Degradacja słowa (pisanego w tym przypadku) to degradacja jedynej istoty na tym świecie , która się słowem posługuje. Czyli jest to proces odczłowieczania (dehumanizacji). Ergo zezwierzęcania, tj. zamieniania ludzi w bydło sterowane bodźcami  elektronicznymi.

Elektroniczne sterowanie za pomocą grantów.

Niedługo zamiast grantów będzie wyróżnienie w postaci uścisku dłoni prezesa i to oczywiście nie będzie Prezes Kaczyński tylko jakiś kierownik zmiany z Orlenu. Kiedyś to jeszcze były punkty skupu makulatury i takie inwestycje mogłły liczyć na minimalną stopę zwrotu a teraz to kasa w studnię.

Nie będą wymagać jakości. Wiem, bo swego czasu próbowałem. Amazon idzie na ilość. I najlepiej tam się sprzedają kolorowanki. Do tego algorytmy konwersji na ich czytniki z pdf drukarskiego są takie, że wszystko co nie było robione w wordzie szlag trafia i do czytania się to nie nadaje, szczególnie  jeśli jest bogato ilustrowane. A raz wystawionego towaru nijak z oferty usunąć się nie da. Badziewia (celowego, bo przez nich samych do takiego stanu doprowadzonego) jest tam więc znacznie więcej niż w koszyku z makulaturą w biedronce.

Wygląd jak wygląd, ale we wrześniu 2004 roku został wybrany przez Reaissance One i Arts Council England jako jeden z pięćdziesięciu czarnych i azjatyckich pisarzy, którzy wnieśli spory wkład do współczesnej literatury angielskiej (...)

Joseph posiada tytuł doktora w dziedzinie kreatywnego pisania w Goldsmiths College i Uniwersity of London (...)

... czyli został mianowany i uznany, a więc może dumnie nosić głowę.

Zenon Sakson "Zaczarowany Uber" i reklamujący książkę bełkot:

Zrodzone z podziemia psychoaktywne bajdy tajemniczego geniusza, którego tropem idą tylko prawdziwi dzicy detektywi literatury polskiej. Zaszyfrowany anty-jaszczurzy przekaz, literackie mołotowy rzucone ku chwale Santa Muerte. Meskalina kipi w garczku, ciało zabitego Buddy gnije na trakcie z Polski do Meksyku, wirują tęczowe gawrony, czas ucieka, obracając w palcach krwawy księżyc. Poza tym, bardzo śmieszne i szybko się czyta.

Pan pigmentododatni Antoni Józef jest też „starszym wykładowcą kreatywnego pisania na Uniwersytecie De Montfort w Leicester”. Jest to wyższa szkoła państwowa powstała w 1992 r. w mieście Leicester w Wielkiej Brytanii.  Nazwa uniwersytetu pochodzi od Simon V de Montfort, syna tego francuskiego możnowładcy, Szymona IV Montfort – hrabiego Montfort, hrabiego Tuluzy, diuka Narbonny. Wszystkie drogi prowadzą do … .

Skoro min finansów jest wiadomo skąd, a targami rządzi „siostra premiera” to może promowanie pracownika takiej instytucji nie powinna dziwić. Barbaria z wysp za każdym krzakiem, od Wrocławia, przez al. Ujazdowskie po zarośla nad Bugiem.

Ja ten cały MOCAK obchodzę szerokim łukiem i mam nadzieję, że moja noga nigdy tam nie postanie. To jest gruby wałek, który nie wiadomo po co został powołany. Tzn wiadomo ;-) Aż zaglądnąłem na wiki, a tam w spisie treści nawet jest pozycja Kontrowersje. Szkoda gadać...

Pisana 5 lat. 

Wszystko to znów jakieś tęsknoty za bitnikami eksperymentującymi z LSD, no i najważniejsze chyba: to agnostyczny buntownik.

W wersji muzycznej te jego wszystkie melorecytacje/freestyle wsparte zostają naprawdę dobrą muzyką jazzową. I ta muzyka się broni. A tego jego plecenia na szczęście nie rozumiem.

Para się też zmienianiem płyt, czyli puszcza dobrą muzykę w necie z mało znanych vinyli. To jakaś nowa moda.

Wracając do Targów. Jeśli dotowane są wydawnictwa, to sami z własnych pieniędzy dotujemy te dziwolągi. Organizator Targów, sprzedając powierzchnię wystawową, część tych pieniędzy odzyskuje ale część idzie na utrzymanie obiektu i organizacji. Jeśli pojawia się reklama, którą słyszymy przez parę dni, to zwraca się jakaś kolejna część z tych dotacji. Wniosek taki, że nikt tego, najwyraźniej, nie kupuje, trzeba to jeszcze reklamować a i to nie pomaga. Pytanie dlaczego wyrzuca się pieniądze w błoto? Bo ma być europejsko, światowo? Nie miałbym nic przeciwko wspieraniu jakiejś drogiej w produkcji publikacji, przydatnej ludziom. No ale tu uzasadnienia nie widzę. Nikt, pewnie, wymagań takich nie stawia. Nikt też pewnie nie rozlicza. A skoro można z tych dotacji wydać książkę (opłacając kilka osób), wystawiać się na Targach, kupować reklamy, to znaczy, że te dotacje są naprawdę spore. No i tu nóż w kieszeni się otwiera, bo jest jak z tymi wszystkimi filmami, których nie da się oglądać. Forsa idzie, produkuje się buble, a ludzie to konsumujący idiocieją w postępie geometrycznym. Tylko pogodzie zawdzieczamy to, że nie widać było w tej Hali Ludowej w pełnej krasie, światopoglądu wypisanego na ich ciałach. W lecie jest to bardziej oczywiste. A wszystko to dlatego, że czują się nareszcie wolni, lub wyzwoleni. Skoro można tak głupio, to mamy gwarancję, że będą tacy, co zrobią jeszcze głupiej. 

Przykładanie do tego ręki, przez Jej Wysokość Morawiecką (wydaje się być mniej temu winna) i tego całego, pożal się Boże, ministra kultury Glińskiego, wygląda na planową dewastację tubylców. Będziemy niedługo jak ci Murzyni w Afryce latać z gołymi, wytatuowanymi dupami i kolczykiem w nosie, wypatrując znaków z Syriusza.

>>> bo w celach sprzedażowych będą wymagali choćby minimalnej jakości oferowanego towaru<<<

I o jest pułapką. Bowiem nie wszystkie treści prejdą pręż filtr poprawności. Tak dzieje się już, teraz, w USA.. A może i innych landach? 

Ta  cala  deta  rodzinka  Morawieckich...

...  to  jest  taka  PATOLOGIA,  ze  to  sie  tylko  pod  Sad  kwalifikuje...  z  ta  cala  "dobra  i  lepsza  zmiana"  KRETYNOW  i  ZLODZIEJI  !!!

"Popatrzyłem przez chwilę na ofertę tego Ha!Artu i Muzeum Sztuki Współczesnej w Krakowie. Murzyn co napisał o tych korzeniach UFO, mordował się ze swoją książką, przez całe 160 stron."

Myślę że jego następna książka bedzie miała tytuł "Chrystus był Mulatem".

Takie wygibasy już widziałem w przestrzeni publicznej, w Chicago jest [albo był przynajmniej podczas mojego tam pobytu wiele lat temu] mural z wizerunkiem czarnego Jezusa.

Zakłamana na pewno. Wszędzie te kochanki i zewsząd wyłażąca lewizna. Ale książki o nich piszą. Ikony solidarności. Mity i bajki dla ubogich, zeby mieli o czym gadać i o co się spierać.

No, ale co mam napisać? Przyszli, zainteresowali się i kupili...

Dla  pana...

...  jeden  psychiatra  to  za  malo  !!!

Do  tego  za  glupi  pan  jestes  aby  zglebic  cel  i  tajemnice  Gospodarza,...  lepiej  pan  sobie  nie  lam  tym  tej  swojej  pustej  makowy,  bo  to  zbedny  trud  !!!

Zegnam,

Przecież min. dla takich organizowane są Targi Książki, żalować należy, że jest ich coraz mniej!

Czy aby Pani umie czytać ze zrozumieniem? :(

Czy pisać normalnie Pani nie umie?

No tak, nic nadzwyczajnego w tym ujęciu a jednak na tle tego wszystkiego, o czym wcześniej zostało napisane, jawią się takie osoby, jako okazy przytomności, odporne na te wszystkie programy wspierania czytelnictwa, serwujące na przemian tych nieboszczyków: Miłosz, Różewicz, itd.

Chodziło mi o naturalna ich ciekawość. Podeszli, poprosili o to, żebyś coś im powiedział o książce, którą wzięli do ręki. Zaciekawiłeś ich kilkoma zdaniami i porównaniami, bez reklam z megafonów, zdali sobie sprawę z tego, że mają zupełnie inny obraz gdzieś zasuflowany, i nie mieli najmniejszego problemu, żeby taką lekturę kupić.

Jawią mi się jako ewenement na tym ugorze.

Voila,...

...  oni  wszyscy  na  tych  STOLCACH  to  sa  wlasnie  DEWASTATORZY  !!!

Jakim  ze  trzeba  byc  HIPOKRYTA  i  zwykla  MENDA,  slepym  i  gluchym,  zeby  tego  nie  widziec  i  nie  slyszec...  albo  jeszcze  gorzej  UDAWAC  !!!  

Nie szkoda róż gdy płonie las. Razem z Panią Paris ruszą Państwo z posad bryłę, czy jak tam szło.

Zróbcie do c he olery lepiej.

Przepraszam, jeśli uraziłem. 

Prosze  sobie  tak  nie  pozwalac  i  nie  przepraszac.

Nie zawsze. Ktoś znajomy zwiedzał w latach 80-tych klasztor w Lubiążu i tam, po salach, zalegały hałdy książek w pakietach, na paletach etc.. To ksiażki dotowane, zasłużonych towarzyszy i zaslużonych towarzyszy nauko/a/wców. Nakład się liczył przy kasie :) A tak od razu dawać dzieła na makulaturę - to bylo głupio wobec zasłużonych towarzyszy i takichże nauko/a/wców. 

lepiej: nie bierze

W sumie od lat jest to samo, tylko teraz są jeszcze smartfony.

Poszedł na targi i się poprzyglądał. Tak jak Panu przeszkadza pudrowanie trupa tak i mnie patrzą na targi, które są tym właśnie.