Bo inaczej się pogniewamy...dokładnie tak. 

No nie przeoczmy wsparcia:

https://misyjne.pl/rabin-schudrich-w-liscie-do-prymasa-polski-jako-duchowni-winnismy-starac-sie-jednoczyc-ludzi/

Normalnie jak w liście Chmielnickiego do Jaremy - Jaśnie Oświecony Książę Wojewodo...

... zostało już mniej niż 10 lat.

Okamgnienie.

to moja teoria

Widziałem film wcześniej, ale nie wiedziałem że działo się to w Wielkopolskim Lesznie. Rzadko poza Wielkopolską słyszy się Rotę, jako pieśń patriotyczną. I widać, że jakby jednak tym dzieciakom ta Rota w głowie została... Żyjemy naprawdę w ciekawych czasach. 

Jak słyszę żądania rozdziału Kościoła od Państwa, to nawet jestem w stanie się z tym zgodzić, ale pod warunkiem, że nastąpi rozdział NGOsów od Państwa, a Kościół zostanie uznany jako potężny NGOs, bo w istocie wypełnia on dzisiejszą definicję NGOsów. 

Odnoszę wrażenie, że w telewizji pracują nadal ci sami ludzie co kiedyś i robią to samo co kiedyś; dawniej pokazazywano milionowy tłum modlących się w bliskich planach, koncentrując się na twarzach zakonnic lub osób starszych biorących udział w mszy na krakowskich Błoniach, a teraz ujęcia są przekazywane z poziomu gruntu, mocno migotliwe, dynamiczne, wyłapuje się jednostki najbardziej rozemocjonowane, aby widz odniósł wrażenie, że jest dużo protestujących i sprawa jest bardzo poważna. Raz widziałem zdjęcia ze Szczecina zrobione z drona i widać było, że grupa protestujący chodziła w kółko po jakimś rondzie. Czyli podsumowując środki te same, ale cel inny, tam marginalizowanie ilości zebranych, a teraz wyolbrzymianie ilości protestujących i ich emocji.

"To jest najważniejsza i podstawowa pokusa, jakieś ulega hierarchia."

Proszę poprawić to zdanie, ponieważ namnażają się interpretacje.

"Pomysł zaś by je podpalić za pomocą nowej wojny ojczyźnianej nie wchodzi w grę."

Właśnie wchodzi w grę i tu jestem z @stanisławem-ordą - maksymalnie 10 lat. Chociaż osobiście spodziewam się lat dwóch.

No i jeszcze do tego Franciszek:

"22 października obchodziliśmy liturgiczne wspomnienie świętego Jana Pawła II, w roku setnej rocznicy jego urodzin. Zawsze wzywał on do szczególnej miłości wobec ostatnich i bezbronnych i do ochrony każdego życia ludzkiego od poczęcia aż do naturalnej śmierci.

Przez wstawiennictwo Najświętszej Maryi Panny i świętego papieża Polaka, proszę Boga, aby obudził w sercach wszystkich szacunek dla życia naszych braci, zwłaszcza najsłabszych i bezbronnych, i dał siłę tym, którzy je przyjmują i troszczą się o nie, takżewtedy, gdy wymaga to heroicznej miłości. Niech Bóg Wam błogosławi!"

To jest najlepsze

"– skończyć z używaniem religii do celów politycznych i porzucić przekonanie, że rozstrzygnięcia prawne mogą przynieść trwałą zmianę wrażliwości sumień, czego pragniemy głosząc Ewangelię"

Po co w ogole jakiekolwiek prawo..Ci ksiezulkowie chyba najlepiej sie czuja w sytuacji kiedy otacza ich dzicz i oni moga wyjsc na "jedynych porzadnych". 

Zawsze zaczyna się od degradacji przeciwnika w dyskusji, jedni robią to mniej sprytnie, jak Toyah, a inni bardziej, jak ci z listy pod apelem. 

W przyszłym roku pojadą zbierać szparagi do Niemiec

Oni nie nadają się do zbierania szparagów, bo to ciężka praca. (Wiem, bo jeździłem w latach 90tych)

A to jest pokolenie gimbazy, może nie wszyscy, ale część, która teraz przychodzi do pracy jest symetrycznie leworęczna.

Będę gonił Panią na tym skuterku swoim rowerem.

Tekst programowy, doktrynalny. Cóż z tego, skoro jest jak rzucanie pereł przed wieprze. Nie tylko dlatego, że nie jesteś rzecznikiem episkopatu Polski (ciekawe, czy możliwe jest dopuszczenie do tej funkcji osoby świeckiej?). Bardziej ze wzgledu na ten, jak napisałeś, fatalizm. Tyle, że to raczej wygodnictwo, oportunizm i uzależnienie od władzy. Tych o rozumku większym od langusty przede wszystkim. To się może nawet w ich głowach nazywa "próżno wierzgać przeciw ościeniowi". A chodzi o te unijne dotacje nie tylko do remontów kościołów czy zabytkowych plebanii, ale także gruntów, nauczycielskie pensje i przywileje katechetów, o parciu na szkło nie wspominając.

E tam. Przynajmniej 15: Chińczycy właśnie ogłosili plany do 2035 r.;-)))

dokładnie.

Ja określam,  że są to osoby duchowne, ale funkcjonalnie niewierzące.

Podobnie jak  absolwenci "szkół średnich" zreformowanej ze szczętem edukacji, którzy okazują się  w swojej większości funkcjonalnymi analfabetami. Tzn. potrafią przeczytać, ale tekst dłuższy niż zawierający pięć zdań prostych przekracza już ich możliwości  percepcji.

Skala agresji zaskoczyła wszystkich, bo policja miała zadanie "nie reagować", co było widać i co rozzuchwaliło dziką tłuszczę.

Sytuacja nie jest jednakże tragiczna, bowiem wczoraj przemaszerowały w Warszawie i innym mieście (Poznaniu?) zwarte oddziały kibiców, skandując, cytuję "j....ć Antifę!" i widać było, jak na sam widok zwartej grupy kibiców "Lecha"(?) - znacznie liczniejsza kolumna "Strajku Kobiet" zaczęła się rozpraszać i zwyczajnie - wiać. A kibice zaczęli się śmiać.

Oczywiście jeszcze wiele może się zdarzyć, bowiem dzisiaj "wielka mobilizacja" obu stron.

Warto też zwrócić uwagę,że wg pogłosek i plotek wśród członków bojówek atakujących kościoły doszło do zarażeń kovidem czyli "są ofiary", tyle,że na własne życzenie.

https://www.youtube.com/watch?v=sRD4IwHs7wQ

https://www.youtube.com/watch?v=euZZlkTX878

....tłum zgromadzony na ulicach Leszna...

Chciałoby się powiedzieć kontynuując działalność braci czeskich.

Kto raz przejazdem był w Lesznie temu nieumkneła uwadze niewątpliwie duża  ilość zagranicznych firm a i domostwa wydają się w ekskluzywniejszym wykończeniu.

Gdyby tak Poznań czy Wrocław ogłosiły się "wolnymi" miastami to zapewne Leszno ze swoim położeniem i drogami transportowymi skorzystał by gospodarczo na tym.

"symetrycznie leworęczna" przepiękne!

PS A kto temu pokoleniu zapewnia komfort bez pracy? konserwatywni rodzice z klasy średniej. 

To wygląda jak koncówka XVIIIw. Najpierw wypowiedzieć rosyjski protektorat (wyrok TK), potem dać patriotów sprowokować do gwałtowych wystąpień i na końcu zaprowadzić porządek w Warszawie. Że też my i nasza władza niczego się nie nauczyliśmy ("rozgrywka z nimi to nie żadna polityka, to wychowanie dzieci biorąć rzecz en masse") Nie wiem jak to jest, że my nie umiemy przeczekać. Przypomina mi się kwestia odzyskania Lotaryngii po 1870: "myślcie o tym zawsze. Nie mówcie o tym nigdy" a u nas jest na opak:(

Dodam na marginesie, że w tym hiszpańskim zestawieniu gazet świata, z którego korzystam, a tutaj są polskie

http://en.kiosko.net/pl/

pojawił sie dopiero kilka tygodni temu ten Super Express.

Widać takie zapotrzebowanie czytających durniów. W Wielkiej Brytani jest takich gazet jeszcze wiecej.

Popatrz mija tyle lat, a ty stale o tym samym. Nic się nie uczysz. Ile razy Gabriel powtarzał, że nic nie rozumiesz. I był w głębokim błędzie. Ty wiesz wszystko.

Trudno cokolwiek przewidzieć. Milcząca większość rusza na cmentarze. Zobaczymy co będzie po pojawieniu się Antify. O ile się pojawi. PiS raczej "ustępuje pola" ale zastrzega sobie prawo do dużych aresztowań - do 14 listopada. Rodzi się podejrzenie,że aresztowania spadną głównie na uczestników Marszu Niepodległości.

To jest nasza reinkarnacja rewolucji 1968r na Zachodzie. Bo jak wiadomo cudze błędy warto powtarzać:(

"..środki te same, ale cel inny, tam marginalizowanie ilości zebranych, a teraz wyolbrzymianie ilości protestujących i ich emocji"

Nie przeczę , ale liczba i emocje protestutujących są zaskakujaco duże (poniedziałek w Warszawie). 

Na dziś ponoć zjeżdżają bojówki z "państw zaprzyjaźnionych". 

Błagam! Nie!

Ale dlaczego nie? Wielu ludzi to rozbawi, może nie wszystkich, ale parę osób się serdecznie uśmieje. 

nawet się w dupę kopnąć nie dadzą

Na przykład którzy

wszystko to bardzo ciekawe, bo oto:

https://www.salon24.pl/u/niemcy/1087313,who-5-pazdziernika-oglosilo-koniec-pandemii

Za stary jestem na rozumienie takich rzeczy

Nie wiem o co chodzi, o to, by nic się nie zmieniało najpewniej. No, ale nie można jednocześnie głosić rewolucji i oczekiwać, że nic się nie zmieni

Ja tylko w sprawie pesymizmu.

.. jest to wojna. Kto odniesie w niej sukces? Zwolennicy socjalizmu to jasne, a ja o tym wiem na pewno, (..) nie ma sensu konfrontować się z nową wersją socjalizmu, albowiem jest ona tak silna, że nie sposób jej pokonać ..

Herezje a socjalizm jest nią mają swój czas życia a potem umierają.

Chrześcijanie mają nadzieje.

I tu może zacytuję: Papież Benedykt XVI w encyklice Spe salvi O nadziei chrześcijańskiej (2007 r) zauważa , „że kto nie zna Boga, chociaż miałby wielorakie nadzieje, w gruncie rzeczy nie ma nadziei, wielkiej nadziei, która podtrzymuje całe życie (por. Ef 2,12)” (Spe salvi, 27).

Święta Faustyna zauważa w Dzienniczku: „Chociaż grzech jest przepaścią złości i niewdzięczności, jednak cena jest położona za nas nigdy nieporównana. Dlatego niech ufa dusza wszelka w męce Pana, niech ma w miłosierdziu nadzieję. Bóg nikomu miłosierdzia swego nie odmówi. Niebo i ziemia może się odmienić, ale nie wyczerpie się miłosierdzie Boże” (Dz. 72).

I jeszcze za ks Sztabą

..Chrześcijańska nadzieja pielęgnowana i promowania, pomoże przeciwdziałać temu zjawisku, które Benedykt XVI nazwał „zdziczeniem dusz”, prowadzącym do sytuacji w dziejach człowieka i świata, kiedy „nastąpi koniec (perwersyjny) wszystkich rzeczy”( Spe salvi, nr 15.19). Chrześcijańska nadzieja - Jezus Chrystus jest wreszcie podstawową i ostateczną nadzieją dla ludzi chorych i tych, którzy im posługują, a którym nieraz po ludzku brak już sił i motywacji. „Kto ma nadzieję - uczy Benedykt XVI - żyje inaczej; zostało mu dane nowe życie”(Spe salvi, nr 2). ..

A  wobec uwagi:

Wojna doktrynalna, czyli każda wojna, zaczyna się bowiem od próby unieważnienia doktryny przeciwnika. Socjalizm mówi – nie liczy się to co przekazujecie ludziom, ani nie liczy się Ewangelia. Liczy się tylko wygoda i doczesne, albo lepiej doraźne korzyści.

Socjalizm jest wrogiem chrześcijańskiej nadziej – i on jej nie może unieważnić, on tą konfrontacje już przegrał a jego resurs właśnie się kończy .

Problem że o tym część świeckich i duchownych zapomina.

My w to nie możemy uwierzyć, choćby z tego powodu, że tłum zgromadzony na ulicach Leszna, z transparentami, gdzie widnieje napis wypierdalać, śpiewa Rotę. Myślę, że we wszystkich siedzibach służb niemieckich od wczoraj strzelają korki szampana.

Ja myślę, że powód jest dużo prostszy - ta cudowna, świetnie wykształcona, bez kompleksów,  europejska młodzież nie jest w stanie nic od siebie ciekawego wykreować, czegoś co było ciekawe wizualnie, artystycznie nawet dla przeciwników. Wracamy do umiejętności narysowania kotka. I sądzę, że z tym jest u nich źle/fatalnie.

Dlatego Ci w Lesznie śpiewają Rotę, bo żaden albo żadna z tych wspaniałych (tam zresztą nie ma innych) dziewuch nie napisze i nie skomponuje im nic lepszego. KOD Kapela już próbowała z zerowym skutkiem.

A przy okazji dlatego w Gdyni posługują się kliszami o niesieniu Janka Wiśniewskiego na drzwiach, kliszą którą już wszyscy znają.

https://wydarzenia.interia.pl/pomorskie/news-gdynia-protestujacy-sparodiowali-pochod-ze-zwlokami-janka-wi,nId,4821189

Jakaś diva wczoraj w Warszawie coś śpiewała, ale nie wiem kto to i słów nie mogłem rozeznać

Wojda (białostocki) i Ciereszko (pomocniczy w Białymstoku), Stolarczyk (pomocniczy warszawsko-praski), Dzięga (szczeciński), Depo (częstochowski)

On wygląda całkiem jak Waszyngton na banknocie.

Jest różnica: Papież użył języka i systemu pojęć, które sam rozumie i adresuje do tych, którzy zechcą podjąć wysiłek, żeby zrozumieć. Księża z apelu używają języka im obcego i zestawu pojęć, w których nie czują się swobodnie, żeby dotrzeć do tych, których np.przekaz ks.Guza omija o lata świetlne. Dlatego wychodzi komunikacyjny potworek. Nie mam im za złe o tyle, że przynajmniej próbują. Wielkiego sukcesu jednak nie wróżę. To jak rozmowa z Niemcem po niemiecku wprawdzie, ale z użyciem polskiej gramatyki i wiedzy z polskiego podręcznika historii. 

Cieszmy się, bo profesor coś wie, i dlatego śmiało mówi i nie wyrzeka się swoich przekonań i je głosi. Czyli reasumując Lempart to kometa i spali sie wchodząc w naszą katolicką sferę.

ej tam, po prostu zbiera elektorat na prawicy, na lewicy już ma

Niech ona się w żadnych sferach nie spala, tylko zrobi porządnie i nieodwołalnie to do czego nawołuje.

Świetny, świetny tekst. Same perełki.

Dziś tak samo jak wtedy mamy to, mnożące pokusy, pomieszanie z poplątaniem, które burzy optykę i ukrywa prawdę najważniejszą – wojna jest konfrontacją doktryn. My w to nie możemy uwierzyć, choćby z tego powodu, że tłum zgromadzony na ulicach Leszna, z transparentami, gdzie widnieje napis wypierdalać, śpiewa Rotę. Myślę, że we wszystkich siedzibach służb niemieckich od wczoraj strzelają korki szampana.

Oto link do tego całego apelu. Nazwiska niektórych kapłanów układają się w jakąś listę autodemaskacji, znać w tym rękę Pana Boga: Luter, Prusak i Biskup... ksieża patrioci ;)

"Dodam jeszcze jedno. Ta Rota to jest coś niesamowitego. A w tle też  np. "Moja PiSda moja sprawa".

Stopień abstrakcji, jakie osiągał 20-30 lat temu młody człowiek po kilku piwach i zjaranych jointach jest niczym w porównaniu z tym, co jego rówieśnicy mają teraz i to 24h na dobę."

Wydaje sie, ze prekursorem abstrakcji byl chyba Janusz Morgenstern. W serialu "Polskie Drogi" jest scena jak na zorganizowanym u Kurasia weselu wdzieraja sie Niemcy i kaza wszystkim sie wynosic z chalupy w pare minut [wysiedlenia].

A pijani biesiadnicy wstaja od stolu i gromadnie spiewaja .....Rote.

"Ja określam,  że są to osoby duchowne, ale funkcjonalnie niewierzące."

Praktykujacy niewierzacy.

"unijne dotacje nie tylko do remontów kościołów czy zabytkowych plebanii"...

Na przykład w Holandii są zadbane stare obiekty sakralne,chyba też większość z dotacji unijnych,a w nie ma wiernych tylko pogańscy turyści.

Nie wiem ale ta baby na zdjęciu powyżej nawet mają koloratki. Może nie chcial tego widzieć jednak

https://www.bibula.com/?p=119877

Nie rozumiem po co z nim gadasz. To jest pan nikt, nawet nie Cogito.

To jest chodzenie w kółko, tłumacząc obecne wydarzenia kategoriami dotychczas stosowanymi. To tak, jak gadanie z Osiejukiem. Nie da się.

Albo włączymy reset myslenia i z pustą głową zaczniemy się rozglądać wokół albo będziemy właśnie gonić w kółko. Ma być chaos. I jest. A jaki tego cel? A musi?

....W innych krajach już jest pozamiatane..... Poza doktrynami jest w naszym regionie trochę konkretów na stole. Właśnie ostatnio: Ukraińcy próbowali odciąć wode od Krymu, Lietuvusy byli (są) blisko wyeliminowania polskiej partii z Sejmasa, Rosjanie po cichu (i pod sztandarem biało-czerwno-białym) przemują Białoruś. Międzymorze zaczyna być ruchomymi piaskami. I jakkolwiek chwilowo mamy do czynienia z pierwszym uderzeniem  -idzie na bardzo powązne przemeblowanie. U nas - no coż: widać że miejscowi "politycy" nie będą mogli w tym pzemeblowaniu nijak partycypować- będą zajęci w domu ( aradzej sami sobie znajdują zajęcie zastępcze). 

I następnie dodał:

- „My nie chcemy interweniować, ponieważ ze względu na bardzo młody wiek również demonstrantów, tych osób, które protestują, nie byłoby na tym etapie właściwe podejście” – wyjaśnił Mateusz Morawiecki.

- „Ale z całą stanowczością przeciwstawiamy się wszelkim aktom wandalizmu, awanturnictwa, niszczenia pomników (...), atakowania kościołów, atakowania naszej tradycji” – dodał."

Ostrzega Narodowców, bo przeca Gimbaza i troszkę starsze dziewczyny nie są groźne... tfu

W żadnym razie. Testy antygenowe są dużo mniej czułe. Niemniej objawowy COVID-19 jest na tyle charakterystyczny, że test służy w zasadzie celom epidemiologicznym.

każdy może się realnie przeciwstawić, znajdż sobie obszar do konfrontacji i wejdż do gry, na Mszach Św. o 7.00 też są młodzi ludzie i jakoś strachu u nich nie widać; katolickie zacofanie? to już było wielokrotnie i co z tego - NIC dokładnie nic

niestety, masz rację; była komuna jest komuna i będzie komuna, ale jeszcze żyjemy i mamy uśmiech na twarzach

No tak ale nie można patrzeć przez pryzmat tylko jednej statystyki. Bo chętnie zobaczyłbym statystykę ile pacjent z Covid godzin musi spędzić w szpitalnym łóżku i ile godzin opieki musi być nad nim wykonane (osobogodzin) aby utrzymać stopień śmiertelności. 0,14 procent

Księża patrioci, ichmać. 

Komeniusz wiecznie żywy. Ciekawe czy tam gdzieś wiszą na jedlinie jegi ineksprymable. 

"bo przeca Gimbaza i troszkę starsze dziewczyny nie są groźne..."  Wyżej zacytował pan Morawieckiego "nie byłoby na tym etapie właściwe podejście” . Mnie to przeraża, bo nasuwa się pytanie, a kiedy będzie ten właściwy etap. To jest  gaduła, lekceważący otrzymane instrukcje. Zresztą nie pierwszy raz. ze też jeszcze go trzymają? Chyba podzielają zdanie Bidena o polakach.

Jeżeli wierzyć danym z tej strony https://www.worldometers.info/coronavirus/#countries

powinno pani napisać pomiędzy 0,15 % a 0,05 procenta. To jest bardzo duża różnica. Ci cholerni Niemcy, może to jednak oni umieją lepiej liczyć. Może jakiś dowody na ich oszołomstwo.

Moja propozycja to tych tzw zwykłych księży rzeczywiście skierować do obozów pracy, gdyż na ( tu odniesienie do znanego cytatu: paś owieczki moje) pasterzy nadają się wyłącznie księża niezwykli.

IFR jest praktycznie 0 w grupie wiekowej ponizej 44 lat;  0.5% w grupie 45-64; 3.1% w grupie 65-74 i 11.6% powyzej 75.   Dane z Anglii.  Troche inne choc podobne sa szacunki IFR z Genewy i Hiszpanii.  Publikacja w Nature z sierpnia:

https://www.nature.com/articles/d41586-020-02483-2

Przeliczenie tych danych na srednie IFR dla danego spoleczenstwa daje liczbe okolo 1%.

Prosze Pana, 0.05% to sa majaki numerycznych analfabetow i jutubowych kaznodzieji zajmujacych sie swiadomie czy nie dezinformacja.  worldomers nie podaje IFR i z danych, ktore prezentuje obliczenie IFR nie jest mozliwe.

I tu się Krzysztofie z Tobą zgadzam.. Ta holota analfabetów nie jest żadną grupą reprezentatywna. .Nawet 200 tyś to jest nic. 

Na MN przychodzi 150 tys . Ruch Narodowy nigdy by sam nie wszedł do Sejmu musiał dziergac koalicje.

200tys to nie jest żaden wynik.

Dokladnie  tak...

...  do  tego  we  Francji  nie pokazuja  zadnych  przekazow  "rewolucyjnych"  w  Polsce,  co  wcale  nie  tak  dawno  bylo  nie  do  pomyslenia  !!!

Parki wokół naszego osiedla dzikie świnie już opanowały. Wieczorami, a i w biały dzień, trudno do parku wchodzić. Gdy mówię o odstrzale - ludzieńkowie patrzą na mnie jak na mordercę. I tu nie o doktrynę chodzi :), a o dzikie świntuchy wywalające parki na lewą stronę i zagrażające ludziom. Wczoraj leżały w naszym najbliższym parku cztery rozszarpane psy. W parku grasowały dwa odyńce i locha z ośmiorgiem młodych. 

Nie mogłam tej Roty, śpiewanej małoletnimi głosikami wysłychać. Do womitowania... Te dzieciaki z tekturkami to chyba największa klęska Polski.

Czy ksiądz Krakowiak, wie, że Pan tu nadal komentuje?

Wobec zgody episkopatu na ograniczenie ilości wiernych w kościołach, wobec zaniechania kolendy /Skworc - już!/, wobec porzucenia misyjności Kościoła - purpuraci liczą po prostu na pensje z UE. Co, jak wiemy, może mieć bardzo krótkie nóżki i skończyć się marnie.

Na grypę zapewne takze jest wyzsza, podobnie jak na wszelkie chorby związane z dysfunkcjami metabolizmu, czy po protu efektem zużycia organizmu. Czyli ten kij ma dwa końce.

A życzenia odwzajemniam.

"Odniosę się do tych filmów - no wszystko fajnie, tylko że tam jest oczywiście jawny konflikt i przeczenie samym sobie. Popierają walkę kobiet o swoje prawa, ale bronić będą wartości. Tego się nie da rozdzielić, co tu dla nas jest przecież oczywiste."

Tak, racja. To kłuje w oczy jak zadra. /Nb. kibice Arki Gdynia kilka dni temu skompromitowali się atakiem na jakieś biura poselskie PiSu, w pierwszym bodaj dniu rozrób  "wściekłych macic" /pahdą!/. Ale Arka Gdynia to wiadomo.../

Konfereracja ma problem: ten potencjalny elektorat, wyjący dzisiaj na ulicach, to dla Konfy pokolenia stracone /jako elektorat/. Starcy wymrą do kolejnych wyborów, a toto z ulicy na Konfererację przecież nigdy nie zagłosuje. 

I to jest naprawdę [problem /dla nas/.

Stale pukam w "r" zamiast w "d" z tą Konfederacją. Sorry.

Nie trywializuję. Wykazuję, że wiek metrykalny nie jest wartością, której należy przypisywać nadmierne znaczenie. Także w przypadku badań dmeograficznych.

Z czegoś, oprócz dzietności, struktura wiekowa społeczeństwa w subsaharyjskiej Afryce wynika.

Z czegoś wynika oczekiwana długość życia w Rosji.

"Wiek " jako podatność na różne czynniki nie jest wartością bezwzględną, miernikiem doskonałym. Siedemciesięciolatek w Rosji, a siedemdziesięcolatek w RFN to dwa różne "profile". I warto to uwzględnić - szczególnie w wypowiedzi, która ma punktować fałszywe narracje.

Nie zrozumiał Pan, dlaczego pewne wirusy zabijają częściej  i młodszych w Afryce niż w USA? I dlaczego COVID19 też nie będzie uwzględniał metryki, a stan zdrowia, kondycję i czy 25 latek w Afryce ma HIV, malarię etc, której Niemiec w RFN w wieku lat 70 nie będzie miał równie często?

Nikotynizm etc

To da się wymodelować, ale nie da rady - ot tak - jedną zmienną "wiek pacjenta" skwitować dla każdego miejsca, każdego społeczeństwa. Nawet wiekiem biologicznym nie da się.

"Wiek i stopien chorob wspolistniejacych sa silnie skorelowane. "  W ramach w miarę jednorodnej populacji - tak. Ale nie ma powodów twierdzić o silnei dodatnej korelacji występowania chorób w różnych społeczeństach. Nie można przyjąć "Nigeria 20 latek - X razy rzadziej niż 60 latek w RFN ma HIV / jakąkolwiek chorobę/ stan chroniczny / coś co wpływa". Można 20 latek w RFN ma X razy rzadziej niż 60 latek w RFN - to na pewno jest silnie dodatnie i bliskie 1.

Ale generalnie się zgadzam. Dodam: Polak w Polsce w wieku produkcyjnym "średnio" jest bardziej chory od Szweda w Szwecji w wieku produkcyjnym. "Służba zdrowia" jest może gorsza niż w Szwecji, może nie jest (temat na dłuższe dywagacje - jak się okazało w roku pańskim 2020 - nic nie jest oczywiste). Istotniejsze chyba, że społeczeństwo jest w gorszym stanie zdrowotnym i choćby z tego powodu (częstszego występowania chorób, które będą określana jako współistniejące) - ryzyko zejścia jest znacznie większe niż w "zdrowszym" nawet przy tym samym systemie opieki zdrowotnej.

Plus szara strefa faktycznego istnienia, a nierozpoznania. W przypadku istotnego np dla COVIDa - raka płuc w Polsce, który "tradycyjnie" jest bardzo późno zdiagnozowany - dojdzie jeszcze element III-X 2020, gdzie pewnie jeszcze mniej, niż poprzednio, był rozpoznawany. A siedem miesięcy to sporo.

Zdrowia życzę!

"Nie zrozumiał Pan" - Ja dobrze rozumiem co Pan pisze i nawet wiem dlaczego Pan pisze to co pisze.  Jest Pan specjalista od zamulania czyli argumentum ad upierdlivium.    Co chcial Pan zamulic?  Pan chcial zamulic moje wyjasnienie dlaczego umieralnosc 0.14% propagaowana tu przez Pana Orde (ze zrodla o watpliwej jakosci i proweniencji) nie jest aplikowalna do Polski. 

Pan Orda podal link do kolezanki z salon24, ktora z kolei powoluje sie na artykul z off-guardian.org

WHO (Accidentally) Confirms Covid is No More Dangerous Than Flu

https://off-guardian.org/2020/10/08/who-accidentally-confirms-covid-is-no-more-dangerous-than-flu/

ktory twierdzi, ze WHO przypadkowo sie wygadalo, ze IFR jest tylko 0.14% w oparciu of AP News artykul:

WHO: 10% of world’s people may have been infected with virus

https://apnews.com/article/virus-outbreak-archive-united-nations-54a3a5869c9ae4ee623497691e796083

A wiec off-guardian liczy 10% z 7.8 milardow daje to do mianownika a w liczniku umieszcza 1061539 ofiar covida.  I faktycznie to daje ok 0.14%.  I w ten sposob powstal mem, ktory wzial internet sztormem wsrod najrozniejszch anty-kovidianow, ktorzy nocami i dniami czekaja na potwierdzenie ich glebokiego sceptycyzmu i podejrzeniu, ze to wszystko co sie wokol nich dzieje to jest jakas medialna sciema.   

Po pierwsze, artykul z AP News pisze, ze liczba 10% nie jest ale moze byc "may have been".  Te 10% to wynik oszacowania statystycznego na podsawie testow serologicznych.  Jakosc tego oszacowania zalezy od tego jak satystycznie reprezentatywne byly probki i takze od ilosci blednych nagatywnych i pozytywnych wynikow. Tu warto podkreslic, ze anty-kowidianie duzo energii spedzaja na argumentach, ze testy produkuja falszywe pozytywne rezultaty, czyli ze testy to sciema, ktory jest fundamentem Teorii Wielkiej Sciemy.  A wiec, gdyby zastosowali ich wrodzony sceptycyzm to zastanowili by sie czy te 10% jest wiarygodne i czy mozna temu ufac. Ale nic z tych rzeczy w tym przypadku. Skoro to prowadzi to wyniku 0.14%, ktory im sie bardzo podoba ich sceptycym jest wylaczany na rzecz sceptycyzmu glownego czyli Teorii Wielkiej Sciemy. Czyli typowa cecha pseudo-nauki gdzie wybiera sie tylko te rezultaty, ktore potwierdzaja hipoteze.

Po drugie jesli juz tak liczone IFR byloby poprawne to jest to srednia poprzez wiele roznych krajow.    Okolo 50% ofiar jest w krajach trzeciego swiata gdzie procent populacji powyzej 65 lat jest duzo mniejszy niz w Europie czy Ameryce.  Moj komentarz byl aby zwrocic uwage, zeby nie brac tego 0.14% memu jako wyroczni o tym jak jest w Europie czy Polsce, ze demografia wieku w Polsce bardzo odbiega od tej w Indiach czy Nigerii a wiec dla populacji starszej jak w Polsce IFR bedzie wiekszy niz 0.14% nawet jesli to wyliczone na kolanie 0.14% przez off-guardian byloby poprawne.

Przepraszam,ze sie wtrącam w polemikę..Autentycznie wierzy Pani tym wszystkim instytucjom na które się Pani powołuje..  Nawet na WHO , ktore twierdzi ,ze homoseksualizm nie jest chorobą ? Uważa Pani ,że to są samodzielne, niezależne instytucje ? 

Jesli o mnie  chodzi  ,bardziej zająlbym się finansowaniem tych instytucji.  

Załączyła Pani:

https://www.youtube.com/watch?v=sRD4IwHs7wQ

Załączę uaktualnienie:

https://niezalezna.pl/361151-dziesiatki-zatrzyman-po-protescie-w-stolicy

("Po warszawskim proteście przeciwko orzeczeniu Trybunału Konstytucyjnego ws. zaostrzenia prawa aborcyjnego, który przeszedł w piątek ulicami Warszawy, policja zatrzymała 37 osób. 35 spośród nich to osoby związane ze środowiskiem pseudokibiców - powiedział w sobotę nadkom. Sylwester Marczak rzecznik Komendy Stołecznej Policji.")

Widać jak jest skierowany wektor.

To jakby nowy plan pięcioletni dla ratowania ZUS

A co z tego miałoby wynikać w aspekcie meritum?

Że  ilość przechodzi w jakość?

"Międzymorze zaczyna być ruchomymi piaskami. I jakkolwiek chwilowo mamy do czynienia z pierwszym uderzeniem  -idzie na bardzo powązne przemeblowanie."

Poczekajmy na wynik wyborow prezydenckich w USA, sporo moze sie wyjasnic.

Jak wygra Biden to wiele projektow w Polsce moze upasc.

"Murzyn z WHO myślał, że ma MOC, a tu kicha... Starszym i najmądrzejszym pandemia się opłaca i nie zrealizowali przeciez związanych z nią planów."

Murzyn z WHO to tylko chlopiec na posylki.

Moc to maja tacy jak Soros, Gates i paru innych.

Czyli Frankensztajn i inni.

Ale czy na pewno przechodzi w jakość?

Bo najczęściej w bylejakość.

Otoz  to  !!!

A  ZLODZIEJSTWO  rzadowo-panstwowe  dalej  chodzi  po  wolnosci...  knuje,  judzi,...  i  KRADNIE  na   niespotykana  dotad  skale  !!!

"Tak to jest jak "matematyczne modele" i szacunki i prognozy bierze sie za fizyczna rzeczywistosc. One sie nigdy, nigdzie nie sprawdzily i nie sprawdzaja. Zycie toczy sie niezaleznie od komputerowych wyliczen.

Mimo wielu roznych niedoskonalosci trzeba wierzyc danym zmyslowym i trzeba sie szkolic we wlasciwym ich uzywaniu. Cala reszta to sa medialne pierdy produkowane na potrzeby i zlecenia. Jak tych informacji jest za duzo, to jest kwestia czasu i trzeba bedzie sie leczyc na glowe."

Z tego jak rzad dziala mozna by wnioskowac, ze podziela on Pana filozofie chlopka roztropka i romantycznego bufona: "nie mędrca szkiełko i oko".   Mysle, jednak, ze modeluja (U. Warszawski) epidemie od poczatku i juz w sierpniu wiedzieli, ze wyrwala sie spod kontroli, tzn, ze pod koniec pazdziernika beda mieli 300 zgonow dziennie a pod koniec listopada moze i 1000 a pod koniec roku suma zgonow bedzie 20 tysiecy.  To, ze nic nie zrobiono, a jedynie postanowiono budowac szpitale polowe oznaczac moze, ze postanowiono isc droga szwedzka bo nie maja jaj aby zrobic lockdown (jak Francja i dzisiaj UK, ktore maja jaja).   Czy zdaja sobie sprawe, ze Polska ma duza wieksza gestosc zaludnienia niz Szwecja, ze Szwecja ma duze lepszy naturalny dystans spoleczny poprzez wiecej mieszkan na osobe, ze Polska ma gorsza sluzbe zdrowia a wiec skalowanie szwedzkiej liczby 6000 zgonow przez liczbe mieszkancow da tylko dolna granice i liczba smierci bedzie duzo wyzsza niz 24 tys.  Do tego zalamie sie sluzba zdrowia i chorzy, ktorzy mogli byc uratowani beda skazani na smierc z braku interwencji lekarskiej.  Tak czy inaczej czeka nas lockdown, bo rzad, ktory nie ma jaj nie wytrzyma presji spolecznej, gdyz ludzie nie beda sie godzic na 20 tys  czy 30 tys zgonow.

Zastanawie mnie w jakim stopniu do tego braku jaj polskiego rzadu przyszluzyla sie Konfederacja z G. Baunem na czele rozpowszechniajac oszolomstwo o pandemii.  W komorkach dezinformacji w Moskwie i Pekinie musza byc wielce wdzieczni Braunowi, choc respektu uzyteczni idioci nigdy nie zdobywaja.

Zgonów aż tyle nie będzie. CFR nie przekracza u nas 2%, realnie jeszcze mniej, bo liczba przypadków jest mocno niedoszacowana. Będzie jeszcze trochę gorzej, ale do szwedzkich wskaźników nie dojdziemy.

Jednak system opieki zdrowotnej już jest rozłożony, bo on w czasach pokoju był spięty na agrafki. Lockdown nic tu już nie zmieni, za późno, choć pewnie w jakiejś wersji wprowadzony będzie. Trzeba ostro inwestować w sprzęt i zasoby do leczenia chorych. I przekonać ludzi, którzy się tym leczeniem zajmują, że na koniec nie zostaną kozłami ofiarnymi, bo to zasadniczo osłabia motywację - a to będzie najtrudniejsze, biorąc pod uwagę dotychczasowe działania państwa. 

Nb.zgonów z powodu COVID-19 jest już niemal 2x tyle, co ginie rocznie na drogach. A do końca roku będzie spokojnie 3x tyle. 

Ale przecież zgony wynikają przede wszystkim nie z obecnego CFR, a z załamania przeciążonego systemu opieki (szeroko pojętego). I dotyczą (hipotetyczne zgony) innych chorób - bezpośredni skutek przeciążenia systemu, pośredni COVIDu i reakcji na COVID.

To nie tylko "któremu z COVIDem respiratot, a któremu nie". To "któremu bez COVIDu karetkę, salę, łóżko" bo nie ma - skokowo rośnie CFR i z zapalenia wyrostka.

Przy hipotetycznym dłuższym lockdownie rośnie także z braku finansowania szpitali. Zamknięcie, powtórne w naszym przypadku,  gospodarki na dłużej - to także zamknięcie źródła finansowania opieki medycznej, a przy okazji finansowania aktywności państwa w innych dziedzinach. Bardzi lub mniej na pierwszy rzut oka powiązanych.

Zamknięcie na dłużej ludzi w mieszkaniach oznacza też koszty pilnowania tego zamknięcia. Dziwne, że nikt nie kwestionuje "a jak to zrobić? kim? czym?". Ludzie zapomnieli jak wyglądał pierwszy kwartał 1982 roku? Nie wskaźnikowo, nie "zawieszenie spłaty i obsługiwania zadłużenia" ale wprost z przełożeniem na woje życie: zaopatrzenie, inflacja, kartki, problemy z płynnością, dwuwalutowość..a i tak szara strefa działała. Drugi obieg to nie tylko prasa. Wywaleni z pracy ludzie znajdowali pracę u rzemieślników, "prywatnych większych rolników" etc. Tu zero - jak ma nie działać, to ma nie działać. Żadnych wycieczek "po świniaka" do znajomego znajomego szwagra pod Łuków. Nie ma. Jak ograniczenie to nie "złapią/ nie złapią  a jeść trzeba"

I to pokolenie później, gdy "rurki" uszczelki same nie wymieją tylko hydraulika wzywają.

Teraz już nie ma w ogóle scenariusza "lockdown" moim zdaniem. Za późno i zbyt wybiórczo może być zastosowany by zadziałał. Przy pierwszych oznakach, wraz z sąsiadami, razem i ostro z pokazówą - tak. 

A teraz? By wprowadzić na serio to narzędzia konieczne to mi.in. KRWAWE rozpędzanie manifestacji ale też i wywlekania z kościołów "nadmiarowych" - czyli opcja nie do zaakceptowania przez nikogo (nie tylko "bo będą pyszczyć w Parlamencie Europejskim"). Może - jak w kilku azjatyckich silnych państwach - na początkowym etapie...może. I do pierdla kwestionujących konieczność, z kontrola fejsów, odcięciem 'telegramów', zagłuszaniem sygnału telefonii i powszechnym, akceptowanym donosicielstwem. I z mobilizacją do woja lekarzy i pielęgniarek, każdego ratownika, eks-harcerza, żeglarza etc - każdego kto miał podstawowe przeszkolenie ratowniczo-medyczne.

W pakiecie, nie wybiórczo. Inaczej być nie może, by było realne. Nie "ale staraliśmy się patrzcie na rozporządzenia", "wzywaliśmy decyzją administracyjną do stawienia się do pracy, zgodnie z ustawą...ale nie odpowiedzieli..no cóż..nie nasza wina" ..nie "ale mam dziecko 13 i trzy czwarte Adriana w domu"

Czyli przebudowa totalna społeczeństwa, więzi, zasad, wejście w tryb wojny z pełnymi konsekwencjami. To jest dłuższy loch down - lochy po prostu. A na horyzonie? Po takim wprowadzonym kilku(nasto)miesięcznym, w wielu sąsiadujących państwach, zmobilizowanych, karnych,  z rozwiniętym zapleczem szpitali, zmobilizowanymi wojskami i służbami, z brakami podstawowych środków do życia , z pokusą pozyskania ich za miedzą...

Liczy się to, co robią obok 'za miedzami'. Nie dlatego, że jesteśmy sterowalni i nie jesteśmy niepodlegli. Po prostu - ma znaczenie.

Jeśli np Niemcy wprowadzą (realnie) mocne zakazy, ich Antifa będzie na ulicach Warszawy, na Słowacji będą działać "lekarze z Austrii" i nie tylko, w części "b. Prus Wschodnich" będą niemieckie wojska..ale zaraz..to miało być hipotetyczne i żartobliwe fiction rozważania....

skasować? ...wysłać? a co tam:)

A miało być tylko na ochłodę do "ajajaj, świat się rozpadnie, bo znicza nie mogłem postawić dokładnie 2 listopada, co komu to szkodziło"

Julek na ulicach nie ma co chłodzić, w ogóle nie ma sensu wykazywać, że to w czym uczestniczą - to zgroza. Tym bardziej tutaj, bo nie zaglądają. Ale do rozpaczających, wieszczących krach cywilizacji bo 27 X albo 12 XI zamiast 2 XI na cmentarz się wybrali/wybiorą może warto. Szczególnie, że te dwie grupy (bezpośrednio zagrożeni i ponoszący koszt uciążliwości) bardziej się przenikają niż "julka na rondzie" i "potencjalny pacjent pod respiratorem". Julki powiedziały wyraźnie: czniamy rodziców i dziadków - zagrożenie ich życia jest mniej istotne niż okazja do krzyknięcia w tłumie "wyp...ć". Prawie to samo mówią ci, co w piątek w tłumie po prostu musieli ozniczyć groby. No nie mogli inaczej zamanifestować więzi ze starszym pokoleniem niż podnosząc ryzyko zgonu tegoż starszego pokolenia, tj tej części która jeszcze żyje.

prawdziwy "znicz dla seniora"

Pozostanę przy swoim zdaniu czemu przysłuży się realny lockdown, nie udający, miękkozalecający ograniczenia - totalnie nieskuteczny co widać po zakazie zgromadzeń i jego respektowaniu. Jeśli ma być czymś więcej niż hipotetycznym zapisem w publicystycznych filipikach, to paręset tysięcy ludzi musi pilnować, by był przestrzegany, a do kolejnej fali Julek wieczorem po prostu musieliby strzelać (choćby gumowymi kulami). I taki prawdziwy, realny lockdown trwający dłużej niż parę tygodni - to jest klęska przekładająca się na zapaść służby zdrowia i lawinowe zgony z powodu zastosowanego lekarstwa (innych oczywistych przyczyn - prób, wtedy skutecznych, rozwalenia państwa przy pomocy m.in. Antify niemieckiej).

Niemcy sobie poradzą:) Tak - tego się boję, że tym razem dadzą się podpuścić w walce o skurczone zasoby dużo dlaej niż wstrzymanie transportów sprzętu do Włoch. O tym "Niemcy sobie poradzą" piszę.

I takiej otuchy (ostatnie zdanie) oczekiwałem. Bez ironii. Chciałbym móc ufać, że tak, że wystarczy. W oficjalnym przekazie "władzy" za dużo wewnętrznych sprzeczności, by ich nie zauważać. A spoza tego przekazy- nawet odrzucając skrajności - różnie można "wróżyć". Nawet  z analogii do części planów mobilizacyjnych, tych jawnych dotyczących  zaplecza, transporu, logistyki, szpitali - przy tych poziomach co jest i jakich się spodziewamy - jest OK. To, kurcze, marszami na kilkaset tysiecy ludzi musieli do pieca dołożyć:( A powyżej 300-400 tysięcy zachorowań na tydzień i "tylko" proporcjonalnej (do tych 0,3-0,4 miliona zakazonych) liczbie hospitalizacji to już jesteśmy po drugiej stronie granicy wydolności:(

Niemcy: nie wyjdą - jeśli się nic nie zmieni, moim zdaniem nie wyjdą. Za skąpi byli i są. Ale zobaczymy jak zadziała przy 'lockdownie' już podpisana umowa UK-Chiny (UK-łunia jeszcze nie ma, a łunia-Chiny jest "mniejsza" niż wyspiarska). Natomaist , jeśli parę zmiennych przyjmie inne wartości niż ma dziś - to mogą faktycznie wyjść jako niekwestionowany hegemon. Obyśmy tych zmiennych taknie dostroili, że "reszta Europy" się skokowo osłabi.

Nie sądzę, że zakazała:)

https://www.gov.uk/foreign-travel-advice

"The Foreign, Commonwealth & Development Office currently advises British nationals against all but essential international travel"

ADVICE

A to, że powrót będzie wiązał się z kwarantanną dwutygodniową...realtywnie mniej uciążliwe na tle pozostałych;) No i nie gwarantują, że gdy wyjedziesz - na pewno wrócisz.