-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Co to jest nowoczesność i dlaczego Polska była najnowocześniejszym krajem Europy?

Od czasu gdy Kain zabił Abla, tupet nigdy nie posunął się tak daleko

 

Emanuel Małyński „Nowa Polska”

 

Zacznę od usprawiedliwień. Tak się porobiło, że nie będzie w tym miesiącu książki o św. Ludwiku. Złocenia źle wyszły i trzeba będzie zrywać okładki i robić nowe. To trochę potrwa. Bardzo przepraszam. Na szczęście spadkobiercy autora zgodzili się na formułę dwóch tomów w banderoli, zapakowanych w folię próżniową. No, a teraz już do rzeczy.

Nowoczesność to jest słowo wytrych, w dodatku taki wytrych, który zawiera gaz paraliżujący. Jak ktoś usłyszy zarzut, że jest nienowoczesny, od razu dostaje stuporu, nawet jeśli uzna to za zaletę, bo jest konserwatystą chadzającym w muszce. Nowoczesność w historii politycznej Europy, to jest prawdziwa zmora. Ona prześladuje szczególnie dotkliwie nas, ludzi dziedziczących tradycję Rzeczpospolitej Obojga Narodów. Tradycja ta jest bowiem przez wszystkich absolutnie badaczy i popularyzatorów uznawana za coś w rodzaju politycznego skansenu, panoptikum dziwactw, które musiało zniknąć z powierzchni ziemi, by zatriumfowała nowoczesność. My zaś, spadkobiercy tej tradycji, powinniśmy ze wszystkich sił starać się dorosnąć do tej nowoczesności i myśleć o historii wyłącznie w kategoriach, które narzucają nam jej piewcy. Oni zaś, ludzie, których wczoraj nazwałem humanistami, są po prostu przedstawicielami handlowymi organizacji, które czerpały i czerpią nadal profity z likwidacji państwa polsko litewskiego i wyszydzania jego tradycji.

Jak wygląda prawda? W mojej ocenie następująco – Polska i połączona z nią Litwa, tworzyły w późnym średniowieczu i epoce nowożytnej, najnowocześniejszy (jeśli przyjmiemy kryteria nowoczesności wciskane nam codziennie przez media i rynek popularyzujący historię) organizm polityczny na kontynencie. Tego nie rozumie nikt, albowiem ludzie patrzą na historię poprzez wyszlifowany humanistycznymi łapskami pryzmat i widzą jedynie barwne załamania światła, z których nie rozumieją niczego. Poza tym rzecz jasna, że są one uwodzicielskie i kolorowe.

Sprawy zaś miały się tak. Państwo polsko-litewskie, powstałe z inicjatywy weneckich banków i przez nie gwarantowane, odsunęło na plan dalszy, wszelkie poza finansowymi powody swojego istnienia. To miało swoje konsekwencje, o czym za chwilę. W kulminacyjnym bowiem momencie owego odsuwania, na plan dalszy zeszły także kwestie religii i związków państwa z Rzymem. No, ale do rzeczy. Podczas, gdy w Europie toczą się feudalne wojny, a uniwersyteccy kauzyperdzi dokonują karkołomnych wolt, by uzasadnić prawa tej czy innej rodziny do jakiegoś obszaru, w Polsce i na Litwie, tworzy się wielki obszar swobodnego obrotu wszystkim, który oparty jest o bardzo tanią produkcję. Stosunki feudalne w zasadzie nie mają znaczenia, a liczy się jedynie gotówka i kredyt. To jest nowoczesność, prawda? Nie mamy co do tego żadnych wątpliwości. O tym, jak bardzo kwestie feudalne, którymi żyje nienowoczesna, zapyziała, wpatrzona w gryzipiórków i wyrywająca sobie ochłapy Europa, niech zaświadczą pretensje cesarstwa do Mazowsza. One były podnoszone co jakiś czas i były systematycznie lekceważone, albowiem cesarstwo nie miało żadnego realnego wpływu na to, by to Mazowsze sobie podporządkować. Inne stosunki liczyły się na miejscu i, pardon, jakieś przestarzałe duperele, mogli sobie Niemcy włożyć wiadomo gdzie.

Pierwszym nowoczesnym władcą Polski był Władysław Łokietek. Człowiek ten, nie mając po temu żadnych danych – był biedakiem z prowincji – zrobił zawrotną karierę i koronował się na króla. Ten jego sukces kwestionowali Czesi i Niemcy, ale tylko na papierze. Świadomi tego, kto za Łokietkiem stoi, ze strachu, że się pewnego wieczora czegoś napiją, a potem nagle zesztywnieją, paraliżowała ich ruchy. Rzecz jasna nie było łatwo i Łokietek musiał wykazać się determinacją, żeby w ogóle ten kredyt uzyskać. No, ale się udało. Swobodny obrót towarem, stabilizacja gwarantująca długotrwałe umowy kredytowe, ruch budowlany, który uzależniał co prawda inwestorów od kredytu, ale też dawał im bezpieczeństwo, stworzyły podstawy pod projekt polsko-litewski, czyli bezkrwawą ekspansję na wschód. Celem powiększenia zysków i rozszerzenia obszaru swobodnego obrotu towarem i kredytem, a także obszaru taniej produkcji. Zasady rządzące gospodarką w Rzeczpospolitej były podobne do tych, które utrzymywały się w USA do drugiej połowy XIX wieku. Wrócę na chwilę do Łokietka i jego syna. Oni są nazywani królami chłopów, a czasem żydów. To jest legenda, która ma, w mojej ocenie, zdegradować pamięć o tych ludziach. To byli inwestorzy, którzy wpuścili do swoich feudalnych domen tani, długoterminowy kredyt w zamian za olbrzymie korzyści, których zobowiązali się strzec. Byli to królowie nowocześni i kreujący przyszłość w oparciu o realnie oceniane, spodziewane zyski. Nie działali jednak w próżni, podobnie jak ich następcy. I teraz dochodzimy do kwestii kluczowej, czyli do granic państwa. Nie ma chyba zagadnienia, które byłoby bardziej załgane, niż sposób wyznaczania granic dla narodów. To jest skrajnie nienowoczesne i wręcz aferalne podejście, na które my się godzimy, bo nie rozumiemy czym było nasze państwo. Od dzieciństwa wciska nam się, że Polska musi mieć granice geograficzno topograficzne. Wyszydzałem to nie raz, wskazując, że takie organizmy jak królestwo Wizygotów i Wielkie Morawy były przecięte w połowie olbrzymimi górami i nikt się tym nie przejmował. Granice państw, gdzie żyją narody nie są bowiem wyznaczane na mapach, ani w terenie. One są wyznaczane w kantorach i na giełdzie. I tylko ktoś podstępny, złośliwy, albo po prostu idiota, będzie okazywał, że nie rozumie tej zależności. Granice geograficzne – taką mam hipotezę – to mem uzasadniający pretensje Anglików do całej wyspy. Nie ma żadnego innego powodu, by je wytyczać. Patent ten został sprzedany na kontynent i tu wykorzystany przeciwko państwom takim jak Polska, rządzonym w XX wieku, przez zacofanych doktrynerów nie rozumiejących wyrazu nowoczesność. Jeszcze gorzej jest z granicami etnicznymi. To jest wprost wstęp do dewastacji wielkiej własności ziemskiej, czyli podstaw bytu I Rzeczpospolitej. Mają one jedno tylko uzasadnienie – wykreować jak największą ilość „ludów”, którym następnie można przydzielać jakieś bezużyteczne, w rozumieniu nowoczesnym, kawałki ziemi. Nasz kraj przeszedł ten eksperyment i zakończyło się to dla wszystkich tragicznie.

Rzeczpospolita miała granice dwojakiego rodzaju. Zachodnie  - stare, feudalne granice, respektujące prawa rodów i domów panujących i uniemożliwiające – dla świętego spokoju – ekspansję na tereny należące tradycyjnie do cesarstwa. Chodzi głównie o Śląsk i Czechy. Takie próby ekspansji były podejmowane, ale nigdy nie znalazł się odpowiednio zdeterminowany kredytodawca, który sfinansował by taki projekt. Przeciwnie – banki zaangażowały się w negocjacje pomiędzy feudalnymi potęgami, dając im pieniądze na wojny, politykę i różne, pardon, kanty, których celem było utrzymanie starych, feudalnych granic, albo przesunięcie ich tak, by wielkie domy bankowe Wenecji, Genui, Augsburga i Lubeki skorzystały na tym najwięcej. Wschodnia granica Rzeczpospolitej była granicą nowoczesną. To znaczy taką, którą kreśliły interesy wrogich instytucji finansowych działających na nieznaną w Europie skalę. Granica wschodnia Rzeczpospolitej była tam, gdzie zaczynały się wpływy Hanzy, a potem Londynu. Wojny zaś toczone na wschodzie nie były wojnami o ziemię, ale wojnami o dostęp do długoterminowego kredytu. To jest właśnie nowoczesność.

Pierwszy kryzys przyszedł w początku epoki nowożytnej, wraz z większym zaangażowaniem się na naszym terenie banków Augsburga. Wiązało się to z reformacją, która o mało nie rozwaliła państwa, w imię partykularnych, idiotycznych wręcz interesów grup ludzi, którzy spodziewali się coś uzyskać na podziale tego wielkiego obszaru. Ludzie ci domagali się poszanowania wolności sumienia. To był podstęp, który służył odwróceniu uwagi osób zaangażowanych w utrzymanie królestwa, od spraw istotnych – czyli wielkoobszarowej gospodarki, ku duperelom, czyli tej rzekomej wolności sumienia zdrajców. Wszyscy wiemy poza tym, co można było uzyskać likwidując nowoczesne, dobrze zarządzane państwo, z efektywną produkcją strategicznych surowców, wciągając następnie te kawałki po nim, do zacofanych, europejskich, feudalnych rozgrywek o prawa do rzekomego dziedziczenia ziemi w jakiejś zapyziałej dolinie, podatków miejskich i różnych głupstw, odbierających gospodarce rozmach i dynamikę. W ten sposób można uzyskać jedynie nędzę. Dzięki trwającym uporczywie działaniom humanistów i ich publikacjom, my nie rozumiemy tego w ten sposób i uważamy, że Rzeczpospolita straciła szansę na rozwój. To są, przepraszam bardzo, Tworki.

Skoro przeciwnik usiłując zdewastować obszar dobrej prosperity sięgnął po argumenty propagandowe, a w dodatku religijne, należało odpowiedzieć tym samym, albowiem sama organizacja finansowa, nawet wsparta dobrze zorganizowaną dystrybucją i tanią produkcją, nie może sobie poradzić z tym rodzajem masowej propagandy. I to widzimy także dziś i możemy te mechanizmy rozpoznać. Tyle, że dziś zamiast luterskich drukarni w każdej zapadłej dziurze, mamy „wolne media”. Ludzie bowiem nigdy nie uwierzą w to, że może być gorzej. Dlatego zawsze każdy oszust propagandysta znajduje u nich posłuch, albowiem wierzą oni, że skoro jest dobrze, to może być tylko lepiej. I szukają na to nowych gwarancji. Te gwarancje noszą nazwę reform. I nie chodzi mi tu bynajmniej o dawny element niewieściej garderoby.

Królestwo utrzymało się dzięki jezuitom i ich organizacji, która zlikwidowała antyludzką i godzącą w podstawy gospodarczego sukcesu państwa propagandę protestancką. Kierunek ekspansji Jezuitów wskazuje, że dobrze rozpoznano nowego przeciwnika. Był nim Londyn i kompania usadowiona w Moskwie. Takim przeciwnikiem była też Turcja, ale poprzez oplatające naszą część Europy żydowskie interesy, których centrum znajdowało się w Stambule, skierowanie tureckiej akcji politycznej przeciwko Rzeczpospolitej wymagało znacznie większego zachodu i znacznie głębszych porozumień niż to miało miejsce w przypadku Moskwy. Tam konflikt interesów banków italskich, a nawet unieważnionej już silnie Hanzy z interesami Londynu, powodował, że wojna była stanem chronicznym, a granica państwa wyznaczona była wprost w umowach kredytowych i w umowach o zaciąg żołnierza. Nie w terenie bynajmniej, jak to się zdaje ludziom naiwnym i prostodusznym. Jaką politykę powinna prowadzić w takim razie Polska i Litwa, by utrzymać swój stan posiadania i zniwelować zagrożenia, które na nie czyhały w przyszłości? Napiszę o tym jutro, bo mam tu od poniedziałku taki Sajgon, że nie wiem czego się chwycić. Bardzo przepraszam. Zachęcam do lektury książki Hermana Zdzisława Scheuringa.

https://basnjakniedzwiedz.pl/produkt/czy-krolobojstwo-krytyczne-studium-o-smierci-krola-stefana-wielkiego-batorego/



tagi: rzeczpospolita  banki  kredyt  granice  feudalizm 

gabriel-maciejewski
24 czerwca 2020 10:30
34     4034    27 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

klon @gabriel-maciejewski
24 czerwca 2020 11:26

Odczucie mam, że opis sytuacji nieźle pasuje do dnia dzisiejszego. Jednakże kredytodawca warunki stawia trudniejsze. Mamy mniej sprzyjające warunki zewnętrzne i potencjał wzrostu nie tej skali, co wcześniej.

Nie mówię, że nie można nic dziś osiąknąć, tylko wspomniane", wolność słowa i wyznania" silnie utrudniają działania.

ps. namówił mnie Gospodarz na kupno książki:)

zaloguj się by móc komentować

ArGut @gabriel-maciejewski
24 czerwca 2020 11:41

Rzec by można, że już w pra początkach nowożytności byliśmy nowocześni. Pan Władysław Łokietek to przecież 1260/1261-1333 czyli czasy gdy Hanza była liczącą się i jawną organizacją. Jakbym miał nawiązać do mojej ostatniej notki Gwiazdy i Trolle było tak dobrze, że pierwsza Rzeczpospolita była w stanie mieć swoje własne i w skali globalnej czynne Trolle walczące o tą no swobodę wyznania.

Rok szkolny dobiega końca. Mój najmłodszy Jacenty kończy właśnie piątą klasę i ze wszystkich lekcji, których udało mnie się podsłuchać najwięcej frajdy sprawiła mnie historia. Pani od historii naprawdę zmuszona jest wykonywać przeróżne ekwilibrystyki podając dzieciom pulpę z czasów polskiej nowoczesności. Podam dwa przypadki już trochę późniejsze a tyczące się utraty w 1306-1309 pomorza gdańskiego na rzecz Krzyżaków. No i zmagań Polsko-Litewskich z Krzyżakami, w celu odzyskania utraconych ziem. W kilku miejscach pani wspomina, że Krzyżacy eksploatują swoje terytoria a strona Polsko – Litewska dąży do odzyskania kontroli nad tym co utraciła. Ciekawe po co ? Z miłości do chłopów ? Najfajniejszy jednak trik pani musiała wykonać tłumacząc piątoklasistom dlaczego król Jagiełło zatrzymał się i nie zdobył Malborka. Przez 2/3 lekcji tłumaczyła pani, że zdobycie stolicy to najważniejsza i najbardziej prestiżowa sprawa a król się zatrzymał bo nie był pewny czy ma prawo do tronu, bo nie miał następcy i w ogóle historycy są pewni, że to rozterki emocjonalne o tron powstrzymały go od zdobycia Malborka.
Inaczej sprawa wygląda z Władysławem Warneńczykiem, tam historycy są pewni, że papież okłamał króla. I ten, król w dobrej wierze walczył, dał się zabić a ciała nie odnaleziono.

zaloguj się by móc komentować

Nova @gabriel-maciejewski
24 czerwca 2020 11:44

    To co Pan opisje dzisiaj ( zakładanie państw przez kupców\korporacji) bardzo ładnie widać na przykładzie historii królestwa Dahomeyu ( dzisiejszy Benin). Powstało "nagle" około 1620 roku po to by opanować w swoim obszarze pozyskiwanie i dystrybucje niewolnikami dla zewnętrznych spółek. Chodziło głównie o kompanie Brytyjskie. Ale o monopol niewolnikami z Dahomeyem toczyły wojny Holandia i Francja. Wg. mnie zbiegło się to z czasem gdy Brytyjczycy kolonizowali Amerykę Płn. i Karaiby. Dostarczano tam niewolników poprzez port w Bristolu.I oczywiście królestwo podupadło gdy w XIX stwierdzono ,że handel niewolnikamijest be. Dodam jeszcze że haandel z Dahomeyem był ściśle koncesjonowany na wybrane spółki jak Royal African Company gdzie udziałowcami byli brytyjscy monarchowie jak  Jakub II i Wilhelm Orański. 

Wpis jak zwykle rewelacyjny, pozdrawiam.

https://en.wikipedia.org/wiki/History_of_the_Kingdom_of_Dahomey

https://en.wikipedia.org/wiki/Royal_African_Company

zaloguj się by móc komentować

Matka-Scypiona @gabriel-maciejewski
24 czerwca 2020 12:45

Próbuję połączyć ten opis z dniem dzisiejszym. 

Wpis rewelacja! 

zaloguj się by móc komentować

maciej-kazimierz @gabriel-maciejewski
24 czerwca 2020 12:46

Wrzucam drobiazg opisujący, że w XIX wieku też było trudno zachęcić ludzi do poważniejszego zajmowania się historią gospodarczą Polski.

Kurier Wileński 1861, nr 75, s. 743.

https://www.bcul.lib.uni.lodz.pl/dlibra/publication/35238/edition/29409/content?ref=desc

ogłoszenie o konkursie na pracę naukową o „Historii włościan i stosunków ekonomicznych w dawnej Polsce”

1000 talarów, fundował August Cieszkowski, długi czas nie było zgłoszeń, pierwsze ogłoszenie miało miejsce w 1850.

zaloguj się by móc komentować

tadman @gabriel-maciejewski
24 czerwca 2020 12:54

Król który zjednoczył te wszystkie księstwa i księstewka jest przezwany Łokietkiem i nawet nie może rywalizować o należne miejsce w naszej szkolnej historii ze swoim synem, że już nie wspomnę o królu Stasiu. Ciekawe, że w popkulturze utrwalono odpowiednie traktowanie królów w dziecięcych wierszykach, bo trzeba zaczynać bełtać w głowach od najmłodszych lat.

Kazimierz Wielki
jadł kartofelki
z omastą tłustą
i kapustą.

Za to nie oszczędzono innego króla

Stefan Batory
wlazł do komory
najadł się grochu
pierdział po trochu.

Ciekawe kto przekierował sympatie, czy zaborcy, czy ktoś wcześniej?

PS Nasi rządzący mają w stałych granicach ustawiczne kłopoty z jedną partyjką i jej promotorami i patrząc z tej perspektywy to czego dokonał Łokietek było wprost niemożliwe, tym bardziej, że dybano na jego życie, ale dzięki sprytowi potrafił dobrze wykorzystać zaistniałe okoliczności.

zaloguj się by móc komentować

Maryla-Sztajer @gabriel-maciejewski
24 czerwca 2020 13:09

Mogę ironicznie zapisać, że polscy politycy nie czytali Lalki Prusa. Bo najważniejszym dla mnie zdaniem w tej powieści jest to które padło na spotkaniu ziemiaństwa z Wokulskim, że Kredyt to potęga.

A Wokulski miał kredyt.

Może teraz za późno na to by nasze elity intelektualne nauczyły się czytać ze zrozumieniem, zamiast wypełniać testy egzaminacyjne, zgadując która odpowiedź z kilku podanych jest na dziś właściwą?

:)

 

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @gabriel-maciejewski
24 czerwca 2020 13:26

Jeśli tak trudno dostać kredyt na mieszkanie, to czym trzeba się wykazać żeby dostać kredyt na Królestwo? :)

Albo inaczej, kto musiał Łokietka podżyrować?

zaloguj się by móc komentować

mniszysko @gabriel-maciejewski
24 czerwca 2020 13:48

Miałem napisać fascynującą interpretacja ale to byłoby tak humanistycznie i właśnie naukowo. Napiszę więc że wizja, która wiele wyjaśnia i dużo tłumaczy. Pozwala nazwać szczegóły i zrozumieć, dlaczego one się tam znajdują. Po prostu uniwersytecka a nie akademicka interpretacja historii.

Ponownie gratuluję. Ten esej nadaje się do rycia w marmurze, aby przetrwał jak najdłużej.

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @Zyszko 24 czerwca 2020 13:26
24 czerwca 2020 14:04

Musiał dać gwarancję zabezpieczenia interesów. To znaczy - mówiąc slangiem z dzielni - skroić kogoś na osiedlu i pokazać, kto rządzi. No i to się udało pod Płowcami. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Maryla-Sztajer 24 czerwca 2020 13:09
24 czerwca 2020 14:04

Z pewnością nie czytali, a jeśli to nieodpowiednie fragmenty

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @tadman 24 czerwca 2020 12:54
24 czerwca 2020 14:05

Tak, od takich kretyńskich wierszyków zaczyna się polityczna deprawacja

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @maciej-kazimierz 24 czerwca 2020 12:46
24 czerwca 2020 14:06

Jak tu się zajmować historią gospodarczą, kiedy damy chcą tańczyć mazura, a orkiestra gra od ucha...

zaloguj się by móc komentować



gabriel-maciejewski @ArGut 24 czerwca 2020 11:41
24 czerwca 2020 14:06

Biedne te nauczycielki historii

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @klon 24 czerwca 2020 11:26
24 czerwca 2020 14:07

Tak, kiedyś było łatwiej

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @gabriel-maciejewski
24 czerwca 2020 14:11

Jak wygląda prawda? W mojej ocenie następująco – Polska i połączona z nią Litwa, tworzyły w późnym średniowieczu i epoce nowożytnej, najnowocześniejszy (jeśli przyjmiemy kryteria nowoczesności wciskane nam codziennie przez media i rynek popularyzujący historię) organizm polityczny na kontynencie.

Jako trzeźwy technokrata przyznaję rację ☺

Doprawdy, aż trudno uwierzyć, kim my jesteśmy, tzn byliśmy. Potrzeba było 200 lat z okładem, by rozbić to, co mieliśmy. Już samo to świadczy o wielkosci tego dziela, które zbudowali Polacy. Tak, Polacy, bo Litwini się nawet spolonizowali, taka była siła Polskości.

A jak jest potężna, świadczy moje życie i nie tylko moje. Wszystkich tych, którzy swiadomie, czy też nie, żyją polskością. Dwie wojny światowe i likwidacja polskiej inteligencji do gruntu prawie. Nie, Papież Polak, Jan Pawel II.

Nie wiemy, co mamy. Jeszcze.

zaloguj się by móc komentować

malwina @gabriel-maciejewski
24 czerwca 2020 14:33

gdybym była nauczycielką to tekst ten byłby lekturą obowiazkową moich klas.

wielkie dzięki!

zaloguj się by móc komentować

tadman @cbrengland 24 czerwca 2020 14:11
24 czerwca 2020 15:02

Kiedyś Gospodarz podawał tekst o polskim poselstwie w Paryżu, gdzie nie dało się porozmawiać z wieloma Francuzami po łacinie, choć był to język obowiązkowy, a przepych wjeżdżającego orszaku zdeprymował Francuzów.

Nie pamiętam w czym czytałem taką pierdołę, że immanentną cechą protestantyzmu jest porządna praca i stąd takie kraje jak Niemcy, Anglia, Holandia są bogate, a kraje katolickie są biedne i zacofane. Jak tylko mogą to przysysają sie do katolicyzmu jak pijawki.

zaloguj się by móc komentować

betacool @gabriel-maciejewski
24 czerwca 2020 15:26

Może nie za bardzo pasuje do Twojego wpisu, ale czasami warto niektóre rzeczy dokumentować.

Debata tylko o kulturze i jak to zwykle u chcących debatować o kulturze "24 Czerwiec"...

zaloguj się by móc komentować

ArGut @betacool 24 czerwca 2020 15:26
24 czerwca 2020 16:37

Humaniści ? A techniczni z ONET-u zrobią im bazę. No i będzie NOWOCZESNOŚĆ.  

Pewnie ustalą, że najbardziej nowoczesne i najbargdziej kulturalne jest #LGBT ?!?

zaloguj się by móc komentować

szsz @gabriel-maciejewski
24 czerwca 2020 17:16

Dziękuję. Wspaniały tekst.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
24 czerwca 2020 17:26

Mogę tylko powtórzyć za o. Wincentym - trzeba ryć ten tekst w marmurze.
Chyba najwięcej wiedzy skondensowanej w jednym eseju sposród innych twoich dotychczasowych tekstów tego typu. Absolutny fundament dla każdego kto chce zacząć poznawać historię naszego kraju i ogólnie podstawowe mechanizmy gospodarki. Zapisuję i czekam na dalszy ciąg.

zaloguj się by móc komentować

cbrengland @tadman 24 czerwca 2020 15:02
24 czerwca 2020 18:19

Co to jest protestantyzm, to ja wiem od 15 lat będąc w tym państwie tutaj. Czasem o tym piszę ☺

To świat z innej planety. Teraz ma być na całej planecie Ziemia już. Prace trwają intensywnie. Ostatnio była grypa, zwana, pandemią. Co ja mówię. Właśnie nadchodzi druga jej fala.

zaloguj się by móc komentować

betacool @gabriel-maciejewski
24 czerwca 2020 19:26

To książka Scheuringa jest naprawdę świetna. 

Dziwię się że tak długo leży w magazynie. Może z tą pańcią z Nowoczesnej nazwiskiem się kojarzy.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @Nova 24 czerwca 2020 11:44
24 czerwca 2020 20:21

Wstyd się przyznać, ale nie zarejestrowałem(może gdzieś mimochodem przemknęło, ale nie zarejestrowałem w pamięci) wcześniej, że istnieje takie państwo jak Benin.

Ciekawe, że Pioter jeszcze o banknotach stamtąd nie pisał...

zaloguj się by móc komentować

michal-liduk @gabriel-maciejewski
24 czerwca 2020 21:04

Kapitalny tekst, dziękuję.

zaloguj się by móc komentować

andy @gabriel-maciejewski
24 czerwca 2020 21:41

 

 

W latach 70 tych byl jeszcze taki wierszyk:

Kazimierz Wielki

Wlazl do butelki 

Zakryl sie korkiem

Wylazl rozporkiem

zaloguj się by móc komentować

emirobro @gabriel-maciejewski
24 czerwca 2020 22:20

Bardzo dobry tekst na tematy od lat mnie interesujace. Watek bankow weneckich i genuenski w Polsce jest dla mnie szczegolnie ciekawy. Jestem wdzieczny ludziom, ktorzy go na tym blogu poruszaja i ktorzy (jak pan Rafal Czerniak czy ”ahenobarbus" wspotworzyli teksty, ksiazki i filmiki z tym zwiazane.)
Chcialem dodac, ze po raz pierwszy spotkalem sie z tym tematem jakies 15 lat temu w internetowym wydaniu "The People's Chronology" licensed from Henry Holt and Company, Inc. Copyright 1994 by James Trager. Pod naglowkiem: Economics, Finance, Retailing, 1350, umiescili oni nastepujacy tekst:

"Salt production takes a sharp drop in northern Europe as a result of economic conditions and of the Hundred Years' War. Poor-quality salt from Brittany's Bourgneuf Bay begins to dominate the salt fish trade as good white salt becomes too costly. Great salt deposits will soon be opened in Poland, with a Genoese firm headquartered at Cracow receiving a monopoly in Polish salt production."

Urodzony i wychowany w Krakowie oraz znajacy kopalnie w Wieliczce, nie moglem sie nadziwic, ze nigdy wczesniej o Genuenczykach w tym kontekscie nie slyszalem.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @Matka-Scypiona 24 czerwca 2020 12:45
25 czerwca 2020 09:44

Nie trzeba. Połączenie jest zapodane przez Autora: "Jaką politykę powinna prowadzić w takim razie Polska i Litwa, by utrzymać swój stan posiadania i zniwelować zagrożenia, które na nie czyhały w przyszłości? Napiszę o tym jutro, bo mam tu od poniedziałku taki Sajgon, że nie wiem czego się chwycić."

To znak tzw. czasu czyli wojny kredytodawców o nasze grosze. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
25 czerwca 2020 09:51

"Skoro przeciwnik usiłując zdewastować obszar dobrej prosperity sięgnął po argumenty propagandowe, a w dodatku religijne, należało odpowiedzieć tym samym, albowiem sama organizacja finansowa, nawet wsparta dobrze zorganizowaną dystrybucją i tanią produkcją, nie może sobie poradzić z tym rodzajem masowej propagandy."

To jest piękne. Ale myślałem, że zaraz zabłysnę moją wiedzą na temat jezuitów, jakże skromną w zasadzie, lecz Autor mnie ubiegł: 

"...  Królestwo utrzymało się dzięki jezuitom i ich organizacji, która zlikwidowała antyludzką i godzącą w podstawy gospodarczego sukcesu państwa propagandę protestancką. Kierunek ekspansji Jezuitów wskazuje, że dobrze rozpoznano nowego przeciwnika. Był nim Londyn i kompania usadowiona w Moskwie. Takim przeciwnikiem była też Turcja, ale poprzez oplatające naszą część Europy żydowskie interesy, których centrum znajdowało się w Stambule ..."

I to jest jeszcze piękniejsze. Bo dynamiczne, jest tu napięcie i akcja, a w środku akcji my dzisiejsi. W sumie jest to straszne, byłoby przerażające, gdyby nie Kościół i królowanie Zbawcy w naszej Ojczyźnie. Dlatego: 

"Jaką politykę powinna prowadzić w takim razie Polska i Litwa, by utrzymać swój stan posiadania i zniwelować zagrożenia, które na nie czyhały w przyszłości" jest kwestią istotnią. Ponieważ i ja i my wszyscy i ty: "bo mamy tu taki Sajgon, że nie wiem czego się chwycić."

Wojna o grosze czyli o miliardy. Zdaje się że jeden miłościwie panujący kredytodawca dostaje kopa od potencjalnego kredytodawcy, co pokazuje wizyta PAD u PDT.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować