-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Ciekawe kiedy wprowadzą cenzurę?

Wczoraj dowiedziałem się, że Empik zamierza stworzyć nową sieć sklepów z książkami. Mają to być podobno małe, kameralne księgarnie, gdzie zmęczony wielką powierzchnią tradycyjnego Empiku oraz jego światową ofertą czytelnik, będzie mógł poszukać prawdziwych książek, takich wiecie, z duszą. Jeśli to prawda to znaczy, że przed nami ostateczny koniec księgarstwa w tradycyjnym rozumieniu. Nie przetrwa nikt, a państwo wbije ostatni gwóźdź do tej trumny dystrybuując podręczniki przez szkoły i urzędy.

Jeśli wyjdziemy z założenia podstawowego, to znaczy, że literatura to propaganda dystrybuowana przez przygotowane dla tego specyficznego rodzaju propagandy kanały, to znaczy, że jesteśmy o krok od wprowadzenia cenzury i od dwa kroki od regulacji dotyczących dystrybucji, a być może także przydziałów papieru. Nie może być inaczej, albowiem nie można utrzymać wysokiej sprzedaży tłoczonej przez Empik i jego mutacje pulpy tak po prostu. Nikt jej nie weźmie do ręki, a skoro nie będzie można utrzymać sprzedaży, to trzeba będzie ludzi zmusić do tego, by kupowali. To się nie odbędzie łatwo, bo potrzeba do tego wyhodować specyficznego odbiorcę. To zajmie ze dwie dekady, ale wszyscy współcześni autorzy się do tego projektu przyłączą, bo im się będzie zdawać, że tworzą czytelników dla siebie. To nie będzie prawda, już nie jest, ale wyjaśnić się tego nikomu nie da. Jeśli bowiem ktoś dostaje gotowe pieniądze za nic, nie ma siły, by przemówić mu do rozumu.

Proces wychowywania nowego czytelnika już się zaczął. Nikt tego nie widzi, ale on się zaczął od degradacji autorów. To ważniejsze niż degradacja dystrybutorów, bo nad nimi nikt nie będzie się litował. Kto bowiem, prócz mnie ma się przejąć losem jakichś tam sklepikarzy?

Na czym polega degradacja autorów? Na obniżeniu rangi ich pracy. To się robi poprzez dotację. Biedny, a nawet i bogaty autor, pisze książkę i chce mieć swoje pięć minut sławy, ale wydawca publikuje jego książkę za darowane pieniądze. I rzeczywiście jest trochę tej sławy, ale ona trwa pół sekundy, potem wydawca zaczyna się martwić o powierzchnię magazynową i książka w cenie druku, albo lekko zawyżonej, trafia do krakowskiego dyskontu Bonito, gdzie także leży, choć jest elegancko wydana. Nikt nie kupi bowiem luksusowej książki za 15 złotych, bo będzie czuł się oszukany. To jest sprzedażowy kolaps. Ludzie, którzy chcą kupować książki, nie będą się zastanawiać czy wydać 15 czy 35 złotych, a ci, którzy ich nie kupują, nie kupią także tej przecenionej. Na rynku zostaje zdegradowany autor, który jakoś próbuje tłumaczyć się w swoim środowisku i wśród zaprzyjaźnionych plemion, że oto wydał książkę i ona nie dość, że jest fajna, to jeszcze ładnie wydana. No, ale ktoś z tego towarzystwa zagląda na allegro i sprawdza cenę – aha – mówi, to ty jesteś tym pisarzem za 12, 90? Tak to z grubsza wygląda.

Zatkana dystrybucja, zdegradowani autorzy, zbankrutowani księgarze i oszukani czytelnicy. Kto na tym zyskuje? Teoretycznie wielkie sieci, ale dobrze wszyscy wiecie, że nie chodzi o pieniądze, nie chodzi nawet o umysły i władzę nad nimi. To jest wojna o serca i te resztki szlachetności, które w nich pozostały. Dlatego wczoraj, chowając w kieszeń wszystkie dawne urazy i animozje, poszedłem do księgarni Konkret w Grodzisku Mazowieckim, żeby porozumieć się z właścicielką i umieścić tam nasze książki. No i rzeczywiście udało się. Ciekawe co z tego wyjdzie, bo może się okazać, że nic. Nie można jednak, wobec tego co dzieje się na rynku książki i wobec całkowitego niezrozumienia czym jest książka i jaka jest jej funkcja, niezrozumienia jakie zdradzają urzędnicy od kultury, odpuścić ani jednej możliwości spotkania z nowym czytelnikiem. To jest wojna, a my w tej wojnie zostaliśmy skazani na zagładę. To jest najbardziej oczywista oczywistość, ze wszystkich oczywistości.

Wielokrotnie pisaliśmy tu o ludziach nazywających siebie pisarzami, o tych dewastatorach emocji, patentowanych durniach bez elementarnych doświadczeń, którym się zdaje, że trafiają do serc czytelników. Nie zaszkodzi jednak napisać o tym jeszcze raz. To jest ekipa kreowana specjalnie, pod nadzorem jeszcze gorszych oszustów, to jest kolejna odsłona tradycji socjalistycznej i postępowej w literaturze, która się już nie ochrzania i nie kokietuje przygodami małego Soso. Wszystko co piszą jest wymierzone wprost w duszę biednego czytelnika, albowiem jest on dla nich abstraktem i nie przedstawia żadnej wartości. Wartość ma jedynie umowa zawarta z wydawcą, który pozostaje na łasce i niełasce dystrybutora.

Czy nie ma wyjścia z tego okrążenia? Moim zdaniem jest. Jeden z czytelników, bardzo zaangażowany w naszą pracę, podjął trud wyszukania sklepów na południu kraju, które mogłyby zająć się dystrybucją naszych książek. To nie będzie łatwe, jak wiecie, bo umieszczenie książek w sklepie to jedno, a ich sprzedaż to drugie. Wielu księgarzy nie da się przekonać do zrobienia lepszej ekspozycji książek, bo oni wierzą, że sprzedadzą tylko to o czym piszą media. Nie sprzedadzą, bo książka w mediach nie istnieje, pojawia tam okazyjnie, kiedy trzeba, żeby jakiś rzekomy autorytet powiedział coś o tradycyjnym antysemityzmie Polaków. Tylko ktoś bardzo nierozgarnięty może wierzyć, że oparta na czymś takim promocja da mu sukces. Trzeba więc szukać kontaktu ze sprzedawcami i przekonywać ich do nawiązania współpracy bezpośrednio z wydawcą. Sukcesu nie będzie można oglądać od razu, ale być może uda się go zobaczyć za rok lub półtora. Wielu księgarzy nie zorientuje się co się dzieje na rynku, a nawet jeśli się zorientują nic im to nie pomoże, bo, nie będą mieli żadnego sposobu na konkurencję z nową siecią. Empik dostanie wszystkie tak zwane bestsellery wcześniej i taniej niż mali sprzedawcy. Jest jeszcze jedno światełko w tunelu, które może przywrócić przytomność ludziom. Kiedy sieci uporają się już z małymi księgarniami, przyjdzie kolej na hurtownie. Propaganda nie będzie tłoczona w lud za ich pośrednictwem, Empik sam zostanie wydawcą, albo będzie na najkorzystniejszych z możliwych warunków, odbierał niewielkie ilości książek bezpośrednio od wydawców. Jeśli tak się stanie, ja z całą pewnością nie będę żałował hurtowników. Ludzie ci nie, podobnie zresztą jak większość księgarzy, nie rozumieją jednego – książka to treść. I konkurować można tylko za pomocą treści. To znaczy trzeba poszukiwać autorów, którzy odrywają się od głównego nurtu propagandy i promować ich we własnym zakresie. Nie mówcie mi, że nie ma takich autorów. Wczoraj dowiedziałem się, że w Grodzisku mieszka pani, która przetłumaczyła na hiszpański wiersza Jana Brzechwy i dostała tam za to jakąś nagrodę. Czy ktoś może o tym słyszał? Czy media o tym mówiły? W lokalnej prasie nie było chyba nic. Jest mnóstwo zdolnych ludzi, którzy piszą i rysują, trzeba im tylko dać szansę. Empik nie da im tej szansy, po to podniesie koszta produkcji. Empik zaleje nas chłamem, albo licencjami z Zachodu i się spod tego nie wygrzebiemy. To znaczy ja się wygrzebię, ale nie wiem co z resztą.

 

Tak więc od jutra, prócz tych co dotychczas, na naszej liście znajdzie się jeszcze jeden punkt sprzedaży – księgarnia Konkret w Grodzisku na deptaku. Zapraszam. Zapraszam także na stronę www.basnjakniedzwiedz.pl



tagi: rynek  książka  empik 

gabriel-maciejewski
14 lipca 2017 10:13
14     1538    3 zaloguj sie by polubić
Postaw kawę autorowi! 10 zł 20 zł 30 zł

Komentarze:

krzysztof-osiejuk @gabriel-maciejewski
14 lipca 2017 10:44

Ja właśnie zabrałem ostatnią ze swoich książek z księgarni "Wolne Słowo" tu w Katowicach. Kiedy się zorientowałem, że nie ma sposobu by ich zachęcić do choćby najskromniejszego ich wyeksponowania, uznałem że nie warto. Ciekawe czy oni się w końcu zorientują, że się pomylili, czy dalej będą narzekać na swój marny los. Swoją drogą musiałbyś zobaczyć tę ich wystawę. Tam się dopiero dzieje. W życiu nie widziałeś tyle wolnego słowa na raz.

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @gabriel-maciejewski
14 lipca 2017 10:53

Ja nie jestem pewien czy ich żałować.
Pozwolę sobie na piwną analogie. Jesteśmy teraz w Polsce chyba jednym z najciekawszych i najdynamiczniejszych rynków piw rzemieślniczych w europie napewno, a na świecie w czołowce. Patrze na to z perspektywy Czech i jeden wniosek mi się nasuwa, piwa koncernowe w Polsce to był taki ściek, że musiało coś powstać głód na rynku był za duży. Tu w Czechach gdzie zwykły leżak nawet Pilsner, nie mówiąc o jakimś Putniku czy Svijanach jest jak najbardziej przyzwoity nie ma bodźca do rozwoju piw rzemieślniczych. I jest to wszystko u nich takie miałkie i bez polotu.
Myślę, że dalsza dominacja empiku i ministerstwa doprowadzi do tego samego na rynku książki, pewnie to wymaga wiele pracy itp. Ale te wszystkie dziewczyny po wyższych szkołach coś tam muszą czytać.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @krzysztof-osiejuk 14 lipca 2017 10:44
14 lipca 2017 10:58

Daj spokój, oni wiedzą lepiej, bo pracują już długo. I nie ma siły, żeby im wyjaśnić

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @parasolnikov 14 lipca 2017 10:53
14 lipca 2017 10:58

Dobrze oznaczyłeś target, trzeba się wstrzelić. 

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @gabriel-maciejewski 14 lipca 2017 10:58
14 lipca 2017 11:00

To jest ta grupa docelowa co mnie najbardziej interesuje :D

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
14 lipca 2017 11:12

"Ludzie, którzy chcą kupować książki, nie będą się zastanawiać czy wydać 15 czy 35 złotych, a ci, którzy ich nie kupują, nie kupią także tej przecenionej."

Ta zasada dotyczy właściwie każdego towaru. Oczywiście są różnice w różnych szczegółach, wiadomo że książka to nie narzędzia, czy kosiarka, ale co do zasady jest tak samo.

Za cholere nie idzie wytłumaczyć niektórym, że chłamu nie sprzedadzą choćby go przecenili po 2,50. Potem się zastanawiają dlaczego ludzie nie chcą kupować, mimo że już "fikają koziołki" żeby potencjalny kupiec się pojawił.
Skoro klienta traktuje się jak frajera któremu trzeba opchnąć badziew to nic dziwnego. Najczęściej "kariera" takich sprzedawców kończy się zamknięciem biznesu, a na ich miejsce wchodzi jakaś sieć, a oni dalej myślą i myślą co robili nie tak i nie mogą wymyślić.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @parasolnikov 14 lipca 2017 10:53
14 lipca 2017 11:16

O właśnie. U nas piwa rzemiślnicze powstają, ale nikt nie chce ich sprzedawać, lokalne sklepiki wolą dalej handlować sikami z "Kompanii piwowarskiej"(koncern, już nieżyjącego, Kulczyka), albo z "Carlsberga", a potem padają i na ich miejsce wchodzi np. żabka.

zaloguj się by móc komentować

parasolnikov @Kuldahrus 14 lipca 2017 11:16
14 lipca 2017 12:47

A widzisz ja w sumie nie wiem dokładnie bo jestem raz na pół roku i kupuje w sklepach specjalistycznych. Ale może faktycznie u nas systemy dystrybucji w ogóle leżą i kwiczą.

zaloguj się by móc komentować

tradovium @gabriel-maciejewski
14 lipca 2017 13:08

Wydaje się, że dobrze byłoby wprowadzić techniczne rozwiązanie promowania książek
w księgarni basnjakniedzwiedz.pl

Czytelnik powinien mieć możliwość przeczytania/ściągnięcia fragmentu książki w pdf'ie i zobaczenia recenzji (ostatnio trochę ich powstało) . Informacja o możliwości zakupu lokalnie z podaniem adresów i danych kontaktowych do księgarń lokalnych byłaby w ostatniej zakładce.

Wyobrażam sobie to w postaci dodania trzech zakładek - tak jak na tym rysunku:


zaloguj się by móc komentować


Kuldahrus @parasolnikov 14 lipca 2017 12:47
14 lipca 2017 14:58

Kiedyś byłem w sklepie specjalistycznym i jak się zapytałem, czy sprzedają w opakowaniu zbiorczym(kartonie, skrzynce), bo chciałem kupić, jak już jestem, większą ilość jakiegoś piwa z lokalnego browaru, to ekspedientka powiedziała mi: "tylko na sztuki". - tragedia.

No, ale to nie jest tekst o rynku piwa, więc już nie trolluje.

zaloguj się by móc komentować

Godny-Ojciec @tradovium 14 lipca 2017 13:08
14 lipca 2017 16:03

Wielu z nas ma strony internetowe blogi) na których może zamieścić baner z linkiem do sklepu, lub forum. Można by przygotować takie gotowe linki do łatwego montażu lub instrukcję jak "skonstruować" taki baner i zainstalować żeby działało. 

zaloguj się by móc komentować

tradovium @Godny-Ojciec 14 lipca 2017 16:03
14 lipca 2017 16:51

Można tak:

1. Otwieranie w tym samym oknie

<a href="http://www.basnjakniedzwiedz.pl"><img src="
https://basnjakniedzwiedz.pl/wp-content/plugins/klinikajezyka/public/images/klinika-jezyka-motto.png"></a>

2. Otwieranie w nowym oknie

<a href="http://www.basnjakniedzwiedz.pl" target="_blank"><img src="
https://basnjakniedzwiedz.pl/wp-content/plugins/klinikajezyka/public/images/klinika-jezyka-motto.png"></a>

zaloguj się by móc komentować

Aquilamagna @tradovium 14 lipca 2017 16:51
15 lipca 2017 09:37

Można, jednakże jeśli dane bannery nie zostały przewidziane do pełnienia takiej roli na zewnątrz serwisu, to jest ryzyko, że pewnego dnia przestaną działać za sprawą zmian w strukturze strony.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować