Celibat czyli o pewnej konwencji
Zacznę od ogłoszenia. Jutro znów mam występ w telewizji Karnowskich. Będę tam z Józefem o 15.30, jak ktoś się nie brzydzi może oglądać.
Teraz o tym celibacie. To jest problem tak samo ważki jak polowania. Od czasu do czasu na rynek trafia film lub książka potępiająca w czambuł polowania i myśliwych. Sens tych zagrań z mojego punktu widzenia nie istnieje, ale producenci tych śmieci mają z tego jakąś satysfakcję. Z celibatem i jego łamaniem jest podobnie. Co jakiś czas na półki księgarskie trafia demaskatorska proza jakiegoś pajaca, w której rozprawia się on, za pomocą statystyk, bądź bez nich, z relacjami pomiędzy księżmi a dziewczynami. Żeby taką rzecz sprzedać trzeba się odpowiednio przygotować, bo ludziska już mają wyżej dziurek od nosa takiej tematyki. Musi być więc w to zaangażowany jakiś autorytet, najlepiej Obirek. On właśnie recenzował niedawno książkę niejakiego Wójcika o księżach nie dochowujących celibatu. Jeśli się komuś teraz zdaje, że ja będę bronił takich księży, ten jest w błędzie. Nic mnie bardziej nie irytuje niż głupi, spasieni, pełni pretensji i pewności siebie księża, którzy oglądają się za dziewczynami, albo robią jakieś uwagi na temat życia płciowego, a niechby nawet były śmieszne. Całe szczęście nie muszę ich znosić, bo w pobliżu takich nie mam. Problem z celibatem nie polega na tym ilu jest takich księży, ale na tym, w jaki sposób używa się tej figury w propagandzie. Chodzi także o to, jak pewien rodzaj kobiet traktuje stan duchowny. Ja może zacznę od tego ostatniego wątku. Bo o księżach uwodzących nieletnie i pełnoletnie dziewczęta napisano już tyle, że nie ma sensu się w tym babrać. Nikt natomiast, a na pewno ja nikogo takiego nie znam, nie napisał nic o paniach, które, jak to się czasem mawiało „robiły w księżach”. To jest gatunek szczególny, znam kilka takich przypadków i mam szczerą nadzieję, że Pan Bóg oszczędzi mi z nimi kontaktu w przyszłości. Nie chodzi o to, że to są osoby jakoś szczególnie niemiłe. Przeciwnie, one są bardzo miłe, ale tych swoich, byłych już księży traktują jak emerytki wykastrowanego kota. To widać, słychać i czuć. Ja na to nie mogę spokojnie patrzeć. Po co one to robią? Może się zakochały i nie mogły wytrzymać z tej miłości, no i wyrwały Kościołowi jednego czy drugiego bęcwała? Otóż nie, jest inaczej i ja mam całkowitą pewność oraz przekonanie co do istotnych motywacji takich kobiet. Ksiądz, to jest człowiek nauczony dyscypliny, a przy tym nie jest on żołnierzem, czyli ryzyko, że trafi się na brutalnego wariata ze skłonnością do alkoholu jest mniejsze. Jeśli tak, to uwiedzenie i ślub z księdzem zapewnia takiej pani zabezpieczenie na odcinku wrażliwych emocji oraz całkowitą swobodę jeśli idzie o różne pozamałżeńskie znajomości. Nikt bowiem z takim zapałem nie uprawia partnerstwa i swobody w związkach jak byli księża, którzy chcą się zasłużyć dla idei postępu. To są przypadki ze strony, nazwijmy ją umownie – lewicowej. No, ale małżeństwa księży zdarzają się także wśród zdeklarowanych konserwatystów. Co wtedy? Wtedy udajemy, że nic się nie dzieje i żyjemy normalnie. Ja nie wiem jak Kościół załatwia te sprawy, żeby ludzi nie wkurzać, ale takie casusy są i ja o tym wiem na pewno. O dziwo wierni na prowincji, ja przynajmniej znam taką prowincję, akceptują te sprawy, trochę plotkują, ale generalnie ksiądz i jego niby żona nikomu raczej nie przeszkadzają. Byle nie było w tym związku żadnych ekscesów.
Doskonale wiem, że nie ma systemu, który dałoby się całkiem uszczelnić. Tym bardziej powinniśmy podnosić znaczenie i rolę tych księży, którzy są kapłanami naprawdę. To znaczy dźwigają swój krzyż mężnie i nie myślą o głupstwach. Jest ich bardzo wielu, a ja znam takich, którzy żyjąc tak, jak ksiądz powinien, są pewni, że to nie oni dźwigają krzyż, ale ci wszyscy frajerzy, którzy się ożenili. I nie sposób nieraz nie przyznać im racji.
Teraz o propagandzie. Chodzi o to, by wywołać, a nuż się tym razem uda, tak zwaną poważną dyskusję wokół celibatu. Czy ma on być zniesiony czy też nie. Zniesienie ma ponoć przywrócić normalność w Kościele, bo – tak twierdzą Obirek z Wójcikiem – 60 procent księży ma stałe partnerki. Nie wiem skąd wzięto te statystyki, ale wiem, że przed radą parafialną nic ukryć się nie da i ksiądz posiadający tak zwaną stałą partnerkę zostałby zdemaskowany natychmiast. Otóż celibat nie może być w żaden sposób zniesiony i nie można pozwalać na półlegalne związki księży z kobietami. To musi być potępione i to wyraźnie. Jeśli bowiem nastąpi w tej kwestii jakieś poluzowanie, to opisane przeze mnie wyżej wariatki rozpoczną szturm na plebanie. I żaden ksiądz się nie uchowa, nawet kastrat i impotent. Nie chodzi bowiem w istocie o płeć i atrakcje z nią związane, chodzi o władzę. Plebania bowiem, jej otoczenie, kościół i to co się w nim dzieje, to jest obszar władzy niezwykłej, którą dzierży jeden człowiek – proboszcz. Jeśli ktoś chce się naprawdę dobrze urządzić powinien stanąć nad proboszczem i nim rządzić. I to może być tylko kobieta. Możecie być pewni, że jeśli doszłoby do zniesienia celibatu i księża mogliby się żenić, żadne małżeństwo z księdzem nie byłoby przypadkowe, Kościół zaś, tak jak go widzimy dziś znalazłby się w rękach, nie tych wariatek bynajmniej, ale ludzi, którzy nimi manipulują lub je po prostu wynajęli. Taka jest bowiem prawdziwa natura władzy prawdziwej. Ona skupia się w osobie, która jest wyróżniona i na obszarze – dobrze widocznym – który także jest wyróżniony. Tę władzę trzeba przejąć. Dobrze to czują kobiety wpatrzone dziwnym wzrokiem w duchownych i dobrze to wiedzą Obirek z Wójcikiem. Władzę przejmuje się zawsze za pomocą pośrednika, on może być świadom co czyni, bądź może być całkowicie otumaniony, to nie jest ważne. Istotne jest, że musi być pośrednik. Nie chodzi bowiem o to, by zniszczyć Kościół, ale by nad nim zapanować. Stąd też moja niechęć do pani „robiących w księżach”. Nie wierzę w ich uczciwość i nie mam ochoty słuchać gawęd o tym, jak wielkim uczuciem zapałały one do swojego katechety czy proboszcza. To są dyrdymały i figury propagandowe łatwe do wykorzystania. Może nie powinienem poruszać przy niedzieli takich tematów, ale przeczytałem wczoraj tę recenzję Obirka i trochę się zirytowałem. Jakby co, to przepraszam.
Bardzo dziękuję wszystkim, którzy przez ostatnie miesiące wspierali ten blog dobrym słowem i nie tylko dobrym słowem. Nie będę wymieniał nikogo z imienia, musicie mi to wybaczyć. Składam po prostu ogólne podziękowania wszystkim. Nie mogę zatrzymać tej zbiórki niestety, bo sytuacja jest trudna, a w przyszłym roku będzie jeszcze trudniejsza. Nie mam też specjalnych oporów, wybaczcie mi to, widząc jak dziennikarskie i publicystyczne sławy, ratują się prosząc o wsparcie czytelników. Jeśli więc ktoś uważa, że można i trzeba wesprzeć moją działalność publicystyczną, będę mu nieskończenie wdzięczny.
Bank Polska Kasa Opieki S.A. O. w Grodzisku Mazowieckim,
ul.Armii Krajowej 16 05-825 Grodzisk Mazowiecki
PL47 1240 6348 1111 0010 5853 0024
PKOPPLPWXXX
Podaję też konto na pay palu:
Przypominam też, że pieniądze pochodzące ze sprzedaży wspomnień księdza Wacława Blizińskiego przeznaczamy na remont kościoła i plebanii w Liskowie, gdzie ksiądz prałat dokonał swojego dzieła, a gdzie obecnie pełni posługę nasz dobry znajomy ksiądz Andrzej Klimek.
tagi: kościół władza księża celibat obirek
![]() |
gabriel-maciejewski |
15 października 2017 09:57 |
Komentarze:
![]() |
krzysztof-osiejuk @gabriel-maciejewski |
15 października 2017 11:12 |
To jest tekst jakiego swiat nie widział. To ja w tej sytuacji też Ci coś opowiem. Mamy tu od wielu lat kolegę księdza, jednego z tych księży prawdziwych. Wiele lat temu, kiedy on nie był jeszcze proboszczem, służył jako duszpastrz akademicki, a przez to, ze go wszyscy lubili, na organizowane przez niego spotkania przychodziła dosc duża grupa studentów. No i pewnego wieczoru, oni przyprowadzili ze sobą kolegę ewangelika. Spotkanie przeciągnęło sie mocno w noc, więc ksiądz postanowił wszystkich tych, co mieszkali daleko, rozwieźć samochodem po domach. W pewnym momencie ten ewangelik mówi "Że też ksiądz się tak poświęca". I na to nasz kumpel ksiądz: "Żaden problem. Nie mam żony, to mnie stać".
![]() |
stanislaw-orda @Stalagmit 15 października 2017 10:54 |
15 października 2017 11:24 |
Tak, to jest, któryś już, wybitny tekst Coryllusa.
Ten całkowicie demaskuje cyniczne zakłamanie "przeciwników" celibatu.
Gdyby udalo się celibat wprowadzić do KR-K, to byłby symptom końca.
Dlatego dla wrogów KR-Kwciąz stanowi to jedną z najważnieszych pozycji wojny ideolo.
A oto sedno zagadnienia tak precyzyjnie wyłożone w notce:
".. jeśli doszłoby do zniesienia celibatu i księża mogliby się żenić, żadne małżeństwo z księdzem nie byłoby przypadkowe, Kościół zaś, tak jak go widzimy dziś znalazłby się w rękach, nie tych wariatek bynajmniej, ale ludzi, którzy nimi manipulują lub je po prostu wynajęli..."
![]() |
Rozalia @stanislaw-orda 15 października 2017 11:24 |
15 października 2017 12:59 |
![]() |
Rozalia @gabriel-maciejewski |
15 października 2017 13:07 |
![]() |
Kuldahrus @gabriel-maciejewski |
15 października 2017 16:04 |
Dzięki za ten tekst. Masz całkowitą racje.
Miałem okazje spotkać się z przypadkami wariatek, które "kręciły się" wokół księży i to jest coś tak odrażającego, że brak słów. Najgorsze, że są tacy księża którzy się na to łapią, i wtedy przedstawiają sobą bardzo nędzny obraz.
" Jest ich bardzo wielu, a ja znam takich, którzy żyjąc tak, jak ksiądz powinien, są pewni, że to nie oni dźwigają krzyż, ale ci wszyscy frajerzy, którzy się ożenili. I nie sposób nieraz nie przyznać im racji."
Szczerze mówiąc ja też nie rozumiem o co chodzi z tym gadaniem jak to ciężko żyć w celibacie. Każdy przecież wypełnia powołanie dane mu od Boga i został też tak przez Boga ukształtowany żeby móc to powołanie wypełnić. Jeśli dla kogoś celibat jest czymś tak ciężkim, że nie do uniesienia to znaczy, że nie powinien pchać się do kapłaństwa i tak samo w drugą strone - jeśli życie małżeńskie jest dla kogoś ogromnym ciężarem to nie powinien się żenić(polecam wszystkim Mt 19, 1-12 - tam jest wszystko na ten temat).
![]() |
maria-ciszewska @Kuldahrus 15 października 2017 16:04 |
15 października 2017 18:11 |
Jest też łaska stanu. Kto szczerze odpowiedział Bogu na powołanie, dostaje od Niego umocnienie.
![]() |
Kuldahrus @maria-ciszewska 15 października 2017 18:11 |
15 października 2017 18:20 |
To prawda.
![]() |
Rafael3D @gabriel-maciejewski |
15 października 2017 22:11 |
Pan Gabriel o księżach, a tu, panie, wojna! Księża kontra herezja. Towarzystwo od Kowalskiego i Chojeckiego zaprasza Karonia. Coryllus wyklęty w 1h56'' https://youtu.be/yk_s6g4n1r4?t=6960
![]() |
Grzeralts @Rafael3D 15 października 2017 22:11 |
16 października 2017 07:16 |
Ło, matko. Ubawiłeś mnie z rana :)
![]() |
gabriel-maciejewski @Rafael3D 15 października 2017 22:11 |
16 października 2017 07:33 |
To jakiś zdenerwowany protestant chyba....