-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Co na to mądre profesory...?

Postaram się dzisiaj przekonać niedowiarków, że warto zainwestować w mój projekt na Patronite, dotyczący nowej redakcji historii wojny z Chmielnickim. Taki sobie wymyśliłem cel i zbieram nań pieniądze. Jestem do niego całkowicie przekonany, a od czasu do czasu otrzymuję silne potwierdzenia swoich intuicji. I tak było, na przykład, wczoraj. Kolega Maciej, który współpracuje ze mną przy tym projekcie, przysłał mi niezwykły zupełnie list, zawierający szereg informacji, które – jak czasem lubię sobie napisać – zwalają z nóg.

Zacznę od fechtunku. Kwestie fechtunku są szalenie istotne dla zrozumienia różnych mechanizmów w historii, czego może jeszcze dokładnie nie naświetliłem, ale na pewno to zrobię. Może też być tak, że wielu ludzi ich nie rozumie, albowiem świat współczesny wyłączył z życia jednostki element ryzyka związanego z taką zwyczajną, życiową aktywnością. Fechtunek jako zjawisko jest lekceważony i traktowany jako coś, co kiedyś nadawało się do filmów płaszcza i szpady. Jego widowiskowy charakter zaś, został całkowicie zastąpiony wyczynami karateków, mistrzów kun fu czy innych jakichś sztuk walki gołymi rękami i nogami. W fechtunku jednak kryje się wiele tajemnic, które ledwo zostały tu przeze mnie i innych blogerów zasugerowane. Nie wiem czy starczy komukolwiek czasu i cierpliwości na zgłębianie tego dalej, zwłaszcza, że jest tyle ciekawszych tematów wokół. Nie będę ich wymieniał, żeby nie podnosić sobie ciśnienia. Idźmy dalej tropem mistrzów fechtunku. Oto przy hetmanie Chmielnickim i jego następcy Iwanie Wyhowskim, czynny był, bardzo dobrze wykształcony i niezwykle sprawny szermierz Stanisław Morozenko. Naprawdę nazywał się Stanisław Mrozowicki, a jego wyczyny, choć zapewne doniosłe, pozostają w zapomnieniu. Myślę, że musiały być one doniosłe, albowiem Chmielnicki nie zginął w zamachu, a Wyhowski został rozstrzelany z rozkazu Jana Kazimierza, a wcześniej zwabiony w pułapkę przez swojego największego wroga Pawła Teterę. Na temat Morozenki pisał ukraiński historyk Michajło Bryk – Dewjatnyćkyj, a kolega Maciej właśnie jest w trakcie poszukiwania artykułu jego autorstwa. Cóż takiego jest interesującego w mistrzu fechtunku, nazwiskiem Morozenko, czy też Mrozowicki? Otóż wiele kwestii, najważniejsza zaś jest chyba ta, że kończył on fryzyjską akademię Franekera, gdzie kształciło się sporo młodych szlachciców z Rzeczpospolitej, ale nie wszyscy z nich uznawali wierność królowi i wielkiemu księciu w jednej osobie, za swój życiowy i polityczny priorytet. Jakby tego było mało pan Morozenko, służący w randze pułkownika, dowodzącego pułkiem korsuńskim, walczący przeciwko Rzeczpospolitej, w całej kampanii lat 1648/1649, uczył się szermierki u sławnego Magistra Artes Gladiatorum, Pietera de Vriesa, a także u jego syna. Była to jedna z najlepszych i najbardziej znanych szkół szermierczych w Europie.

Skąd my to w ogóle wiemy i dlaczego ja Wam dziś zaprzątam głowę takimi kwestiami, zamiast zastanawiać się czy poseł Braun ocali nasze dzieci przed szczepieniami, a Bartosiak z Zychowiczem trafnie przewidzieli wybuch III wojny światowej. Otóż czynię to albowiem kiedy klikamy w stronę ambasady Królestwa Niderlandów w Kijowie, wyświetla nam się obrazek przedstawiający Jerzego Niemirycza, a także tekst dotyczących zasług tego wybitnego człowieka. W nim zaś znajduje się wzmianka o Stanisławie Morozenko alias Mrozowickim. Dlaczego Holendrzy epatują Ukraińców portretem Niemirycza? Jest on bowiem dla nich symbolem harmonijnej współpracy pomiędzy hetmanem Bohdanem Chmielnickim, a Republiką Zjednoczonych Prowincji. Jak pamiętamy Niemirycz kończył uniwersytet w Lejdzie, ale także w Oksfordzie i w Paryżu. Nie wiemy więc, czy Holendrzy do końca mają rację eksponując dziś tę postać, albowiem z równym prawdopodobieństwem obstawiać można iż jest on symbolem ukraińskiej współpracy z Francją i Londynem. Interesy niderlandzkie reprezentował na pewno, ale trzeba ustalić, w którym dokładnie momencie. Zapewne wtedy kiedy był arianinem, zakładał ariańską akademię w Kisielinie i osadzał w swoich dobrach ariańskich osadników. Pamiętajmy, że Niemirycz uznawany był za drugiego po Jeremim Wiśniowieckim potentata na Ukrainie. Tyle, że ten drugi nie jest dziś żadnym symbolem, albowiem przeszedł na katolicyzm i znosił się z Lachami. Co innego Jerzy Niemirycz, uznawany przez historyków i publicystów za ojca Unii Hadziackiej. Ja się już wielokrotnie wypowiadałem na temat tego projektu wskazując, że jest on interpretowany źle i pokrętnie, w taki sposób, żebyśmy czasem nie zrozumieli do czego służył. Unia Hadziacka nie była otwarciem nowego rozdziału w historii Rzeczpospolitej, jak piszą w mądrych książkach, ale próbą zrealizowania celów polityki francuskiej – które reprezentował w Polsce król Szwecji i jego armia – metodami pokojowymi. Przypomnę, że nowo utworzone księstwo ruskie miało być rządzone przez starszyznę kozacką utrzymywaną, tak jak całe wojsko zaporoskie z pieniędzy królewskich. Korona i Litwa nie miały prawa ingerować w jego wewnętrzne sprawy, a majątki szlachty, która uciekła z Ukrainy w czasie wojny z Chmielnickim przepadały na rzecz kozaków czyli nowych właścicieli. Unia Hadziacka była więc wielkim triumfem Chmielnickiego, czego nikt nie chce wyraźnie przyznać. Jej architektem był właśnie Jerzy Niemirycz, którego dziś umieszcza się na stronach ambasady Królestwa Niderlandów w Kijowie. Jerzego Niemirycza spotykamy też w bardzo newralgicznym miejscu, a mianowicie w czasie oblężenia Brześcia przez wojska Rakoczego, Szwedów i kozaków Antona Zdanowicza. Nie wiemy czyich interesów pilnował tam Niemirycz – niderlandzkich, angielskich czy francuskich. Wiemy za to, że obecni tam kozacy Zdanowicza zamordowali niedaleko całkiem, w pokazowej jatce, św. Andrzeja Bobolę, autora Ślubów Lwowskich Jana Kazimierza. Andrzej Bobola nie występuje na kartach polskiej historii wcale. Nie występuje też w książkach popularnych. Paweł Jasienica nie wymienia go ani razu, choć rozwodzi się długo nad wizjonerstwem politycznym Niemirycza. Architektem Unii Hadziackiej nazywany bywa także Iwan Wyhowski, którego ponoć Jan Kazimierz kazał rozstrzelać bez sądu, nad czym ubolewają wybitni historycy tacy jak Janusz Tazbir. W wiki znajdujemy taki oto fragmenty dotyczący Wyhowskiego, który może być podsumowaniem obłąkańczych wizji uznawanych w Polsce za rzetelną wiedzę historyczną

 

Pułkownik Sebastian Machowski wykonując rozkaz Jana II Kazimierza (7 stycznia 1664), aby „żadnego respektu nie mając i braku osób nie czyniąc, sądzili i dekret [wyrok] swój zaraz do egzekucji skutecznej przywodzili, to przed oczyma mając, że gdyby albo oziębłość jaka w tym była, albo zwłoka zbyteczna nastąpiła, pewnie by ta konjuracyja [sprzysiężenie] z tych ludzi domowa wnet, ile w tych tu krajach już nie pierwsza rebellia, sensim urosła'" postąpił tak, że wraz z Teterą zwabili Wyhowskiego do Korsunia. Tutaj obaj żandarmi Rzeczypospolitej zainscenizowali parodię sądu, w wyniku którego Iwan Wyhowski, jeden z twórców unii hadziackiej, człowiek, któremu Rzeczpospolita bardzo dużo zawdzięczała i na którym wiele w swoim czasie zbudować zamierzała, został przez oddział egzekucyjny polski rozstrzelany (16 III). Musimy wyraźnie stwierdzić, że Machowski nie działał tu samowolnie, lecz do takiego rozwiązania sprawy miał całkowite pełnomocnictwo królewskie, działał więc w imieniu najwyższych władz Rzeczypospolitej.[

 

 

Ach ta Rzeczpospolita i jej najwyższe władze, niczego nie rozumieli, ani w ząb. Gdyby słuchali mądrych historyków, piszących swoje dysertacje post factum i nie zaglądających do istotnych źródeł, wszystko wyglądałoby inaczej. Polska byłaby wielka, zjednoczona i szczęśliwa. Mam teraz pytanie za 100 punktów. Sam tego nie sprawdzę, bo nie mam czasu i nie potrafię po prostu. Czy ktoś może wskazać pisma polskich historyków dotyczące penetracji ziem Rzeczpospolitej przez agentów i kapitał holenderski w XVII wieku? O Morozence, który nie uratował życia Wyhowskiemu nie ma nic poza jednym artykułem. Na temat Niemirycza nie napisano w Polsce nawet nędznej broszurki. Wszyscy za to głęboko wierzą, że Unia Hadziacka była zmontowana po to, byśmy żyli długo i szczęśliwie.

Na koniec jeszcze cytat z ukraińskiego historyka nazwiskiem Mykoła Arka. Tak oto napisał on o Niemiryczu: Najlepiej wykształcony był Jurij Niemyrycz, który miał największy wpływ na hetmana [Wyhowskiego]. Przez dziesięć lat mieszkał za granicą, w Holandii, i tam otrzymał dobre wykształcenie i na własne oczy widział jak mądrze zorganizowano państwo federalne i taką strukturę chciał wprowadzić na rodzimej Ukrainie...

 

Ja nie wiem co tu jeszcze można dodać. I co można zrobić, by ci wszyscy ludzie, którzy uchodzą dziś za autorytety w zakresie wypadków zwanych wojną kozacką wreszcie się zamknęli. Może tylko ten link do strony ambasady Królestwa Niderlandów https://www.facebook.com/NLinUA/photos/3943878435664762

 

Zadajmy sobie na koniec pytanie – ilu organizacjom formalnym i nieformalnym musiałbym zapłacić Władymir Władymirowicz, żeby pozwolono mu wprowadzić wojska na Ukrainę? Wiem, wiem, Holandia to truchło, rządzą tam gangi narkotykowe, a Arabowie mordują polityków na ulicy. Rosja jest prawdziwą potęgą i zaraz wybuchnie światowy konflikt, na którym obłowią się wydawcy Bartosiaka...aha, byłbym zapomniał – wbrew temu co swego czasu opowiadał Karoń, Chińczycy jeszcze nie wymarli z pragnienia. Żyją w najlepsze. I pewnie coś knują. Może wypuszczą nowego wirusa? Kto to może wiedzieć...



tagi: rzeczpospolita  ukraina  moskwa  covid  szczepienia  unia hadziacka 

gabriel-maciejewski
14 grudnia 2021 09:25
44     4073    20 zaloguj sie by polubić
Postaw kawę autorowi! 10 zł 20 zł 30 zł

Komentarze:


cbrengland @gabriel-maciejewski
14 grudnia 2021 10:04

Popattz i na koniec okaże się, że całość i tak była sterowana z Wyspy Brytania, a ci Holendrzy, to tylko ich wykonawcy, I to też nie do końca bezpośredni.

______

zaloguj się by móc komentować


ThePazzo @gabriel-maciejewski
14 grudnia 2021 10:07

"wbrew temu co swego czasu opowiadał Karoń," kto ?

;)

zaloguj się by móc komentować


Andrzej-z-Gdanska @gabriel-maciejewski
14 grudnia 2021 10:12

Świetna notka jakiej dawno nie było w tak ciekawym temacie.

Te ..siaki, ..chowicze są po to, żeby nas odciągać od ważnych i poważnych tematów; żebyśmy potem nie mieli siły i czasu zajmować sie tym jak stary "ukraiński werk" pracuje i do czego służą zamontowane w środku trybiki. Niektóre ząbki w tych trybikach  wypadły mechanizm przeskakuje, ale wielu jeszcze się uśmiecha i "głaszcze" obudowę, bo może coś skorzystają. Przede wszystkim chcą pomóc. :) Tak to się teraz plecie.

Treści spod linku do facebooka trzeba spokojnie obejrzeć i przeczytać.

zaloguj się by móc komentować

betacool @gabriel-maciejewski
14 grudnia 2021 10:38

Kiedyś tu pisałem o książce z fragmentami zapisków Pawła z Aleppo.

Teraz pracując nad kolejnymi tekstami o Lidze Świętej znalazłem takie coś:

https://en.wikipedia.org/wiki/Levant_Company

"Kompania nie miała aspiracji kolonialnych , lecz zakładała „ fabryki ” (centra handlowe) w już istniejących ośrodkach handlowych, takich jak Fabryka Lewantu w Aleppo , a także Konstantynopol , Aleksandria i Smyrna . W całej historii firmy Aleppo służyło jako centrala dla całej firmy na Bliskim Wschodzie". 

To oczywiście tylko poszlaka, że Paweł reprezentował ich interesy, ale wydaje mi się, że czas powstania Chmielnickiego, pokrywa się z decyzjami wsparcia republikańskiego modelu na Wyspach, czyli Cromwella. Podpalenie całej lądowej odnogi handlu bałtyckiego maksymalizuje marże na innych odcinkach.

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @betacool 14 grudnia 2021 10:38
14 grudnia 2021 10:49

Nie wiadomo co napisać. Gdzie są historycy - chyba tylko to...

zaloguj się by móc komentować


betacool @gabriel-maciejewski 14 grudnia 2021 10:49
14 grudnia 2021 10:52

Tam gdzie my nie chcemy. Tam jest ciemno i ciasno.

zaloguj się by móc komentować


Zyszko @gabriel-maciejewski
14 grudnia 2021 11:50

"Czy ktoś może wskazać pisma polskich historyków dotyczące penetracji ziem Rzeczpospolitej przez agentów i kapitał holenderski w XVII wieku?"

Ale przecież w szkole się nawet o tych agentach mówi :-)

"Przez holenderskie uczelnie przewinęli się liczni późniejsi polscy wybitni działacze społeczni i polityczni, teologowie, pisarze, uczeni. W spisach występują m.in. Stanisław i Jan Ossowcy, kilku Morsztynów, Jerzy Lubomirski, Jerzy Niemirycz, Maciej Głoskowski, Janusz i Bogusław Radziwiłłowie, Andrzej i Bogusław Leszczyńscy, Jan Dymitr, Krzysztof i Zbigniew Gorajscy, Stanisław, Jan iAndrzej Rejowie, synowie Mikołaja oraz jego wnukowie – Mikołaj i Władysław, Stanisław Lubieniecki, Jan i Stanisław Wylamowie. Specjalne związki łączyły z Północnymi Niderlandami braci polskich, tzw. arian. Zimą 1616/17 r. do Lejdy przybyli późniejsi ich przywódcy: Samuel Przypkowski, Krzysztof Lubieniecki, Jonasz Szlichtyng z braćmi Krzysztofem i Jerzym, Jan Morsztyn, Zbigniew Sienieński, Marcin Ruar. Tu odbyli studia, nawiązali przyjaźnie, które podtrzymywali po powrocie do Polski, tak że kontakty między Lesznem i Rakowem a Holandią stały się bardzo ożywione"

Eh, tyle  pięknych humanistycznych przyjażni ...

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Zyszko 14 grudnia 2021 11:50
14 grudnia 2021 11:55

Nie  oto mi chodziło, domagam sie pism występujących w obronie polskiej racji stanu, a nie humanistycznych przyjaźni

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Pioter 14 grudnia 2021 11:18
14 grudnia 2021 11:56

Ciekawe jakie będa konsekwencje

zaloguj się by móc komentować

Zyszko @gabriel-maciejewski 14 grudnia 2021 11:55
14 grudnia 2021 12:59

Wiem,wiem  żartowałem tylko. W polskich "naukowych" publikacjach raczej nigdy nic nie wyjdzie poza taką naiwno-idiotyczną narrację.

Dlatego tym bardziej  trzymam kciuki za sukces Pańskiego projektu.

zaloguj się by móc komentować

pink-panther @gabriel-maciejewski
14 grudnia 2021 14:19

Pomijając fakt, iż współcześnie firma Royal Dutch Shell ma piękne interesy z Gazpromem na Sachalinie i w okolicach, to rzeczywiście trochę danych o inwestycjach holenderskich kupców a antypolskie  biznesy polityczne i wojenne w XVII w. jest.
Na przykład pod hasłem  w holenderskiej wikipedii kupca Coenraada van Klencka (1628-1691), który handlował  zbożem suszonymi rybami etc na dużą skalę  z Rosją  jest wzmianka następująca :"...W 1631 r. kilku kupców amsterdamskich, w tym Klenck, przekazało carowi 100 tys. guldenów na zakup broni i werbowanie żołnierzy w jego walce z katolicką Polską. ..".

A do tego Coenraada van Klencka dochodzimy dzięki książce pt. " Russia and the Dutch Republic, 1566–1725. A Forgotten Friendship." Kees Boterbloem

Jest też książka pt." Russia and the Dutch Republic, 1566–1725: A Forgotten Friendship autorstwa  Keesa Boterbloema, z której dowiadujemy się, że 1647 r. teść cara Aleksieja Iwan Miłosławski wybrał się z misją do Niderlandów w celu zwerbowania  holenderskich weteranów, bo się akurat kończyła wojna trzydziestoletnia. I holenderscy weterani zreformowali armię cara Aleksieja, który miał nawet holenderską ochronę.
W szczególności wg tego dzieła Holendrzy mieli kluczowy udział w szkoleniu rosyjskich odziałów w zakresie "wojny lądowej" , co miało duże znaczenie w taktyce armii rosyjskiej w czasie tzw. wojny trzynastoletniej (1654-1667) zwanej inaczej "potopem rosyjskim", po której Rzeczpospolita utraciła zadnieprzańskie województwa z Kijowem.

Wracając do czasów dzisiejszych, w tzw. bibliotece muzycznej Niderlandów możemy znaleźć pozycję wydaną w Holandii w 1988 r. pt.

Hetmany : Hetmans of Ukraine  Michael Minsky Catalog no.:KBX1478. Zawiera ona 17 pozycji, w tym takie jak m,in :"...Ballade vom Hetman Petro Sagaidatschnij", "Hetman Wyhowsky", "Bohdans Rum" i tym podobne.
Był rok 1988 a Ukraina była Ukrainską Republika Ludową w ramach ZSRR.

Ukraińcy bardzo interesują się swoimi związkami z Holandią. W internetowej encyklopedii ukraińskiej pod hasłem "Netherlands"  poza info o Niemiryczu jest info o tym, że :"...Abraham van Westerfeldt made a drawing of Kyiv (published in 1653).."  a niejaki Hondius "wygrawerował portret hetmana Chmielnickiego". Ciekawa jest też dysertacja pana Andreja Kotljarchuka pt. "In the Shadows of Poland and Russia. The Grand Duchy of Lithuania and Sweden in the European Crisis in the Mid-17th Century", w której możemy znaleźć nie tylko dużą bibliografię ale i obraz pt. "Parade of the Swedish-Transylvanian-Cossack coalition forces led by Karl X Gustav and György II Rákóczi. 1657. Erik Dahlberg. (Parada szwedzko- transylwańsko-kozackich sił prowadzonych przez Karola X Gustawa i Jerzego II Rakoczego 1657" Czyli wiosna 1657 i totalne złupienie Podlasia i obecnej Lubelszczyzny. Poniżej kawałek tej wspaniałej "parady" maszerującej przez Rzeczpospolitą.Z tym, że pan Kotljarchuk głównie przejmuje się w swoim dziele relacjami protestanckich Radziwiłłów w celu ustanowienia "niepodległej Litwy" i "całkowitą dezintegracją" tego całego Polish-Lithuanian Commonwealth.  Z plusem dodatnim: że "dobrze".

 

 

 

https://nl-m-wikipedia-org.translate.goog/wiki/Coenraad_van_Klenck?_x_tr_sl=nl&_x_tr_tl=pl&_x_tr_hl=pl&_x_tr_pto=sc

https://www.muziekweb.nl/en/Link/KBX1478/Hetmany-Hetmans-of-Ukraine

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @pink-panther 14 grudnia 2021 14:19
14 grudnia 2021 15:33

Dzięki. Trzeba to wydobyć i zachować.

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
14 grudnia 2021 15:38

https://pl.wikipedia.org/wiki/Jan_Makowski

szermierz, kalwinista, filozof i teolog
 

Jan Makowski (ur. 1588 w Łobżenicy, zm. 24 czerwca 1644[1] we Franeker w Holandii) – polski filozof i teolog ewangelicko-reformowany.

Urodził się w kalwińskiej rodzinie. Naukę podjął w 1607, a więc już w dojrzałym wieku, wstępując do gimnazjum w Gdańsku, kierowanym wówczas przez Bartłomieja Keckermanna. W okresie nauki przysłuchiwał się prowadzonym wtedy w Gdańsku sporom pomiędzy jezuitami a socynianiami[2].

Następnie zatrudnił się u rodziny Sienieńskich (a później Gorajskich) jako nauczyciel synów szlacheckich i wraz z nimi podróżował po Europie (PragaLublinHeidelbergMarburgLipskWirtembergiaJena). Podczas podróży uczestniczył w licznych dyskusjach na tematy religijne, toczonym między katolikami, socynianami, luteranami i kalwinistami[3].

W 1613 rozpoczął studia na Uniwersytecie we Franekerze pod kierunkiem Sibrandusa Lubbertusa, zakończone uzyskaniem stopnia doktora teologii (1614), pierwszego na tej uczelni. Rok później został tam profesorem teologii, a jego wykłady gromadziły liczne grono studentów z Niderlandów, Niemiec i Europy Środkowo-Wschodniej[3].

Jan Makowski zasłynął z umiejętności szermierczych. Jego bratem był kalwiński lekarz i senior lubelskiej parafii kalwińskiej, Samuel Makowski, skazany w 1633 przez Trybunał Lubelski na karę śmierci, zamienioną na publiczną pokutę, za udział w obronie zboru podczas tumultu w 1633 roku. Trzeci z braci, Maciej, był przez pewien czas rektorem gimnazjum kalwińskiego w Bełżycach[4].

Makowski był głównym twórcą i przedstawicielem filozofii scholastycznej kalwinizmu. Filozoficznie opracował argumenty broniące kalwińskiej ortodoksji i tworzące jej teologię. Był reprezentantem nurtu kalwinizmu, starającego się łączyć argumenty rozumowe z wiarą religijną[3].

Początkowo, w 1616, został oskarżony przez Lubbertusa o brak ortodoksji kalwińskiej. Zarzuty wobec jego nauczania zostały zredagowane w 50 punktach. Zasadnicze kwestie dotyczyły doktryny predestynacji. Zarzuty były rozpatrywane przez synod w Dordrechcie (13 listopada 1618 – maj 1619). Synod uwolnił Makowskiego od zarzutów, wskazując, że błędy nie były jego poglądami, lecz wynikiem niejasnych pojęć i obcych teologii określeń[3].

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
14 grudnia 2021 15:42

W.B.S. Boeles w Frieslands Hoogeschool en het Rijks Athenaeum te Franeker, vol. 1, Leeuwarden 1878, p. 26, wrote that the ranks of the foreign students at Franeker swelled notably during the Thirty Years War. The attraction of Franeker to eastern Europeans (after the Poles, the Hungarians and Germans were the largest such groups) was probably due in no small part to Maccovius. Boeles estimates the number of Poles during this period at 190.

WBS Boeles w swojej Frieslands Hoogeschool en het Rijks Athenaeum te Franeker, tom. 1, Leeuwarden 1878, s. 26, napisał, że szeregi zagranicznych studentów u Franekera powiększyły się szczególnie podczas wojny trzydziestoletniej. Magnesem Franekera dla wschodnich Europejczyków (po Polakach Węgrzy i Niemcy byli największymi tego typu grupami) był prawdopodobnie w dużej mierze należny Maccoviusowi. Boeles szacuje liczbę Polaków w tym okresie na 190.


o Makowskim A. Kuyper Jr. - Johannes Maccovius, Leiden 1899

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
14 grudnia 2021 15:49

Artykuł ukraińskiego pisarza mieszkającego w Holandii Mychaljo Bryk-Dewjatnyckyja (Morozenko in Franeker, ut de smidte 1 [1969], cz. 4, s. 10-14), dotyczył życia studenckiego we Franeker w XVII wieku. Utwór był już publikowany w ukraińskim dzienniku w Filadelfii, z komentarzem prof. Hryhor Lushnyckyj.

Jakiś ślad w necie podaje (Dutch) 1967.

Informacje zaczerpnąłem z artykułu Rembrandt's Portrait of a Pole and His Horse B. P. J. Broosa, Netherlands Quarterly for the History of Art Vol. 7, No. 4 (1974), pp. 192-218 (27 pages); Published By: Stichting Nederlandse Kunsthistorische Publicaties.
https://www.jstor.org/stable/3780486



Anatolij Malewicz w broszurce Morozenko:

W archiwach holenderskiej wojskowo-inżynierskiej akademii Franekera wyczytać można, że Stanisław Mrozowicki studiował tam w latach 1631-1638 [inni podają 1634-1638]. Przybył tam z Gdańska, zamieszkał na prywatnej kwaterze, biorąc z sobą ukraińskiego chłopca z Podola. Czura był rodem z Krowinki.

http://www.zbarazh-library.com.ua/writen/history/Malevich/Morozenko.pdf

zaloguj się by móc komentować

pike @Pioter 14 grudnia 2021 11:18
14 grudnia 2021 16:43

A my mamy port Małaszewice. Ponoć 75% kontenerów jedzie na zachód Europy.

Tylko który odważy się użyć tego argumentu w 'dialogu" z Niemcami lub Chinami...

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski
14 grudnia 2021 17:56

znalazłem ten artykuł

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @umami 14 grudnia 2021 17:56
14 grudnia 2021 18:04

To mi go prześlij. Zajrzyj przy okazji do skrzynki i przeczytaj co Ci napisałem

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @pink-panther 14 grudnia 2021 14:19
14 grudnia 2021 18:07

To jest wstęp i bibliografia do całej książki na rzeczony temat.

Odpowiedź w innej sprawie na wewnętrznej. 

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski 14 grudnia 2021 18:04
14 grudnia 2021 18:08

OK. zaraz zajrzę, uprzedzam, że jest po ukraińsku.

Patrzyłem dzisiaj na ten obrazek i nie zwróciłem uwagi, co na niebie.

zaloguj się by móc komentować

umami @umami 14 grudnia 2021 18:08
14 grudnia 2021 18:29

Nic specjalnego, Vries to po prostu Fryzja, czyli ci szermierze, ojciec i syn de Vries, to Pieter i Peter Ysbrandii (Ijsbrand) Fryzyjczyk.

zaloguj się by móc komentować

z-daleka @gabriel-maciejewski
14 grudnia 2021 18:56

Opcja niederlandzka miała swój "czerwony" przycisk również w najbliższym otoczeniu cara - i tak potentatem zbrojeniowym w Rosji jest z pochodzenia Holender Piotr Marselis, który oprócz gwarantowanych dostaw uzbrojenia dla cara ma możliwości eksportu poprzez Archangielsk ( z powodu ominięcia cła w cieśninie Sund) na Zachód  "Powstanie" na Ukrainie jest oczywiście z powodu zaangażowania cara idealnym pretekstem do dostaw uzbrojenia.

zaloguj się by móc komentować


Paris @gabriel-maciejewski 14 grudnia 2021 10:49
14 grudnia 2021 19:20

Ci  "ze  swiecznika"...

...  rozne  ryby,  nowaki,  bo  o  legutkach  czy  szczerskich  LEBIEGACH  -  nawet  nie  wspominam  -  sa  juz  DAWNO  ZAORANI...  i  ich  zwyczajnie  NIE  MA  !!!

Wspanialy  wpis...  i  coraz  JASNIEJ  sie  robi  !!!

zaloguj się by móc komentować

Paris @pink-panther 14 grudnia 2021 14:19
14 grudnia 2021 19:31

Piekne  !!!

I  my,  narod  polski  MAMY  bronic  tej  "zielonej  Ukrainy"  za  to,  ze  juz  od  tak  dawna  zaprzedawali  sie  tym  "zachodnim  pastuchm"  i  z  nimi  byli  w  konszachtach  !!!

Chyba  polski  narod  musialby  do  reszty  UPASC  NA  GLOWKE  !!!

zaloguj się by móc komentować

Paris @pink-panther 14 grudnia 2021 14:19
14 grudnia 2021 19:34

I  coronia  tego  PAJACA  w  Holandii  mieszka  od  bardzo  wielu  lat  !!!

zaloguj się by móc komentować

tadman @umami 14 grudnia 2021 18:29
14 grudnia 2021 22:46

Pierwotnie było to nazwisko rodowe. Pod względem popularności to nazwisko zajmuje trzecie miejsce pod względem popularności.

zaloguj się by móc komentować

tadman @Paris 14 grudnia 2021 19:31
14 grudnia 2021 22:48

Ponoć ponad 40% Polaków uważa, że należy bronić Ukrainy.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @tadman 14 grudnia 2021 22:48
15 grudnia 2021 03:30

Jeszcze ze dwa lata straszenia Putinem i będzie takich 75%.

A um dalej od "stanu wojennego", czyli im mniej żyjących, którzy go pamietają,  tym większy odsetek ten stan "potępia", chociaż gdy trwał to jakaś jedna trzecia sobie go chwaliła, a jednej trzeciej to "wisiało".
Czyli za ka kolejne 40 lat odsetek ten wzrosnie do 98 %.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @stanislaw-orda 15 grudnia 2021 03:30
15 grudnia 2021 07:09

Wiesz, ja sobie go nie chwaliłem, choć byłem dzieckiem i nie znam, przyznam nikogo, kto by tak robił

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski 15 grudnia 2021 07:09
15 grudnia 2021 07:20

Żyłeś w innej jednej trzeciej.

zaloguj się by móc komentować


gabriel-maciejewski @umami 15 grudnia 2021 07:24
15 grudnia 2021 08:01

Chyba byli tylko żydowscy i hiszpańscy fechmistrze, takie mam wrażenie....reszta to ściema

zaloguj się by móc komentować

umami @gabriel-maciejewski 15 grudnia 2021 08:01
15 grudnia 2021 10:02

To by potwierdzały wytłuszczone przeze mnie słowa, ale po kolei:

Ukraińcy piszą tak:

W latach 1634-1638 Stanisław studiował w słynnej Holenderskiej Wojskowej Akademii Inżynieryjnej we Franeker. Akademia miała cztery wydziały: teologiczny, prawniczy, medyczny, języków klasycznych i sztuki. Ponadto uczono tu szermierki, prac fortyfikacyjnych, jazdy konnej itp. W tym okresie studiował tu także Jerzy Niemirycz - jeden z najbardziej wykształconych ludzi swoich czasów. Bardzo możliwe, że miał wielki wpływ na młodszego od niego Morozenkę. Istnieją informacje, że nasz rodak oprócz łaciny i greki znał 10 innych języków obcych.
 

W artykule O peregrynacjach naukowych protestantów polskich i litewskich; w związku z książką Ferenca Postmy, Studenci z Rzeczypospolitej we fryzyjskim uniwersytecie we Franeker (Spis nazwisk i bibliografia) Elżbieta Bagińska, z nieukrywanym żalem, pisze:

Wiek XVI w wielu państwach europejskich nazywany jest złotym wiekiem.
Renesans w kulturze i sztuce, humanizm zakładający swobodny rozwój człowieka,
a także rozbudzenie zainteresowań wyrosłych na fali odkryć geograficznych,
wreszcie ferment religijny zapoczątkowany wystąpieniem Marcina Lutra i narodziny
wyznań reformowanych spowodowały niezwykły głód wiedzy i potrzebę
jej zdobycia nie tylko na poziomie gimnazjalnym, ale też uniwersyteckim.
W przypadku arystokracji wyjazdy za nauką często odbywały się w ramach
grand
tour, podróży edukacyjnych szczególnie popularnych w XVII w.

W Rzeczypospolitej, gdzie nie powiodły się próby utworzenia uczelni
wyższej o charakterze protestanckim; kalwińskiej w Wilnie, czy luterańskiej
w Gdańsku, Elblągu, Chełmnie i Toruniu, różnowiercy polscy zmuszeni byli
studiować za granicą. Wybierali przede wszystkim Królewiec, z racji na odległość,
ale też przychylność stypendialną księcia Albrechta dla młodych polskich
protestantów1. W przypadku uniwersytetów niemieckich, studenci polscy przybywali
do Heidelbergu już w latach sześćdziesiątych XVI w., w najświetniejszym
okresie Ruppertiny, kiedy to zwana była niemiecką Genewą lub trzecią Genewą
ponieważ po Genewie i Lejdzie była trzecim kalwińskim centrum naukowym.
Studiowało tam ponad 300 osób z ziem Rzeczypospolitej2. Do Marburga studenci
z Rzeczypospolitej zaczęli przybywać dopiero w latach osiemdziesiątych
XVI w. Najchętniej odwiedzanymi przez Polaków od lat siedemdziesiątych były
Altdorf i Strasburg. Z holenderskich uniwersytetów niczym magnez przyciągał
założony w 1575 r. Uniwersytet w Lejdzie, ale wielu Polaków studiowało też we
Franeker, zwłaszcza na Wydziale Teologicznym oraz na utworzonym w 1614 r.
Uniwersytecie w Groningen i Uniwersytecie w Utrechcie założonym w 1636 r.
Fenomenem Zjednoczonych Prowincji było to, że w małym skądinąd kraju
utworzono aż sześć uniwersytetów. Poza wspomnianymi powołano jeszcze
w Amsterdamie w 1632 r. i w Harderwijik w 1646 r. Zgodnie ze średniowieczną
tradycją na czterech wydziałach: teologii, filozofii, prawa i medycyny językiem
wykładowym była łacina, choć uczono też portugalskiego, a w Lejdzie również
języków orientalnych3. Prym wiódł Uniwersytet w Lejdzie, który dzięki hojności
władz Republiki ściągnął wielu wybitnych uczonych z kraju i z zagranicy. Tam
też poza wspomnianymi tradycyjnymi wydziałami utworzono szkołę inżynierską,
obserwatorium astronomiczne, ogród botaniczny. Lejda szczyciła się też
znakomitą drukarnią uniwersytecką4. Poza Franeker i Harderwijik, pozostałe
cztery uniwersytety istnieją do dzisiaj.

Recenzowana praca dotyczy Uniwersytetu we Franeker, założonego 10 lat
po Lejdzie w 1585 r. przez Williama Louisa, hrabiego Nassau-Dillenburg, stadhoudera
prowincji Fryzja, Groningen i Drenthe. Uniwersytet we Franeker
utworzony od razu jako pełny uniwersytet (z czterema fakultetami: filozofii, medycyny,
prawa i teologii) miał być bastionem protestantyzmu w walce z dominacją
katolickiej Hiszpanii.
Celem było zapewnienie Zjednoczonym Prowincjom
dobrze wyszkolonych protestanckich ministrów, którzy mieliby zastąpić „przekształconych”
księży katolickich.

Uczelnia została doskonale uposażona przez władze prowincji (Staten) co
pozwoliło na przyciągnięcie wielu znanych uczonych, np. Johannes Drusius
(1550–1616), profesor języka hebrajskiego wcześniej w Lejdzie czy Martinus
Lydius (1539–1601), „profesor primarius” teologii. Nowy uniwersytet posiadał
też drukarnię, która zaopatrywała uczelnię w materiały drukowane. Właścicielem
jej był Aegidius Radaeus, drukarz z Antwerpii pracujący nie tylko na potrzeby
uniwersytetu, ale też rządu Fryzji5. Fryzja bardziej niż inne prowincje dążyła do
autonomii w ramach wspólnoty, stąd silny uniwersytet mógł być postrzegany
jako ważny element tego procesu. To też mogło powodować, że wydawano wiele
pieniędzy na pozyskanie profesorów z innych ośrodków akademickich. Z kolei
system stypendiów dla studentów pozwalał na dość tanie utrzymanie (tańsze niż
w Lejdzie). Zorganizowano bibliotekę i utworzono fundusz reprezentacyjny.

(...)

Oblicza się, że Uniwersytet we Franeker na czterech wydziałach miał w sumie
170 profesorów (43 profesorów teologii, 39 prawa, 27 medycyny, 30 nauk humanistycznych,
31 filozofii). Według innych historyków było ich 1987. Wśród nich
było dwóch profesorów z Polski: Jan Makowski (1588–1644) i jego uczeń Mikołaj
Arnold (1618–1680), obaj teolodzy. W ciągu 226 lat istnienia było prawie 15 000
studentów. Co trzeci z nich pochodził z zagranicy, w tym było wielu Polaków
i Węgrów głównie z Transylwanii, gdzie była silna społeczność protestancka.
W sumie 2 027 studentów ukończyło Franeker.


(...)

Praca zawiera wykaz studentów z ziem Rzeczypospolitej z lat 1613–1750 oraz
bibliografię ich publikacji akademickich.

(...)

Makowski rok później otrzymał we Franeker doktorat
z teologii, w 1615 r. został profesorem nadzwyczajnym, a rok później zwyczajnym.
Dwukrotnie był rektorem uczelni (1617 i 1633). Uznawany jest przez teologów
kalwińskich i historyków Kościoła Reformowanego w Holandii za jednego
z najwybitniejszych teoretyków myśli kalwińskiej w tym kraju12. Jego żoną była
Antje van Uylenburgh, siostra Saskii, żony Rembrandta Harmenszoona van
Rijn
.


​​​​​​​(...)

Druga część książki to wykaz dysput, m.in. dysput ćwiczebnych (disputationes
exercitii gratia) (s. 32-130) bronionych przez studenta pod kierownictwem
profesora, których zadaniem było ćwiczenie sztuki prowadzenia dysputy,
a nie uzyskanie stopnia akademickiego. Dysputy takie należały do programu
studiów wszystkich wydziałów (sztuk wyzwolonych, teologii, prawa, medycyny).


Wracjąc do Ukraińców:

Zarówno Niemirycz, jak i Morozenko byli rzecznikami tolerancji religijnej, występując przeciw prześladowaniom wszystkich niekatolickich religii w szlacheckiej Polsce. Za to byli prześladowani przez skrajnie nietolerancyjną szlachtę polską i ostatecznie znaleźli się w obozie kozackim. Obaj chcieli żyć dla swoich rodaków, z których pochodzili ich przodkowie, obaj zginęli tragicznie, przedwcześnie.

 

Czyli wieczne tęsknoty za unią wolności oraz szermierka przy pomocy broni i słowa. I niech w końcu szlag trafi tych papistów.

Na marginesie: ciekawa jest ta praca Niemirycza, Discursus de bello Moscovitico anno 1632. Jak podręcznik strategii do przejęcia jakiegoś terytorium.

zaloguj się by móc komentować

peter15k @gabriel-maciejewski
15 grudnia 2021 11:00

(...) kiedy klikamy w stronę ambasady Królestwa Niderlandów w Kijowie ( ...) 

No proszę. Ciekawe kto im podsunął tę postać... Jedno jest pewne w koncepcjach, które przekładają się potem na biznes Holendrzy wykazują wiedzę historyczną. Warto przypomnieć, że mieli świadomość kupując Bank Śląski ( teraz ING) że chodziło o zablokowanie wejścia np Deutsche Bank na Śląsk. 

zaloguj się by móc komentować

Barb @peter15k 15 grudnia 2021 11:00
16 grudnia 2021 01:57

Dzis Holendrzy dzierzawia spora ilosc ukrainskiej ziemi rolniczej. Te cale przeciaganie liny na UKR tez moze miec podloze Agrobiznesu. Podobno Biden odmowil 200mln $ pozyczki na dozbrojenie UKR. Moze Jankesi probuja wymusic na oligarchach ukrainskich by to oni wylozyli te miliony na zbrojenia w zamian za udzialy w czarnoziemach. Jak dodac do tego ze B Gates podobno wykupil1/4 areau rolniczego w USA, to wzrasta prawdopodobienstwo ze nastepny wirus ktory nam zafunduja bedzie sie nazywal GLOD.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować