Ja bym tak daleko w symbolikę nie szedł boson. Myślę, że pragmatyka wystarczy. Poza tym, co ja się już o tych Polonezach, które miały coś tam symbolizować, jakieś chęci dobre, jak na Białorusi na przykład. Tam sysyem obrony przeciwlotniczej nazywa się polonez

Propaganda Rosji jest naprawdę groźna. Nigdy nie możemy o tym zapominać

Krzywonos, to jest chciałem rzec Cameron ante portas!

https://twitter.com/Salon24pl/status/1505079612639952898

Nie wyrabiam, jak cztam Warzechę,  który martwi się o wszystkie rzeczy, których rząd nie robi. Najpierw o kurs franka, że rekordowy, że ceny paliwa wysokie, potem jak NBP podniósł stopy, żeby ten pieprzony frank był tańszy i paliwo też, to gamoń już troszczył się o tych, co wzięli kredyt w złotówkach. I japa mu się od tych trosk nie zamyka. 

Jak ja słyszę, że ktoś się troszczy o mój kredyt, to mam ochotę lecieć po szybkie zezwolenie na kałacha do posła Brauna. Popieprzyło ich zupełnie. Chyba od tych powojowych mieszadełek.

 warzecha to jest mistrz świata w biegach długodystansowych na zidiocenie. No, ale jakoś widzisz, nie można go zamknąć

Nie mam zamiaru się nad tym zastanawiać

Podczas mojego jedynego, "wymuszonego", krótkiego pobytu konferencyjnego w Rosji, w 1999, wywieziono mnie z całym międzynarodowym towarzystwem na zwiedzanie sławnego monastyru pod Moskwą. Wielkie było moje zdumienie, kiedy się okazało, że zdecydowanie głównym tematem oprowadzania nie była piękna sztuka ikon Rublowa itp., ale ci podli Polacy z 1610. No i w 2004 Putin na miejsce Rocznicy Bolszewickiej ustanowił Dzień Jedności Narodowej, w rocznicę odbicia Kremla.

Krzywonos jedzie po nowych pracowników i po to, by laury pomocy w historii zapisały się wszystkim, ale nie nam. No i pewno w tirze ma już cegły na odbudowę.

Oprócz samej Ukrainy do rozbioru będą ludzie, którzy uciekli. Jasnym jest, że nie ma fizycznej mozliwości byśmy zapewnili takie warunki jak Jukej czy Niemcy. Sami Ukraińcy, którzy tu są zalecają znajomym, którzy jeszcze nie wyjechali z Ukr jechać nie do Polski. Więc w zasadzie trzeba się tylko przyglądać tym, którzy zaproponują Ukraińcom w jakimkolwiek stopniu lepsze warunki niż Polakom, bo to jasno wskaże, ze jednak będziemy na zamieszki i rozprawiania się z problemem skazani i była to nie tylko propaganda Moskwy.

Porzuć tę retorykę

ty unu jesteś cały z Gogola, a Moskwa to twój Rzym, najpierwszy.

Moje gratulacje. Właściwie to sformułowałeś właściwą a długookresową doktrynę nie tylko dla samej Polski.

Taka doktryna jest potrzebna a jakoś nikt z polityków (polskich i zagranicznych) się za to nie zabiera. Może dlatego, bo gdy sformułowana jest doktryna wobec Rosji, to wszelkie doktryny w kierunku Unii Europejskiej stają się drugorzędne i podporządkowane. 

Pewnie tak

Nie czepiaj się

Proszę zajrzeć do tekstu i sprawdzić czy jest powój w odniesieniu do czynności mieszania  a efekt chemicznych oddziaływań tzw. wiciokrzewów ma podtekst w relacji do składów mieszanek koktajlowych a jaki? 

Unu, miałeś wyjść, a zostałeś i przezywasz młodszych kolegów. Czy to jest zachowanie godne komsomolca? Sam sobie odpowiedz na to pytanie i złóż samokrytykę

Podzielam 

Lepiej żeby zrozumieli

bo on pierwszy się przezywa

Mogę uzupełnić. Otóż  w swojej slużbie wyrywałem paznokcie podobnym do Ciebie.

I zakąszałem nimi ruski samogon.

Tylko po co?

Ja protestuję! Ten tekst jest naprawdę ważny, bo jest wyjątkowo zaawansowany na tle dotychczasowej polskiej dyskusji społeczno politycznej. 

Rzeczywiście... Już ją nawet widać, w Pani komentarzach

Tak. Volkoff powinien być wydawany w Polsce dopiero teraz, a przynajmniej wznowiony, bo dzisiaj silniej widać te wszystkie konteksty jak walą się Polakom na głowę.

Niech pan przewietrzy swój mózg, bo widać, że nadmiar propagandy mu nie służy. Takie zaczepki mają tylko i wyłącznie jeden cel rozpieprzać ważne kwestie. Więc niech już pan nie próbuje, bo strasznie sie pan obnaża.

Zapytam z ciekawości, kto dopilnował, że te bomby nie lecą i jak długo ta gwarancja jeszcze będzie ważna?

Pod tekstem bosona apelowałem o powstrzymanie się od epitetów, czy pan to rozumie? 

Jeszcze raz - z wielkim trudem próbuję wyciszyć emocje, które nam tu towarzyszą od początku wojny, czy może się pan opanować i nie wchodzić w moją rolę i kompetencje?

Ok... Czy jest dostępna opcja żeby zablokować widoczność komentarzy poszczególnych użytkowników? 

To nie pańska sprawa, jak pan sobie założy swój blog, zacznie pisać teksty, będzie pan mógł blokować kogo zechce. Na moim blogu słucha pan co mówię i stara się bym nie musiał sprawdzać sugestii jakie pod pańskim adresem wysuwa kolega Drzazga

Proszę usunąć moje konto

No jak by to wyglądało, że np. Niemcy są poprzeplatane agenturą tudzież ważnymi na liście płac w tej silnej wzajemnej współpracy gospodarczej? Przecież Schröder sroce spod ogona nie wyskoczył. Więc taka narracja ogłupienia/ teorii spiskowych była potrzebna nie tylko na Polskę.

To ten Warzecha, który troszczy się o twój kredyt siedząc na sofie u Jaruzelskiej, bo "dziennikarz ze wszystkimi rozmiawia"?

Panowie, Panowie (@ Gospodarz, Stanisław Orda, Betacool), miałem (mogłem) siedzieć cicho albo po co mieszać do tego wszystkiego Jerofiejewa i to jeszcze tak dosłownie? 

To co pisze Gospodarz o możliwościach Rosji, która mogłaby na swojej rozległej przestrzeni stworzyć raj na ziemi, to najprawdziwsza prawda. Ona tego nie robi, bo woli robić ludziom w swoim kraju i poza jego granicami piekło na ziemi. Nic dodać nic ująć. 

Co mogli mieszkańcy tego kraju, w jego poprzednim wcieleniu, tacy jak Jerofiejew? Tylko pić i sięgać dna kolejnej butelki wódki czy jakiejś mikstury i szukać tam drogi do Zbawiciela. Alkoholik nie ma raczej wyboru, musi pić. Może co najwyżej do swojego nałogu dodać szczyptę stępionej wrażliwości i erudycji. Eta wsio.

Ten powój (ros. вьюнок lub «берёзка») to inwencja tłumacza, po rosyjsku jest tam повилика czyli kanianka (kanianka), z rodziny powojowatych. Autor preferuje wiciokrzew zamiast kanianki, z kilku powodów, najważniejszy to chyba ten:

Wyjątkową szkodliwość kanianek tłumaczą przede wszystkim osobliwości ich biologii. Wszystkie kanianki są roślinami pasożytniczymi. Bez własnych korzeni i liści żywią się rośliną żywicielską, ale sami „żywiciele” mogą być bardzo zróżnicowani. 

Docent Wiki dodaje:

Kanianka owija się wokół rośliny żywicielskiej, wkłada w jej tkankę „odsysacze” (haustoria — przyssawki) i żywi się jej sokami. Ostatnie badania wykazały, że kanianka jest w stanie wykryć zapach roślin, a tym samym znaleźć zdobycz.

Oto prawda o Rosji, wydestylowana przez Jerofiejewa.

Jest też wyjaśnienie literackie (жимолость to wiciokrzew), z komentarza Э. Власова:

22—32. 
смесь надо двадцать минут помешивать веткой жимолости. Иные, правда, утверждают, что в случае необходимости можно жимолость заменить повиликой. Это неверно и преступно. Режьте меня вдоль и поперек — но вы меня не заставите помешивать повиликой «Слезу комсомолки», я буду помешивать ее жимолостью. Я просто разрываюсь на части от смеха, когда при мне помешивают «Слезу» не жимолостью, а повиликой

Очередная игра слов в духе неразличения их значений — см. также 30—30. На реминисцентно-аллюзионном уровне возможна декларация принятия Веничкой стороны позднего Мандельштама в условной полемике с Пастернаком. Стихи Пастернака, в которых фигурирует повилика, преисполнены радостью и оптимизмом:

И душистой повиликой,
Выше пояса в коврах,
Все от мала до велика,
Кубарем сыплемся в овраг.

«Карусель», 1925

У Мандельштама же о жимолости говорится с противоположной интонацией: «Я прошу, как жалости и милости, / Франция, твоей земли и жимолости» [Я прошу, как жалости и милости...; 1937].

Веничкино нежелание помешивать «Слезу комсомолки» повиликой, возможно, обусловлено и тем фактом, что, статистически, повилика появляется в русской поэзии гораздо чаще жимолости — у Вячеслава Иванова: «Повилики белые в тростниках высоких» [Повилики, 1906]; у Блока: «Повиликой средь нив золотых» [Мой любимый, мой князь, мой жених, 1904] и «Вот здесь вчера — повилика вилась» [В густой траве пропадешь с головой, 1907]; у Ходасевича: «Пурпурный мотылек / Над чашечкой невинной повилики [Стихи о кузине, II, 1907]; у Ахматовой: «Над засохшей повиликою / Мягко плавает пчела» [Я пришла сюда, бездельница, 1911]; у Есенина: «Расплела волна венок из повилик» [Зашумели над затоном тростники, 1914].

Жимолость же, кроме Мандельштама, есть у не менее трагичной Цветаевой: «Чувств обезумевшая жимолость» [Оставленного зала тронного, 1923], «Но не жимолость я — и не плющ я!» [Стихи сироте, 2 («Обнимаю тебя кругозором»), 1936].

Однако, справедливости ради, следует напомнить, что и у раннего Пастернака есть строка, в которой присутствует жимолость: «По клетке и влюбчивый клест / Зерном так задорно не брызжет, / Как жимолость — россыпью звезд» [Счастье, 1915].

https://imwerden.de/pdf/erofeev_moskva-petushki_s_kommentariyami_vlasova_2001__ocr.pdf

Pan myśli że ja mam teraz czas na takie głupstwa 

staram się odpowiadać wg  konwencji w stawianych mi pytaniach

Inwencja tłumacza była koniecznością, bo gdyby przetłumaczył to jako "kanianka", kto kto w Polsce w latach mocno powojennych zdołaby odgadnąć o czym jest mowa?

Ja podałem przykład "oświeconych europejczyków" jako skrajny, ale właśnie 'kacapskość' jest tym czymś co może siedzieć i w "prawactwie" i "lewactwie", jest jak syndrom DDA, po prostu człowiek w pewnym momencie tym nasiąka i to kieruje nim z podświadomości jeśli tego nie odrzuci, teraz w czasie wojny to pokazało się w pełnej krasie. Spotkałem się w życiu właśnie z takim zjawiskiem, że ludzie teoretycznie 'różnych opcji'(różniący się niemal wszystkim od siebie) znajdywali między sobą jakąś taką niewidzialną nić porozumienia co do złego "stylu zachowania", ale wytłumaczenie, że to tajemnica nieprawości było zbyt ogólne, a teraz ten wspólny mianownik pokazał się - ten styl to 'kacapstwo'.

" Oni gadają również i z nowego klucza, ale nigdy nie polskiego."
" Za chwilę przy jakiejkolwek próbie podniesie się wrzask, ze Bereza Kartuska i naziści."

Dokładnie, to są jedne ze stałych wariantów  gry.
Jeszcze to, że "to przecież tylko inne "poglądy".

Tu nie chodzi nawet o to "miejsce w panteonie dla GL", są tacy którzy krzyczą żeby wszystkich komunistów wyrzucić won, a 'kacapski' sznyt zachowania jest taki sam jak u tych co mają popiersie Lenina w domu.

Kolejkę do ermitażu przebijała tylko kolejka do meuzeleum nieśmiertelnego wodza rewolucji. 

Np. Jerfiejewów jest w literaturze dwóch. Czy cokolwiek przeczytałeś któregokolwiek z nich?

Jakże łatwe generalizacje i jakże przyjemna w nie zabawa.

.

Już skończ z tą literaturą. Ja dokładnie pamiętam, co 15 lat temu pieprzył w Warszawie ten drugi Jerofiejew

Dzięki tobie fragmentu obu są mi znane. Pietuszki słuchałem w oryginale w recytacji samego autora. Niezłe jaja. Ale w sumie w Rzpospolitej nie zrobiłby takiej furory. Musiałby najpierw przejść odwyk. Bynajmniej nie osądzam. Stwierdzam fakt.

Przy okazji, witaj ponownie na SN. Miło cię znowu czytać. 

Łukaszenka jako rosyjski polityk. Z Biełsatu:

"Nie popierałem żadnych działań wojennych i nigdy ich nie poprę ... 

Rządzący Białorusią tym razem przekonywał o tym dziennikarzy japońskiej stacji telewizyjnej TBS, którym udzielił wywiadu.

– Nie popierałem żadnych działań wojennych i nigdy ich nie poprę. Chcę żebyście zrozumieli i wiedzieli, że ani dla Rosji, ani dla Japonii, ani dla Ukrainy, ani dla Ameryki, wojna jest nie do przyjęcia. Co dotyczy naszych relacji i wsparcia dla Rosji, to w każdej sytuacji jesteśmy sojusznikami, podpisaliśmy stosowne porozumienia – powiedział Alaksandr Łukaszenka

Zapewniał przy tym, że „Białoruś niczego dodatkowego by nie wniosła”, jeśli chodzi o działania wojenne wobec Ukrainy i nie była skłaniana do bezpośredniego udziału.

– Rosja sama temu sprosta, bo ma wystarczający potencjał – przekonywał."

Wielka rosyjska literatura. Ba! Poezja. Co znaczy, że Rosja potencjału nie ma. On zaś ma przecieki z kremla. 'Grzyby marynowane' dla Putina już są gotowe. Los człowieka ...

O Moskwie Pietuszki dyskutowałem z p. Stanisławem pod jego pożegnaniem.  Tam jest więcej o mojej literackiej ocenie tego dzieła. Co do powoju, to na mój duży nos Szechter poszedł na jakieś makabryczne skróty, co sam świetnie wychwyciłeś. Mnie się w tym przypadku  grzebać nie chciało. W tekście powinna znaleźć się ta kanianka z odpowiednim przypisem.  Nie lubię prozy Pilcha nie lubię Moskwy Pietuszki. Próby nadania wzniosłości czemuś, co człowieka degraduje uważam za intelektualne oszustwo. 

No i nie ma dokąd iść. W necie ruiny i takie intelektualne mikstury, że Jerofiejew to wytrawny kiper.

Masz wiadomość w poczcie ws. Straży przedniej.

какое твое дело?

Wygaszanie pieca. Nie wolno nagle zalać wodą, bo wybuchnie.

Ale nie każdy czyta poetę Sofronowa w oryginale podróżując SKM-ką otwocką.

Byłem w maju 1989 w Leningradzie (rejs jachtem). Do Ermitażu dostałem się bez kolejki i za darmo (chyba to był ponidziałek/czwartek? - wstęp wolny). W drodze powrotnej (przez Tallinn) - spotkany/poznany w autobusie Estończyk poświęcił prawie cały  dzień aby mnie oprowadzić po mieście. Czuć było "powiew nowego" i jego dumę , że jest Estończykiem.

Ci co byli republiką Rad chyba bardziej zdają sobie sprawę z tego o co teraz idzie gra.

Nie tylko

No i starałem się raczej Panu nie tykać ale i tę jedną drobnostkę z tej "kacapskiej kultury" wynieść mogę.

O ile nie byli Rosjanami w tej byłej republice.
Umyka wam rusofoby taka drobnostka, która np. na Ukrainie liczy całkiem sporo milionów ludzi.

Wysiadaj - już Pietuszki.

Tak, czy inaczej, z jednego słowa, które zgrzytało i nie leżało w kontekście, wyszła historia, która jest dużo bliższa temu co chciał nam przekazać poeta swoją prozą i czego przez lata nie wyczaił żaden miłośnik tego arcydzieła. Ależ ta droga do prawdy bywa pokręcona...

jeszcze raz, choć i tak nie dotrze. Moje teksty na SN nie były przeznaczone dla podobnych tobie głuptaków.

I znowu bredzisz mało poczytalnie

Wiesz - czytałem twoje wpisy ze szczerym zainteresowaniem i miałem zwykle duży ubaw z tych tekstów, których nie znałem ale skoro na nich dojechałeś do Pietuszek to już tam zostań.

Chłopcy, o co wy się kłócicie...

"wam rusofoby" ?

Proszę sobie dać na wstrzymanie.

"na Ukrainie liczy całkiem sporo milionów ludzi"

Jak oni się tam znaleźli ?

Tak, usiłują wyłonić spomiędzy siebie samca alfa. Cóż za znojny trud.

utrata czegokolwiek u apologetów banderowskiego reżimu wisi  mi  i powiewa.

Wszak śmiech to zdrowie, czyżbyś miał obiekcje w tym względzie?

PS

  Twoje zaś komentarze nieodmiennie mnie zasmucają.

Tak...

...  rzeczywiscie  musi  byc  "w  internecie"  destrukcja  i  ruina,  bo  az  moj  znajomy  dzisiaj  z  samego  rana  zadzwonil  do  mnie  z  prosba  czy  moglabym  mu  podac  adres  "tego  portalu  co  go  tak  mu  zachwalalam  w  ubieglym  roku"...  no  i  podalam  SN  !!!

A  ze  RUINA  i  DESTRUKCJA  w  internecie  -  to  sie  tylko  ciesze,...  bo  co  najmniej  polowa  tych  dennych  portali  byla  nie  do  czytania,  ale  za  to  mamy  NAPAD  TROLLI  na  SN,...

...  ale  przezyjemy  i  to  !!!

Pozostaje niezawodna dobra książka. Smucą mnie jednak ostatnie wydarzenia,tym bardziej ,że nikt nie ma monopolu na prawdę,co może się jeszcze wydarzyć.

Tak,...

...  ksiazka  to  jest  to...  i  jest  niezawodna  !!!

Dzis  skoncze  "nawigatora  gorniczego"  -  bardzo  ciekawego,  a  jutro  zaczne  "Bitwe  o  Warszawe  '44"  majora  Sujkowskiego  !!!

Pieknie  to  Pan  Bog,  Pani  Seleno,  urzadzil,  ze  NIKT  nie  mial,  nie  ma  i  NIGDY  nie  bedzie  mial  MONOPOLU  NA  PRAWDE,  naprawde  przepieknie,

Naprawdę naprawdę?