-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Buszmeni i prorocy końca cywilizacji

Rozmawiałem wczoraj z moim, nie widzianym od dawna kolegą. Te rozmowy są zawsze bardzo inspirujące i ja się po nich czuję wyjątkowo dobrze. Gadaliśmy o różnych sprawach a na stole leżała książka prof. Roszkowskiego zatytułowana „Rozbite zwierciadło. Koniec cywilizacji chrześcijańskiej”, czy jakoś podobnie. Ja o tej książce słyszałem już wcześniej i nie miałem zamiaru jej czytać, albowiem jeśli ktoś taki jak Roszkowski, przymierza się do takiej syntezy, to znaczy, że zwariował i uległ powszechnej manii tworzenia opera magna. Tak jak wszyscy wokół, którzy nie mają nic do powiedzenia, ponadto, co można wywnioskować z pobieżnej lektury codziennych newsów. Kolega mój określił tę książkę, jako nieco ubogaconego Karonia. Ja zaś dodać mogę od siebie, że nie rozumiem, skąd w ludziach, którzy nigdy nie poświęcili ani jednej poważniejszej myśli kwestiom warsztatowym, wzięło się nagle to ciśnienia na opus magnum? Jaki opus? Jakie magnum?

Kolega mój, lubi sobie omawiane rzeczy pogłębić i mówi tak – oni wszyscy – a miał na myśli środowisko akademickie, z którego został kiedyś wykluczony – pisząc te nędzne syntezy, wskazują na dwa źródła cywilizacji – na to rzekome judeochrześcijaństwo, które jest fikcją i na antyk. Umyka im jeden ważny i duży obszar, który jest w równym stopniu częścią cywilizacji europejskiej co pozostałe, a na pewno w większym niż judaizm. To barbaricum - świat barbarzyńców żyjących poza limes, z którego wzięły się gadżety takie jak mit arturiański na przykład, ze wszystkimi jego konsekwencjami. Połączenie chrześcijaństwa z barbarią stworzyło - według mojego kolegi cywilizację europejską, a nie połączenie tegoż chrześcijaństwa z judaizmem, który był przez nie zwalczany i sam się odgryzał ostro, opanowując w Europie różne polityczne struktury jawne i niejawne. Takie jak choćby imperium tureckie. Ja powyższe powtarzam za moim kolegą, bo sam nigdy bym takich wniosków nie mógł sformułować, ze względu na różne osobnicze ograniczenia. Mogłem to jednak od razu porównać z sytuacją jaką mieliśmy na ostatniej konferencji, również niezwykle inspirującą, kiedy to profesor Dariusz Adamczyk powiedział, że nauka to jest nieustająca weryfikacja i falsyfikacja. Dwa elementy, którym czegoś brakuje. Nie można bowiem w nieskończoność weryfikować czegoś, a następnie – po dodaniu nowych danych pochodzących z tekstów albo wykopalisk – ponownie falsyfikować na nową modłę. To znaczy, można, ale efektem będzie stworzenie bardzo hermetycznego i wsobnego środowiska, które nie będzie miało kontaktu z najważniejszą grupą, do której rzekomo adresuje swój przekaz -z czytelnikiem. Ktoś powie, że akademikom czytelnik jest niepotrzebny. To nieprawda, potrzebny im jest student, a ten, bez oczytania nie przyjdzie we wskazane miejsce, bo gawęda oparta na dwóch słupach – falsyfikacji i weryfikacji nie uwiedzie go wcale. I myśmy to zrozumieli w Turznie, ale głośno tego nie wyartykułowaliśmy. Zrobił to dopiero wczoraj mój kolega. Tak jak w ocenie źródeł cywilizacji potrzebny jest element trzeci – barbaria, tak w metodologii także jest on potrzebny i to jest intuicja. Kłopot z intuicją jest taki, że każdy może ją mieć, bo to jest dar od Boga. Można oczywiście, kierując się intuicją coś, pardon, chlapnąć, ale można też, po pobieżnym zapoznaniu się z jakimś zagadnieniem, wskazać niewidoczne dotąd jego sensy. To się wielokrotnie zdarzało. Intuicja jednak, szczególnie intuicja dyletantów, zagraża spójności środowisk akademickich. Może nie tyle zagraża, co jest interpretowana jako zagrożenie. To jest interpretacja buszmeńska, co oczywiste, i zgubna, a ja z tego miejsca dziękuję Dariuszowi Adamczykowi, za to, że w rozmowie ze mną podkreślił wagę i rolę popularyzacji. Prócz jawnej wrogości, z jaką niektórzy akademicy traktują intuicję, mają oni tendencję do jej zawłaszczania, poprzez posługiwanie się pewnymi symbolami i znaczeniami. Ja to wyjaśnię na przykładzie. Znajoma była ostatnio na spotkaniu z Cenckiewiczem, gdzie kwestie te były silnie uwypuklone, oczywiście mimowolnie, bo organizatorzy byli przekonani zapewne, że dają publiczności fantastyczny show. Spotkanie poświęcone było najnowszemu dziełu Sławomira Cenckiewicza czyli tej rzekomej biografii Ignacego Matuszewskiego. Oto nie można było zadawać Sławomirowi Cenckiewiczowi pytań z sali. Mogli to czynić jedynie trzej obecni na niej profesorowie, którym – jako godniejszym – przypadł w udziale ten zaszczyt. Oni zaś – wiem to z drugiej ręki, proszę więc mnie poprawić jeśli się mylę - podkreślali jedynie związki Matuszewskiego z wybitnymi poetami międzywojnia, bo to były dla nich kwestie najistotniejsze. Moja znajoma oceniła to w sposób jednoznaczny – wszyscy profesorowie usiłowali zdegradować publiczność kwestiami miałkimi i łatwo, w ich ocenie, przyswajalnymi. Po zakończeniu prelekcji i serii pytań od wybrańców, znajoma podeszła do Sławomira Cenckiewicza i zapytała go o udział Matuszewskiego w negocjacjach prowadzonych w Rydze, a dotyczących granicy wschodniej. On zaś odpowiedział – jak sobie pani przeczyta to się pani dowie. To jest, w mojej ocenie, dość charakterystyczne podejście do czytelnika, jakże różne od tego, co mogą obserwować uczestnicy naszych konferencji, gdzie taka sytuacja jest nie do pomyślenia, a przecież bywają tam specjaliści z różnych dziedzin, nie tylko historycy, z dorobkiem i wiedzą znacznie przewyższającą to co do tej pory było udziałem prof. Sławomira Cenckiewicza. Postawę tę można ocenić prosto i jednoznacznie, ale ja tego nie uczynię, albowiem uważam, że owa postawa sygnalizuje problem głębszy. Problem, który częściowo opisał prof. Adamczyk a uzupełnił mój kolega wczoraj – wersyfikacja i falsyfikacja, a do tego zawłaszczanie intuicji poprzez obecność wyznaczonych do zadawania pytań ludzi. Gdzie tu jest miejsce na dochodzenie do prawdy i edukację? Ja go nie widzę podobnie jak nie dostrzegam nigdzie śladów tego jakiegoś judeochrześcijaństwa.

Taka konstrukcja, jak opisana wyżej służy jedynie emitowaniu treści propagandowych i utrwalaniu ich w głowach ludzi, którzy nie mogą niczego sami zweryfikować, bo odebrano im podmiotowość. Zlikwidowano rynek treści popularyzatorskich, wyznaczając do zarządzania nim, jakichś „godniejszych”, jakiegoś młodego Łysiaka i Pawlickiego, a do tego jeszcze zatrzaśnięto drzwi akademii. To nie wszystko jednak – treści, które się zza tych drzwi wynosi są poddane obróbce infantylizującej, a wszystko to odbywa się tak serio, że w zasadzie normalny człowiek nie wie co powiedzieć. I milczy po prostu, bo cóż ma robić, kiedy osoby uzbrojone we wszystkie buszmeńskie charyzmaty usiłują zrobić zeń durnia, w dodatku publicznie.



tagi: rynek książki  spotkania autorskie  akademia  roszkowski  cenckiewicz 

gabriel-maciejewski
24 października 2019 09:30
37     3633    26 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

raven59 @gabriel-maciejewski
24 października 2019 09:50

"On zaś odpowiedział – jak sobie pani przeczyta to się pani dowie. " - dobre, prof. Cenckiewicz jest lepszy niż myślałem.

zaloguj się by móc komentować

qwerty @gabriel-maciejewski
24 października 2019 10:21

uogólniając problemy akademickie na obszar nauk ścisłych;- byłem na obronie doktoratu, [w pracy cytowano moje publikacje] i podczas debaty jeden z profesorów z tego samego wydziału co doktorant podniósł rękę w górę i zadał pytanie w takiej formule: przepraszam ja się na tym nie znam ale czy takie zagadnienie temat obejmuje?

zaloguj się by móc komentować

marianna @gabriel-maciejewski
24 października 2019 10:21

To było dla mnie niepojęte. Pozostałam z "rozdziawioną gębą" do dziś. Zmobilizowało mnie to do "wzięcia się za bary" z tym monumentalnym dziełem /2 tomy - ok. 1850 stron/. Przeczytałam dopiero kilkadziesiąt stron i przyznam, że coraz bardziej wzbudza moje zainteresowanie osoba płk. Matuszewskiego. Momentami jego koncepcje przypominają mi myśli Korwina Milewskiego. Czytając od początku nasuwają mi się porównania ich obu . To wielki plus dla Pułkownika.

Przypuszczam, że z niego był taki piłsudczyk jak z coryllusa kaczysta.

zaloguj się by móc komentować

atelin @gabriel-maciejewski
24 października 2019 10:48

Po przeczytaniu komentarzy nie będę się wdawał w dyskusję, ponieważ większość tematów została poruszona nawet podprogowo. Pojadę trochę humorystycznie: "Jaki opus? Jakie magnum?"

Chciałbym tylko przypomnieć, że magnum nie jest takie złe - odsyłam do motta Pani Bożeny.

zaloguj się by móc komentować


jolanta-gancarz @gabriel-maciejewski
24 października 2019 11:14

Mądrego masz kolegę. Oczywiście, że barbaricum jest znacznie ważniejszym źródłem naszej cywilizacji, niż judaizm. Już odejście od obrzezania, jako koniecznego dla chrześcijan, jest tego świadectwem. Święty Paweł wiedział co robi, bo wychował się wśród pogan.

Także ustalenie daty Bożego Narodzenia na koniec grudnia (25), to ukłon w kierunku ludów Północy, które znacznie bardziej tęsknią wówczas za światłem, niż ludy antycznego Rzymu (i jego prowincji wschodnich), gdzie długość dnia nigdy nie spadała poniżej 10 godzin. Bo to wynikało z szerokości geograficznej. Cała tzw. akomodacja misyjna była mniej lub bardziej udaną metodą dostosowania chrześcijaństwa i sposobu jego głoszenia do pojęć barbarzyńców, a znacznie później dalekowschodnich pogan. Pojęcie nowe, ale praktyka stara. Stąd mamy jaja wielkanocne i choinkę, nie mówiąc o cyrylicy;-)

A odpowiedź Cenckiewicza bezczelna!

zaloguj się by móc komentować



gabriel-maciejewski @marianna 24 października 2019 10:21
24 października 2019 11:15

Nie ma chyba sensu tego czytać

zaloguj się by móc komentować

jolanta-gancarz @atelin 24 października 2019 10:48
24 października 2019 11:15

Lepsze niż parabellum;-)

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @atelin 24 października 2019 10:48
24 października 2019 11:15

Ma pan na myśli lody Magnum?

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @jolanta-gancarz 24 października 2019 11:14
24 października 2019 11:19

Taka rozczarowująca moim zdaniem

zaloguj się by móc komentować

marianna @gabriel-maciejewski 24 października 2019 11:15
24 października 2019 11:20

Intuicja mi podpowiada, że wprost przeciwnie.

zaloguj się by móc komentować


atelin @gabriel-maciejewski 24 października 2019 11:15
24 października 2019 11:36

Nie, mam na myśli motto bozenan. Tam by trzeba było wkroczyć z magnum 44 i mieć gwarancje nietykalności.

zaloguj się by móc komentować

ArGut @gabriel-maciejewski
24 października 2019 11:55

Pan Roszkowski nudzi się na europarlamentarnej emeryturze i pewnie takie hobby sobie znalazł. Synteza opus magnum. Emerytury nie zabiorą i można coś powymyślać, nawet zmyślać nie trzeba bo to stare, oklepane memy.

zaloguj się by móc komentować

onyx @gabriel-maciejewski 24 października 2019 11:14
24 października 2019 12:16

No wiesz, czuję się wyróżniony stojąc obok frau Merkel ;)

A w Hiszpanii coraz grubiej, właśnie wykopali gen. Franco. U nas generały śpią spokojnie.

https://wiadomosci.onet.pl/swiat/hiszpania-ekshumacja-szczatkow-gen-francisco-franco/kgbg192

zaloguj się by móc komentować

JK @gabriel-maciejewski
24 października 2019 12:23

To nie jest takie proste. Profesor zrobił karierę naukową (chwilowo też polityczną) jako"bezpartyjny specjalista" hodowany na potrzeby przyszłych przemian społeczno politycznych, który się zbuntował. Właściwie to cały SGPiS był taką kuźnią kadr pod przyszłe przemiany. Kołodko, Glapiński, Rossati, Balcerowicz i wielu innych, mniej znanych. Jedni poszli za głosem swoich mentorów inni zaś się zbuntowali. Z różnych przyczyn. Brak spodziewanych profitów, jakieś zrozumienie całej gry wokół nich. Profesor Roszkowski dysponuje naprawdę wielką erudycją i doskonałym warsztatem naukowym, ale ma ten problem, że uważa, że musi się uwiarygodnić jako były huwejbin. I z tego powodu nie wyjdzie poza powszechnie uznane schematy. Nie będzie nigdy samodzielny. Musi być w środowisku.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @onyx 24 października 2019 12:16
24 października 2019 12:41

Judeopogańska barbaria mści się na prochach zmarłych

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @onyx 24 października 2019 12:16
24 października 2019 12:42

Judeopogańska barbaria mści się na prochach zmarłych

zaloguj się by móc komentować

Grzeralts @krzysztof-osiejuk 24 października 2019 11:36
24 października 2019 12:50

Ho, ho! Cieszyć się, czy bać? 

zaloguj się by móc komentować

onyx @stanislaw-orda 24 października 2019 12:42
24 października 2019 13:42

Jasne ale gdyby u nas wykopać Jaruzelskiego i Kiszczaka to tak samo by gadali ich zwolennicy. Nie wnikam tu w strony barykady po których stali generałowie i o cel ich działań. W Hiszpanii jest władza, która z mocy własnej czy nadania obcego realizuje swoje od podstaw. U nas tylko półśrodki dla zmylenia przeciwnika. A sądy znów poczuły moc widząc słabość władzy.

zaloguj się by móc komentować

onyx @Grzeralts 24 października 2019 12:50
24 października 2019 13:46

Raczej się cieszyć choć to nic nie zmienia. Po raz kolejny okazało się prawdą to że szybciej Gazownia i Onet docenią niż tzw. nasi. Z drugiej strony wcześniej Wilk teraz Onet. Coryllus w kleszczach jak PiS w Sejmie ;) Na pewno nie zaszkodzi przesmarować dubeltówkę...

 

zaloguj się by móc komentować

Wrotycz1 @onyx 24 października 2019 13:42
24 października 2019 13:49

Raczej dla zmylenia zwolennika.

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @Grzeralts 24 października 2019 12:50
24 października 2019 13:53

Oczywiście, że cieszyć się.

 

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-laskowski @onyx 24 października 2019 12:16
24 października 2019 14:00

Wojna domowa hiszpańska nigdy się nie skończyła.

zaloguj się by móc komentować

bendix @krzysztof-laskowski 24 października 2019 14:00
24 października 2019 15:03

I to jest clou sprawy. Widać to teraz w ichniej Katalunii.

zaloguj się by móc komentować

tomasz-kurowski @gabriel-maciejewski
24 października 2019 15:43

W moim środowisku ścisłowców zawsze rozumiałem główną rolę jego członków jako znajomość kopalni i umiejętność walenia kilofem w ścianę eksploatacyjną. To znaczy środowisko jest depozytariuszem wiedzy o stanie obecnym dziedziny i z miejsca w którym stoi jest w założeniu oczywiste jakie są priorytety i nad czym trzeba (można) pracować.

Dydaktycznie chodzi więc o skuteczne tłumaczenie rozkładu tuneli, a naukowo o wprawę i krzepę, czyli władzę nad metodologią i konsekwentną pracę. Intuicja i syntezy przydają się w ograniczonym zakresie - ot czasem trzeba poszukać nowego złoża, wytyczyć nowy szyb czy chodnik, lub rozwiąząć jakiś nieoczekiwany problem. Znajomość kopalni jest do tego jak najbardziej potrzebna, ale z prozą życia górnika nie ma to aż tak wiele wspólnego. Stąd geniusze naukom ścisłym potrzebni są jedynie sporadycznie.

I tu zastanawiało mnie jak to działa za miedzą u humanistów, bo ci choćby przeczytali wszystkie dostępne źródła to oczywistych wyrobisk chyba przed sobą nie mają. Nic tylko siedzieć, interpretować i rodzić syntezy, a przecież nie każdy jest geniuszem.

Archeolog przynajmniej ma gdzie kopać...

zaloguj się by móc komentować

krzysztof-osiejuk @gabriel-maciejewski
24 października 2019 16:07

Niech żyje gnuśność!

Skoro nie ma nic o żydach, nie ma się co klikać. A co dopiero czytać.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @raven59 24 października 2019 09:50
24 października 2019 17:04

No i prof. Cenckiewicz załatwił sobie trwałą pamięć w Szkole Nawigatorów. Jakżeż łatwo to osiągnąć. 

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @krzysztof-osiejuk 24 października 2019 16:07
24 października 2019 17:06

NIe udawaj że wiesz coś o gnuśności. Nie jesteś Semką. Słyszałem go dzisiaj w komunikatorze, to mogę się wypowiadać autorytatywnie i autorytarnie. Gnuśność to przywilej arystokracji ... buszmeńskiej.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @onyx 24 października 2019 13:42
24 października 2019 17:12

Ja bym nie wykopywał.

PS

Sądy jeszcze pokażą, kto u nas naprawdę rządzi.

zaloguj się by móc komentować

bendix @stanislaw-orda 24 października 2019 17:12
24 października 2019 18:41

Jak to kto? sedziokracja. Trójpodział władzy czyli sądy mają 100%. Tak wygląda ten tzw. trójpodział tfu.

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @gabriel-maciejewski
24 października 2019 21:02

Zawsze się zastanawiałem, co wy ludzie macie z tym Cenckiewiczem? Znał Annę Walentynowicz, napisał demaskatorską książkę z Zyzakiem, nazwał Berlingowców "bandytami", Ale widzę że proces zrzucania z piedestału rozpoczęty, w sumie ani on mnie ziębi ani grzeje; zrzucajta. 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @porfirogeneta 24 października 2019 21:02
25 października 2019 06:48

Bardzo cię przepraszam, ale ja tu opisałem konkretne wydarzenie, którego bohaterka dołączyła się do dyskusji. Ty zaś tworzysz z tego jakąś mega metaforę i uważasz, że my tutaj stanowimy jakąś część większej grupy zajmującej się dewastowaniem Cenckiewicza. Jaki proces rozpoczęty? Czego? Gdzie jest dziś Zyzak i jak się czują "berlingowcy", którzy nie zdążyli do armii Andersa? Albo ci, co ich wywieziono w 40 a potem wrócili razem z tym wojskiem? 

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @gabriel-maciejewski 25 października 2019 06:48
25 października 2019 20:38

No właśnie, jak się czują? Ja bym się źle poczuł jakbym miał PRL-owskie ordery za "udział w walkach o Berlin", a tu jakiś profesorek mnie wyzywał od "bandytów", albo mojego ojca, albo dziadka. Walicie pomnik Berlinga, to dobrze, bo kawał skurwesyna był, na to miejsce powinien natychmias wjechać pomnik żołnierzy LWP. Cenckiewicz jest obsesjonatem, moim skromnym zdaniem. Ani słowa o obronie Zamojszczyzny, w sumie jedynego znaczącego sukcesu polskiej partyzantki bo "diabli przynieśli" tam BCh, itd itp.

zaloguj się by móc komentować

porfirogeneta @gabriel-maciejewski
25 października 2019 20:58

Dziś jest rocznica bitwy pod Poitiers, czy jakaś ogólnopolska szczekaczka zająknęła się chociaż o tym? Czy w TVP dezinfo było coś o wykopaniu z grobu generała Franco? ano nie było, polska szkoła czegoś uczy? Nawet spawać się tam nie można nauczyć. Regres względem PRL.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować