Bardzo ważne i istotne stwierdzenie:

Rzeczpospolita Obojga Narodów, była terenem niezwykłej wręcz aktywności ekonomicznej mocarstw w zasadzie zawsze. Tymczasem cała historia tego kraju jest z owych wątków wyczyszczona dokładnie.

Powinno się oceniać "naszych sąsiadów" z punktu widzenia korzyści gospodarczych długofalowych co przekłada się na politykę. Czy któryś z polityków tak mysli?

Czytam z zainteresowaniem "Historię Gdańska", która liczy 5 grubych tomów! Co ciekawe wiele miejsca poświęcono tam gospodarce i stosunkom gospodarczym oraz wynikającym z tego wojnom.
W zasadzie w Gdańsku najważniejsi są kupcy. Wojny toczy się ze względu na ograniczenia w handlu lub nie toczy się gdy nie opłaca się ze względów handlowych właśnie! Nie robi się tego pochopnie, bo jak piszą autorzy "Historii Gdańska" wojny sporo kosztują.
Nie przesadzę, gdy napiszę, że wszystkie wojny, w których bierze udział Gdańsk, to wojny handlowe! Nikt ich tak nie nazywa, ale fakty to potwierdzają.

Ciekaw jestem jak to wyjdzie, bo minister Czarnek jest mało konkurencyjny wobec oferty takiego choćby Tik Toka

Wskazuje na to postawa GB w obecnym kryzysie.

Nie będę się merytorycznie wtrącał, gdyż jestem "poza zasięgiem tych spraw". Mieszkam w tym GB właśnie. A tutaj, te konflikty, gdzieś tam w Europie i świecie, to obca galaktyka. Tak było zdaje się zawsze. Dzisiaj nie inaczej.

Ale GB miało i ma statki między-galaktyczne ☺ Kiedyś wystarczyły długie łodzie Wikingów.

Hmn...a wie pan Andrzeju ,że w tym coś jest. Takim handlarzem jest wszechwładny Putin ,któremu wydaje się ,że zapanuje nad swoimi Oligarchami...Tymczasem kiepski to handlarz ,bo jak naruszy ich interesy -to nawet atom nie pomoże... Tego światowego cyrku,który przeniesiony na arenę światową  nie da się porównać do Gdańska.

Chyba jedynie allegro. Edmund Cieślak - Historia Gdańska - wydawane od 1978 kolejne tomy (II-1982, III-1993, IV-1997 i V-1998)

Prosze  nie  zartowac,...

...  jesli  chodzi  o  tego  calego,  detego  i  zdecydowanie  pSZecenionego  Czarnka  !!!

Mozna  sobie  z  niego,  tego  calego  mOnistra  Czarnka  tylko  dobra  beke  zrobic...  i  z  tego  detego  projektu,  jak  to  "PAD  z  PAD'owa  czytajo  razem  lektOry  ciemnemu  ludowi...  w  Ogrodzie  Saskim,  bien  sur !!! 

Wszyscy bowiem mówią o Niemcach i ich związkach z Rosją, a jakoś mało się mówi o Niemcach i ich związkach z USA. Przypominam, trochę żartem, że był taki trener reprezentacji Niemiec, Klinsmann. Na stałe mieszkał w Los Angeles chyba i na treningi tylko dojeżdżał

Może USA nie che by mówiono głosno o tych związkach? Miałem okazję kiedyś wieczorem w lużnej atmosferze rozmawiać z kolegą zniemczałym Serbem, pracującym w mojej firmie na wysokim stanowisku. Po pierwsze oświadczył mi, że nie ma bardziej demokratycznego kraju na świecie jak Niemcy i poza tym oświadczył, ze Amerykanie przeszkadzają Niemcom w ich rozwoju, szczególnie zwrócił uwagę na stacjonujące wojska US w Niemczech. 

Pewnie nie chce. A demokracja tak, jest ważna, ale jakoś się gubi zawsze kiedy kończy sie ta amerykańska okupacja. Rozwój też jest ważny, na przykład Niemcy rozwinęli bardzo przemysł w GG, w latach czterdziestych i zatrudnili wielu ludzi na bardzo demokratycznych warunkach - każdy miał coś do zrobienia. Do dziś to wspominamy z łezką w oku. 

W zasadzie nic nie można dodać do tego tekstu.

Poza tym, że należy go wydrukować, powiesić na ścianie i raz na tydzień przeczytać. Ponadto wysłać do polskich polityków, którzy na coś mają wpływ. Potem ich z tego odpytać (egzamin). No i każdy nauczyciel historii (w szkołach średnich) powinien to odczytywać na pierwszej i ostatniej lekcji w każdym półroczu (semestrze).

Każdy z nas ma jakiś wpływ na propagowanie tych treści. No to niech każdy za nas (czytelników i komentatorów na SN) stara się tą treść przekazywać dalej. Język jest prosty i czytelny - każdy zrozumie.

Na komunikację z narodem

Niekoniecznie. Postaram się to udowodnić w przyszłym miesiącu

Jakoś tak się telepatycznie złożyło, że dość długie uzupełnienie do tego tekstu wkrótce zamieszczę...

Panie Stanisławie wielu naszych przetrwało zimę syberyjską wbrew własnej woli, i wielu nie zdołało przetrwać. Proszę o tym nie zapominać.

Ja tak nieśmiało przypomnę, że jest to może trochę bardziej skomplikowane, bo tak jakoś wyszło, że Karl Peter Ulrich von Holstein-Gottorp poślubił Sophie Friederike Auguste von Anhalt-Zerbs, czyli Piotr III Romanow poślubił Katarzynę II Wielką. Jakoś Niemcy zawsze w Rosji mieli wielkie wpływy.

Te wektory przenikania i wpływania od Rosji do Niemiec i odwrotnie stanowią lamigłówkę wartą uwagi.

Przepraszam, że się wtrące - uważam, że to głupstwa - albowiem nikt już nie nosi takich nazwisk jak Holstein Gottorp i Anhalt Zerbst. Mamy do czynienia z mużykami, półkrwi żydami, jakimiś podejrzanymi urzędnikami, rodem z późnej komuny a wszystko na co ich stać to naśladownictwo postaw, ktorych do końca nie rozumieją. Naśladownictwo zaś rzadko się w polityce sprawdza. 

paraleli, of course

Niech pan porzuci ten zaśpiew. I nie porównuje Polski do Rosji, choćby z tego względu, ze polskie, jak pan mówi elity, zostały zlikwidowane przez Rosjan glównie. 

W Rosji elity są. To nie prawda co Pan pisze. To nie prawda co do polskiego nacjonalizmu, to są sowieckie porpagandowe hasła, które Pan powiela bez refleksji. 

Te hasła o zniwieściałym zachodzie to takze ze wschodu, gejropa itp. To taki onanizm życzeniowy.

Jest drobna różnica między "zimą syberyską" a mającą trwać ponoć 10 lat "zimą nuklearną".

Cudne,  Pani  Rembikowska,...

...  po  prostu  NADZWYCZAJNIE  CUDNE  !!!

Rasowy  Szwab  na  carskim  tronie  -  dla  jaj  zwany  "rosyjskim  carem"   Piotrem  3  Romanowem...  tak  samo  jak  Angol,  zwany  "Iwanem  groznym"...

...  pozabijac  ich  KRETYNOW  i  DEBILI  PUSTYM  SMIECHEM  !!!

Dużo plusów.

Rosja propagandowo pręży muskuły ale jedynie na poziomie mediów centralnych i oświadczeń rządowych oraz "narracji historycznej Władymira Władymirowicza". Na razie aby przyłączyć Białoruś musi odczekać aż odejdzie Baćka a w sprawie "wejścia do Donbasu" w ramach "zbierania ziem ruskich" musi bardzo ostrożnie kalkulować, bowiem Anglicy wykonali ruch wyprzedzający i "już na Ukrainie są" i to wojskowo. W Rosji propaganda antypolska sięgnęła zenitu ale jakie to ma przełożenie na realną możliwość "wjechania rosyjskich czołgów z Kaliningradu do Białegostoku" . Co by mu to dało? Marzył niedawno o "Jałcie II" i "spotkaniu najważniejszych panstw świata" jak za czasów wujka Roosevelta, ale przecież dzisiaj wśród "najważniejszych państw świata" są też Indie  i Chiny a on je w propozycjach rozmów - pominął. I nic z tych rozmów nie wyszło.

Niemcy dwukrotnie przegrali wojny tracąc terytoria pracowicie zbierane od Fryderyka II do Bismarcka. Więc chętnie posłużyliby się "przyjacielem Putinem"  do "zbierania ziem niemieckich" bo oni ponad rozum cenią zawziętość, tyle, że historia lubi się powtarzać jako farsa. Czyli pozostaje pytanie, czy oligarchom Rosji potrzebny jest konflikt gorący, skoro kapitał wywożą już od dawna m.in do Wielkiej Brytanii i dzieci posyłają do OXfordu, gdzie te doznają rozczarowania, bo nikt ich nie zaprasza na wieczorynki.

Natomiast reszta narodu rosyjskiego żyje za marne ruble a władza ani nie ma takiego uwodzicielskiego czaru jak wujek Stalin, ani nie ma takiej żelaznej rózgi jak wujek Stalin,żeby ich pognać na wojnę. Jeszcze pamiętają zalutowane trumny jadące z Afganistanu. Syria to była maleńka operacja wojskowa w specyficznych warunkach politycznych, gdzie, jak zwykle "weszli na trzeciego" a może i "na czwartego".

Władymir Władymirowicz jest mistrzem "efektu scenicznego" w dyplomacji (te jego spóźnienia na spotkania głów państw) ale to nie oznacza, że da radę zahipnotyzować rosyjskich chłopaków, żeby zamienili marzenie pracy i mieszkania w Polsce - na najechanie Polski. Może marzy mu się "zebranie ziem nad Morzem Czarnym" do granicy z Rumunią.

Może się mylę, ale jakoś "wojny gorącej" o "zachodnią- zachodnią Białoruś" czyli o Łomżę  i Bielsk Podlaski jakoś nie widzę. Może pan mecenas Bartosiak widzi "więcej":))))

Odbudowa RON? Może kiedyś za 50-100 lat, kiedy wymrą ostatni "patrioci litewscy" i "patrioci ukraińscy" wytwarzani pracowicie przez państwa zaborcze. I kiedy mocarstwom to będzie na rękę. A jak wiadomo absolutnie -NIE jest.  Można nawet powiedzieć, że to jest główny cel wszystkich ich poczynań od roku 1989 r. w Centralnej Europie: żeby NIE odbudowała się RON.

Może i była niemiecka ale przede wszystkim uległa wobec interesów Londynu przynajmniej w swych początkach. Przecież Elżbieta II wyszła za mąż za potomka tej dynastii - grecka linia.

Myślę Ojcze, że mój kolega bardzo powierzchownie traktował te słowa o demokracji. Mam wrażenie, że procent ludzi warunkowanych w Niemczech jest na poziomie zbliżonym do 3 Rzeszy, dlatego głębszych refleksji tam raczej nie ma. Odnosiłem wrażenie, że raczej rdzenni Niemcy byli bardziej skłonni do próby refleksji niż naturalizowani jak mój kolega Zlatko. Poza tym w Niemczech bardzo dużo do powiedzenia mają przemysłowcy, konsorcja. Tutaj upatrywałbym planów nie koniecznie zbieżnych z "centralą". Wydaje mi się, że próba destabilizacji i przewrotu w Polsce była czymś takim...

Ja nie piszę, że Niemcy nie mają wpływów, że nic nie mogą, tylko, że to co robią, robią w wyznaczonych im z góry granicach zza Wielkiej Wody. Czy im się to podoba? Pewno nie. Ale ponieważ konsrocja i przemysłowcy umieją liczyć straty, to w wielkim bólu i rozterce się z tym godzą.

Przecież chyba pan nie wierzy, że PiS doszedł do władzy bez przyzwolenia zza Wielkiej Wody, które udzieliło też i charyzmatu do jej sprawowania. Nie chcę już powtarzać, tego, co tutaj było prezentowane i analizowane.

Tak, cudzymi. Czyli, m.in., naszymi.

Oni nadal są dumni z rozbiorów Panie Stanisławie.

Rozbiorców było trzech. Dwaj pozostali zapewne się tego wstydzą.

... de gustibus .

Ogólnie nie lubię heretyków, satanistów, sodomitów i podobnych bezbożników.

Tym bardziej zadziwia mnie Pański sentyment, tam od 1917 zdaje się te cechy stanowią etos elit....

Panie Stanisławie do Rosji zdaje się. Jeśli się pomyliłem proszę o wybaczenie.

Niech pana nie zadziwia. Stanisław tak już ma. Awersja do sekciarzy, ciemniaków i heretyków czegoś idzie w parze. Ostatecznie historia Rosji na początku XX w. to również historia wielkich Polaków budowniczych cywilizacji. Jeśli Michał Afanasjewicz Bułhakow, obsesyjny Kijowianin, wierzył w łacińską Ruś Kijowską, bo za młodu wierzył, którą wyssał ze swojej prześwietnej edukacji gimnazjalnej, to przez ogródek oddawał hołd Polakom ziemianom z kijowskiej dumy. 

No i słynna książka "1914", mrzonka o cywilizowanej Rosji carskiej. 

Zgadzam się ale na pierwszy rzut oka zdaje się że dochodzą inne jeszcze ograniczenia, np. likwidacja własnej energetyki atomowej to już bardziej granica własnej głupoty niemieckich polityków.

w XIX -to, a zwłaszcza  XX-to wiecznej Rosji carskiej dominowała arystokracja o pruskich korzeniach. hesli ktos pisze, że zaborca była Rosja, to przypomnę, ze carycą była księżniczka Sophie Friederike Auguste von Anhalt-Zerbst,  urodzona w Szczecinie. a polowa korpusu ministrów i korpusu generałów , w tym ci najwazniejsi to byli junkrzy na słuzbie  Imperium Rosyjskiego. Ergo, owe imperium było prokurentem dla  interesów Prus, de facto czymś w rodzaju pruskiej półkolonii.

Z tytułu "reaktywować".

Coś mi z tyłu głowu podpowiadało, że to nie reakcja. Akcja - aktywacja ?

:)

Jak to młodsi sięgnąłem do wiki

:)

>>> (...)Dodam tylko, że ludzie nie rozumieja....<<< 

Taaak.
Bardzo długo rozumowałem jak bohater "bajki".
Na dobranoc :)

 

To pokłosie tego, że Gdańsk wyłożył sporo kasy na wojne trzynastoletnią. Ale kto rozumie, że nie z miłości do Polski, ale przeciw polityce fiskalnej Państwa Zakonnego.