Mnie się tak wydaje, że z posłem/kandydatem Grzegorzem Gaśnicą jest jak z młodym Linguinim w filmie Ratatuj. Gość normalnie nie miał zacięcia do gotowania a sterował nim Remy i był sukces. Tym kto napędza pana Gaśnicę może być pani Monika Braun. Musi mnieć BAJER zdalne sterowanie ... takie z najwyższych półek wtajemniczeń ...

I teraz taka zaawansowana technologia a taka zaprogramowana nie skuteczność, nic tylko się zadumać jak brodata wersja Grzegorza Gaśnicy ...

"Czyli  każde pokolenie musi zjeśc własną beczkę soli, nikt innytego za nie nie zrobi."

Te cholerne pokolenia ostatnie nie mają czasu na kontemplację beczki soli. Nastawione są raczej na bycie beczką cukru. A odbiorców morda piecze jak po chili.

jaja nad jajami.

Braun jako antysystemowiec? jaja nad jajami.

Czołowy w dodatku

Wydawnictwa utrudniają i komplikują tresurę "masy wyborczej".  Zmuszja treserów do wysiłku, a któremu z treserów chciałoby się wysilać, skoro posiadają parasol ideolo (gwarancje zewnętrzne, że skorzystam z terminologii, chybaod Magazyniera) .

W sensie tu ukazanym, to Szwajcarzy są wielkim narodem, bo mają jakieś zajęcia poza polityczne.  Polacy – poza polityką, mają tylko chipsy i piwo.
Szwajcarzy tym się od nas różnią, że nie walczą z systemem, tylko go tworzą. Jest to rodzaj rozciągniętej na całą społeczność gwardii narodowej złożonej z sygnalistów czy też donosicieli, która to funkcja jest uznawada za cnotę, a nie przywarę. Nie zgodzę się natomiast z tym, że Polacy mają tylko chipsy i piwo. Dużo ludzi robi swoje, dużo też jest ciekawych inicjatw, biznesów, działań i nie wszyscy żyją polityką, choć wzmożenie ostatnio jest spore. Nie dezawuowałabym tego, zwłaszcza, że są nieustanne zakusy, żeby dorabiających się i mających ambicje ludzi systemowo niszczyć. PIS już dał nam przykład, jak upadać mamy dzięki Polskiemu Ładowi i absurdom fiskalnym. A za chcwilę się okaże, czy pan prezydent podpisze ustawę obniżającą koszty ZUSu dla przedsiębiorców. Jeśli tego nie zrobi, to PIS niech sobie zamawia polityczną trumienkę. 

Czyżby jednak departament stanu?

Bronię niepiwoszy ;)

Oraz reedukacja jako droga wyrwania się z okowów 'systemu'.

Do  @Magazyniera  mialo  byc,

"Szwajcarzy tym się od nas różnią, że nie walczą z systemem, tylko go tworzą." - ja to na pierwszym miejscu wstawiłabym jedno jedyne zdanie:Szwajcarzy nie doznali wychowania sowieckiego w przeciwieństwie do Polski. Komunę i sowieckość poznawali czas od czasu na wykładach uniwersyteckich,a to jest głęboka różnica BeaM... Jednak stanę w Twojej obronie,tzw"niepiwoszy",bo cos usiłuje się w Polsce robić względem wychowania (gorzej z politykami).

Chcąc nie chcąc muszę pokadzić,jak niektórzy mogą to uznać Szkole Nawigatorów.Jest ona dowodem,ze to właściwie praca od podstaw,gdzie kadzenie historii,literatury,polityki etc,etc---nie ma miejsca.Oby takich miejsc powstawało jak najwięcej.!

Ogromny procent poprzez już dwa pokolenia,duch komuny ,mimo upływu tylu lat,pokutuje wśród wapniaków i wystarczy bajer szurniętego polityka ,aby szli jak owieczka na zarżnięcie.I nie będę tego rozwijać,bo część młodzieży rozumie politykę przez memy,czyli durne obrazeczki.......

Ale ludzie zaczynają podnosić głowę i coś do rozumu jednak dociera...Ot co...

Ujmę to tak (może błędnie,więc proszę o poprawkę): komuna się także edukowała,bo potrzebuje debilnej młodzieży,w związku z tym quizów jest skolko ugodno. Tak,zwróciłam uwagę!.

Cyprian Kamil Norwid do Michaliny z Dziekońskich Zaleskiej [14 listopada 1862]

"Mam czasem tak skłopotaną głowę, że niekoniecznie za zupełną logiczność pisań moich poufnych odpowiadać mogę i winienem.

– Pisząc o położeniu Pani Glaubert, siostry hr. Bolesława Wielogłowskiego, który przyjaźnią śp. Generałowej zaszczycał się, wspomnieć zaniedbałem, albo raczej wspomnieć nie miałem przytomności, iż pan Bolesław, córkę mając, tyle odbiera pensyi, ile nieledwo kosztuje szambelański strój Jego – którego to zaś stroju gdyby zaniedbał, tedy i cala posada Jego nie byłaby istotną. Szczegół ten tragiczny i mało komu znany zamieścić winienem był, aby, siostrze usługę Chrześciańską czyniąc, brała przez to o tyleż niesprawiedliwie nie poniżyć.

Oto jest społeczność polska! Społeczność narodu, który nie zaprzeczam, iż o tyle jako patryotyzm wielki jest, o ile jako społeczeństwo jest żaden.

Wszystko, co patryotyzmu i historycznego dotyczy uczucia, tak wielkie i wielmożne jest w narodzie tym, iż zaiste że kapelusz zdejmam przed ulicznikiem warszawskim – ale – ale wszystko to, czego nie od patryotyzmu, czego nie od narodowego, ale czego od społecznego uczucia wymaga się, to jest tak początkujące, małe i prawie nikczemne, że strach wspominać o tem!

Przecież i kwestya krzyczącej do Boga sprawiedliwości, kwestya chłopów, o którą trzech Papieży po sobie idących dopominało się u narodu Polskiego, – dopiero jako-narodowa a nie jako Chrystusowa podniesioną i rozstrzygniętą jest.

Jesteśmy żadnem społeczeństwem.

Jesteśmy wielkim sztandarem narodowym.

Może powieszą mię kiedyś ludzie serdeczni za te prawdy; których istotę powtarzam lat około dwanaście, ale, gdybym miał dziś na szyi powróz, to jeszcze gardłem przywarłem chrypiałbym, że Polska  jest ostatnie na globie społeczeństwo a pierwszy na planecie naród.

Kto zaś jedną nogę ma długą jak oś globowa, a drugiej nogi wcale nie ma, ten, o! jakże ułomny kaleka jest!?

Gdyby Ojczyzna nasza była tak dzielnem społeczeństwem we wszystkich człowieka obowiązkach, jak znakomitym jest narodem we wszelkich polaka poczuciach, tedy bylibyśmy na nogach dwóch, osoby cale i poważne – monumentalnie znamienite. Ale tak jak dziś jest, to Polak jest olbrzym, a człowiek w Polaku jest karzeł – i jesteś-my karykatury, i jesteśmy tragiczna nicość i śmiech olbrzymi…. Słońce, nad polakiem wstawa, ale zasłania swe oczy nad człowiekiem.

– Daruj Pani, że doganiam list mój tym odsyłaczem, ale całe lata młodości mej rzucone są na same niekonsekwencye, więc już i nie czas na więcej –

Bóg osądzi resztę."

<<<(...)komunikaty muszą być takie, żeby za lub przeciw mógł się wypowiedzieć każdy dureń.>>>

 Większość nie zgodzi się na rezygnację z prawa do głosu.  JA jest na pierwszym miejscu.

To jest istotą i zarazem pułapką obecnego systemu. 

Nie zastanawiałam się nad tym, bo nie analizuję poglądów wszystkich ludzi przychodzących na jakieś imprezy. Zastanwiam się tylko, czy warto pogłębić podziały w miejscach i tak już przez innych podzielonych. Ja chyba mam większą tolerację dla ludzi niż Ty, za co, mam nadzieję, nie zostanę zaraz potępiona  ;) Mi rydze Wiernikowskiej nie uwierają. Ani to, że się Braun ukłonił Senyszonowej, bo to zawsze lepsze niż Wałesa, który chciał podawać nogę Kwaśniewskiemu. Reasumując, ta domówka, choć miała momenty komiczne, i tak była lepsza od debaty w Końskich. 

No jeszcze troszkę masz, bo nie zablokowałeś mi komentowania :) (chciałam tutaj wrzucić jakieś serduszko, ale system tego nie przewiduje)

"Atmosfera ociepla się jeszcze bardziej. Potem oboje – Wiernikowska i Braun – siadają na kanapie, a ona mówi, że rydze są z Podlasia, gdzie ludzie je zbierają. Jak wiemy nie ma to jak rydze z Podlasia, te z Mazowsza czy Kielecczyzny nie są już takie smaczne."

Może te rydze były w koronie, i dlatego tak mu smakowały.

Rzadko, bardzo rzadko używam takich słów, ale nie mogę wyjść z podziwu. Ja pierdolę ...

Wałęsa nie chciał podawać nikomu nogi. Komuch Kwaśniewski spóźnił się na "debatę", bo tak doradzili mu specjaliści i nie przywitał się z już obecnymi. Nie piszę po to, żeby bronić "bolka", tylko pokazać drobnego cwaniaczka, który też w SB miał swoje pseudonimy. I taki był prezydentem przez 2 kadencje, co wiele mówi o ówczesnych wyborcach.

No właśnie, był przez dwie kadencje, bo alternatywą był skompromitowany bolek... Że też w 38-milionowym kraju nie da się wyłonić ze trzech sensownych ludzi, to niesamowite w sumie.

W czasie jazdy samochodem to wprost niemożliwe hehe... Gdyby chcieć wprowadzić Dzień Bez Przekleństw, trzeba by zakazać ruchu kołowego z wyjątkiem darmowej w tym dniu komunikacji miejskiej. 

Tak to wygląda, a że kurnik mamy, jaki mamy, więc i Braun błyszczy wśród kogucików i kwok. czy jest tego świadomy, z pewnością tak. Innego wyboru nie ma, bo innego kurnika nie ma. Mówiąc głośno o wielu oczywistych rzeczach, które by nigdy w mainstreamie by nie przeszły , czy jest bezpiecznikiem i lisem w kurniku dla systemu, tego nie wiem, człowieka można poznać tylko osobiście. Wystarczą małe sprawy, nie trzeba koniecznie wielkich. Elity i wielu go zna, niech więc się odezwą. Ze ja bym wielu rzeczy nie robił na jego miejscu, to nic nie znaczy, bo w końcu, co ja tam wiem. W końcu odwołując się do przysłów, lepiej z mądrym zgubić, niż z głupim znależć.

Błyszczy w kurniku, bo choć mówi rzeczy podobne do innych albo wręcz te same, to posługuje się najsprawniej językiem polskim. Dla systemu nie jest żadnym zagrożeniem, bo poparcie ma znikome, może jedynie mobilizować innych kandydatow do ćwiczenia mowy. 

Tutaj nie chodzi o kilku ludzi lecz o zaplecze osobowe i kasę. Lepper bis? Ja też mógłbym kandydować lecz po występach u Sakiewicza i w TVP nikt mnie nie chce na wizji a co dopiero w życiu publicznym.

Szkoda, bo byśmy na pana zagłosowali :)
A tak poza tym, to Braun jest tylko urozmaicaczem, i tak nie ma żadnych szans, więc jego występy mogą jedynie wpływać, osłabiać lub wzmacniać pozycję innych. Ważne jest tylko, kogo wskaże potem. 

Tylko, że kandydat gaśnicowy to są Tworki, traktowanie go jak jakieś zjawisko polityczne to jest nadawanie mu znaczenia, którego nie ma.
Tak jak napisałem wczoraj - to jest coś w rodzaju sprzedawania różnym pogubionym ludziom "samogotujących" garnków za 500zł sztuka, czy "zdrowotnej" wody 200zł od butelki. Nic więcej.

Alepiłke juz nie. Za duża pokusa by była. 

A tak poza tym, to Braun jest tylko urozmaicaczem, i tak nie ma żadnych szans, więc jego występy mogą jedynie wpływać, osłabiać lub wzmacniać pozycję innych.

Czyli cel jego startu w wyborach jest inny od deklarowanego.

Urzędy skarbowe, urzędy kontroli skarbowej zastały po 90tym roku zasilone aparatem sb. I praktyki wobec osób przeznaczonych do likwidacji hyły z wachlarza metodyki PRL teórczo rozwijanej. Do żartów można włożyć rozgrywki z aparatem skarbowym jako nieudolność aparatu. Tylko kilka razy ograłem aparatczykow i nie sxlo o podatki lecz o przeżycie. Najlepsza wygrane to w NSA lecz kto doczeka/dożyje końca wieloletnich konfrontacji?

Ale ona mówi ,że jest fanką  prezesa Kaczyńskiego ,choć wcześniej w 90-tych chciała z niego zrobić bohaterskiego geja żyjącego w obskuranckiej Polsce .

"Maria Wiernikowska nie kryje, że do dziś jest fanką Jarosława Kaczyńskiego, którego kilka lat temu, gdy mówił w Sejmie o "zdradzieckich mordach", nazwała "zakapiorem z poczuciem humoru i... jajami". (źródło cytatu: "Wprost" nr 35/2017)

 

Piłka jest nudna. Do tego dokładają jeszcze komentatorzy, drą się, żeby zrobić jakieś emocje i wyrobić sobie rozpoznawalność.

Beata, bardzo cię proszę, nie rób z nas tutaj durniów, okay...Ludzie mi dziwne pytania zadają mailem i telefonicznie. Wolałbym ich uniknąć. Postaraj się zrozumieć, co tu napisałem. 

To według ciebie mało, tak? Mam na myśli wygłupy złożone na karb katolików

To nozna rozpatrywać wedle branz i waznosci danej firmy. Oczywiscie najgrubsze ryby były pod opieka b. słuzb . Ja miałem do czynienia nie z pierwsza ligą, ale z druga albo bardziej trzecią. A  tam dominowały układy lokalne oraz prozaiczne  łapówki. Ponadto wśród przedsiębiorców  spoero był TW, co niewatpliwie ułatwiało kontakty z "funkami" w aparacie skarbowym. Ale o tym nie bede pisał ze wzgledów, których łatwo sie domyslić.

To ja Cię bardzo proszę o jakieś wyjaśnienia (może być na priv), bo nie wiem, o co chodzi. Ktoś Ci się na mnie skarży, chcesz mnie usunąć, czy co? Napisz szczerze, tak samo pan Magazynier może niech napisze, za co były te bluzgi w moim kierunku, bo to nie są ładne zachowania. 
I proszę nie oskarżać mnie, że z kogoś robię durniów.  A ci, co do Ciebie piszą w mojej sprawie, niech mają jaja napisać wprost do mnie. 

Przepaszam, czy ja kogoś namawiam do słuchania Brauna, to są jakieś żarty... Ludzie, zaczynacie mnie atakować tylko dlatego, że ja się nie podłączam do atakowania Brauna? Albo, że nie powtarzam, że on jest z Tworek? Dajcie sobie na wstrzymanie. Były jakieś komentarze do debat i imprezy postdebatowej, a robi się z tego jakaś bezsensowna afera.

Pewnie  tak,...

...  ale  nawet  ,,w  koronie,,  rydze  -  skad  by  nie  byly  -  wstanu  do  owocow  morza  nie  maja  !!!

Dokładnie tak klonie..trwa to do dziś.Pisałam powyżej,że spadkobiercy i wychowańcy komuchów szkolili się w locie. Zanim wyborcy się zorientowali..to sytuacja:podobna jak dzisiaj: Głosowanie "przeciw" komuś, "aby gorzej nie było" .To ich tatusiowie mieli bezkarny dostęp do zbójeckiej eskapady --bierz co dostępne jeszcze w Polsce,bo stali na czele PRL-u.Młodziankowie za przeproszeniem w d***e mieli tatusiowe idee,ale pecunia non olet i przywdziali fraki biznesu.I Rządzą łaskawcy.

I potrzebują dalej zmatolonej młodzieży,bo swoje dzieciątka oddają na renomowane szkoły we świecie. Tak ,ze powstała nam elita jak jakaś dziwaczna hybryda oparta na złodziejstwie narodu... i nie inaczej.Na palcach policzyć uczciwych... Ciężko będzie ..jeszcze ze dwa pokolenia...tak myślę.

Wyborców się trenuje na wszelkie sposoby. Jest przyjęty podział wyborców na grupy podatne określonym poglądom/wizjom to i muszą być aktorzy do obsługi tego teatru. Zaciąg jest cały czas, potem trening i trasy objazdowe ku chwale RP. 

Owoce morza śmierdzą rybami.

Beatko,...

...  nikt  Ciebie  tu  nie  atakuje  !!!

A  juz,  z  cala  pewnoscia,  NIE  JA,...  bo  my  tu  Brauna  znamy  od  parunastu  lat  i  doskonale  wiemy  ,,CZYM  ON  PACHNIE  albo  CZYM  JEST  PODSZYTY,,.  On  jest  NEDZA  NIESAMOWITA...  i  ciesze  sie,  ze  wielu  Polakow  juz  sie  na  nim  poznalo  i  rozszyfrowalo  ten  ,,modus  operandi,,  wedlug  ktorego  jest  on  ,,wystrugany,,.

I  nie  bedzie  zadnych  afer  z  tych  detych  debat,  bo  oni  wszyscy  jak  jeden  maz  to  sa  MUPPET`y  -  sama  ich  tak  nazwalas,...  i  bardzo  slusznie.

Ja  bym  ich  nazwala  dosadniej,  ale  juz  sie  gryze  w  jezyk.

Co  niektorych  Nawigatorow  moze  tylko  zaskakiwac  Twoja  ,,tolerancja,,  do  niektorych  MUPPET`ow,  np.  Wiernikowskiej,  Senyszynowej,  itp.  My  tutaj  na  SN  -  i  nie  tylko  -  nie  mozemy  ,,wykazywac  sie  tolerancja,,  dla  tych  OSZUSTOW  i  ZLODZIEJI.  Tylko  tyle,  Beatko,...  i  prosze  nie  obrazaj  sie.  

Podziwiam pani umiejetnosc nawijania włóczki na uszy. Za wulgaryzmów przepraszam. Ale Pani wali z 10 grubych rur na raz. Tak że ten .. 

Przyjmuję do wiadomości szyderczy ton, a także przeprosiny, ale teraz poproszę o konkrety - co ma pan na myśli, mowiąc, że nawijam włóczkę na uszy. I jakie 10 rur? W punktach poproszę :) 

Nie wiem, czy można na to liczyć - oni nie są przecież głupi. Ot dosłownie wczoraj kliknąłem na YT na jakąś łzawą historyjkę o tym, jak dobro  - na pograniczu obyczajów i biznesu - odnosi zwycięstwo nad złem, i nawet obejrzałem niemal do końca. Nie to żebym był ciekaw tej  przewidywalnej do bólu "dramaturgii", raczej by "popatrzeć" jak też oni to robią. No bo temat był niezmiernie "ważny". Chodziło o "samooczyszczanie się" elit.

No i nie trzeba było wiele czekać, bo na YT posypaly się wręcz "utwory" podobnego autoramentu i przeznaczenia. Czyli algorytm czuwa, by podsuwać właściwą "strawę" podatnemu "targetowi" - zawsze coś tam może przylgnąć do tego targetu, coś, co warto - zdaniem sponsorów - temu targetowu przykleić.

A to był tylko przykład najbardziej prymitywnej "roboty". Bo przecież od dawna cała pop "kultura" karmi nas nieco, a nawet znacznie bardziej subtelnymi "produktami", by nas nieustannie przekonywać jaki to te nasze elity sa wspaniałe i niezastąpione.

My,  jako  narod,...

...  nie  mozemy  ani  ich  samych  ani  ich  ,,metod,,  TOLEROWAC  !!!

Te  ich  ,,zatroskane  projekty,,  to  CZYSTA  i  CYNICZNA  PERFIDIA  i  PREMEDYTACJA,  nie  powinnismy  im  ulegac  w  ZADNYM  WYPADKU,  my  MUSIMY  z  ta  ,,tolerancja,,  walczyc.  Zbyt  latwo  uleglismy  tej  ,,tolerancji,,  z  kazdym  LACHUDRA.

Co  do  sloika  rydzow  powinien  jej  odmowic,  ale  to  bylo  zbyt  wiele  dla  niego,...  a  prosilo  sie  o  ,,gest  Jaroslawa,,  do  Palikota,...  tj.  ZIGNOROWAC  i  NIE  PODAWAC  REKI.

Jesli  sie  z  tej  detej  tolerancji  nie  wyswobodzimy  to  marny  nasz  los.

No, w tej sytuacji, to trudno pańskie przytyki traktować poważnie. 

Walka z toleracją... hehehe Paris, ty dzisiaj szczytujesz i to bez ostryg.

Samoczyszczenie się środowisk/elit/etc to bon mot dla frajerow/ofiar. Głupszego 'lekarstwa' na zmiany nie wymyślono, raczej na brak zmian.

Dobrze wiesz, że nigdzie nie będziesz miał takiej swobody jak tutaj. A ograniczenia są wszędzie. Przyjmij je więc do wiadomości i nie komentuj

Dziś dowiedziałem się, że jest jakiś nr telefonu, coś jak książka skarg i wniosków, pod który można dzwonić z różnymi suplikami. Czuję się dyskryminowany, bo go nie znam, ale może to i dobrze ;)

Nie ma żadnego telefonu. Źle pan mnie zrozumiał

Stety,  ale  tak  to  widze,...

...  tylko  radykalizm  i  ZERO  TOLERANCJI  dla  wszelkiego  syfu  polityczno-zyciowego  !!!

No Coryllus przy mnie jest wręcz tak tolerancyjny, jak poseł Kalisz...;)

Dzięki, uśmiałam się, przydałby się też numer do pogotowia egzocystycznego, ale nie znam

A widzi kolega, jak dał się złapać w pułapkę myślową i złudzenie, że ja głosuję na jakiegoś Brauna? Cała ta wymiana komentarzy wytworzyła wrażenie, że ja tutaj kogoś takiego popieram albo że tłumaczę jego intencje. Takie wnioski to jest właśnie zaniżanie poziomu dyskusji. 
Z faktu spotykania się nie należy wyciągać jakichś dalekich wniosków. Bo rozmawiać czasem trzeba nawet z ludźmi, których uważamy za przeciewników, dla dobra sprawy czy wyższych celów. 

Owego Brauna trudno uznawać za przeciwnika, a już oczekiwanie, że rozmowa z nim dla dobra sprawy lub wyższe cele to zupełne nieporozumienie. Przyklad: udzieliłem wywiadu Sekielskiemu do Korzeni zła że świadomością, że nie pozwolą mu zamieścić. A szło o rozpoznanie bezpośrednie i popatrzenie na reakcje gdy ujawniane są materiały o których nikt nie miał pojęcia, że istnieją. No i pokazanie że w niedziełe chodzi się na Mszę św.

Niestety,  Beatko,  ale...

...  to  jest  ZASADNICZE  NIEPOROZUMIENIE  !!!

To  jest  jedna  i  ta  sama  BANDA  ZLODZIEJI  i  OSZUSTOW,  od  wielu  lat...  i  tu  zadnego  dobra  wspolnego  nie  bedzie,...  moze  byc  tylko  ,,FspUlne,,.  Wiesz  doskonale  -  jak  wiekszosc  z  nas  -  ze  zostalismy  SPRZEDANI  w  Brukseli,  ponad  3  lata  temu...  BANKSTER  wszystko  podpisal  w  grudniu  po  poludniu.

I  tego  sie  ci  WSZYSCY  ZLOCZYNCY  trzymaja,  jak  rzep  psiego  ogona.  A  to  z  kim  sie  spotykaja  ZAWSZE  ma  bardzo  duze  znaczenie,...  bo  jak  mowi  przyslowie  -  tym  sie  stajesz  z  kim  przystajesz. 

Nie da się wielokroć unikać spotkań z adwersarzami o których mamy wypracowaną opinię. Lecz urok polega na zachowaniu klasy i utrzymaniu stosownego dystansu. Niestety świat jest pełen chamów i nie da się ich ominąć w życiu. Zderzenia są nieuniknione.

"Wobec takiego stanu komunikacja z narodem, czyli ogłupianie go na chama jest niesłychanie proste i może to czynić każdy. No prawie każdy, bo jednak trzeba mieć jednak sporo bezczelności, by demonstrować taką troskę o wyborców, jak niektórzy kandydaci. Wszelkie modyfikacje tego systemu inicjowane są z zewnątrz. To znaczy nikt w Polsce nie ma szans na zrobienie czegoś istotnego czy choćby fajnego, jeśli taki projekt nie może być włączony w system promocji gwiazd polityki. I nikt nie znajdzie się w polityce, jeśli nie odegra publicznie scen z programu, który kiedyś tam, w roku 1989 został zatwierdzony i obowiązuje do dziś."

O tym trzeba pamiętać oglądając tv lub słuchając jakichś nawiedzonych, albo tylko sprytnych.

Co wiecej - najciekawsze są spotkania, po których mamy lekkie trzęsienie ziemi. :)

No żartuję....niestety BeaM na twardo to przyjęła.

M9ja definicja wielkiego narodu jest taka, że wielki naród to taki, który chcą naśladowac inne. Stąd ani Chińczyków ani Japończyków nie uznaje za wielkie narody - oni naśladują anglosasów i tylko folklor mają swój własny.

Wielkie narody to Anglia, USA, Włochy. Dorzuciłbym jeszcze Latynosów jako całą masę, bo oni w ogóle są odporni na anglosaską kulturę. No i Hindusi - ci też są ofensywni ze swoją kulturą i odporni na obcą.

Lepiej jest jak oni mają trzęsienie ziemi a my trochę uśmiechu.

Postawiłbym na definicję, że owa wielkość jest mierzona wzajemnym szacunkiem między rodakami. W Polsce taka wielkość oscyluje wokół zera. 

Sorry.

Lepszej definicji...:)

Należałoby dopytać: z czyjego domu?

Extra! Zimna wódka się nalezy!

:))) Widzę, że jedyne koło ratunkowe dla kobity to ze strony innej. 
A propos definicji wielkiego narodu, to myślę, że wielkość narodu polskiego to jest liczba niestała i rośnie proporcjonalnie do tragizmu sytuacji.  

"Wielkie narody to Anglia, USA, Włochy. Dorzuciłbym jeszcze Latynosów jako całą masę, bo oni w ogóle są odporni na anglosaską kulturę. No i Hindusi - ci też są ofensywni ze swoją kulturą i odporni na obcą."

A Ruskie, Ojcze Dyrektorze?

W takim razie takich narodów praktycznie nie ma. Bi wszędzie masz kastowość lub klasowość. Jak ktoś nie widzi jej u Szeajcarów lub Skandynawów, to tylko dlatego, że jest dobrze maskowana. Ekspansja tych krajów id razu by ją ujawniła (bo to ptotestsnckie w dużej mierze kraje...Szwajcaria jest mieszana, ale ton nadają protestanci).

Każdy na vałym świecie ma taki sam problem. Kobieta nie chcisłaby byc meżcxyzną, a mężczyzna kobietą. Szwed nie chciałby być Ameryksninem, a Wietnamczyk Hindusem. Murzyn nie chce być białym (poza Jacksonem), a b8ały Murzynem. A Azjaci nie chcą być ani jednym ani drugim (jedynie Azjatki w Chinach chcą mieć podwójną powiekę, jak biali i czarni)

A mi o uszy się obiło, że Oni, ci z Południa, zwą siebie nie Italiano, lecz np. Siciliano (nie wiem czy "Napolitano" też nie jest w użyciu). To jest pokłosie słynnego "zjednoczenia Włoch", dokonane rękoma "bohatera narodowego" Włoch Garibaldiego, którego Oni uważają za bandytę i grabieżcę, który - ograbiwszy ich najpierw - wypędził miliony Siciliano i innych "Italiano" z południa do Ameryki.

A z tą wielkością narodów, to trzeba uważać do kogo się mówi. Np. Putin na Westerplatte w roku 2009 bodajże był "uprzejmy" oświadczyć, że WWII wynikła z faktu, iż DWA WIELKIE NARODY zostały pokrzwdzone wynikami WWI. I nie jest to tylko jego zdanie. Bo wśród Yankesów często przewija sie motyw "wielkiej Rosji". Stąd np. te ekranizacje "wiekopomnych" dzieł takich, jak "Anna Karienina", czy "Wajna i mir". No i trudno nie zauważyć obserwowanego ostatnio ocieplenia stosunku Wuja Sama do tego tworu geopolitycznego.

I to jest konkretne podejście :))) Nie wiem, czy sztaby ujawniają takie wrażliwości, a tv potrafi nieźle maskować, choćby wzrost. Na żywca nigdy nie widziałam

Owszem -to kompletne rozmycie tożsamości,takie ble,ble aby coś napisać.

Słusznie gospodarz pisze ,że Polacy są obecnie narodem małym w kontekście,ze każda durna opcja polityczna potrafi ogłupić Polaków na chama i bez wielkiego trudu.Po takich chorobach komunizmu ostatnio,oraz w przeszłości całkowita utrata państwa w latach 1795–1918 - byka by zwaliły z nóg a co dopiero Naród. Ale jednak tak nie jest do końca .Mimo wad Polacy jako Naród -posiadają naprawdę dobre cechy i w obliczu niebezpieczeństwa potrafią się zjednoczyć i bronić swojej polskości , niepodległości,a przede wszystkim suwerenności.

Czy to AI wytworzyło to zdjęcie? :)

Grubokoścista, Ojciec Dyrektor musiałby zdrowo najpierw przypakować ;)