Synagoga, Korona Brytyjska i Państwo Izrael

To będzie następny twój lightmotive, po:

Władza jest tylko święta albo tajna

Cytuję:

Francja przez całe stulecia nie interesowała się Polską...

I to były dobre czasy dla Polski, bo jak Francja zainteresowała się Polską, to się tak porobiło, że Polska była winna Napoleonowi (temu Napoleonowi) sumy bajońskie czyli ok. 20 mln franków.

Cytuję znowu:

Postarać się o port nad Morzem Czarnym. 

To jest dopiero trudna doktryna, biorąc pod uwagę fakt jakie siły się "sprzysięgły", żeby zmniejszyć  kiedyś naszą rolę na Bałtyku; co zresztą im się udało.

> Polityka francuska jest polityką egoistyczną, polityką dojutrkową, polityką, która realizuje czyjąś inną, niż francuskie elity, misję, czego koronnym dowodem była rewolucja. 

>pod wielkim wrażeniem informacji dotyczących misji i doktryny, rozbitych przecież i podzielonych, stale walczących ze sobą i wydawanych na łup silniejszych potęg, królestw iberyjskich.

> W Hiszpanii były zakony rycerskie, które miały wielki wpływ na politykę i często padały łupem politycznym, same poszukując łupu. Francuzi zlikwidowali jedyny zakon rycerski, który mógł ich wzmocnić i zrobili to w imię racji stanu. Polacy dali się oszukać zakonowi rycerskiemu i pozwolili mu prowadzić interesy swoim kosztem.

:)

>  Błędem największym, z którego nie można było się już wygrzebać, było odwrócenie się albo przywiązanie zbyt małej wagi do kwestii związanych z dostępem do Morza Czarnego.  ...  kraj, który rozumie na czym polega jego doktryna przestaje być krajem peryferyjnym. Bez względu na to gdzie jest położony. My ciągle jesteśmy krajem peryferyjnym i mamy peryferyjne problemy. Czekamy aż Chińczyk zbuduje tory do Szczecina

Niestety.

Trudno, nie naszą to winą będzie, jak każdy już do tej wiedzy dotrze i może będzie to nawet dośc brutalnie mu powiedziane.

PS Tak nie w temacie ale, jak ktoś chce chociaż trochę wejść w klimat Górnego Śląska, niech sobie posłucha czasem tego radia. Bez żadnych kontekstów politycznych, czy para-politycznych. Tak jest w domach Górnego Śląska.

Radio Bercik Silesia

No może...

I jeszcze taki cytat z ks. Starowolskiego:

"(...)nawigacją do wschodnich krajów uczyniwszy. (...) towary opatrzywszy armatą wysłać, a dać szafarza cum titulo honorico jako Weneci, Genueńczycy, Ragużanie, Inderlandzi, Angielczycy i król hiszpański czyni. A żeby takowe towary snadniejszy odbyt swój miały, złączyć Wschód z Zachodem i Morze Czarne z Bałtyckim, przekopawszy Dźwinę z Berezyną, która do Dniepru wpada (...). I król chiński nie inakszym sposobem i siebie, i państwo swoje wszystko bogaci, jeno nie żałując kosztu na rzemieślnika i srogie skały przekowywując, by jeno mógł rzeki od miasta do miasta prowadzić, dla sposobniejszego handlowania poddanym. Czem i my sobienie lada jako intraty przyczynilibyśmy, bo nie tylko Holendrowie tędyby się do Azjej i Japonu obrócicli, ale i Hiszpani sami do Indyj swoich nowych, nie tułający się kołem po afryckim morzu. A co większa, Turkowi byśmy takim sposbem wiele handlów odjęli, z których on barzo roście, i poddani jego, nie puszczając na to morze z chrześcijan nikogo. Przetoż musiałby nam już wolniejszym być w każdych postulatach i tańszym wszystkim Europejczykom, mając nas nad sobą jako bicz zawieszonych. Jeno chciejmy w to proszę serio wejrzeć, a nie żałować i kosztu, i pracy dla nieśmiertelnej sławy, na którą zawsze z przodków swoich zarabiać nauczyliśmy się."

Może zacznijmy od zmiany kierownictwa Ośrodka Studiów Wschodnich? 

Od tego mamy polityków, może na początek trzeba im zadawać takie pytania? Jeśli nie Morze Czarne, to Adriatyk, Orban wynajął nabrzeże w Trieście

Orban umie grać na dwóch fortepianach i w Parlamencie mapę Wielkich Węgier eksponuje, nie mówiąc o Koronie św. Stefana. I nawet mu pandemiczne gay - party współpracownika nie zaszkodziły. A nasze zdalnie sterowane cyborgi lezą tam, gdzie nadajniczek każe. Pytania albo puszczają mimo uszu, albo krzyczą: yes, yes, yes, zależnie od pytającego. Nie rządem Polska stoi nadal aktualne. 

Ale zgadzam się z Tobą, że (za Wieszczem) trzeba mierzyć siły na zamiary. Tylko nie przy pomocy Sławku Nowaku, ani majdanowców... Można próbować obchodzić od północy... Gdzieś nad Dźwiną, Berezyną, ew. Prypecią przyczółki budując. Tylko trzeba jeszcze pewną Agnieszkę uciszyć. No i, jak sam piszesz, kierownictwo Ośrodka Studiów Wschodnich wymienić. Reszta to już bułka z masłem;-)))

Wejście smoka w nowy rok :)

Ja sie nie znam na istotnych tresciach. Jako takie rozeznanie mam w tresciach realnych.

Ludzie tacy jak Miller, Kwachu cale zycie byli szkoleni do wykonywania polecen i rozkazow. Trudno od nich oczekiwac jakis akcji na pierwszej linii frontu.

Jak nie mozesz byc wojownikiem, to zostan dywersantem. Ale, prosze nie wychodz na pierwszy linie z deklaracjami i apelami, bo to jest glupota, ktora zawsze zle sie konczy.

To moze tak... w 2016 roku zdesantowalem swoj sklep z bawelna do Bulgarii. Na dwudniowej imprezie pt. mistrzostwa Europy w karate zorganizowalem stoisko. Duzo tego nie bylo. Raptem cztery paczki po 30kg. W zwiazku z tym, ze to byl moj debiut na imprezie zagranicznej, to towar przerzucilem firme kurierska na podany adres przez organizatora, a sam dolecialem na miejsce samolotem. Wracalem na pustego do siebie do domu.

Rok pozniej, w czerwcu zrobilem przerzut na mistrzostwa Swiata do Sibiu w Rumunii. Tutaj juz wzialem vana i wypakowalem sie pod sufit. Zaproponowalem produkcje pamiatkowego tshirtu z imprezy, otrzymalem logo i  dostalem zlecenie. Na zadnej innej imprezie nie sprzedalem jednorazowo wiecej niz w Sibiu.

Najwazniejsze jest jednak to, ze i w Bulgarii, i w Rumunii bardzo szybko i bez wielkich negocjacji sie dogadalem i dostalem wsparcie organizacyjne i logistyczne w obydwu przypadkach. Nie udalo mi sie do tej pory taka sztuczka w sasiadujacych Niemczech, Holandii czy Anglii. 

W kazdym razie nie przyjdzie mi nigdy do glowy jechac do Holandii, czy Niemczech i robic jakies zbiegowisko i afere, ze nie moge u nich sprzedawac.

Zeby dojechac do Sybina trzeba sie przebic przez Czechy, Slowacje i Wegry. Teraz jakos to idzie, ale drogi w Rumunii sa troche inne niz w Polsce w tej chwili i od tego trzeba byloby zaczac, a nie od robienia demonstracji na placu, transmisji w TV i jeszcze wciagania w to innych. Kolej mozna pociagniac nawet w linii prostej jak sie wezmie pod uwage wiadukty i tunele. W porcie w Konstacy bylem tylko raz. Bardzo dawno temu.

http://isap.sejm.gov.pl/isap.nsf/download.xsp/WDU19200350200/O/D19200200_PL.pdf

Art 363 Traktatu Wersalskiego daje im prawo do dzierżawy terenu w Hamburgu i Szczecinie. Po wojnie, jak czytałem w jakimś propagandowym druku co do Szczecina to był spór między PRLem a CSRS co do tego, czy podstawą dzierżawy ma być Traktat Wersalski czy Nowa Umowa. 

Swoją drogą traktat wersalski to ciekawa rzecz pod względem gospodarczo-ekonomicznym, a my tylko tłuczemy sobie o granicach. 

Inicjatywa nowego jedwabnego szlaku (Belt&Road Initiative - BRI), w Polsce ledwie tolerowana łaskawie, pewnie w nadziei że sprawę załatwi samo strategiczne położenie między Azją i Niemcami, gdzie indziej jest przyjmowana znacznie poważniej. Co gorsza powstają inicjatywy konkurencyjne dla naszej "strategii". Nawet na najbardziej oczywistej trasie przez Rosję tamtejsi gospodarze kombinują jak by tę Polskę ominąć. Wymyślili trasę lądowo-morską przez Kaliningrad. A nie jest to jedyna trasa lądowo-morska. Działa już linia "kazachska', omijająca Rosję przez Morze Kaspijskie do Baku, a stąd koleją co najmniej do Batumi (gdzie ewentualna wysiadka na statek do Odessy, Konstancy lub Warny) lub dalej przez Turcję i tunel pod Marmarą do Europy, w tym do Budapesztu. A ponieważ Chińczykom trasa przez Kazachstan (dość faktycznie okrężna) nie podoba sie jako jedyna, więc od pewnego czasu próbują sie dogadać z mieszkańcami Kotliny Fergańskiej i okolic (Uzbekistan etc.). Lecz tu chcieliby uzyskać standardową szerokość toru, na co tamci nie chcą się (na razie) zgodzić.

Tymczasem Turcja, Iran i Pakistan właśnie uruchomili wspólnymi siłami linię ze Stambułu przez Teheran do Islamabadu, skąd tylko rzut beretem do zachodnich Chin sławetnym korytarzem ekonomicznym China-Pakistan, najważnieszym zapewno projektem BRI (droga z Chin do Oceanu Indyjskiego, omijająca Singapur i amerykańskie "kanonierki" w cieśninie Malacca). Turcy sobie wiele po tej drodze obiecują, bo przez ww. tunel mają stąd dostęp do całej Europy

Wybrzeże Morza Czarnego było od XIV w w rękach Wielkiego Księstwa Litewskiego.

"....W XIV w. Tatarzy wznieśli tu małą warownię Chadżybej. Bej Chadży brał udział w Bitwie nad Sinymi Wodami w 1369 r., w której rozbity został przez Olgierda Giedyminowica. W wyniku podbojów litewskich pod koniec XIV w., od 1392 r. do końca lat 40. XV w. terytorium między Dniestrem i Dnieprem pozostawało pod władzą Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Według Jana Długosza, w 1413 r. Władysław Jagiełło wysłał stąd kilka statków z pszenicą.

W celu wzmocnienia swej władzy Witold Kiejstutowicz zbudował na brzegu Morza Czarnego fortyfikacje, między innymi rozbudował twierdzę Chadżybej, ulokowaną dokładnie w miejscu dzisiejszej Odessy. Pierwsza wzmianka o jej istnieniu pochodzi z 1415 r., kiedy wymieniana jest przez polskie kroniki. Zamek ten został nadany w 1442 roku przez króla polskiego w dożywocie kasztelanowi i staroście kamienieckiemu Teodorykowi z Buczacz (...)

Iagorlîc- Jahorłyk ok 150 km na płn zachód od twierdzy Chadżybej nad rzeką Jahorlik wpadającą do Dniestru. W 1667 r. znalazło

"...Pierwotnie zwano je Orlik, Koniecpol(?). Do II rozbioru Polski wieś znajdowała się na granicy I Rzeczypospolitej z Turcją. Był tu należący do Jana Zamoyskiego niewielki zameczek strażniczy pilnujący granicy, który w 1583 roku zniszczył Samuel Zborowski i Niżowcy. Miejscowość znana była z tego, że odbywały się tu sądy graniczne aż do rozbiorów.

W XVII wieku miasteczko było własnością Zamoyskich, po czym Joanna Barbara Zamoyska wniosła je jako wiano rodowi Koniecpolskich. W XVIII wieku własność Lubomirskich, potem Grabowskich i Ludwika Sikarda. W 1841 roku widoczny był tu 10 sążni od brzegu słup murowany z napisem „anno 1703, granica, koniec Polski”. ..."

No i zamek Czarnogród (nie mylić z Białogrodem)  leżący koło Chadżybeja , który w 1442 otrzymał od króla Władysława Warneńczyka rycerz Teodoryk Buczacki Jazłowiecki. : "...W 1442 roku król polski nadał mu w dożywocie na południu Podola zamek Karaul (Karawul) nad Dniestrem, wraz z zamkami Czarnogrodem u ujścia Dniestru i Chadżybejowem[2] (Chadźibejem) nad Morzem Czarnym (w rejonie dzisiejszej Odessy)....|.

Wszystko było na wyciągnięcie ręki a nawet W RĘKACH.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Historia_Odessy

https://pl.wikipedia.org/wiki/Iagorl%C3%AEc

https://pl.wikipedia.org/wiki/Teodoryk_Buczacki_Jaz%C5%82owiecki

Może też i po to byli tam Tatarzy , żeby tych dróg nie bylo?

Mity te udrapowane są w naukowe egzegezy, których nikt nie poddaje analizie i nie oświetla z innych punktów widzenia niż ten jedyny, słuszny, albowiem zawierają one w sobie także pierwiastek religijny i kwestionowanie któregokolwiek z nich zalatuje świętokradztwem.

To chyba są bardzo stare schematy, dobrze opisane przez Stalagmita w wydanych przez pana dwóch tomach. Np. praca przy piramidach egipskich tysięcy niewolnikowi (i nie tylko), motywowana była religijnie (faraon – bogiem). Kiedy mit ten upadł wraz z upadkiem dynastii i destrukcją imperium, cena złota uległa gwałtownej inflacji z powodu jego nadmiernej ilości, gdyż masowo okradano groby czczonych wcześniej władców i dostojników państwowych.

Ciężarówki i nieznani sprawcy akceptują lub nie kierownictwo Ośrodka Studiów Wschodnich.

Na tym portalu, gdzie ten Śląski Bercik nadaje, można znaleźć stacje radiowe każde prawie z całego świata i te"oficjalne" i mniej

https://onlineradiobox.com/Europe/

Po angielsku to jest. Ale dasz radę :-)

Tu masz Niemiecką Volksmusic z rejonu Niemieckich Alp, Tyrolu i Słowenii

a tutaj jedną z wielu stacji radiowych z Grecji

Ja tę muzyke uwielbiam, by nie powiedzieć, że wręcz, kocham :-)

"Co zrobić, żeby przestać być krajem peryferyjnym? Postarać się o port nam Morzem Czarnym. Bo te nad Bałtykiem są tyle samo warte ile porty francuskie nad kanałem w XV wieku. Służą do wyładowywania wrogiego desantu."

No a Mierzeja?

Co z Mierzeja?

Kapia dalej, umacniajac nasza peryferyjnosc?

Nie port tylko wymina klasy politycznej i reedukacja obywateli.

Wtedy mamy szanse przestać byc kolonią - ale tylko szanse...

" Budowa dróg lądowych na Ukrainie pasowała tylko Wenecji..."

Co z Genuą? Genua swego czasu(co prawda wcześniej) chciała umacniać się na Ukrainie, ale wtedy polscy władcy byli średnio zainteresowani współpracą z nimi.

>>>Nie port tylko wymina klasy politycznej i reedukacja obywateli.<<<

Proponuję: jedno i drugie. :))))
W mojej ocenie będzie to możliwe gdy społeczność zamieszkująca pomiędzy Odrą a Bugiem - w sposób magiczny zapewne - zdobędzie środki pieniężne na taką "samowolkę".
Ostatnia próba oparcia się o gang firowany Trumpem nie wypaliła. 
 

Jesli chodzi Genue to zależy o jakim okresie historycznym się mówi.

Genua leży w zachodniej częsci Morza Sródziemnego, co dla nich nie jest bez znaczenia.

Od XVI wieku to są bardziej zaangażowni w spekulacie wekslami. W Piacenzie na jarmarku

spekulują płatnościami przede wszystkim Imperium Hiszpańskiego. Ratują finanse Filipa II.

Interesuje już ich bardziej Ocen Atlatycki niż Morze Śródziemne. Kusi ich Brazylia....

Wenecja liczyła głównie na dostawy zboża z Rzeczpospolitej w czasach panującego u nich głodu.

Od strony Strony Morza Czarnego i okolic droga do nich krótsza.

O.K.

Problem w tym, co rozumiemy pod określeniem "kolonie". Bo zdaje się, że na szlakach lądowych było to tylko prawo do składu towarów przez kupców (magazynowania/przechowywania ) w tych miejscach.

Tak ,ma Pani rację - Policronia to dzisiejsze Soeoki. Leżą zresztą bardzoblisko Jampola gdzie w 18 w. Prot Potocki założył swoją czarnomorską Kompanię Handlową. Widać ten szlak handlowy od starożytności biegł przz te miejscowości. Tam mapa Genui robi piorunujące wrażenie, wręcz wbija w fotel niż tysiąc podręczników historii gospodarczej. "Mała" republika kupiecka to w istocie imperium w skali kontynentu. Doktryna robi swoje.Pozdrawiam .

Żebyś wiedziała kto cieśninę Kerczeńską kontrolował w XV wieku...ho,ho, ho

No może, mam też książkę o kontatach pomiędzy Paryżem a Jagiellonami, ale nie przeczytałem, jest to chyba jedyna taka książka. Zastanawiało mnie to, ale nie za głęboko, teraz jak zacząłem czytać o tej Kastylii i poselstwach wysyłanych w step musiałem wszystko zweryfikować

Myślę, że jeszcze parę niespodzianek czeka po drodze.

Aha

Właśnie szykuję mały wpis o Braudelu.

A a propos budowy dróg, to trochę szerzej można spojrzeć na skutki ukraińskiej wycinki, o której jakiś czas temu pisałem:

http://betacool.szkolanawigatorow.pl/kto-zleci-ukrainska-wycinke

sie zobaczy