-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Cycki Elisabeth Taylor vs dupa Jacka Dehnela czyli - być jak Mariusz Max Kolonko

Napisałem tu wczoraj dość subtelny żart, ale tylko Mateusz się uśmiechnął. To mnie, nie powiem, trochę zdziwiło. Pomyślałem więc, że może jak zamienię komunikacyjny moduł sprzedażowy i zamiast pisać o cyckach Eliszewy Taylor napiszę coś o dupie Jacka Dehnela, odzew będzie silniejszy. A na pewno ci, którzy przyszli tu poruszać tematy ważkie i poważne, takie jak konieczność utrzymywania państwa z podatków, albo rujnująca gospodarkę polityka 500+ podniosą głowy i oburzeni wypowiedzą swoje zdanie w kwestii, jakże przecież istotnej, czyli nachalnej promocji środowisk LGBT. To jest pewien oczywisty mechanizm, który zawsze zadziała, albowiem nie ma wśród komentujących prawicowy internet człowieka, który nie chciałby mówić wprost – w oczy – jak jest. Zupełnie jak to czynił Mariusz Max Kolonko.

Okazja nadarzyła się sama, albowiem pismo Nowa Fantastyka opublikowało w lipcowym numerze opowiadanie Jacka Komudy, wystylizowane na średniowieczną baśń, w której dzielni heteroseksualni wojowie ścigają uciekających z ich kraju do „lepszego świata” gejów. Odrąbują im głowy i grają nimi w piłkę nożną. A może w koszykówkę? Nie pamiętam. Kraj do którego ci geje uciekają nazywa się Nibylandia, czy jakoś, i tam z kolei morduje się po cichu inwalidów, żeby nie przeszkadzali swoim widokiem w beztroskim spółkowaniu jednopłciowym. Mieszkańcy nazywają to eutanazją. Główny bohater Dorian Grey, ma kochanka, ale obaj zostają schwytani i ten kochanek, marynarz imieniem Wsiewołod, zostaje pozbawiony głowy. Głównego zaś bohatera ćwiartują.

Naczelny Nowej fantastyki to opublikował, a Komuda natychmiast napisał egzegezę, dla mniej uważnych czytelników tego pisma, że ta cała sytuacja to jest po prostu przeniesieniem współczesnych problemów dzisiejszej Polski w dawne czasy. Niezwykłe, prawda? Gdyby nie Komuda nigdy byśmy się tego nie domyślili, tak samo, jak nigdy nie wpadlibyśmy na to, że polityka 500+ rujnuje gospodarkę i uczyni z nas niebawem Kolumbię, gdyby nie życzliwi autorzy naszego portalu oraz co bardziej światli użytkownicy fejsbuka.

Na to wszystko odezwał się najpierw mąż Jacka Dehnela, a potem on sam i obaj oskarżyli Komudę o faszyzm, Nową fantastykę zaś porównali do "Volkischer Beobachter" i „Sturmera”. Na co rozpętała się dyskusja w diapazonach, do których nawet na największym haju nie doleciał nigdy Mariusz Max Kolonko, i redakcja pisma Nowa fantastyka zaczęła się kajać. Po czym zadeklarowała, że przygotuje specjalny numer złożony z tekstów autorów należących do środowiska LGBT. Trudno to w ogóle w jakikolwiek sposób komentować. Można się tylko uśmiechać i czekać na efekty oraz recenzje, które – obstawiam w ciemno – będą entuzjastyczne. Najbardziej zaś entuzjastyczną napisze Jacek Komuda. Dehnel zaś, podejmie rzeczową i głęboką krytykę formalnych aspektów tych, nieznanych nam jeszcze tekstów.

Gdybym miał wskazać kto wyrządził rynkowi książki więcej szkody – Komuda czy Dehnel – wskazałbym na Komudę. Dehnel dostaje te swoje stypendia, jeździ, jak sam napisał pomiędzy Warszawą i rezydencjami stypendialnymi i ogranicza się w zasadzie do zabierania głosu w kwestiach propagandowych. Nie ma obowiązku go słuchać, ani nawet czytać, na allegro były wczoraj dwie jego książki w cenach komicznych. Co innego Komuda. Empik i aukcje są zawalone jego książkami. One wszystkie, jak jedna, są po prostu zbiorem degradujących czytelnika idiotyzmów, a ponieważ autor znajduje się w sytuacji nie do pozazdroszczenia, to znaczy zaczyna mu brakować tematów, więc, jak to mówią – się nie opieprza. Zaczął od dewastacji historii XVII wieku, potem zahaczył o topowe tematy z czasów Batorego, zabrał się za klimaty jak z książki Nienackiego – Dagome iudex, a teraz robi sprzedaż na Hubalu i Westerplatte. Myślę, że Komuda modli się codziennie o to, by Wałęsa wreszcie odwalił kitę, bo wtedy będzie mógł napisać powieść pod tytułem „Lech Wałęsa i krwiożercze modliszki Kiszczaka”. No, ale na to przyjdzie jeszcze trochę poczekać. O czym świadczy owo opublikowane w Nowej fantastyce opowiadanie? Już tłumaczę – do tej pory Komuda pisał wszystko na jedno kopyto, zrzynając fabułę z filmów, które akurat leciały w kinie, takich jak na przykład „Braterstwo wilków”. Koszmarny gniot o tym, że zły Kościół prześladuje dobrych neopogan. Czynił to, albowiem uważał, że podstawowym komunikacyjnym modułem sprzedażowym w jego segmencie jest goła dupa. Nie pomylił się, ale nie wziął pod uwagę jednego – starzeją się jego czytelnicy i on sam. Zwykle kiedy ktoś wychodzi z etapu, pardon, gołej dupy, a nie chce mimo wszystko łatwo z niej zrezygnować, przechodzi do dekonstrukcji świata widzialnego i najważniejszych jego opresji. Tak jak to swego czasu uczynił inny „miszcz” prozy historyczno-fantastycznej Jacek Piekara, pisząc, ze redaktor Wellman jest gruba i głupia. Są dwa rodzaje opresji na jakie napotyka grafoman poszukujący akceptacji, któremu nie przystoi już pisanie o gołej dupie – żydy i pedały. Komuda, za zgodą, jak mniemam, redaktora naczelnego Nowej fantastyki, wybrał opcję, która wydawała mu się mniej groźna i zaatakował – w swoim polemicznym opowiadaniu – środowiska LGBT. Srodze się zawiódł i przypieczętował tym samym moją opinię o nim. Jest to bezwładny umysłowo szkodnik, coś na kształt turkucia podjadka grasującego po polu kartofli – żadnego nie zje w całości, ale wszystkie ponadgryza. O ile bowiem prymitywny antysemityzm był zawsze dobrze odbierany przez wszystkie opcje polityczno-publicystyczne w Polsce, ponieważ wszystkim był do czegoś potrzebny, o tyle ataki na LGBT spotykają się z reakcją gwałtowną i jednoznaczną. Środowisko bowiem, które jest podzielone według nierozpoznawalnego dla nikogo schematu, musi się bez przerwy integrować. I może to robić tylko wokół takich wystąpień, jak to, które zaprezentował Komuda.

Dlaczego ja o tym piszę? Otóż dlatego, że nasz portal niebezpiecznie skręcił w kierunku podobnych tematów i podobnych dyskusji. Zapowiadam więc już dziś, że nie pozwolę, by ktokolwiek tutaj zachowywał się jak Mariusz Max Kolonko, Dehnel czy Komuda. Zachowanie bowiem tych panów, to jest poziom, na którym może się wydarzyć absolutnie wszystko, z lądowaniem kosmitów gejów przebranych za Jerzego Zawieyskiego i zgrzytających zębami, jak termin z kreskówki o psie Huckelberry, włącznie. O czym wkrótce się przekonacie, jak szczegóły tego tekstu zaczną być omawiane w związku z tą całą „Aferą Komudy”.

Chciałbym teraz, żebyśmy powrócili do w stare nasze koleiny, ale żeby to przeprowadzić musiałem napisać najpierw ten przydługi elaborat. Proszę Państwa, pokusa, by dystrybuować masowo idee, poglądy, myśli i książki, nie posiadając realnie dostępu do kanałów masowej dystrybucji jest najgroźniejsza. Nie wiedzą o tym ludzie, którym tu od jakiegoś czasu zwracam uwagę, albowiem oni tu przychodzą tylko po to, by stymulować swoje emocje w jakiejś, sztucznie wywoływanej awanturze. I nic ponadto ich nie interesuje. Masowe kanały dystrybucji są zawalone książkami i wypowiedziami Dehnela, Komudy i innych osób o podobnej mentalności. To są, przy wszystkich różniących ich szczegółach, postaci z jednego wora wyciągnięte. Żeby w ogóle dyskutować trzeba mieć swoje tematy i swoje kanały wymiany. Nie pozwolę ich zaśmiecić. Niech więc każdy kto ma zamiar to zrobić – celowo lub mimowolnie – uważa.

Teraz wstawię tu bardzo malownicze porównanie. Jak wszyscy pamiętają, kończyłem technikum leśne. Nauczycielem w tej szkole był srogi bardzo pan Władysław, który wykładał przedmiot o nazwie hodowla lasu. Myśmy wtedy przeżywali różne wzmożenia, jak to zwykle się zdarza ludziom przed dwudziestką. Mieliśmy poważne problemy, poważne przemyślenia, czytaliśmy poważne książki. A Władek, na przekór temu wszystkiemu próbował nas nauczyć rozpoznawania nasion drzew i krzewów rosnących w lesie. Wielu uważało, że to jest niepoważne i niepotrzebne. Nie pamiętam dziś o czym mówiłem i o czym myślałem w tamtych czasach, ale nasiona gatunków drzew leśnych rozpoznaję do dziś. To ze mną zostało.

Napiszę teraz czego dowiedziałem się z biografii Feliksa Młynarskiego, szefa Banku Emisyjnego w Generalnym Gubernatorstwie, którą sprzedajemy. Zacznę od samych anegdotek, zanim przejdę, w przyszłości, do szerszych omówień opisanych tam problemów. Oto, o czym nie wiedziałem, we wrześniu 1939 roku polskie samoloty, te śmieszne dwupłatowce, rozwaliły cały klucz niemieckich bombowców. Stało się to nad Choszczówką, która dziś leży w granicach Warszawy. Oto – o czym nie wiedziałem – znany wszystkim czytelnikom powyżej 40 lat komunikat – uwaga, uwaga nadchodzi! KO-MA trzy – odczytywał w radio, we wrześniu 1939 roku sam Michał Sumiński. Znany potem z programu „Zwierzyniec”. We wrześniu bowiem 1939 roku rozpoczął pan Sumiński swoją pierwszą pracę, pracę dziennikarza radiowego. Oto – o czym nie wiedziałem – Niemcy zgodzili się na wszystkie stawiane przez Polaków postulaty dotyczące powstania nowego banku emisyjnego, nawet na to, by nazywał się on Bankiem Emisyjnym w Polsce, a nie w GG. Protektorem zaś Młynarskiego na stanowisko prezesa tej instytucji był Hjalmar Schacht. Jak ktoś czytał wspomnienia Speera, ten wie z pewnością czym się ów pan wyróżniał, miał najwyższy iloraz inteligencji spośród tych, którzy zasiedli w ławach oskarżonych podczas Procesu Norymberskiego. Drugim zaś jego promotorem był Fritz Paersch, człowiek z samego środka hitlerowskich finansów, który po wojnie, jak gdyby nigdy nic został wynajęty przez aliantów do sprzątania po nazistach i mowy nie było o tym, by zasiadał w jakichś ławach oskarżonych. Marian Żegota- Januszajtis, którego wspomnienia są dziś sprzedawane drożej niż wszystkie bestsellery Komudy i Dehnela razem wzięte, twierdził zaś wprost, że prezesura Młynarskiego, to efekt zabiegów niemieckich masonów.

Ciekawie było też przed wojną. Młynarski szefował Polskiemu Instytutowi Rozrachunkowemu. I w tym Instytucie – w skrócie PIR – pojawił się dnia pewnego – miesiąc przed wybuchem wojny, nie kto inny jak sam Zygmunt Berling. Pułkownik wywalony z wojska za złe traktowanie żony i afery finansowe. To jest doprawdy niezwykłe. Pułkownik Berling, przemocowiec i sadysta, który tłucze małżonkę, zabiera jej pieniądze i kradnie mienie wojskowe, zostaje – na własną prośbę – przesunięty do instytucji o nazwie Polski Instytut Rozrachunkowy. Nie wiem, jak Wy, ale ja myślę, że to lepsze niż cycki Eliszewy Taylor, bo o tym drugim komunikacyjnym module sprzedażowym, nawet nie ma co wspominać.

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/feliks-mlynarski-biografia/

 

Aha, jeśli pan Dehnel zechce wystosować przeciwko mnie pozew, jak Dorota Wellman przeciwko Jackowi Piekarze, niech nie udaje, że nie zna adresu. On jest dostępny na stronie www.basnjakniedzwiedz.pl i każdy w miarę rozgarnięty człowiek go tam odnajdzie.



tagi: sprzedaż  rynek książki  prowokacje  dyskusr publiczny  jacek dehnel  jacek komuda  nowa fantastyka 

gabriel-maciejewski
6 lipca 2020 10:24
55     3710    14 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

tadman @gabriel-maciejewski
6 lipca 2020 10:51

Dorota Wllman była na musiku, nie zauważyć - źle, pójść do sądu - źle, ale potencjalnie przerzuciła koszty na Jacka Piekarę; wynika z tego, że i ona czyta SN. :)

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
6 lipca 2020 10:51

Wczoraj akurat zobaczyłem tego Maxa w telewizji. Dawno go nie widziałem, a wystąpił w innej scenerii niż zwykle, nie przed półką z kasetami i książkami, tylko we wnętrzu jakiegoś domku z palącym się w tle kominkiem, który robił wrażenie atrapy. No i tenże Kolanko, jak celowo przekręcano jego nazwisko w Pingwinach z Madagaskaru, nie powiedział ani razu „mówię jak jest” i chyba z tego powodu nie mogłem się skupić. Zrozumiałem, może błędnie, z tego poważnego wystąpienia, że Max ogłosił się jakimś prezydentem Polonii amerykańskiej i terytorium zamieszkiwanego przez nas tutaj. Jeśli coś przekręciłem, to przepraszam. Czyli możemy już się nie ekscytować. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @tadman 6 lipca 2020 10:51
6 lipca 2020 10:52

Adres jest dostępny, nie ma wymówek

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @umami 6 lipca 2020 10:51
6 lipca 2020 10:53

Przepraszam, że znów zaniżę poziom, ale kokainę to on już chyba dupą wciąga

zaloguj się by móc komentować

tomciob @gabriel-maciejewski
6 lipca 2020 10:59

Świetna notka, dziękuję. A wiedza o nasionach i siewkach drzew:

https://www.agroswiat.pl/media/products/3ca9c43f2fd5a9e24bb0de9d7e0a5217/images/thumbnail/large_aaa.jpg?lm=1549106879źródło zdjęcia kosztuje ponad pięć dych. Lubię takie notki w których wstęp nie zapowiada zakończenia, a ta jest urody wyjątkowej. Pozdrawiam

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
6 lipca 2020 11:00

".... opowiadanie Jacka Komudy, wystylizowane na średniowieczną baśń, w której dzielni heteroseksualni wojowie ścigają uciekających z ich kraju do „lepszego świata” gejów. Odrąbują im głowy i grają nimi w piłkę nożną. A może w koszykówkę? Nie pamiętam. Kraj do którego ci geje uciekają nazywa się Nibylandia, czy jakoś, i tam z kolei morduje się po cichu inwalidów, żeby nie przeszkadzali swoim widokiem w beztroskim spółkowaniu jednopłciowym."

Zastanawia mnie szwankująca logika w fabule  cytowanego fragmentu  opowiadania. Dlaczegóż to bowiem obcinają gejom akurat głowy, skoro przydatność tego organu  w przypadku spółkowania jest wysoce problematyczna?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @tomciob 6 lipca 2020 10:59
6 lipca 2020 11:02

W naszych czasach nie było takiego atlasu, dostawało się słoiki z nasionami na lekcji, każdy musiał obejrzeć je szybko i zapamiętać jak wyglądają. Potem odpytywanie i pały, jedna za drugą...Ja dostałem 4, a piątki nie dostał nikt, bo Władek uważał, że nie ma na planecie ziema istoty, która by potrafiła wszystkie nasiona poprawnie rozpoznać. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @stanislaw-orda 6 lipca 2020 11:00
6 lipca 2020 11:02

Szwankująca logika to ku Komudy konstans...

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski 6 lipca 2020 10:53
6 lipca 2020 11:03

Mylisz się oczywiście, był zatroskany o los Polaków całego świata, i poważny, jak nigdy. Trochę to przypominało, program wyemitowany zamiast Teleranka, 13 grudnia 1981, ale tylko trochę. Tzn. było i to zatroskanie i powaga chwili ale ani krzty cynizmu, jeno serce i dobroć. To jest prawdziwy patriota a nie farbowany.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @umami 6 lipca 2020 11:03
6 lipca 2020 11:05

Ejze likwidacja! Ejze likwidacja!

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski 6 lipca 2020 11:05
6 lipca 2020 11:14

Zaśmiałbym się może, ejze bądź poważny, bo tu o los naszego kraju chodzi i o przyszłość naszych dzieci.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
6 lipca 2020 11:43

A w nocy coś mnie podkusiło i włączyłem Brauna, który tłumaczył, że ani na dżumę, ani na cholerę, głosu nie odda, bo to jeden pies z mózgiem unijno wolnościowym. Pokrętnie, bo np. belki w swoim oku po wizycie u właścicielki pieska kanapowca, nie zauważa. No i tak doszedłem do Mediów Narodowych i tam aż zaniemówiłem z wrażenia. Bąkiewicz, ten faszysta i narodowiec, który mówi o gejach pedały, wypomniał aspirującemu do fotela jak to chciał ich zdelegalizować, że w czasach kiedy rządzili jego koledzy, antify i policję na nich wysyłali. Wybór prezydenta Warszawy na prezydenta Polski uznał za katastrofę i początek zwijania tego wszystkiego, co udało się, ze wszelkimi wadami, do tej pory uzyskać.
No i jak tu żyć w takiej Polsce bez pedałów?

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
6 lipca 2020 11:45

A propos wczorajszego tekstu, to zainteresowała mnie w tej anegdotce jedna sprawa. Rozumiem tę cyckową miarę ale czemu w lirach? Izrael miał kiedyś na placach targowych liry w obiegu?

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 6 lipca 2020 11:45
6 lipca 2020 11:47

Sprawdziłem już, miał. Przez 20 lat do 1980 roku.

zaloguj się by móc komentować

mooj @gabriel-maciejewski
6 lipca 2020 12:03

Polski Instytut Rozrachunkowy, to jest temat z Berlingiem czy bez. Nigdy nie drążyłem, wręcz zapomniałem o tym, że próbował tam "działać". A instytucja interesująca, część tego co przez lata robił NBP była wcześniej z banku emisyjnego (tj  Banku Polskiego) wydzielona i właśnie PIR się zajmował, oddzielny nie tylko budżet na obsługę ale i majątek. Dość świeża instytucja przedwojenna, (w mojej opinii) potrzebna, nowoczesna i próbująca dać wpływ państwu - taki realny, na poziomie operacyjnym.

Nie udało sie (a z tego co kojarzę nie udało się nie z powodów wyżej wymienionych tj zastrzeżeń etycznych, a po prostu braków intelektualnych) Berlingowi - nie znaczy się, że komuś innemu z tej samej stajni się nie udało.

zaloguj się by móc komentować

tadman @gabriel-maciejewski 6 lipca 2020 10:52
6 lipca 2020 12:11

Mnie szło o Twoim przerzucaniu kosztów (dystrybucji) na przeciwnika. :)

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
6 lipca 2020 12:15

O Berlingu w Instytucie niewiele się pisze...

Berling od kilku miesięcy nie służył już w armii, prawdopodobnie odszedł z niej na własną prośbę, po tym jak  oficerski sąd honorowy uznał, że  rozwodząc się wyłudził majątek żony, a więc  zachował się  niegodne. Od 1 lipca 1939 odbywał praktykę w służbie cywilnej,   w warszawskim Państwowym Instytucie Rozrachunkowym.  We wrześniu próbował, prosił ale nie został zmobilizowany; ewakuowany  wraz z Instytutem, znalazł się w  Wilnie.
http://blog.wirtualnemedia.pl/anna-mieszczanek/post/powracanie-ziemian5-starszy-pan-jeremi-z-blyskawicy

Przywódcą tej grupy był zwerbowany do współpracy z NKWD najpewniej w Starobielsku płk Zygmunt Berling, który od czerwca 1939 r. pozostawał poza Wojskiem Polskim. Ten były legionista i żołnierz wojny polsko-bolszewickiej w ręce Sowietów wpadł w październiku 1939 r. w Wilnie (przed przekazaniem miasta Litwinom), jako pracownik Państwowego Instytutu Rozrachunkowego. Opiekunami i „prowadzącymi” przyszłego pierwszego dowódcy ludowej armii polskiej, który kilka lat później stanie nad katyńskimi mogiłami zdradzonych kolegów i oskarży o tę zbrodnię Niemców 6, byli gen. Wsiewołod Mierkułow (zastępca Ławrientija Berii) i ppłk Wiktor Kondriatik z NKWD 7.
https://przystanekhistoria.pl/pa2/tematy/zbrodnia-katynska/31288,Katynska-geneza-LWP.html

zaloguj się by móc komentować

tadman @umami 6 lipca 2020 12:15
6 lipca 2020 12:27

W mojej pamięci utkwił filmowy wywiad z gen. Berlingiem w TVP, a właściwie jeden szokujący moment, kiedy wspominał jak na nim i radzieckich towarzyszach wywarło ogromne wrażenie, że jego żołnierze kościuszkowcy pod Lenino szli na wroga wyprostowani. To by nadawało wspólny rys jego osobowości, że w życiu osobistym i zawodowym szedł do celu - w przenośni i dosłownie - po trupach.

zaloguj się by móc komentować

TomaszM @gabriel-maciejewski
6 lipca 2020 12:31

... cycki ... dupa ...
Postanowiłem że nie będę czytał, a nawet otwierał tesktów z takimi wyrazami w tytule.
Dewastacja wrażliwości.
Czy tylko mi to przeszkadza ?

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
6 lipca 2020 12:32

Część badaczy wskazuje na niemieckie lub szwedzkie korzenie rodziny Berlingów oraz jej przynależność do kościoła kalwińskiego. Sam Berling podawał w młodości w ankietach szkolnych jako swoją przynależność wyznaniową judaizm[7] .

W styczniu 1939 płk Stefan Rowecki wystawił Berlingowi pochlebną opinię służbową, przedstawiając do awansu na pułkownika[30]. Jednakże po upływie dwóch miesięcy zmienił diametralnie swoją pozycję[17]. Z dniem 31 lipca 1939 Zygmunt Berling przeniesiony został w stan spoczynku[31]. Nie do końca są jasne okoliczności odejścia Berlinga z wojska. Jedna z nich wskazuje na daleko posunięte zaniedbania służbowe. Stefan Rowecki w swoim pamiętniku pod datą Kwiecień 1939 wymienia bowiem wśród swoich prac: „moje uwagi i nacisk na najbardziej zaniedbany w dywizji 4 pułk piechoty, doprowadzające do zmiany dowódcy pułku podpułkownika Berlinga i zastępcy dowódcy, podpułkownika Ciechanowicza”[32]. Inna wersja mówi, że Berling odszedł z wojska na własną prośbę w czerwcu 1939 po wyroku sądu honorowego dotyczącego sprawy jego rozwodu z drugą żoną (oficerski sąd honorowy uznał jego postępowanie za wyłudzenie majątku żony i zachowanie niegodne honoru oficera[33]. Od 1 lipca 1939 odbywał praktykę w Państwowym Instytucie Rozrachunkowym w Warszawie.


żony:

30 stycznia 1920 dowódca Okręgu Generalnego „Kielce” zezwolił mu na zawarcie związku małżeńskiego z Kazimierą z domu Chodnikiewicz (1898–1981)[54][55][56]. Z tego związku urodziło się czworo dzieci. Jego córka z pierwszego małżeństwa, Krystyna Barbara (1927–2015), była sanitariuszką w powstaniu warszawskim[57][58].

20 czerwca 1934 Zygmunt Berling rozwiódł się z pierwszą żoną, a już 20 października tego samego roku w Turdzie poślubił Rumunkę, Jolandę Magyarosi. Rozwiódł się z nią po kilku miesiącach. Trzecią żoną była Maria Mika (1918–1994)[59], sekretarka Wydziału Wojskowego ZG ZPP, z którą miał syna Krzysztofa (1943–1996)[60].

https://pl.wikipedia.org/wiki/Zygmunt_Berling

zaloguj się by móc komentować

umami @tadman 6 lipca 2020 12:27
6 lipca 2020 12:40

To piękne:
Stefan Kisielewski w liście pisanym do Jerzego Giedroycia z 1963: Oburza mnie zawsze, gdy we wspomnieniach emigracyjnych oficerów czy polityków poniżany jest czy spotwarzany generał Berling. Wszak fakt, że ten, z legionowych wywodzący się formacji oficer, pozostał w Rosji i potrafił znaleźć wspólny język z komunistami, dla Polski ma większe znaczenie polityczne i praktyczne niż działalność najbardziej bohaterskich oficerów polskich na zachodzie.

Jak tu mieć złudzenia, co do tego liberała?

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
6 lipca 2020 12:49

Rozumiem, że ta żona w ZG ZPP, to z pobudek ideologicznych.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Związek_Patriotów_Polskich
Nadchodziły wszak nowe czasy.

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski
6 lipca 2020 13:47

Ja nie jestem przekonany, co do tego, że 500+ rujnuje gospodarkę. Ekonomia nie jest taka prosta jak by chciał Bosak i JKM.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @TomaszM 6 lipca 2020 12:31
6 lipca 2020 13:48

Ale kogo to ma obchodzić, co postanowiłeś.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @tadman 6 lipca 2020 12:27
6 lipca 2020 13:57

Nie zdążono ich przeszkolić. Nie było  równiez możliości  rozpoznania pól minowych na podejściu  podejść do linii niemieckich za rzeką Miereja.

Kościuszkowcy zostali tam skierowani w charakterze tzw. rozpoznania bojem jak i trału przeciwminowego.

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @umami 6 lipca 2020 11:43
6 lipca 2020 14:00

Kurczę cała ta Konfederacja stawia się ponad wszystko, a robią totalną rozpierduchę. To nie jest tak, że można sobie być w polityce i za nic nie odpowiadać. Opozycja też ponosi odpowiedzialność za to co sie dzieje. Choćby poprzez rozbudzanie emocji. To samo dotyczy publicystów takich jak S. Michalkiewicz. Tak myślę.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @umami 6 lipca 2020 12:32
6 lipca 2020 14:01

"... poślubił Rumunkę, Jolandę Magyarosi."

Na pewno Rumunkę?

zaloguj się by móc komentować

umami @stanislaw-orda 6 lipca 2020 14:01
6 lipca 2020 14:07

to pewnie Rumunka (w sensie obywatelka Rumunii) z tej części Węgier oddanych Rumunii w Trianon.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @Janusz-Tryk 6 lipca 2020 14:00
6 lipca 2020 14:07

To są harcownicy na wyznaczonych odcinkach frontu ideolo.

Gdyby byli traktowani serio, to by już dawno "zniknęli" z zycia publicznego.

Ma być "w demokracji" różnorodność wyboru opcji, więc nam serwują podobny folklor i skansen, czyli piewców umiarkowanego postępu w granicach prawa.

 

zaloguj się by móc komentować

Janusz-Tryk @gabriel-maciejewski
6 lipca 2020 14:10

Panie Gabrielu jakoś trudno się śmiać, kiedy w sondażach prowadzi Trzaskowski, a w USA Biden.

zaloguj się by móc komentować

umami @Janusz-Tryk 6 lipca 2020 14:00
6 lipca 2020 14:19

Nie chcę trollować notki tym wątkiem, ale więcej dojrzałości widzę u narodowców niż u Brauna i kolegów, o których on się wypowiada w największych zachwytach. Crème de la crème polskiej polityki! No tak kiwają chłopaki zapamiętale, że za chwilę wybiegną z piłką za boisko. To już Krzysztof Karoń jest trzeźwieszy w swoich ocenach, bo jego wypowiedzi też wysłuchałem. (Prosię Cię, nie dziękuj).

Dobra, daję już spokój, chciałem się chwilę z tego współczesnego związku patriotów trochę pośmiać.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
6 lipca 2020 14:26

Zatroskana Wolna Polska nr 1 (42) (z 8 I 1944). Pierwszych 41 numerów nie widzę.

http://mbc.cyfrowemazowsze.pl/dlibra/docmetadata?id=41757&from=publication

zaloguj się by móc komentować

MZ @umami 6 lipca 2020 10:51
6 lipca 2020 14:40

On chyba naprawdę nazywa się Kolanko i jest -tak twierdzi przyjaciel- z rodziny naszego kolegi.Muszę sprawdzić z innych żródeł.

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @gabriel-maciejewski
6 lipca 2020 14:44

<mąż Jacka Dehnela, a potem on sam i obaj oskarżyli Komudę o faszyzm,> to normalka,bo jak nie ma się argumentów,to przeciwnik zostaje faszystą.I nie pomaga encyklopedyczna definicja co oznacza to słowo.W tym wypadku bezpośrednio została "Nowa Fantastyka"złożyła samokrytykę"Nie przewidzieliśmy, że kontekst polityczny i społeczny okaże się tak bolesny".Tak szczerze mówiąc to największy chłam,a nie faszyzm  i nie wiedziałam,że takie rzeczy się pisze i publikuje.... Co prawda specjalistą od tropienia faszyzmu jest GW,która pomagała Dehnelowi w tropach bp Wojdy jakoby stał za lecącymi kamieniami i butelkami w Białymstoku...

A na koniec szanowny panie Gabrielu ubawiłam się do łez tym tekstem...nie sądzę,że pan dostanie pozew sądowy...jak by co robimy zbiórkę na koszta sądowe...,(bo zaciętość mężów kochających inaczej jest nieprzewidywalna)...a butelki i kamienie odpadają....?

 

zaloguj się by móc komentować

BTWSelena @stanislaw-orda 6 lipca 2020 11:00
6 lipca 2020 14:51

Panie Stanisławie...ha,ha ..czy musi być pan tak do bólu logiczny..?"Jednopłciowi "i z głową konsumują w tym wypadku akt spółkowania..Jeden user napisał "aż głowa odskakiwała",czyli była w użyciu... a pan wątpi?

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @umami 6 lipca 2020 14:19
6 lipca 2020 16:11

Część z nich idzie jednak po rozum do głowy:

https://youtu.be/bHFvJXDHMvQ

 

P.S. Mam nadzieję, że nie strolluję tekstu Coryllusa.

zaloguj się by móc komentować

umami @mniszysko 6 lipca 2020 16:11
6 lipca 2020 16:48

Bardzo mnie to cieszy, bo narodowców lubię. Na szczęście Ci wybrańcy wzajemnej adoracji, co to znaleźli się w Sejmie, nie namieszali im w głowach, a ideału nigdy nie będzie. Ciekawe kiedy się opamietają? 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @gabriel-maciejewski
6 lipca 2020 19:19

W tygodniku "DoRzeczy" zacytowano streszczenie opowiadania pana Komudy  autorstwa męża/żony Jacka Dehnela:"..."Tytułowy Dalian to homoseksualista, który chce uciec z krainy zwanej Lendią do Taurydyki, "gdzie mógłby żyć w spokoju z kochankiem". Mężczyznę chcącego "skłonić [mieszkańców Lendii], by przyjęli wielkie obyczaje Taurydyki" ścigają wojownicy, którym ostatecznie udaje się go złapać na statku. Chociaż ten się wymyka, wojownicy pokonują pozostałych Taurydyjczyków i odbijają z ich rąk dzieci "porwane (...) dla kapłanów-pedofilów w zamian za azyl na wyspie" – tak treść utworu streszcza tłumacz Piotr Tarczyński, prywatnie partner pisarza Jacka Dehnela. Tarczyński nie kryje oburzenia. ...".

Czyli ci źli wojownicy z Lendii ścigali koleżkę Daliana i jego narzeczonego Wsiewołoda, bo ci zamierzali nie tyle uciec, co wywieźć z Lendii dzieci dla pedofilów w Taurydyce a wcześniej chcieli "zaprowadzić obyczaje Taurydyki w Lendii".

I się porobiło, bo mąż/żona Dehnela nie zdzierżył wrednych insynuacji Komudy, mimo,że ten skorzystał jako twórca fikcji a nawet fantastyki literackiej z prawa do wolności do twórczej wypowiedzi.

Samokrytyka czasopisemka przypomina najlepsze lata 30-te w ZSRR  za rządów niezapomnianego Josifa Wissarionowicza.

Logika w tym myśleniu jest taka,że poniewierać słownie bez ograniczeń można narodowców i katolików a o LGBT  można pisać tylko z zachwytem.

Ale i tak nic nie przebije Eliszewy Taylor i jej walorów.

Notka super zwłaszcza w części dotyczącej Feliksa Młynarskiego, szefa Banku Emisyjnego w Generalnym Gubernatorstwie i jego protektora Hjalmara Schachta.

Co do generała Berlinga i "rumuńskiej żony" a także  dezercji z Armii Andersa  to wszystko ze szczegółami opisał Daniel Bargiełowski w książce "Konterfekt renegata." Natomiast  o pracy dla Feliksa Młynarskiego w 1939 r. chyba było mało albo nic. Książka miała podobno kilka wydań.

 

zaloguj się by móc komentować

SilentiumUniversi @gabriel-maciejewski
6 lipca 2020 19:27

... Chociaż ten się wymyka, wojownicy pokonują pozostałych Taurydyjczyków i odbijają z ich rąk dzieci "porwane (...) dla kapłanów-pedofilów w zamian za azyl na wyspie"

I kogo to LGBT broni. Ale się porobiło.

Z drugiej strony, nic dziwnego. Jak się rezygnuje z rozumu, to się dziwne rzeczy pisze.

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @pink-panther 6 lipca 2020 19:19
6 lipca 2020 20:02

Jasne, kto by się tam przejmował jakimś Polskim Instytutem Rozrachunkowym, gdzie magazynuje się agentów NKWD

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @BTWSelena 6 lipca 2020 14:44
6 lipca 2020 20:04

Myślę, że pan Dehnel ma już poważne ograniczenia jeśli idzie o rozumienie tekstów, nawet tych, które jego samego dotyczą

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @umami 6 lipca 2020 14:26
6 lipca 2020 20:06

To co się wyprawiało w lasach po wojnie, zasługuje na pióro Dantego. Komuda nawet by nie zrozumiał co się dzieje

zaloguj się by móc komentować




gabriel-maciejewski @umami 6 lipca 2020 12:32
6 lipca 2020 20:08

Jasne, szwedzkie pochodzenie...

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @TomaszM 6 lipca 2020 12:31
6 lipca 2020 20:08

Tak, tylko panu, bo jest pan absolutnie wyjątkowy i bardzo wrażliwy

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @umami 6 lipca 2020 12:15
6 lipca 2020 20:09

On na pewno nie został zwerbowany w Starobielsku

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @mooj 6 lipca 2020 12:03
6 lipca 2020 20:10

Będę jeszcze o tym pisał

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @umami 6 lipca 2020 11:43
6 lipca 2020 20:10

To nie jest belka w oku, to jest cała składnica drewna

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
6 lipca 2020 22:10

" Jest to bezwładny umysłowo szkodnik, coś na kształt turkucia podjadka grasującego po polu kartofli – żadnego nie zje w całości, ale wszystkie ponadgryza."

Faktycznie, inaczej być nie chce. A przecież taką miał okazję i ją spartolił. Bez ironii, byłby przecież na rękach noszony gdyby się postawił Denelowi. Wygląda na to że czagoś na tych dotacjach wydawniczych mu zależy.

Ale ja też nie całkiem rozumiem tych liderów LGBTQ. Przecież to opowiadanko to jest czysta wazelina, martyrologia geyostwa na skalę kosmiczną. Chodzi zatem chyba znowu o to kto decyduje o narracji na swoim polu. 

zaloguj się by móc komentować

mooj @gabriel-maciejewski 6 lipca 2020 20:10
6 lipca 2020 22:27

Czekam z niecierpliwością. Niekoniecznie na blogu, mogę zadeklarować (i wykonać) przedpłatę na formę drukowaną. PIR, Bank Polski, może fundusze Kas Chorych i podobnych - ich wykorzystanie w latach 1940-1944...oj byłoby:)

To nie odcięcie od opowiesci o XVI, XVII, XVIII, XIX wieku. WydarzAło się regularnie, a takie sprzed 80 lat dobry wstęp, przygotowuje do znacznie starszych, do pierwotnych patentów, myków stosowanych od zawsze. Tak troszkę namawiam, że skok w lata 30-50 XX wieku to nie odejście od tematu.

Kto się ostał wyżej niż "praktykant" w PIRze? Niemożliwe, że odpuścili temat.

zaloguj się by móc komentować

ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski
9 lipca 2020 22:39

Ten PIR to bardzo ciekawa instytucja.

Właśnie znalazłam takie info i od razu razu rodzą się pytania.

Maria Vetulani w  1923 roku wyszła za mąż za lewicowego działacza Bohdana de Nisau. Po urodzeniu syna w 1924 zrezygnowała z kontynuowania nauki na uniwersytecie. Od 1925 roku mieszkała wraz z rodziną w Warszawie. Inwigilowany przez polską policję Bohdan de Nisau zbiegł w 1927 roku do Związku Radzieckiego. Maria Vetulani z synem dołączyli do niego, opuszczając kraj na sfałszowanych dokumentach. Po aresztowaniu męża w 1934 roku, uciekła z synem z powrotem do Polski. Mąż zmarł w więzieniu w Woroneżu. Osiedliła się  w Warszawie. Do 1939 roku Maria pracowała w Państwowym Instytucie Rozrachunkowym.

 

Czy to tak łatwo było uciec ze Związku Radzieckiego na dodatek z 10 letnim dzieckiem, gdy mąż siedział w oskarżony o trockizm?

 

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować