-

gabriel-maciejewski : autor książek, właściciel strony

Afirmacja metody

Wielu z nas pamięta książkę Edmunda Niziurskiego pod tytułem Sposób na Alcybiadesa. Ja ją pamiętam średnio, więc jeśli coś pokręcę to mnie poprawcie. Chodzi o to, że w szkole funkcjonuje metodologiczne podziemie, które – negując dokonania państwowych metodyków nauczania – kreuje całkiem inną, bardziej zindywidualizowaną formułę nauczania. Nie ma zasad ogólnych, są tylko szczegółowe. Te zaś nie przypisane są poszczególnym dziedzinom wiedzy, ale indywidualnościom prowadzących. I to jest zasadne, ale od twórców tego systemu wymagało, o czym musimy pamiętać, bardzo gruntownych studiów, które zapewne nie odbywały się w jednym cyklu kształcenia młodzieży – a klas było wtedy jedenaście – tylko tworzyły pewną tradycję. Żeby tradycja przetrwała, muszą istnieć strażnicy tradycji, czyli kapłani. Oni jednak nie mogą pozostawać w szkole dłużej niż przewiduje to regulamin i obowiązujące prawo. Tajemnica musi być więc przekazywana w drodze inicjacji. I tak, o ile pamiętam, właśnie jest. Wejście w jej posiadanie, a nie ma jednej tajemnicy, jest ich tyle ilu pedagogów zatrudnionych w tej placówce, sporo kosztuje. Jest cennik i hierarchia. To wskazanie – tajemnica i metoda muszą kosztować – zadaje kłam niektórym twierdzeniom, ujawnionym tutaj wczoraj, jakoby filozofowie jeździli do Delf po pieniądze. Otóż nie, Niziurski pisze wyraźnie, że po tajemnice i metodę przychodzi się z pieniędzmi. Jakie są kłopoty z ich zdobyciem pamięta każdy, kto przeczytał tę książkę. O ile dobrze pamiętam, główni bohaterowie chcieli posunąć się nawet do kradzieży. Co w opresyjnym systemie szkolnym i politycznym nie skończyłoby się dla nich dobrze.

Z czego wynika sens istnienia podziemia metodologicznego? Z całkowitego pogubienia i braku płaszczyzny, na której nauczający i nauczany mogliby się porozumieć. Poszczególne przedmioty są jak ciemne korytarze, w które ma wkroczyć adept nauki, nie zaopatrzony w zasadzie w nic, w żadne praktycznie potrzebne narzędzie. Ma tylko podręcznik i zeszyt, w którym usiłuje – mieszcząc się w przepisanym regulaminem czasie – notować treść dyktowaną przez nauczyciela. Każdy kto czytał książkę Niziurskiego rozumie, że było to i jest nadal całkowicie wadliwe. Ten system nie działał i nie działa nadal. Konsekwencje jednak jego zastosowania ponosi każdy uczeń indywidualnie. Dlatego właśnie istniało podziemie, żeby podobnemu systemowi indywidualizacji poddać kadrę nauczycielską i zastosować wobec niej sposoby, które posłużyłby – niczym latarnia czarnoksięska – do oświetlenia ciemnych korytarzy wiedzy. Żeby jednak wejść do metodologicznego podziemia trzeba przede wszystkim chcieć, a to znaczy rozpoznać własne deficyty. Te zaś także bywają zindywidualizowane, bo jeden nie umie matematyki, a inny geografii. Potem odnaleźć kapłanów, a następnie zdobyć dla nich pieniądze. Kwota, którą należy zapłacić za metodę – gwarantowaną i skuteczną – była wysoka. Kapłani zaś, tacy jak Wątłusz, nie negocjowali.

W trwającym jedenaście lat systemie edukacji trzeba było dobrze rozważyć jak zagospodarować swój czas i środki przeznaczone na przetrwanie, bo do tego sprowadzał się wybór pomiędzy pozostaniem na powierzchni zjawisk edukacyjnych, a wejściem do tajemniczego świata strzeżonego przez kapłanów metodologicznego podziemia. Główni bohaterowie zdecydowali się w końcu, że podejmą wyzwanie i zakupili sposób, który miał im ułatwić przebrnięcie przez ciemny korytarz nauk historycznych. Dodam jeszcze tylko, że wszyscy pracujący w tej placówce nauczyciele opisywani są przez Niziurskiego, jak demony posiadające nadludzkie moce. I to zapewne była prawda, o czym wiemy także my, choć tylko nieliczni z nas musieli chodzić do szkoły, gdzie nauka trwała jedenaście lat. Podziemie więc było naturalną konsekwencją ich – mam na myśli demony -  obecności w systemie.

Rozwój akcji przekonuje nas, że było ono także konieczne ze względu na merytoryczną zawartość każdego bloku programowego. To z czym nas zapoznaje Niziurski dotyczy akurat historii, gdzie jest zawsze najwięcej niedomówień i najwięcej przestrzeni do dyskusji i ustaleń indywidualnych, ale możemy sobie wyobrazić, co by było gdyby bohaterowie kupili sobie sposób na matematyka, albo geografa. Odsłoniłby się przed nami inny zupełnie świat, w którym obowiązywałby zasady, o jakich wcześniej nawet nie pomyśleliśmy. W grę bowiem nie wchodziłoby na pewno zakuwanie wzorów, ani uczenie się mapy, ale obserwacja i wchłanianie całkiem innych zależności. Tamte sposoby jednak miały swoją cenę i też, zapewne, obnażały absurd systemu i jego nieskuteczność. Ujawnienie ich jednak byłoby niezrozumiałe dla czytelnika. Na obszarze nauk humanistycznych najłatwiej było Niziurskiemu wytłumaczyć, jak powinni działać metodologiczne podziemie.

Wskazuje on wyraźnie, jakim absurdem była szkoła, albowiem nauczyciel historii, którego postępowanie i postawa jest przedmiotem badań nową, zakupioną właśnie metodą, nosi przezwisko Alcybiades. O ile dobrze pamiętam, przez to, iż uważa on, że Alcybiades, uczeń Sokratesa, był wybitną postacią w historii Aten. To jest nieprawda, co łatwo stwierdzić, no chyba, że ktoś przeszedł wadliwy, całkowicie oszukany kurs historii, a do tego jeszcze zamiast bezmyślnie powtarzać zawarte w nim formułki, co bywa ratunkiem czasami,  rozwinął go w oparciu o własne jakieś fascynacje i emocje. Nie dość, że rozwinął, to jeszcze próbował swoją wizję narzucić młodocianym. Czyli co robił? Psuł młodzież, to chyba oczywiste. Młodzież ta, intuicyjnie i odruchowo udała się wprost do kapłanów zarządzających metodologicznym podziemiem, po to, by się ratować przed fałszem i obłędem kreowanym przez tego całego Misiaka. Tam zaś wytłumaczono im, nie za darmo oczywiście, że o ratunku nie ma w ogóle mowy, trzeba po prostu wciągnąć Alcybiadesa w pułapkę. To zaś oznacza, że trzeba przyjąć wyzwanie. Na tym bowiem polegała istota metod wypracowanych przez kapłanów podziemia i na tym polegała tajemnica tej tradycji – fałszywe afirmację zastępowano prawdziwą. Nauczyciel – zwany w książce gogiem – nie narzucał swojej wizji przedmiotu lub wizji zadekretowane przez system polityczny, albowiem mu to skutecznie uniemożliwiano. Sam był wciągany w pewien rodzaj fascynacji młodzieżą i jej zachowaniami, które prowadziły go do uzależnień od wykonywanej pracy. Czy miało to coś wspólnego z zepsuciem w rozumieniu antycznym? W przypadkach omawianych w książce akurat nie, ale dobrze wiemy, że życie niosło i niesie nadal różne niespodzianki.

Alcybiades – ten prawdziwy – był świnią i intrygantem. Był jednak także uczniem Sokratesa, co paraliżowało i nadal paraliżuje metodyków zajmujących się przekazywaniem wiedzy. Uważają oni ponadto, że jego metoda (Sokratesa) – zadawania podchwytliwych pytań – prowadziła do ukształtowania charakterów. Do niczego nie prowadziła i są na to liczne dowody. Nie po to ją bowiem stosowano. Tak, jak nie po to pisze się programy nauczania dzieci i młodzieży, żeby czegoś uczyć. Pisze się je po to, by system mógł absorbować nowe ofiary, ma on bowiem wszelkie cechy pogańskiego systemu religijnego, gdzie konieczne jest składanie ofiar, a także wykonywanie długotrwałych i ściśle określonych co do czasu i sposobu rytuałów. To jest istota systemu, a nie nauczanie czegokolwiek. I dotyczy to zarówno szkół powszechnych, szkół średniego szczebla, jak również akademii. Czy wobec tego istnieje dziś jakieś metodologiczne podziemie? Nie wiem. Jeśli tak, nie jest ono już jednak tak zindywidualizowane jak w książce Niziurskiego, albowiem wydłużył się dystans pomiędzy wykładowcą a uczniem. I wypadałoby się zastanowić jak ta sytuacja wpływa na ucznia. Moim zdaniem fatalnie, to znaczy nie ma on już, indywidualnie i w grupie, na wciągnięcie nauczyciela w żadną pułapkę. Nie ma ucieczki od obłędu, który narzuca szkoła i nie ma ucieczki od zinstytucjonalizowanych błędów metodologicznych i merytorycznych, jakie ona szerzy. Jedyną pociechą jest to, że nauka nie trwa już jedenaście lat, tylko osiem. No i świat się nieco zmienił, to znaczy, informacje można weryfikować poza szkołą. Te jednak, które uda się zweryfikować, nie mają znaczenia w systemie. To zaś z kolei oznacza, ze Słowacki wielkim poetą był, a Alcybiades uczeń Sokratesa był wybitnym Ateńczykiem. I nic ponad to się nie liczy.

Na prośbę mojego kolegi Jarosława, który jest członkiem koła, umieszczam to ogłoszenie

Polski Związek Niewidomych w Rykach zrzesza osoby niepełnosprawne z dysfunkcją narządu wzroku, które z racji swojego inwalidztwa często żyją w izolacji. Organizujemy szkolenia, wycieczki, spotkania, które integrują osoby niewidome i słabowidzące w celu ich społecznej integracji, wyrównywania szans w dostępie do informacji, edukacji, zatrudnienia i szeroko pojętej aktywności społecznej a także w celu ochrony ich praw obywatelskich.

Efektem spotkań są min. oddziaływania psychologiczne, przeciwdziałania wykluczeniu społecznemu, akceptacja niepełnosprawności, które mają ogromne znaczenie w przypadku osób niewidomych.

Dzięki przyjaznej dłoni ludzi dobrej woli możliwa jest realizacja naszych celów i zamierzeń. W imieniu naszego stowarzyszenia oraz jego członków wyrażamy głęboką wdzięczność za ofiarowaną pomoc i życzliwość.

 

Jeśli nie masz innej możliwości – można nam pomóc w działaniu przeznaczając 1,5 % podatku na PZN w naszym powiecie.

 

Krajowy Rejestr Sądowy - nr KRS: 0000007330

z dopiskiem na cel: Koło w Rykach

 



tagi: metoda  filozofia  starożytna grecja  sokrates  nauczanie  alcybiades 

gabriel-maciejewski
22 stycznia 2023 07:28
58     3130    13 zaloguj sie by polubić

Komentarze:

valser @gabriel-maciejewski
22 stycznia 2023 09:12

Wszystko sie zgadza. Lacznie z tym, ze sposob nanauczyciela historii byl najtanszy.

zaloguj się by móc komentować

stanislaw-orda @gabriel-maciejewski
22 stycznia 2023 09:30

analogia:

system kształcenia tzw. humanistów przypomina tybetański młynek modlitewny.

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @valser 22 stycznia 2023 09:12
22 stycznia 2023 09:56

Bo najłatwiej było zastawić pułapkę

zaloguj się by móc komentować


m8 @gabriel-maciejewski
22 stycznia 2023 12:30

Przypomina mi sie widziany gdzies w starej kronice filmowej z pochodu pierwszomajowego niesiony przez dzieci transparent: "Wczoraj uczniowie - jutro gogowie."

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @m8 22 stycznia 2023 12:30
22 stycznia 2023 12:34

Przydałoby się to znaleźć

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
22 stycznia 2023 13:04

Nauczyciele jak demony. Siłą rzeczy to Newtonowski model gimnazjum. Pod Tudorami i Hannowerami czyli pod Privy Council był niemożliwy. Zlecenidawca zespołu Rowling musi być Corbin czy ktoś w podobie.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Magazynier 22 stycznia 2023 13:04
22 stycznia 2023 13:05

Nie wiem o czym mówisz, nie czytałem tego

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
22 stycznia 2023 13:14

Nauczyciele jak demony. Siłą rzeczy to Newtonowski model gimnazjum. Pod Tudorami i Hannowerami czyli pod Privy Council był niemożliwy. Zlecenidawca zespołu Rowling musi być Corbin czy ktoś w podobie.

zaloguj się by móc komentować

Magazynier @gabriel-maciejewski
22 stycznia 2023 13:15

był niemożliwy inny niż demoniczny 

zaloguj się by móc komentować

kpiotrzk @m8 22 stycznia 2023 12:30
22 stycznia 2023 13:30

u Niziurskiego gog to pedagog = nauczyciel

zaloguj się by móc komentować

m8 @kpiotrzk 22 stycznia 2023 13:30
22 stycznia 2023 13:43

No przeciez , ze tak. Czytalo sie.

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @gabriel-maciejewski
22 stycznia 2023 14:02

"Do niczego nie prowadziła i są na to liczne dowody. Nie po to ją bowiem stosowano. Tak, jak nie po to pisze się programy nauczania dzieci i młodzieży, żeby czegoś uczyć. Pisze się je po to, by system mógł absorbować nowe ofiary, ma on bowiem wszelkie cechy pogańskiego systemu religijnego, gdzie konieczne jest składanie ofiar, a także wykonywanie długotrwałych i ściśle określonych co do czasu i sposobu rytuałów. To jest istota systemu, a nie nauczanie czegokolwiek. I dotyczy to zarówno szkół powszechnych, szkół średniego szczebla, jak również akademii. Czy wobec tego istnieje dziś jakieś metodologiczne podziemie? Nie wiem. Jeśli tak, nie jest ono już jednak tak zindywidualizowane jak w książce Niziurskiego, albowiem wydłużył się dystans pomiędzy wykładowcą a uczniem. I wypadałoby się zastanowić jak ta sytuacja wpływa na ucznia. Moim zdaniem fatalnie, to znaczy nie ma on już, indywidualnie i w grupie, na wciągnięcie nauczyciela w żadną pułapkę. Nie ma ucieczki od obłędu, który narzuca szkoła i nie ma ucieczki od zinstytucjonalizowanych błędów metodologicznych i merytorycznych, jakie ona szerzy. Jedyną pociechą jest to, że nauka nie trwa już jedenaście lat, tylko osiem. No i świat się nieco zmienił, to znaczy, informacje można weryfikować poza szkołą. Te jednak, które uda się zweryfikować, nie mają znaczenia w systemie. To zaś z kolei oznacza, ze Słowacki wielkim poetą był, a Alcybiades uczeń Sokratesa był wybitnym Ateńczykiem. I nic ponad to się nie liczy."

Dokładnie tak.

Jeśli chodzi o "metodologiczne podziemie", to ono istnieje w przypadku matematyki. Jest gość który za niecałe(kiedyś to tyle kosztowało przynajmniej) 160zł sprzedaje kurs matematyki od poziomu podstawowego(matura podstawowa), aż po matematykę "inżynierską"(całki itd.). Potwierdzam, że to nie jest chwyt marketingowy, bo sam z tych korepetycji korzystałem i nie nauczyłbym się całek nigdy, gdyby nie ten kurs.
Co do innych przedmiotów to nie wiem.
 

 

 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @valser 22 stycznia 2023 09:12
22 stycznia 2023 15:54

Kocham książki Niziurskiego, nawet teraz, po latach.

Był wybitnie utalentowanym pisarzem.

A "Sposób na Alcybiadesa" to majstersztyk. Dorównuje mu chyba tylko "Siódme Wtajemniczenie".

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @stanislaw-orda 22 stycznia 2023 09:30
22 stycznia 2023 15:59

"analogia:

system kształcenia tzw. humanistów przypomina tybetański młynek modlitewny"

Tak, humanistyka, jeśli wolno mi się tak wyrazić, to niebezpieczny kierunek.

Przecież sam komendant Szymczyk dowodzący polską policją jest doktorem nauk humanistycznych.

zaloguj się by móc komentować

Pinokio @Szczodrocha33 22 stycznia 2023 15:54
22 stycznia 2023 16:24

Pan Edmund Niziurski to geniusz literatury młodzieżowej Oprócz znajomości historii zapewne zaczytywał się wspomnieniami lat szkolnych Michała Rusinka np. "Opowieści niezmyślone dawne i nowe" część pierwsza
W czasach rozbiorów w których przyszło żyć Panu Michałowi na terenie Galicji, można dopatrzyć się wiele podobieństw do warsztatu literackiego obu autorów
Doskonale wiemy że ten wschodni teren
ma bogatą tradycję szkolnictwa o której tutaj rozmawiamy
"trzeba z żywymi naprzód iść, po życie sięgać nowe"

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @Pinokio 22 stycznia 2023 16:24
22 stycznia 2023 16:57

Historie opisywane przez Niziurskiego nie miały nic wspólnego z rzeczywistością, ale właśnie dlatego między innymi cieszyły się

taką popularnością. Stanowiły swojego rodzaju ucieczkę od ponurej i siermiężnej rzeczywistości PRL.

Język jakim się posługiwał Niziurski, dialogi i opisywane przez niego postacie są po prostu urocze i unikalne.

zaloguj się by móc komentować

kpiotrzk @gabriel-maciejewski
22 stycznia 2023 17:22

"O ile dobrze pamiętam, przez to, iż uważa on, że Alcybiades, uczeń Sokratesa, był wybitną postacią w historii Aten."

Niziurski:

"Przezwisko nie pasowało w żaden sposób do pana Misiaka. Dopiero raz na lekcji historii, kiedy dobrotliwie zwrócił Zasępie uwagę, że czeka go los Alcybiadesa, zrozumieliśmy. Wzburzony naszą niewiedzą zasadniczą i gruntowną powiedział wtedy:
— Niech wam się nie zdaje, iż wystarczy być moim uczniem, aby nabyć mądrości. Alcybiades też był uczniem Sokratesa, a jednak pozostał lekkomyślny i zepsuty."

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @kpiotrzk 22 stycznia 2023 17:22
22 stycznia 2023 17:25

Ok, zapomniałem, że tak było. Jednak dotknięcie Sokratesa jest znakiem czarnoksięskim mimo wszystko

zaloguj się by móc komentować

valser @Szczodrocha33 22 stycznia 2023 15:54
22 stycznia 2023 17:38

Nie wiem czy to majstersztyk. Czytalem to w podstawowce, jak wszyscy dookola w tym wieku, ale nie bylem specjalnym entuzjasta tych opowiesci. Patrzac na swoje szkolne doswiadczenia wiedzialem, ze nie ma nigdzie takiej szkoly, ani takich towarzystw co sprzedaja wtajemniczenia. Moi rodzice byli nauczycielami i dlatego wiedzialem rowniez, ze nauczyciele dostaja nakaz pracy i "realizuja program", i takie ksiazkowe historie, sa po prostu odrealnione.

Ksiega urwisow, Wyspa zloczyncow, Klub wloczykijow. Dla mnie Nienacki i Niziurski to byl tandem co pisal wlasciwie to samo. Opowiesci z Marsa.

Strawny byl dla mnie Adam Bahdaj. Chyba dlatego, ze kupic skorzana pilke futbolowa w latach siedemdziesiatych to byl realny wyczyn. Ja dostalem pierwsza skorzana pilke na pierwszokomunijny prezent i to byla gruba sprawa. Dzisiaj lezy tego po marketach za piec dych do oporu wiec i Adam Bahdaj sie sfilcowal.

 

zaloguj się by móc komentować

valser @Szczodrocha33 22 stycznia 2023 15:59
22 stycznia 2023 17:41

Lysy wraca jak bumerang.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @przemsa 22 stycznia 2023 17:40
22 stycznia 2023 17:44

Tak, Alcybiades z Kritiasem jak odkryli już w sobie te nieuświadomione zasoby od razu zaczęli przygotowywać zamach stanu

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski 22 stycznia 2023 17:44
22 stycznia 2023 18:06

"Tak, Alcybiades z Kritiasem jak odkryli już w sobie te nieuświadomione zasoby od razu zaczęli przygotowywać zamach stanu"

Zgrabnie Alcybiadesa ujął Niziurski:

"....zajrzeliśmy do encyklopedii 

Pod odnośnym hasłem znależliśmy podobiznę osobnika z grzywką, z jakimś płótnem [prawdopodobnie ręcznikiem] przewieszonym przez ramię.

Twarz typa była nalana i nieogolona.

Poniżej przeczytaliśmy co następuje:

Alcybiades - przywódca ateński w starożytnej Grecji. Uczeń Sokratesa. Zdolny, lecz zepsuty moralnie.

Wygnany z Aten zginął z rąk mordercy".

Najlepsze jest to - "zdolny ale zepsuty moralnie".

Zdolny to on chyba był do wszystkiego.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @valser 22 stycznia 2023 17:38
22 stycznia 2023 18:13

Ja też patrząc na moją podstawówkę wiedziałem że to historie wyssane z palca, ale może dlatego człowiek tak chętnie to czytał.

Bo pozwalały odetchnąć i uciec w jakiś sposób od tej szarej PRL-owskiej rzeczywistości. W tym także tej szkolnej.

Pamiętam jak zaśmiewałem się z kolega z dialogów w tych książkach i z opisywanych postaci.

 

zaloguj się by móc komentować

kpiotrzk @valser 22 stycznia 2023 17:38
22 stycznia 2023 18:58

Niziurski miał przynajmniej poczucie humoru, ale faktycznie Bahdaj był najlepszy.

zaloguj się by móc komentować

stachu @Szczodrocha33 22 stycznia 2023 18:13
22 stycznia 2023 19:32

Nie czytałem tej "fantastyki", bo nie taka była szkoła w latach 60-tych. Czy w tej szkole były jakieś dziewczęta, bo w 8. klasie wiele dziewcząt, można było porównać z nauczycielkami.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @stachu 22 stycznia 2023 19:32
22 stycznia 2023 20:38

Nie, to była szkoła męska.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @valser 22 stycznia 2023 17:41
22 stycznia 2023 20:44

"Lysy wraca jak bumerang."

Jeśli wraca to tylko tutaj, w SN.

Lud w Polsce jest jak rozbawione dzieci na widowni, w teatrzyku szmacianych lalek.

Rzucają im ze sceny lizaki i cukierki, a one klaszczą i śmieją się.

Komendant ma parasol ochronny od początku samego.

Minister Kamiński to ogłosił, i potwierdził premier, dodając że w tej sprawie jest prowadzone wnikliwe śledztwo.

Śmiechu warte.

Doktor komendant ma status osoby pokrzywdzonej, jest nietykalny.

On powinien mieć status osoby skazanej.

Prawomocnym wyrokiem sądu za narażanie życia innych osób i niszczenie mienia, spowodowane straty materialne.

 

 

 

 

 

 

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @Szczodrocha33 22 stycznia 2023 20:38
22 stycznia 2023 21:12

Rozumiem, ze o szkole średniej Pan myśli, jeśli była męska, podobnie zresztą jak moja. Ala ja o czym innym. Podobnie jak Stachu powyżej nie czytywałem Nienackiego ani Niziurskiego, mimo że publikowali już we wspomnianych 60-tych, kiedy to w 63 skończyłem wiejską 7-letnią jeszcze szkołę podstawową i zostałem uczniem dość nobliwego podówczas Conradinum w Gdańsku (taki awans z prowincjusza na ... długo by o tym). A czytałem wtedy wszystko, co "w rękę wpadło". Jednak na owe "cymesy"nie trafiłem nigdy w tym czasie (jakiś jeden Pan Samochodzik przytrafił mi sie wieeele lat później - któraś córka go przyniosła z biblioteki). I smutna refleksja mi się nasuwa. Wszyscy Ci, co powyżej biadają na siermiężność owych lat, jednak nie zaznali tej prawdziwej. W gruncie rzeczy byli bardzo uprzywilejowani na tle milionów innych Polaków, których omijały te i wiele innych "cymesow" i specjałów, tak teraz lekceważonych, choć wtedy były symbolem jakiegoś tam nie do pogardzenia awansu.

zaloguj się by móc komentować

valser @Szczodrocha33 22 stycznia 2023 20:44
22 stycznia 2023 21:18

Nie ma szlachty. Nie ma ludzi zarobionych, wychowanych w tradycji, wierzacych, trzymajacych lejce w rekach.

Jak sa zarobieni, to niewierzacy. Jak wychowani w tradycji, to biedota. Lejce trzyma kto inny. Ludzie zdesantowani z czerwonoarmiejskich czolgow i dobrana do tego cholota.

Jak to mowia - something is missing.

Zastanawiajace jest to, ze tematu Lysego nie eksploatuje opozycja. Widocznie istnieje jakis "konsensus ponad podzialami". Jesli tak jest to oni wszyscy jak leci nadaja sie do dolu z wapnem.

zaloguj się by móc komentować

zkr @valser 22 stycznia 2023 21:18
22 stycznia 2023 21:25

> Jesli tak jest to oni wszyscy jak leci nadaja sie do dolu z wapnem.

"+" za komentarz :)

zaloguj się by móc komentować

Zdzislaw @zkr 22 stycznia 2023 21:25
22 stycznia 2023 21:38

Moim zdaniem Pan Piotr "valser" zasługuje na mnóstwo plusów, ale akurat za tę wypowiedź żaden plus mu się - moim zdaniem - nie należy. Choć reprymend "tak dużemu i mądremu chłopakowi" udzielał też nie bedę.

zaloguj się by móc komentować


valser @zkr 22 stycznia 2023 21:25
22 stycznia 2023 22:14

Moze byc tak, ze Lysego ktos chcial zlikwidowac. Nie wiemy tego, ale bronia Lysego jak sprawiedliwosci. Bez wzgledu na wszystko - Lysy jest przyglupem, bo sam se zrobil ququ. Jest niebezpieczny dla samego siebie, a z definicji jego robota jest "to serve and protect". Po takiej akcji jaka on odkorbil to ja mam tylko jeden Satz dla niego - rzuc sie pan w goovno i wytarzaj.

Niestety wszyscy w tej sprawie zdecydowali sie na "mgle". Nikt nic nie wie, same "querva maches" Sokratesy, a Lysy jest Status osoby poszkodowanej" - to niech QUERVA - bedzie! O co chodzi?

Opozycja tez tutaj rznie glupa, co pokazuje, ze ktos im zamknal ryja, zeby w politycznej napierdalance tego nie wynosic na ring. Do piachu z nimi wszystkimi. Oczywiscie kolejnosc jakas obowiazuje. Nie na chybil trafil, tylko kazdemu wedlug zaslug i starszenstwa.

zaloguj się by móc komentować

valser @zkr 22 stycznia 2023 21:25
22 stycznia 2023 22:16

Zapomnial pan dopisac na poczatku - "jesli tak jest". To jest wazna linijka. To pozostaje do ustalenia.

 

zaloguj się by móc komentować

valser @Zdzislaw 22 stycznia 2023 21:38
22 stycznia 2023 22:22

Na Ukrainie juz sie z pacyfizmu wyleczyli. Moze rzeczywiscie wojna ma sens w tych aspektach?

Po 22 lutego wielu bajbusow nie bylo w stanie utrzymac maski na mordzie. Zadanie okazalo sie za ciezkie i maski pospadaly.

W Polsce sytuacja jest jednak pol na pol. Polowa ludzi jest zainfekowana choroba zwana czerwonka i albo kwarantanna i dlugie leczenie, albo deinstalacja w sposob w jaki zostali zainstalowani.

No, ale jak Adrian jedzie do Davos i tam chrzani rozne glupoty, to sytuacja nie jest jednoznaczna.

 

zaloguj się by móc komentować

Trzy-Krainy @gabriel-maciejewski 22 stycznia 2023 17:25
22 stycznia 2023 22:24

"Jednak dotknięcie Sokratesa jest znakiem czarnoksięskim".

I jak tego nie skomentować? Oto krótki fragment z książki "Sokrates" Ryszarda Legutko, s. 402 i 406:

"Czar Sokratesa

Jest jeszcze jeden poziom nauczania Sokratejskiego, choć tutaj słowo <nauczanie> wydaje się mało adekwatne. Lepiej mówić o wpływie Sokratesa na ludzi. A był to wpływ inny niż ten, o jakim opowiadał Nikias. Sokrates był nie tylko osobowością silną i sugestywną, lecz także czarowną. Najtrafniej ujął to Alkibiades, porównując ludzi pozostających pod jego wpływem do korybantów, czcicieli bogini Kybele, którzy doprowadzali się do stanu bliskiego szaleństwu i tracili nad sobą kontrolę.

[...] Jeśli Alkibiades miał rację, to jego słowa stanowią podstawę do sformułowania poważnego zarzutu. Sokrates z pewnością nie chciał, by jego słuchacze zachowywali się jak korybanci w sensie opisanym powyżej. Wolał, by urzekały ich prawda i piękno <logosów> o sprawiedliwości niż sztuka rozmowy. Jest paradoksem, że on, który narzekał na nietrwałość wpływu prawdziwych mniemań na duszę oraz na efemeryczność oddziaływań wychowawczych wielkich przywódców ateńskich, został przez jednego ze swoich mniej udanych podopiecznych opisany - pomińmy, czy w złej, czy w dobrej wierze - w sposób, który pilny badacz nauk Sokratesa mógł wykorzystać przeciw niemu. Ów badacz powiedziałby, że Sokrates zamiast trwale skłaniać słuchaczy ku cnocie, zniewalał ich emocjonalnie - z podziwu godną sugestywnością, lecz bez poważniejszych konsekwencji dla duszy rozumnej - samym powabem swojej osobowości".

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @Trzy-Krainy 22 stycznia 2023 22:24
22 stycznia 2023 22:44

Myślę, że było znacznie gorzej

zaloguj się by móc komentować

zkr @valser 22 stycznia 2023 22:16
22 stycznia 2023 22:54

> Zapomnial pan dopisac na poczatku - "jesli tak jest". To jest wazna linijka. To pozostaje do ustalenia.

OK, zgadzam sie

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @Zdzislaw 22 stycznia 2023 21:12
23 stycznia 2023 17:35

"Rozumiem, ze o szkole średniej Pan myśli, jeśli była męska, podobnie zresztą jak moja."

Myślę o tzw. jedenastolatce - kołchozie edukacyjnym, stworzonym w 1948 roku.

To była siedmioletnia szkoła podstawowa połączona z czteroletnim liceum.

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @valser 22 stycznia 2023 22:14
23 stycznia 2023 17:45

"Moze byc tak, ze Lysego ktos chcial zlikwidowac. Nie wiemy tego, ale bronia Lysego jak sprawiedliwosci. Bez wzgledu na wszystko - Lysy jest przyglupem, bo sam se zrobil ququ. Jest niebezpieczny dla samego siebie, a z definicji jego robota jest "to serve and protect". Po takiej akcji jaka on odkorbil to ja mam tylko jeden Satz dla niego - rzuc sie pan w goovno i wytarzaj."

Tak, to jest całkowita kompromitacja, zarówno samego Szymczyka jak i całej instytucji na czele której on stoi.

Powinni przynajmniej go zdjąć ze stanowiska. A oni - politycy pożal się Boże, natychmiast rozpięli nad tym durniem parasol ochronny.

Tak teoretycznie zakładając: gdyby najechali ruscy Polskę i znalazłbym się w oblężonym przez nich mieście gdzie policją dowodziłby Szymczyk to kopałbym jakiś tynel pod ziemią i spierdalałbym z tego przybytku ile sił w nogach.

Bo doktor jest gorszy od ruskich. To przynajmniej wróg wiadomy, a Szymczyk to małpa z brzytwą w ręce, ubrana w mundur.

 

zaloguj się by móc komentować

Kuldahrus @Szczodrocha33 23 stycznia 2023 17:45
23 stycznia 2023 18:56

Przecież Pan mieszka w USA, podobno.

 

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @Kuldahrus 23 stycznia 2023 18:56
23 stycznia 2023 19:07

Nie podobno, mieszkam tam.

Dlatego mówię "teoretycznie".

zaloguj się by móc komentować

m8 @valser 22 stycznia 2023 17:38
23 stycznia 2023 23:19

Ciekawe , ze Bahdaj i o siedem lat lodszy (jesli sie nie myle) Nizirski miely "epizod" wegierski w zyciorysie po kamoanii wrzesniowej. Bahdaj pono npozostal do `45 a Edmund wrocil w 1940 i kontynuowal edukacje na tajnych kompletach. Czy moze ktos z obecnych znach utwory z "doroslego" repertuaru obu panow pisarzy?

zaloguj się by móc komentować

valser @Szczodrocha33 23 stycznia 2023 17:45
24 stycznia 2023 00:13

Po takich akcjach jak ta z Lysym, ciezko znalezc do tej bandy szacunek i wykrzesac jakis entuzjazm. Cale nasze szczescie, ze jestesmy poza zasiegiem tych idiotow i nie trzeba wykonywac ich rozkazow.

zaloguj się by móc komentować

valser @m8 23 stycznia 2023 23:19
24 stycznia 2023 00:30

Byl jeszcze Alfred Szklarski ze swoja seria o Tomku. Ogolnie ta literatura dziecieca i mlodziezowa do niczego mnie nie zainspirowala. Poza tym jak sie tego nie przeczyta w scisle okreslonym czasie, to juz sie nie przeczyta nigdy.

 

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @valser 24 stycznia 2023 00:30
24 stycznia 2023 06:19

Alfred był przerażająco nudny. I przewidywalny. Nie wiem dlaczego w ogóle nie zraziłem się do książek po nim. Pewnie przez egzotykę tematu

zaloguj się by móc komentować

Szczodrocha33 @gabriel-maciejewski 24 stycznia 2023 06:19
24 stycznia 2023 06:57

Tak, egzotyka jest ważna.

Ja się Szklarskim zachwycałem jak byłem w szkole podstawowej.

Bo opisywał ładnie przyrodę i przygody naszych dzielnych podróżników.

Oczywiście nie byli bez skazy, jak choćby poczciwy alkoholik bosman Nowicki.

Pomijając już fakt że nasi poszukiwacze przygód byli na usługach wywiadu angielskiego.

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski 24 stycznia 2023 06:19
24 stycznia 2023 09:05

Zdecydowanie tez to tak oceniam. Nuda prawdopodobnie wynikajaca z beztalencia. Teraz sobie mysle, ze on chcial skopiowac sukces jakis amerykanskich bohaterow literackich, albo historie o Winnetou.

Jego stary byl czlonkiem organizacji bojowej PPS i w 1908 roku musial uciekac. Do Hameryki. Alfred urodzil sie w Chicago. I sukces chcial zrobic w Polsce wiec podwieszenie starego musialo byc mocne, ze mu ksiazki po drugiej wojnie w Polsce wydawali, kiedy papier byl na przydzial.

Jeszcze jeden przyczynek do tego jak sie robilo kariery w PRL.

 

 

zaloguj się by móc komentować

aszymanik @valser 24 stycznia 2023 09:05
24 stycznia 2023 09:42

Też uważałem Szklarskiego za nudziarza ale pamiętam, że chyba jeden z jego "Tomków" był na liście lektur w podstawówce. Sam ten fakt negatywnie pozycjonował książkę w oczach potencjalnego odbiorcy... Niemniej jednak i tak Tomki były obiektywnie rzecz biorąc nudne...

zaloguj się by móc komentować

aszymanik @valser 24 stycznia 2023 09:05
24 stycznia 2023 09:48

Natomiast czy Szklarskbył kompletnym beztalenciem....? No nie wiem... Popełnił on bowiem coś takiego jak trylogię indiańską ze Złotem Gór Czarnych na czele - jako smarkacz czytałem to z wypiekami na twarzy. No i pamiętam, że byłem zdziwiony, że to on napisał.

zaloguj się by móc komentować

valser @aszymanik 24 stycznia 2023 09:42
24 stycznia 2023 10:11

Tak jak nas karmili w szkole literackimi smieciami, tak robia to do dzis. Nie ma nic gorszego niz "zlapane bakcyla czytania" w szkole. Wtedy czlowiek jest mentalnie ugotowany na reszte zycia i wyjscie z tego wydaje sie niemozliwe.

Czytanie zadanych lektur bylo zawsze meczarnia, zwlaszcza jak ekipa szla na boisko...

Pierwsza ksiazke, ktora przeczytalem wlasciwie za jednym strzalem to "Piraci z Wysp Spiewajacych" Bahdaja. Z cala reszta Nienackimi, Niziurskimi, Szklarskimi juz tak nie szlo.

Potem dziura na lat kilkadziesiat i kolejna taka ksiazka "od strzala" to byl drugi tom basni Gabriela. Cala reszta czytania nie potrafila mnie nigdy wciagnac, szla na raty i z przerwami.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @valser 24 stycznia 2023 10:11
24 stycznia 2023 10:29

To teraz zrobimy coś w stylu Nathaniela Hawthorna, tyle, że nie przerobimy mitów na opowiastki dla dzieci, ale historię  Aten na opowiastki dla dorosłych

zaloguj się by móc komentować

valser @gabriel-maciejewski 24 stycznia 2023 10:29
24 stycznia 2023 10:36

To moze pojsc, pod warunkiem, ze nie bedzie watkow obyczajowych i milosnych.

zaloguj się by móc komentować

gabriel-maciejewski @valser 24 stycznia 2023 10:36
24 stycznia 2023 11:20

Ja nie potrafię pisać o takich rzeczach

zaloguj się by móc komentować

aszymanik @gabriel-maciejewski 24 stycznia 2023 11:20
24 stycznia 2023 12:28

Mam wrażenie, że ci co potrafią są wyłącznie teoretykami... Tak więc może i lepiej, że Pan nie potrafi.

zaloguj się by móc komentować

zaloguj się by móc komentować