzicem córki z depresją, o którą toczył walkę z jej matką.  Poszedł w tranzycję, gdy jego córka  skończyła 18 lat.

Genealog świetny, ze wspaniałymi projektami a reszta to pole dla psychiatry.

Niech mu się wiedzie i niech będzie szczęśliwy.