-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Czy Al Capone był agentem Korony?

Zmieniłem wczoraj wieczorem taktykę, zrobiłem to umieszczając dodatkowy tekst o książkach, które pojawią się dziś w sklepie. Myślę, że ten wczorajszy, wieczorny tekst powinni przeczytać wszyscy. Wspomniałem w nim o mojej nowej, malutkiej książce pod tytułem „Żydzi i imperia” i zadałem nawet zagadkę związaną z jedną z postaci, która się w niej pojawia. Zagadka była filmowa, można ją jeszcze zobaczyć, w tekście jest link. Pierwszym, który ją rozwiązał był parasol, a druga osoba, która wpadła na to, że chodzi o Jeana Lafitte podpisuje się nickiem Matka Scypiona. Obydwie te osoby dostaną książkę w prezencie. Kiedy tak pisałem o Jeanie Lafitte, o jego zafałszowanym życiorysie, oraz o sugestiach, pojawiających się coraz nachalniej, że był on Żydem, który musiał ukrywać swoją prawdziwą tożsamość, myśli moje poszybowały nagle w kierunku dla mnie samego zaskakującym. Lafitte, jak pamiętacie, był bandziorem grubego kalibru, piratem, przemytnikiem, parał się kowalstwem, czyli tak naprawdę robił nie wiadomo co, być może produkował amunicję, a być może kajdany dla niewolników, które sprzedawał na południu Stanów i na Karaibach. No, a jeśli na Karaibach, to pewnie też na Jamajce i na wyspie Barbados, co oznacza, że nie brzydził się wcale funciakami z wizerunkiem króla Jerzego. Jeśli taki spryciarz jak Andrew Jackson zdecydował się na współpracę z Lafittem, to być może stworzyła się z tego pewna metoda – metoda sprawowania władzy i metoda komunikacji z sojusznikami i przeciwnikami. Metoda oparta na zasadzie – my mamy swoich bandytów, którzy penetrują wasz teren, ale waszych na nasz teren nie wpuścimy za nic na świecie. - To się jeszcze okaże – odpowiada druga strona.

Jak pamiętamy gangi irlandzkie w USA, od czasu do czasu przyjmujące nazwę związków zawodowych, albo inne jeszcze dziwniejsze szyldy, służyły Amerykanom do regulowania stosunków z Wielką Brytanią, najważniejszym ich sojusznikiem . A skoro tak było, to należy przypuszczać, że druga strona odpowiedzieć mogła w podobny sposób. W podobny, albo jeszcze bardziej brutalny. Jeśli przypomnimy sobie, że za zjednoczeniem Włoch stała korona, której zależało, po pierwsze na przyczółkach, w zasadzie eksterytorialnych, położonych na półwyspie Apenińskim, takich jak Toskania i Florencja, a także na dużych ilościach taniego robotnika, który da się zapędzić do pracy w kopalniach miedzi w Chile, to coś nam zacznie w głowie świtać. Włosi, którzy emigrowali najpierw, w stuleciu XIX do Ameryki Południowej, w XX wieku zaczęli emigrować do USA i tam dali się poznać jako bezwzględni bandyci. Powstał mit włoskiej, sycylijskiej mafii. To jest sprawa dęta, o czym dobrze wiemy, bo wstawiamy dziś do sklepu książkę, która była przez lata podręcznikiem w amerykańskich szkołach policyjnych, książkę, która nosi tytuł „Życiorys własny przestępcy”, a jej autorem jest Żyd z Wizny nazwiskiem Icek Farberowicz, który podpisywał się ksywą Urke Nachalnik. Książka ta wskazuje jasno, że mafia sycylijska to jest mały pryszcz w porównaniu z mafią z Wizny, Łomży i Białegostoku. Skądś się jednak ten mit sycylijskiej mafii wziął i to jest dziwne, bo wszyscy pamiętają, że najsłynniejszy włoski gangster - Alfonso Caponi, zwany Al Capone nie pochodził z Sycylii tylko gdzieś spod Neapolu. Kariery włoskich mafiozów wyniosła do góry fala nielegalnego alkoholu, przemycanego skąd….? No właśnie….przemycanego z Kanady. Nie tylko jednak, także z Kuby, Jamajki i wyspy Barbados. I co? Jak myślicie, jak to mogło wyglądać? Pewnie podobnie jak podręcznikowa wersja spotkania Lutra z Albrechtem Hohenzollernem. - To mówicie Marcinie, że predystynacja jest ważniejsza niż wolna wola? Coś podobnego, nigdy bym się nie spodziewał. Przekonaliście mnie – rzekł Albrecht Hohenzollern przy kufelku piwa w oberży „Pod złotym prosiakiem” w mieście Wittenberga i postanowił zostać heretykiem. Z Alem Capone pewnie było podobnie, zjawiał się, sam początkowo, a później wysyłał swojego przedstawiciela, do hurtowni alkoholi położonej nieopodal Kingston na Jamajce, gdzie niedawno odkryto groby żydowskich piratów, grabiących hiszpańskie statki i mówił – załadujcie mi chłopcy na tę krypę 600 skrzynek burbona, ale migiem, bo mi się spieszy. No i oni ładowali, a wszystkiemu życzliwie przyglądał się brytyjski policjant i kilku agentów MI5.

Jak pamiętamy działalność agenturalna, żeby miała sens, musi się sama finansować, stąd też te liczne afery, oszustwa finansowe i wielkie przekręty, o których czasem słyszymy. Skala tych zjawisk jest odwrotnie proporcjonalna do siły i bezwładu państwa, w którym one odbywają. Amerykańska demokracja została wystawiona na ciężką próbę w latach dwudziestych i trzydziestych i wyszła z tej próby zwycięsko. Ameryka była co prawda trochę mniej demokratyczna, ale za to bardziej bezpieczna. Co prawda kraj od razu władował się w wielką wojnę, ale coś, jak to mówią, za coś. Mnie dziwi to, że nikt nigdy nie zastanawiał się, jak to mogło się stać, ale paru przygłupów – bo umówmy się – ani Capone, ani nikt z tych szeroko reklamowanych grandziarzy bystrością nie grzeszył, mogło opanować i terroryzować struktury państwowe, urzędnicze i policyjne? W takich momentach zawsze padać powinno pytanie o gwarancje – kto ten stan destabilizacji gwarantował i komu na tym zależało? A także kolejne – czy rzeczywiście chodziło tylko o to, by upłynnić nadwyżki alkoholu zalegające kanadyjskie i jamajskie magazyny? A jeśli już padną te dwa pytania rodzi się natychmiast trzecie – kto pierwszy wpadł na pomysł, że narkotyki są lepsze niż wóda i dlaczego wokół tego tematu oplata się fabuła najsłynniejszej książki o mafii, czyli powieści „Ojciec chrzestny”. Jej główny bohater, a także jego syn, są przeciwni narkotykom i to jest wyraźnie powiedziane. Michael inwestuje w Las Vegas, a wcześniej służył w wojsku i walczył przeciwko Japończykom, co się nie podobało jego ojcu, ale za to bardzo uwodziło czytelników. Michael Corleone to dobry, amerykański patriota, który wskutek uwikłań rodzinnych zajmuje się bandyterką, nie jest jednak takim potworem i bydlakiem jak rodzina Tataglia i jej szef, stary alfons Bruno, który handluje kobietami i narkotykami najwyraźniej zamierzając zrobić z Ameryki piekło na ziemi. Na to ani kongres, ani komisje powołane do zwalczania przestępczości, ani rodzina Corleone nigdy nie pozwolą. I dlatego Tataglia przegra, a z nim ci, którzy do lat próbują destabilizować sytuację w Ameryce i gwałcić jej ideały.

Nie wiem czy oglądaliście ten nowy film o Churchillu. Tam jest zupełnie kapitalna scena, która mówi wszystko o stosunkach pomiędzy USA a Koroną. Winston dzwoni z kibla do Roosevelta i prosi go o przysłanie samolotów, za które rząd GB zapłacił już wcześniej. Na co Roosevelt odpowiada, że nie ma mowy, nie będzie samolotów. On wie, że obiecał, ale są w USA siły, które się nie zgadzają na wydanie tych samolotów. Co to za siły? - Winston, nie możesz się tym aż tak głęboko interesować – mruczy pan prezydent. - Jedyne co mogę dla ciebie zrobić to postawienie tych maszyn na prerii nieopodal granicy, możecie je przeciągnąć na stronę kanadyjską, ale możecie to zrobić tylko zaprzęgami konnymi, nie samochodami...W tym momencie Winston odkłada słuchawkę, kamera odjeżdża, a my widzimy smutnego, starszego pana, który właśnie dostał biegunki i nie może się podnieść z klozetu. Dowiedział się bowiem premier Wielkiej Brytanii, że są w USA siły, dla których pan Hitler jest ważniejszy niż on – Winston Churchill i jego kraj. Wierzcie mi, że oni ćwiczyli to nie pierwszy raz i z całą pewnością nie ostatni i muszą mieć, jak dawniej, jakieś wewnętrzne zabezpieczenia, czynne na terenie USA, które uratują ich w przyszłości przed różnymi wyskokami ich największego sojusznika. Na dziś to tyle, czekam na nakłady, muszę je niestety sam rozładować. Trochę to potrwa.


 

A oto najnowsze nagranie „u Michała” w księgarni Foto-Mag, tym razem:

Gabriel Maciejewski o książce – Czas Ziemiaństwa. Antologia wspomnień

https://www.youtube.com/watch?v=0ronBf5oH7k

 

poprzednie nagrania:

O wydawniczych nowościach i kolejnych tomach baśni „Socjalizm i Śmierć”:

https://www.youtube.com/watch?v=D_pzN2U-hsA

O kwartalniku Szkoła Nawigatorów o protestantyzmie:
https://www.youtube.com/watch?v=mPtOH0VMOq0

O filmie Grzegorza Brauna „Luter i rewolucja protestancka”:

https://www.youtube.com/watch?v=69RcKACAUZI

O książce Hanny Koschenbahr-Łyskowskiej „Zielone rękawiczki”:

https://www.youtube.com/watch?v=PBIz5asguCA

O Bibliotece Historii Gospodarczej Polski:

https://www.youtube.com/watch?v=8xpy8i8nV6U



tagi: żydzi  mafia  wielka brytania  ameryka  włosi 

gabriel-maciejewski
27 marca 2018 09:06
7     3187    12 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

cbrengland @gabriel-maciejewski
27 marca 2018 19:53

Poczulem się nie powiem dziwnie ale zaskoczony, już nie

Daily Mail, The Guardian, The Daily Telegraph, The Times

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
27 marca 2018 20:40

"Dowiedział się bowiem premier Wielkiej Brytanii, że są w USA siły, dla których pan Hitler jest ważniejszy niż on – Winston Churchill i jego kraj. Wierzcie mi, że oni ćwiczyli to nie pierwszy raz i z całą pewnością nie ostatni i muszą mieć, jak dawniej, jakieś wewnętrzne zabezpieczenia, czynne na terenie USA, które uratują ich w przyszłości przed różnymi wyskokami ich największego sojusznika."

Co nasuwa podejrzenie, że niepodległe Stany Ameryki musiały być jakąś aberracją w ramach przemieszczeń i układów w City. 

No i ten wcześniejszy cytat: "W takich momentach zawsze padać powinno pytanie o gwarancje – kto ten stan destabilizacji gwarantował i komu na tym zależało?"

Którego wektor można by skierować w stronę Polski i stan naszej destabilizacji, kto go gwarantował.

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @gabriel-maciejewski
27 marca 2018 22:07

Al Capone nie pochodził z Sycylii tylko gdzieś spod Neapolu

Wszystko przez Burbonów, co sobie Królestwo (Neapolu i) Obojga Sycylii stworzyli po upadku Napoleona;-))) Widać wpływy syscylijskie były nawet dla Cavoura i jego kreatury Wiktora Emanuela nie do likwidacji...

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @jolanta-gancarz 27 marca 2018 22:07
27 marca 2018 22:10

ale do Sycylii to rzut beretem

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @stanislaw-orda 27 marca 2018 22:10
27 marca 2018 22:14

Tak, ale w latach 1816 - 1860 (czyli do "zjednoczenia Włoch") to nawet było jedno państwo pod rządami Burbonów z Sycylii.

zaloguj się by móc komentować

Ogrodnik @cbrengland 27 marca 2018 19:53
27 marca 2018 22:25

Drogi cbrengland.

Proszę. Odpowiedz jeśli możesz oczywiście.

Co dla takiego nitwita w UK oznacza, że cały "glob" rozmawia w jego języku.?

Mało tego, wszyscy się w tej aspiracji poprawiają nawzajem, w razie, gdy drugi niezbyt perfekcyjny w wymowie  jest, czy inne tam..

To dla mnie absolutny fenomen.

Dzięki za ew. odp.

Pozdr.

 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @Ogrodnik 27 marca 2018 22:25
27 marca 2018 23:12

Nie wiem co ci odpowiedzieć, bo ja rzygam tym językiem, dla mnie to twor sztuczny, jak esperanto. Posluguje sie na co dzien j.polskim.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować