Właśnie oglądam w tv pyskowke roznych celebrity i polityków na temat BREXIT-u. Kazdy ma swoje zabawki, by tych biednych ludzi tumanic.

Może to stąd: (1000 żołnierzy, 70 poległym, YMCA)
https://pl.wikipedia.org/wiki/Batalion_AK_%E2%80%9EMi%C5%82osz%E2%80%9D

Każda strona wiki ma też zakładkę historia, z historią edycji, przynajmniej tą jawną (czy jest tajna - nie wiem)
https://pl.wikipedia.org/w/index.php?title=Batalion_AK_%E2%80%9EMi%C5%82osz%E2%80%9D&action=history

Jeżeli to się Panu przyda:

https://pl.wikipedia.org/wiki/Batalion_AK_%E2%80%9EMi%C5%82osz%E2%80%9D

jeżeli skorzysta się zaznaczonego odnośnika (1 pluton "Kulawego" – por. Edward Ładkowski "Kulawy") (z VI Batalionu OW PPS);

otworzy się

https://pl.wikipedia.org/wiki/Gwardia_Ludowa_WRN

czy o to chodzi?

Swoją drogą na temat pierwszy (AK) są 2 strony, natomiast na drugi (OW PPS - GL WRN) stron 7.

Jak wynika  z wiki OW PPS był w składzie kompanii "Ziuka" a nie "Bradla".

Tak jest od dawna, i to nawet w naukach bardziej ścisłych. W nurcie publicznym puszczana jest propaganda podtrzymująca zamówione trendy, zaś w pisemkach naukowych uczeni piszą do siebie o tym jak jest naprawdę. To rozdwojenie na brednie dla ludu i prawdę dla swoich jest najbardziej widoczne w medycynie, ekologii, zdrowym odżywianiu, technologiach energooszczędnych, recyklingu.

Konsumenci mają zajadać gotową kiełbasę, a nie dociekać tajnych receptur.

Odkąd dostrzegli że popularnością cieszą się ludzie bez koncesji zwanej tytułem naukowym, tudzież przynależności do środowiska zwanego akademickim (tak jak to sobie zaplanowali i wg ich hierarchii) strach nieustannie im towarzyszy. Leśne dziadki ciągle ględzą o konieczności filtrowania treści, weryfikowania itp dyrdymałach bo Putin bo sputnik bo russia today itd. A tak naprawdę jest to dla nich pretekst, prowadzący do utrzymania monopolu na prawdę, czyli stołka szamana/eksperta, który żeruje na publicznym groszu... Założę się że wielu z nich po cichu cieszy się z kolejnych prób zaprowadzenia "porządku" w postaci ACTA 1,2,3 itd itp. I nie przeszkadza im wcale konsultowanie tego projektu przez tzw. "Zachód" z Chinami. Oni to nazywają obroną praw "własności intelektualnej", i to jest kolejny sprytny ruch by zlikwidować kolejny wymiar własności prywatnej. Najpierw przez obrzydzenie jej i skojarzenie z kagańcem. Na końcu wszystko będzie wspólne jak u pogańskiej wspólnoty pierwotnej, gdzie najsilniejszy okładał pałą każdego kto nie chciał się z nim podzielić owocem swojego talentu i pracowitości... Wolność, równość, braterstwo... albo wiadomo. A przecież te słowa brzmią i znaczą pięknie... Diabeł jest małpą Pana Boga

A centrala gdzie się znajduje ,tzw. matka tych wszystkich Stowarzyszeń Wikimedia w danych państwach, gdzieś ona musi być. Czy to jest może jakis oddział koncernu google? No i kto wybiera te zarządy w poszczegolnych państwach? Chyba to jest jasne,ze te oddziały nie sa niezależne od tzw. centrali. I muszą  byc jakoś  finansowane. 

Hipokryzję widac ewidentnie w TVP. Niby powstają "obiektywne" programy publicystyczne, a z dugiej strony reklamuje sie lichwe bankową,albo obce koncerny, tak wyglada misja publiczna Tvp. To samo jest z tzw portalami "prawicowymi."Co innego w tresciach artykułow , a co innego w reklamach , ktore nic nie maja wspolnego np.z polska przedsiebiorczoscia. Abstrakcja.Wszak przeciez polskich targowisk , gdzie sie bezposrednio kupuje od rolnika TVP nie bedzie reklamowała tak sama z siebie ,darmo. PS. Sorry za OT.

Nie kompromituj się. Pomyśl o ilości paliwa w traktorze!

Problem z tzw. "bohaterami" jest juz oddawna znany. A Ci ktorzy probowali ofcjalnie walczyć z tą patologią mitomańską, zawsze byli spychani na margines. Cos na ten temat moze powiedzieć Leszek Żebrowski, ktory był czlonkiem komisji weryfikacyjne  ZBoWiD-u. A ja pamietam jak moj śp. Ojciec piany dostawał ,jak słyszał rozne historie podobne do tych co nam aplikował Kazimierz Natanson vel Leski. Ale jak widać nadal komus zalezy na szerzeniu zamętu i zakłamywaniu faktów oraz opowiadaniu historyjek kostiumowych w postaci przebieranek za generała, i nikt nie zadaje pytań,czy az tak trzeba bylo sie przebierać , czy az tak trzeba było manifestowac swoją działalność konspiracyjna, wszak chyba nie bylo codziennością,ze generałowie swobodnie jezdzili  w czasie okupacji pociągami ,wśród zwyklych ludzi. :)

Jaka kompromitacja, spokojniej szanowny komentatorze...

Wrzucam wyrywek informacji o silniku lotniczym, szukałem informacji o silnikach ursusa w drugiej połowie miedzywojnia dla porównania, ale się niedoszukałem w "internetach".

Żeby był dobry współczynnik mocy do masy to musi być wysoki stopień sprężania  to => wysokooktanowe paliwo.

wbrew pozorom paliwo lotnicze jest słabej jakości- nafta, ten charakterystycny zapach na lotnisku- kolega kiedys sobie wlał troszku do swojego silnika- pyr pyr prrr... Niskie oktany, ale to do silnikiów odrzutowych!

tutaj chodzi o silniki tłokowe i one raczej na benzynę pojadą, na ropę oczywiście nigdy- tutaj coś w skrócie:

https://www.samoloty.pl/napdy-lotnicze/paliwo-w-lotniczych-silnikach-tlokowych

To ,ze K. Natanson vel Leski klamie to jest jasna sprawa. Powinnismy ustalić, czy to robił świadomie i w jakim celu, czy  zwyczjanie fantazjował ,aby na siebie zwrócić uwagę, a gamonie od propagandy bez zweryfikowania , biorą go za przykład tzw. bohaterstwa na zasadach kopiuj wklej,albo to jest swiadome działanie,zeby mącic w historii. Batdzo dobry pomysł z tą weryfikacją jego wspomnień.

Poza  sprezaniem  trzeba tez  uwzglednic  , ze  brystol  mial  sprezarke.

Ale ja go nie bronię byłego Natansona, wręcz przeciwnie. 

Wiki mówi że te silniki były robione w Polsce, domniemuję że na licencji. Więc założenie że wymagane paliwo było podobne, jest chyba dobre.

Końcowo, szukałem informacji o przykładowym ciągniku Ursusa i innych i ichnich silnikach, ale nie ma nigdzie takiej informacji w internecie; celem pokazania żę to technicznie niemozliwe, jedynie widzę że ciągniki/ciągówki były  wielopaliwowe silnik - spalały "wszytsko".

Sędzia SR w Wejherowie Tomasz Skibiński, jeden z 3 cenzorów polskiej Wikipedii zakłamuje historię.Usuwa niewygodne fakty z życia agentów.
Tacy nadgorliwi cenzorzy!

 Z biogramu Bondaryka na Wiki usunięto wszystkie informacje o przegranych ze mną procesach.
twitter.com/cezarygmyz/status/793203630425899008?lang=pl

Spytałem się Iustitii czy s.Skibiński ma zgodę ma pracę "moderatora" w Wikipedii. Wymowna cisza.....Sędzia musi mieć zgodę na "inne zajęcie"
twitter.com/artomczynski/status/803618803674288128?lang=pl

1. Wiecie dlaczego na Stronie Głównej @wikipedia_pl 1 sierpnia nie ma informacji o rocznicy PW? Czemu Powstanie przegrało z MTV? Dlatego:


2. A wiecie kim jest ten "Picus viridis", który nie lubi Powstania? To Mirosław Lech Bogdanowicz, informatyk Krajowego Biura Wyborczego.

3. 26 kwietnia 2013 wikipedysta dodał do hasła "Daniel Cohn-Bendit" cytat. Wiecie kto go usunął? Oczywiście nasz dobry znajomy sędzia.




4. Największym grzechem złych (czyli konserwatywnych) wikipedystów jest "polonocentryzm".

9. Usuwamy informacje o wygranych przez Pana Antoniego procesach. Można? Można.



5. A największym wrogiem "polonocentryzmu" jest szara eminecja Wiki - Wulfstan, czyli Piotr Cywiński, dyrektor @AuschwitzMuseum.
t13. Jarosław Kaczyński nie jest konserwatystą. Wikipedia wie lepiej.


14. Nie było żadnego komitetu poparcia Jarosława Kaczyńskiego. Wikipedia wie lepiej.


15. A to muszą koniecznie zobaczyć @PiotrSemka i @KurskiPL. "Nocna zmiana" - według Wikipedii - to "hipotetyczny przebieg zdarzeń".


16. Nie było "Zabójstwa Marka Rosiaka". Był "atak na pracowników biura PiS". Wikiprawda całą dobę.


Jeżeli każdy z Was poświęci 10 minut na pogrzebanie po Wikipedii, to przykładów lewackiej wojny ideologicznej znajdzie setki. Przegraliśmy.
twitter.com/johnbinghamjr?lang=plwitter.com/johnbinghamjr?lang=pl

Wikifinanse:

Nie jest jakoś BARDZO źle, ale jak to jest grupa "entuzjastów działających społecznie", to ja jestem Pinior.
twitter.com/johnbinghamjr
1: Średnio 13 367 zł 21 gr brutto miesięcznie. 


2. A tutaj szczegółowo. Może @antyleft albo @kontrowersje obejrzą? Fragment sprawozdania finansowego Stowarzyszenia Wikimedia Polska.


3. Najbardziej wzruszają mnie te - służące oczywiście dobru wspólnemu - wycieczki po całym świecie:pl.wikimedia.org/wiki/Sprawozdanie_zarz%C4%85du_za_2015

 z forum

nie no oczywiście, że to się kupy nie trzyma, musieli by mieć i rurkę i wiadro (tankowanie samolotu bez pompy, he he) i pewnie z pół dnia- poza tym samolot ma duży zbiornik bo naprawdę dużo pali, nie mam pojęcia gdzie mógłby polecieć na ilości paliwa z traktora, ale nie za daleko.

Szukanie sensu dla bezmyślnego rozlewu krwi i hekatomby narodowej, po której do dziś nie możemy się jako wspólnota narodowa pozbierać... Ale weź powiedz komuś kto ten odpustowy patriotyzm (tak bezwzględnie wykorzystany przez "naszych sojuszników"), którym się od małego karmił, to pic na wodę i fotomontaż żeby kolejne pokolenia szły jak te barany na rzeź i były na to gotowe z piosenką na ustach. Powiedz komuś takiemu że Pilecki i jemu podobni byli po prostu naiwni... Zostaniesz zdrajcą i ruskim trollem 

Właśnie podważył Pan, panie mecenasie, zeznania świadka. Czyli wykazał Pan, że nie jest wiarygodna opowieść i nie można przyjąć, że było jak mówi/pisze/opowiada.

c.b.d.o.

Nie wypowiadam się, że czy to słowa świadomego fałszu (kłamstwa). Próbuję wyjaśnić różnice, które wszyscy widzimy i nas niepokoją. A czy spowodowane niepamiecią, wyparciem, wdrukowaniem...dla tego fragmentu opowieści - bez znaczenia.

Dlatego istotne jest podejscie do tego typu spraw jak z Leskim, bardzo konkretnie i rzeczowo. Historia dziejow gospodarki polskiej sie kłania, o ktorej w ogole sie nie mowiło wowczas i sadze , ze Leski miał tego świadomość ,stąd takie dyrdymały opowiadał. A z ta wiedza nawet podstawową jezeli chodzi o gospodarke, jest generalnie rzecz ujmując bardzo kiepsko.

Propagowanie samych tylko ideii patriotycznych jest swiadomym zabiegiem, aby oglupiac . Nikt przeciez nie bedzie dyskutował w takich sytuacjach o dobrach materialnych, a juz o własności ,ktora z pokolenia na pokolenie była utrzymywana, to  w ogole nie ma mowy. Rozsadek nie jest wskazany przy tego rodzaju propagandzie. 

Natansonowie mieli bardzo duzy wplyw na tworzenie sie nowego panstwa, chodzi oczywiscie o kasę ,a jak kase sie pozycza to na jakis warunkach. Na Natansona -Leskiego trzeba spojrzeć w szerszym kontekście. 

Przebieram nogami i nie moge doczekać sie kolejnej ksiazki Coryllusa , "Socjalizm i Śmierć ".

Sprawa paliwa ,to nie jedna wpadka KL. Proszę mi wytłumaczyć , gdzie Leski leczył tak powazne kontuzje jakie odnisół po zestrzeleniu  samolotu.. Nic na ten temat nie wspomina,a z tego co mówi wynika,ze ledwo co uszedł smierci. Urazy glowy, żebra połamane i powazne uszkodzenia kregosłupa. Jaki jest okres rechabilitacji po tak ciezkich uszkodzeniach ? Gdzie przebywał, w jakim szpitalu , kto go poskladał.. ? To wszystko tzw. kupy  się nie trzyma:) Rowniez nalezy uwzględnić fakt,zadac sobie pytanie dlaczego w 1985 roku udzielił wywiadu ,kiedy ekipa jaruzela szalała. 

Nie warto trzymać zbyt długo w tajemnicy swoich znalezisk z netu. W ten sposób nie udało mi się porządnie udokumentować historii wysnuwającej się nieoczekiwanie ze starego dokumentu z domowej szuflady. Akurat nie dotyczyło to Wiki. Wielokrotnie odwiedzałam kilka stron niszowych. Zapewne dawno nie było tam ruchu. A tu z jednego komputera takie zainteresowanie. Okazało się że nad niby martwą stroną, z datą poprzedniej zmiany kilka lat wstecz, ktoś czuwa. Gdy po kilku miesiącach zajrzałam po coś zapomnianego, nie było informacji. I świeża data korekty tekstu.

To się często zdarza. Tyle że tu mi prywatnie bardzo zależało. 

.

Bez wzgledu na to...

... czy to byl  '89  czy  '85 albo nawet '87  rok  to juz wtedy ten caly KNL  to byl stary pryk  !!!   I takiego starego pryka  pierdy  nalezy brac - delikatnie mowiac - z przymruzeniem oka... tak samo jak ostatnie, pierdy seniora Jana Olszewskiego grzane przez  "wroga ludu" - nomen omen - Sakiewicza  !!!...

... czyli jednym uchem wysluchac, a drugim wypuscic... wzglednie sie interesowac i miec swoje zdanie.

Bardzo ciekawe jest to , że Wladyslaw Sieczynski kilka razy w tym wywiadzie mówi o Bradlu - Leskim :  mięczak, człowiek delikatny, nie nadawał się na dowódcę itp.

Mnie to niespecjalnie męczy - może być traktor, może być i cysterna. Jak cysterna to powinny być tory itd. Nie męczy mnie to dlatego, iż jeżeli ktoś na każdą nieściłość może powołać się na zaniki pamięci spowodowane traumą pourazową - to może powiedzieć cokolwiek.

Wiem jak to wygląda w tzw. zwykłym życiu, gdzie świadek doznaje po latach cudownego odświeżenia pamięci, bo mu ktoś przypomniał, co pamięta :) Albo - siedzi oskarżony w areszcie, trzy lata, bo wg zeznań świadka koronnego rozważał narkotyki na wyspie na jeziorze - tylko że na tym jeziorze nigdy nie było wyspy. Ale rozważał, a biegłych od wysp na jeziorze nie ma. Okres 1989 to czas budowania narracji i podwalin pod III RP - więc wtedy dużo mogło się dziać - mnie np. przygodna osoba w knajpie, po półgodzinej rozmowie pytała, dlaczego, skoro jestem inteligentny to nie pojechałem jeszcze kraść do Warszawy.

On tak sobie w tym 1989 szedł ulicą i postanowił, że wyda wspomnienia w PWN? Tak było? Ma mnie Pan za durnia? Ja żyłem w PRL i wiem, jak było - i pamietam lęk w oczach ludzi, co przeżyli czasy stalinowskie - a on tak sobie poszedł i wydał wpomnienia?

Dos-ko-na-le  !!!

Wzajemnie dziekuje za wspanialy wpis i zycze powodzenia.  

Ja to wszystko rozumiem - ale sądzę, że istotne jest, jak do tego "poluzowania" doszło - czy to sobie cenzorzy na papierosie, czy na prywatnych rautach ustalali, że już można, czy był telefon z KC, kto i kiedy to poluzował i czy samo się poluzowało. To byłaby atrakcyjna dpowiedź - że to tak samo z siebie - parowóz dziejów zwolnił, czy zmienił kierunek, bo takie były trendy. 

Pytanie kto i kiedy to luzował - i skąd ci, którym poluzowano to wiedzieli. Szli ulicą i się domyślili, czy też próbkowali podaniami, czy już jest luźno? 

To rodzi pytania o kryteria tego poluzowania, kryteria wyboru boheterów do poluzowania - bo np. taki Pilecki nie mógł się "poluzować" jeszcze w latach 2000 - a więc kiedy teoretycznie już wszystko było można. Synowi Józefa Franczaka oddano czaszkę jego ojca o ile pamiętam dopiero kilka lat temu, bo ciągle była nie wiadomo gdzie i była dowodem rzeczowym.

To rodzi pytania o to, czy faktycznie tak jest, iż jest jakaś patriotyczna większość, zdrowy trzon, co nalega na poluzowanie - i wąskie grono na pasku Moskwy, co zaciągało hamulec. A może tak nie jest? Może jest całkiem inaczej? Może jest tak, iż jest całe, spore grono, niejawne, tkwiące mentalnie w tradycji PPS, patrioci są wyemigrowani czy wręcz zamordowani - lub rozproszeni i bez znaczenia, a faktyczne spory i poluzowania, to spory wewnętrzne pomiędzy lewicą zbrodniczą, a lewicą opresyjną? Może jest tak, iż te spory to wewnętrzne spory pomiędzy organizacjami o metodę i wybór "pana", któremu mamy się kłaniać, a nie o Polskę? Tzn. Polska jako przedmiot, a nie podmiot rozważań?

To z kolei rodzi pytania o ty, czy to poluzowanie nie było  budową i przebudową narracji, które jak wiadomo nie muszą być prawdziwe. Narracji, które mają zaspokoić głód prawdy surogatem tej prawdy - albo usypiać i neutralizować zagrożenia "procesu przemian".

Oczywiście nikt nie łyknie, jak pelikan czy małpa kitu, że Bierut, Gomułka i Cyrankiewicz byli tajnym dowództwem AK, współpracującym z Londynem - ale jak już wymrą świadkowie, to wersję zubożoną, rozumianych metaforycznie "Cyrankiewicza i Bieruta w AK" - może da się przeforsować? Ja ciągle mam wrażenie, iż o Żłonierzach Niezłomnych zaczęto mówić dopiero, jak stwierdzono, iż prawie wszyscy nie żyją, albo są w wieku, który nie gwarantuje spójności zeznań. Do tego czasu było chowanie zbrodniarzy z honorami i klepanie mantry, że wyroków sądów nie wolno nawet dyskutować.

Tak dla porządku - PWN bardzo szybko przeniosło się do Luksemburga, czy też z tego Luksemburga ktoś dostrzegł,  że to jest to o co nam chodzi - i z tego Luksemburga dostrzegł, iż należy popierać Sławka Sierakowskiego.

Sądzę, że ciągle czekamy z prawdą na to, by umarli świadkowie, by prawda straciła znaczenie (by stała się jedynie domeną dociekań historyków, nie powiązaną z realiami dnia dzisiejszego) - natomiast twórcy różnych narracji produkują szum, który ma uczynić prawdę relatywną - tzn. by kwestionować można było wszysko i by nie było wiadomo, co jest prawdą, co nie.

Ta dyskusja staje się dla mnie bezprzedmiotowa. Wiele osobo nie czytało ani „Życia niewłaściwie” ani Roszkowskiego a jedynie widzialo film i na tej podstawie wyrokuje. Co więcej -toczyła się przedwczoraj już dyskusja na ten temat i wiele wątków już omówionych wałkuje się od początku.

TAK , zmyslił „ukrainskich chłopów ” (przedyskutowaliśmy już to)

i zmyśłił sprawę paliwa.

DLACZEGO?

Moim zdaniem (I to są moje dywagacje jedynie -ale to robia to wszyscy) powtarza swoj życiorys wygłaszany setki razy i pisany w śledztwie.

Robi to bo

-skleroza (ktos pytał dlaczego KL pamięta nazwy stoczni holenderskich a nie pamięta typu samolotu-otóż dlatego: skleroza powoduje że pamieta się fakty z młodości a nie pamieta się wczorajszego dnia.

- ALBO -mial świadomość że czytają (słuchają) go jego oprawcy i tamta wersja -aczkolwiek niepoważna -nie zdradzała niczego: „jacyś chlopi” „paliwo z traktora” i stąd takie głupstwa Nie chcial zdradzic prawdziwego sposobu ucieczki ani ludzi (może wtedy głęboko zakonspirowanych) którzy mu pomogłi .

A przy okazji zadrwił sobie ze śledczych, bo to działo się po 17.9. na Kresach i na polu mogł stać jakiś traktor z fabryki w Charkowie, bo one głównie STAŁY, nie pracowały (zepsute). A przesłuchujący go byli głównie rosyjskimi Żydami, więc znali realia „Traktorów z Charkowa”.

A dlaczego wersje ze śledztwa powtórzył na filmie? Przecież nie mielismy dekomunizacji! Wiedział, że pilnie słuchały go i „stalinięta” (dzieci i wnuki Ubekow) jak i sami sprawcy -Różanski zmarł niepokojony przez nikogo w k. lat 90. I nikomu z nich włos nawet z głowy nie spadł!

A „młody generał”?

Ha, nie znacie mentalności niemców (no i charakteryzacja): jeśli ktos mówi ze jest generałem, to nim JEST ! A jeszcze jeśli ma wszystkie możliwe zaświadczenia i legitymacje (genialnie podrobione przez „Legalizację”…I zachowuje się jak generał.

On dlatego właśnie był generałem (a nie majorem) I TO WSZYSTKO JEST DOKŁADNIE OPISANE W KSIĄŻCE -że im wyżej, tym mniej kontroli, a jako generałowi przyslugiwal mu sypialny I. klasy, kładł się do łóżka i mówil konduktorowi że jest zmęczony i że „z żadnego ale to żadnego powodu nie ma go budzić”. I konduktor walczył jak lew z celnikami itp. To naprawdę nie było trudne gdy był właśnie generałem (patrz opisy zachowań ludzkich u „Hochsztaplera Feliksa Kroll” np.) a mial ponadto zimną krew gdy np. we Francji stojąc w kolejce do rejestracji kartek żywnościowych (podrobionych) urzędnik zakwestionował prawdziwość kartek stojącego przed nim niemca, wyrwał kartki KL i pokazał oficerowi : „o tak wyglądają prawdziwe kartki”

NIe chce mi się mnożyc przykładów.

Jestem zdumiona poziomem tutaj agresji do niego (A DLA MNIE ON ANI BRAT, ANI SWAT -żal mi tylko, że jeszcze jeden bohater ma skazy) i deheroizacją za wszelką cenę.

Jest tylu innych, gorszych: J.N. Jezioranski, płk Rzepecki który tylu wydał skazując ich na śmierć po torturach ba! Wydał ROZKAZ ujawnienia się. Nie wiemy oczywiscie w jakich okolicznościach -może to jemu Julia Bristigerowa przytrzaskiwala szufladą genitalia (fakt historyczny)( -tak, ta „krwawa Julka” -prototyp filmu „IDA”) pochowana zresztą w Laskach.

A KL nikogo nie wydal, jego działalność w „Muszkieterach” przynosiła same korzyści (wytyczenie szlaków kurierskich, kontrwywiad współpraca z Pawiakiem gdzie uratowali tysiace ludzi przejmując grypsy i informując o wpadkach. NIGDY NIE MIELI WSYPY w przeciwienstwie do AK …

….Chyba że powodem byłby „Natanson” -co tez byłoby dziwne, bo byloby to stosowanie różnych kryrteriów do różnych ludzi.

Oto mamy kogoś, kto w warunkach pokoju (żadne tam tortury, wyrywanie paznokci etc) jeździ sobie na stypendia do Niemiec bierze ich pieniądze i ewidentnie działa na szkodę Polski (Puszcza) Malo tego! Dostal też stypendium do Izraela , oooo! A to jest wyższa szkola jazdy i byle kto tam nie będzie wpuszczony

Tam trudno jest nawet wjechać. Mam znajomego który mial to nieszczęśćie nazywać się tak jak ktoś uważany przez nich za wroga (bo antysemita to ktos kogo Żydzi nie lubią) . I cóż że mial wizę, rezerwacje, samoloty, -nie wpuscili i już!

A tu proszę -stypendium i nawet pieniądze.

OK, to ja napiszę swoją wersję.

UB pozwoliła Leskiemu żyć, bo albo był potrzebny (np. jako konstruktor) lub miał potrzebną, pożyteczną wiedzę pozapolityczną - albo dlatego,  że był z takiego rodu, że zlikwidować nie było można. 5 (nawet 10) lat ciężkiego więzienia, gdy można po prostu zabić to też może być tylko "nagana" a nawet nagroda. Nie oznacza to, że nie miał zasług, nie był patriotą, czy nie zachował się "jak trzeba".  Zakładam, że tak było - tzn. zachował się "jak trzeba", a nawet więcej niż trzeba - czyli bohatersko - tyle, że tak naprawdę to mało wiemy.

Jeżeli ktoś się czegoś obawia, to raczej milczy - w tym kontekście pisanie i wydawanie wspomnień wygląda na deal z UB - powtórzysz życiorys ze śledztwa, my to wydamy - a ty będziesz miał spokój. Ty, albo twoi bliscy. Można nawet nie być świadomym takiego dealu - są miliony ludzi, którzy uważają, że system książki wydaje się "normalnie", bo ludzie chcą czytać i trzeba im opowiedzieć, jak było. Komuś ta narracja była przecież potrzebna - nie wydaje się wspomnień żołnierza niepodległościwego podziemia, gdy komuna dogorywa (?) z tego jedynie powodu,  że "patrioci naciskają" i "rodzi się demokracja". Może chodziło o to, że "trzeba coś ludziom dać", by nie myśleli, że my jesteśmy tak całkiem źli (my - pokolenie UB).

Komuniści prowadzili gospodarkę planową - a to oznacza, że nie było tak, że ktoś sobie przychodził do redakcji i coś wydawał, a redaktorzy chodzili samopas i realizowali swoje pomysły. Tzn. każdy wydawany autor był przedmiotem analizy, zainteresowania i oceny - także planów - czyli narzędziem do realizacji celów. A że się niektórym wydawało, że się zerwali z łańcucha, czy popadli w niełaskę - czy nie spełniali nadziei - to już inna sprawa. Niemniej gdzieś na początku zawsze byli wybrani i ocenieni pozytywnie - nawet gdy potem tej władzy wierzgnęli - czy wręcz byli wbrew.

UB mogło kogoś nie rozpoznać jako wroga, nie docenić - ale tych, co rozpoznało jako niereformowalnych i niezłomnych - mordowało bez pardonu. Reszta albo została niedoceniona (pozostała poza zainteresowaniem UB), albo poszła na deal - taki, czy inny.  Gdyby Inka była specem od jakichś konstrukcji z kontaktami na tzw. zachodzie, albo nazywała się Goldszmidt - to też być może by przeżyła i wydała tom wspomnień o tym, jak pontonem dopłynęła do lasu z Murmańska. Albo przepłyneła pontonem Cieśninę Beringa - a do USA dostała się na niemieckiej łodzi podowodnej jako agent wywiadu.

Nie mogę ze 100% pewnością odnosić się do faktów sprzed mojego urodzenia, bo nie byłem ich świadkiem, a osoby, którym ufam, a mogłyby być - nie żyją. Jednakże przez analogię - kto jest kim dzisiaj i za kogo uchodzi - mam prawo na podstawie posiadanej wiedzy (weryfikowalnej) - kwestionować wiele życiorysów z tzw. narracji oficjalnej.

W batalionie „Miłosz” nie było członków GL, było natomiast kilku AL-owców, najpewniej Izraelitów, skoro dowodził nimi Jakow (Jan) Szelubski. Tworzyli drużynę AL, która weszła w skład 2 plutonu „Bończa”, 1 –szej kompanii „Bradla” w batalionie „Miłosz”. Ich teren operacyjny w Powstaniu Warszawskim to okolice Placu Trzech Krzyży i ul Wiejskiej.
Drużyna to kilku ludzi, a zatem nie było ich „wielu”. Zresztą niby skąd miało by być.