-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Czy listonosze są chorzy na Polskę albo o pułapce akceptacji

Sukces nigdy nie przychodzi łatwo, podobnie jest z wiedzą i praktyką. Zdobywa się ją mozolnie i w wielkim trudzie, przy stałym w dodatku ryzyku utraty tego co już się osiągnęło. Ja jestem do takich okoliczności przyzwyczajony, ale widzę, że większość czytelników nie. Wykazała to dobitnie dyskusja pod wczorajszym tekstem. Dyskusja, która w ostatniej fazie zbliżyła się do odkrycia wielkiej tajemnicy, ale nie wiedzieć czemu zawróciła spod jej progu. No więc ja ją dziś tu odkryję, całkiem za darmo i bez żadnych dodatkowych gratyfikacji w naturze. Sukces kryje się za kotarą z napisem LĘK PRZED PODEJMOWANIEM DZIAŁAŃ I NARRACJI POWSZECHNIE NIE AKCEPTOWANYCH. Przed płachtą z tym napisem jest inna, stanowiąca pułapkę, bynajmniej nie sprytną, ale bardzo prymitywną, w którą wpadają wszyscy. Mogą się na niej pojawiać dwa hasła – W JEDNOŚCI SIŁA albo POLICZMY SIĘ. Służą one wywoływaniu złudzenia, że akceptacja grupy to wstęp do sukcesu. Nie jest to niestety prawda. Akceptacja grupy to początek tego o co się Państwo tu wczoraj otarli w dyskusji, początek profilowania jednostek. Te zaś profiluje się podsuwając im powszechnie akceptowane i przyjemne dla ucha i serca gawędy. Ja pamiętam tę metodę jeszcze z czasów z studenckich, bo to jest stary chwyt wymyślony w laboratoriach cybernetycznych pewnie jeszcze za Henryka Jagody. Zdarzyło się, że kiedyś siedział obok mnie syn generała Grzegorza Korczyńskiego i dyskutował zawzięcie o pięknie duszy. Narracja ta była przygotowana dla takich jak ja frajerów i miała mnie sprofilować, a także oddać całkiem we władanie grupy, która dominowała w tamtym środowisku. Mechanizm ten przenosi się łatwo na większe niż impreza na Żoliborzu, zbiorowości. W Polsce profiluje się ludzi według dwóch podstawowych recept, które mają kilka wariantów i modyfikacji. Są to następujące formaty – na patriotę lub – na świętego. Innych się nie używa, bo te są najtańsze, najskuteczniejsze i przynoszą najlepsze efekty. W zasadzie przy dobrym profilowaniu, można ofiarę zaprogramować tak, że będzie wykonywać wszystkie ruchy bez żadnych dodatkowych sugestii. Grupy profiluje się za pomocą osób takich jak Chadacz, czy różne wariatki poprzebierane w stare swetry i udające głęboko wierzące członkinie rad parafialnych zatroskane o los państwa. Dlatego też miły valserze, nie możemy podejmować pochopnie narracji takich jakie tu wczoraj zaproponowałeś albowiem nie jesteśmy duchownymi. To raz. Dwa - nie możemy tego czynić, albowiem są one wyślizgane przez cybernetyków, a sam Kościół w zasadzie się do nich nie odnosi realizując swoją misję w obszarach innych, przyznam, że nieraz dla mnie samego dziwacznych. Prowadzę we Wrocławiu co dwa lata takie wykłady o świętych. Mówię o nich zupełnie inaczej niż wszyscy i to się szalenie podoba. Właśnie dlatego, że jest inne. Mam przy tym tę gwarancję, że nie podejdzie do mnie żaden zatroskany o przyszłość ojczyzny ojciec licznej rodziny, dobry katolik, nie palący papierosów i nie zaproponuje mi wspólnego udziału w jakimś przedsięwzięciu. Udziału, który miałby polegać na tym, że ja zaczynam gadać to co oni, a wszystko dla dobra ojczyzny i Kościoła. Takich rzeczy nie ma, ale są inne. Liczni słuchacze chcą mnie zaprosić na spotkania prowadzone przez różnych miejscowych charyzmatyków, w tym księży, ale kiedy tamci słyszą o czym będzie gawęda, nie wyrażają zgody. I to jest właśnie super. To jest właściwa droga do sukcesu. Valserze, jeśli zaczęlibyśmy tu pisać o misji Ottona z Bambergu, w ciągu pół godziny na blogu pojawiło by się czterech troli, którzy kłóciliby się który z nich jest prawdziwszym i lepszym Ottonem z Bambergu. Dyskusja zaś zostałaby przesunięta w miejsca, które nikogo z nas by nie satysfakcjonowały.

Z narracjami profilującymi poszczególne osoby, a także całe grupy „na świętych” jest taki kłopot, że Kościół nie wie co z tym zrobić. Ja to składam na karb słabości kadr i ich niewielkiej liczby. Nie ma księży, a ci którzy są biorą za dobrą monetę każdą deklarację. Poza tym Kościół ma swoje wewnętrzne problemy, które bynajmniej nie dotyczą spraw tak subtelnych i podniosłych, jak te poruszane tu dziś przeze mnie. Jeśli chcecie przykładu takiego pomieszania narracji w Kościele, ja mam go pod ręką. Sprzedajemy ważną i ciekawą książkę księdza Krzysztofa Irka, jest to taka miniaturowa biografia księdza biskupa Zygmunta Łozińskiego. I tam w środku jest napisane, że dochód ze sprzedaży tej książki jest przeznaczony na szkółkę niedzielą przy katedrze w Pińsku. Czyjego imienia jest ta szkółka? Myślcie pewnie, że biskupa Zygmunta Łozińskiego? A gdzie tam, patronem jest Rysiek Kapuściński, o którym tu ostatnio była mowa. Być może to jest jakiś ukłon w stronę miejscowego KGB, nie wiem, ale warto byłoby to wyjaśnić. W środku zaś ksiądz Irek powołuje się na książkę Jerzego Andrzejewskiego, który miał kiedyś katolicki epizod w swojej twórczości, ale przestało mu się to opłacać i dał sobie spokój. Znów został komunistą. Opisał ten Andrzejewski pogrzeb biskupa Łozińskiego i ponoć warto go przeczytać. Trudno proszę Państwa o lepsze przykłady na to, o czym tu dziś piszę. Jest to smutne zjawisko, ale za to niezwykle inspirujące. Dobrze więc jest jeśli ludzie przeżywający jakieś związane z pogłębieniem wiary epizody nie czynili z tego biznesu ani demonstracji, szczególnie dotyczy to pisarzy. Mam również tu na myśli siebie, dlatego nigdy nie będę używał świętych do poniesienia sobie słupków popularności. Mój wykład o św. Stanisławie i o św. Andrzeju jest wykładem o polityce i przy tym pozostańmy. Reszta to obszar, na którym hulają wichry emocji i królują różni, nie pobożni bynajmniej, łowcy dusz.

Sposób profilowania na patriotę jest jeszcze łatwiejszy do zdemaskowania i ja zrobię to za pomocą jednego z dwóch moich ulubionych bohaterów czyli starego Fritza. Oto wierszyk, którego każą uczyć się w szkole:

 

 

Święta miłości kochanej ojczyzny,

Czują cię tylko umysły poczciwe!

Dla ciebie zjadłe smakują trucizny,

Dla ciebie więzy, pęta niezelżywe.

 

5

Kształcisz kalectwo przez chwalebne blizny,

Gnieździsz w umyśle rozkoszy prawdziwe,

Byle cię można wspomóc, byle wspierać,

Nie żal żyć w nędzy, nie żal i umierać.

 

Autorem jest sami wiecie kto, biskup warmiński Ignacy. Klient i kreatura wielkiego Fritza, który nie siedział nigdy w pętach, nie musiał pić trucizny, a zszedł z tego świata w okolicznościach bardzo komfortowych. Oczywiście nikt nie powie, że Ignacy pisał te dyrdymały na polecenie Królewskiej Komisji Wojska, Skarbu i Domen, bo nikt nawet nie śmie się tą sprawą zająć. Ja mam jednak swoje przypuszczenia graniczące z pewnością, że tak właśnie było. Poza tym mamy testamenty polityczne królów i elektorów pruskich, a jeśli są testamenty, to jest i dziedziczenie. To zaś obejmuje również metodę. Przenosimy się więc w czasy Albrechta, bierzemy do ręki listę agentów, odczytujemy z niej wszystkie polskie nazwiska, z nazwiskiem Hansa z Czarnolasu na czele i od razu zyskujemy tak potrzebny do działań spokój oraz towarzyszącą mu zawsze pewność siebie.

Jeśli postawimy kwestię w taki sposób, każdy kolejny wariat, który do nas podejdzie, wyciągnie z kieszeni pomiętą kartkę i zacznie nam odczytywać jakieś tajemne instrukcje dotyczące tego, jak być dobrym patriotą, zostanie zlekceważony. I słusznie. Narracja ta bowiem jest pułapką i służy temu jedynie by duże grupy ludzi ufały w to, iż powszechna akceptacja prowadzi ich do sukcesu. To nieprawda. Do sukcesu prowadzi nas niezależność o kontrolowanych mechanizmów propagandy, tę zaś uzyskujemy budując własną, atrakcyjną narrację. Co, mam nadzieję, odbywa się na tym blogu regularnie, nieprzerwanie, od dziesięciu już blisko lat. Kluczem do sukcesu dla nas dziś jest słowo „komisja”. Niestety nie mogę napisać „królewska komisja”, a szkoda.

W zasadzie cały system edukacji w Polsce wygląda jakby był wymyślony przez Królewską Komisję Wojska, Skarbu i Domen. Nie ma w nim jednego słabego punktu. Ledwie człowiek ochłonie po przeczytaniu pół stroniczki o zwycięstwie pod Grunwaldem, już go walą w łeb gawędą o szlachcie co przeputała ojczyznę, a zaraz potem powstania i literatura romantyczna. No, a później to już ciężka artyleria – Żeromski, Nałkowska itp. Na koniec zaś, dla poprawienia nastroju opowiadanie – U nas w Auszwicu. To jest straszliwe, ale jednocześnie komiczne. Komiczne, bo „nasi” pogłębiają ten obłęd każdego dnia i liczą na to, że sprofilowane w taki sposób grupy pomogą im wygrać wybory i utrzymać się u władzy. I tak mieliśmy premiera Olszewskiego, którego nazywano w prasie prawicowej – Janko ryzykant. Teraz mamy ministra Antoniego, który jest, czy też może był, chory na Polskę. Nie należy bowiem wykluczać opcji, że pan minister wyzdrowiał. To jest wszystko głęboko osadzona w przeszłości tradycja manipulacji i profilowania dużych, skazanych na zagładę grup ludzi. Cóż trzeba by było zrobić, żeby wprawić w stupor Królewską Komisję? No przecież nie porywać się z motyką na batalion grenadierów. Myślę, że wystarczyłoby zagrać jakiś prosty utwór na flecie poprzecznym, tak wprost w polu, wśród kartofli, patrząc na sine niebo i rysujące się na jego tle sylwetki siedzących na koniach panów komisarzy, owinięte w wełniane płaszcze. Tylko i aż tyle. Kłopot w tym, że mało kto umie tu grać na czymkolwiek, a naśladowanie skutecznych i prostych, a także tanich metod nie jest w modzie. To nie, nie będziemy się tym przejmować. Dalej będziemy robić swoje.

Konkluzja tego tekstu będzie nieco dłuższa niż zwykle i dość nieoczywista. Pamiętam kilka takich spotkań, na których obecni byli ewidentni prowokatorzy przysłani przez służby. Ludzie ci dostali polecenie, żeby przyjść na wieczór autorski nikomu nieznanego blogera i robić tam tak zwane bydło. Było to zanim „nasi” doszli do władzy, ale nie przypuszczam, by panowie ci za czasów PiS odeszli ze służby. Mieliśmy do tego ministra chorego na Polskę, a teraz mamy Polską Fundację Narodową oraz inne dbające o dobro Polski instytucje i redakcje. Ja zaś odbieram skargi od klientów, nie wysłane w połowie maja paczki jeszcze do nich nie dotarły. Kiedy sprawdzam co się z nimi dzieje okazuje się, że leżą na WER-ze w Warszawie. Półtora miesiąca….! Na poczcie nie ma kto pracować, stawki są żenująco niskie, instytucja jest niewydolna, ludzie odchodzą, a pojawiają się na ich miejsce tacy, którzy nie mogą podołać obowiązkom. W dużych urzędach zatrudnia się więźniów, ci zaś czasem kradną przesyłki. To prawdziwy horror, a mamy przecież do czynienia z instytucją państwową, która jest – tak sądzę – wizytówką państwa. To jest instytucja, której nie da się zlikwidować, na szczęście. I co? Czy listonosze mają zachorować na Polskę żeby to się zmieniło? A poza tym jak myślicie – czy austriacka, bo o pruskiej to nawet szkoda mówić, poczta mogłaby choć jeden dzień działać w ten sposób? Pewnie nie, bo naczelnik zostałby przepędzony przez kije. To by się paru naczelnikom przydało. Jeśli komuś się zdaje, że takie rzeczy dzieją się z niedbalstwa, degeneracji i słabości charakteru poszczególnych ludzi, ten jest w błędzie. To jest jeszcze jedna emanacja działań Królewskiej Komisji Wojska, Skarbu i Domen. Na tę jednak nie możemy zwracać uwagi, bo to jest niepatriotyczne i stawia w złym świetle naszą władzę, która przecież chce dobrze. Tylko trochę choruje...a to na Polskę, a to na globus histericus, a to na coś jeszcze innego…

 

Zapraszam na portal www.prawygornyrog.pl gdzie jest już nasza nowa pogadanka o Szymonie Starowolskim.



tagi: kościół  patriotyzm  polska  święci  narracja  pułapka 

gabriel-maciejewski
3 lipca 2018 09:56
60     3968    16 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Grzeralts @gabriel-maciejewski
3 lipca 2018 10:37

Długo by przytaczać przykłady. Daliśmy się sprofilować na Kraj Kwitnącej Fikcji, bo wierzymy, że dzięki temu zaoranie też będzie fikcyjne.

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @gabriel-maciejewski
3 lipca 2018 10:37

Skojarzyło się jakoś więc zostawiam. Kaczmarski "Ballada feudalna"

 

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @Grzeralts 3 lipca 2018 10:37
3 lipca 2018 10:39

Prędzej już "Po nas choćby potop"

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @OdysSynLaertesa 3 lipca 2018 10:39
3 lipca 2018 10:50

Raczej nie, bardziej "moja chata z kraja".

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @valser 3 lipca 2018 10:51
3 lipca 2018 10:55

Ale niemała jest grupa tych, którzy toporem machać nie chcą, bo wiedzą, że rąbią w cudzym. 

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @Grzeralts 3 lipca 2018 10:50
3 lipca 2018 11:10

To bardzo uprzejme założenie... Rozumiem że chodzi o kryterium tzw. "dobrych chęci"?

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @Grzeralts 3 lipca 2018 10:55
3 lipca 2018 11:13

Problem w tym że ciągle musimy wybierać do kogo należymy. Chodzi tylko o DOBRE rozeznanie :)

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @OdysSynLaertesa 3 lipca 2018 11:13
3 lipca 2018 11:15

...No i jeszcze o to żeby nie pobierać więcej (dla siebie) od tego co nam wyznaczono.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @valser 3 lipca 2018 10:51
3 lipca 2018 11:33

ci co chcą dobrze są najgorsi; Wisarionowicz też chciał dobrze

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @OdysSynLaertesa 3 lipca 2018 11:13
3 lipca 2018 11:35

Tu chodzi raczej o to, że nie pracujemy nie dla właściciela, tylko dla trzeciej linii pachciarzy.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @gabriel-maciejewski
3 lipca 2018 11:37

z PP nie jest tak żle; 40 min. temu odebrałem kuriera z PP i nienaganna perfekcja w informacji i dostawie i nawet przenośny terminal do poboru kasy był, PP b.dużymi staraniami idzie w dobrą stronę ale brak finansowania widać bo kasę przeżerają ci co chcą dobrze [Polska Fundacja Narodowa winna całość kasy przeznaczyć na PP i PKP a nie na opowiadanie pierdół]

zaloguj się by móc komentować

qwerty @OdysSynLaertesa 3 lipca 2018 11:13
3 lipca 2018 11:38

mamy tylko jednego Pana, a resztę 'panów' mamy w d...

zaloguj się by móc komentować

qwerty @gabriel-maciejewski
3 lipca 2018 11:39

proszę podpisać umowę z PP z naliczaniem kar za opóżnienia w dostawie przesyłki;- działa arcyskutecznie

zaloguj się by móc komentować

Draniu @valser 3 lipca 2018 10:51
3 lipca 2018 11:42

A co z Pocztą Polską.. Tu sie nie da rąbac.. Jest bardzo istonym posrednikiem , jedna z najwazniejszych instytucji  zawala na calej linii.. Coryllus wspomniał o przesylkach/ paczkach.. A ja wspomne o licznych bardzo waznych pismach urzedowych , ktore laduja w skrzynce po terminie/ avizo.. Kilka skarg zlozylem na poczcie.. Odpowiedz jest jedna , problemy z zatrudnieniem .. Tu sie nie da rąbac.. A wisiec na tel. i dopytywac sie czy dotarlo pismo to zjamuje ci kilka godz. nim sie dodzwonisz.. To jest masakra.. Wszystkiego nie jestes w stanie kontorlowac.. Ile mozna dzialac w takich warunkach, ile mozna kopac sie z koniem.. Betonowa psychika i kondycja slonia, to zbyt malo.. 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @gabriel-maciejewski
3 lipca 2018 11:43

cd.. wczoraj wieczorem telefonicznie zamówiłem i dziś o 11.10 miałem pod progiem dostawę kurierem PP [duży gabaryt]

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Draniu 3 lipca 2018 11:42
3 lipca 2018 11:45

antidotum: korzystanie z mailowego/smsowego powiadamiania przez PP oraz co 10do14 dni fizyczna  i regularna bytność w urzędzie;- działa jak zegarek

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @qwerty 3 lipca 2018 11:45
3 lipca 2018 11:56

Działa, ale to są rozwiązania na poziomie jednostki, gdyby robilintak wszyscy PP rozpada się w tydzień. Systemowo listonosze zajeżdżają prywatne auta za pieniędze na granicy rentowności. Systemowo pielęgniarki pracują w nocy na OIT za stawkę godzinową niższą niż kasjer, ale że mają tych godzin dużo to jakoś przędą. Tyle, że ta generacja "chorych na Polskę powoli wymiera. 

zaloguj się by móc komentować

qwerty @Grzeralts 3 lipca 2018 11:56
3 lipca 2018 12:02

masz rację, braku budżetow nie nadrobi zatrudnianie 70-latków a wizja telewizyjnego panstwa fikcji to jest to

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @gabriel-maciejewski
3 lipca 2018 12:05

Ja już parę razy o tym wspominałem, ale proszę uprzejmie. Moim zdaniem, problem z Pocztą Polską to głównie Warszawa, Gdańsk i Poznań. Ze swojego, przyznaję że lichego, doświadczenia wiem, że przede wszystkim Warszawa jest całkowicie niewiarygodna. Ile razy czy to wysyłam tam cokolwiek, czy czekam na przesylkę, to biorę poważnie pod uwagę, że będzie źle. A zatem, albo czegoś nie wiem, albo to jest miejsce zwyczajnie rozwydrzone.

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @Grzeralts 3 lipca 2018 11:35
3 lipca 2018 12:09

Teraz rozumiem. Ma Pan rację

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @gabriel-maciejewski
3 lipca 2018 12:09

No i jeszcze coś. Jak wiesz, byliśmy parę dni nad morzem i w Gdańsku spotkaliśmy się z ludźmi, którym ja osobiście wierzę. Otóż oni mi potwierdzili, że moja diagnoza co do odsunięcia Antoniego od wpływów była w 100 procentach słuszna. I to że on dziś nie ma nic do gadania, to jest naprawdę dobra wiadomość.

zaloguj się by móc komentować


OdysSynLaertesa @krzysztof-osiejuk 3 lipca 2018 12:05
3 lipca 2018 12:23

Uważam że Poczta Polska powinna zostać/istnieć w ramach przesyłek/usług administracyjnych/państwowych. Cała reszta jej działalności (na rynku usług prywatnych) stoi pod dużym znakiem zapytania/opłacalności. Jeśli nie przeprowadzą jakiegoś odchudzenia i nie poprawią jakości. Jak to możliwe że istnieją przesyłki bardziej lub mniej priorytetowe?... Tymczasem paczkomaty już wchodzą na wieś, i nawet na wsi cieszą się dużym zainteresowaniem. Bo tu nie ma podziału na mniej lub bardziej priorytetowe potrzeby klienta.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @OdysSynLaertesa 3 lipca 2018 12:23
3 lipca 2018 12:32

Jak mówię, gdyby nie Warszawa, ja bym do Poczty Polskiej nie miał jednego marnego słowa krytyki.

zaloguj się by móc komentować

Czepiak1966 @gabriel-maciejewski
3 lipca 2018 13:20

Zaciekawił mnie ten cytowany wierszyk Krasickiego więc przypomniałem sobie ancymona Ujejskiego (druga klasa liceum); cytuję z pamięci:

"Ach, pokochałem tak ojczyznę piękną,

że się mnie kiedyś aniołowie zlękną,

kiedy przed nimi moja dusza wyzna,

że mi nad niebo droższą jest ojczyzna.

A moja miłość to nie marne słowo,

mogę jej dowieść i myślą i głową.

 

A chwilę później odkryłem, jakie fajne rzeczy są wydawane w Sanoku:

http://sokolsanok.pl/www/uploads/pdf/2016%20Wiersze%20patriotyczne.pdf

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Czepiak1966 3 lipca 2018 13:20
3 lipca 2018 14:11

W czarnym stroju, kwiatkami dziwacznie przybrany

nad wodą, w starym parku, przy pasterskiej chacie

snuł się niegdyś w Puławach Kniaźnin obłąkany

który rozum postradał po ojczyzny stracie

 

Goniąc wzrokiem motyle mieniące się w słońcu

wpatrzony w małe ziółka i ślimaków różki

dożywał dni nie świadom co było na końcu

ni cierpień rodaków, ni losu Kościuszki

Aż kiedyś, powracając z dalekiej swej drogi

gdy tamten oszalały po alejach błądził

ujrzał młody go żołnierz co sunał bez nogi

Popatrzył nań i szepnął.....

...dobrześ się urządził...

Pisane z pamięci

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @gabriel-maciejewski 3 lipca 2018 14:11
3 lipca 2018 14:24

Oto toto. 

Artur Grottger - W Saskim Ogrodzie (metafora traumy społeczeństwa polskiego okaleczonego fizycznie i psychicznie w odnawiających się co pokolenie zrywach niepodległościowych)

 

zaloguj się by móc komentować

Czepiak1966 @gabriel-maciejewski 3 lipca 2018 14:11
3 lipca 2018 14:28

A propos Kościuszki:

"Patrz Kościuszko na nas z nieba" - raz Polak skandował.

I popatrzył nań Kościuszko i się zwymiotował.

To chyba Gałczyńskiego.

zaloguj się by móc komentować

wafelki @gabriel-maciejewski
3 lipca 2018 14:38

Ciekawą historię o poczcie opowiedział mi były już kierownik lokalnej poczty. Dawniej kierował wniosek, np: zakupy, albo o dodatkowy etat do centrali i tam dyrektor odpowiedzialny za dany rejon wniosek rozpatrywał. Pozytywnie bądź negatywnie, zależało od jakości argumentów. Po tym jak władzę w poczcie przejęli menagerowie sprawy uległy zmianie. Menagerom nie bardzo się chciało te wnioski czytać i w ogóle się nimi zajmować, o uzasadnianiu odmów nie wspominając, więc stworzyli komisję. Komisja rozpatrywała jak wiadomo tylko większą ilość, a nie jeden wniosek na raz, no i jak odmówiła to nie było już do kogo apelować. Menager rozkładał ręce i mówił tylko, że skoro komisja udupiła to on już nic nie pomoże. 

Na podstawie fielietonów, komentarzy no i przede wszystkim własnych obserwacji dochodzę do wniosku, że obecnie unikanie odpowiedzialności to jest plaga każdej dużej organizacji. Nawet w branży budowlanej, w której działam, jest to widoczne. 

 

zaloguj się by móc komentować

raven59 @gabriel-maciejewski
3 lipca 2018 14:54

Szanowni komentatorzy!

Skończcie tą beznadziejną dyskusję na temat poczty bo bynajmniej nie temu jest poświęcony ten wpis.

Zróbcie to zanim szanowny Gospodarz nie zablokuje Was.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
3 lipca 2018 14:59

Nie mam już siły tłumaczyć

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @wafelki 3 lipca 2018 14:38
3 lipca 2018 15:00

Spóbowałbyś uniknąć odpowiedzialności w pruskiej armii :-)

zaloguj się by móc komentować

Czepiak1966 @gabriel-maciejewski 3 lipca 2018 14:59
3 lipca 2018 15:05

Ale czy to nie było piękne?

"Twoje listy pachniały w sieni,

gdym wracał zdyszany ze szkoły."

To już nie wróci, zaszyfrowane maile zamiast zalakowanej koperty z pieczęcią...

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @krzysztof-osiejuk 3 lipca 2018 12:05
3 lipca 2018 15:08

nie, oni tam robią  "włoski strajk", bo im się obecna władza nie podoba.

Czyli że robią na złość, licząc że  wówczas ludzie zirytują się na nieudolność władzy.

Trzeba  uwzglednic, że  PP zatrudniała zawsze całkiem   sporo  ludzi na sekretnych (podwójnych) etatach.

A im bardziej newralgiczny odcinek, tym ich tam było więcej.

Jestem zdania, że nic sie nie zmieniło  a i dekomunizacji takze nie było.

 

 

zaloguj się by móc komentować

wafelki @gabriel-maciejewski 3 lipca 2018 15:00
3 lipca 2018 15:11

Czyli bez dyscyplinowania lagą się nie obejdzie;) pierwsza korpo, która to legalnie wprowadzi wygra świat, bo nielegalnie to chyba japońska yakuza stostuje podobne do pruskich metody.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
3 lipca 2018 15:23

To zależy co będzie marchewką. Bez marchewki sie nie da

zaloguj się by móc komentować

Maria235 @krzysztof-osiejuk 3 lipca 2018 12:09
3 lipca 2018 16:58

Tak to bardzo dobra wiadomosc. Jak brzmi diagnoza?

Odsuneli go bo probowal rozwallic dobra zmiane od srodka?

Teraz probuje z zewnatrz, w maju wybral sie na przysiegw OT jakby dalej byl ministrem. Zaklinanie rzeczywistosci. Zostal tylko lans  u Sakiewicza i reklama w rezimowych mediach ktore robia wszystko aby Antoni nie pograzyl sie w niebycie. Ciekawe dlaczego tak mu pomagaja utrzymac wizerunek najbardziej prawicowego ze wszystkich prawicowcow i generalnie naj.... naj.....

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @valser 3 lipca 2018 10:51
3 lipca 2018 17:20

Piszę szybko, bo z doskoku. Jestem bowiem poza klasztorem. 

Wydaje mi się, że Coryllus przeczy samemu sobie. Zapomina o jednej bardzo ważnej danej historycznej. Prusy były krajem protestanckim. Zresztą pierwszym krajem protestanckim. Zapomina o jednej zasadzie, która w XVI się wykrystalizowała i coraz silniej zaczęła organizować politykę Europy a teraz organizuje politykę globalną: Ceterum censeo Romam delendam esse. Ponieważ Rzym (papieski Rzym) jeśli go zostawić samemu sobie i pozwolić mu na chwilę chociaż wytchnienia odrodzi się, bo jest wieczny.

Używa Coryllus we wczorajszej notce bardzo zgrabne określenie, że geografia unieważniła I Rzeczpospolitą. Pozwolę się z tym niezgodzić. Nie wiem, co unieważniło I Rzeczpospolitą, ale na pewno nie geografia. Jeśli jest jakiś kraj, który powstał na przekór geografii, to - dla mnie - są nim właśnie Prusy. Mnie zawsze fascynowały granice Prus do I i II rozbioru Polski, bo urągały właśnie geografii. Najbardziej dziwaczne granice świata. A za Fryca I jeszcze bez Śląska i na początku jego panowania bez Szczecina.

Wydaje mi się, że szukacjąc testamentu politycznego i metod z tym związanych powinniśmy szukać odpowiedzi na pytanie dlaczego Niderlandy na przełomie XVII i XVIII wieku zrezygnowały z Rzeczpospolitej a postawiły na Rosję. Skoro handel z Rzeczypospolitą przez Gdańsk szedł tak dobrze, to co poszło źle?

Ale może się mylę. Nie mniej uważam, że niezależnie od wszystkiego powinniśmy ciągle pamiętać o północy i o jej zasadzie: Ceterum censeo Romam delendam esse.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
3 lipca 2018 18:03

Ja w tej chwili całkowicie się odrywam od konfliktu protestancko katolickiego i przesuwam akcenty na skuteczność działania. Jeśli Prusy doprowadziły do upadku Polski to trzeba się zastanowić jak to zrobiły, a nie rozdzierać szaty i krzyczeć, że stała się nam krzywda. Trochę żartem, a trochę nie zaproponowałem utworzenie komisji do spraw druków rzadkich. I taką komisję utworzę, mam już nawet sponsora, który te wykupy będzie finansował. Kwestia geografii polega na czymś innym, a w nazwie królewskiej komisji kluczowe było słowo domeny. Ciężko było zakwestionować w legitymistycznej Europie własność króla Prus, choćby była nie wiem jak rozproszona. Własność Rzeczpospolitej, choćby nie wiem jak zwarta, była łatwa do zakwestionowania i rozbicia za pomocą różnych, produkowanych na uniwersytetach hagad. A to kryterium etniczne, a to dawne roszczenia Moskwy oparte nie wiadomo na czym, a to jeszcze coś. Spójność ziem korony była kwestionowana łatwo przez samych Polaków i z tym mamy do czynienia do dziś. Żaden Prusak, czy w ogóle Niemiec nigdy by nie zakwestionował przynależności ziemi niemieckiej czy domen królewskich. My się nie musimy przejmować kalwińskim protestantyzmem króla Fryderyka Wilhelma, tym mniej się musimy tym przejmować im z większa ochotą szkoły przy katedrach przyjmują imiona komunistycznych agentów. My się mamy przejmować mechanizmami nadającymi skuteczność królewskim komisjom. Tyle. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski 3 lipca 2018 18:03
3 lipca 2018 19:51

Mechanizm skuteczności pruskiej Komisji Wojska, Skarbu i Domen, dokładniej Generalnego Komisariatu Wojny i Generalnej Dyrekcji Finansów, polegał chyba na gładkim  przejściu władzy Fryderyka i jego królewskiej lagi do poziomu lokalnego przez kolegialne Kamery Wojny i Domen. Jego kij sięgał wszędzie. Choć nie znam szczegułów, pomysł z komisją druków rzadkich wygląda na skutenczny kontratak odparowanie jako sztych. Nawet jeśli będzie miał jedną dziesiątą skuteczności frycowej lagi, to będzie to moc. 

Apropos kamery, na bazie samych druków rzadkich można zrobić taki film, że się Misja chowa, np. na temat kasaty Jezuitów i 1. rozbioru Rzeczypospolitej, dokumenty kasacyjne, przemówienia Massalskiego, listy Kołłątaja, korespondencja Stackleberga z Katarzyną (tu trzeba by zagadnąć Memoriał), korespondencja Albertrandiego albo Wyrwicza z innymi Juzuitami, dokumnety sejmowe, wspomnienia Stanisława Antoniego vel Augusta, korespondencja Katarzyny z Charslem Williamsem, przetykane portretami i pejzażami z epoki np. portu nad Wisłą. Albo nt. drugiej faktycznej schizmy wschodniej (o której kiedyś pisał bardzo ciekawie pewien bloger) za ostatniego cesarza Konstantyna Peleologa, z dokumentacją soboru florenckiego, z listem Filoteusza pskowskiego do Wasyla III nt. trzeciego Rzymu, listami z husyckiej Pragi do cesarza dostarczonymi przez Konstantego Platrisa vel Anglika, z portretem metropolity kijowskiego Izydora potem Kardynała KK, przetykane portretami i pejzażami z epoki np. portu w Konstantynopolu.  

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
3 lipca 2018 19:52

Ty mosz głowa Wacław...

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @valser 3 lipca 2018 19:50
3 lipca 2018 19:53

Zgadza się, tylko Gabrielowi chodzi chyba o geografię w połączeniu z geopolityką. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
3 lipca 2018 20:52

Gdyby nie komisja królewska której nazwa padła w rozmowie z Kucharczykiem nigdy bym nie wpadł na pomysł swojej komisji

zaloguj się by móc komentować

wierzacy-sceptyk @gabriel-maciejewski 3 lipca 2018 19:52
3 lipca 2018 20:59

Kiedyś po wsiach jeździły objazdowe kina i wyświetlały komedie i propagandowe filmy.

W szkołach, świetlicach i gdzie się dało.

Samochód, prześcieradło, projektor, kinooperator, kierowca i obstawa.

To były wtedy kanały dystrybucji.

Znam jednego takiego, chyba jeszcze żyje.

"Panie Janie, co to było za życie. Każdego dnia w innej wsi, inne dziewczyny, wódka i zagrycha ta sama"

 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski 3 lipca 2018 19:52
3 lipca 2018 21:06

Pełnom marzeń, że aż trzaska. I takie filmy nie są drogie. Najwięcej kasy idzie na te podróże do bibliotek. Ale może zaufani profesorowie i doktrokowie pomogą (listy polecające, delegacje).

Co do profilowania na świętego, to święci najczęściej "profilują" się na grzeszników. To zrozumiałe ze względu że bliskość Sanctissimum wydobywa nie świętość natury, potencjalną lub faktyczną grzeszność. I oni nie kłamią, oni naprawdę są grzesznikami, tylko takimi bardziej "bezwstydnymi", bardziej się naprzykrzają Najwyższemu. Wystarczy posłuchać/poczytać Księgę żywota św. Teresy, ona po prostu była beznadziejna, nie dość że głupia to i słabowita, albo biografię św. Ignacego Opowieść pielgrzyma. Przecież Ignacy wprost mówi, że chciał zadźgać jakiegoś muzułmanina za jakieś tam inwektywy przeciw Matce Najśw., tylko niestety osiołek pojechał w stronę przeciwną.

Profilowanie na patriotyzm to jest ciekawy fenomen. Ostatnio modny jest patriotyzm ekonomiczny, czyli inwencyjność, czy jak to tam się zwie, tzn. innowacyjność. I to jest super ekstra profil. Bo pieniądze niby są tuż tuż na wyciągnięcie, ale ciągle niewidzialna dłoń "wolnego rynku" je odsuwa, a to kurs franka idzie w górę, a to sanepid przyjdzie, a to jakieś odsetki się pojawiają których nie było, a to granica posesji przesunięta o 50 cm, a to w papierach coś się nie zgadza. Czegoś jakby de modo Tantal. Socjalizm już nie wystarcza, bo niby państwo popiera średnie firmy rodzinne i innowacyjność, bo musi. Ale niewidzialny pies cerbera czuwa czyli sami swoi.

Ofiarna śmierć na barykadach jest dla młodych wiekiem i duchem, bo nie mają kasy żeby ich obrobić. 

Śmiem twierdzić że mit sarmacji też miał ukrytą część ekonomiczną, bo blokował stopniowe uczynszowienie chłopów (w odróżnieniu od nagłego na mocy ustawy jak to stało w reformie prawa Andrzeja Zamoyskiego), czyli blokował zróżnicowanie rynku rolnego i gospodarstw i współpracę między dużymi i małymi, którą opisywał Woyniłłowicz wiele lat po przymusowym uczynszowieniu wg ukazu carskiego z 1864 r., kiedy fatalne skutki przymusu (wolni najmici, nędza uwłaszczonych chłopów) zostały zredukowane przez wyższe konieczności. Za czasów pierwszej jagiellońskiej sarmacji Ashaverus chodził po kraju, sprawdzał jak ona działa, a jakby co agitował, jak te dziady bogumilskie w Bułgarii w XIII w.  

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
3 lipca 2018 21:08

Oczywiście, że miał...

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @wierzacy-sceptyk 3 lipca 2018 20:59
3 lipca 2018 21:09

Operator projektora w kinie objazdowym miał większe powodzenie niż geodeta

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @valser 3 lipca 2018 20:06
3 lipca 2018 21:15

Z braku pułku dragońskiego, laga. 

Ale możeby jakiś substytut pułku dragońskiego, siły szybkiego reagowania. Dobry wóz byłby tu na miejscu.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @wierzacy-sceptyk 3 lipca 2018 20:59
3 lipca 2018 21:18

Telwizor go zredukował. Operator zredukowany. Kin objazdowych nie pamiętam, za młody jestem. A wakacje spędzałem na Mazurach. Jak się urodziłem już były te pudła. 

zaloguj się by móc komentować


wierzacy-sceptyk @gabriel-maciejewski 3 lipca 2018 21:09
3 lipca 2018 21:20

To na pewno, geodetów i meliorantów też znałem, ale chyba już nie żyją.

Wódka, panie, wódka...

A kinooperator to był posłaniec wyższej kultury, prawie jak poeta-socjalista.

zaloguj się by móc komentować

wierzacy-sceptyk @Magazynier 3 lipca 2018 21:18
3 lipca 2018 21:27

No ale oglądasz w domu telewizor z rodziną albo sam. Dziewczyn z tej wioski tam nie ma.

Ja się tylko zastanawiam nad atrakcyjnymi kanałami dystrybucji treści.

Tak nowa wersja "Misji" może być chyba tylko takimi kanałami przekazywana.

 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @wierzacy-sceptyk 3 lipca 2018 21:27
3 lipca 2018 21:44

Telewizora nie oglądam. Wgapiam się tylko w ekran komputera. To jest nowy kanał dystrybucji. Zresztą jaki tam nowy. Stary jak świat, jak ten nasz nowy świat. 

"Tak nowa wersja "Misji" może być chyba tylko takimi kanałami przekazywana." Oczywiście. Pierwszych 15 min za darmo. Albo trailer z ciekawymi pytaniami badawczymi. Pytania i hipotezy muszą się pojawić w zwiastunie czy w tych 15 min. Reszta za 50 zł. To znaczy za opłatą może nie pierwszy film, ale np. trzeci z kolei. Pierwszy i drugi w całości za darmo.  

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
3 lipca 2018 22:03

Z tymi dragonami to trochę żartowałem. No, ale Szymon twierdzi, że goście co dzielą kasę na uniwersytecie nie są miękcy...może być kłopot

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @gabriel-maciejewski 3 lipca 2018 22:03
3 lipca 2018 22:15

Kasa na uniwersytecie jest duża i u tych, co ją rozdzielają o miękkości nie ma mowy. Włażenie im w szkodę też nie jest tolerowane. Ale tu nie ma takiej potrzeby. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @gabriel-maciejewski
3 lipca 2018 22:16

Spróbujemy ich zmiękczyć

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski 3 lipca 2018 22:03
3 lipca 2018 22:46

Musi znaleźć konferencję i zgłosić tam swój temat i muszą go przyjąć. Jeśli chce do archiwum moskiewskiego, to konferencję w Moskwie, albo w okolicy, jeśli do museum britanicum to w Londynie, albo w sąsiedztwie. U mnie to działa. Musi napisać epistołę, albo pogadać z szefem, że konferencja i kwerenda jest niezbędna do pracy habilitacyjnej. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @valser 3 lipca 2018 21:50
3 lipca 2018 22:52

Dobre. Ale to właśnie są "dragoni". "Cok, cok, cok, pa ulice idiot dragonskij połk", jak mówi poeta (Biała gwardia, jedna z pierwszych sekwencji w filmie). 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski 3 lipca 2018 20:52
3 lipca 2018 22:59

Łaska Boża. Ale ty masz timing! Łapiesz te iluminacje w ułamku. W szermierce byś sobie poradził, gdyby nie przeciążenia fiskalno-intelektualne.

zaloguj się by móc komentować

Czepiak1966 @chlor 3 lipca 2018 21:20
4 lipca 2018 08:16

Operator projektora artystą - dobre! Ale coś w tym jest, kiedyś robiłem foty i filmy na ślubach - na wsi za każdym razem, a w mieście na co drugiej takiej imprezie, jakaś pani próbowała mnie wyrwać. Chyba dlatego, że były w towarzystwie tak zwanych osób towarzyszących. :)))

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować