-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Czy człowiek, który myśli, że jest psem, może wziąć udział w polowaniu par force?

Bo co do tego, że będąc dziś człowiekiem, udziału w takim polowaniu brać nie można to chyba jasne. Żaden człowiek nie będzie gonił biednego lisa wraz ze zgrają innych, sobie podobnych zwyrodnialców, aż do momentu kiedy ten lis padnie z wyczerpania. No, ale jeśli ktoś myśli, że jest psem i to jest jego świadomy i jawny wybór? Dlaczego zabraniać mu typowo psiej rozrywki, czyli gonitwy za dalekim kuzynem, z rudą kitą, po jesiennym polu? Czy to nie jest aby moralnie podejrzane? Jeśli ktoś jest psem, nie może słuchać „ludzkich” argumentów, bo one go z istoty nie obchodzą. Musi słuchać argumentów „psich”, a ludzie, którzy mu taką możliwość – przemiany w psa – stworzyli nie mają innego wyjścia, jak te jego wybory zaakceptować. Opowiadam więc już na samym początku – człowiek, który myśli, że jest psem, może wziąć udział w polowaniu par force. I nikomu nic do tego.

Kiedy wymyśliłem ten tytuł, a stało się to wczoraj z rana, pomyślałem, że pasuje on w zasadzie do wszystkiego. Ot choćby wczoraj – znalazłem w skrzynce zdjęcia przedstawiające bulwary nad Dunajem w cesarskim mieście Wiedniu. Wszystko, każdy kawałek trawy zajęty był przez rodziny tak zwanych uchodźców. Dokoła walały się śmieci i nikt z tych ludzi nie przejmował się tym, że spokojne do niedawna miasto, dzięki ich postawie zamieniło się w przedsionek piekła. Najmniej zaś obchodziło to urzędników, albowiem oni, nie mogą zabraniać człowiekowi, który myśli, że jest psem, udziału w polowaniu par force. No, ale niechby jakiś mieszkaniec Wiednia, taki co pamięta jeszcze kanclerza socjalistę Kreisky’ego wyrzucił jakiś papier obok kosza...Policja zaraz by mu wytłumaczyła, że popełnia wielki błąd i daje zły przykład zaśmiecając miasto. Tam, na tych bulwarach nie było widać ani jednego Austriaka, który wyglądałby na zasiedziałego w Wiedniu, Niemca socjaldemokratę. Wszyscy wyglądali jak terroryści, żony terrorystów, albo ich dzieci. I mieli w oczach tę charakterystyczną wyższość, która daje im poczucie bezpieczeństwa i bezkarności. Zupełnie jak psy goniące samotnego lisa.

Propaganda polityczna i obyczajowa zorganizowana jest dokładnie, kropka w kropkę na zasadach polowania par force. To znaczy aranżuje się okoliczności, w których istoty posiadające co prawda zęby i pazury, ale owych okoliczności nie rozumiejące, stają się całkowicie bezbronne. Zwróćcie uwagę, że każda afera polityczna i każda prowokacja jest tak zorganizowana. Przypomnę choćby aferę Dreyfusa. Kapitan, a potem pułkownik Dreyfus dożył swoich dni w spokoju, otoczony liczną rodziną, szacunkiem i poważaniem, wcześniej spędził kilka lat na atlantyckiej plaży, na wyspie zwanej Diabelską, w domku z pni palm kokosowych. Pisał tam i czytał książki dostarczane mu przez strażników. Wszyscy jego oskarżyciele i przeciwnicy zaś poumierali w niewyjaśnionych okolicznościach, nikt nie zapamiętał ich imion, a pamięć o nich nie jest kultywowana. Inaczej niż w sforze psów, które gonią za lisem – tam każdy ma swoje imię, jest hierarchia, właściciel ma ulubionego gończego, ale są też inne, które dobrze rokują. Lis jest bezimienny, a jego śmierć cieszy wszystkich, nie tylko sforę, ale także jeźdźców.

Dostałem także ostatnio zdjęcia tak zwanego marszu równości w Białymstoku. Marsz ten wyglądał – a mam ujęcie z góry – jak demonstracja dworskiej sfory asekurowanej przez szczwaczy i pachołków, którzy pilnie baczą, by żadnemu psu, a szczególnie temu, któremu pan okazuje najwięcej względów nic się nie stało. Oczywiście, dzikie bestie z krzaków, wyskakiwały co jakiś czas, ale przecież polowanie par force i jego zasady to jest rzecz dla mieszkańców lasu i pół niezrozumiała. Oni nawet mogą myśleć, że uda im się tym zachowaniem coś zdziałać, ale my wiemy przecież, że nie. Nic się nie uda, bo polowanie ma swoje zasady, a jego najważniejszą częścią jest propagandowy folklor, ten zaś każe uważać bezbronnego lisa, za groźnego drapieżnika, a w najlepszym razie za istotę, która – przez własną głupotę czy też przereklamowany spryt – straciła prawo do życia.

Czy wobec tego – ważne pytanie moim zdaniem – zasady i hierarchia sfory, obowiązują także ludzi, którzy biorą udział w polowaniu? Rzecz jasna nie. Zasady sfory są dla sfory i tylko ulubieńcom pana wydaje, się, że one obowiązują wszystkich, także samego pana. To jest złudzenie, a o tym jak bywa ono bolesne przekonał się już niejeden krnąbrny pies. Całe szczęście zasady szkolenia psów są twarde, brutalne i jedna czy dwie pokazówki z biciem szpicrutą po grzbiecie załatwiają sprawę. No, ale prócz bicia są także nagrody za wierność, mięso, kości i takie tam, inne frykasy. Dla najlepszych jednak jest sława i zainteresowanie organizatorów innych polowań. Często bywa tak, że zalety psa muszą być podkreślone jakimś szczególnym rysem, to znaczy muszą być nieco podrasowane, bo nie zawsze organizuje się polowania par force, nie zawsze jest okazja, żeby się wykazać. Sława zaś musi trwać, żeby można było powiększać sforę, dając nadzieję innym psom na to, że mogą, poprzez wierną służbę, zapracować na mięso i kości. Oto proszę przykład, jak propagandowa gawęda idzie za wiernym psem i czyni zeń, bohatera polowań, choć on sam już w żądnych polowaniach udziału nie bierze.

 

https://kultura.onet.pl/ksiazki/szczepan-twardoch-ciesze-sie-z-tych-kilku-snow-z-trwoga-bo-one-mnie-czegos-nauczyly/8k7ms7e

 

Widzimy tu wyraźnie, że pogoń za bezbronnym lisem, z całkowitą gwarancją bezpieczeństwa została nagrodzona. Pies zaś będzie miał od tej pory nad swoim legowiskiem tabliczkę z napisem – dzielny Funio.

Rodzi się pytanie – dlaczego widząc to wszystko nikt nie daje adekwatnego do sytuacji opisu? Myślę, że powodem jest ten niezwykły urok, jaki ciągle tkwi w polowaniach par force. Tym, którzy je aranżują, oczywiście niczego tłumaczyć nie trzeba, ale gromadzące się na polach i przy miedzach chłopstwo, co pozostawiło swoje sprawy i problemy w chałupie, albo ich nie rozumie i współczuje lisowi, albo – i tych jest większość – czuje, że trzeba tego lisa zagonić na śmierć, bo taka jest poetyka chwili i taka jest mądrość etapu. I nawet jeśli ktoś dostrzeże istotny sens polowań par force, pary z gęby nie puści, bo może się okazać, że pan zabroni mu wypasać bydło w lesie.

My tutaj, całe szczęście nie mamy takich dylematów i przejmować się niczym nie musimy. Na koniec jeszcze jedno pytanie – czy kreowanie króla sfory, to znaczy pardon, chciałem rzec, dynamicznego, twardego i nie lękającego się bezbronnych lisów pisarza, zawsze wygląda w ten sam sposób? Myślę, że tak. My jednak pochłaniając dawniejsze publikacje podobnych temu tutaj Funiowi, spryciarzy, wierzymy w urok dawnych polowań i sądzimy, że wtedy, ho, ho, wtedy na pewno było inaczej. Prawdziwie, wzniośle i godnie, a także romantycznie i niebezpiecznie. Nie było. Zawsze było tak samo. A to z tego względu, że utrzymanie psiarni kosztuje i nikt nie będzie ryzykował utraty dobrych gończych. Co innego lisy...te mnożą się ponad miarę, każdy to wie.

 

Zapraszam do księgarni www.basnjakniedzwiedz.pl a także do księgarni Przy Agorze i do sklepu FOTO MAG

 

Zapraszam też na stronę www.prawygornyrog.pl



tagi: propaganda  śmierć  psy  polowanie  lis 

gabriel-maciejewski
3 sierpnia 2019 09:58
58     3460    9 zaloguj sie by polubić
Postaw kawę autorowi! 10 zł 20 zł 30 zł

Komentarze:

malwina @gabriel-maciejewski
3 sierpnia 2019 10:29

 

'Czy wobec tego – ważne pytanie moim zdaniem – zasady i hierarchia sfory, obowiązują także ludzi, którzy biorą udział w polowaniu? Rzecz jasna nie. Zasady sfory są dla sfory i tylko ulubieńcom pana wydaje, się, że one obowiązują wszystkich, także samego pana. To jest złudzenie, a o tym jak bywa ono bolesne przekonał się już niejeden krnąbrny pies."

Proszę uważać, bo pan Kamil D. gotów podać Pana do sądu za zbyt pózne ostrzeżenie:)

Na nic mu te słowa dzisiaj, oj na nic...

zaloguj się by móc komentować


valser @gabriel-maciejewski
3 sierpnia 2019 11:07

A tymczasem na jutro planowany jest strajk generalny w Hong Kongu. Dwa punkty - calkowita rezygnacja z projektu prawa imigracyjnego i ustapienie burmistrza pani Lam.

Do ustalenia jest na ile w to zaangazowane sa Stany i Brytania, ale faktem jest, ze mieszkancy Hong Kongu to zupelnie inni Chinczycy niz ci ludowi.

zaloguj się by móc komentować


valser @gabriel-maciejewski 3 sierpnia 2019 11:08
3 sierpnia 2019 11:22

Nie wyglada to dobrze. W osmiomilionowym miescie dwa miliony ludzi wyszly kilkakrotnie w czerwcu na ulice. Mimo takiej frekwencji nie bylo ofiar. Ale strajk generalny w takim miejscu jak Hong Kong to horror.

Wszystko planowane jest na poniedzialek. Ludzie nie ustapia, a determinacja wydaje sie wieksza niz dwa miesiace temu. Sprawy eskaluja.

https://www.hongkongfp.com/2019/08/02/calls-general-strike-7-rallies-across-hong-kong-monday-protests-escalate/

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
3 sierpnia 2019 11:25

To pierwszy wywiad z Twardochem jaki przeczytałem i żałuję każdej zmarnowanej chwili. Gość nie ma nic ciekawego do powiedzenia. Memle cały czas o swoich problemach czy rozliczeniach z sobą samym. I z tego mają być dobre książki?
Kiedy już nabrałem nadziei, że dowiem się, jak to w dzisiajszych czasach można z biedaka stać się człowiekiem nie troszczącym się o pieniądze — „I nie będzie to praca pełna bezsensownego znoju i upokorzeń, jak robota na kasie w Biedronce” — zalega cisza.
Jeśli kiedyś sięgnę po książkę Twardocha, to będzie to musiało być poprzedzone jakimś jego opowiadaniem nie o nim samym, tylko o kimś, kogo w końcu zauważył i mu się przyjrzał. Może być o jego dziadku, bo aż się o to prosi.
A może prościej byłoby, gdyby wywiad przeprowadzić ze stuletnim dziadkiem niż 40-latkiem, skupionym wyłącznie na sobie, bo po co nam pośrednicy?

Tego Funia wymyśliłeś?
Bo bardzo mi kogoś przypomina (realną postać z opisu Ignacego, brata Hipolita), a jak poszperałem, kto się za tym określeniem kryje, to wyszła z niego niezła gnida.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
3 sierpnia 2019 11:57

Rzeczywiście, pasuje do wszystkiego.

zaloguj się by móc komentować



szarakomorka @gabriel-maciejewski
3 sierpnia 2019 12:07

Z wywiadu:

"Mógłbym dłużej, ale zszedłem w końcu z tych gór, bo mi się skończył burbon i kawa"

- i co tu napisać ? :-)

zaloguj się by móc komentować

szarakomorka @gabriel-maciejewski
3 sierpnia 2019 12:10

I jeszcze to:

"Życie nagle redukuje się do swojej istoty.

I wtedy się poznaje jakąś prawdę o sobie?

Nieee, chyba nie."

- dobre.

zaloguj się by móc komentować


Grzeralts @olekfara 3 sierpnia 2019 12:25
3 sierpnia 2019 13:24

Lisy zwykle nie rozumieją słowa pisanego, można im sprzedać cokolwiek. A sfora wie swoje i nie wychodzi poza to. 

zaloguj się by móc komentować

Globalny @szarakomorka 3 sierpnia 2019 12:07
3 sierpnia 2019 13:42

Jeśli nie wydolił bez kawy i burbona - lipne były te góry (ja wiem, że nie ma brzydkich kobiet, tylko czasem wina brak).

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski 3 sierpnia 2019 11:08
3 sierpnia 2019 14:55

a  pies zaczął rzucać kamieniami

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @gabriel-maciejewski
3 sierpnia 2019 15:30

Ja w przeciwieństwie do moich wcześniejszych komentatorów nie jestem w rozrywkowym nastroju. Ciągle mam w pamięci tekst Gospodarza o istotnej funkcji policji. Teraz tekst o polowaniu i przykład Białegostoku...

A my się cieszymy, że tym razem, to nie my jesteśmy tym lisem. I to wszystko się dzieje za czasów nie PO ale tzw. "dobrej zmiany". Niezależnie kto rządzi, rewolucja posuwa się nieubłaganie do przodu. 

Tę dwa teksty Coryllusa każą mi przemyśleć nadchodzące wybory do Sejmu. Kompletnie zmieniają perspektywę. 

Przy okazji, kiedy będą nas gonić i ujadać za nami, pozwolą nam odsapnąć na chwilę.... 

https://info.wiara.pl/doc/5745450.Duda-Ustawa-o-osobie-najblizszej-sluzylaby-wszystkim 

... potem już będzie pościg bez trzymanki. 

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @mniszysko 3 sierpnia 2019 15:30
3 sierpnia 2019 15:36

Poniżej link do tekstu Coryllusa o policji. Bardzo, bardzo ważny tekst:

http://gabriel-maciejewski.szkolanawigatorow.pl/esprit-de-corps-policji#127898

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @mniszysko 3 sierpnia 2019 15:36
3 sierpnia 2019 15:56

W szerszym kontekście widzę to tak: skoro Chińczycy umieją już we współczesny system finansowy, to do rywalizacji z nimi nie wystarczy tworzenie pokrycia dla pieniądza w pracy jakiejkolwiek, tylko trzeba naprawdę coś produkować. A do tego trzeba, przynajmniej częściowo powrócić do "tradycyjnych wartości ". Ale raczej w formie dekoracji niż odwrotu od rewolucji. I my po raz kolejny jesteśmy poligonem doswiadczalnym, jak przed wypromowaniem Trumpa na prezydenta za pomocą mediów społecznościowych.

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @gabriel-maciejewski
3 sierpnia 2019 16:22

Dzielny Funio

Mechanizm perfekcyjnie wskazany, ale chciałoby się rzec: jaki kraj taka sfora.

Funio może i wierny, ale każdy widzi jak biega...więc jak się tylko pojawi dobry gończy, szczep na F natychmiast wyleci z legowiska. Za dobrych gończych dobrze się płaci, a że tutaj raczej tylko kości rzucają, to nawet podrasowanie nie ratuje zawodników propagandowych przed kończeniem w biedronkowym koszu. A miał być przecież ze skóry polarnego niedźwiedzia!

Dlatego dopóki nie uruchomią lepiej opłaconych psów, a Funia nie wymienią np. na Dudziunia, albo Dmitrunia, las będzie jako tako bezpieczny.

 

zaloguj się by móc komentować

ainolatak @mniszysko 3 sierpnia 2019 15:30
3 sierpnia 2019 16:36

Duda już od dłuższego czasu wie, że jest na wylocie i dlatego składa oferty organizatorom innych polowań.

Nawet łapiąc hostię nie był tym kim się wydawał.

A policja rzeczywiście dostarcza wściekłych psów, które są wierne niejawnym organizatorom, i znacznie skutecznych niż propagandowe Funie. 

zaloguj się by móc komentować

kalixt @mniszysko 3 sierpnia 2019 15:30
3 sierpnia 2019 16:51

Ja bym jeszcze dodał do tego trzeci genialny tekst - o hodowli świń. I to jest tryptyk pt. ''Jak działa świat''.

zaloguj się by móc komentować



gabriel-maciejewski @stanislaw-orda 3 sierpnia 2019 14:55
3 sierpnia 2019 17:58

Najważniejsze, że nie ma lasera

zaloguj się by móc komentować



valser @gabriel-maciejewski 3 sierpnia 2019 17:58
3 sierpnia 2019 18:12

W temacie lasera...

W Hong Kongu policja zaczela nosic na chelmach kamery, ktore rozpoznaja biometryczne dane twarzy. Demonstranci nie moga uzywac masek, bo to standardowo jest nielegalne i podlega automatycznie aresztowi (ogolnoswiatowe przepisy AT). Demonstranci za to nosza na sobie swiatelka laserowe, ktore oslepiaja te kamery i nie pozwalaja na identyfikacje.

 

zaloguj się by móc komentować

valser @valser 3 sierpnia 2019 18:12
3 sierpnia 2019 18:15

Sie gubie powoli w polskim, bo miasto CHelm pisze sie przez CH, ale taki na glowe to chyba samo H? Pomozta ludzie...

zaloguj się by móc komentować

glicek @valser 3 sierpnia 2019 18:15
3 sierpnia 2019 20:55

Zgadza się. Chełm to miasto między Lublinem a Bugiem a hełm to taka ochrona na głowę, którą noszą mundurowi.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
3 sierpnia 2019 21:04

Zaczalem czytać ten wywiad i ... Że to jest duren do kwadratu, to mało. Nie wiem, jak mozna kogoś takiego traktować poważnie.

"Załatwił" mnie facet i zakończył lekturę tego śmiecio/wywiadu wzmianką o samotnym polskim żeglarzu i jak to nasz pisarz czuje się mały, wobec jego wyczynu, opłynięcia kuli ziemskiej non stop bez zawijania do portu. Bo tutaj dochodzimy do clou właśnie. Pisarzem bowiem jest Gabriele Maciejewski, który tę kulę ziemską opłynął Jachtem Klinika Języka pod żaglami Basń jak Niedźwiedź.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
3 sierpnia 2019 21:05

Gabriel Maciejewski

zaloguj się by móc komentować

kalixt @cbrengland 3 sierpnia 2019 21:04
4 sierpnia 2019 00:00

Nie znam twórczości Twardocha. Jedna koleżanka mi kiedyś, parę lat temu, powiedziała, że jej się podoba, ale to była koleżanka, która we wczesnych latach 90 XX w. ekscytowała się Whartonem, a w późnych de Coehlo, więc zignorowałem rekomendację. A pewnego razu pewien kolega podesłał mi jakąś rzewną opowiastkę Twardocha, wywiad czy coś, z sugestią, że mi się spodoba. Była to opowiastka o tym, jak młody chłopak usiłuje się załapać do lokalnego jakiegoś klubu poetyckiego, czy coś, ale starzy wyjadacze go wyśmiewają, no i on odchodzi z kwitkiem. Oczywiście ''starzy wyjadacze'' byli przedstawieni w odpowiednio sarkastyczny i przerysowany sposób i generalnie były to takie jaja z lokalnego klubu poetów, jakie to towarzystwo jest słabe i pretensjonalne i PRAWDZIWY talent nie ma wśró nich szans.

No i tu właśnie jest problem Twardocha. Ja wierzę, że ta historia jest prawdziwa. A wierzę dlatego, że on stał się dokładnie tak samo słaby i sztampowo pretensjonalny, jak ten klubik poetów osiedlowych, z którego go wykopali, bo wszystkie dziewczyny były już zajęte i dla pyzatego, zakompleksionego prawiczka z śmieszną grzywką nie przewidziano miejsca. Twardoch to jest ASPIRACJA, która mogłaby siedzieć w muzeum w Sevres jako wzorzec kilometra aspracji. Ten pucułowaty chłopiec, odchudzony na hipstera w rurkach kosztem tytanicznych wyrzeczeń i pozujący na jakiegoś niby Hłaksę bujając się z burbonem, którym się zakrzytusza, po jakichś bezpiecznych pagórkach, żeby potem epatować tym niedorobione gimnazjalistki i zdesperowane singielki...to się wszystko wzięło z tego, że kiedyś tam go olali w jakimś osiedlowym klubie poezji.

Sic transit gloria mundi.

Czy on już jest w zestawie lektur szkolnych, czy jeszcze jakimś cudem nie?

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
4 sierpnia 2019 01:24

Męczyło mnie to par force, bo pamiętałem, że robiłem przypis.

KURYER LITEWSKI No 29
Wilno, środa, dnia 5 (18) października 1905 roku

• Z Krakowa. Ludwik ks. Windischgraetz, syn prezydenta austrjackiej izby panów, znany w  Krakowie porucznik 3-go pułku dragonów czeskich, d. 3 b. m. z gronem oficerów kawalerji i artylerji przejeżdżał przez grunta wsi Batowice pod Krakowem. Było to ćwiczenie w jeździe „par force”* przez pola, z których plony już sprzątnięto. Na gruntach wsi Batowice, należącej do p.  Jerzego Matejki, syna zmarłego mistrza, polował  właśnie sam właściciel w towarzystwie znajomego. Zobaczywszy jadących oficerów, zatrzymał ich i  oświadczył, że na jego terytorjum polować nie wolno. Ks. Windischgraetz odpowiedział, że oficerowie nie polują, tylko ćwiczą się w jeździe „par force”, a jeżeliby wyrządzili jaką szkodę, to ją z chęcią zapłacą. Po tem wyjaśnieniu, oficerowie ruszyli dalej. P. Matejko zatrzymał ich po raz drugi, i znowu powtórzyła się prawie taka sama rozmowa, jak poprzednio. Po odjeździe ks. Windischgraetza i oficerów, p. Matejko złożył się do strzału ze swej dubeltówki, nabitej śrótem, i  wypalił dwa razy. Jedna ze śrócin trafiła ks. Windischgraetza w czapkę tuż koło guzika na lewej skroni i przebiła czapkę; drugi strzał poszedł w  powietrze. Sprawą zajęła się prokuratorja państwa w Krakowie i sąd karny. Z ks. Windischgraetza spisano protokół; w sądzie znajduje się czapka przestrzelona i strzelba p. Matejki, oraz 2 naboje, które jeszcze miał przy sobie. Dalsze dochodzenia w toku.

* par force (fr. gwałtem, przemocą, bezceremonialnie); parfors – polowanie konno ze sforą psów na zwierzynę, którą ściga się, aż padnie zmęczona. (Władysław Kopaliński – Słownik wyrazów obcych i zwrotów obcojęzycznych)

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @kalixt 4 sierpnia 2019 00:00
4 sierpnia 2019 06:15

Bo trzeba najpierw "mieć jaja", a potem to opisać, tak, by czytającemu wydawalo się, że je też ma ☺

zaloguj się by móc komentować

kalixt @cbrengland 4 sierpnia 2019 06:15
4 sierpnia 2019 08:31

Trzeba mieć jaja, a jak się ich nie ma, to trzeba na potrzeby naiwnych dziewcząt i własnego ego pisać, że się je ma i pić burbona w bezpiecznych dawkach na niewysokich wzniesieniach albo, jak w Białymstoku, uprawiać śmiałą kontestację i bezkompromisowy bunt, o ile tylko są one chronione przez policyjny kordon wyposażony w broń gładkolufową. Co ja tu będę pisał, jak Gospodarz to opisał jak zwykle genialnie - trzeba po prostu być psem. Albo świnią. Bo inaczej będzie się lisem. I fenomenalne jest to, ile razy już ten schemat przerabiano i jak za każdym razem każde nowe pokolenie daje się na te stare plewy łapać. Słowem kluczem jest tu aspiracja. Wszyscy oni i ja razem z nimi czegoś chcieliśmy, mieliśmy jakieś deficyty, czegoś się baliśmy, czuliśmy się gorsi, a przecież lepiej czuć się lepszym. I wtedy przychodzi kolega z piosenki Rolling Stones i mówi ''nice to meet you''. Częstuje burbonem, a jak trafi na podatny materiał, to robi z zagubionego, zahukanego, pełnego lęków i poczucia krzywdy chłopaka - Pana Pisarza. Właściwie trzeba im współczuć. Ad maiorem Dei gloriam to jedyna droga. Cokolwiek robi się dla SIEBIE, prowadzi na manowce.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @kalixt 4 sierpnia 2019 08:31
4 sierpnia 2019 08:47

Cokolwiek robi się dla SIEBIE, prowadzi na manowce.

Jedziemy w tym samym kierunku, a im więcej nas będzie, to może jednak coś da zmienić ☺. I trzymajmy się naszej Wiary i Kościoła i mądrych ludzi w nim.

A jak ich odróżnić od tych, którzy nie są warci uwagi, jak ta cała menażeria pseudo-artystów i profesorskich autorytetów i to nie tylko w Polsce ale wszędzie, bo tutaj jest nie lepiej, tylko już dużo dalej niż w Polsce i ludzie już są kimś innym, aniżeli my jeszcze w Europie Wschodniej, to trzeba być z naszym gospodarzem i jego dziełem. Wystarczy.

zaloguj się by móc komentować



gabriel-maciejewski @umami 4 sierpnia 2019 01:24
4 sierpnia 2019 09:01

Napisałem Ci wiadomść, ważną, zajrzyj do skrzynki

zaloguj się by móc komentować


bendix @valser 3 sierpnia 2019 18:12
4 sierpnia 2019 09:51

Laser ma to do siebie że świeci tam gdzie go wycelujesz i wązką wiązką. To jak to ma oślepiać te kamerki? Coś mi tu nie pasi!

ps. Za bardzo się ekscytujesz tymi Chinami.

zaloguj się by móc komentować

bendix @valser 3 sierpnia 2019 18:12
4 sierpnia 2019 10:00

Tak przy okazji info:

Całe Chiny są nafaszerowane kamerami rozpoznającymi twarz. Są wszechobecne. Takie to świetne miejsce z 30k km linii kolejowych szybkich...

zaloguj się by móc komentować

bendix @bendix 4 sierpnia 2019 10:00
4 sierpnia 2019 10:04

Składając wnioek wizowy musisz podać gdzie pracujesz i telefon do pracy. Oczywiście skanisk twarzy i odciski wszystkich palców oraz całych rąk na lotnisku. Zapachy zapewne też pobierają dla piesków, temperaturkę ciała też mierzą czy aby nie za wysoka.

Czemu o tym ani razu nie napisałeś?

zaloguj się by móc komentować

valser @bendix 4 sierpnia 2019 09:51
4 sierpnia 2019 10:25

W Chinach od roku placisz aplikacja z telefonu pokazujac swoja twarz do kamery. Najnowszy ajfon ma juz te mozliwosci. Ale wystarcza przeciwsloneczne okulary, make up, czapka bejzbolowa  ze swiatelkami i cala ta technologia juz przestaje dzialac. Jestes troche do tylu z gadzetami i to tyle.

zaloguj się by móc komentować

valser @bendix 4 sierpnia 2019 10:00
4 sierpnia 2019 10:26

Chiny tak, Hong Kong juz nie.

zaloguj się by móc komentować

valser @bendix 4 sierpnia 2019 10:04
4 sierpnia 2019 10:39

masz firme to podajesz telefon do siebie. Pieczatki z dzialu kadr nie wymagaja. Formalnosci, zeby dostac wize do Chin oczywiscie sa, ale to nie jest duzy problem. Z amerykanska wizowa paranoja tego nie da sie porownac.

zaloguj się by móc komentować

valser @przemsa 4 sierpnia 2019 11:07
4 sierpnia 2019 12:05

Oprocz craftowego piwa i NHL tam nic ciekawego dla mnie nie ma. No, moze jeszcze winnice w Kalifornii. Ludzie generalnie sa mili (nie liczac jakis Brooklynow i West Side Chicago, itp), ale o bardzo waskich horyzontach. Nic mnie do Stanow nie ciagnie, nie ma tam po co jechac. Dlatego nie ma co plakac, ze nie bedzie wiz.

Wizy jednak pokazuja, ze ta cala amerykanska przyjazn i bezpieczenstwo to zwykla sciema. Calosc rzuca cien na entuzjazm dobrej zmiany w tym sensie, ze to sa ludzie, ktorzy nie wierza w siebie i w swoje mozliwosci, i jedyne co im przyjdzie do glowy to ustawic sie w pozycji mlodszego brata, ktorego starszy brat, mimo, ze wydaje sie mocny, to ma problemy ze wszystkimi dookola i jest na dodatek paranoikiem. Slabe to jest.

zaloguj się by móc komentować

valser @przemsa 4 sierpnia 2019 12:12
4 sierpnia 2019 16:39

Popatrz na to inaczej. Sprawdz od kiedy na przyklad bracia Czesi maja wizy do USA, albo nawet Slowacy, ktorzy przy Polsce wygladaja ubogo i sproboj znalezc odpowiedz - dlaczego?

Nie moge powiedziec, ze znam Stany, chociaz bylem wielokrotnie w Bostonie, Nowym Jorku i New Jersey, Chicago, Tampa i Miami.

To czy oni teraz przyznaja Polakom ruch bezwizowy nie zmieni mojego ogladu sprawy, bo mam szwajcarski paszport. Polski paszport mial dla mnie jedna zalete - do Chin lecialo sie na wize, ktora byla przyznawana bez oplat, ale 4 miesiace po tym, jak Tusek i jego ekipa wysmigali Covex z budowy polskich autostrad, to za wize do Chin na polskim paszporcie trzeba zaplacic wiecej niz za ta sama wklejke w szwajcarskiej ksiazeczce. 

Ja jestem do Ameryki  i tamtejszych ludzi uprzedzony. Przemawiaja za tym moje osobiste doswiadczenia. W Chinach nikt mnie jeszcze nie probowal wyslizgac i nie zmienia warunkow umowy w trakcie jej trwania.

Ostatnim razem jak lecialem do Miami, juz na szwajcarskim paszporcie, to mimo wszytko nie uniknalem glupich pytan - bo oficerowi imigracyjni sa takie tempaki, ze kazdemu je zadaja - "czy ma pan zamiar zostac w USA i podjac nielegalnie prace?"... musialem sie powstrzymywac, zeby nie walnac salwa smiechu... praca w Stanach... gdzie niby? na budowie? za siedem do 15 baksow na godzine? Jeszcze mnie nie pogielo.

Jesli chodzi o polityke wizowa to mnie sie podoba chinskie podejsce. Chinczycy najwiecej za wizy kasuja Amerykanow. Tutaj cennik z Shenzhen. Chyba kiedys to juz wrzucalem.

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski 4 sierpnia 2019 09:00
4 sierpnia 2019 16:41

Sprawy poszly troche dalej. Zolte kaski ochronne, okulary i maski przeciwgazowe, rekawice, parasole i ktto co tam jeszcze. Demonstranci przygotowani na rozpierduche. Oficjalnie ma sie zaczac jutro, ale juz dzisiaj w kilku miejscach uwertura.

https://www.scmp.com/news/hong-kong/politics/article/3021341/hong-kong-police-fire-tear-gas-sheung-wan-protesters?fbclid=IwAR3SLOmZrUO96vScDTT2KPUvQAv1nCL1-IPJ05k8YlrXj0T3sFE8ktxq6D8

 

zaloguj się by móc komentować

bendix @valser 4 sierpnia 2019 10:39
4 sierpnia 2019 19:27

Paranoja Chińskiej wizy to kosmos. Ja bym tam nie pojechał nawet żeby mi dopłacali. Wejście na statek wycieczkowy typu żegluga mazurska = kontrola przez pięć bramek. Zabierają nawet zapalniczki. Tak samo nie pojade nigdy na Kubę do fidelów kastratów. Koleżanka była i tam nawet nie było baterii AA.

zaloguj się by móc komentować

Paris @ainolatak 3 sierpnia 2019 16:36
4 sierpnia 2019 19:49

Troche sie nabralam na te "hostie"...

... zadalam sobie troche trudu aby na niego zaglosowac w Paryzu, bo glosowania za granica nie sa takie "z automatu" jak w Ojczyznie.  Moje "obudzenie" przyszlo pozniej... ale dziekuje Panu Bogu... i Panu Gabrielowi,  ze przyszlo i trwa do dzis  !!!

zaloguj się by móc komentować

qwerty @valser 4 sierpnia 2019 16:39
4 sierpnia 2019 19:52

konsul USA odmówił mi wizy w 2018r. z powodu 'braku więzi emocjonalnej z ojczystym krajem' - Tworki 3.0 i jak wytłumaczyć wnuczce że dziadziuś nie może do USA wjechać?

zaloguj się by móc komentować

bendix @qwerty 4 sierpnia 2019 19:52
5 sierpnia 2019 13:55

Za bardzo się żalisz. Olej juesej... Są ciekawsze strony świata. Polecam Amerykę Południową. Mnie musieli by poprosić żebym tyrystycznie pojechał do USA!

zaloguj się by móc komentować

valser @qwerty 4 sierpnia 2019 19:52
5 sierpnia 2019 21:43

pewnie byl Zydem, a oni zaciecie terapeutyczne w kierunku psychoanalizy maja takie, ze ich nie oszukasz. Nie kochasz trzeciejerpe i ja to wiem bez zadawania pytan. Ja o wize aplikowalem trzy razy. Dwa razy B1/B2 i raz o wize pracownicza. Oni naprawde sa popierdzieleni z tymi pytaniami z odbytu. Rodzina cierpi, wnuczka dorosnie i sie jej wytlumaczy jak wyglada milosc, braterstwo, tolerancja itp. demokratyczne bzdury.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować