-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Cudowny obraz Matki Bożej Zasławskiej a sprzedaż książek

Prócz polityki, ksiądz Marian Tokarzewski, zajmuje się w swoich zapiskach z Zasławia, także innymi istotnymi kwestiami. Przypomina na przykład cudowny obraz Matki Bożej, który dla Zasławia ufundował książę Janusz Zasławski po swoim nawróceniu. On także rozpoczął budowę kościoła i klasztoru. Obraz przetrwał w Zasławiu do roku 1648, kiedy to, wraz z braćmi uciekającymi przed Chmielnickim, został wywieziony do Rzeszowa. Tam w wielkim zapomnieniu przeleżał ponad sto lat, zanim odnalazł go ojciec Benedykta Kotwickiego, późniejszego zakonnika, który na cześć Matki Bożej Zasławskiej napisał kilka pieśni. Rodziciel Benedykta został cudownie uzdrowiony, dzięki wstawiennictwu Matki Bożej, a teksty tych pieśni, są całkiem zapomniane. Nikt ich nie wykonuje, a to z tego względu, że i obrazu cudownego już nie ma, i klasztor w Zasławiu został zamieniony na więzienie. Co się stało z obrazem, nikt nie wie. Prawdopodobnie został zniszczony w roku 1943, przez z UPA, której żołnierze splądrowali klasztor i spalili kościół. Jedyne co zostało po Matce Bożej Zasławskiej, to te pieśni Benedykta Kotwickiego, które przytacza ksiądz Marian Tokarzewski.

Ja może zaprezentuję kilka fragmentów

 

Panno co w Obrazie

Zasławskim, z złym razie

bronisz od zginienia

przyjmij nasze pienia

 

Oddalasz choroby

zamykając groby

nas pragnące żwawie

dając czas poprawie

 

Oddal głód, mór, wojnę

daj czasy spokojne

od ognia i wody

broń od złej przygody

 

Spokojne sumienie

grzechów odpuszczenie

niech Twoja przyczyna

uprosi u syna

 

A teraz fragmenty innej pieśni

 

Niebios Pani, której ani świat ani nieba

cudów, darów, wziąć wymiarów zmogą jak trzeba,

lustra Twojej opieki

nad nami w każde wieki

w niepamięci, przez złe chęci

nic nie zagrzeba

 

Ale nieba gdzie potrzeba, co cudów dary

więc wskrzesają, rozrzucają ludziom bez miary

kiedy ludzka szwankuje

siła i potrzebuje

tej pomocy, w swej niemocy

dla wsparcia wiary

 

Pieśni jest więcej, ale ja się zatrzymam na tym ostatnim fragmencie. Mam bowiem w związku z nim kilka gorzkich refleksji. Wiążą się one także z treściami zawartymi w II tomie Baśni socjalistycznej. Oto, zdarzyło się, że drukarnia braci Paulinów w Częstochowie, przestała przynosić dochód i wszystko zaczęło się sypać. Nikt nie znał sposobu na naprawienie sytuacji, a modlitwy do Matki Bożej Częstochowskiej, były może wznoszone, ale zapewne w innych jakichś intencjach, bo kto by się przejmował takimi drobiazgami, jak dystrybucja książek. Przecież to są rzeczy nieistotne z punktu widzenia wieczności oraz spraw naprawdę ważnych – choroby, braku pieniędzy, ślubu córki, której trzeba wyjednać przychylność. Książki, a jeszcze do tego książki religijne, to sprawa trzeciorzędna, albowiem lud i tak będzie się modlił, a działalność wydawniczą można komuś wydzierżawić. Komu? Jakiemuś żydowi, to chyba jasne. Jeśli idzie o wydawnictwo Paulinów, to sprawą zajęła się rodzina Konów. Od razu wszystkim się poprawiło. Zakonnicy mieli problem z głowy, bo nie musieli zajmować się sprawami, które przerastały ich od strony technicznej, a być może także i merytorycznej. Lud ciągnący do cudownego obrazu był zadowolony, bo książeczki z pobożnymi napomnieniami potaniały, a do tego były jakościowo lepsze i dłużej można je było nosić w kieszeni wraz z kluczami do spiżarni, monetami, scyzorykiem i wszelkim śmieciem. Dzierżawcy odnotowywali stały wzrost sprzedaży, albowiem – jako fachowcy dysponujący nie tylko zapleczem technicznym, ale także kanałem dystrybucji, który ojcowie Paulini oddali za bezdurno, nie musieli nic robić. Wystarczyło lekko pogonić grafików od okładek i robota szła w najlepsze przynosząc krociowe zyski. Ponadto dzierżawcy mieli jeszcze jedną ważną przewagę nad wydawcami w habitach. Otóż oni nie stawiali odbiorcy żadnych wymagań. On miał kupować, a kupując uspokajać swoje sumienie. Nic więcej nie było dzierżawcy potrzebne. Zakonnicy zaś, nie dość, że nie potrafili rozwinąć sprzedaży, ani podnieść jakości, to jeszcze – sprzedając swoje wydawnictwa – stawiali ludowi wymagania, którym ten nie mógł sprostać, albowiem nie po to przychodził do cudownego obrazu, by od niego wymagano, ale by samemu wymagać.

I myślę sobie, że ta sytuacja, choć minęło już wiele czasu, jest ciągle świeża. Oto, żeby sprzedawać na przyzwoitym poziomie wydawnictwa katolickie, nie wystarczy mieć imprimatur, trzeba je jeszcze wydzierżawić jakiemuś żydowi. Dopiero wtedy odbiorca poczuje się doceniony i dobrze rozumiany. Jego emocje zaś będą właściwie stymulowane. Dopiero wtedy rozsupła mieszek i sypnie groszem, na książki i publikacje podtrzymujące jego wiarę. Nie wcześniej.

Jeśli odniósł bym powyższe rozważania do siebie, musiałbym przyznać, że albo jestem idiotą, albo jestem idiotą. Trzeciej możliwości nie ma. Znając powyższe zależności, jak głupi wydałem kilka książek poświęconych historii Kościoła, w tym jedną, której autorem jest biskup. A do tego jeszcze komiksy. Nie mam imprimatur i nie należę do rodziny Konów. Na co ja do ciężkiej cholery liczyłem? Że to sprzedam? Przyznam ze skruchą, że nie wiem na co liczyłem. Od wczoraj liczę na cudowny, choć zaginiony obraz Matki Bożej Zasławskiej.

 

Więc o Pani, gdy stroskani znikąd ratunku

nie znajdziemy, Ty, prosimy wyrwij z frasunku,

daj poznać, Twą przyczyną

za nami jak u Syna

jest wielkiego, statecznego

zawsze szacunku

 

Ponieważ jednak jakieś resztki pomyślunku w mojej głowie pozostały, postanowiłem podjąć desperacką próbę zdobycia stypendium Ministerstwa Kultury. Zorientowałem się bowiem, że linkowani tu przeze mnie ostatnio twórcy, którzy odczytują przed kamerami fragmenty swojej prozy, albo piszą ją „na bieżąco”, wrzucając do internetu, nie są bynajmniej altruistami. Nie zachowują się jak ja przez dziesięć lat, głupek i frajer, za darmo stymulujący emocje odbiorców, a do tego usiłujący jeszcze wciskać im całkiem niepotrzebne i nudne książki. Oni wszyscy złożyli wnioski o stypendium ministra, które jest przyznawana w związku z zarazą. Chodzi o to, żeby wybitni pisarze nie pozostawili ludu, bez pociechy duchowej, żeby im czytali do snu i uspokajali w ten sposób skołatane nerwy kulturalniejszej części naszego społeczeństwa. No i oni wszyscy to stypendium dostali, o czym mogliśmy się przekonać naocznie i nausznie.

Wniosek o stypendium jest dostępny na stronie Ministerstwa Kultury, więc go wczoraj wypełniłem i wysłałem. Napisałem o swoich osiągnięciach, o blogu, prawym górnym rogu, konferencjach LUL i sławnych profesorach z Polski i zagranicy, którzy na tych konferencjach bywają. Podkreśliłem, że nie mogą się one odbywać ze względu na pandemię, co jest trochę wkurzające. Dołączyłem też portfolio, czyli trzy opowiadania z I tomu Baśni polskich i okładki książek, a także komiksów.

Czekamy na efekt. Myślę, że może być ciekawie. Pierwszy raz coś takiego zrobiłem, to znaczy pierwszy raz poszedłem po prośbie, w dodatku nie do Matki Bożej, a do organizacji jawnie socjalistycznej. Mam na tę okoliczność nawet wierszyk. Napisał go wybitny poeta, Tadeusz Żeleński Boy

 

Niekże to syćkie pierony zatrzasnom

Wybrał się dziadek aż pod Góre Jasnom

Myślał, że grosik uzbira, tymczasem

Wrócił ciupasem…

 

Czekamy.

 

Tymczasem na rynku książki zrobił się ruch, albowiem The Times uznał powieść Szczepana Twardocha za wybitną. Od razu podniosły się pochwalne pienia, wśród których wyróżnia się głos prof. Cenckiewicza, Igora Jankego i Cezarego Gmyza. To jest wprost nie do uwierzenia. Wystarczyła wzmianka w The Times i Twardoch znów stał się pisarzem prawicowym, a do tego polskim patriotą! I nikt nie ma grama przyzwoitości, żeby zapytać go, po co on, jeszcze pół roku temu, wypisywał te wszystkie brednie, które tu omawialiśmy? Ja ten fenomen potrafię łatwo wytłumaczyć. Twardoch jest jak to wydawnictwo Paulinów przed wydzierżawieniem go przez Kona, tyle, że mechanizm działa w drugą stronę. On ma wszelkie certyfikaty potrzebne do sprzedaży, a polska prawica, obóz patriotyczny, PiS, jak zwał tak zwał, może go wydzierżawić albo nie, za opłatą i używać zgodnie z przeznaczeniem. To znaczy nakazać mu emitowanie paszczą dźwięków, które akurat są obozowi rządzącemu i jego publicystom potrzebne i przydatne. Ostatnio chyba, o ile się nie mylę, bronił tych biednych nauczycielek, wrobionych w lekcje telewizyjne. Był prawie tak dobry jak Toyah. Co z tego, że droższy. To nie ma znaczenia, bo Twardoch ma uwierzytelnienia, a Toyah nie ma. I już. Proste? Jak włos Mongoła.

Bardzo dziękuję za uwagę.

Aha, jeszcze linki

 

https://twitter.com/Cenckiewicz/status/1247873698650095617?s=19

 

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/z-kronik-klasztoru-i-kosciola-o-o-bernardynow-w-zaslawiu/



tagi: książki  sprzedaż  marian tokarzewski  ministerstwo kultury  matka boża zasławska 

gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2020 09:37
46     2455    11 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

Paris @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2020 10:01

Swietny wpis  !!!

O  przed  braciszkami  Paulinami  z Jasnej Gory - to jeszcze duuuzo  takich  "intratnych  biznesow"  jak ten z ta  introligatornia...  mam nadzieje, ze  skarbiec klasztorny  jeszcze nie opustoszal... tak wiec mysle, ze  juz niebawem  "obrotnosc braciszkow"  niejednego  z nas,  Polakow i katolikow zaskoczy... a mnie to juz z cala pewnoscia  zatka z "wrazenia"  !!!

Oprocz powyzszego - uwazam, ze podjal Pan bardzo sluszna decyzje i podobna powinni podjac wszyscy Polacy, ktorzy - naturalnie - podlegaja wymogom tego  stypendium.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @przemsa 9 kwietnia 2020 09:44
9 kwietnia 2020 10:05

Ja nie mogę zostać zauważony, bo na to trzeba podpisać cyrograf. Zauważani są wyłącznie ci z cyrografami i to między nimi toczy się walka i to kto jest ładniejszy i mądrzejszy. Reszta ma się gapić i kibicować

zaloguj się by móc komentować


Paris @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2020 10:11

A propos...

..."trojcy chwalebnej"  dla tej  twardochowej nedzy w tym  DZIADOWSKIM  "tajmsie"  -  tj.  na  Cenckiewicza stypEdyste  oxforckiego,  Janke z "instytutem  wolnosci"  idiotow  od rozumu,  spAsorowanego  swego  czasu  przez  dErektora  banku  juniora  Morawieckiego,  a takze  sciemniacza  smolenskiego  Gmyza  "Trotyla"  -  spuscmy  bAbe...

... i zabijmy ich wszystkich  glosnym,  gremialnym  smiechem  !!!

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski 9 kwietnia 2020 10:05
9 kwietnia 2020 10:17

I to jeszcze za nasze pieniadze  ten CYRK  DEGENERATOW  sie odbywa...

... ale to bedzie do czasu... wlasciwie ten czas to juz jest -  czas bankructwa,  demoralizacji  - jednym slowem  DEGRENGOLADA  i  DEKADENCJA  totalna  !!!  I  to juz  widac  jak na dloni.

zaloguj się by móc komentować

Paris @gabriel-maciejewski 9 kwietnia 2020 10:05
9 kwietnia 2020 10:19

Tak...

... wczesniej czy pozniej,  ale sie okaze.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2020 10:19

Pieniądze na dotacje są i z moich podatków, tak że OK.

.

 

zaloguj się by móc komentować

tomciob @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2020 10:26

Witam. No to "także i merytorycznej" zabrzmiało nieźle, mocno i głośno jak dzwon w kościele w Zasławiu. Ja nie mam żadnego problemu z tą dotacją z MK (czemu tak późno) bo to moje pieniadze z podatków tam też są i jak najbardziej takim celom powinny służyć. Jednak co do estymy dla wydawnictwa to zacząłem przygodę od jachtów budowy bo jestem żeglarzem i wiem jakie to trudne i istototne zagadnienie, a potem zachwyciłem się tym "także," a dopiero potem całą resztą. Dlatego to "także" być może jednak jest istotne, a takim jest na pewno dla mnie. Dziękuję i pozdrawiam. 

zaloguj się by móc komentować

tomciob @minister 9 kwietnia 2020 10:19
9 kwietnia 2020 10:28

Lepiej się umyć w "pomyjach" niż chodzić brudnym i śmierdzącym przez całe życie ministrze.

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2020 10:30

"Napisałem o swoich osiągnięciach, o blogu, prawym górnym rogu, konferencjach LUL i sławnych profesorach z Polski i zagranicy, którzy na tych konferencjach bywają."

Trochę przykro to pisać, ale za trzy tomy socjalizmu i śmierci nie dostanie Pan nic. Tak się zemszczą dziady.

zaloguj się by móc komentować

Paris @atelin 9 kwietnia 2020 10:30
9 kwietnia 2020 10:39

Co bedzie - to bedzie...

... ale my bedziemy miec pewnosc  na  100%  -  kto oni zacz... a  i  narod  tez  sie  dowie i upewni  !!!

Tak wiec,  Panie  Atelin - kazdy kij ma 2 konce i  nikogo bida jeszcze nie zdechla. 

zaloguj się by móc komentować

tadman @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2020 10:53

Szanowny Gospodarzu, czy umieściłeś stosowne słowa kluczowe w swoim wniosku?

Jak czytam, to kilka pancerników w zwartym szyku ponawigowało na pierwszą linię, tyko mam obiekcje czy urzędasowi oceniającemu Twój wniosek coś one poruszą w głowince, bo przecież nie mogą być mu znane z GW, czy TVN. Myślę, że będzie to tylko rozpoznanie bojem i kluczowym będzie uzasadnienie, o ile takowe towarzyszy zawiadomieniu o wyniku postępowania.
Na los szczęścia, Gabrielu!

zaloguj się by móc komentować

Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2020 11:13

Jeśli to coś pomoże to trzymam kciuki. Tam też, do tego ministerstwa, przychodzą pieniądze od czytelników SN, a Autor notki też płaci podatki. :)

Te cyrografy - rozumiem.

Ale taki "psikus" przyszedł mi do głowy. W polskich gazetach pojawiają się tzw. "artykuły sponsorowane", czyli tłumacząc na nasze reklamy. Jakby tak dać takie malutkie, niedrogie ogłoszonko/reklamę/ książek Gospodarza i potem podpierać się tym, że w The Times napisano o Gabrielu Maciejewskim. :)

 

zaloguj się by móc komentować

Rejent @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2020 11:58

obstawiłbym, że odpowiedzią na wniosek może być co najwyżej kontrola z urzędu skarbowego, sanepidu i inspekcji transportu drogowego

Może trzeba było załączyć stary tekst z S24 "Pan Jarosław"? :)))

zaloguj się by móc komentować

OdysSynLaertesa @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2020 12:18

Nawet jeśli to socjaliści rozdajo, to nie są to pieniądze socjalistów tylko obywateli. W tym każdego z nas, którzy wolelibyśmy co prawda więcej, i bezpośrednio, zainwestować w Pana działalność, ale skoro nadarzyła się okazja, żeby chociaż w ten sposób te pieniądze do Pana trafiły, to nic tylko życzyć powodzenia że tak się właśnie stanie.

Rozterki zapewne będą się pojawiać różne, i przytyki o "cyrograf" albo inne "upokorzenie", ale warto czasem dumnemu facetowi dać odsapnąć, i przyjąć z pokorą bez porównywania się z innymi, bo to z tego tylko zgryzota. Na chwałę Bożą, oby się Panu udało.

 

zaloguj się by móc komentować

IanThomas @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2020 12:18

Ja pier****! Najpierw Tokarczuk, teraz Twardoch. Jak mawiał mój dziadek, bez kija nie podchodź. Mają nas rzeczywiście za durnych!

 

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2020 12:22

Książka Szczepana Twardocha "The King of Warsaw" o żydowskim bokserze-gangsterze Jakubie Szapiro w przedwojennej Warszawie i o jego kochance Ryfce i o socjalistach. Książka została przetłumaczona przez Seana Gaspera Bye'a (kto się założy,że za kasę jakiegoś rządowego "polskiego instytutu") na angielski ALE JESZCZE  NIE  ZOSTAŁA WYDANA. Będzie wydana  20 kwietnia więc  za 11 dni.  Taka jedna miła pani Antonia Senior, krytyczka literacka z The Times wspomniała ją na swojej stronie i nazwała "The best new historical fiction  -family dramas ,from Galilee to Restoration England". Ciekawe, ile pani Antonii skapło za ten zachwyt 7 kwietnia nad "najlepszą książką miesiąca", kiedy miesiąc się dopiero zaczął.

Zachwycają się też wspólnie gazownia, Vogue i portal culture.pl. Podejrzewam,że skoro produkty "naukowe" Grabowskiego i Engelking okazały się -fikcją i to niesmaczną, to tutejsi macherzy przerzucili się na promowanie "prawdziwej fikcji". Wszyscy zgodnie razem, bo bohater opowieści na to zasługuje: "żydowski król Warszawy".

 

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2020 13:18

To się nigdy nie skończy jednak

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @cbrengland 9 kwietnia 2020 13:18
9 kwietnia 2020 13:44

I tak niedawno, bo nawet kilka dni temu, tak z głębi serca "zakrzyczałem", stop, dość tego padania na kolana wobec potęgi Imperium Języka Angielskiego i jego kultury.

Któż to słyszy? Tak ma i już.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2020 13:45

Tak ma być i już i znowu za szybko piszę ☺

zaloguj się by móc komentować

ahenobarbus @cbrengland 9 kwietnia 2020 13:44
9 kwietnia 2020 13:59

Trochę się wygłupię ale... "mistycznie" język angielski dorobił się własnej kabały od czasów okultysty Aleistera Crowleya. W jednej z jego ksiąg z 1904 r. jest napisane "Thou shalt obtain the order & value of the English Alphabet; thou shalt find new symbols to attribute them unto" (mniej więcej: Pozyskasz porządek & wartość Angielskiego Alfabetu; odnajdziesz nowe symbole które im przypiszesz"). A więc żartów nie ma.

zaloguj się by móc komentować

JarekBeskidy @gabriel-maciejewski 9 kwietnia 2020 10:05
9 kwietnia 2020 14:24

Nie pisze się: "trzeba podpisać cyrograf"  tylko "należy uzyskać odpowiedni certyfikat, spełniając wcześniej wyśrubowane normy" - coś mi się zdaje, że dzisiejsza nowomowa jest naszemu Autorowi całkowicie obca :)

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Paris 9 kwietnia 2020 10:11
9 kwietnia 2020 15:04

Mają pancerze antyśmiechowe. Poczucie humoru w narodzie zostało wyłączone

zaloguj się by móc komentować





gabriel-maciejewski @tomciob 9 kwietnia 2020 10:26
9 kwietnia 2020 15:05

Późno, bo nie wiedziałem o tym programie

zaloguj się by móc komentować






gabriel-maciejewski @IanThomas 9 kwietnia 2020 12:18
9 kwietnia 2020 15:07

To jest mało powiedziane. A co powiesz o prof. Cenckiewiczu i jego możliwościach realnej oceny jakości tekstów?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @pink-panther 9 kwietnia 2020 12:22
9 kwietnia 2020 15:08

Aha, czyli tego jeszcze nie ma, nieźle...

zaloguj się by móc komentować



MZ @IanThomas 9 kwietnia 2020 12:18
9 kwietnia 2020 16:10

A co,nie mają racji?...

 

zaloguj się by móc komentować


Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2020 17:25

"To nie ma znaczenia, bo Twardoch ma uwierzytelnienia, a Toyah nie ma."

Listy uwierzytelniajace wydal The Times.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski 9 kwietnia 2020 15:08
9 kwietnia 2020 19:26

No nie wiem. Kiedyś było cacy wszystko, co od ruskich, a co z Zachodu, to wraże było ale "konsumpcja" Zachodu przebiegała bez zakłóceń pod ziemnie ale i nawet dosłownie, bo w Pewexie, czy Baltonie. Dzisiaj już wolno naziemnie i jak najbardziej. I zdaje się to dopiero początek, chociaż mija 30 lat, gdy można.

A koniec będzie, jak będzie koniec też tutaj. No długo trochę to potrwa.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2020 20:04

Powodzenia. Ufam że Najwyższy przygotował dla ciebie jakieś wsparcie. 

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2020 22:00

Dobrze, trzeba wszystko robić żeby nie upaść.

 

Co do wniosków - zgodnie podobno należy udowodnic że "książka jest bardzo potrzebna ale się nie sprzeda". NIe wiem czy to prawda. JA stypendium dostalem raz od marszałka województwa - w sumie 10 tysi. Co miałem skonczyć skończyłem, wydałem i puściłem do sprzedaży polecam. Raz w roku robią nabory .

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @gabriel-maciejewski
9 kwietnia 2020 23:36

Dobra Zamiana; trzeba wiele zmienić, żeby wszystko zostało po staremu.

Piękne pieśni, szkoda że nie ma komu ani gdzie ich śpiewać.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować