Brawo dla Onyxa za refleks i podanie źródła, czyli Ciebie.

Co do Bartosiaka, to wczoraj, po przeczytaniu tekstu Kto okradnie Białoruś Ewarysta Fedorowicza, pod którym ktoś zalinkował spotkanie Bartosiak — Budzisz via net, obejrzałem je i powiem krótko: repertuar już mu się wyczerpał, teraz zaprasza lepiej zorientowanych, żeby na ich tle jeszcze chwilę utrzymać się w eterze, poprzytakiwać, zrobić poważną miną w odpowiednim momencie, a kiedy trzeba zmarszczyć czoło w trosce o ten nasz strategiczny kawałek ziemi na globie. Zuch chłopak, czuwać potrafi i chyba nie zginie, przynajmniej jeszcze przez ten sezon — bo dzieje się, ach dzieje się — i będzie mógł nadal popisywać się tymi wszystkimi poważnymi terminami z GEOSTRATEGII.
Mi się to kojarzy z tymi wszystkimi aspirującymi leszczami, którzy pierwsze co uznają za niezbędne, żeby pozować na znawcę, wejść w obieg a następnie z niego nie wypaść, to wyuczyć się fachowych terminów i rzucać nimi na lewo i prawo.
Kiedyś, przy okazji jakiś rozgrywek w piłce nożnej, ktoś prześmiewczo podsunął tę taktykę żonom tych wszystkich kibiców, którzy oderwali się od rzeczywistości na czas turnieju. Nie wiecie jak z nimi rozmawiać? Używajcie terminów: offsajd, atak pozycyjny, korner, itd. wtedy nadal będziecie miały z nimi kontakt.

"Ludzie tacy jak Jacek Bartosiak, nie sprzedają treści, oni sprzedają siebie."

Nie zgadzam się. Sępy mogą sprzedawać tylko obdziobane kości.

Albowiem te dwa zdania: "Obraża mnie pojęcie Cudu nad Wisłą" (z wywiadu dr. Bartosiaka dla Wnet https://wnet.fm/2020/08/13/bartosiak-obraza-mnie-pojecie-cudu-na-wisla-nie-jestem-pewien-czy-bolszewicy-doszliby-do-atlantyku/) i "Władza może być tylko święta albo tajna" -przeczą sobie nawzajem. Nie wyszły z tego samego źródła. 

No i do tego panteonu trzeba koniecznie dodać Korwina śpiącego u tej Gozdyry w studio. Oni wszyscy niedługo oficjalnie zastąpią Mazurską Noc Kabaretową.

po kinetycznej - statyczna; a potem statystyczna, a potem gimnastyczna, ... końca pierdół nie widać

Kiedyś nudności wywoływał jego ton głosu, jak na starej łajbie na środku morza jego bełkotu, teraz ktoś mu doradził krótsze i częściej agresywne wypowiedzi...niestety torsje pojawiają się znacznie szybciej. Pytanie tylko jaki idiota zaprasza go do Radia Wnet.

Niestety słowa muszą być wydrukowane i bronione, jeśli chcą je najpierw zamilczeć a potem ukraść z bloga czy portalu SN. Dlatego trzeba to pisać i drukować. Dlatego książki i papierowy SN (jest) był tak ważny. Może powinieneś mieć coś na kształt wikiquote, z cytatami (syn może nawet potłumaczyć na angielski). 

Witam. Notkę skomentuję krótko chociaż nad Marią Janion pewnie warto by się było trochę pochylić. Jedną ze smutniejszych informacji jaka siedzi mi w głowie od jakiegoś czasu to ta, że nie planuje już Pan wydania żadnego komiksu. Dzięki za tekst i pozdrawiam.

a fakt,

zapomniałam, że to na plecach pani "strategiczki" Bartosiakowej się lansuje

Że oni sprzedają tylko siebie bardzo łatwo widać choćby po tym, że w co drugim wpisie wrzucają swoje zamyślone i poważne zdjęcie.

pierwotnie powiedzenie "cud nad Wisłą" miało zens ironiczno-prześmiewczy (bodajże któregoś z generałów (Sikorski?) cytował tak  A. Nowaczyński, ale w tej chwili nie pamiętam dokładnie), gdzieś miałem o tym w którejś ze swoich  notek, ale musiałbym z pół dnia zmarnować  na odszukanie. Otóż iroinia zawarta była w tym, że taki "strateg" jak Piłsudski mógł zwycięźyć jedynie z pomocą Opatrzności, bo na pewno  nie ze względu na swoje mizerne predyspozycje wojskowe. Późniejsza mistyfikacja tego terminu przez "sanatorow" dosięgła szczytów Himalajów, a  i  dzisiaj  w dalszym ciągu jest ptrzedmiotem żyrowania ideolo przez "polityków" nadwiślańskich.

Te prezentacje to rodzaj inscenizacji, mają swoją dramaturgię, są chyba nastawione na zbieranie wyznawców. W jakim konkretnie celu to nie wiem, nie jestem osobą grzeszącą specjalną przenikliwością. Pewnie trzeba coś finalnie sprzedać. Pytanie czy tylko siebie? W sumie do wygodnego życia wystarczy.

Nie będę też ukrywał, że swego czasu byłem zafascynowany jego wykładami, co zrobić. 

Od początku mojej obecności na fejsie wrzuciłem tam tylko jedno zdjęcie

Wiem o tym dlatego napisałem ten tekst. A coś na kształt zrobił Pan Marek Natusiewicz, ale nikt tam nie zaglądał

Tak, bo będą bardziej zrozumiali

Na marginesie. Dostałem już trzy zawiadomienia o alercie. Chmury się gromadzą i zaczyna wiać, doświadczenie uczy, że nie będzie prądu

Jeśli chodzi o strategię to wystarczył plan Rozwadowskiego i wykonanie Hallera i Latinika, trzech opatrznościowych oficerów. Piłsudski mógł sobie potem odcinać kupony od ich sukcesu. Pojęcie cud nad Wisłą było parafrazą cudu nad Marną. Pojawiło się w prasie endeckiej jeszcze przed 15 08, jak możliwa analogia do zatrzymania niemieckiego marszu na Paryż w 1914. Późniejsze parafrazy to popłuczyny. 

Pojawienie się zaś Matki Bożej z husarią zwane jest cudem nad Wisłą w Kościele na zasadzie analogicznego zastosowania pojęcia "cud", bo nie jest to taki sam cud jak rozmnożenie chleba, czy przywrócenie wzroku ślepemu. To jest raczej niezwykła interwencja łaski w świadomości wybranych ludzi. Rzecz na prawdę niezwykła.    

Widok Matki Bożej Laskawej nie miał miejsca w świadomości. Bóg, Matka Boża, Aniołowie i Świeci Panscy ukazują się, komu chcą. Na 1000 osób może widzieć tylko jedna, ale to absolutnie nie oznacza, że widzi w swojej świadomości. Na drodze do Damaszku Chrystus stanął na drodze Szawla realnie, ale to miała być lekcja dla niego, a nie jego pomocników. Niemniej mamy do czynienia ze skandalicznym umniejszaniem roli NMP w Bitwie Warszawskiej. Dziś Jej święto. 

100/100  !!!

Alez  sepi  sepi...

...  i  z  tego  sepienia  zyje  !!!  

Tak  wlasnie  SEPI  cala  ta  ZGRAJA  kurwizyjno-sakiewiczowo-karnowska  !!!

Władza może być święta albo tajna i ja to rozumiem. No a komiks (część literatury przecież), ten papierowy nie elektroniczny, musi być dotowany to oczywiste. Jako narzędzie władzy jako takiej nie zniknie to więcej niż pewne. Pamiętam jak dawno już temu była przymiarka do "Sacco di Roma" ze zbiórką nawet. Wydawało się już że się nie ukaże (zbiórka była więcej niż skromna) a jednak wyszedł i... kto wie czy gdyby tej jakże skromnej zbiórki nie było to by się on ukazał. No i on teraz jest i myślę, że może Pan być z niego dumny i to bardzo. Nie sądzę nawet że on się finansowo zwrócił w sprzedaży. Może to i smutne ale mimo to on zostanie z nami w polskiej przecież literaturze, na o wiele dłuzej niż nam się wydaje. Nie mam żadnego pomysłu jak mógłbym pomóc aby nie zawieszał Pan działalności komiksowej. Z drugiej zaś strony każdy szanujący się czy to informacyjny czy opiniotwórczy portal posiada zarówno sponsorów jak i strefę płatną. Sponsorzy to krótka oczywista piłka - grant na propagandę ale strefa płatna (abonamentowa) to już raczej sympatycy (albo sponsoring ukryty). Wiem. Jedno i drugie zależy najczęściej od tej władzy tajnej niemniej trudno mi się nie tyle pogodzić ile swobodnie przejść obok tej deklaracji zawieszenia Pańskiej działalności na tym polu. Gdyby w SN pojawiła się strefa płatna, o ile abonament nie byłby wygórowany, myślę że bym z niej skorzystał. Gdyby było nas więcej może z czasem za jakieś pięć lat uzbierało by się na nowy komiks. Tylko o czym mógłby on być, bo chyba nie o "Cudzie nad Wisłą."

Niestety "sępi", ale z tego wyżyć się nie da. Ma inne źródła dochodu, np. krzewienie w narodzie, zwłaszcza wśród rasy inżyniersko-militarnej, brytyjskich koncepcji kolonialnych. W tej materii sępić już nie może. Musiał się naczytać, pogłówkować i zrobić własną syntezę. Inaczej imperium by go nie zaaprobowało.

Ojejku, jejku! Ależ masz wymagania! Czemu zaraz idiota? Bartosiaka reklamują same patriotyczne autorytety, dyplomaci akademiccy postsolidarnościowi, specjaliści od stosunków międzynarodowych.

Nadto jest cała masa poczciwych nieoczytanych młodzieńców rasy inżyniersko-militarnej w wieku od lat 17 do 85. To jest naturalny elektorat dr. B. Daj im szansę. Muszą się sparzyć. Dostać kopa. Zostać upokorzonymi, żeby sięgnąć po Małyńskiego, Milewskiego, Jałowieckiego, Maciejewskiego ... I to jeszcze będzie dopiero początek. 

Gdzieś na blogu (albo i nie) usłyszałem takie stwierdzenie, które lekkuchno zmodyfikowałem:

Oni/one nie mają z kim przegrać/wygrać (niepotrzebnie nie skreślać). 
Dlaczego tak się dzieje wie na pewno ten "kulturalny" minister, ale nie powie, bo by się "porobiło". Nie po to w końcu został ministrem - ma pilnować, żeby było tak jak jest. Następne pytanie: dlaczego w stopniu ministra? 
Może NUP MateoM coś poprawi w temacie w trakcie jesiennej reorganizacji rządu. Nastąpi to jak wszyscy dorośli ludzie wrócą wreszcie z wakacji. :))

Cytat:
Napiszę więc jeszcze raz: wszyscy ci ludzie nie są sprzedawcami i promotorami treści, choć chcą za takich uchodzić. Oni są sprzedawcami siebie,...

Myślę, że sprzedawać trzeba umieć, a szczególnie siebie. Można by ich nazwać "zapchaj-dziurami".

Dość wysokie, to prawda

No może nie idiota a "narzeczona", która czuwa nad rozwojem kariery, nie zważając na śmieszność, bo przeciez budżet domowy musi się składać i na wakacje wystarczyć. 

Nadto jest cała masa poczciwych nieoczytanych młodzieńców rasy inżyniersko-militarnej w wieku od lat 17 do 85. 

Zgadzam się, że jest masa poczciwych, którzy najpierw terminują u słabych fachowców z "podziemia", żeby wskoczyć na wyższy poziom. Problem w tym, że te fachury chcą ich zatrzymac jak najdłużej, a dłuższe terminowanie u ich boku może skutkować wiecznym pozostaniem w ślepym zaułku lub całkowitym zrażeniem się do tematu.

No i jeszcze jedna rzecz - nie można kraść. Złodziei słów innych osob, którzy je sobie przypisują trzeba gonić (jak by to powiedział - już - klasyk - wyszczepić). Trzeba to mówić jasno, jak to, że Bartosiak to złodziej myśli nie swoich.

Zgoda ale dla ludzi wchodzących na jakiś portal kilka razy w miesiącu po informacje jest Wikipedia. Twitter powstał by organizować bieżączkę on line 24/h na dobę ;) Takie narzędzie.

Sadze,  ze...

... "imperium"  zbyt  wielkiego  wyboru  nie  mialo...  przeciez  na  ten  "stolek"  casting'u  nie  urzadzili...  moze  zglosiliby  sie  lepsi  kandydaci  i  dopiero  by  sie  zrobil  ambaras  !!!

Z  "sepi"  by  nie wyzyl,  ale  co  mu  szkodzi  okrasc  kogos...  szczegolnie  powszechnie  "zamilczanego".   

Ale onyx zrobił swoje i jego wpis wisi u dr B. Dopóki będzie on eksponować jako swoją sentencję Coryllusa, onyxowy wpis tam będzie.  

Wiesz, ja naprawdę nie wiem, kto to jest Bartosiak. Zero. Zresztą, ja już nie wiem, czy ja się jeszcze nadaję, by coś pisać, skoro ja nie znam tak znakomitych postaci bieżących. Poważnie ☺

Oczywiscie,  ze  wie...

...  a  przy  tym  jest  zuchwaly  i  bezczelny...  moze  liczy  na  proces  sadowy,  kto  go  tam  wie...  tonacy  to  i  brzytwy  sie  chwyta  !!!

Nic nie  tracisz,  Krzysiu,...

... na tej  "niewiedzy"...  a  do  pisania  sie  nadajesz  i  lubie  Twoje  wpisy.

PS.

Tak poza meritum i krociutko...   wiesz,  Krzysiu,  ze  Piotr  Szczepanik  zmarl  tydzien  temu,  po  dlugiej chorobie,  a  dzis  odbyl  sie  pogrzeb  Ewy  Demarczyk w Krakowie.

Pierwszy byl Niemen za moich już emigracyjnych czasów, jak dawno to było.

Chodzi o: "Święta albo tajna"?

OT: przeczytałeś o generatorze spalinowym jako backup braku prądu? Koszt niewielki a działa. Przy okazji czym się grzejesz? Masz jakiś piec z automatyką i pompki elektryczne do wody?

Robotyzacja i automatyzacja nastąpi zaraz po tym jak skończymy CPK i wypuścimy milion samochodów elektrycznych. Postęp nasz widzę ogromny:)

A Konfederacja choć w polityce odgrywa rolę marginalna dosyć dobrze opanowała wyłapywanie tych kilku % wyborców by załapać się na dotacje i na stołki w Europarlamencie. "Piątka Menzena" (o gejach, żydach, aborcji, unii i podatkach) czy walka z "bezkobieciem" w wydaniu Berkowicza - to wszystko choć logicznie nie ma sensu wystarczyna wyciąganie garstki frustratów z różnych zakamarków sceny politycznej. Z resztą jak byłem w miastach powiatowych Polski B to się tam reklamował Marsz Niepodległości. Nie platformersi, nie PiS, nie lewica czy PSL - a właśnie Konfederacja. Radykalna prawica postpolityki:)

A co Bartosiaka to jak najbardziej służne spostrzeżenie - jak lat temu 5? 7? wnosił jakiś nowy język do debaty, to tamten temat się już zupełnie sprzedał a dziś nie ma nic więcej do powiedzenia i próbuje z "producenta" przestawić się na "pośrednika" w handlu ideami. Raczej bez większego sukcesu - ta nisza rynkowa już jest zagospodarowana i mocno wyeksploatowna.

tu też:

https://www.ekspedyt.org/2014/03/20/wladza-tajna-lub-swieta/?cn-reloaded=1