Bartosiak planuje wojnę w kosmosie, a my...
Dzisiaj będzie trochę żartów, trochę powagi i trochę ironii. Zacznę od żartów. Obejrzałem wczoraj wywiad z Pawłem Rakowskim, dziennikarzem i publicystą – tak go podpisali – który działa w obszarze zajętym przez Radio Wnet. Jest to specjalista od spraw bliskowschodnich, a ten wywiad był zdaje się sprzed jakiegoś czasu. Paweł Rakowski powiedział, że sytuacja Izraela jest słaba, albowiem USA i Arabowie chcą dogadać się z Iranem. Ponieważ ja nie jestem specjalistą do spaw bliskowschodnich, a Iran leży na drodze z Morza Śródziemnego do Indii, które są przeciwwagą dla Chin, wydało mi się to sensowne. Powiedział też Paweł Rakowski, że Izrael w związku z tym wykonuje jakieś dziwne, kokieteryjne ruchy wobec krajów arabskich, głównie Saudów i Emiratów. Ja myślę, że nie tylko. Zastanawiam się czy cały kosmiczny program zbrojeń Jacka Bartosiaka nie jest propagandową próbą przestrojenia naszych sojuszy. To znaczy, żebyśmy się włączyli aktywnie, także finansowo w globalny plan obrony Izraela, w sytuacji kiedy USA wybiorą inny jakiś wariant. Nie jestem specjalistą, jak Paweł Rakowski, więc tylko sobie gdybam. Po coś jednak ten Bartosiak nadawał bez przerwy przez jedenaście godzin z miną desperata, któremu kończy się czas. Takie rzeczy nie dzieją się po nic, z powodu źle sprzedającej się książki. No właśnie...a do tego ten kosmiczny program zbrojeń...Coś niesamowitego, ludzie będą strzelać do siebie z kosmosu.
Teraz będzie trochę powagi. Wyobraźcie sobie, że nasz listonosz od dawna nie roznosi już listów, to znaczy nie przynosi ich do nas, bo na grodziskiej poczcie panuje bardak totalny i bezhołowie. Rządzą listonosze. Ja przez to nie dostaję rachunków za prąd, a jak przychodzą napominające sms-y to o nich zapominam. No taki sms przyszedł do mnie 2 grudnia, kiedy siedziałem na targu we Wrocku. Oczywiście zapomniałem o nim, a wczoraj, cztery dni przed świętami odcięli mi prąd. Jeśli wydaje Wam się, że żyjecie w epoce kosmicznych technologii i przez to wystarczy wykonać jeden telefon, uregulować należność i prąd wróci, jesteście w błędzie. Tak było kiedyś, jak odcięli prąd, szło się do energetyki, przedstawiało dowód zapłaty i pan Rysio przyjeżdżał i włączał na powrót. Teraz trzeba dzwonić do Rzeszowa, bo tam jest centrala. Po pół godzinie wysłuchiwania różnych komunikatów ( a karpie się rozmrażają) dotyczących fotowoltaiki zgłasza się konsultant, który informuje nas ile jesteśmy winni. Mówi też co mamy zrobić, żeby jak najszybciej przywrócili nam prąd. Przypominam – Rzeszów...tam jest centrala. Ja jestem pod Grodziskiem Mazowieckim. Słuchamy go grzecznie, a potem robimy co kazał. Nie wiemy niestety, że trzeba wysyłać te pieniądze eliksirem, bo inaczej zostaną zaksięgowane następnego dnia, a prąd włączą jeszcze następnego, albo i dzień później. Dobry pan konsultant dał nam jeszcze telefon do Pruszkowa, którego w sieci nie można znaleźć ze świecą, żebyśmy się tam dopytywali o nasz prąd. Dzwonimy i słuchamy jakie cyfry mamy wciskać, żeby dobrze się dodzwonić. Jest windykacja! To numer sześć. Okazuje się, po dłuższej chwili, że nasza sprawa nie podlega już pod windykację, bo jest zapłacona, tylko pod opcję „inne” czyli numer dziewięć. Dzwonimy, a w międzyczasie znów gadają o fotowoltaice (karpie się rozmrażają). Pani w opcji „inne” mówi, że raczej się niczego nie przyspieszy i daje nam telefon do człowieka, który na naszym terenie rozprowadza zespoły monterów i mówi im co mają robić. Jest to telefon stacjonarny, a więc nie odpowiada. Co powinno być jasne, ale dzwonimy nań uporczywie przez prawie godzinę. Zbliża się koniec pracy instytucji państwowych – godzina piętnasta. Nagle myśl – a może zadzwonić do jakiegoś elektryka w Grodzisku! Biorę pierwszego z brzegu. W słuchawce głos – panie, gdybyś pan zadzwonił pięć minut wcześniej...No, ale dobra….Mówię o co chodzi, wysyłam potwierdzenie przelewu i słyszę – to nie jest potwierdzenie przelewu, to jest lista operacji. Potwierdzeniem przelewu stanie się jutro, kiedy pieniądze wyjdą z konta. Co robić?! Pan elektryk cierpliwie tłumaczy mi, jak mam anulować wpłatę w banku, w którym on też ma konto i mówi, co zrobić, żeby wysłać pieniądze jeszcze raz tym razem eliksirem. Wszystko to załatwiam z biura. W domu rodzina marznie, a karpie się rozmrażają. Rano, nieświadom tego co się stało zgłosiłem jeszcze brak zasilania. Przyjeżdżają monterzy, mówią, że to windykacja. Ja im – przez telefon – że zapłacone. Oni – że nic nie mogą. Padają różne niestosowne propozycje, ale nic to nie daje. Karpie się rozmrażają. Wszyscy w domu płaczą. Pan elektryk, który zgodził się pomóc mi po godzinach pracy okazuje się być znawcą tematu, dzwoni do wszystkich mocy władnych przywrócić prąd i chce wysyłać do mnie ekipę. Mówię mu, że ekipa już jest, przyjechała do awarii. On się cieszy i dzwoni do mojej żony, a ona podaje im telefon. Pana kilka niezrozumiałych zdań. Po minucie prąd jest z powrotem. Ja zaś jadę do miasta załatwiać sprawy i do pana elektryka, żeby mu się jakoś odwdzięczyć. Karpie zamarzają na powrót. W domu pana elektryka trwa remonty i instalowanie nowych mebli w kuchni. Pan elektryk, choć wydawał się młodszy, jest chyba w moim wieku. Mówi, że miałem szczęście, bo w całym Grodzisku nie ma nikogo poza nim, kto by ten temat ogarnął. Cała operacja zaczęła się przed trzynastą, a skończyła po 17.00. Byłem całkiem nieżywy.
Teraz ironia. Ewa Rembikowska napisała do Zarządu Zieleni Miejskiej w Poznaniu w sprawie drzewa rozwalającego nagrobek Hipolita Milewskiego. Odpowiedzieli, że drzewa nie można usunąć, albowiem jest pomnikiem przyrody czy czymś, a przecież wiemy, że to zwykła samosiejka. Trzeba by zrealizować pomniejszony projekt, który narysował prof. Eugeniusz Matejko. Na ten projekt nie zgodził się jednak konserwator, albowiem nie zachowuje on ani grama substancji zabytkowej, którą niszczy drzewo, będące zasobem dla miasta bezcennym. Nie można zmienić projektu pomnika i nie można wyciąć drzewa, bo jest bezcenne. Trzeba czekać, aż drzewo rozwali całkiem bezcenną substancję zabytkową, której nie można uratować ze względu na to drzewo właśnie. Wtedy może zapadną jakieś decyzje. Nie mam słów. Porównajcie sobie tego elektryka z Grodziska z tą czeredą konserwatorów i speców od zieleni miejskiej. Powtórzę – nie mam słów. Ewa Rembikowska wpadła na pomysł, byśmy zbudowali symboliczny nagrobek Hipolita na cmentarzu w Gułtowach, gdzie jest pochowana jego żona. Tam decyzję podejmował będzie tylko proboszcz. Myślę, że po świętach poddamy ten projekt pod głosowanie. Ja idę odpocząć, bo te wczorajsze przygody mnie wykończyły.
tagi: hipolit milewski konserwatorzy zabytków wojna w kosmosie energetyka pruszków zaległe rachunki
![]() |
gabriel-maciejewski |
22 grudnia 2021 09:15 |
Komentarze:
![]() |
tadman @gabriel-maciejewski |
22 grudnia 2021 09:33 |
Tylko płatność w formie stałookresowego zlecenia.
![]() |
stanislaw-orda @tadman 22 grudnia 2021 09:33 |
22 grudnia 2021 10:01 |
z tym także bywają problemy (innego rodzaju).
![]() |
przerywampanu @gabriel-maciejewski |
22 grudnia 2021 10:19 |
Nie wolno ponownie zamrażać produktów spożywczych wcześniej rozmrożonych!!!
Spożycie remrożonych karpii może spowodować poważne zatrucie pokarmowe z powodu bakterii, które obudzone z hibernacji mnożą się jak szalone.
![]() |
gabriel-maciejewski @przerywampanu 22 grudnia 2021 10:19 |
22 grudnia 2021 10:21 |
Na patelni zginą
![]() |
gabriel-maciejewski @tadman 22 grudnia 2021 09:33 |
22 grudnia 2021 10:21 |
No nie wiem...
![]() |
cbrengland @gabriel-maciejewski |
22 grudnia 2021 10:28 |
Widzę, że Polska staje się zachodnia, jak cholera w każdym aspekcie :-) Takie historie tutaj są na porządku dziennym. Gadasz z automatem albo z jakimś durniem, który wie tylko to, co widzi na ekranie komputera, który ma przed sobą. Wszystko jeszcze przed tobą, naprawdę.
Dobrze, że jeszcze są fachowcy i znajomi. Za chwilę, tak jak na Zachodzie właśnie, nie będzie ich. A nawet jak będą, nic już nie będą w stanie zrobić. Centrala nie będzie w Rzeszowie ale w jakimś Chicago, USA albo innym Singapurze. Jak dzwonię do swojego banku, odzywają się operatorzy z Chin, naprawdę. OK, mój bank to HSBC, czyli tej szajki stamtąd w połączeniu z tutejszą :-)
Najspokojniej się czułem, gdy miałem licznik na prąd w mieszkaniu pre-paid. To działa tak samo, jak telefony komórkowe na top-up, czyli, bez kontraktów (mam tylko takie od zawsze). Zapłacisz, to masz. Wyjmowałeś z tego urządzenia taki “cycek”, czyli taki sztyft, szło się do pobliskiego sklepu i doładowywałeś to to na tyle, na ile chciałeś. Było tak, że gdy jednak nie doładowałeś tego na czas, to po prostu szło ci w kredyt to, co zużywasz. Nie wiem, czy w Polsce w ogóle coś takiego jest na rynku. Ale spytaj tu i ówdzie.
________
![]() |
atelin @gabriel-maciejewski |
22 grudnia 2021 10:35 |
"No właśnie...a do tego ten kosmiczny program zbrojeń...Coś niesamowitego, ludzie będą strzelać do siebie z kosmosu."
Nie będą strzelać do siebie z kosmosu, będą strzelać w kosmos i wszystkie satelity zostaną roztegowane. To na wypadek jakiejś wojny światowej. Ciekawe jak dzisiejsze wojska poradzą sobie bez komórek i GPS.
![]() |
Grzeralts @gabriel-maciejewski 22 grudnia 2021 10:21 |
22 grudnia 2021 10:41 |
Ale można sobie kazać rachunki przysyłać na maila. To się nazywa ekofaktura, czy coś i nawet jakiś bonus chyba za to jest.
![]() |
Zdzislaw @gabriel-maciejewski |
22 grudnia 2021 10:42 |
"sytuacja Izraela jest słaba, albowiem USA i Arabowie chcą dogadać się z Iranem. Ponieważ ja nie jestem specjalistą do spaw bliskowschodnich, a Iran leży na drodze z Morza Śródziemnego do Indii, które są przeciwwagą dla Chin, wydało mi się to sensowne."
W związku z powyższym przypomniał mi się artykuł sprzed dwu bez mała lat (linku jakoś nie mogę odszukać), w którym autor (Hindus) m.in. podśmiechiwał się z premiera Modi, że ma owszem duże zasługi na polu popularyzacji jogi, natomiast jego koncepcja, aby do Afganistanu podróżować Morzem Arabskim, potem przez Iran do Kabulu, jest co najmniej dziwna w sytuacji, gdy do Kabulu jest z Delhi najbliżej lądem przez Pakistan, tylko trzeba sobie wreszcie darować pretensje o zajęty przez Pakistan fragment Kaszmiru (N.B. zamieszałego przez muzułmanów, a nie hinduistów). To było jeszcze przed opuszczeniem Afganistanu przez US, więc indyjskie inwestycje w Afganistanie wydawały się czymś wartościowym. Jak będzie obecnie, to się dopiero okaże szczególnie w sytuacji oczywistych powiązań Afgańców z Pakistanem i znacznego ich (inwestycji) oddalenia w przestrzeni z tytułu powyższej drogi "dookoła".
Były też sugestie, by sobie wreszcie darował konszachty z USA i Rosją (sławetny szlak handlowy Północ-Południe, rzekoma "przeciwwaga" dla chińskiego BRI, obarczona "zaletami" jak wyżej), bo z Chinami i tak się musi dogadać w sytuacji rosnącego gwałtownnie ujemnego salda wymiany handlowej z Pekinem. Okraszone to było wymownym zdjęciem, na którym wkurzony Xi tłumaczy coś zafrasowanemu Modi-emu, mając na twarzy wręcz wypisane powyższe stwierdzenie.
![]() |
MZ @gabriel-maciejewski |
22 grudnia 2021 10:54 |
U nas -południe Podkarpacia-dwa dni wstecz po 16-tej sypneło śniegiem,normalka koniec grudnia.
Sparaliżowało cały region,5h potrzeba było do przejechania 7km,w niektórych miejscach 2h na 600m.Kolega ,który do domu z pracy miał 15 km zdecydował sie nocować w hotelu w miejscu zatrudnienia.
Nie wyobrażam sobie normalnych zimowych opadów i mrozów,wpada cały ten współczesny sprzęt zamienić na łopaty.
![]() |
ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski |
22 grudnia 2021 11:27 |
A nie mają tak zawanego eBOK, czyli Biura Obsługi Klienta, gdzie zakłada się konto i gdzie przychodzą e-faktury. Przypominajka o płatności idzie na maila albo smsa w zależności od wybranej opcji powiadomień.
![]() |
pink-panther @gabriel-maciejewski |
22 grudnia 2021 11:32 |
Gazownictwo ma centralę w Krakowie i też nie umieszcza numerów telefonów do swojego miejscowego biura np. w Puławach. Moja teoria jest taka, że skoro w Krakowie /Rzeszowie jest spore bezrobocie a siostrzeniczki bossów PGE/Gazownictwa szukają pracy, to najlepiej umieścić je w centrali na dodatkowym etacie a symetrycznie zlikwidować etat w biurze na prowincji. Tam sobie ludzie chcący podłączyć prąd do domku lub wyjaśnić płatności poczekają godzinkę dłużej (teraz czekają średnio półtorej godziny), ale co ci nieważni ludzie z prowincji mają do gadania.
PS. Radykalnym rozwiązaniem problemu na przyszłość może być zlecenie dane energetyce na pobieranie z konta klienta należności za prąd. Wtedy problem zaległości znika. Trudno mi ocenić, na ile grozi to ogołoceniem konta przez nieuczciwą księgową z PGE ale chyba jest bliski zeru, bowiem działa ociężałość biurokratyczna. Wiem bo mam. Przed zastosowaniem tego radykalnego rozwiązania ciągle miałam w skrzynce pocztowej jakieś ponaglenia z dopiskiem "drugie ponaglenie".
![]() |
pink-panther @MZ 22 grudnia 2021 10:54 |
22 grudnia 2021 11:35 |
To wasze południowe Podkarpacie jest już "echt" w Europie. Takie historie z paraliżem ruchu drogowego przy -10 gradusów i warstwie śniegu 1 cm to jest normalka we Francji. U nas nadal -5 to jeszcze nie mróz i nie zima.
![]() |
gabriel-maciejewski @pink-panther 22 grudnia 2021 11:32 |
22 grudnia 2021 11:51 |
No, ale w Puławach bok gazowy jest w środku miasta, łatwo trafić i można podejść. Z Dęblina trzeba jechać do Puław, a z Grodziska do Pruszkowa
![]() |
gabriel-maciejewski @ewa-rembikowska 22 grudnia 2021 11:27 |
22 grudnia 2021 11:51 |
W Pruszkowie
![]() |
gabriel-maciejewski @MZ 22 grudnia 2021 10:54 |
22 grudnia 2021 11:52 |
To już lepiej byłoby pójść piechotą, chyba, że pod górę miał...
![]() |
gabriel-maciejewski @Zdzislaw 22 grudnia 2021 10:42 |
22 grudnia 2021 11:52 |
Nie mam do tego siły przed świętami
![]() |
gabriel-maciejewski @Grzeralts 22 grudnia 2021 10:41 |
22 grudnia 2021 11:52 |
Wszystko można, jak się ma czas...nawigator ciągle nie skończony
![]() |
gabriel-maciejewski @atelin 22 grudnia 2021 10:35 |
22 grudnia 2021 11:53 |
Zatrudnią kurierów DPD
![]() |
gabriel-maciejewski @cbrengland 22 grudnia 2021 10:28 |
22 grudnia 2021 11:53 |
U nas jeszcze z ludźmi
![]() |
pink-panther @gabriel-maciejewski 22 grudnia 2021 11:51 |
22 grudnia 2021 11:54 |
Czyli jeszcze większe "ułatwienia". Prawdziwa Unia Europejska. Całe szczęście, że w Grodzisku żyje "ostatni fachowiec".
![]() |
olo @MZ 22 grudnia 2021 10:54 |
22 grudnia 2021 11:57 |
pewnie nikt za nic nie odpowiada, czyli "sorry, taki mamy klimat", znaczy kosmos
a w czechach drogi odsniezaja na biezaco, to jak oni to robia?
![]() |
gabriel-maciejewski @pink-panther 22 grudnia 2021 11:54 |
22 grudnia 2021 12:00 |
Zapisałem go w telefonie pod nazwą super elektryk
![]() |
zkr @gabriel-maciejewski |
22 grudnia 2021 12:16 |
> Zastanawiam się czy cały kosmiczny program zbrojeń Jacka Bartosiaka nie jest propagandową próbą przestrojenia naszych sojuszy.
Bartosiak straszy wojna w kosmosie ale to nic nowego, wszystkie pisma branzowe pisza o toczacym sie wyscigu zbrojen w tym obszarze:
"Chiński test strategicznej broni hiperdźwiękowej"
https://www.altair.com.pl/news/view?news_id=34980
"Okazuje się, że dla wywiadu i władz USA test był ogromnym zaskoczeniem, ujawniając niezwykłe możliwości technologiczne Chin."
A tu wypowiedz generala Johna Raymonda, dowodcy Sil Kosmicznych Stanow Zjednoczonych, ktory widzi zagrozenie ze strony Chin:
"US Space Force chief convinced China would use satellite killers"
https://asia.nikkei.com/Editor-s-Picks/Interview/US-Space-Force-chief-convinced-China-would-use-satellite-killers
Zreszta Chiny zaskoczyly wszystkich w 2007 roku zestrzeliwujac swojego satelite bedacego na orbicie na wysokosci ponad 800 km.
https://spidersweb.pl/2021/09/sily-powietrzne-chiny-beda-zestrzeliwac-satelity.html
![]() |
ewa-rembikowska @gabriel-maciejewski 22 grudnia 2021 11:51 |
22 grudnia 2021 12:20 |
Chodzi o biuro na platformie elektronicznej https://ebok.gkpge.pl/ebok/faces/profil/logowanie.xhtml
![]() |
olo @pink-panther 22 grudnia 2021 11:32 |
22 grudnia 2021 12:28 |
ad ps
radykalnie to by bylo od razu przelac z milion zl i niech sobie potracaja
![]() |
klon @cbrengland 22 grudnia 2021 10:28 |
22 grudnia 2021 12:31 |
Komputer mówi - nie! :)
![]() |
qwerty @gabriel-maciejewski |
22 grudnia 2021 12:31 |
No to jesteś Niepokonany
![]() |
qwerty @Grzeralts 22 grudnia 2021 10:41 |
22 grudnia 2021 12:35 |
Korzystam działa ok
![]() |
Maginiu @gabriel-maciejewski |
22 grudnia 2021 12:42 |
"Byłem całkiem nieżywy."
To czego Pan doświadczył przy próbach połączenia sie z energetyką, to mały pikuś w porównaniu do tego czego doświadczyłem przy kontaktach z Orange. Z Orange kontakt jest tylko albo dzięki wizycie w punkcie obsługi klienta, gdzie całkowicie niekompetentna panienka - po godzinnym staniu w kolejce - wpuszcza klientów w kanał, albo poprzez infolinię, gdzie po piętnastu minutach słuchania muzyczki wita nas wirtualny doradca Maks i zadaje dziesiątki idiotycznych pytań. A elektronika próbuje zrozumieć nasze odpowiedzi. Trwa to bez końca, licznik bije, połączenia są płatne wg... taryfikatora operatora, czyli Orange. Za każdym razem po kilkunastu minutach ląduje się u jakiegoś rzeczywistygo doradcy - niestety najczęściej nie tej specjalności o którą nam chodzi.
Na odleglej o100 km od Warszawy prowincji - gdzie mamy niewielki domek z działką - wybudowano sieć światłowodową. W tej sieci jednym z operatów jest Orange - tyle, że na moje nieszczęście, bo właśnie dzięki temu właśnie wpadłem na fatalny pomysł, aby podłączyć się pod ten światłowód i uporządkować całą resztę spraw związanych z Orange - odwlekanych bez końca. Do zrealizowania było sześć różnych operacji - włączanie, wyłączanie różnych telefonów stacjonarnych i komórkowych oraz internetów - w Warszawie i na działce poza Warszawą.
Na pewno zapłacze Pan nad moim losem - w sumie wykonałem ponad 70 (siedmdziesiąt) połączeń z infolinią Orange, próbując wytlumaczyć pracownikom Orange o co ,o chodzi, a zwłaszcza co zleciłem w biurze obsługi, a z tego co zostało wkonane nieprawidłowo, co nie zostało wykonane i co w końcu zostało wykonane.
Za te 70 połączeń z Maksem zostałem obciążony sumą prawie 100 zł, zareklamowałem tę pozycję na fakturach, reklamacja - a jakże - została uwzględniona, ale wymagało to kolejnych połączeń z Maksem, za które znowu mnie obciążono.
Jeszcze teraz nie wszystko jest tak jak sobie życzyłem - ale jak tylko o tym pomyślę, to pikawa wali mi jak cholera, i jakś żyłka w mózgu pulsuje...
![]() |
olo @klon 22 grudnia 2021 12:31 |
22 grudnia 2021 12:43 |
komputer sie nie zna, u mnie bogaci na to mowia fotovoltaika
![]() |
Grzeralts @Maginiu 22 grudnia 2021 12:42 |
22 grudnia 2021 12:44 |
Ale jak PKB urósł! ;)
![]() |
stanislaw-orda @Maginiu 22 grudnia 2021 12:42 |
22 grudnia 2021 12:58 |
To juz nie Orwell, a Kafka ("Proces")
![]() |
maria-ciszewska @gabriel-maciejewski |
22 grudnia 2021 13:22 |
Może jakimś rozwiązaniem byłoby przekierowanie sms-ów na telefon Pani Lucyny...
![]() |
Henryk-W @gabriel-maciejewski |
22 grudnia 2021 13:24 |
Trochę jednak jestem zdziwiony, że sprawy z dostawcą energii elektrycznej jeszcze Pan załatwia w dawny sposób (wydrukowane kartki i listy). Ja już od 6 lat (Tauron) mam konto (profili) na tauron.pl. Logowanie i płatność online. (dwa kliknięcie, raz hasło i potwierdzenie kodem z SMSa). Trwa to ok. 30-40 s. Księgowanie wpłaty od jakiegoś już czasu jest niemalże w czasie rzeczywistym. Mam pełny wgląd w historię faktur i w to, co mam aktualnie do płacenia (na ogół płacę z góra za okres rozliczeniowy). I czas człowiek oszczędza i ma na bieżąco obraz sytuacji, nie trzeba pamiętać o jakiś papierach co nie wiadomo w której są szufladzie itd.
Tauron działa w obszarze pd-zach (Małopolska, Śląsk), a u Pana to jest chyba PGE? Ale na pewno mają podobną usługę. Rekomenduję szybko sobie ją uaktywnić.
![]() |
Maginiu @tadman 22 grudnia 2021 09:33 |
22 grudnia 2021 14:13 |
Moim zdaniem najlepsze rozwiązanie to jest to, co w języku bankowym nazywa się "polecenie zapłaty". Dostawca energii wysyła fakturę i do płatniaka (mailem lub pocztą - wg. wyboru) i do banku - bank automatycznie przelewa z konta płatnika wyszczególnioną na fakturze sumę.
Niestety - w zależności od banku i w zależności od dostawcy różnie wygląda uruchomienie usługi "polecenie zapłaty" - od posiedzenia przy kompie, aż do wizyt w oddziale banku oraz w biurze dostawcy.
![]() |
olo @gabriel-maciejewski |
22 grudnia 2021 14:37 |
jesli mozna, chcialbym dopytac, czy dostawce energii jakkolwiek interesowalo niedoreczenie przez poczte rachunku, beda skladac reklamacje? bo to oni zaplacili za usluge pieniedzmi klienta
![]() |
SalomonH @atelin 22 grudnia 2021 10:35 |
22 grudnia 2021 14:47 |
Bez GPS catering nie dojedzie i po wojaczce
![]() |
moreno @Maginiu 22 grudnia 2021 12:42 |
22 grudnia 2021 15:38 |
Taki numer wykonano i ze mną i to był ich ostani raz. Teraz mam spokój i innego operatora.
![]() |
ewa-rembikowska @maria-ciszewska 22 grudnia 2021 13:22 |
22 grudnia 2021 15:49 |
Ale Coryllus musiał by najpierw założyć konto na platformie Elektronicznego Biura Obsługi Klienta i zaznaczyć tam opcję powiadomień smsem lub/i na maila, jak również opcję e-faktury.
![]() |
Magazynier @gabriel-maciejewski |
22 grudnia 2021 15:56 |
Wypoczętych Świąt w takim razie.
"Jest windykacja! To numer sześć. Okazuje się, po dłuższej chwili, że nasza sprawa nie podlega już pod windykację, bo jest zapłacona, tylko pod opcję „inne” czyli numer dziewięć. Dzwonimy, a w międzyczasie znów gadają o fotowoltaice (karpie się rozmrażają). Pani w opcji „inne” mówi, że raczej się niczego nie przyspieszy i daje nam telefon do człowieka, który na naszym terenie rozprowadza zespoły monterów i mówi im co mają robić. Jest to telefon stacjonarny, a więc nie odpowiada. Co powinno być jasne, ale dzwonimy nań uporczywie przez prawie godzinę. Zbliża się koniec pracy instytucji państwowych – godzina piętnasta. Nagle myśl – a może zadzwonić do jakiegoś elektryka w Grodzisku! Biorę pierwszego z brzegu. W słuchawce głos – panie, gdybyś pan zadzwonił pięć minut wcześniej...No, ale dobra….Mówię o co chodzi, wysyłam potwierdzenie przelewu i słyszę – to nie jest potwierdzenie przelewu, to jest lista operacji. Potwierdzeniem przelewu stanie się jutro, kiedy pieniądze wyjdą z konta. Co robić?! Pan elektryk cierpliwie tłumaczy mi, jak mam anulować wpłatę w banku, w którym on też ma konto i mówi, co zrobić, żeby wysłać pieniądze jeszcze raz tym razem eliksirem. Wszystko to załatwiam z biura. W domu rodzina marznie, a karpie się rozmrażają. Rano, nieświadom tego co się stało zgłosiłem jeszcze brak zasilania. Przyjeżdżają monterzy, mówią, że to windykacja. Ja im – przez telefon – że zapłacone. Oni – że nic nie mogą. Padają różne niestosowne propozycje, ale nic to nie daje. Karpie się rozmrażają. W domu wszyscy płaczą" (mowiąc delikatnie)
To jest scenariusz na film sensacyjny ala political reality "Polska za zamkniętymi drzwiami". I znowu elektryk, tym razem prawdziwy, w roli przewódcy sieciowej organizacji narodowej.
![]() |
ThePazzo @gabriel-maciejewski |
22 grudnia 2021 16:01 |
"To jest scenariusz na film sensacyjny ala political reality "Polska za zamkniętymi drzwiami". I znowu elektryk, tym razem prawdziwy, w roli przewódcy sieciowej organizacji narodowej."
hahaha
Scena jak z kawki rzeczywiście.
No niestety globalizacja zrodziła ułude, że skoro ma się internet to jest się w 1 świecie a niestety Polska to dalej organizacyjne zadupie.
no ale gonimy gonimy...
![]() |
stanislaw-orda @ThePazzo 22 grudnia 2021 16:01 |
22 grudnia 2021 16:04 |
z kawki porannej
![]() |
Magazynier @ewa-rembikowska 22 grudnia 2021 15:49 |
22 grudnia 2021 16:08 |
Jeśli dobrze rozumiem tę sytuację, to w Grodzisku chodzi raczej o brak wydajności ze strony lokalnej poczty. Papierowe rozliczanie energii jest bardziej czasochłonne, ale jak jest nawykiem to ludzie sobie radzą.
Ja płacę przez konto internetowe w parabanku, tym jakoby Skoku Stefczyka. Przynajmniej ta usługa nie jest oszukana. Czego nie można powiedzieć o innych. No ale wirtualna księgowość u nich działa. Ale tu trzeba nabyć spawności nawykowej. I tak czasem zapominam.
Apropos nagrobka p. Hipolita na cmentarzu w Gułtowach, obok żony. To świetny pomysł. Niezależnie proponuję eksperyment: zgłosić propozycję by imieniem i nazwiskiem p. Korwina-Milewskiego obdarzyć ten właśnie dąb, czy jakie tam drzewo, które rozwala jego nagrobek. Na tej bazie rozwińmy nieoficjalny hazard: obstawianie zakładu czy zetną to drzewo czy nie. I osobne zakłady jak szybko je zetną, czy oficjalnie z powodów ekologicznych czy jakichś tam, czy ulegnie zniszczeniu nieoficjalnie przez nieznanych sprawców.
![]() |
Magazynier @stanislaw-orda 22 grudnia 2021 16:04 |
22 grudnia 2021 16:10 |
Rozdziobią nas kruki i kawki ... poranne
![]() |
Magazynier @Maginiu 22 grudnia 2021 12:42 |
22 grudnia 2021 16:14 |
A to jest temat na sequel do "Jądra ciemności" Conrada, znaczenie prawdziwszy niż oryginał. Orange albowiem przybył tu z misją cywilizowania słowniańskich aborygenów.
![]() |
MZ @Maginiu 22 grudnia 2021 12:42 |
22 grudnia 2021 16:37 |
No u tych wszyskich operatorów jest podobnie,klamka u drzwi jest tylko z ich strony i drzwi otwierają się na hasło "wpłata",od naszej strony drzwi nie mają klamki.
![]() |
Magazynier @ewa-rembikowska 22 grudnia 2021 15:49 |
22 grudnia 2021 16:46 |
Zapomniałem dodać, że używam papierowych rachunków za energie itp. ale rozliczam je internetowo. Pewnie jakbym zgłosił zlecenie rozliczania ich w moim imieniu to też miałbym chocki-klocki u rzekomego Stefczyka. Przede wszystkim on by kontrolował moje wydatki.
![]() |
Maginiu @MZ 22 grudnia 2021 16:37 |
22 grudnia 2021 18:29 |
Dlatego też uważam, że zmiana operatora nie ma sensu - musialbym przez to ich kreatywne g.... przebrnąć kolejny raz. Już bym chyba nie dał rady, bo sprawa się ciągnie piąty miesiąc, w grudniu znowu kilka razy przebijałem się przez debilizm ich witualnego operatora Maksa, próbując wyegzekwować kolejną - w sumie nieskomplikowaną rzecz. W styczniu okaże się, czy się udało...
![]() |
moreno @Maginiu 22 grudnia 2021 18:29 |
22 grudnia 2021 20:04 |
Ja niestety nie wytrzymałem, kiedy usłyszałem od konsultanta, że zapłacić muszę za rozmowę telefoniczną, bo mogłem porozmawiać na czacie, który przecież jest darmowy. Kiedy nieśmiało zauważyłem, że z czatu nie mogłem korzystać przez 2 dni, ponieważ internet nie działał, konsultant się wyłączył.
Zapłaciłem ale jednocześnie zawarłem umowę z innym operatorem i przez 6 m-cy miałem 2 internety. Swoją historię opowiedziałem znajomym, opisałem na róźnych forach dyskusyjnych.
I chociaź od tego czasu minęło ponad 3 lata opowiadam ludziom, żeby ich przestrzec i jednocześnie obrzydzić tego pomarańczowego potworka. :(
![]() |
chlor @moreno 22 grudnia 2021 20:04 |
22 grudnia 2021 21:02 |
Orangutan męczy mnie od miesiąca. Ciągle od niego dzwonią telefony na stacjonarny i na komórkowy. Nie odbieram, ale cholery można dostać. Pewnie chcą mi dać niezwykle korzystną nową umowę, ze światłowodem, 500 kanałów telewizji, i tak dalej. A usługa którą włączyłem w lecie nadal jest "w trakcie włączania" mimo godzin dyskusji z nimi na czacie. Jestem uwiązany, bo chyba tylko orangutan ma telefony stacjonarne, co w moim przypadku jest opłacalne.
![]() |
Paris @Maginiu 22 grudnia 2021 12:42 |
22 grudnia 2021 21:50 |
Wspolczuje...
... Orange to byl i jest NAJGORSZY operator telefoniczny we Francji,... najwiekszy ZLODZIEJ telefoniczny, mialam z nimi "przeboje" w Paryzu. Ta "przygoda" z nimi tez kosztowala mnie niemalo zdrowia i nerwow,... ale w koncu udalo mi sie z nimi "rozwiezc", a "wiedza specjalistyczna" tam i wtedy zdobyta to cenny BONUS zeby omijac tych ZLODZIEI szerokim lukiem !!!
Dzis, choc smartfona mam z ich sieci, to jednak pomimo "licznych zachet" nie zlapalam sie na ich dety i "tani, promocyjny" abonament.
![]() |
Paris @moreno 22 grudnia 2021 20:04 |
22 grudnia 2021 22:04 |
BRAVO...
... tez tak robie !!!
![]() |
Paris @gabriel-maciejewski |
22 grudnia 2021 22:20 |
Dzieki, Panie Gabrielu,...
... ze opisal Pan te "innowacje" BANKSTERA... i "nowy lad",... naturalnie, ze ZLODZIEJSKI LAD !!!
Trzymam sie - naprawde - jak najdalej od tej calej detej "nowoczesnosci i cyfryzacji"... BRONIE SIE przed tym SKU***SYNSTWEM rekami i nogami, ale nie spodziewalam sie, ze juz jestesmy na takim etapie nowoczesnego DEBILIZMU,... to sie naprawde nie miesci w glowie !!!
Pocieszam sie, bo mam "pod reka" tzw. DOBREGO ELEKTRYKA,... mlody pan, przed 50-ka, kontaktowy, kompetentny i na etacie w elektrowni, w Lowiczu... wlasnie robi mi elektryke w domu.
Ciekawa jestem, co on mi powie jak opowiem mu jutro - co pana spotkalo.
|
KOSSOBOR @gabriel-maciejewski |
23 grudnia 2021 01:27 |
Co do czeredy konserwatorów - anegdota prawdziwa z dzisiaj. Znajomy, posiadacz dwu borderek, zanim dotarł nad morze /do posiadaczki dwu borzojek/, skłócił sie z trzema dżentelmenami, spacerującymi po ścieżce rowerowej. O jakąś duperelę, bo znajomy zadziorny jest. A właściwie skłócił się z dżentelmenem najstarszym z tych trzech dżentelmenów. Gdy głosy się podniosły na poziom emocjonalny, ci dwaj młodsi dżentelmeni rzekli do mojego znajomego: Pan nie wie, z kim rozmawia! Pan rozmawia z konserwatorem zabytków!
![]() |
gabriel-maciejewski @KOSSOBOR 23 grudnia 2021 01:27 |
23 grudnia 2021 06:12 |
Od razu złapałbym za kamień
![]() |
gabriel-maciejewski @Paris 22 grudnia 2021 22:20 |
23 grudnia 2021 06:13 |
Pewnie potwierdzi
![]() |
lipton @gabriel-maciejewski |
23 grudnia 2021 11:24 |
hobbysta23 grudnia 2021, 11:11
Panie doktorze nie ważne o czym się pisze czy opowiada ważne aby się dobrze sprzedało. Gdyby Bartosiak opowiadał to samo i w tym samym stylu co "paździerze" to nie miałby słuchaczy.
https://www.salon24.pl/u/szeremietiew/1191687,komputerowy-imperializm
![]() |
Maginiu @moreno 22 grudnia 2021 20:04 |
23 grudnia 2021 11:41 |
Tragikomicznych momentów w kontaktach z Orange, związanych ze zleceniem zestawu sześciu usług, było wiele - ja opisałem tylko jedną, kiedy to obciążono mnie opłatami za telefony do Orange, w których reklamowałem ich realizację.
Ale głównym problemem w kontaktach z Orange było to, że dzielą klientów na biznesowych i prywatnych. A na moje nieszczęście jedną ze zleconych czynności miało być przeniesienie własności trzech telefonów - z firmowych na osoby prywatne - oraz przeniesienie usługi jednego z internetów - z firmowego na prywatny. Za żadne skarby nie udawało się wytłumaczyć ani wirtualnemu kretynowi Maksowi, ani realnym żywym konsultantom, żeby się zajęli tym problemem. Bo konsultant jest tylko albo specjalistą odklientów biznesowych, albo tylko od prywatnych. Pokonywałem ten problem za każdym razem - dzwoniąc na infolinię Orange osiemdziesiąt razy. Pomijam już fakt, że każdy konsultant był w stanie zająć się tylko jednym tematem, ogarnięcie sześciu na raz w ogólenie wchodziło w rachubę, zreszta dwóch także...
Ale już na samym początku wszystko zaczęło iść nie tak, kiedy to wyznaczono mi w salonie w Warszawie termin - dzień i godzinę (ósmą rano) - instalacji światłowodu na działce. Jako zdysplinowany klient wsiadam w samochód poprzedniego dnia, przekopuję się w poprzek w popołudniowym szczycie przez Warszawę, następnie - fruuuu! - 100 km wygodną ekspresówką (jedyny przyjemny moment) i rano o ósmej jak wierny pies waruję przy bramie, czekając na przyjazd ekipy. Mijają godziny, a tu... nic. Więc już w południe dzwonię, salon nie odbiera, kretyniasty Maks nic nie wie, w końcu okrężną drogą - nie przez Orange - zdobywam numer do instalatorów. Miły pan instalator mówi, że źle się czuje, chyba jest chory i że nie przyjedzie. Umawiamy się z miłym panem na instalację za tydzień. Wracam do Warszawy - znowu 100 km ekspresówki i przekopanie się przez Warszawę. Tydzień mija jak z bicza strzelił, znowu Warszawa w poprzek i 100 km ekspresówki - już po kilku godzinach zjawia się ekipa - dowiaduję się od pana instalatora, że chociaż Orange twierdzi, że zapewni u mnie bezproblemową instalację, to z tego co on tu widzi - drzewa i gałęzie uniemożliwiają montaż i on nic na to nie poradzi. I odjeżdża. Ja wracam ekspresówką 100 km do Warszawy i przekopuję się na Bemowo. Próbuję się dowiedzieć jak wybrnąć z tej sytuacji, dowiaduję się, że wycięcie drzew o obwodzie ponad 105 cm wymaga zgody wydziału ble, ble, ble, w dodatku zgody sąsiada, bo rosną na jego dzialce i są - z tego co wiem - jego dumą i rodzinną pamiątką. Pat. Już nie przedłużając, ale po koelejnej podróży 100km z Warszawy - sytuację rozwiązuje miejscowa złota rączka z bardzo wysoką składaną drabiną - za jedyne kilkaset złotych wycina zgrabnie gałęzie wchodzące w trajektorię światłowodu. Szczęśliwy umawiam się na kolejną wizytę z panami instalatorami - tym razem już za trzy dni. Jadę z Warszawy, pokonując ekspresówką 100 km. Przyjeżdzają, instalują, testują, podłaczają - działa!
Po miesiącu przychodzi faktura - obciążony jestem karą za opóźniony montaż światłowodu.
Jakby tu powiedzieć - może: podróże uczą...
![]() |
moreno @Maginiu 23 grudnia 2021 11:41 |
23 grudnia 2021 11:55 |
Tego nie przewidział nawet K.I.Gałczyński :-)
![]() |
Zdzislaw @Zdzislaw 22 grudnia 2021 10:42 |
23 grudnia 2021 16:18 |
Tu jest to wymowne foto i mnóstwo tekstu
https://thewire.in/diplomacy/modi-iran-chabahar-port-china-pakistan
![]() |
Paris @gabriel-maciejewski 23 grudnia 2021 06:13 |
23 grudnia 2021 18:35 |
Juz potwierdzil,...
... my nalezymy pod Zyrardow... ciekawe pod jaki inny "rzeszow" nas "wykotlowali !!!
Z taka PARANOJA ORGANIZACYJNA spotkalam sie juz pare lat temu, we Francji... wyjasniajac jakies problemy platnicze za internet trzeba bylo dzwonic do Maroka, naprawde nie przypuszczalam, ze ten obled jest juz takze w Polsce.
A w Poczcie Polskiej przy Swietokrzyskiej w Warszawie pracuje juz ponad 20 lat moja kolezanka... mowila mi juz latem, ze takiego BURDELU na PP jeszcze nie bylo, jak jest teraz, nikt nad tym nie panuje, zwalniaja kogo sie da, a w duzej mierze LISTONOSZY... w ten sposob chca ZMUSIC NAROD do "samoobslugi",... a wszelki inny servis zlecic obcym "firmom", najlepiej "kurierom"...
... to jest naprawde DEWASTACJA tego co jest i "oni" w PP doskonale zdaja sobie z tego sprawe !!!
![]() |
Paris @przemsa 23 grudnia 2021 12:13 |
23 grudnia 2021 18:44 |
I slusznie,...
... niech Pan zaluje dalej, i na przyszlosc o nic mnie nie pyta.